Czy w Polsce marihuana powinna być legalna?

Isabelle - wolę polegać na własnych obserwacjach niż na badaniach sprzed x lat. Nie musisz też od razu na mnie naskakiwać bo ja nie określam nikogo mianem debila, a tym bardziej DEBILA (edit. mój błąd, użyłam epitetu przy dilerze, przez którego świetny towar kolega nie widział na oczy). Nie mam zamiaru na siłę przekonywać do mojego zdania, proponuję tylko szersze spojrzenie na całą sprawę. Nadal uważam, że to narkotyk (bo nigdy nie twierdziłam, że marihuana narkotykiem nie jest), który odpręża, czyli w pewien sposób otępia. Tak, więc wpływa na postrzeganie świata, ale na pewno nie poprzez halucynacje  🤔wirek: Palenie marihuany mi kojarzy się z tak zwaną debatą przy batach, a nie uciekaniem przed urojonym potworem i mordowaniem po drodze ludzi.
tulipan, wnioski jakie wyciagasz na temat prawdzistej i nieprawdzistej gandzi, ze jakoby ta pierwsza nie szkodzi, nie wydaja mi sie uprawnione. Chyba ze masz tajne laboratorium i sprawdzasz dokladnie co pala Twoi znajomi z dziurami i bez dziur w mozgu. Znam pare ktora brala i palila wszystko co popadlo popijajac alkoholem i dziewczynie nic nie bylo, a chlopak sie malo nie przekrecil, serce i psycha mu siadly. Teoretycznie brali to samo, tak samo czesto ale jeden organizm to wytrzymal a drugi nie.
tulipku, nie naskakuję 😉 :kwiatek:

po prostu jesli jest tak jak sugeruje Twój opis, czyli "cos absolutnie nie szkodliwego, nie podowującego niz oprócz odprężenia " to znaczy, ze ludzie, którzy wciągneli to na listę narkotyków to skonczeni idioci, bo to nie jest narkotyk (czyt:nie ma narkotycznego dzialania) tylko odprężacz jak papieros.  nie mówiłam, ze takich słów użyłam, tylko to jest tak prosty tok rozumowania- ktos stwierdza, ze to ma okreslone dzialanie, przeprowadza badania, osądza, ze to ma takie a takie dzialanie, potem mówisz, ze wcale nie, to tylko odpręża ale nie dziala jak to, czym zostala okreslona przez danego czlowieka, znaczy, ze jest on debilem, bo zle przeprowadzil badania, albo zle zinterpretował, skoro stwierdzil, ze dzieje się po nim z czlowiekiem cos, co się nie dzieje.

czy teraz powiedzialam jasniej 🙂?

a jednak z jakiegos powodu jest narkotykiem nazywana, do grupy narkotyków wprowadzona, i np nie wolno prowadzic po jej wpływem. a skoro dziala tak jak papieros(czyt.odpręża) to powinno sie móc po niej prowadzic, bo po papierosie jednak wolno. czyli cos jednak musi robic, co nie jest tylko "odprężeniem".

jeszcze jedna kwestia, znajomi po paleniu zawsze pili bardzo duze ilosci płynów, a chyba tak gwałtowne odwodnienie, nie jest normalne?
bobek - masz rację, dlatego to tylko i wyłącznie moje zdanie, nie poparte żadnymi mądrymi badaniami  😉 Mimo to, uparcie będę się trzymać zdania, że sama marihuana halucynacji nie wywołuje.

Isabelle - odpręża, otępia, spowalnia działanie, spowalnia reakcje i dlatego dla mnie oczywiste, że jest narkotykiem. Człowiek nie zachowuje się jak zwykle (jaki by wtedy miało sens palenie), ale nie robi się agresywny, nieobliczalny i nie ma halucynacji  😉
tulipan, ja raczej o tym ze szkodzi 😉
Z moich obserwacji wynika, że nie szkodzi bardziej od papierosów czy alkoholu  😉 Nie wiem jak to wygląda z naukowej strony.
nie mam zielonego pojęcia, jak bardzo trzeba byc zdesperowanym i nieszczesliwym, zeby się na wlasne zyczenie otępiać...
Jedni lubią zapalić papierosa, inni napić się piwa, a jeszcze inni zapalić blanta. Jak dla mnie sprawa jest prosta, każdy wybiera inny sposób odskoczni od życia codziennego. Marihuana sztucznie wprowadza w stan lekkości, uwalnia od problemów, powoduje szczęście i pozytywne nastawienie do świata. Nie widzę problemu, jeśli jest to robione z głową.

jeszcze jedna kwestia, znajomi po paleniu zawsze pili bardzo duze ilosci płynów, a chyba tak gwałtowne odwodnienie, nie jest normalne?


