naturalna pielęgnacja kopyt

Dziewczyny słuchajcie, bardzo zależy mi na waszej opinii, ponieważ chcę spojrzec na te kopyta od innej strony. Tak zaWSZE tylko patrze jak kowal robi i mówi, w sumie może mi wcisnąc kazdą ciemnotę. A tak to mogę skontrolowac ,co się dzieje, mogę porównać, co wy byście zrobiły, a co robi kowal, moge mu powiedzieć , że chcę ,żeby zmienił sposób strugania, on jest normalny i myślę,że by posłuchał.
Jutro zrobię zdjęcia po wizycie kowala (był wczoraj) i będziemy mogli porównać ,czy dobrze wykonał robotę, czy warto by było go zmienić lub poprawić.
Tak więc bardzo prosze o ocenę !!! :kwiatek:
Jeżeli chcesz dobrą diagnozę, to musisz wkleić dobre zdjęcia. Tu masz link, jakie fotografie są potrzebne: 🤣

http://www.all-natural-horse-care.com/good-hoof-photos.html
Gillian   four letter word
27 listopada 2011 18:53
nasze kopytka dziś doprowadzone do ładu przez tajną, pięknie dziękujemy  :kwiatek: niestety straciłam dostęp do aparatu i nie mam czym zrobić zdjęć. Konio pomaszerował od piętala i gra gitara. Na razie sytuacja opanowana i o mojej histerii kowalowej zapominamy  😉
a ja dziś strugałam przody- 2 raz samodzielnie 😉 i nie mam kątów wsporowych 🤔wirek: po prostu zaglądam w kopyto a ich nie ma-wykruszyły się 😵

Branka będzie konsultować za tydzień.
Ale czy ktoś miał taki przypadek?
Dodam że wykruszyły się też podpórki wraz z kątami.
Heh, gadałam z Agatą, wydaje mi sie, że jednak mylisz terminy, albo coś 😉
Zresztą wyślesz mi zdjęcie to zobaczymy 😉
kurcze bankowo na to Kuba mówił kąty wsporowe,ale się nie upieram 😂
Ale one nie zniknęły, tylko prawdopodobnie są położone. Pamiętaj, że u Kuby oglądałaś konie z poprawnymi kopytami 😉
Będziemy za tydzień to ogarniać.
pewnie masz rację- tak jakby ich początek jak wychodzą z podeszwy i tworzą takie łuczki- to właśnie tego kawałka nie ma 🤔
Został jeden w prawym kopycie 😵
Spróbuję te fotki zrobić bo mnie to nurtuje bardzo-co to i dlaczego tak się stało, skoro ja tylko raz strugałam 👿
Gillian Najważniejsze, że kopyto zaczyna pracować /mino, że bardzo ciasne, to idzie od piętki/ , strzałka coraz lepsza, wiec teraz tylko robić swoje, nie cudować i .... czekać 🙂
Perlica Zrobisz zdjęcie albo ja do was przyjade to zobaczymy 😉 I ogarniemy bo juz teraz nie jestem o kulach i robię się bardziej dostępna.

Widzicie, ja nie moge chorować, bo potem koniom sie dziwne rzeczy dzieją w kopytach  😁


Ja z kolei dzisiaj sie zestresowałam bo nasze konie dostały wczoraj na noc nowe siano i dzisiaj Branka ma całkowicie spuchnięte nogi od niego - jak byłam w stajni to troche jej zeszło, no ale to było po ruchu w ręku i całym dniu padoku, ale i tak banie były wielkie. Tylko na jednym przodzie zeszły prawie całkiem.
A tak to są takie od nadgarstków i stawów skokowych w dół. Chodzi sztywno i jest kulawa na jedną stronę. Do tego dostała sraczki po południu.

Teraz pytanie czy cos z sianem nie tak(wygląda ok, ale Kuba mówi że siano z drugiego pokosu mogło nie być dobrze dosuszone i może tam jakieś grzybki czy coś sie rozwinęły, niewidoczne dla oka) czy tak zareagowała na nagłą zmianę siana.
Na wszelki wypadek postrugałam ściany przez białą linię do granicy z podeszwą. Patent ze struganiem siedząc na stołku nie jest taki głupi 😉 choć i tak mnie już wszystko boli, a tylko troche sie narzędziami pobawilam :/
po takim mocniejszym postruganiu ścian nie szła ani lepiej ani gorzej.
Siano na razie będzie jeść to stare, na szczęście dużo go mamy.


Ech z tymi końmi  😵
Gillian, Tajna- cieszę się z Waszych wpisów.  🙂 Naprawdę. Bardzo chciałabym, by koń Gillian miał szansę na lepsze kopyta. A rozumiem, że Gillian z takimi koszmarkami może mieć nie raz jeszcze chwile zwątpienia. I trzeba ją wspierać. Także w realu. Zwłaszcza, jeśli koń zaczął łazić od piętki- czyli- od kiedy widać, że jest poprawa. Nawet to, że nie jest gorzej jest pozytywne.
Gillian   four letter word
27 listopada 2011 20:08
dołują mnie regresy, pisałam niedawno że koń chodzi super, biega po kamieniach a potem nagle bach i kopyta coraz gorsze. Ale nic to, dzielnym trzeba być! 🙂
Tak to niestety bywa w czasie rehabilitacji. I często te okresy kiedy koń chodzi gorzej to są właśnie te najważniejsze okresy, kiedy kopyto się 'naprawia'. Bo nagle zaczynają pracować struktury, które latami nie pracowały, a powinny były.
branka patent ze stołkiem jest doskonały, ja tak Volviakowi tyły robię 🙂😉)
ja tak z Władysławą nie robię 😉
nie mniej ja potrzebuję patent na to co zrobić żeby koń nie zasypiał w czasie werkowania i z błogo przymkniętymi powiekami nie kładł się czule na strugacza 😁
Może ktoś z Poznania i okolic chciałby odwiedzić nasze kopytka i być może zacząć je robic w dobrym kierunku ???
ja tak z Władysławą nie robię 😉
nie mniej ja potrzebuję patent na to co zrobić żeby koń nie zasypiał w czasie werkowania i z błogo przymkniętymi powiekami nie kładł się czule na strugacza 😁


