Co mnie wkurza w jeździectwie?
aaaa no tak to ok 😎 huh, alez sie wystraszylam 😁
( swoja droga by sie zgadzalo, bo jednej z tych "pan" kon sie posypal w momencie, gdy od nas fatum sie w koncu odczepilo. Szkoda tylko, ze ta zla energia "wyzywa sie" na niewinnych koniach a nie ludziach 🙁 )
No tak, konie niczemu przecież niewinne.
Gillian - urok nie urok, ale coś w tym jest rzeczywiście że człowiek ma sobie jednego, wychuchanego, wycackanego zwierzaka i ciągle coś mu jest. A inny ma 5 koni, specjalnie się nimi nikt nie interesuje i wszystko w jak najlepszym porządku. Oczywiście dobrze, koniom w żadnym wypadku nikt źle nie życzy, bo to nie o to chodzi, tylko czemu czasami to jest takie niesprawiedliwe.
Na mnie i moim koniu tez byl urok i mowie to calkiem serio 🙁 , a wiec czerwone nitki powiazac w grzywach i pomodlic sie za tych co zle Wam zycza .
Ja za swieta to nie jestem ale bylam u egzorcysty SERIO i tak mi kazal zrobic , jak tylko przyszlam to zlapal mnie za reke i wszystko powiedzial nawet ze mam siwego konia , a facet pierwszy raz mnie widzial na oczy
Miesiąc temu bym Was pewnie troszkę wyśmiała, ale stwierdziłam, że listopad, to najgorszy nasz miesiąc odkąd mam Karsona.
Averis coś w tym jest. Wystarczy spojrzeć na ostatnie wpisy w KR. Co chwila kolejny koń chory 👿
KarolaHeliowa, w takim razie to ja będę sobie musiała do włosów przyczepić czerwoną wstążkę bo mi ktoś pójścia do pracy bardzo żałuje. najpierw przez 6 miesięcy kończyło się na wysłaniu setki CV i LM i kilku rozmów z których nic nie wynikło, jak już znalazłam pracę to pracowałam 1,5 miesiąca bo firma ogłasza upadłość, a teraz czekam i czekam na wypłatę październikową której się chyba nie doczekam 🙁
coś w tym rzuceniu uroku musi być bo koleżanki koń od kąd go kupiła to ciągle coś mu jest 🙁
że listopad, to najgorszy nasz miesiąc
to nie miesiac, to rok :/
i tyczy sie to mnie i moich blizszych znajomych.
Na mnie i moim koniu tez byl urok i mowie to calkiem serio 🙁 , a wiec czerwone nitki powiazac w grzywach i pomodlic sie za tych co zle Wam zycza .
Ja za swieta to nie jestem ale bylam u egzorcysty SERIO i tak mi kazal zrobic , jak tylko przyszlam to zlapal mnie za reke i wszystko powiedzial nawet ze mam siwego konia , a facet pierwszy raz mnie widzial na oczy
KarolaHeliowa, nawet nie strasz!
katija, nie wiem, może cała pula nieszczęść nie chciała się rozłożyć i spadła na nas w listopadzie?
Coś w tym jest, że pierwszy rok zakupu/użytkowania konia jest pechowy na maksa 👿
no, moj pierwszy kon nawet tego pierwszego roku wspolnego nie przezyl 😕
oj tamten rok to makabra jakaś. za dwa dni rocznica śmierci mojej matki, a w zeszłym roku cala rodzina mi niestety odeszła, plus dłużnicy, plus wiecznie cos pod górkę, moze się coś w tym roku lepszego zacznie.
moja babcia zwykła mawiać, że jaka wigilia taki caly rok.
Karola, ale u takiego wróżka czy takiego jakiegoś katolickiego egzorcysty?
Zgadzam się - ja podczas pierwszego roku posiadania konia praktycznie nie jeździłam, bo zawsze coś.
Heh, ja pierwszy rok miałam bezproblemowy - a w tym - masakra, co chwilę coś. Chucha się, dmucha - konisko ma wszystko co ma mieć i co chwilę się wydarza coś, z poważną chorobą włącznie. Ehh, trzeba go chyba pozostawić. Wtedy będzie może dobrze.
Mi już na drugi dzień mój nowy nabytek złamał palec u ręki podczas jazdy 😎
Spoko, będzie coraz lepiej 😉
nalot internetowych trenerów, którzy gówno wiedzą
Coś w tym jest, że pierwszy rok zakupu/użytkowania konia jest pechowy na maksa 👿
u nas trzeci :/
złamał palec u ręki podczas jazdy 😎
yyy... ale że jak? bo nie potrafię sobie tego zobrazować... 😲
to nie miesiac, to rok :/
Oj, tak. Dla mnie też. Na szczęście już niedługo się kończy.
Nie wierzę za bardzo w zabobony, ale mojego konia też można by nazwać pechowcem jeśli chodzi o zdrowie. Od 1,5 roku ciągle coś. Przez ten czas pojeździłam na nim ok. 6 miesięcy. Staram się zazwyczaj wszystko wytłumaczyć sobie racjonalnie i logicznie np. że u poprzedniego właściciela koń nie miał odpowiedniej opieki, że był użytkowany ponad swoje siły stąd problemy z nogami, plecami itd. A te zdrowe konie osób, które się nimi nie przejmują, wcale nie są pewnie zdrowe, tylko niezdiagnozowane i nie leczone właśnie dlatego, że ich właściciele nie zauważają albo ignorują objawy chorób. Chociaż czasem już też mnie szlag trafia i wydaje mi się, że faktycznie ktoś rzucił na nas urok. Na wszelki wypadek przyszyłam do kantara czerwoną wstążkę.
Any, pojechałam w teren i w ciągu 5 minut spadłam 3 razy. Przy drugiej serii rodea tak mocno trzymałam wodze ze strachu, że przy przelatywaniu przez głowę przyjemniaczka, poszła mi kość w stawie między paliczkami 😉
Nie zartujcie , ja jutro wsiadam na mojego potwora, ona w pierwszych dniach pobytu u mnie skręciła sobie lekko pęcine , mam nadziję,że mi nic nie zrobi 🤔
Jasnowata to muszę przyznać, że... niezłe tempo miałaś xD
Jasnowata co to za nowy rumak? 🚫
mnie wkurzają takie ogłoszenia na forum miłośnikow koni 😤
pilnie sprzedam
klacz wlkp gniadosrokatą 21 lat, posiada paszport, wpis do księgi , obustronne pochodzenie, chodzi w siodle i w bryczce, miała źrebaki
klacz do hodowli lub na rzeź pilnie!!!!cena 2000 zł
Ashtray, żaden nowy 🙂 Opisuję sytuację sprzed 3 lat. Jasny mnie tak urządził 😉
Ah, myślałam, że to jakaś aktualna sytuacja ;P
Dołączam do tegorocznych pechowców - w tym roku 2 razy kontuzja i jazdy tyle co kot napłakał, w październiku jednego dnia kolka, operacja kolki i w drodze powrotnej (mojej, nie konia) dachowanie z autostrady. Niby powinnam się cieszyć, że koń wszystko zniósł genialnie, a ja żyję, prawda? 🍴
moge Wam podać ręke... tak jak w zeszłym roku Cykuch ani ja nie widzieliśmy lekarza na oczy, tak w tym roku nadrabiamy 😵 on się połamał, ja się połamałam, później prawie uciełam sobie palec, teraz jeszcze pojawiła się jakaś "niewiadoma" kulawizna, co to pojawia sie i znika🙁 sezon przestaliśmy (albo przeleżeliśmy), znowu nici z regularnych treningów...
i wkurza mnie, że mój trener się przeniósł tak daleko, że ciężko będzie mi do niego dojechać choć raz na dwa tygodnie 😤
Forkate no to mieliście przygody, brawa za optymizm po tym wszystkim 😉
hugolina009, pewnie robiliście zdjęcia, ale taka nawracająca kulawizna może oznaczać odprysk w stawie.
tez się dopisuje, bo dla mnie i Agrosa to też nie był dobry rok. Udało nam się raz wystartować, a tak to ciągle albo on kulawy albo ja, ostatnio 2,5 miesiąca się stępował. Mam nadzieję, że następny będzie lepszy...