Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!

Livia   ...z innego świata
17 grudnia 2011 19:55
atinob, przepięknie! Gdzie to?

tunrida, a u nas w połowie ładnie, w połowie chmury, deszcz i wiatr 🙂 Ale i tak wolę to niż śnieg 🙂
Chociaż dziś to myślałam, że mnie z konia zwieje, taki był wiatr 😀
to jaworzno(woj slaskie) a konkretnie pozostałosci po starym wykopalisku.Teraz aktualnie jest to w posiadaniu jakiejs prywatnej osoby ,ktorej te 2 zalane "jeziorka"sluza do nurkowania,a konkretnie jest tam szkolka,Historia miejsca jest dosyc ciekawa.Polecam poszukac w wyszukiwarce "kamieniołom jaworzno"
Livia   ...z innego świata
17 grudnia 2011 20:56
atinob, a czy tam czasem nie był kręcony "Ogniem i mieczem"? Bo wygląda znajomo 🙂
oj,nie mam pojecia🙂Ale miejsce naprawde magiczne.Zwlaszcza kolor i przezroczystosc wody..i masa rybek
Bischa   TAFC Polska :)
17 grudnia 2011 21:40
Lazurowy kolor, niczym w tropikach 😀
My z dziś  😉 
Ja zdjęcia na razie nie mam, ale chciałam sie tylko pochwalić, że wzięłam kobyłę po 3 tygodniach nie ruszania, wiało masakrycznie, a ona była taka grzeczniutka!!!!!!!!!!! 💘. Błota też było sporo, ale ja tam lubię jak jest tak mokro 😜 Kocham mojego konia 😍
A ja miałam wsiąść, ale lało i wiało calusieńki weekend.  😵
Wiało, gradem sypało, ale warto było - choćby zobaczyć bezcenną minę pani łosiowej:
Livia   ...z innego świata
19 grudnia 2011 09:39
palemka, super 🙂 Ja sobie mojego konia nie wyobrażam po 3 tygodniach przerwy, latałabym tam i z powrotem 😁
Dziś niestety chyba teren odpuszczę, bo braknie mi po południu czasu, ale w środę i czwartek jedziemy na pewno 🙂

Teodora, ale fajnie tam u ciebie!
Teodora WOW!!! Marzę żeby łosia na żywo zobaczyć!
Teodora no super 😀. Ja ostatnio też wożę ze sobą aparat w nadziei na łosie. Jak nie miałam przy sobie to spotkałam dwa razy-raz nawet klempe  z łoszakiem. Jak teraz mam aparat to nic 🙇. Sa tylko sarny-ale przy nich nawet nie zdążę otworzyć kieszeni 😁

Livia a  w jakim wieku jest Twój koń? I jak wogóle ma na imię? 🤣
To też była klępa z łoszakiem, tylko młody był bardziej nieśmiały. Ale był - jak widać poniżej. Fajnie, że tak blisko Warszawy, a zwierzyna łazi. Łosia i tak łatwiej uwiecznić, bo takie sarny to fiu-fiu, i już poleciały w swoją stronę. A łoś stanie, popatrzy, pomyśli...
Super, na prawdę  😀 wielkie są co?
Koniowi gabarytami dorównują spokojnie, a w kłębie to myślę że są nawet wyższe.
Mój koń padłby trupem widząc takiego olbrzyma  🤣
Niekoniecznie-może potraktowałby go jak drugiego konia 😉. Tym bardziej że one faktycznie "zastygają" jak coś zobaczą. My tak staliśmy w trzy konie ze dwie minuty, a łosie nawet okiem nie mrugnęły tylko się w nas wpatrywały. To takie duże słodkie flegmatyki 😁
Kiedyś w terenie jakiś koń podbiegł zza płotu, bo zobaczył mojego, a moja zwrot na zadzie i dzida do stajni 😀 ale możliwe, że powodem były jego łaty, bo ta się panicznie boi krów.
Livia   ...z innego świata
19 grudnia 2011 09:58
palemka, ma 7 lat i nazywa się Sander 😉

U nas niestety łosi nie ma, za to ostatnio wyskoczyły mi sarny i jakiś drapieżny, duży ptak przeleciał przed nosem konia w czasie galopu 😉
tajnaa moja kobyła wywaliła się bo nioe chciała przejść koło nowego srokatego kuca w stajni.
Ale z krowami w tym roku zrobiłyśmy postęp. Zobaczymy jak będzie na wiosnę 👀
Livia-jak kupiliśmy Palmę to też miałą 7 lat i różne dziwne rzeczy w głowie-no imię bardzo adekwatne 😉. A teraz ma skończone 9 i różnica w zachowaniu duża.Mam nadzieję że to trwały efekt jej dpjrzewania 😜. Może u Twojego Sandera będzie podobnie 😉
Łosie......moje marzenie.  😉
Ale jest z łosiami coś śmiesznego. A mianowicie łosie są świetnymi nurkami i podobno potrafią pod wodą naprawdę spory kawał upłynąć.
Nie wiem jaką bym miała minę, gdybym jadąc koniem brzegiem rzeki zobaczyła, jak z wody wynurzają się najpierw dwie łopaty a za nimi cały łoś, który właśnie skończył nurkować.  😜

Ja musiałam odkurzyć araba, bo mojemu koniowi jednak takie długie stępy w siodle szkodzą. Po ostatnim był bardziej kulawy. Tak więc stępować będę rzadziej i krócej.

