koń kontra samochód - wypadki koni na drodze

ale ta "dłuższa" chwila męczenia się po strzale (czy powtórce jeśli nie od razu osiągnięto zamierzony efekt) pewnie i tak "krótsza" niż ta w oczekiwaniu na specjalnego weta szczególnie że korki itp ...
okropna sprawa tak czy tak.... 🙁
a przede wszystkim czemu te wszystkie opisane konie biegały po drogach?! 🙁
Uśpić też nie jest prosto od razu, bo mało który wet ma tyle środka w lecznicy żeby to zrobić, na co mieli czekać jak się koń męczył.
A tak z ciekawości- czym się usypia konie?

Niedawno znajomi z pogotowia opowiadali mi pewną historię. Jadąc od pacjenta zauważyli na drodze potrąconego dzika, zwierzę potwornie się męczyło. Akurat jeden z ratowników był również weterynarzem, powiedział co i ile podać, podali i uśpili zwierzaka.
Zdradzicie co się podaje?
morbital.
Wiwiana   szaman fanatyk
30 grudnia 2011 10:47
I na średniego konia potrafi zejść prawie cała butelka, podawana ekspresem... jedna strzykawa za drugą...

BTW z tego, co wiem, konie usypia się w premedykacji, nie na żywca. Najpierw daje się koniowi na spanie, potem dopiero morbital. Stąd być może problemy z uśpieniem tej nieszczęsnej kobyły.
A tak z ciekawości- czym się usypia konie?

Niedawno znajomi z pogotowia opowiadali mi pewną historię. Jadąc od pacjenta zauważyli na drodze potrąconego dzika, zwierzę potwornie się męczyło. Akurat jeden z ratowników był również weterynarzem, powiedział co i ile podać, podali i uśpili zwierzaka.
Zdradzicie co się podaje?


tyle że tak uśpionego chemicznie zwierzaka nie można zostawić na poboczu...trzeba go zutylizować! jeśli zostanie taka padlina zjedzona, nawet tylko pogryziona przez inne zwierzęta - one tez umrą. tylko powoli i w męczarniach.

u znajomych lekarka usypiała swojego konia (czy ludzkimi czy vet lekami to już nie wiem), padlina leżała kilka dni w oczekiwaniu na firme od utylizacji. po kilku dniach psy zaczęły chorować (konie też były jakieś "dziwne"😉 -  powolne ale silne rozwijanie się objawów głównie neurologicznych (np porażenia mięśni- niedowład, nietrzymanie moczu itp, osłabienie zmysłów) aż do niewydolności wielonarządowej. podejrzewaliśmy jakiś wirus, różne zatrucia, nawet kleszcze .... w efekcie jeden został uśpiony w stanie już nie rokującym, (drugi z dużo lżejszymi obj -tylko poczatkowymi - wymioty itp)wyzdrowiał). po badaniach wszelakich i widmie jakiejś epidemii, stajenny przypomniał sobie, że psy kręciły się przy zwłokach i widział nadgryzioną chrapę.... - taki minimalny kontakt z krwią wystarczył do śmiertelnego zatrucia.
zarówno psy jak i konie usypia się morbitalem, po podaniu wpierw dużej dawki "głupiego jasia"

Wbrew pozorom nie jest to takie proste,bo przy psie jedyny problem to przykładowo pękająca żyła ( jak wetka usypiała mojego psa to się tak zdarzyło-po głupim jasiu, pies już leżał a nie dało się wcelować w żyłę bo pies był stary już i chory i naczynie pękało, za 3 razem się udało, ale nie życzę nikomu takich przygód)

O tyle przy koniu- zwierze z ogromną masą, zdarzały się przypadki że "jasia " było za mało i w czasie podawania morbitalu koń się wybudzał no i wtedy wiadomo co się dzieje 🙁
Gillian   four letter word
30 grudnia 2011 13:08
wszystkie moje koty i mały pies, które zdarzyło mi się usypiać w weta dostawały shota w serducho.
a to ciekawe Gilian, może zależy od wielkości zwierza  ❓ ( mój piesio był dobermanem,35kg), małych zwierzów nigdy nie posiadałam, a koty na szczęście jeszcze młódki ( 7 i 5 lat)

