naturalna pielęgnacja kopyt

A te ściany wsporowe to tak troszkę śmiesznie cięte, jakby jedna była na płask, tak jak mówi Wiwana, a inna już po ludzku ( np w przodzie)
Moim zdaniem to tak wygląda, jakby kowal nie miał pomysłu jak ta ściana, tak do końca powinna być ścięta i robi tak "mniej więcej".  😉
LatentPony   Pretty Little Pony :)
30 grudnia 2011 17:32
Cieszę się, że nie ma jakiejś wielkiej tragedii. Szczerze mówiąc byłam przygotowana na dużo mocniejszą krytykę. Dziękuję wszystkim za pomoc  :kwiatek:

Mogłabym jeszcze poprosić o polecenie jakiś kursów? Nie mam w tym zakresie żadnej wiedzy, a naprawdę chciałabym się czegoś nauczyć. Oczywiście nie oczekuję też cudów, że po jednym kursie będę już alfą i omegą, ale chciałabym nauczyć się chociaż jakiś solidnych podstaw.
dea   primum non nocere
30 grudnia 2011 17:34
Niepokojące, że stoi dość mocno podsiebnie. Poza tym nie zrobiłaś kompletu fotek według instrukcji 😉
Gilian a to kopyto to fota aktualna? My mamy podobnie głąboki rowek 😵 ele szersza strzałka trochę, dziś poszły wymaczania, jutro tribiotyk  🤔
dziewczyny ,pomocy!
co chwile zmieniam kowala bo każdy taki po dziadku pradziadku jest ( stary tok myślenia mają  🤬 )
ostatnio był kowal ale mnie niestety nie było, na początku mi się podobały kopyta ale teraz patrze że są nie za ciekawe, w ogole tyłu
mają zdecydowanie za małą piętkę,przez co sobie tam odmacza(jest miękkie i bolące)

JAK PODNIEŚĆ PIĘTKI ? 🤔 🤔
bo żaden kowal mu tego nie zrobił a mnie się wydaje ze są za niskie, a taki pech że jak jest kowal to mnie nie ma a tata zawsze o tym zapomina  :rozga🙂

jutro postaram się o zdjęcia,choć nie obiecuję (sporo roboty przed sylwestrem  :emoty327🙂
Jesteś pewna, że piętki są za nisko?
Koń może być niezadowolony przez obniżenie piętek, bo jeżeli tylne struktury nie zostały przygotowane na niesienie ciężaru to pojawia się tzw. bolesność piętek. Strzałka jak i piętki muszą się wyrobić, a na to potrzebują czasu.
niskie piętki? Czy podwinięte piętki? Obie są blisko ziemi. Ale bardzo się różnią  😕
Zdjęcia poprosimy.  😉
Ja swoje niskie piętki w tyłach podniosłam identycznie jak Dea.
Miałam podbny problem jak ona opisywała, ale nie tak nasilony.
Zdążyła w porę opisać to co się działo u niej i dzięki temu ja zdążyłam zareagować u siebie. 😉

Pozwoliłam urosnąć kątom wsporowym ponad podeszwę. I nie wycinałam ich doi jej poziomu przez jakiś czas ( 2-3 miesiące, nie pamiętam) i też obserwowałam jak podeszwa się podniosła w tym miejscu. Nabudowała się. I mam kąty wsporowe nieco wyższe niż miałam. I same piętki też są wyżej.

Ale ja miałam niskie kąty wsporowe, a nie podwinięte.  😉
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
30 grudnia 2011 20:27
Tak samo jak może być mało podeszwy z przodu, moze być za mało z tyłu. Wtedy piętki mogą być za nisko. Pomocne jest sprawdzenie głebokości rowków przystrzałkowych.
a ja piętek w zadach praktycznie nie tarnikuję od roku 😉 i wysokie wcale nie są. Wyjątek stanowi wewnętrzny kąt p.t Mgiełki (kopyto skośne), Bora i Smyka(oni maje tendencję do ścierania jedynie kąta zewnętrznego). Moje konie miały/ mają położone piętki wiec pilnuję pazurów i cofam kąty. Z przodami jest nieco inaczej, choć i w ich przypadku piętki muszą powstać 😉 wyjątek stanowi Smyk, u niego piętki były "klasycznie" wysokie.
I powiem Wam, że w jego przypadku zmieniałam strategię. Pazur "hoduję"- tereny tylko w butach, tarnikuje minimalnie co 2 tyg na grubość ale tylko do water line, no i zastosowałam "uproszczoną" wersję cięć otwierających i jestem zadowolona z efektów, pomimo tego, że ostatnie tygodnie były ubogie w jazdy 😕 Obiecuję sobie już od jakiegoś czasu fotki, ale od przyjazdu Jaśka (nasz zrebol) nie ogarniam rzeczywistosci 😤 (no i znowu nie mam polskich znakow :zemdlal🙂
Jasiek z Nowej Rudy jest? ja nie ruszałam kątów wsporowych od kwietnia zeszłego roku w jednym z przednich kopyt, 😤wydajemi się, że się trochę poprawiło
Odnośnie tych niskich piętek.... o, a to ciekawe, bo słyszałam wersję, że "nigdy piętki nie są za niskie, bo jeśli koń je ma za niskie, to bardzo szybko je odbuduje" tylko, że... to się w sumie trochę kłóci, bo jak ma je odbudowywać, jeśli się je non stop skraca? Wtedy logicznym byłoby nie ruszanie niczego.

[quote="LatentPony"]Postawa nóg prawdopodobnie wynika z tego, że koń od urodzenia do 2,5 roku po pierwsze nie widział padoku (zero jakiegokolwiek ruchu), po drugie nikt nigdy nie robił mu kopyt.[/quote]
a ja bym się tu zatrzymała.
Co warunkuje postawę podsiebną? Na ile ta postawa może być wrodzona a na ile od strugania?

Pallas dosyć często tak stawał. Jak w pewnym momencie skróciłam to i owo... to - wow! koń stanął normalnie!
Teraz znowu kombinuję, bo znowu tak siako staje, a wydaje mi się, że wszystko ok. No nic, trzabędzie myśleć.
LatentPony   Pretty Little Pony :)
31 grudnia 2011 08:26
Sankaritarina, tak jak pisałam, obecnie nie mogę zmienić metody werkowania. Zależało mi tylko na ocenie kopyt i tego jak źle jest. Na kurs będę mogła się wybrać dopiero w wakacje, a i tak nie oczekuję cudów po jednym kursie. Pewnie po wakacjach zasypię was całą masą pytań 🙂

W dodatku liczyłam się z tym, że koń ma krzywe wszystkie cztery nogi, wszelkie możliwe wady postawy i weterynarz przed kupnem powiedział wprost, że na chwilę obecną jest ok, nic złego się nie dzieje, ale w każdej chwili coś może pójść i będę zmuszona odstawić konia na łąki. Liczę się z tym.

Widziały gały co brały i widziały co pokochały 🙂

Na pewno negatywnie na jego zdrowiu odbiło się również to, że ważył prawie 1000 kg. Był sztucznie tuczony sterydami, aby ważył jak najwięcej. Ma 140 cm w kłębie.
Wiwiana   szaman fanatyk
31 grudnia 2011 08:32
Podsiebność ( o ile nie jest związana z jakimś problemem wyżej) wynika zazwyczaj z dyskomfortu w tyle kopyta - gnijącej strzałki, wysokich ścian wsporowych albo wysokich kątów, podłożonych piętek i tak dalej. Trzeba by znaleźć przyczynę, bo taka pozycja jest dla konia niewygodna.
Film jakiś w ruchu byłby pomocny, żeby zobaczyć jak ten koń stawia nogi.
A tak tytułem ciekawostki - moja kucka z ochwatem stawała jednym przodem, tym bardziej ochwaconym, mocno podsiebnie. Potem w RTG wyszła tam rotacja. Teoria jest taka, że ucisk na tętnicę okalającą i redukcja przepływu krwi zmniejszały czucie bólu z rozwalonych listewek.
Gillian   four letter word
31 grudnia 2011 08:33
anyann, fota nie jest aktualna, ale rów dalej taki sam.
LatentPony, Spoko, nie mówię, że masz zmieniać sposób werkowania, mnie tam się te kopyta podobają. 🙂 Tylko o postawę mi chodziło.
I tak wygląda świetnie jak na konia, który za młodu nie miał w ogóle ruchu i był w koszmarnych warunkach. 🙁 Pewnie rasa mu sporo pomogła. No i fajnie, że tak się starasz, koń w dobrym pensjonacie, pilnujesz, żeby wszystko było ok.

