No tak..nie zarobisz na wedzidla 😁 sprytny 😀iabeł:
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...
Kimblewick niełamany, ewentualnie raz łamany. Nie jakos bardzo gruby. Max 18 mm. No i co wazne 14,5 cm. :/
O, dzieki aga, ale z Hooksa to chyba za 4 lata przyjdzie. 😉
aga, szalejesz. Szkoda, że to pierwsze to nie Sprenger jest.
Jak nie znajde w najbliższym czasie nic na miejscu to sie pewnie odezwe żebys mi cos klikneła. 😉
na wszelkich zawodach sa do kupienia niełamane. sama takie mam wyrwane gdzies na ogolnopolskich na stoisku.
Wiem, widziałam pełno różnych w różnych miejscach, ale .... nie 14,5. Problemem naszym jest rozmiar.
Ale juz znalazłam dzieki katija. :kwiatek:
Są wędzidła 11,5 oliwkowe, podwójnie łamane i grube? Tyle co znalazłam to kucykowe, które są cieńkie i mają malutkie kółka :<
siwaaa, wszystko fajnie, tyle, że są za cieńkie..
19mm nie są taki cienkie. W takim razie nie wiem czy dostaniesz grubsze.
Gillian Klami pisała ze max 18 mm
oj, to dla mnie już czas iśc po nowe okulary 🙂
czy ktoś z wawy i okolic miałby może do pożyczenia na 2-3 dni Nathe pojedyńczo lub podwójnie łamane i Magica? Tzn nie musi to być ta sama osoba ani te same 2 - 3 dni 😉 Chciałabym potestować zanim wywalę kupę kasy, szczególnie na Nathe. rozmiar 12.5 i okolice... 😉
Nathe mnie kusi tym bardziej że ten mój kopytny lubi plastiki...
Anaa Magica mogę pożyczyć. O ile dobrze wydaje mi się stoisz teraz w Centurionie, to masz rzut beretem do mnie do chaty. Daj znać, to wezmę ze stajni.
Endurka, super 🙂 dzięki! zgadza się, my aktualnie w Centurionie - w takim razie odezwę się.
Podaj mi pls numer do siebie na prv/fb bo straciłam wszystkie kontakty... 🙁
czy ktoś z Was używa wędzidła poczwórnie łamanego? jak ono działa??
dość delikatne w działaniu?
chodzi mi dokładnie o to:
http://www.gnl.pl/wedzidlo-poczwornie-lamane-metalab-p-5788.htmlszukałam we wątku jednak nie znalazłam nic konkretnego
agata*, to jest ostre wedzidlo. dla koni wieszajacych sie, pullerow itd. we wprawne rece raczej.
katija dziękuję, to niestety odpada szukam jakiego delikatnego, myślałam, że jak poczwórnie łamane to delikatniejsze i bardziej rozkłada nacisk niż podwójnie łamane... nigdzie nie mogłam znaleźć takiej informacji, bardzo Ci dziękuję :kwiatek:
uu to moze dla nas 🤣
Działa mocniej niz wielokrazek?
Dramka, inaczej. to jest kielzno, ktore nie daje sie koniowi zawiesic poprzez duza ruchomosc sciegierza, w dodatku jest cienkie bardzo. nie dla kazdego konia.
Na poprzedniej stronie była dyskuja o Nathe i podobnych wędzidłach. Od kilku dni mamy okazję próbować Nathe proste z wąsami, nie spodziewałam się jakiejs kolosalnej różnicy bo przed tym koń chodził na również niełamanym profilowanym plastikowym jakiejś innej firmy więc niby podobne wszystko ale.. no właśnie ale już po wzięciu nathe do pyska zaczął nim mielić i przeżuwać to wedzidło, to samo na jeździe, fajniej się na nim opierał i naprwdę mam wrażanie, że chodził lepiej niż dnia poprzedniego na niby tym samym ale inny plastik i firma. Już zresztą po samym oglądaniu i wzięciu w ręce czuć, żę nathe jest elastyczne a te inne raczej twarde i nie poddające się tak. Narazie testujemy sobie i sprawdzamy co młody polubi ale generalnie widzę, że dla nathe mowimy tak🙂
A ja mam inne zdanie o tym Metalabie.
Mam to wędzidło i moja "wieszaczka" wpiera się w nie aż miło 🤔wirek:
Swego czasu trenerzy (dosyć znani) twierdzili, że to delikatne wędzidło, na młodziaki i żebym na treningi zakładała magica.
Magdzior, młody z jakiś specjalnych względów chodzi na prostym wędzidle?
Koń na którym czasem jeżdżę chodzi na Pelhamie. Często przesuwa sobie wędzidło na przód pyska i zaciska zębami. Wydaje mi sie , ze sie broni przed tym wędzidłem. Jednak właściciel twierdzi, ze to koń ciężki w pysku i musi niestety na nim chodzić. Spotkałyście sie z takim zachowaniem?
skoro ma możliwość sobie tak wędzidło przesunąć to znaczy ni mniej ni więcej, że wędzidło jest za luźno zapięte to primo. a stwierdzenie, że "koń jest ciężki w pysku" niestety nic nam nie mówi i w żaden sposób nie możemy pomóc.
ale on przesuwając je ciągnie jeźdźca ze sobą 😉 sęk w tym , że jak mu sie uda przesunąć to zaciska zęby i nie che go wypuścić tak jakby wędzidle lezące na swoim miejscu sprawialo mu ból. Kiedy jeździła na nim moja koleżanka (dopiero sie uczy) cały czas przesuwał to wędzidło i ciągnął głowę w dol. Mi tak ostatnio zrobili jak go stepowałam na luźnej wodzy na koniec jazdy. jedzie sie wtedy bez kontaktu bo on trzyma zębami wędzidło z przodu pyska. Ale przecież nie szarpnę zęby wrócili tam gdzie jego miejsce. czy to jakiś nawyk? Właściciel twierdzi, ze koń słabo reagował na kontakt na zwykłym wędzidle, poza tym jest go ciężko zatrzymać na wędzidle. I stąd niby pelham, szczerze mówiąc pierwszy raz jeździłam na takim kiełźnie.