Koniki polskie
LatentPony, ja bym tak nie zapinała podogonia. Jak koń walnie z grzbietu do może być lekka katapulta. Poza tym bałabym się, że któryś pasek się przesunie i będzie ugniatał konia. Jeśli nie masz przy siodle sprzączki do podogonia to można dokupić uchwyt do podogonia.
LatentPony - ja zapinam podogonie właśnie w taki sposob jaki opisałaś (tylko zamiast sznurka mam mocny parciany pasek), widziałam już siodło porwane przez motylka dlatego wolę je tak zapinać. Taki sposób był też polecany chyba w wątku skokowym... hmm ale muszę sobie przypomnieć.
U mnie raz trzasnęło podogonie. Tak normalnie montowane do uchwytu przy siodle. Czyli tak też może być. Ale błąd był jeźdźca- popręg za luźny, koń bryknął , siodło poleciało do przodu, podogonie trzasnęło. Wydaje mi się, że jak jest prawidłowo założone siodło to podogonie swoją rolę spełnia i wypadek się nie zdarzy
horse_art, Kurde, ta koniczka wygląda jak taka parówka na 4 nogach. 😡 Może ją do zaprzędu przyuczysz i nie będzie problemu z dopasowaniem siodła? 😉
Odnośnie choroby -> masz na myśli insulinoodporność? :>
co do choroby to chyba właśnie objaw zesp. cuschinga - ale dopytam. a tak 🚫 widziałam taką rase konia - cały kręcony jak mała owieczka - śliczne 😍
parówka? parówki sa gładkie cienkie i długie...one wyglądają jak salcesony i to z cellulitem ;]
ale mam mały wpływ... i tak dopiero teraz dostaja jedzenie i to też mało
tej 1 niestety nie moge ruszac - bo b. kuleje (no chyba, że jest akcja stada "biegamy!" wtedy galopuje jak reszta - a potem kuleje🙁 ) przydałoby się jej odchudzanie ruchem...no ale jak?🙁
ta 2 jest gruba ale sprawna i zdrowa hehe .... bryczka - no można, ale juz jej brat chodzi, a na razie mam pojazd na 1 konika, a 2 pod rząd nie mam czasu jeździć, wiec ona idzie pod siodłem.
jak jakies kłusy , galopy - szczególnie pod dziećmi to siodło leci i się odrywa - tak, że założę to podogonie. jak ja siedze - ew tylko zjezdza jak coś pobryka czy coś - ale i tak najczęściej mniej niż widze tu w wątku na zdjęciach często😉 założę podogonie i już. wiece... załatwienie sprawy siodła jest i tak dużo łatwiejsze niż załatwienie czasu na jazdę 🙁
horse_art-American Curly ^^
horse_art-American Curly ^^
ooo...właśnie - wygoglowałam grafiki - to te 😍
widziałam takiego karego na targach berlińskich w zeszłym roku ... aż się wracałam przyjrzeć i wypytać bo jak przeszłam obok i tylko spojrzałam wydawało mi się że...mi się przewidziało 🙂
edit - i tak własnie czytam, że to naturalna "stara" rasa amerykańska(a nie nowa jak mi powiedziano), i co najciekawsze - są hypoalergiczne !!!
a choroba jak pisze Gillian - Cusching
a u koników - Wilgoć
🤣
Nom-czytałam o tym w ,,Mojej pierwszej książce o koniach" czy jakośtam tak :p
Ale żeby nie było off-topu
Jak radzicie sobie z syfem w gęstej zimowej sierści kn? Nie liczę na kąpiel, bo u mnie to jest niemożliwe, a kobył dzień w dzień idzie sie w błocie tarzać -.- Jeszcze jak są wolne, to ok. Ale jak wracam ze szkoły późno, to rzadko mam okazję ją dokładnie wyczyścić-a między przednimi nogami i na tylnych nogach (a zwłaszcza na trudnych do wyczyszczenia stawach skokowych) ma taki syf, że niczym nie idzie wyczyścić o.O
Ja mam zgrzebło metalowe. Takie okrągłe z rączką. Jest genialne, ale trzeba go używać delikatnie, bo nie wszystkie konie to lubią.
ja mam takie cudo, i nawet tym się nie da tego syfu ogarnąć-no to jest taki brudas że szok -.-
Ja właśnie o tym mówiłam.