Wiwiana, Hmmm.... żeby gnicie jednej strzałki było powodem? Jedna nam zgniła.
On stoi raz dobrze, raz podsiebnie, ale bardzo lekko, także kombinowałam co tam może być powodem.
A kiedy to jest wadą budowy? Pytam z ciekawości, u mojego to już raczej wada budowy nie jest. 🙂
LatentPony   Pretty Little Pony :)
31 grudnia 2011 09:00
W nowym roku, jak w końcu wyzdrowieję, to obiecuję wstawić solidne zdjęcia wszystkich czterech nóg i filmik w ruchu.

W ruchu w ręku, na lonży, czy pod jeźdźcem? Czy i tak i tak?
W stępie, czy kłusie? (jakby była potrzeba, to galopować w ręku też umiemy 🙂 )
Rozumiem, że na twardym? Może być taka kostka na jakiej robiłam zdjęcia?


Sankaritarina, ujęłabym to tak, że czasami faktycznie dany człowiek trafia na konia stworzonego dla siebie. Ciągle się zarzekałam, że to jeszcze nie czas na własnego konia, że to jeszcze nie teraz, że mam za małą wiedzę i umiejętności... A jakbym już kiedyś miała mieć konia, to tylko 2-3 latka, abym mogła go sobie zrobić od zera (oczywiście pod okiem trenera), z przyszłością do sportu itp. itd.

A co kupiłam? Konika polskiego, po przejściach, na którego przez ponad pół roku nie mogłam wsiadać, bo koń był aż tak zniszczony. Ale nie żałuję żadnej chwili. To najlepszy koński nauczyciel na jakiego tylko mogłam trafić.

Ale koniec już  🚫 Przepraszam.
anyann- tak, Jasiek z Nowej Rudy 😉 właściwie to John, ale jakoś maluchowi nie pasuje 😂 koniec 🚫
latentpony- pokombinuj czy problem nie leży gdzieś wyżej 😉 porozciągaj nogi, pomasuj za łopatką, wymacaj ten mięsień niedaleko miejsca gdzie leży popręg, porównaj z drugą stroną, może gdzieś jest napięcie?? jeśli mało wychodził za źreba to jakiś mały przykurcz możliwy 🤔wirek:. Mój Smyk stawał już prosto aż do chwili gdy zaniemogłam i jeździć nie mogłam, potem zaczął się koszmarek, koń krzywy, palcujący, pospinany. Znajoma go rozmasowała, ja co wieczór rozciągam mu giry i odpukać jest dobrze. Zaczęłam też znowu wozić swój zadek 🤣 Wrócił piękny, luźny kłus  i znowu możemy fruwać za galopującym arabem (trzymajcie kciuki, dziś śmigamy o północy fajerwerki pooglądać, no chyba że zacznie lać deszcz)
dea   primum non nocere
31 grudnia 2011 12:57
dziewczyny ,pomocy!
co chwile zmieniam kowala bo każdy taki po dziadku pradziadku jest ( stary tok myślenia mają  🤬 )
ostatnio był kowal ale mnie niestety nie było, na początku mi się podobały kopyta ale teraz patrze że są nie za ciekawe, w ogole tyłu
mają zdecydowanie za małą piętkę,przez co sobie tam odmacza(jest miękkie i bolące)

JAK PODNIEŚĆ PIĘTKI ? 🤔 🤔
bo żaden kowal mu tego nie zrobił a mnie się wydaje ze są za niskie, a taki pech że jak jest kowal to mnie nie ma a tata zawsze o tym zapomina  :rozga🙂

jutro postaram się o zdjęcia,choć nie obiecuję (sporo roboty przed sylwestrem  :emoty327🙂


siwa - to mi wygląda na opis piętek położonych, podwiniętych. To niestety się dość wrednie wyprowadza i długo, ale podstawa to regularne trzymanie pazura na krótko (piłowanie nie od spodu, a od przodu). Na grupie doświadczeni ludzie mówili nawet, że nie jest możliwe, żeby piętki NIE WSTAŁY jak się pazur trzyma odpowiednio krótko (przy założeniu odpowiedniego żywienia i ruchu). Same kąty trzeba oszczędzać, piłować tylko wtedy, kiedy ewidentnie idą do przodu. Z zadami rudej mojej jest dużo lepiej, ale cały czas to nie jest to co chciałabym widzieć. Ostatnio znowu pokazał się sygnał, że pazur mozna jeszcze skrócić, więc idę krok dalej - i zobaczymy... Powodzenia.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
31 grudnia 2011 12:58
To ja jeszcze przed Nowym Rokiem dorzucę coś od siebie.
Chciałabym abyście rzuciły okiem i powiedziały co byście z tym zrobiły. Zaznaczam, że wrzucam zdjęcia kopyta zrobionych w TYM momencie celowo. To kopyta ( przody ) mojego Dukata, nie ruszane jakieś 3 - 4 tygodnie, zaglądam tam tylko co jakiś czas kontrolnie. Dlaczego ? Już wyjaśniam.
Nie strugam ich ponieważ czekam na zrzut. W obydwu kopytach w tej chwili mamy fałszywą podeszwę.
W jednym, LP
http://re-volta.pl/galeria/foto/57168