Isabelle  oprócz tego, że to zdanie autentycznie rozbawiło mnie do łez ( naprawdę dzięki  😉), to świadczy o tym, że kompletnie nie wiesz o czym piszesz, a dużo piszesz, no chyba, że znajomi to sportowcy, którzy jarają jak smoki od rana do wieczora- to rzeczywiście jest to niepokojące.

cyt: a czy fakt, że roślina jako część natury jest nielegalna, nie jest przypadkiem trochę nienaturalne?
dlaczego nie zdelegalizować takiego ziemniaka, który jest bardzo niebezpieczny,można bimber pędzić, pić, rozpić się i potem kogoś zabić... albo sprzedawać nie płacąc akcyzy, zwiększając bezrobocie wśród pracowników gorzelni, albo można rzucić kogoś ziemniakiem w głowę... albo udławić się ziemniakiem i umrzeć....
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
05 grudnia 2011 20:36
jestem za legalizacją, ale obawiam się że jeszcze do tego nie dorośliśmy jako społeczeństwo

uważam że nie powinno być to karane tak jak teraz, bo to przesada a efekt jest taki że nasza świetna policja poprawia sobie statystyki jak złapią gościa co spokojnie sobie jara albo ma skręta w kieszeni; albo hoduje sobie w domu roślinkę na własny użytek i zrobią z niego strasznego przestępcę

powód: takiego łatwiej dopaść nawet przypadkiem, natomiast żeby złapać dilera...oooo to już policja musiałaby się postarać  😤
jest jeszcze jedno niebezpieczeństwo-kiedy ktoś chce zapalić kupuje od dilera i ten najczęściej podsuwa mu inne gorsze od marychy sprawy 🤔

a tu film z dedykacją dla tych, którzy twierdzą że alkohol jest lepszy:
nie mam zielonego pojęcia, jak bardzo trzeba byc zdesperowanym i nieszczesliwym, zeby się na wlasne zyczenie otępiać...


tym tropem idąc można by stwierdzić, że wypijając trzy lampki wina do obiadu w niedzielę,  na siłę się otępiamy ( nawet jednorazowe spożycie alkoholu w małej ilości powoduje śmierć jakiejś liczby neuronów). Pomnóżmy to przez wszystkie, albo chociażby połowę takich niedziel w roku i mamy całkiem niemałą liczbę uśmierconych komórek nerwowych. I co, faktycznie jesteśmy cofnięci/ mamy opóźnione reakcje/ nie da się z nami gadać?
Tak jak pisze tulipan i wielu innych przedmówców: należy mieć umiar we wszystkim. Jak ktoś zapali sobie zioło z pewnego źródła raz na jakiś czas , nie wyrządzi to większych szkód. Nie wiem co takiego nadzwyczajnego jest w zrozumieniu tego.
I tak jak napisała Ramires: nikotyna i kofeina to także narkotyki. Same boczenie się na marihuanę bo to '!narkotyk!' jest passe.


Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
05 grudnia 2011 20:50
Ja też zaliczam alkohol i papierosy do narkotyków - bo są szkodliwe i można się uzależnić tak samo, jak od innych używek typu marihuana i 'białe proszki', wszystko zależy jedynie od indywidualnych cech osobnika, czy jest mniej lub bardziej podatny na nałogi.

A wypowiedzi osób, które nigdy nie miały z tym doczynienia, czy to osobiście czy poprzez znajomych i pisanie, że marihuana jest zła BO TAK, uważam za żałosne 🙂
Jest na fejsie świetny 'lajk' - "Nie znam się to się wypowiem" 😎
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
05 grudnia 2011 20:52
uzaleznienie od netu tez jest cpaniem  😂 wewnetrzna endorfinka daje to samo co podona z zewnatrz
zacpac mozna wszystkim, nawet serialem "moda na sukces". Czemu cos ma byc legalne a cos nie? Nie chcesz, nie bierz. Bardzo proste
A wypowiedzi osób, które nigdy nie miały z tym do czynienia, czy to osobiście czy poprzez znajomych i pisanie, że marihuana jest zła BO TAK, uważam za żałosne 🙂

A ja uważam za żałosne osoby, które jarają, czy zażywają jakiekolwiek środki odurzające, żeby poprawić sobie humor, bo jest im źle, albo nie mogą sobie poradzić ze swoimi problemami.

A ja uważam za żałosne osoby, które jarają, czy zażywają jakiekolwiek środki odurzające, żeby poprawić sobie humor.