A to arabska szyja z dziś.



Monia - jak już pisałam, konisko baaaardzo w moim typie  😍
slojma   I was born with a silver spoon!
19 grudnia 2011 23:31
Co do zwierzyny terenowej to w sobotę na swej drodze spotkałam dzika... a tak naprawdę to go spłoszyłam, był wielki
Teodora, ale ekstra! Fajne te łosie. 🙂

tajnaa, Mój w takiej sytuacji chciał przyjść się przywitać. 🙂 a biegł do nas jeden konik.... a potem przybiegło 10 innych. 😁 Klacz koleżanki będąca za mną już tego nie wytrzymała i postanowiła się spłoszyć. Zawróciłyśmy stamtąd, bojąc się, żeby te konie nie zaczęły galopować szaleńczo...
ash   Sukces jest koloru blond....
20 grudnia 2011 08:04
Rok temu spotkałam z koleżankami w terenie 3 piękne i ogromne łosie. Mój koń po tym spotkaniu świrował już do samego powrotu do stajni.

edit: piękna zima była rok temu w styczniu 😍


Livia   ...z innego świata
20 grudnia 2011 08:09
palemka, no mam nadzieję,  że w głowie mojemu sie poukłada jeszcze - aczkolwiek, jak na jego wiek to naprawdę nie mogę narzekać 🙂

tunrida, aa, witamy z powrotem Parkera 🙂 Szkoda, że Passatowi się pogorszyło - miałam nadzieję, że idzie już ku lepszemu.

ash, ale łoś! A zimy mimo wszystko takiej nie chcę, dobrze mi tak, jak jest teraz 😉
a czy ktoś z was spotkał w terenie dziki??
ja nigdy nie przejmowałam się zwierzętami leśnymi bo nigdy nie zdarzyła mi się żadna niebezpieczna sytuacja. Dziki to jedyne potencjalnie niebezpieczne zwierze jakie można spotkać w naszym regionie.

Ale tej jesieni wjechałam nieświadomie konno w nagonkę na wielkiego knura (był ogromny, w pierwszej chwili myślałam że to niedźwiedź🙂😉, na szczęście był dość daleko, a ja od razu zwiałam jak najdalej.

ale od tamtej pory się zastanawiam co będzie jak kiedyś niechcący podjadę za blisko. Czy one uciekają  na widok człowieka?, czy od razu atakują?, czy jeśli udam, że go nie widzę i odjadę to zostawi mnie w spokoju?

emptyline   Big Milk Straciatella
20 grudnia 2011 08:36
Jeśli trafisz na młodego osobnika, raczej się spłoszy. Zresztą większość zdrowych zwierząt leśnych płoszy się lub patrzy. Problemem będzie jednak locha z młodymi. Te się rzucą na wszystko, żeby tylko bronić maluchów więc radzę w dziki się raczej nie wpatrywać, a robić grzeczny w tył zwrot. Zwłaszcza wiosną, na przełomie marca-czerwca radzę zwyczajnie uważać i nie jeździć w jakieś dzikie zagajniki. Teraz mamy okres godowy. Nie są to drapieżniki, ale samica, która poczuje się zagrożona to już nie przelewki. Koń ucieka jednak szybciej niż może biec dzik, ale lepiej nie prowokować takich sytuacji, zwłaszcza, że jeśli przypadkiem spadniemy, może być naprawdę nieciekawie.
Apel do jeżdżących w Chojnowskich lasach, zwłaszcza w pobliżu Konstancina - wiosną nie wjeżdżamy w gęstwiny i tym podobne. Liczebność dzików jest spora i należy nie prowokować spotkań z matkami.
Cierp1enie dzięki  :kwiatek: 

emptyline oddam ci jedne stado wilków ,będziecie mieli mniej dzików  😁 

Ja właśnie szykuje się w teren ,aparatu nie mam dziś bo syn do szkoły zabrał  😤 
dzięki za odp  :kwiatek:
lochy z młodymi to wiadomo, że lepiej unikać 🙂

wcześniej dzika spotkałam tylko raz, bo nasze się bardzo dobrze ukrywają i nie maja chęci na kontakt z człowiekiem, za co jestem im wdzięczna
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się