Króliki oraz gryzonie

A dzięki, właśnie przeglądam jej posty
Nowy kolega/kolezanka??

Klatka młodego mała ma tylko przejsciowa (mam nadzieje)

i szczur..
Kami   kasztan z gwiazdką
21 grudnia 2011 22:22
Przeszukałam ogłoszenia, ale nic nie znalazłam - kiedyś ogłaszał się ktoś z ekologicznymi karmami  👀 pamiętacie może stronę albo jakieś namiary? Chłopaki mają apetyt za dziesięć króliczków  😜
A dzisiaj wypuściłam ich pierwszy raz z klatki  😅 i zastanawiamy się z mężem skąd my wytrzasnęliśmy Gina - królik od razu poszedł zwiedzać mieszkanie  🏇 nie straszne mu były śliskie panele, ciemna sypialnia i najciaśniejsze zakamarki, latał tam i z powrotem przez 45min  😵 Tonic ograniczył się do dywanu i przyległych mu atrakcji  😁 No i niestety zaliczyli kałużę na panelach, więc musimy zacząć naukę czystości na zewnątrz, co przy ich szybkości przemieszczania się może być nieco kłopotliwe  🍴
Mimo nadzeji i prób ratowania musiałam uśpić moją najdroższą przyjaciółkę jedyną i niepowtarzalną, taką której żaden człowiek nie jest w stanie zastąpić, wierną, kochającą i oddaną.
Zaczęła gasnąć tak nagle nikt sie nie spodziewał ze głupi upadek z wysokości pół metra może wyrządzić tak kolosalne szkody w tej malutkiej główce.
Zmarła mając rok 7 miesięcy i 26 dni w przełożeniu na ludzkie nie dobiła jeszcze do 50- tki.
Wszystko zaczęło się w sobotę pobiła sie przywództwo i przegrała i miejsce w hierarchii i życie. spadła z hamaczka niby nic sie nie stało zachowywała sie normalnie ale podstępny krwiak już zaczął drążyć jej główkę. w niedziele była lekko osowiała ale nic nie wskazywało ze sie cos dzieje (wet stwierdził ze to uraz kręgosłupa ot szczur sie poobijał), natomiast w poniedziałek rano juz chora główka dawała o sobie znać polecieliśmy do weta diagnoza paskudna guz przysadki lecz była nadzieja. Niunia dostała wszystkie niezbędne leki miało być lepiej... a było tylko gorzej z minuty na minutę stawała sie coraz bardziej niedołężna gdzieś zniknął ten dumny szczur - maleńka nie była nawet w stanie sie załatwić ani zjeść robila pod siebie jadła ze strzykawki widać było ze sie wstydzi. Próbowała udawać ze nic sie nie dzieje spełzała mi z rąk próbowała chodzić, a nawet sie myc ale jej próby spełzały na niczym. Widać było ze jest skołowana i smutna w jej oczach był strach i zmęczenie. W nocy budziłam sie co 2 godziny zeby podawać NutriDrinka i było widać ze stan sie pogłębia - rano niunia nie była w stanie nawet napić sie juz ze strzykawki widać było ze chciała ale języczek odmówił posłuszeństwa.
Zapadła decyzja ona nie może sie tak męczyć widać było ze cierpi sie stresuje sytuacją. Chciałam żeby sie pożegnała i pożegnania jej i jej siostry nigdy nie zapomnę Mucha podeszła do jej pyszczka i ja polizała a Czerniak chciała to odwzajemnić podniosła główkę ale na więcej zabrakło sił...

Z narzeczonym tłumaczymy sobie ze jej przyjaciółka bardzo za nią tęskniła dlatego 3 dnia ja do siebie zabrała. Nigdy nie spotkałam ogona który wniósł tyle do mojego życia nigdy żadnego zwierzaka tak nie kochałam.

Wiem ze brzmi to brutalnie ale naprawdę sie ciesze ze juz nie cierpi nie mogłam juz patrzec w te jej mądre oczy które wydawały sie rozumieć ta ciężka sytuacje i pokazujące zarazem strach przed śmiercią i błaganie o nią.

taką na zawsze ją zapamiętam

tu jeszcze była w stanie jeśc jednak jej oczy juz nie były tym co kiedys...
sylwiaj Głębokie wyrazy współczucia  :kwiatek: Nie brzmi to brutalnie, patrzeć na cierpienie to samolubne 🙁

Pierwsza noc razem. Wiskamy się. Jestem w szoku ze tak szybko dało sie połączyć.
Kami   kasztan z gwiazdką
22 grudnia 2011 08:44
Sylwiaj strasznie mi przykro  🙁 ale uwierz, że decyzja o uśpieniu była najlepsza - ja musiałam niestety patrzeć na koszmarną śmierć Mokiego. Jeśli bym tylko mogła zaoszczędziłabym mu tego  😕
sylwiaj, współczuję. Mam jednego szczura, który się wyróżnia takim charakterem, że nie wyobrażam sobie, co będzie jak się pochoruje...
trzynastka   In love with the ordinary
22 grudnia 2011 12:37
sylwiaj - współczuję, wiem co to znaczy stracić ukochanego szczurka.  🙁
Ja zanim dałam za wygraną to próbowałam Kluskę operować, skutek był taki, że męczyłyśmy się obie w czasie jej rekonwalescencji, po operacji musiałam 72h NON STOP ją pilnować by nie zeżarła szwów, 2 razy zawoziłam na poprawki, wymyślałam jakieś innowacje by móc się przespać, a ona była zabezpieczona przed samą sobą... a potem i tak musiałam ją uśpić. Szkoda było tej naszej wspólnej męczarni ale wtedy nawet wet myślał, że uda się wyciąć całego guza.

