Co mnie wkurza w jeździectwie?

Galeria, bardzo brzydka sytuacja 🙁

to tak w temacie, jak ładnie powiedziec ze nie ma się ochoty sprzetu pozyczać?

kiedys mialam taką sytuację, znajomej ze stajni gdzie trzymalam konia, zerwalo sie oglowie. mialam wtedy dwa, jedno zwykle treningowe, drugie lepsiejsze, takie do zdjęc, badz jak mialam ochotę konia pokazać, albo wenę, zeby ładnie sie prezentować. poprosiła mnie, zeby oglowie pozyczyc, wtedy mialam dziką fazę ze po kazdej jezdzie je czyscilam i smarowalam (dawne czasy, czlowiek mial trzy czapraki na krzyż, i ogólnie nie bylo tak glebokiego zakupoholizmu w glowie :P ). pozyczylam wiec oglowie "wyjsciowe". oddala mi je ubrudzone, utarzane w kurzu i syfie z konia, co na białym podszyciu bylo mozna łatwo zauwazyc. bylo mi strasznie glupio się upomniec, ze dostala czyste, a oddala brudne.

o tyle mnie to denerwowało, ze dziewczyna uznala, ze jest to moj obowiazek, bo przeciez mam dwa. i ja je uparcie czysciłam po kazdej jezdzie, a ona dalej nie kupowala sobie nowego, bo przeciez zawsze miala moje. tylko dostawała co raz wyczyszczone i blyszczace, a oddawala cale w kurzu i syfie. w pewnym momencie się zirytowalam jak zobaczylam wielką rysę na nachrapniku. i tłumaczenie, ze przeciez dałam jej juz takie😵 na szczescie zmienilam stajnię, i wlasciwie problem rozwiazal się sam.
wszystko jest w porzadku, jak mamy do czynienia z osoba, której nie lubimy. ale jak wyjasnić osobie notorycznie pozyczającej, ze nie mamy na to ochoty, tak zeby jej nie urazić? ja nie mialam pojęcia jak to rozwikłać, dlatego sie zgadzałam.

sprzet sie zuzywa, to normalne, ale dlaczego zużywać go mają inni, skoro my to kupujemy?  wątpię, żebym kiedyś miala podobną sytuację, ale dziwi mnie to, bo jak ja cos pozyczam to najczesciej pucuję i oddaję w lepszym stanie niż pozyczyłam, a ludzie nie mają takiego odruchu.

w obecnej stajni raczej nic nikomu nie pozyczam, bo takiej potrzeby nie ma, ale moze ktos doradzi Galerii jak delikatnie odmawiać, bo ja niestety uciekłam 😉
bemyself, no wlasnie, niestety nie wszyscy maja poszanowanie dla cudzej wlasnosci. "pożyczalska" nie szanuje nawet wlasnych rzeczy, nie mowiac juz o pozyczonych. miala nawet miejsce nieciekawa sytuacja, kiedy wyludzila od naszej wspolnej koleżanki skokowke prestiga. prestige, jak wiadomo, maja delikatna skore i podatna na przetarcia. a dodatkowo pożyczająca uparla sie, zeby zalozyc swoj osprzet, w tym pusliska (od siodla pfiff kompletnego za 600 zl). jak to z takimi pusliskami polaczonymi z tak delikatnym siodlem bywa, przetarla tybinki niemilosiernie i nieodwracalnie. dodam jeszcze, ze wlascicielka siodla to pedantka, ktora jak zobaczyla oddane siodlo w takim stanie to sie prawie ze poplakala.
ja swoich wyjsciowych rzeczy nie pozyczylabym takiej osobie. podziwiam cie  😉 co innego, jesli wiem ze osoba bedzie o to dbac jak o swoje.
i bardzo dziekuje za sugestie pomocy mi w tej nietypowej sprawie (🙂😉, ale naprawde nie sadze, zeby cokolwiek do tej dziewczyny trafialo. obrala sobie metode 'zdartej plyty', bedzie to powtarzac, dopoki nie odpuszcze, a ze nie odpuszcze, no to i ona nie przestanie. nie raz nie dwa zbieralysmy sie z kolezankami grupowo i probowalysmy do niej dotrzec. niestety, bez skutku. jedyna metoda byloby zaprzestanie takich obszernych i czestych konskich zakupow przeze mnie - ale nie ma mowy zebym sobie tego odmowila, ze wzgledu na jakas tam wyludzaczke  😉
Galeria, a jak jej odmawiasz, ze sie nie obraża? to strasznie trudne, ja sie tego bałam dlatego nie odmawiałam 🙂
🤔 szczerze mówiąc nie rozumiem problemu. Przecież są granice w byciu miłym-i-uprzejmym! Jak ktoś truje dupę, ewidentnie przesadza i jeszcze nie szanuje pożyczonych rzeczy, to nie ma co się zastanawiać, czy się sprawi tej osobie przykrość odmową.