Gillian   four letter word
30 grudnia 2011 13:23
pewnie tak. Nie bardzo ogarniam anatomię zwierząt, ale pewnie odległość do serca jest jakaś tam określona, trzeba by mieć długą igłę i najlepiej pod kontrolą usg się wbijać. Ale teoretyzuję teraz bo nie wiem od czego to zależy. Kot to małe zwierzę, a mój pies był trochę większy ale chudy.
No tak, ale z  połamanymi nogami jest tak- że mało które da się "naprawić", większość właścicieli "koffających" swoje konisie właśnie ciąga je niepotrzebnie do klinik wmawiając sobie ze pieniążkami konia wyleczą. I jasne- poskładać konika można- tyle że te konie rozwalają poskręcane na śruby zagipsowane nogi- w momencie wybudzania się kiedy znieczulenie jeszcze działa i koń męczy się po prostu dłużej bo i tak w końcu go trzeba uśpić- tak jak ktoś zresztą już tu napisał... Więc wg mnie widząc konia ostro połamanego- powinno się go uśpić bez wachania 🙄
Ku przestrodze
Tu to chyba jakis cud że ani zwierzęciu ani tym w samochodzie nic sie nie stało
Jedna z naszych użytkowniczek ma konia po złamaniu nogi. Koń też był spisany na straty. Teraz zaczyna malutkie skoki....
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
30 grudnia 2011 17:00
Wtrącę się na chwilę w te dywagacje, jak szybko usypia się konia. Powiem tyle, że dla mnie szokiem było to, jak krótko to trwa. Naprawdę, to jest chwila, albo weta mamy bardzo dobrego.
Jedna z naszych użytkowniczek ma konia po złamaniu nogi. Koń też był spisany na straty. Teraz zaczyna malutkie skoki....


Jeszcze pytanie- po jakim złamaniu.
U nas jest koń po złamaniu kości biodrowej (?), wrócił do normalnej pracy...  🤣
Zenith   ślązak też potrafi :)
30 grudnia 2011 19:55
Nie piszcie prosze takich głupot, to był przykry wypadek, a nam nie jest wcale łatwo po utracie konia..
Tu macie wyjaśniający artykuł odnośnie wypadku w Gorzowie.. radze obejrzec i dopiero komentować dlaczego zastrzelono a nie uśpiono.

http://tvgorzow.pl/archiwum/2011/123001kon.html

Pozdrawiam, Monika
Konianka zdaje się, że to o moim koniu mowa.
Kobyła jest po złamaniu kości koronowej w prawej przedniej nodze. Złamanie proste, bez przemieszczeń. Stała 4 miesiące w gipsie, potem bardzo mocno kulała, a teraz 3 lata po złamaniu poza zgrubieniem nad kopytem i ograniczoną ruchomością stawu nie ma śladu po kontuzji. Do sportu już nigdy nie wróci, ale z powodzeniem chodzi od czasu do czasu pod siodłem. Miewa gorsze okresy kiedy kuleje i lepsze kiedy chodzi czysto. Wiadomo tak samo jak ludzie tak i konie odczuwają skutki złamań do końca życia, ale nie każde złamanie musi być wyrokiem śmierci.
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
30 grudnia 2011 20:09
bardzo mi przykro z powodu straty konia Zenith  🙁 decyzje o zastrzeleniu uważam za słuszną
szkoda tylko ze pół internetu tak sie tym bulwersuje.... kurczę raz policjant zrobił dobrze to co do niego należało, a wszyscy krzyczą że "na łocach" 
a mogli nie paczeć  🙄
Wiwiana   szaman fanatyk
30 grudnia 2011 20:15
Bo wiesz, odstrzelenie konia źle się ludziom kojarzy. Uważam, że policjanci i wet słusznie zrobili nie czekając, z powodów podanych przez Powiatowego...
I fakt - po co się gapie gapili? Jak się nie chce oglądać niemiłych widoków, to trzeba się odwrócić, a nie potem focha strzelać, że się na mdłości zebrało... ot, durni.
I te kretyńskie rozważania - czy policjant był przeszkolony.. no ręce i cycki opadają. Szukanie sensacji na siłę, gdzie się da.
edit: doprecyzowałam, bo jakiś pokrak wyszedł...
Konkretny doktorek, widać że kumaty. Słuchając i czytając tego mam wrażenie, że zrobiono wszystko jak trzeba. A tak na marginesie to jakie przeszkolenie przechodzą inspektorzy tych wszystkich organizacji pomocy i ochrony zwierząt, że są traktowani jako prawie-eksperci?
U mnie w stajni też poruszono dziś ten temat, oczywiście część ma zapatrywania tak jak w TVNowskiej uwadze. Myśle, że po obejrzeniu materiału podanego przez Zenith opuszczą niektórych wątpliwości czy należało czy też nie- weterynarz jasno się wyraził o stanie konia.