Połączyłam szczury, jakiś tydzień temu...  😅



+ Świnka :

Scottie   Cicha obserwatorka
22 grudnia 2011 21:26
sylwiaj, strasznie mi przykro... wiem, co znaczy strata ukochanego szczura. Żaden inny nie zastąpi tej straty... Trzymaj się  :przytul:
Czy to mozliwe ze corka jest uczulona na szczury a na: szynszyle, kroliki, psy, koty, konie, chomiki, myszy nie?
Wyniosłam szczury z pokoju i jest duzo lepiej. Nie chce ktoś przygarnąć?
Ja tak z innej beczki... Jak świnki morskie zareagują na sylwestra w mieście?
Adoptowaliśmy dwie prośki które sa bardzo płochliwe, wystarczy jakieś głośne stuknięcie a już się chowają w domku i tylko wióry latają 😉
Nie wiem.. zanieść do piwnicy? Przykryć klatkę kocem?

A wy co robicie z gryzoniami na sylwestra?
Czy to mozliwe ze corka jest uczulona na szczury a na: szynszyle, kroliki, psy, koty, konie, chomiki, myszy nie?

Szynszyla nie uczula, bo ma specyficzne włosie. Twoja córka nigdy nie będzie uczulona na to stworzenie.

kajpo, jeżeli chcesz przykryć klatkę kocem to pamiętam, że musi być jakiś dostęp tlenu, nie mogę się zadusić ani zagrzać.
efeemeryda   no fate but what we make.
29 grudnia 2011 16:45
Dramka
a może by tak udać się do poradni i spróbować odczulania?  😉
Będę pamiętać. Tylko czy to ma sens w ogóle?  🙂 Nigdy nie miałam gryzoni, ale mam wrażenie że mogą zejść na zawał gdy zostaną na poddaszu, gdzie wszystko dużo wyraźniej słychać.
Dramka
a może by tak udać się do poradni i spróbować odczulania?  😉


Wole pozbyc sie.
efeemeryda   no fate but what we make.
29 grudnia 2011 17:57
a no tak, uwielbiam to podejście  🤣
A masz dzieci?
efeemeryda   no fate but what we make.
29 grudnia 2011 18:07
nie, nie mam, widać w profilu ile mam lat, ale tym bardziej mając dzieci należy być odpowiedzialnym, zwierzę to nie zabawka, ani śmieć co jak przeszkadza można wyrzucić ! Ja nie napisałam, żeby narażać zdrowie dziecka za wszelką cenę, ale tak jak już zaczęłaś wystawić z pokoju i iść do poradni DOWIEDZIEĆ SIĘ I ZORIENTOWAĆ co na to można poradzić.
Ale nie, w końcu najprościej się pozbyć  😉
Wrócimy do tego tematu jak urodzisz własne 😉

Ja nie bede sie zastanawiała i narażała dziecko na kolejne nie przespane noce, zatkany noc rano i atak kaszlu w nocy, odkad szczury sa u niej w pokoju. Ponieważ jestem bardzo odpowiedzialna wobec moich zwierzat znajde dla nich nowy dom. Najlepsze lekarstwo na uczulenie to pozbyc sie alergena i nie ma potrzeby zeby dziecko przechodziło odczulanie jezeli jest taka mozliwosc. Co myślisz ze mi lekarz powiedział?  🙄
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
29 grudnia 2011 18:25
Świetny przykład dajesz swojemu dziecku/dzieciom 😤
Ale co tam, nieważne, to tylko szczury, nie? 👿

www.szczury.org - tam się ogłoś, ewentualnie może ktoś na tymczas weźmie


Swoją drogą, jakim cudem DOPIERO załapałaś, że to alergia? Już kilka tygodni je masz?
Nie możesz ich na stałe wynieść do innego pomieszczenia?
Dlaczego tak bardzo wam zależy żeby Dramka zatrzymała zwierzęta? Trudno nazwać to w tym wypadku "pozbyciem się", bo dotychczasowa właścicielka szuka zwierzakom domu, a nie wyrzuca w worku do rzeki. Ja zaadoptowałam dwie świnki, bo właścicielka była właśnie na nie uczulona, co wyszło dopiero po półtora roku :]
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
29 grudnia 2011 19:49
kajpo, Tu raczej chyba chodzi o przygarnianie zwierzaków jak leci, jeden po drugim bez zastanowienia się.
Będę pamiętać. Tylko czy to ma sens w ogóle?  🙂 Nigdy nie miałam gryzoni, ale mam wrażenie że mogą zejść na zawał gdy zostaną na poddaszu, gdzie wszystko dużo wyraźniej słychać.