No nie mów, że nigdy alkoholu nie piłeś, toż to poprawia humor a w zacnej ilości także odurza 😎 Chyba, że jeszcze nie możesz. 
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
05 grudnia 2011 21:04
może radzą sobie w ten sposób
może ty jesteś twardy jak chuck norris i radzisz sobie ze wszystkim na zimno, ale coś mi się wydaje że troszke jeszcze mało przeżyłeś i dlatego piszesz w ten sposób
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
05 grudnia 2011 21:16
grzesiek.1993 życzę Ci, abyś nigdy nie miał prawdziwych problemów i trosk, bo póki co na pewno nigdy ich nie miałeś.
Z moich obserwacji wynika, że nie szkodzi bardziej od papierosów czy alkoholu  😉 Nie wiem jak to wygląda z naukowej strony.

na pewno nie chodzi o to, zeby licytowac, ktora/czyja patologia jest lepsza. patologia to patologia i wszystkie sa zle ;P
I mnie nie chodzi o to ze nie mozna palic papierosow, pic wodki i jarac trawy - mozna, kazdy sobie niszczy zdrowie jak mu pasuje, tylko w tym watku wybielanie tego ostatniego zaszlo po prostu za daleko.
marihuana, marihuaną - ja mam z 600 kg Heroiny  😀 legalnie 😉
tajnaa osobiście znam "handlarzy" i "producentów" Kokainy - chociaż w kg będzie mniej - tak koło 500 ;-)
(SK Bielin hihi)
Isabelle a to na zwykłym alkoholowym kacu nie pijesz dużo płynów?

Ten temat, a konkretnie wypowiedzi osob "na nie", z jednej strony podnosi mi ciśnienie, a z drugiej strasznie bawi. Kiedy ten kraj przestanie być zacofany , 21 wiek mamy... jasne, jeżeli ktoś rekreacyjnie zapali sobie blanta żeby sie pośmiać i wyluzowac, to na pewno jest już osobą słaba psychicznie, potencjalnym samobójcą itd.

I co to jest za argument że to jest narkotyk? To taka otoczka grozy i wielkiego niebezpieczenstwa? Wszystko jest dla ludzi z głową i z umiarem, nawet te straszne NARKOTYKI.

Szkoda że najgłośniej krzyczą osoby które w zyciu kontaktu nie miały z paleniem, a całą swoją "wiedzę" opieraja na strasznych przypadkach wujka antka szwagra sąsiada.
zaczynam naprawdę się bać. jak ktos jest przeciwny uzywaniu narkotyków, jest zacofanym bucem, który nie ma pojęcia o niczym, bo przeciez narkotyki są bardzo dobre, jak się ich uzywa  z głową. przekażę to moim dzieciom, podając im zestawik małego narkomana- taki pakiecik heroiny, amfetaminy, morfiny, trawy i tabletek, oczywiscie z instrukcją uzycia.

mam jarac trawę kilka lat, zeby się móc wypowiedziec czy szkodzi? wystarczą mi obserwacje. a po obserwacjach- nie dziękuję.

czy jak ktos nigdy nie byl zalany w trupa ani nie jarał trawy czy łykał tabletek na imprezach to znaczy, ze jest zacofany i nie trendi?

jesli ktos ma ochotę proszę bardzo, niech się bawi w to, ale dlaczego przez to moje dzieci mają zyc w czasach, kiedy wszyscy będą im wmawiać, że mogą wciągać amfetaminę, palic trawę, czy wstrzykiwac morfinę i to jest w porządku, a nie branie jest nie na czasie i zacofane...
po pierwsze to nic o dzieciach zadnych nie napisałam, a po drugie to czytaj co sie do Ciebie pisze, " z głową i z umiarem" a nie zachlac sie w trupa czy zaćpać tak jak to określiłaś.
zaczynam naprawdę się bać. jak ktos jest przeciwny uzywaniu narkotyków, jest zacofanym bucem, który nie ma pojęcia o niczym, bo przeciez narkotyki są bardzo dobre, jak się ich uzywa  z głową. przekażę to moim dzieciom, podając im zestawik małego narkomana- taki pakiecik heroiny, amfetaminy, morfiny, trawy i tabletek, oczywiscie z instrukcją uzycia.


Chyba troszkę się zapędzasz.
Narkotyki nie są dobre, i nikt tu tak nie twierdzi. Tak samo deszcz nie jest dobry bo pada i jest mokro. A mimo wszystko jest.
Życie to sztuka wyborów. W żadnych czasach nie było i nigdy nie będzie kolorowo. To czy świat zejdzie na psy poprzez narkomanię, prostytucję czy ujemny przyrost naturalny nie będzie nigdy uwarunkowane obecnością negatywnych czynników tylko właśnie tym, co spośród nich wybiorą ludzie.
Umiar we wszystkim procentuje progresem, i tak jak wcześniej pisał wrotki może lepiej żeby brudy tego świata same się wytępiły?
Narkotyki wbrew pozorom nie są dla słabych ludzi, ten kto miał kiedykolwiek z tym do czynienia, ten o tym wie.


ok, to przekażę, zeby dzieciom, ze mogą wstrzykiwac sobie morfinę i amfetaminę z GŁOWĄ I UMIAREM, bo z głową i umiarem nie szkodzą.

a czy ja napisałam, ze napisałas cokolwiek  o dzieciach?