Mój też jest brudas (phi, mało powiedziane) i tym zgrzebłem daję radę.
bera7, TRATATA, właśnie zdania są podzielone... Dlatego pytam o opinie. I chyba nie pozostaje mi nic innego jak po prostu przetestowac oba rozwiązania i wybrac dla nas najlepsze 🙂
Dziękuję wszystkim za pomoc :kwiatek: podogonie będę miała do końca tygodnia, więc zdam relacje.
te szare sie mi tak nie świnią - maja do tarzania fajny piach, wiec najwyżej są mokre ale nigdy nie brudne, na gnoju się nie kładą bo nie mają gdzie nawet 😉 no i kąpia sie w deszczu/śniegu.
ruda ta z delikatna sierścią ma łąke z błotem miejscami i boks na noc ...hym...generalnie chodzi wiec czyszczona tylko koło lata i na ferie zimowe... wiec zimą między nogami robią jej się zaklejki- dredy usuwalne tylko nożyczkami ;] reszty kudłów na tip-top doczyścić też się nie da 🙁
Ja Horsa daję radę zwykłym zgrzebłem gumowym lub igiełkowym. A do polerowania używam takiej fajnej szczotki-zmiotki z długim włosiem ;D. Jest duża, więc szybko całego konia ogarnę, no a reszty koni to ja nawet nie próbuję doczyścić ;P.
A Nuta to taki dziwny przypadek: tarza się we wszystkim, w czym można się ubrudzić (broń Boże na trawie-jeszcze by się wyczyściła...), ale za czyszczeniem przepada (jak ją czyszczę na luzie i się odsunę kawałek, to ona podchodzi żeby czyścić dalej :p) o.O
A Nuta się brudzi w swoim WC-kącie w boksie, a jak spadnie deszcz to idzie na swoją ,,piaskownicę" (była tam ziemia rozkopana-mogłaby zarosnąć latem trawą ale ponieważ Nuta się tarzała...-.-) i się syfi -.-
Ja nie ogarniam tej kobyły -.-
Raz ją przez ponad godzinę czyściłam, wszystko pięknie, 0 brudu, nowy czysty kantarek (z futerkiem :cool🙂 a ta co ?! Ledwo ją z uwiązu puściłam ,a ta galopem do piaskownicy się wytarzać 😵
Moje konie nawet potrafią tarzać się synchronicznie - wszystkie o tej samej porze. A najlepiej, jak popada mocny deszcz, albo wypuszczą całą wannę wody ;P. Bo przecież konie w czasie deszczu do stajni się nie chowają.
No a jak 😎
Lepiej na deszczu stać i moknąć, a jak tylko skończy padać-galopem w błoto...
Skąd ja to znam 😎
E tam, moje lenie to rzadko galopują po wybiegu, bo jest dość mały (z dużego uciekają). Ale wypuszczone na wieś - o taaaaaaaaaaaak, galop jest fajny, bieganie po czyimś polu jest baardzo fajne ;D.
na pastwiskach jest kilka takich "łódek" do tarzania - czyli zagłębień które się od tarzania zrobiły z najfajniejszym piaskiem 🙂 + część piaszczystego podwórka - tam też fajnie, na części się leży, na części sra, a część do tarzania. bez mieszania obszarów 😉
a galopy są co dzień-2, jak któryś zainicjuje (najczęściej chłopaki) - i latają jak opętane wszystkie paręnaście minut aż ledwo stoja zadyszane. i lecą wsztskie bez względu na wiek i dolegliwości i nie poznasz że któryś kulawy... a weź na jazde - ledwo stoi nawet! cwaniaki ;]
http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRNl5fCUY1I-mn7a9tbVD4lIWgGjq9t2j80UEIIJQzbP7bhvrVs
Tu dobrze widac siersc tych american curly
tolkowa15, Weź przemyśl to co napisałaś i zastanów się czy warto bronić koleżanki. Nikt nie jest mistrzem, ale głupot też nie można robić, a takie jeżdżenie razem z innymi końmi pasącymi się luzem i jakieś bezsensowne skoki to jest głupota! I oczywiście, zero pokory, zero przyjęcia jakichkolwiek wskazówek, krytyki i zwrócenia uwagi no bo po co. Phi. Powodzenia...
swoją drogą, jestem ciekawa czy tolkowa15 to naprawdę jakaś inna dziewczyna czy kucykowa w przebraniu. 😀iabeł:
Cóż, czytając wasze starsze wypowiedzi chciałam jedynie dodać coś od siebie.
Kucykowa, czy jakkolwiek nazywa się ta dziewczyna, która dodała filmik chciała pokazać wam tylko sam upadek, nie prosiła o to, abyście oceniały całokształt. To jak jeździ, z kim, na czym, to tylko jej sprawa. Wam nic do tego. A nawet jeśli, to owszem, wypowiadajcie się, ale POMYŚLCIE, CHOCIAŻ RAZ I ZACHOWUJCIE SIĘ JAK LUDZIE. Zauważyłam, że wszyscy tu ładnie się gnoją, jedna jest mądrzejsza od drugiej i jak zobaczy coś nie tak to byle by się wyżyć. No dziewczyny, to chyba nie o to chodzi. Dziewczyna nie okazuje pokory, bo wy na nią po prostu najechałyście bez przyczyny. To, że sobie jeździ, skacze i to "NA ŚNIEGU 🤔", co w ogóle wy odbieracie niemalże za coś nienormalnego to jej sprawa, może robili to dla zabawy, bo nie można się pobawić? Teraz pewnie zaczniecie wytykać ten nieszczęsny wielokrążek, ale cóż, raz założyła, nie zrobiła mu krzywdy, więc o co cała afera? Nawet jeśli dalej będzie zakładać i jeździć, to nic nie możecie zrobić, wszystko jest dla ludzi i używanie patentów nie jest karalne.
Zajmijcie się lepiej czymś pożytecznym, naprawdę, bo czytanie tych wypowiedzi nie było przyjemne. Ja jestem przekonana, że dziewczyna nie chce zrobić krzywdy zwierzakowi i jeśli podeszłybyście do niej inaczej, wytłumaczyłybyście wszystko jak trzeba, a nie jak to widać parę stron wcześniej, pewnie też zdałaby sobie sprawę z tego, co robi.
Pozdrawiam.
Donia, nie, nie można się pobawic kosztem konia. I właśnie przez takie podejście jak Twoje, pt:"nic nie mogę zrobic, więc nawet nie będę próbowac" śwat jest taki, jaki jest. To bzdura. MOŻEMY coś zrobic. Chociażby nie toletowac głupoty i krzywdy zwierząt.
Nie twierdzę, że ten konik jest katowany. Ale mam prawo zwrócic uwagę na to, że pewne rzeczy nie powinny miec miejsca. Nie bądźmy obojętni.
Donia, ale tym upadkiem to też nie ma się co chwalić.
Dobrze, ja to rozumie, ale chodzi mi o to, że też powinniśmy się mimo wszystko zachowywać jak ludzie i być równi wobec wszystkich. Przecież wszyscy jesteśmy tacy sami.. Dziewczyna może nie wie wszystkiego na temat koni, ale cóż, jest młoda, uczy się, uczestniczy w forum(a to już dużo), dzięki któremu może dowiedzieć się sporo i zmienić podejście. Jednak nie takim kosztem, że admin, czy ktoś ją uciszy, a reszta użytkowników może się na niej wyżywać i ją gnoić, to nienormalne i nie zachęca, a wręcz zraża.. Postawcie się na jej miejscu.
Jeśli zastanawiacie się, dlaczego się za nią wstawiłam- kiedyś miałam podobną sytuację i też na forum, tylko że ludzie tam mieli nieco inne podejście od was(wybaczcie, ale tak jest, może to nie tylko u niej widać brak pokory, ale ona się broni) i pomogli mi w wielu kwestiach, może to też zależy od człowieka i od tego kto jak przyjmuje krytykę, ale naprawdę, szanujmy się..
Donia - no nie masz racji do końca - trzeba wytykać ...lepiej 100x za mocno niż przyklasnąć a zwierzakowi stanie się krzywda, a jej zachowanie rozwinie sie do takich opisywanych w wątku o patologiach ;/
i ona i jej nagrywająca koleżanka była bardzo wyraźnie zachwycone upadkiem - bo fajna zabawa! i można powtarzać ...nawet nie spr cyz się coś stało a się cieszyły.... krwi brak - nogi na miejscu wiec ok? nawet nie sprawdziły czy nie kuleje zanim zaczęły się cieszyć ze jest fajnie i ok !!!!