Najlepiej znajdź miejsce, gdzie odgłosy petard i ten efekt świetlny będzie minimalny. Jeżeli zaobserwujesz, że świnki jeszcze się stresują to wtedy połóż koc na samym wierzchu klatki i na jednej ze ścian. Powinno wystarczyć.

Moje są przyzwyczajone. Wchodzę tylko do pokoju i kontroluje czy, aby na pewno nic im nie jest. Ciągle jednak to przysypiają, ale spuszczam im rolety, żeby nie widziały rozbłysków.

Jeżeli chodzi o odczulanie (ogólnie, nie wnikam w konkrety) to często na I jego etapie dostaje się do 15 zastrzyków, co 30 minut. Jest to jedna z metod przyspieszająca odczulanie, więc nie każda wizyta u lekarza wygląda różowo. Ja po swojej pierwszej byłam naćpana, obolała, chciałam wymiotować i ogólnie zachowywałam się tak jakbym piła z tydzień. 😉

efeemeryda   no fate but what we make.
29 grudnia 2011 20:41
kajpo, Tu raczej chyba chodzi o przygarnianie zwierzaków jak leci, jeden po drugim bez zastanowienia się.


i braku wykazania jakiejkolwiek odpowiedzialności, smutne to naprawdę  🙁 "pozbyć się wolę"
Kami   kasztan z gwiazdką
29 grudnia 2011 20:43
To ja wstawię maje maluchy dla rozluźnienia atmosfery  🤣





i jedyne które w miarę wyszło - królicze wyścigi



Chłopaki świetnie się zaadoptowały, siusiają w 80% do kuwety, kupki co prawda są w całej klatce, ale za to poza nią zdarzają się sporadycznie. Zaczęły dwa dni temu podgryzać różne rzeczy, ale po paru leciutkich klapsach i przegonieniu do klatki się ograniczyły. Psocą, bawią się, gonią i jedzą za stado królików  🤔 martwię się tylko, że Ginowi smakuje nasza choinka... jutro idę do weta i zapytam czy może mu zaszkodzić - na razie pilnuję żeby nie podgryzał, ale ogarnięcie tej dwójki jak są na spacerze jest baaardzo trudne  😁

Co do sylwestra - ja Mokiemu puszczałam głośno radio albo tv, żeby zagłuszyć huk. I zasłaniałam rolety, żeby nie widział błysków - nie było nigdy większych problemów z nim. Chyba bardziej bał się odkurzacza  😉
Becia23 Narazie sa w innym pokoju i może to wystarczy, tylko dla nich lepiej jakby miały stały kontakt z człowiekiem, dlatego też stały u niej w pokoju. Załapałam się po tym jak atak kaszlu dostawała w nocy jak szła do pokoju lub po bezpośrednim kontakcie. Zorientowałam się że flika i pokasłuje odkąd je mamy. Symptomy zaczęły się niestety nasilać.

Notarialna Chyba nie bardzo wiesz o czym piszesz  🤔wirek:

Być. Dlatego zrezygnowałam z odczulania młodszej córki która była uczulona na pylenie brzozy. Słyszałam też że odczulanie nie jest zawsze skuteczne. Na szczescie córce przeszło..

kajpo Dokładnie, zdarza się że właściciel nie może sie zaopiekować zwierzakiem i lepiej oddać niż wyrzucić. Szkoda mi tych szczurów..

Jeżeli szukanie nowego domu dla szczurów to zły przykład  🤔

Kami Ale śliczne  😜 😜
Nie no ..Dramka- nawet się nie zastanawiaj. Zdrowie dziecka oczywiście ważniejsze. Szczury na szczęście, zwłaszcza dwa, to nie to samo co pies. Nie wierzę, że dwóm szczurom mieszkającym razem sprawia jakąś większą różnicę, kto się nimi opiekuje.
Zwłaszcza, że nie masz ich długo.
Oddawaj i więcej futerkowców po prostu nie bierz.

Skąd mogłaś wiedzieć, że będzie uczulona na szczury, skoro już jakieś futerkowce w domu są ( szynszyle)/
Mówi się trudno....dziecko ważniejsze.
nie, nie mam, widać w profilu ile mam lat, ale tym bardziej mając dzieci należy być odpowiedzialnym, zwierzę to nie zabawka, ani śmieć co jak przeszkadza można wyrzucić ! Ja nie napisałam, żeby narażać zdrowie dziecka za wszelką cenę, ale tak jak już zaczęłaś wystawić z pokoju i iść do poradni DOWIEDZIEĆ SIĘ I ZORIENTOWAĆ co na to można poradzić.
Ale nie, w końcu najprościej się pozbyć  😉


Nie sprawdzam wiek każdego  🙄 Kto pisze o wyrzuceniu?  🤔wirek:

Tunrida Dojrzałym i dorosłym osobom nie trzeba to tłumaczyć 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się