Ja powiedziałabym, że przykro mi, ale nie.
Ewentualnie, że ciężko pracowałam na ten sprzęt i zależy mi, żeby jak najdłużej został w dobrym stanie.

A jak musicie się certolić, to zawsze można powiedzieć, że nasz sprzęt nie będzie na innego konia pasował. Albo że nasz koń ma grzybicę, która mogłaby się przenieść na inne konie 😁

EDIT: Też miałam taką jedną 'zdartą płytę'. Nie rozumiała delikatniej, obraziła się na dosadniej. I wiecie co? Jaka ulga, jak się w końcu przestała odzywać 😀
ale jak wyjasnić osobie notorycznie pozyczającej, ze nie mamy na to ochoty, tak zeby jej nie urazić?

A niby dlaczego by jej nie urazić? Jak pożycza i oddaje brudne i zniszczone, nie ma szacunku dla cudzych rzeczy, to nie widzę powodu, żeby dosadnie nie zwrócić jej uwagi. W przeciwnym wypadku sytuacja sama się nakręca- ona pożycza dalej i coraz nachalniej i oddaje w stanie pozostawiającym wiele do życzenia. Ty nic nie mówisz, więc ona sądzi, że wszystko jest ok.

miala nawet miejsce nieciekawa sytuacja, kiedy wyludzila od naszej wspolnej koleżanki skokowke prestiga. prestige, jak wiadomo, maja delikatna skore i podatna na przetarcia. a dodatkowo pożyczająca uparla sie, zeby zalozyc swoj osprzet, w tym pusliska (od siodla pfiff kompletnego za 600 zl). jak to z takimi pusliskami polaczonymi z tak delikatnym siodlem bywa, przetarla tybinki niemilosiernie i nieodwracalnie.