LP pod kątem
http://re-volta.pl/galeria/foto/57169
mam gdzie się zaczepić kopystką w okolicach pazura ( dziura widoczna na zdjęciu ). Mogłabym zacząć tam podważać bo kopystka wchodzi na 3/4, ale nie robię tego na razie bo nie chcę żeby przypadkiem Rudy wyłamał sobie ścianę puszki w tym miejscu, a reszta póki co nie chce wyłazić. Na kątach wsporowych - wewnętrznym mam dwie dziury i tam też mogę podważać, ale czekam na więcej. W zewnętrznym kącie wsporowym mam dziurę po ropniu, o którym pisałam. Sądząc po dziurze na pazurze kopyto skróci się co najmniej o 1 cm i obniży w kątach wsporowych o około 5-7 mm. Póki co czekam.

Tutaj PP
http://re-volta.pl/galeria/foto/57170

PP pod kątem
http://re-volta.pl/galeria/foto/57171
widać, że na zewnętrznym kącie wsporowym i przedkątnej wszystko się łamie, tam też mogę włożyć kopystkę i zacząć podważać martwy materiał podeszwy. W wewnętrznym jednak, puszka kopyta się już trochę odłamała, ale ubite, martwe siedzi i musiałabym to chyba wyciąć. Jest się tam też gdzie zaczepić ale zdecydowanie w mniejszym stopniu niż w zewnętrznym. Nie mam też w tym kopycie punktu zaczepu w okolicach pazura, a chciałabym obydwa kopyta robić w miarę równocześnie. Z tych powodów czekam.
Teraz od kilku dni jest morko i  miękko  więc łazi bez butów, odmacza ... Przez kilka dni z grudą pakowałam go w buty, żeby nie napaskudził tam za bardzo.
Byłabym wdzięczna za słowa komentarza  :kwiatek: . Może macie na to inny pomysł.

ps. Kilka słów co do strzałki. Nie wygląda ciekawie, jednak im niższe są piętki w tych kopytach tym ta strzałka bardziej goni do ziemi. Teraz jest dość mokro, więc znowu nam się pogorszyło. Do tego niestety, tej zimy stoimy na słomie i choć sprzątam do czysta każdego dnia ( Rudy jest syfiarzem i robi niezły bigos ), to widzę że na torfie było lepiej.

EDIT:
i dla kontrastu, przednie kopyta Aleksa, nie ruszane jakieś 2 tygodnie.
LP
http://re-volta.pl/galeria/foto/57174

LP pod kątem
http://re-volta.pl/galeria/foto/57175

PP - tu mamy dziurę po ropniu w zewnętrznym kącie wsporowym.
http://re-volta.pl/galeria/foto/57176

PP pod kątem
http://re-volta.pl/galeria/foto/57177

Tym czasem Życzę Wam Wszystkiego Naj w Nowym Roku 😉
kurcze,sorki za zamieszanie - dzisiaj się przyjrzałam i piętki są ok  :kwiatek:

ale dlaczego są one zawsze miękkie? potem wstawie zdjęcia - mam 3 kopyta bo na ostatnie aparat padł ;/ ( ostatnie to jest to gnijące, walczymy cały czas- jak długo u was to trzymało?  🤔 )

kurcze, koń fajny,wszystko lądnie,pięknie ale problemy z kopytami ;/
latem są przesuszone i pękają zaraz, trochę za długie (nie z mojej winy tylko z winy kowala na którego czeka się ok miesiąca ;/ ,,przyjade jutro" i tak w kółko)
zima - piętki mokre i bolące , może to być wina obornika - jak już pisałam mają co tydzień wymieniane i codziennie dościelane pół pęczka słomy