Joakul, nie zapędzam się, bo do tego to prowadzi. narkotyki nie są dla słabych? sądzę, ze odwrotnie. osoba z silną psychiką nie potrzebuje "odprężenia" czy to narkotykowego, czy alkoholowego, tylko stawia czolo swoim problemom, zamiast "swiat po tym wydaje się lepszy". bo wziąć coś "bo mi zle" jest łatwo, trudniej jest zyc z własnymi problemami i troskami na trzezwo.

Joakul, nie zapędzam się, bo do tego to prowadzi. narkotyki nie są dla słabych? sądzę, ze odwrotnie. osoba z silną psychiką nie potrzebuje "odprężenia" czy to narkotykowego, czy alkoholowego, tylko stawia czolo swoim problemom, zamiast "swiat po tym wydaje się lepszy". bo wziąć coś "bo mi zle" jest łatwo, trudniej jest zyc z własnymi problemami i troskami na trzezwo.


Co ma silna psychika do niewyobrażalnego stresu, od którego człowiek czasami musi uciec?
Powiedz to właścicielom wielkich korporacji, o miliardowych przychodach, tam silną psychikę wykorzystuje się do nawiązywania kontraktów, łączenia początku z końcem aby wszystko się kręciło, nie ryzykując krachu. Gwarantuje Ci, takie osoby nadwyrężają się na tyle każdego dnia, że 'stawianie czoła problemom' to małe piwo.
Nie do końca chodzi mi konkretnie o narkotyki: raczej u używki wszelkiego rodzaju, które są gwarancją odskoczni.
Ale to tylko przykład.
Żeby nie było: osobiście tego nie pochwalam. Ale to rozumiem. Dopóki wszystko jest Z UMIAREM.
To miałam na myśli mówiąc, że substancje odurzające są dla silnych.


to czytaj co sie do Ciebie pisze

Isabelle zachowujesz sie jak PiS przekręcasz i dodajesz od siebie, ten wątek jest o legalizacji trawy, nie amfetaminy czy heroiny, a to robi różnicę  😉

Jeśli chodzi o dzieci to aby kupić legalną sprawdzoną trawę, to będzie musiało sie tak samo nagimnastykować jak u dealera u którego może kupić jakiś syf i w promocji dostać jeszcze kilka tabletek. I to jest w porządku ? Jeżeli uważasz, że twoje dziecię nie spróbuje to życzę powodzenia. Ja osobiście wolę, żeby mój nastolatek robił to pod kontrolą i poprzestał na trawie. Napiszę jeszcze dużymi literami WOLĘ nie równa się będę namawiać do mach przed spaniem.

I co ma palenie trawy do stawiania czoła problemom?
noen   A story of a fighter of our human race
06 grudnia 2011 11:55
polecam :
😉 Moze Sokol do niektorych dotrze 😉
Kiedyś mi się wydawało, że trawa to bliska przyjaciółka heroiny, kokainy, że wystarczy jeden skręt i już będę czuła że muszę następnego.
Ale nie. Tak samo jak papierosy, czy alkohol, który jest chyba najbardziej popularny i akceptowalny w społeczeństwie, uzależnia tych co chcą być uzależnieni. Osoby słabe psychicznie, z małą dozą samokontroli.
Przecież potrafimy powiedzieć sobie nie w pewnym momencie, kiedy pijemy czy palimy, dlaczego więc marihuana ma być traktowana inaczej?
Ja palę od czasu do czasu, z tego samego powodu, dla którego piję alkohol: żeby się odprężyć, mieć fajny humor, co wcale nie znaczy, że bez tego nie mogę się dobrze bawić, czy tam funkcjonować.

Choć w wypadku drinków dochodzi ciekawość połączenia nowych składników😉
Nie popadajmy w paranoję...
Mnie przeraża tylko fakt, że będzie to kolejna używka (tak jak alkohol i papierosy) dostępna dla dzieciaków. Przeciw samym używkom nic nie mam, każdy dorosły sam sobie może wybrać czy jara czy nie.
I dziwi mnie fakt, że jeśli ktoś nie jest zwolennikiem używek, to jest beee.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się