Co do złamań- znam klacz, która po złamaniu kości łokciowej skakała 110 z sukcesami na międzynarodowej arenie ( kucka).
kasiasci   www.alfahorse.pl
30 grudnia 2011 20:24
I na średniego konia potrafi zejść prawie cała butelka, podawana ekspresem... jedna strzykawa za drugą...


Najpierw stosuje sie premedykacje, czyli środek znieczulający, uspokajajacy, tzw."głupi jaś" np. Ksylazyna
Potem podaje się Morbital w dawce 1 ml / kg masy ciała więc na konia jest to średnio 500-600 ml, do tego morbital jest oleistym płynem trudnym do iniekcji i naprawdę długo trwa wstrzyknięcie całej dawki.

Za granicą są inne środki, które podaje się w ilości 1 ml na całego konia - w Polsce oczywiście niedopuszczone do uzywania  😤
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
30 grudnia 2011 20:40
Wiviana bo o to chodzi, że ludziom juz wszystko źle się chyba kojarzy  🤔wirek:

bulwersuje ich ulżenie cierpiącemu stworzeniu przez szybki strzał - a nie bulwersuje ich bestialskie znęcanie nad zwierzęciem, przykłady daruje sobie bo je wszyscy znamy 🤔

miesko bierze się z hipermarketu, mleko z kartonu ale brak juz niektórym świadomości ze na to miesko trzeba zabić zwierzę, albo wydoić krowę

śmierć jest naturalną koleją rzeczy, nie można udawac że jej nie ma albo że przychodzi w baletkach na paluszkach i w białych rękawiczkach 🙄

czy to jakiś znak czasu czy co?
Wiwiana   szaman fanatyk
30 grudnia 2011 20:43
Wychodzi, że logiczne myślenie nie jest najpopularniejszym zajęciem.  😵

kasiasci, a co to za środek? Szkoda, że u nas nie jest dopuszczony. Łatwiej i szybciej byłoby podać ten 1 ml, niż pakować szybciorem strzykawę za strzykawą.
inna "dziennikarska" wersja http://www.onet.tv/kon-zastrzelony-na-srodku-drogi,11051699,1,klip.html
(chyba nie było tu już wstawione? - przyklejam z wątku o filmach  i tego zdublowanego)
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
31 grudnia 2011 01:31
W takim razie zwracam honor. Wybrano najlepsze wyjście.
Zenith, trzymaj się 🙁

Ale nie ma co się czarować, że zastrzelenie jest takie humanitarne, ach i w ogóle. Jak robi to ktoś, kto ma wiedzę - tak. Jak jej nie ma, to może być inaczej 🙁
Wiwiana   szaman fanatyk
31 grudnia 2011 07:58
Ale nie ma co się czarować, że zastrzelenie jest takie humanitarne, ach i w ogóle
A nie jest?

Jak robi to ktoś, kto ma wiedzę - tak.
Czy fakt, że tenże policjant nie miał fakultetu albo dwóch z uboju zwierząt sprawia, że robota może być uważana za źle wykonaną?
Skoro w omawianym przypadku koń padł po 1 strzale to znaczy, że został on oddany prawidłowo i nie ma co akademicko dywagować nad wiedzą czy brakiem wiedzy. Bo sprawa i bez tego jest niezbyt przyjemna dla zaangażowanych osób.
Mogę Ci podać z pamięci przynajmniej 1 przypadek (na szczęście nie w Polsce), gdy osoba z WIEDZĄ i kwalifikacjami strzelała do konia trzy razy. By ostatecznie skończyć sprawę zastrzykiem.
Fetysz jakiś ta wiedza, naprawdę....
Ależ Ty horse_art piszesz bzdury i to nie pierwszy raz. Zastanów się parę razy, a i tak najlepiej nic nie pisz na tematy o których nie masz bladego pojęcia.

Ja pomimo medialnej nagonki wiedziałam, że na pewno zrobili dobrze z tym zastrzeleniem biednego konia.
Zenith wyrazy współczucia.  🙁
Wiwiana   szaman fanatyk
31 grudnia 2011 08:27
pok, ale medialna nagonka musi być. Krew była, teraz należy znaleźć jakichś winnych. Jakichkolwiek...
<gdzie jest ikona z rzyganiem?>
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się