chyba wiosna/lato muszę zacząć sama jakieś kursy (mam 16 lat, mogę? ) bo o dobrego kowala to tu ciężko a 100km to się przecież nie dopłacę ;/
edit
dodaje zdjęcia lewego tyłu który najbardziej mnie niepokoi
kowal coś podzióbał 2-3tyg temu i po dzisiejszym dokładnym wyczyszczeniu gąbką i wodą ZONK
widziałam ze jest z tym kopytem cos nie tak i myslałam z tata ze po prostu kowalowi się nożem wjechało czy coś bo koń stal niespokojnie
co z tym zrobić , co to może być?  😵
Dea to ciekawe co piszesz o skracaniu głównie pazura przy podwijających się kątach.
Ja mam zagwozdkę, bo to, że pazur musi być w naszym przypadku mega, mega krótki (przez linię białą dosłownie) to już mi koń pokazał, natomiast mam problem z  tymi kątami. Zostawienie ich choćby odrobinę dłuższych (2 karty kredytowe) owocuje maksymalnym zacieśnianiem naszych mariańskich rowów, które i tak są bardzo ciasne.

Próbuję robić tak, że zostawiam tam te dwie karty kredytowe, ale daję b. stymulujące wkładki na strzałkę do butów. problem jedynie taki, ze koń w butach to max chodzi godzinę 🙁
Jak kupię swoje to zaryzykuje puszczanie go w nich na padok.
siwa Jak dla mnie ściany są do obniżenia do podeszwy a kąty wsporowe do wycofania, nie wiem czy to zdjęcia przekłamują ale od podeszwy wyglądają na położone, na zdjęciu z profilu nie jest tak źle, widać tylko, że piętka wisi w powietrzu. Strzałka nie ma w ogóle kontaktu z ziemią.
no właśnie widzę że nie tak coś jest z tym ,a co z tą strzalką, wygląda strasznie  😵
ja chyba na prawdę muszę i siebie i tate podszkolić bo kowale teraz w ogóle się nie starają 🙁
to kopyto jest najgorsze ze wszystkich ale wszędzie strzałka jest tak samo dlatego też jedno zaczęło gnić. Jest ktoś z pomorskiego co by miał kiedyś czas? ew.kujawsko-pomorskie i by przyjechał,zrobił potłumaczył ?? 👀
To co opisała Dea dotyczy chyba mojego ogona: wrzucam zdjęcia przodów, najpierw lewy przód. Koń po przykurczu ścięgna zginacza głębokiego w przeciwnej tj prawej przedniej nodze. Klacz była kuta ortopedycznie /wrzuciłam kiedyś źle zrobioną fotę po spartoleniu przez kowala/. Po kowalu rozkuta przeze mnie i obecnie robię ja. z tym, że chyba za mało pilnowałam wcześniej pazura, mam położone chyba piętki, w strzałce super głęboki rów, ale konia to nie boli,nie jest w środku miękkie, nie śmierdzi, klacz idzie po wszystkim, włączając w to ostre kamory. A pytanie takie: jak się pozbyć tego Mega Rowu? 😵
A to nie będzie tak, że jak poszerzy się tył kopyta ( dzięki dużej ilości ruchu) to zniknie/zmniejszy się mega rów?
Dla porównania dodam prawe kopyto, to które było sztorcowe. Pierwsza fota, z marca, okuta dlatego żeby puszka się nie zniszczyła. Potem już nie widziała podków. Teraz wygląda to tak jak na trzech kolejnych zdjęciach. No i problem strzałki znów  😤 przypuszczam, że taka była ze względu na zawężone przez sztorc kopyto, sukcesywnie obniżamy kąty wsporowe, nie tarnikujemy pazura, i nic...  😡  kąty jeszcze za wysokie
No właśnie lewy przód bardzo zacieśniony nie jest, a dół ogromny, i nie wiem co dalej
Przypuszczam, ze w lewym kopycie wszystko się położyło jak koń większość ciężaru ciała ładował na tą nogę odciążając prawą, ale teraz chciałabym już wrócić do normalności z obydwoma przodami  🙁
anyann edycja postów.  😉

Kopyto sztorcowe tak łatwo nie schodzi z piętek, wiem po sobie. Na razie brakuje nam do euforii jeszcze (plus minus) 1/3 wysokości piętek, by zeszły. Sukcesem jest, że miesiąc temu uruchomiłam wreszcie strzałkę, a podeszwa zaczyna robić się jak miska. W normalnym kopycie (drugi przód) wszystko przyszło łatwiej i szybciej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się