Chyba ciule  😁
Sorry za  🚫
ja mojemu daję sianko i nigdy nie przysypia, a wcześniej się zdarzało.
a ja bym chyba wolała strugać śpiochy niż kiwaczki i wyrywaczki nóżkowe 🙁 na szczęście nie dotyczy to moich ogonów....
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
27 listopada 2011 23:45
oo... Branka widzę, że nas chwalisz za wytrwałość:-)) ale super 💃 robota strugacza baaardzo mi się podoba, aczkolwiek dziś ledwo się ruszam. Natomiast postaram się o zdjęcia we wtorek i zobaczymy zmiany🙂
Kasik przysypia na przodach, a wyrywaczką jest tyłów jak tylko poczuje że za słabo trzymam nogę 😁
dea   primum non nocere
28 listopada 2011 11:42
A propos problemów brzuchowo-paszowych. Wczoraj Akord nam zafundował stresujący dzień: miał taką srakę, jakiej w życiu nie widziałam. Najpierw rzadsze niż krowi placek na padoku, potem po sprowadzeniu, może 15 minut minęło, przechodzę korytarzem i słyszę, że znowu hmmm... no nawet nie da się okreslić, że to kupa była. Wylał jakieś dwie szklanki samej wody  😲 Poza tym zachowywał się w 100% normalnie. Po 3-godzinnym spacerze, który całkiem dobrze przetrwał, został "na obserwacji" w stajni cały dzień, przy sianku - raczej zadowolony, bo wiało koszmarnie. Pod wieczór kupy wyglądały lepiej. Mam nadzieję, że długoterminowo nic się nie dzieje. Wszystkie miały rzadsze kupy, ale u niego to naprawdę był szczyt - nie było co sprzątać, została zwyczajnie mokra plama  🙄 Ciekawe od czego to...
Wspomniałaś coś o wypuszczeniu na trawę pod twoją nie obecność a były już odzwyczajone...
Ja już się zastanawiałam czy to wszystko nie przez wczorajszą pogodę - duże skoki ciśnienia, wichura itp.

Ale znam swojego konia i ona jeśli reaguje na pogodę to pokładaniem się, a nie spuchnięciem.

Dzisiaj jest lepiej, choć tyły dalej są bańkami. Ale nie kuleje tak jak wczoraj. dobrze, że się to na kopytach nie odbiło, ale w sumie jak pamiętam jak sie kiedys zochwaciła, to jednak to wszystko inaczej przebiegało.
Ważne, że w tym wszystkim ma dobry humor 🙂
dea   primum non nocere
28 listopada 2011 13:16
ansc - kuce wyszły nadprogramowo, u nich faktycznie też biegunka, ale nie taka. Akord chodzi na ten sam padok (z resztkami trawy) cały czas. Jedyne co się w żarciu zmieniło, to jakoś przez dwa tygodnie nie dostawały sieczki (po odstawieniu sieczki też była biegunka, choć nie taka ostra) i przedwczoraj znowu dostały sieczkę - po garści (przyszła nowa).

branka - a nie macie tak, że lekkie problemy ochwatowe dopiero po czasie wychodzą? U nas tak niestety jest, dlatego, mimo że nie było ostrego stanu u Wiedźmina, nadal piłujemy mu pazurek co tydzień, pełne struganie co 2 tygodnie. Już widać, ze się kopytko podeszwą wypełnia nieco, choć pozostałym sie raczej miskuje (paskudnie mokro u nas jest, nawet padoku nie daję rady sprzątać - rozmieszają kupy z piaskiem zanim się pojawię :/). Minęły 3 tygodnie od podania sterydu Wieśkowi. Są plusy - faktycznie na ten nakostniak przestał kuleć  🙄
Mojemu puchną nogi po podaniu sieczki z lucerny :/ Każdy koń reaguje inaczej. A szkoda bo podobno na tej sieczce konie się zaokrąglają.
To dawaj zwykłą sieczkę ze słomy  (od chłopa mozna kupić) z otrębami pszennymi. Tez się zaokrągli 🤣
nozyczkami se natnę 😉 tylko słoma musi być dobrej jakości a o to cieżko w tym roku, przynajmniej w naszych rejonach.
ej, dziewczyny- to dziwne, bo moje kucki też mi zalały boksy 😵 Nie zmieniłam nic w żywieniu... problem się zaczął w sobotę, dzisiejsze poranne sprzątanie też do najmilszych nie należało, praktycznie całe trociny wymieniłam 😤 Ja tez podejrzewam, że z pogodą coś nie teges.... arabians i młoda raczej normalne kupale robią, może tylko odrobinę rzadsze....  Humory poza tym dopisują 🤔wirek:
dea   primum non nocere
28 listopada 2011 17:48
Hmmm... to może faktycznie nie powinnam problemów w sieczce szukać. Ale dziwne to  🤔
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się