a ja , w ramach treningu przed świetami wziełam sie za:
hi-hat cupcakes...niektóre to wyszły hi-hat UFO bo Garkuchta-bystra woda zapomniała ze nie ma formy do muffinek haha....i piekła tylko w rozetkach. Tu jeszcze przed polewą.
Generalnie to mogłabym tu spisać powieść o robieniu tych muffinek...K. ma mecz no to coś zrobie...muffiny. Brak formy-to nic. Z wrażenia, zapatrzywszy 😉 sie na fotki z przepisu, popieprz**łam kolejność...z lekka 😉 ciasta na muffiny. robiąc pianke a la ciepłe lody-naprawde mi taka wyszła 😀DD- wkomponowałam ją niestety tym samym w całą kuchnie ...dobrze że "teściowa" nie widziała bo to był by koniec moich popisów kulinarnych. 😁
Potem była juz tylko polewa....a to naczynia nie ma a to to, a to sramto.....jednak doszłam do finału o godz. 00.05 (taaa kompletnie oszalałam) i tak...jakoś...mamy te babeczki. Jak zwykle wyglądem dalekie od oryginału ale...moge mieć tylko nadzieje...smak równie dobry 🙂
tu jeszcze przed polewa

i stygnąc w lodówce:
