naturalna pielęgnacja kopyt
Gillian, miękkie kopne podłoże to faktycznie może być problem. Raz, że w kopnym trudniej koniowi iść prawidłowo - od piętki, dwa, że po takim miękkim to te kopyta nie specjalnie uodpornione na twardsze czy ostrzejsze podłoże.
U nas było tak, że koń zawsze do dyspozycji - miękka karuzela w miarę, miękkie trawiaste padoczki, mięciutkie podłoże na placu bez kamyczków. I droga na plac do jazdy była mordęgą - bo dość gęsto usłana kamyczkami ostrymi. Koń ostrożny, pokazywał przez rok, że nie lubi tamtędy chodzić (na twardym ale bez kamieni chodził super).
Ostatnio zmieniliśmy podłoże w karuzeli - utwardzona została a wierzch zrobiony z frezu. Nie dość, że twardo to jeszcze składa się toto praktycznie z takich ostrzejszych kawałeczków. Kilka dni takiego łażenia i koń przestał pokazywać dyskomfort na drodze.
a ja odetchnęłam z ulgą... palcowanie jest raczej wtórne 🙂 Znajoma wymacała u rudego wielką bułę za łopatką w prawej strony. Wymasowała hucka, porozciągała i znowu miałam rozluźnionego i podnoszącego giry kucka 🏇 Mam teraz mobilizację by popracować nad innymi częściami ciała, a nie tylko nad kopytami, choć te i tak prześwietlę, bo przedkątne wciąż nie zachwycają....
no i muszę się pochwalić... kupiłam wczoraj tarnik mustada i to był dobry wybór. Po twardych kopytach mojego Smyka idzie jak po maśle. Ząbki ma nieco drobniejsze i gęściej poukładane niż dick i jest dużo ostrzejszy, zobaczymy jak długo....zostałam też szczęśliwa posiadaczką noża double s model rhino ale jego jeszcze nie testowałam....dam znać jak zrobimy nim jakieś kopyta 😉
To też jest ciekawa kwestia - poruszanie się po kamykach o czym pisze epk Jej koń jest już prowadzony naturalnie bardzo długo, ma niezłe kopyta, dobrze rozwinięte struktury amortyzacyjne - a po kamyczkach chodziło mu się gorzej. No i to że teraz chodzi po nich lepiej odkąd mają takie podłoże w karuzeli o jakim pisała można by przypisac temu, że to kwestia przyzwyczajenia się kopyt do poruszania się po takiej nawierzchni.
Ale np mój koń też ma wszędzie piach. A jak pojadę raz na ruski rok w teren i przejade po drodze wysypanej kamieniami, to idzie po tym bez zawahania. Znam też inne konie, które tak mają i to nawet takie, którym kowale wycinają podeszwy.
Myślicie, że mogą na to wpływać indywidualne różnice w twardości rogu? Bo one są, oprócz tego że warunki pogodowe i dieta wpływają na jakość rogu, to także czynniki genetyczne mają znaczenie.
Chociaż to też by nie pasowało, bo moja kobyła ma mega miękki róg w tylnych kopytach, tarnikuje się je jak masło, nie znam drugiego konia, którego kopyta by się tak przyjemnie piłowało. A mimo to chodzi po kamieniach, jak jakieś napotkamy, jak po piachu. Dziwne to...
PS Często w tym wątku padają pytania czy koń chodzi dużo. Niektórzy odpowiadają, że tak, inni że nie, ale rzadko podają ile godzin. Pragnę więc przypomnieć, że 'dużo' to większa część doby - koń chodzący nawet do rana do wieczora chodzi po dworze mniej niż 12 godz. Więc to wcale tak dużo nie jest. Tak do przemyślenia...
U mojego konia bardzo dobrze to widzę - jak chodzi mniej niż powiedzmy 10h na dobe to kopyta się zawężają i nie ma na to rady. Zimą właśnie chodzi trochę mniej godzin niż latem i to wystarcza... natomiast ruch pod siodłem kilka razy w tyg rzeczywiście coś dawał. Także wszelkie karuzele, spacery, jazda pod siodłem - to się opłaca robić, szczególnie jeśli nie mamy możliwości padokowania przynajmniej przez 12 godz na dobe.
zgadzam się, że kwestia tolerancji różnego rodzajów podłoży jest skomplikowana...i pewnie wrażliwość konia też ma tutaj znaczenie 😉 moja kobyła zawsze od kiedy tylko sięgnę pamięcią przechodziła do stępa na kamieniach a raczej była do nich przyzwyczajona (rajdy po Bieszczadach). Zanim zaczęłam ją kuć podbiła się tylko raz ale to jej zwalnianie było irytujące jak jechaliśmy większą grupą....Więc byłam bardzo szczęśliwa jak po przybiciu podków zapylała po wszystkim 🤦
Klacz od znajomej zaraz po ostruganiu po kamieniach chodzi ostrożnie (podeszwa nietykana od kwietnia) ale już po tygodniu jak ściany nieco odrosną śmiga swobodnie, a po 3tyg idzie jak czołg...
a co do twardości rogu, nie wiem czy to ma jakikolwiek wpływ na jakość ruchu... moja młoda ma w porównaniu z resztą stadka miękkie kopyta a ani zadziory jej się nie robią ani bardziej wrażliwa na kamieniach nie jest....
Odpowiadając na pytanie zadane 2 strony temu: u nas była Sara Struzik🙂
Co do indywidualnej wrażliwości na kamloty to uważam, że nie tylko kopyta ale inne struktury- np. budowa i możliwość naturalnego amortyzowania niedogodności podłoża mają spory wpływ.
Widzę to po swoim koni gdzie aktualnie nie ma tragedii kopytowej ale jest to koń z "niepreferowanym" pokrojem (nie te proporcje kości, pęcin, nie to skątowanie łopatki). Dla niego zejście z pichu na trawę czy z trawy na piach to od razu różnica w sposobie poruszania się.
Pewnie nie bez znaczenia jest też temperament. Mój koń nie jest do przodu i np. gdy inne konie na padoku coś spłoszy to on się 5 razy zastanowi czy na prawdę jak stado zwiewa to warto uciekać. Inne konie mają tą naturalną dążność do ruchu naprzód i dopiero gdy coś powoduje ewidentną niewygodę-ból będą manifestowały skrócony wykrok.
Czy ktoś może wypowiedzieć się na temat tych kopyt???? Rozkuliśmy się 2 miesiące temu a 2 tygodnie temu był pierwszy raz strugany. Może podpowiecie na co powinnam zwrócic uwage bo osoba strugająca jest poczotkująca w tym temacie więc wolę wiedzieć co i jak.
https://picasaweb.google.com/108644166501297767127/OstatnioZaktualizowane?authkey=Gv1sRgCJbn4rzfxdbrcQ#
Zapomniałam dodać że to same przody bo na tyły zabrakło baterii w aparacie 🤔
Kamila, brakuje ujęć z boku przy podniesionej nodze -żeby zobaczyć, jak jest podeszwa wysklepiona, jaka wysoka strzałka, jak wysokie ściany. Ogólnie -to białe pasiaste jest sztorcowe i bardzo wysokie tyły, to czarne -tyły są niskie, za to kopyto "wyjechało" do przodu. I dlaczego są tak obcięte ściany na całym obowodzie -teraz koń staje praktycznie tylko na podeszwach. Te pierścienie na puszce wskazują albo na za wysokie ściany, albo na złe zrównoważenie, albo na złe żywienie. Co koń je i ile owsa? 🤣
Mnie się wydaje, że "genetyczne podłoże" ma spore znaczenie. Mój koń ma kopyta jak skały - mocne, silne, wytrzymałe, idealne. Od zawsze mógł chodzić po wszystkim i nigdy nie mieliśmy z tego powodu poważnych problemów [*puka w niemalowane*]. Po 40 minutach łażenia po asfalcie w za długich kopytach był niepocieszony, po grudzie chodził raz ostrożnie, a raz fruwał, aż się bałam. Ja nie wiem, nóg nie szanuje czy co...?
Zdziwiła mnie kondycja tych kopyt kiedy koń przeszarżował do stajni drogą z takiego czerwonego łupka i jedyne co się z kopytami stało, to malutki zadziorek na jednym tyle. No i fakt... Tylne kopyta są słabsze, bardziej miękkie, wolniej rosną i jeśli coś było, to zawsze w tyle. :/
Raz macał po kowalu, raz zachowywał się jedną nogą jakby miał szpata [to wtedy też była wina kowala], drugi raz zakulał na zad od kopyt... [jedyna możliwość to potykanie się o za długie kopyta. Młody się ściga i kiedy ma przody za długie, to zaczyna się cudowanie, żeby nie pukać w te przody, a co za tym idzie, potykanie się i kombinowanie... przynajmniej ja to tak widzę]. Raz macał po drugim moim struganiu tymi tyłami, ale potem poprawiłam i było ok.
W tyłach ma opoje prawdopodobnie krążeniowe i zastanawiam się czy to też nie wina kopyta.... No i strzykają mu stawy skokowe, ale nie wiem czy to ze struganiem można łączyć....?
Dzisiaj podstrugałam, bo... podeszwa zaczęła odpadać kawałeczkami. W tyłach dosyć sporo tego było. Ledwo kopystką człowiek ruszył - już odpadła z, bo ja wiem, milimetrowa warstwa? Wycięłam tylko to co odpadało same - i rozumiem, że mogę to tak zostawić aż reszta odpadnie? Przy ścianach i na callusie podeszwa trzyma mocno i nic tam się nie sypie.
Właśnie, może mi ktoś wytłumaczyć zjawisko....? Mój koń się lekko strychował, a po dzisiejszym struganiu stawia szerzej nogi. 🤔 To dobrze czy źle?
Gillian, Nie poddawaj się! Dziewczyny podały Ci sporo trafnych rad, więc jedyne co mi pozostaje, to trzymać kciuki. Dobrze będzie. 🙂 Widocznie czasu potrzeba.
Ja dziś robiłam ochwatową masakrę z koniem w ogóle niewspółpracującym. Nie robiony chyba z rok 😵 ledwo podający nogi, bez liny się nie obyło. Chłopak dębował, skakał, sadził z przednich. Myślałam, że to kwestia podłoża, ale jednak nie. Na piachu również nie potrafił się zachować, trzeba było robić z doskoku.
Zdjęcia udało się zrobić, ale bałam się o własny aparat i własne życie. Serio 😲 Nigdy więcej takich pacjentów.
Jedynym plusem było to, że zagalopował na padoku 🙂
Łomatko! 😲 Jak Ci się udało obciąć to kopyto w takich warunkach? Siekierą chyba? 😜
Samo cięcie rogu nie było takim problemem jak szalony koń. Serio. Cęgami poszło na kilka razy.
Kamila, brakuje ujęć z boku przy podniesionej nodze -żeby zobaczyć, jak jest podeszwa wysklepiona, jaka wysoka strzałka, jak wysokie ściany. Ogólnie -to białe pasiaste jest sztorcowe i bardzo wysokie tyły, to czarne -tyły są niskie, za to kopyto "wyjechało" do przodu. I dlaczego są tak obcięte ściany na całym obowodzie -teraz koń staje praktycznie tylko na podeszwach. Te pierścienie na puszce wskazują albo na za wysokie ściany, albo na złe zrównoważenie, albo na złe żywienie. Co koń je i ile owsa? 🤣
Owsa już nie jemy od miesiąca ale to za krótko żeby było widać zmiany. W czarnym kopycie ściany się połupały i przy struganiu zostały lekko przypiłowane a podeszwa nie była wycinana ponieważ w ogóle sie nie proszkowała więc uznałyśmy ze strugaczką że lepiej jej nie ruszać na siłę tym bardziej że po rozkuciu bardzo macał. Szlag mnie trafia bo nim został okuty to miał "takie same" kopyta a kowal tak się postarał że teraz mam kapica i sztorca!
Ależ ten brak owsa bardzo widać!!! w obu kopytach od góry narasta kopyto znacznie lepiej połączone z puszka kopytowa niż wcześniej.
tajna - ale sobie piękny łuczek sam zrobił 😀
kamila2811 ogólnie możesz cieszyć się z tego, że te kopyta wyglądają na działające. Prawidłowo strugane szybko powinny wrócić do bardzo dobrego stanu.
Podeszwa widać, że była rżnięta wcześniej przez kowala. Troche to potrwa zanim się wysklepi. Mogą się pojawić podpórki i różne inne dziwne twory na podeszwach teraz. Nie przejmujcie się nimi (jakbyście miały wątpliwości co z podeszwą robić, jeśli coś 'dziwnego' na nich wyrośnie, to wrzucajcie tu zdjęcia).
Ściany widać, że osłabione, ale zrosną sobie od góry zdrowsze.
Asymetria między przodami jest, ale też powinna się dac stosunkowo łatwo "naprawić". Strugajcie wg zasad naturalnego strugania i za pół roku będziecie mieć ładne kopyta 😉
Kamila- w tym malowanym kopycie to już widać podpórki 😉 Możecie je zostawić tylko pilnujcie, żeby nie wyłaziły z miski (nie były pierwszą strukturą mającą kontakt z podłożem, bo możecie się ropy w kopycie dorobić albo krwiaków jeśli koń chodzi po twardym). Fajne, szerokie strzałki, a jak z ich kontaktem z podłożem?? Ja zauważyłam u swojego konia, że jeśli strzałka ma kontakt z podłożem na zbyt dużej powierzchni (poza najszerszą częścią) to kopyto tez reaguje podpórkami, wtedy możecie zaryzykować leciutkie jej przycięcie od strony grotu (zobaczycie co będzie). Tak ze zdjęć to jest wrażenie, że można nieco ściany wsporowe przyciąć no i kąty odrobinkę....Ja bym się o łuczki postarała na tym stromym kopytku, bo na tamtym drugim to nawet jakiś maluśki wyszedł....
A lepsze połączenie z kością może być spowodowane po prostu rozkuciem (lepsze ukrwienie) a niekoniecznie zmianą w żywieniu 😉
aa, no i zapomniałam napisać- mam u moich wszystkich koni (4szt) porajdową pamiątkę w postaci obrączki 🤔
O, no co ty, zareagowały obrączką po rajdzie? ciekawe
ja bym uważała z robieniem łuczków na siłę u Kamili. Spokojnie, zrobią się same, byleby pilnować piłowania ścian do poziomu zywej podeszwy.
Kto z Was jedzie na kurs do Stokrotki? prosze o info na priv 🙂 😉
Ach, a ja to chyba musze nastukać sobie po główce. Zabrałam się ostatnio za przody chcąc uwzględnić uwagi dziewczyn. Po skonczonej robocie byłam nawet z siebie zadowolona, no ale jak obejrzałam zdjecia to stwierdziłam, ze tych powodów do zadowolenia za bardzo nie powinnam mieć 🤔. Przedkątne nadal wydają się byc za mało podpiłowane, wciąż wyglądają jakby nie były na poziomie z zywą podeszwą. Kąty wsporowe tez do dopracowania. Ach, kiedy ja to ogarne technicznie. Muszę zrobic poprawki poprawek 🤔. Wciąz popełniam te same błędy 🤬
Aha, piłując przedkatne, w zewnętrznych, linia biała była lekko zaczerwieniona. Jesli dobrze kojarze może to świadczyc o przeciazeniu?
Dal zainteresowanych wrzucam linka
http://re-volta.pl/galeria/album/2569
Nie martw się, lepiej już zrobic za mało niż za dużo (chyba, że mówimy o ochwacie, albo innej ostrej patologii, bo tam zrobienie za mało, o ile koń nie chodzi 24h na dobe po padoku, nie da nic).
A zdjęcia rzeczywiście pomagają zobaczyć, czego się nie dopracowało.
Zewnętrzną stronę miałaś za wysoką wcześniej, stąd czerwona biała linia mogła być przekrwiona.
Dziękuję wszystkim za opinie! Boże jak ja to wszystko ogarne?? 🤔 Mam nadzieję że z Waszą pomocą nie zrobie zwierzakowi krzywdy! Kowala już napewno nie wezme a muszę jakoś dotrwać do lutowego kursu w stokrotce!W przyszłym tygodniu będzie u nas strugaczka to postaram się zrobić lepsze zdjęcia i poproszę znowu o podpowiedzi. 😀
Czyli idziemy w dobrym kierunku, to naprawdą motywujące. 😅 Muszę pilnować te zewnętrzne sciany, zeby nie były wyższe jak te wewnętrzne. Trzymać przedkatne naprawde na równi z podeszwą. Poeksperymentuje jeszcze z długoscią pazurka, bo wydaje mi się, że mogłabym go jeszcze troche przykrócić. Moze wtedy zaznamy prawdziwego piętkowania...
Teraz muszę bardziej skupic uwagę na tyłach, bo bez bicia przyznac muszę, ze traktowałam je do tej pory po macoszemu. Sciany przerosły i bez obcęg nie obejdzie się. Najgorzej, że ostatnio mam problemy z kręgosłupem w odcinku szyjnym, a do robienia tyłów potrzeba troche wiecej siły niz przodów. Chyba będę musiała zawołać kowala, żeby opitolił przerośnięte sciany, bo tarnikiem raczej nie ogarne. Na szczeście w okolicy pojawił się jakiś podobno ogarnięty kowal. No, ale zobaczy się jak to z jego ogarnięciem jest😉 Zanim go poproszę o przyjazd to wybiore sie do stajni, w której robił konie i popatrze z jakim efektem.
Kowal ostatnio kuł struganego przeze mnie konia i wiecie co powiedział, oburzony? "Kto mu tak mocno podeszwę wyciął"? 😤 No fakt, jemu się, wycinając, takich misek nie udaje budować... Trzymam kciuki za mojego eks-podopiecznego.
Dlaczego ktoś zrezygnował z naturalnego werkowania i okuł? 😲
Nie zrezygnował. Koń kuleje, w sumie trudno powiedzieć jaka jest diagnoza, trzech wetów go widziało i każdy ma inną wizję. Kucie trochę "diagnostyczne", żeby zobaczyć czy pomoże, z założenia tymczasowe. On ma dobre kopyta, może jeszcze będę go strugać. Na zimę pewnie będzie rozkuty, żeby nie męczyć się ze śniegiem. Niestety taka stajnię mamy, że kuleją bardziej lub mniej praktycznie wszystkie konie. Ja strugam tylko niektóre, żeby nie było 😉 20 struganych przez kowali też kuśtyka :-S a z moich podopiecznych ciekawostki typu: wybite biodro do nastawienia...
Widzę, że tez masz wieczny cyrk ze swoimi futrami. Ja to samo 😵
ćśśś... nasze-nasze na tym tle nie najgorzej 😉 ale nie cieszy mnie to tło 😲
Ja mam ostatnio po wielu rozmowach z ludźmi i swoich przemyśleniach kryzys weterynarynjny.
W sensie albo 90% diagnoz bywa chybionych albo są 'cząstkowe'.
W sobotę rozmawiałam z moim znajomym weterynarzem /od koni/ ile tak na prawdę zajęć mają poświęconych kopytom na weterynarii. Powiedział /ile kto się zainteresuje/. cały czas twierdzę, że weci leczą konie od czubków ucha do koronek. Kopyta to jakby nie od końskiego układu.