ps. - zeby nie było, że bujam w teorii tylko.. mi ostatnio koń też sie wywrócił -(w stępie, na lonżowniku)-zagapił i odskoczył ale zapomniał o nogach wszystkich i go podcieło -szlif na bok, i nie był to pierwszy raz bo jak szaleje na padoku to też mu sie zdarza, ale i tak odrazu sprawdziłam czy ok i nie byłam z tego dumna, zanalizowałam sytuacje co jak dlaczego i wyciagnełam wnioski......
może forma nie do końca - fakt, za ostro.... ale trudno wyczuć czy ktoś rozumie czy trzeba dobitniej jak od początku tylko pisze, że wie co robi ...a widać co innego...
Zaraz, zaraz, kto się wyżywa? 🤔
Ale to jest tylko mały wycinek z tego co się działo! Nie śmiałabyś się, jakbyś zobaczyła taki niefortunny upadek? Takie rzeczy się zdarzają, ale to nie znaczy, że nie można się pośmiać, no bez przesady. Skąd wiesz, czy nie oglądały konia po upadku? Przecież nie wiesz co robiły po tym. Mogły nawet mu robić okłady a ty i tak się o tym nie dowiesz, ale będziesz wytykać to, że dziewczyny się śmiały na filmiku! Troszkę to dziwne według mnie. Najważniejsze jest chyba to, że nic nikomu się nie stało, prawda? Wszyscy są cali i zdrowi i nikt nie ucierpiał. Każdemu zależy na tym, aby zwierzę miało się jak najlepiej.
Jasnowata- przeczytaj sobie wasze wypowiedzi parę stron wcześniej i wtedy się dowiesz, no chyba, że dla Ciebie to normalne i rozmawiasz tak z ludźmi każdego dnia.
Donia, ja na miejscu koleżanek, a przede wszystkim instruktorki (o ile była taka przy upadku) zajęłabym się najpierw amazonką i koniem, zamiast śmiać się z tego zdarzenia, bo to, że i koń i dziewczyna od razu wstali, nie oznacza, że nic im nie jest.
Dobrze, jednak nie jesteś na ich miejscu, więc nic nie poradzisz. Nie gdybajcie i nie mówcie, co zrobiłybyście na ich miejscu, każdy wie co robi, robi to z głową i po coś. Każdy człowiek ma odmienną definicję dobra. Jak dla mnie śmiech po upadku nie jest niczym złym, dla Ciebie jest to tragedia i najgorsze zachowanie jakie mogłoby mieć miejsce.
Przyznaj sama- śmiałaś się kiedykolwiek po upadku z konia? Bo ja tak. Chociażby z własnej głupoty, albo sposobu w jaki spadłam. Przecież to normalny i ludzki odruch..
Jasnowata- przeczytaj sobie wasze wypowiedzi parę stron wcześniej i wtedy się dowiesz, no chyba, że dla Ciebie to normalne i rozmawiasz tak z ludźmi każdego dnia.
Przeczytałam i nie mam pojęcia gdzie się wyżyłam na Kucykowej. Nie wiem tez w którym miejscu nienormalnie, niegrzecznie, opryskliwie odpowiedziałam.
Może to o czarnej wodzy?
Ja się staram zawsze być miłą i radzić, a nie opierniczać.
Donia, rozumiem, że pewnie jesteś uprzedzona do takich "najazdów" (uwaga, cudzysłów nie jest przypadkowy), ale nie szukaj na siłę.
donia - nie, nie śmiałabym się. obejrzałabym konia i dziecko, potem - dalej obserwując, coś bym zażartowała żeby rozładować stres dziewczyny i konia. tak jak robiłam wiele razy.
tu widać zacieszanie odrazu bez zwrócenia uwagi na ewentualne urazy. cały czas w końcu filmowane. nawet jeśli się później zajęły - reakcja była błędna i to trzeba mówić - jako naukę i dla nich i innych na przyszłość. to nie je***nie tak po prostu. a dziewczyna nic nie dawała po sobie poznać, że do niej dochodzi.
o wielokrążku dyskutować nie będe - bo niewiem co i jak i ile. ten temat przesadzony - zgadzam się - to można inaczej. ale pokazana została sytuacja upadku i ona została tak oceniona jak powinna.
wiesz ile znam kalek po błahych niby upadkach co "nic się nie stało" na pierwszy rzut oka? dużo... stanowczo za dużo