A to to już moooocno naciągane 😉
Siodła Prestige nie są papierowe i delikatne tak jak piszesz. Skóra jest b.dobrej jakości i jest wytrzymała. Sama mam jakieś badziewne puśliska i wcale mi siodła nie wytarły. Tym bardziej trudno mi uwierzyć, że stało się tak po 1 jeździe  😀
Gillian   four letter word
13 listopada 2011 15:37
ashtray, ja mam nowego Daw Maga i nawet mając puśliska pod tybinką udało mi się już porysować skórę. Prestige'a przetarłam w zasadzie na wylot. Taką mam bajecznie stabilną łydkę. Więc ja w tą historię wierzę 🙂
Dziewczyny- na Waszym miejscu powiedziałabym co o tym myślę, i wcale się z tym nie szczypała. Nie wiem czemu macie takie opory?
Marta, ja juz nie mam, bo stajnia zmieniona, ale mialam, bo lubię życ z ludzmi w zgodzie, jestem raczej dobroduszna istotą, i nie wiedzialam jak delikatnie odmówić, zeby pozytywne relacje zostały 🙂
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
13 listopada 2011 18:38
Ja już na wstępie zaznaczam, że chcę aby pożyczony sprzęt wrócił do mnie w takim stanie w jakim go pożyczam. Że dbam o niego itd, więc chcę aby ta osoba robiłą tak samo. Jego decyzja czy nadal chce pożyczyć czy nie  😁 Ale generalnie później nie mam takich problemów o jakich piszecie 😉
bakalia07   Nigdy nie rezygnuj z marzeń!
13 listopada 2011 19:29
Ok  przyznaje ,że mam 13 lat ale nie jestem  panienką z zadartym nosem i nie docierają do mnie uwagi.
W jeździectwie wkurza mnie ;
-Praktyczny brak rozwoju dla młodych jeźdźców .  Kurcze jak moi rodzice nie są super zawodnikami z ,,kontaktami'' to już jestem przegrana.
-Często złe podejście instruktorów ,trenerów do młodych jeźdźców typu  przeklinanie ,darcie się oraz  rady typu ,,Przywal batem a nie się opierd***''. Jednak trzeba wiedzieć ,że dziecko bardziej się przejmie słowami niż dorosły człowiek.
Miałam taką historię        na początku mojej historii z końmi  pojechałam do miłej na pozór stajenki . Nie umiałam jeszcze jeździć na tyle dobrze ,żeby dać sobie rade z koniem ,który został mi przydzielony . Usłyszałam od ,,miłego'' Pana słowa ,,Po co ty w ogóle jeździsz skoro się do tego nie nadajesz?''  .Do dzisiaj utkwiło mi to w pamięci...    i pamiętam ,że bardzo sie przejełam tymi słowami... bo w końcu powinien mieć jakieś podejście do dzieci a nie na starcie je zniechęcać
-Starsze Panie ,które mają pełno czapraczków , ochraniaczy,dereczek itp  .Kupują drogiego ,dobrego konia (choć nie umieją  jeździć)  i  głoszą swoje racje a  przyjeżdżają do konia raz  na rok  i jeszcze w ogóle z tym koniem sobie nie radzą i z wielkim zdziwieniem pytają czemu ten koń nie chce mi zakłusować?  Ale przeciez nie sprzedadzą konia tam gdzie mógłby się rozwijać bo przecież w końcu musi gdzieś swoje ,,zajebiaszcze'' czapraczki pokazać... 🤔 Właściwie to takie osoby są w różnym wieku... bo znam też i takie przykłady tylko ,że na osobach w moim wieku.
-Wkurza mnie znęcanie się nad końmi ...
-Sprzedawanie koni do rzezi
-Komentowanie niektórych ludzi na zawodach osób startujących...
-To jak komentator na zawodach obraża jeźdźca a co gorsze konia i myśli ,że to takie śmieszne
-Wożenie się na czworoboku  i nie  zwracanie uwagi na innych jeźdzców
christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
13 listopada 2011 19:56
oj bakalio jeszcze Ci się światopogląd troszkę pozmienia 😉

a mnie paradoksalnie wkurza to, że dobre konie tak szybko przechodzą z rąk do rąk.
Fascynujące: w jaki sposób komentator może obrazić konia?  Tzn. w jaki sposób koń może się obrazić? Słucha komentarza? 🤣 O! to pewnie dlatego konie noszą nauszniki - żeby się nie obrażały  😅
Dziewczyny,kurcze dobrze,że Was ktoś uprzedzał, że pożycza. w stajni gdzie stoję jest panna, która sobie po prostu brała pewne rzeczy, a to bacik a to coś tam. Kiedyś przyjeżdżam,szukam jak głupia  bata do  lonżowania,pytam się czy ktoś nie widział..jasne widział A... lonżowała. Potem na naszym koziołku widzę jej siodło. No krew mnie zalewa. Napisałam jej karteczkę, że nie życzę sobie by  brała mój sprzęt. Do tego miałam scysję z członkiem jej rodziny. Dziś mam spokój, wystarczyło wyartykułować pewne rzeczy,rzucić w powietrze,że następnym razem zrobię to samo z jej sprzętem, podczas jej treningu itp. Zyczliwy donieśli o moim planie i mam spokój🙂 nie kłaniamy się sobie wzajemnie, ani ja jej rodzinie. Jest miło,sympatycznie, sprzętu nikt mi nie dotyka, a jeśli dotknie to zrobię to samo  tylko oddam z np. jakaś biologicznie czynną wkładką😉

Inna  sytuacja,  stajnia ta sama, koleżanka inna... za każdym razem dzwoniła  gdy  chciała pożyczyć pas do lonżowania czy wypinacze, mimo że zgodziliśy się na to wczesniej. Miła,uśmiechnięta, dziękuję proszę, czy mogę... no po prostu od razu inaczej, od razu sama z siebie dałam Jej EMy, podpowiedzieliśmy jak zrobić tanim kosztem wcierkę itp. Można? Można🙂 a nie uprawianie zakamuflowanego złodziejstwa i postawy, bo mi się należy...kogo to obchodzi,że się komuś należy...

Dlatego rozmawiać, pisać i się nie bać🙂 a chamstwo,prostactwo zwalczać wszelkimi sposobami.

Halo jak mi ktoś o Poli powie, ze ścierwo i to w mojej obecności  to ja mu ścierwo na twarzy zrobię więc wiesz...
Fascynujące: w jaki sposób komentator może obrazić konia?  Tzn. w jaki sposób koń może się obrazić? Słucha komentarza? 🤣 O! to pewnie dlatego konie noszą nauszniki - żeby się nie obrażały  😅


Oj, Halo nie wiesz jak koń się umie obrazić. ja 3 dni temu powiedziałam do swojego "ty głupku" i już trzeci dzień się uparł i nie mądrzeje 😵
bakalia07   Nigdy nie rezygnuj z marzeń!
13 listopada 2011 20:31
Do Halo.
A i może ! Ostatnio komentator powiedział mojej koleżance  ,że jej koń jakiś dziwny jest ; p    i ma dziwny chód iwg.

Miałam prawo wyrazić co mnie wkurza w jeździectwie i to zrobiłam . To ,że ktoś ma już inne zdanie to już jego problem.
iwg.

Co to znaczy?
Mnie wkurza w jeździectwie, że człowiek chciałby dobrze, szuka najlepszych rozwiązań a i tak często się okazuje, że trzeba zmienić kierunek.
bakalia07,
Nie mam żadnych problemów 🙂. A odrobiny logiki można się domagać i do nastolatki (od nieco starszych chyba też?). Komentator to może ew. obrazić właściciela/osobę związaną z koniem negatywnym komentarzem na temat wierzchowca.
Co innego, gdy się szepce na uszko 🙂 że taki - owaki - to sama bym się obraziła 🤣
halo nie czepiajmy się słówek, chyba każda z nas wie co bakalia miała na myśli, a że są często komentatorzy,którzy : na koniach się nie znają, wydaje im się, ze się znają, są w stanie wskazującym i język im się placzę, myślą, że jest wyłączony mikrofon (pamiętasz sytuację w Łącku 2 czy 3 lata temu,wtedy co się poznałyśmy, jak pewien pan myślał, że mikro był  off i nawijał o galopie jak świnka w kartoflach, szyjce jak ij od szczotki i ruchach jeźdźca?) to jest niestety fakt
Pewno, że wiadomo o co chodzi, ale warto zauważyć, że to MY się obrażamy, że to nasze ego cierpi, a nie "zwalać" na konie - że niby my się nie obraziliśmy, skąd, my jesteśmy ponad to - to koń "został obrażony".
Ew. to może chodzić o "nie rób drugiemu co tobie niemiło" - bo się tak zastanowiłam, dlaczego niemiła krytyka jest tak źle odbierana (chyba przez wszystkich), choćby była zgodna z prawdą.
okropnie wkurzają mnie ludzie najczęściej ze wsi, którzy myślą że wiedzą najwięcej o koniach, zajeżdżają w wieku 2 lat, mają niedopasowane siodła, no bo przecież każde siodło jest takie same i na każdego konia pasuje  👿
wkurza mnie zachwyt laików nad arabami  👿 ja nie chcę nikogo obrazić, ale te konie się według mnie do niczego nie nadają (mhm zaraz mnie zjedzie stado osób że nie mam racji, araby są super i w ogóle  😉 ). Jak słyszę ''jaki piękny, to pewnie arab'' chociażby moich rodziców, którzy widzą ślązaka, to mnie krew zalewa (oczywiście już są przeszkoleni i wiedzą że przy mnie się nie wypowiadają o arabach). Siostra: ależ ten konik na którym  jeździsz ładny, to arab co nie? ale nie, araby to przecież takie wyższe i szybsze... - jeździłam na młp 153 w kłębie
a mnie wkurza wkurzanie sie na ignorancje przez ignorantow, sranie w banie i upowszechnianie pierdoletow. ;>
Bischa   TAFC Polska :)
13 listopada 2011 21:30
Forkate, zdaje się, że i w ogóle? 😎
Mnie wkurzają dziewczyny ze szkółki, które marzą o "własnym koniku" do kochania, miziania itd. i myślą, że jak już galopują to muszą miec własnego konia, bo "jakiego to one w tym sporcie mistrzostwa nie osiągnęły", a rodzice, często kasiaści, nie mający zielonego pojęcia o koniach i brzydzący się wejśc do stajni, kupują im 3-4 latka, "bo ładny, ma duże oczy i tak pięknie galopuje", a potem są wielkie pretensje do całego świata, "czemu ten koń się nie słucha mojej córeczki? to jego wina!", a nie daj boże jak coś się dziecku stanie! jeezusie jak się plują do wszystkich, że koń chory psychicznie, że nienormalny itp, mnie osobiście tacy ludzie tak wku**iają, że nawet pisząc to, krew się we mnie gotuje  😵  👿
a mnie wkurza coś powiązanego z tym, o czym pisze Nekanowa. jakaś nastolatka, nie mająca pojęcia o koniach, jeździe, o niczym. jej rodzice zresztą nie lepsi, ale kupują jej konisia, najlepiej kn, bo to takie małe w końcu to i spokojne pewnie i jeździ to to sobie, czy raczej się wozi i wszystkim się wydaje, że to jest ok. a z drugiej strony jest kupa osób, które wcale nie są biedniejsze od tej nastolatki, również mogliby sobie kupić konia, ale po prostu wiedzą, że za mało potrafią i wolą jeździć rzadziej, ale z instruktorem. gdzie tu sprawiedliwość? (tak, wiem, nie ma sprawiedliwości ;p)
nie piszę tego o nikim konkretnym, żeby nie było. wystarczy przejrzeć fotoblogi. czy z zazdrości? może trochę, no ale niestety zaliczam się do tej drugiej grupy :/
A mnie ostatnio irytują małolaty z mojego podwórka, wśród których zapanowała moda na źle rozumiany natural.
I wcześniej przyjeżdżały do konia raz w tygodniu i 70% jazdy to był galop na ciasnej wolcie w jedną stronę an kopnym podłożu a teraz "naturalnie" przed galopem jest lonża na jeszcze ciaśniejszym promieniu i wymachiwanie "naturalnie" baciorem przed pyskiem.

