Perfekcyjna Pani domu. No,ostatecznie może być Pan;]

zamalować  😀iabeł:
nie no powaznie pytam... plamy maja 2 dni (tak to jest udostepnic komus lokal  👿 )
Zeskrobać i zamalować, przykryć obrazkiem lub pokochać. Możesz jeszcze obmalować je farbami, czyniąc z nich element obrazka. Plam z kawy z farby niezmywalnej nie usuniesz bez śladu, chyba że razem z farbą.
tego sie obawialam  😵 no nic, dziekuje za porady.
travel   Z tysiąca przyczyn , z miliona powodów
17 grudnia 2011 19:13
Zeskrobać i zamalować, przykryć obrazkiem lub pokochać. Możesz jeszcze obmalować je farbami, czyniąc z nich element obrazka. Plam z kawy z farby niezmywalnej nie usuniesz bez śladu, chyba że razem z farbą.



można nakleić taką naklejkę
np:
albo namalowac drzewo- "konar" juz jest z plamy na pol sciany  🤔
travel   Z tysiąca przyczyn , z miliona powodów
17 grudnia 2011 19:19
albo namalowac drzewo- "konar" juz jest z plamy na pol sciany  🤔



dobry pomysł 🙂
dobra rada- zapoznaj sie z regulaminem...
czy dzis jest tzw robocza niedziela?  😁
tak 😉
no to dobrze  😀iabeł:
Dobra, Perfekcyjni. Mam taką zagwozdkę. Nie toleruję zup na kostkach smakowych. Zawsze jak sama robię zupę, gotuję bulion. Dlatego zastanawiam się, czy jest jakaś opcja np. zamrożenia ugotowanego bulionu? Bo jednak trwa to trochę, i na pewno nie mam czasu na robienie bulionu za każdym razem, gdy będę chciała zrobić chłopu rozgrzewającą zupkę, gdy już nastanie mroźna zima  😀
Próbował ktoś kiedyś?
Incantowa   Ask often, be content with little, and caress...
20 grudnia 2011 10:27
szepcik ja mrożę zupy dosć często w opakowaniach po lodach lub w woreczkach do mrożonek (te w woreczkach są trudniejsze w obsłudze, ale zajmują mniej miejsca). Wyjmuję kosteczkę lodu, wrzucam do garnka i za chwilę już mi ciepło w brzuchu po zimnej stajni 😉
Czyli woreczki do lodu albo woreczki do mrożonek  😎 to jest to, o to mi chodziło  🙂 jak już przejmę kuchnię w swoje władanie to się tym zajmę  😎
Incantowa   Ask often, be content with little, and caress...
20 grudnia 2011 10:35
szepcik tylko często woreczek wmraża się do środka kostki lodowej zupy i trzeba włożyć pod cieplą wodę, żeby nie mieć zupy z woreczkową wkładką 😉
No to chyba o to chodzi, żeby zupka była totalnie zimna, zanim się ją wleje do woreczka...
Incantowa   Ask often, be content with little, and caress...
20 grudnia 2011 10:43
Jasne 😉 Ale czasami worek wchodzi do środka płynu podczas zamrażania i nie da się go wyciągnąć bez rozmrożenia, czyli nie można od razu wrzucić do garnka.
Oczywiście spóźniony post 🙂

Ja też zupę robię od zera (moja mama jest w szoku, jak można gotować zupę 2 godziny, skoro wystarczy wrzucić składniki, dosypać "vegetę" i jest). Zamrażam sobie tzw. kostki rosołowe czyli obrane warzywa, osobno porcję mięsa. Dodaję też suszonych warzyw (gdybym gotowała tylko na świeżych lub mrożonych, to moja lodówka side by side pękła by w szwach).
Incantowa   Ask often, be content with little, and caress...
20 grudnia 2011 11:01
abre te warzywka takie surowe mrozisz? Co dajesz jako " vegete", tzn, jakie przyprawy oprócz soli i pieprzu?
No ja robię wersję wegetariańską zupy, więc tylko na warzywach, co u mnie w domu też spotyka się ze zdziwieniem, bo mogę być wege, ale żeby kości mi w zupie przeszkadzały?  😎
I planuję poświęcić kiedyś wolny dzień, nagotować trzy garnki bulionu i zamrozić  😀
szepcik, ja jak pieke mięsa,czasem zamrazam sos co z niego wycieka jako dodatek do zupy
można też ugotowac np kaczkę z mała ilością wody, kurczaka, gęś i pomrozić buliony
też nie używamy w kuchni żadnych kucharków;]

aaaa najlepsza opcja to gotować mięso na pasztet
Incantowa, liść laurowy, ziele angielskie, ziarenka pieprzu, sól (dodaję na samym końcu, do smaku). Do tego odpowiednie zioła w zależności od zupy: nać pietruszki, koperek, szczypiorek (mrożę je w ilościach hurtowych), bazylię, lubczyk. Ale ja gotuję długo. Najpierw wywar z mrożonych i suszonych warzyw oraz mięsa przez 60-90 minut (mięso wyciągam wcześniej), potem przecedzam i dodaję właściwe, świeże warzywa i gotuję jakieś 20 min żeby zmiękły. W sumie gotowanie (krojenie, rozbieranie mięsa itp.) zajmuje mi maksymalnie 30 minut, resztę czasu gar po prostu stoi sobie na piecu. No i gotuję minimum 5 litrów - schodzi w 1,5 doby 😉
Wywar z samych warzyw gotuję podobnie tylko zwiększam ilość warzyw w stosunku do wody.
Incantowa   Ask often, be content with little, and caress...
20 grudnia 2011 13:23
abre dzięki, brzmi smakowicie. Ja jakoś nie potrafię ogarnąć ziół, choć vegeta już mnie mocno męczy.
Incantowa, ja nie lubię jej smaku 🙂
Ale ostrzegam, dla kogoś przyzwyczajonego do sztucznych polepszaczy na początku zupa może wydać się jałowa. Najlepiej odstawić wszelkie gotowe sosy itp. - wtedy w 2 tygodnie zmysł smaku wraca do normy 😉 Na początku pewnie będziesz wolała dodawać więcej soli, dlatego solenie radzę zostawić na koniec (w "vegetach" jest też sól).
Incantowa   Ask often, be content with little, and caress...
20 grudnia 2011 15:10
abre ja ciągle wspominam smak zwykłego rosołu zrobionego parę lat temu "normalnie" przez nianię mojego syna. Chodzi za mną ten smak. Próbowałam parę razy sama, ale to nie było to 🙁
Ponoć dobry rosół wyjdzie, jak dasz różne rodzaje mięsa.
Incantowa   Ask often, be content with little, and caress...
20 grudnia 2011 15:23
To zawsze robię  🤣
help!! Czym usunąć nalot i zacieki na kaflach pod prysznicem? Mam, całą łazienkę w krwistoczerwonym polerze i już nie daję rady z tymi zaciekami- widac każdą kropelkę wody. Ocet nie pomaga :/
Ja mrożę bulion w... szklankach po nutelli 🙂 Nigdy żadna nie pękła, wyjmuję, na chwilę do garnka z ciepłą (nie gorącą) wodą - i elegancko można wytrząsnąć "kostkę" (walec 🙂😉 do garnka.
Dobry bulion mięsny musi być (także) na kościach i wolno i długo gotowany od baaardzo zimnej wody (niektórzy kostki lodu wrzucają).
halo, ja mam pudełeczka małe po musztardzie dla odmiany;]
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się