Jestem na granicy wytrzymałości bo  obiecałam sobie się nie wtrącać ale patrząc na to jak po każdym takim "naturalnym" traktowaniu koń ma giry jak banie chyba się przejadę do rodziców szanownej panny.
a mnie wkurza, że znowu jest zimno 🙁
oj tak! jak mnie wkurza ta pogoda, nie dosc ze zimno, to jeszcze mgliście i brzydko 🙁
Wkurza mnie zazdrość. Nie daj Boże wygraj zawody, nie daj Boże kup konia, nie daj Boże miej wspaniała, prace w prestiżowej, znanej w całej okolicy stajni. Nie rozumiem, jak z takiego powodu niektorzy koniarze sie na mnie obrazili i oczerniaja mnie po ludziach  🤔wirek:
to nie jest zazdrosc, tylko zawisc🙂
zazdrosc sama w sobie nie jest odczuciem negatywnym, ja tez zadzroszcze, tego na co w tej chwili nie moge sobie pozwolic, konia np. wlasnie🙂to naturalne ze jak sie czegos bardzo bardzo pragnie, to przykro jest kiedy inni to maja a ja nie😉
natomiast zawisc, o tak, to  jest wkurzajace. to ze czegos nie mam, a ktos tak, nie uprawnia mnie do zyczenia tej osobie zle. to jest paskudne i wredne. niestety czesto spotykane, szczegolnie w tak zamknietyuch swiatkach jak jezdziecki.
faith, ano, masz racje 😉

Mi tez w zyciu zdarzalo sie byc zazdrosna. Ale tylko wtedy, gdy widzialam, ze osoba np. osiagnela sukces po trupach i niesprawiedliwie, albo kto inny zapracowal na wygrana, a kto inny zbiera laury 🙁

Ale zeby byc zazdrosnym o mnie? Ostatnie 3 lata pracowalam bardzo ciezko, zeby miec to, co mam teraz. Tak bardzo, ze podupadlam na zdrowiu i grozono mi, ze nie bede w stanie nigdy jezdzic wyczynowo 🤔 Znosilam wszystko - wstawanie o 2 w nocy, 14 godzin intesnywnej pracy dziennie oraz wrednych ludzi, na ktorych nawet patrzyc sie nie chce. I w koncu po tym wszystkim MAM! Ja to wszystko MAM(!) - to, o czym cale zycie marzylam. Szkoda, ze ludzie za wszelka cene chca zniszczyc moje chwile radosci 🤔
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się