Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?

No, byłam ciekawa, do czego dwa guru tego wątku, nie mające pojęcia o czym mówią, tym razem się przyczepią.

ElaPe przyznała w końcu, kto idzie na łatwiznę:  Po co bez ogłowia? Koń lepiej od tego NIE chodzi ani tobie łatwiej też nie jest.
Wniosek: z ogłowiem łatwiej, a te nieudaczniki z PNH co nic nie potrafią, jednak potrafią trudniej.  Zaiste, zagmatwany tok rozumowania    🤔wirek:


A wrotki po raz kolejny wysilił mózgownicę, żeby zabłysnąć oryginalnym w swoim mniemaniu stwierdzeniem, i  tym razem wymyślił brak płonących obręczy.  dwa lata tresury i nawet nie skacze przez płonącą obręcz?  ...widocznie PNH to gówno nie metoda, że każdy cyrkowiec ją przebija!
A że przy okazji z lubością gównem pomazał siebie, nie PNH, to już jego stała przypadłość.

Teraz czekam na tłum wyznawców wrotka, którzy będą mu przyklaskiwać za jego przenikliwość, mądrość i błyskotliwy intelekt    😂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 października 2011 08:15
Co przyznała? Przecież ja zawsze mówiłam że to całe naturalnie naturalne PNH utrudnia, gmatwa i plącze wszystko tak by stworzyć nimb tajemnej widzy i tajemnych umiejętności. A przy tym stwarza i promuje zachowania niebezpieczne jakimi bez wątpienia jest jazda bez kasku czy własnie bez ogłowia. Taki jeden z drugim oszołom stwierdzi że koniś naumiany i hajda se w teren pojeadzie tak. Albo na halę pełną koni.

Tak jest to utrudnianie i sobie i koniowi taka pseudonaturalna jazda bez ogłowia. Zresztą i tak przykładając zwykłą miarę klasycznego jeździectwa, to żaden z elementów poprawnie wykonywany nie jest - właśnie ze względu na brak tego elementu komunikowania się.
Przyznałaś, że trudniej jest bez ogłowia niż z ogłowiem. Jak trudniej, to chyba więcej trzeba umiejętności, żeby do tego dojść.

Jaki nimb tajemnej wiedzy?  Materiałów od groma, gdzie tajemna wiedza?
wysiadywanie klusa, uzywanie dwóch wodzy, wszelakie figury, tez sa trudniejsze, po jaką cholerę jezdzimy bardziej  zagmatwanie niż  step-klus-galop w terenie?

a ja sobie wsiadlam na oklep, bez oglowia, na cordeo. uczucie ciezkie do porównania z czymkolwiek, ja się troszkę boję, bo w klusie zapewne się ześlizgnę, ale radocha niesamowita. uczucie, ze jesli cos mi wychodzilo bez oglowia, to znaczy, ze z oglowiem powinno wyjsc dwa razy lepiej! no i wniosek prosty, moja reka ciagle szwankuje, no i zęby do zrobienia 😉 wiec jak dla mnie jazda bez oglowia jest fantastycznym doswiadczeniem 🙂

Lothlorien super filmik ! nie jest nudne, super wygląda, zwłaszcza "poproszenie o dojscie do podestu" 🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 października 2011 08:36
bymyself: a ty odbyłaś już swoją lekcję z Jedyną i Pierwszą w Polsce Isntruktorką 1* PNH?
na dobrze zrobionym koniu mozna jezzic bez oglowa nie placac za etapy naturalsowych szklen. zadna filozofia. kon odpowiada na sygnaly dosiadu a nei na zamordyzm. wiem - sprawdzalam na m.in. swoich. Wiec nei ma co ich szykanowac za brak oglowia- przynajmniej konie maja na pomoce ustawione a nie na szarpanie, na wyzszych poziomach i tak są jakies kielzna. czesto wbreb pozorom precyzyjne, silne.

a jazda bez kasku to glupota niezaleznie od stopnia wyszkolenia - jakby bylo inaczej zawodnicy jezdziliby skoki czy wkkw bez - bo przeciez "umieja". jazda na czworoboku juz profesjonalistow- no troche inna bajka (bo tez np nie ma towarzystwa, nie ma czego sie ploszyc, o co potknac), ale podstawy- czyli poziom zapewne i tak wyzszy niz dochodzi nasza rekreacja (i koni i jezdzccow) - napewno jezdzili w kaskach.  zreszta patrzac na zagraniczne nawet naturalsowe czy westowe filmy - oni tez jezdza w kaskach. tylko w PL kask to jakiś obciach /lanserstwo. i gdy tylko trener nie kaze to sie jezdzi bez.
rozwalić sobie łeb mozna w kazdej sytuacji na kazdym koniu - bo sie potknie, poslizgnie ...nie mamy szans bo to zdarzenie losowe.
Elu
BEmyself 😉

nie jeszcze nie odbylam, jak nie kamica nerkowa, to kon zaziębiony, jak kon zdrowy, to od soboty ja niepelnosprawna 😉 ale mam zamiar jak najbardziej, ale przez utrudnione chodzenie, poki co jest to nierealne 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 października 2011 09:20
No to powrotu do zdrowia życzę. Mam nadzieję że zdasz relację z treningu jak już w końcu się odbędzie.

A tak w ogóle to co będzie miał ten trening na celu konkretnie - bo z tego co wiem jedyna i Pierwsza w Polsce Instruktorka PNH 1* jest uprawniona do prowadzenia lekcji na linie cokolwiek by to mialo znaczyć. A z twoich filmików wynika że koń umie sporo ujeżdżeniowo i jest grzeczny i chętny do pracy ale za to  sporej korekty wymaga twój dosiad i sposób jazdy (czego jak pewnie wiesz nie da się osiągnąć jedną lekcją nawet jeśli miałby to być szkoleniowiec klasy światowej)
Co do pytań Julie - Tak i nie, tzn koń był od zera (2 lata) szkolony metodami naturalnymi a ta pani nie, bo jeździ ponad 30 lat a natural pojawił się w Polsce 10 lat temu. Więc jeździ naturalnie lat 10.


Bardzo podoba mi się filmik.
Ale pewnie dlatego, że 20 lat jazdy nienaturalnej wykształciło dobry dosiad itd... 😉
Wiem, że PNH teoretycznie mówi o obowiązku kształcenia niezależnego dosiadu, ale w praktyce tego nie uczy.
Myślę, że gdyby większość parellistów jeździła tak jak Ty, to nikt by się nie czepiał (oprócz Eli i wrotka 😉 ).

Ps. O matko... przestańcie z tym kaskiem...  😵
No to powrotu do zdrowia życzę. Mam nadzieję że zdasz relację z treningu jak już w końcu się odbędzie.

A tak w ogóle to co będzie miał ten trening na celu konkretnie - bo z tego co wiem jedyna i Pierwsza w Polsce Instruktorka PNH 1* jest uprawniona do prowadzenia lekcji na linie cokolwiek by to mialo znaczyć. A z twoich filmików wynika że koń umie sporo ujeżdżeniowo i jest grzeczny i chętny do pracy ale za to  sporej korekty wymaga twój dosiad i sposób jazdy (czego jak pewnie wiesz nie da się osiągnąć jedną lekcją nawet jeśli miałby to być szkoleniowiec klasy światowej)


juz tłumaczę, moim dosiadem gdy będę w stanie chodzic zajmie się mam nadzieję Ola Szulc. Widzialam efekty jej pracy u znajomych, bardzo widoczna szybka poprawa, jest podobno bardzo wytrwalym i dobrym trenerem stricte ujeżdzenia. planuję na poczatku dwa treningi w tygodniu, potem raz na tydzien. więc nie wymagam od naturalu absolutnie poprawienia moich pomocy jezdzieckich, czy dosiadu. bo tym mam nadzieję "obciążyć" kogoś innego.

chcę nauczyć się bawić się naturalem z koniem. z ziemii. chcę by była spokojniejsza, bardziej chętna do pracy wszelakiej, bardziej kontaktowa. nie znam przeszlosci tego konia, ale wnioskuję, że nie jest pozytywna, skoro na bat reagowala totalnym usztywnieniem i wierzganiem. chcę osiągnać konia zrelaksowanego, zadowolonego z mojej obecnosci, oraz chcę wspolnie spędzanego czasu gdy akurat wsiąść nie mogę. a nie wiem kiedy się odważę wziąć konia na lonżę, dwa dni temu koń znajomej przy mnie na lonży złamał nogę i narazie jestem lekko przewrażliwiona.

kon nie jest do konca chetny do pracy, przy wszelakich wymaganiach buntuje się. jest osobowością bardzo dominującą, zarówno w stosunku do koni, jak i do ludzi, nie jest zlosliwa, ale wyraznie się denerwuje przy próbach pracy, np wyginania, bo idzie sztywna jak kłoda. przy tym jest bardzo nieufna, i co mnie bardzo dziwi, jest koniem bardzo inteligentnym, jak dziwnie by to nie brzmialo.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 października 2011 11:11
aha, chyba że tak. To już rozumiem.
Wiecie co fajne te filmiki szczególnie ostatni tu omawiany ale jednak troszkę ściemy w tym jest. Nie wydaje mi się (choć mogę się mylić) aby spokojne stanie przy wsiadaniu i stanie przy bramce na znanym sobie terenie było dowodem na cokolwiek... chyba, że na dobra pamięć u konia.

Przykłąd z własnego podwórka. na całym terenie mamy sporo bramek. jedne otwierają się do wewnątrz inne na zewnątrz. Zawsze otwieram je z siodła. ostatnio zauważyłam, że koń już pamięta które jak się otwierają i gdy tylko bramkę otworzę z zasuwki sam albo zaczyna ja popychać (aby otworzyć te które na zewnątrz się otwierają) albo cofać sam przy tych, które otwierają się do środka. wystarczyło kilkakrotnie poprosić go o to wcześniej - on doskonale pamięta i kojarzy.

To samo z wsiadaniem. Zawsze wsiadałam z plastykowego stołka, który sobie stawiałam przy boksie. ostatnio stołek mąż mi zaanektował i zaczęłam wsiadać z ławki przed stajnią. Wygląda to tak, że konia na korytarzu czyszczę, siodłam, ubieram rękawiczki i kask - po tym ostatnim kroku koń wie, że ruszamy ze stajni do ławki.
Ostatnio ubrałam kask i się zagadałam z koleżanką... i co zrobił koń? Poszedł sam przez stajnię, wyszedł przez drzwi, podlazł do ławki i czekał na mnie aż przyjdę , wlezę na ławkę i wgramolę się na niego. Zawsze też czeka aż się w siodle "poporawiam" zanim ruszymy.

To, że ktoś na filmie pokazuje jak koń spokojnie w znanym miejscu stoi przy wsiadaniu czy otwieraniu bramki w ogóle nie dowodzi jak dla mnie wyników treningu posłuszeństwa, zrozumienia itd. Gdyby to samo zrobił przy A4 w godzinach szczytu bez wcześniejszego zaznajomiania z tym miejscem to owszem - to wynik zasłuchania konia w nas.

Za to podobało mi się na tym filmie, ze koń był zrelaksowany i zainteresowany pracą.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 października 2011 11:56
Ostatnio ubrałam kask i się zagadałam z koleżanką... i co zrobił koń? Poszedł sam przez stajnię, wyszedł przez drzwi, podlazł do ławki i czekał na mnie aż przyjdę , wlezę na ławkę i wgramolę się na niego. Zawsze też czeka aż się w siodle "poporawiam" zanim ruszymy.

naturalny koń  😉

ja w dzieciństwie miałam przykład na naturalne wyszkolenie koni gospodarskich. Jak wujek ciężko się zmęczył wyjazdem do miasta i zasnął na wozie przegapiwszy tradycyjną godzine powrotu. Konie zniecierpliwione przedłużającym się postojem podjęły więc naturalnie same decyzje o powrocie i same naturalnie dojechały szosą 5 km potem droga polna do dom.  😉
olaela   Klub Różowego Jednorożca
12 października 2011 12:15
Ostatnio ubrałam kask i się zagadałam z koleżanką... i co zrobił koń? Poszedł sam przez stajnię, wyszedł przez drzwi, podlazł do ławki i czekał na mnie aż przyjdę , wlezę na ławkę i wgramolę się na niego. Zawsze też czeka aż się w siodle "poporawiam" zanim ruszymy.

naturalny koń  😉

ja w dzieciństwie miałam przykład na naturalne wyszkolenie koni gospodarskich. Jak wujek ciężko się zmęczył wyjazdem do miasta i zasnął na wozie przegapiwszy tradycyjną godzine powrotu. Konie zniecierpliwione przedłużającym się postojem podjęły więc naturalnie same decyzje o powrocie i same naturalnie dojechały szosą 5 km potem droga polna do dom.  😉



hihi ja mam przekaz, że dawne wiejskie konie idące w wozie naturalnie zatrzymywały się słysząc "dzieńdobry" padające z ust powążącego, bo oznaczało to, że będzie on ucinał gadkę z osobą, z którą się właśnie przywitał.

A co myślicie o naturalu stosowanym w ramach końskiej "psychoterapii"
Mam na myśli przypadek koni trudnych, nie szanujących człowieka, mających problemy behawioralne - z grubsza: źle wychowanych, wcale nie wychowanych, zepsutych, itp

Czy taka zupełna zmiana metodologii kontaktów ludzko-końskich (bo - nie chcę używać 'klasyczna', może raczej 'zwykła' została spalona przez poprzedników) nie jest dobrym pomysłem? Ja sobie naturalne pląsanie z konikiem oglądam jednym okiem w stajni i widzę, że szkapa, która była okropna w relacjach, zaczęła bardzo ładnie normalnieć. I tak sobie myślę - przez psią analogię, bo o naturalu wiem nie wiele - ale nie lubię tych wszystkich alfa-teorii - ale prawda jest taka, że z niektórymi trudnymi osobnikami jest dużo prościej, jak się im poukłada w głowie na innych zasadach niż dotychczas.

Edit: doprecyzowanie
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 października 2011 12:20
hihi ja mam przekaz, że dawne wiejskie konie idące w wozie naturalnie zatrzymywały się słysząc "dzieńdobry" padające z ust powążącego, bo oznaczało to, że będzie on ucinał gadkę z osobą, z którą się właśnie przywitał.


no mój naturalny koń też jak ktos na ten przykład podchodzi do mnie na ujeżdżalni i zagaduje to też naturalnie i z uprzemości sam się zatrzymuje przy tym kimś

A co myślicie o naturalu stosowanym w ramach końskiej "psychoterapii"
Mam na myśli przypadek koni trudnych, nie szanujących człowieka, mających problemy behawioralne - z grubsza: źle wychowanych, wcale nie wychowanych, zepsutych, itp


ja myślę że psychoterapią to później trzeba objąć znarowione w wyniku naturalnych metod konie.

ale prawda jest taka, że z niektórymi trudnymi osobnikami jest dużo prościej, jak się im poukłada w głowie na innych zasadach niż dotychczas.

bardzo dziwnym zbiegiem okoliczności, naturalnie wszystkie bez wyjątków konie trafiające w łapy naturalnych są zepsute/trudne i naturlanie że trzeba je wg tych naturalnych naturalnymi metodami unormalniać.
olaela   Klub Różowego Jednorożca
12 października 2011 12:28


bardzo dziwnym zbiegiem okoliczności, naturalnie wszystkie bez wyjątków konie trafiające w łapy naturalnych są zepsute/trudne i naturlanie że trzeba je wg tych naturalnych naturalnymi metodami unormalniać.


hehe, no bo z tego co można poczytać, często jest to "psychoterapia", ale dla jeźdźców 😉

Ale ja akurat myślę o bardzo konkretnym przypadku. Cała stawka koni osoby o której myślę, jest w świetnym "klasycznym" porządku. Ten jeden ancymon od nowości, czyli od czasu jak został wyciagnięty z jakichś egzotycznych warunków, miał niebardzo w mózgu.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 października 2011 12:39
Ten jeden ancymon od nowości, czyli od czasu jak został wyciagnięty z jakichś egzotycznych warunków, miał niebardzo w mózgu.

może być że akurat ten był obarczony naturalnie z trudnym/nadwrażliwym charakterem (cecha osobnicza) albo trafił w ręce jakichś  naturalnych bądź nie-naturalnych świrów- albo obie rzeczy naraz.

Pląsania ja bym absolutnie nie polecała - od tego jeszcze gorzej może zgłupieć/znarowić się.
olaela   Klub Różowego Jednorożca
12 października 2011 12:48
Ten jeden ancymon od nowości, czyli od czasu jak został wyciagnięty z jakichś egzotycznych warunków, miał niebardzo w mózgu.

może być że akurat ten był obarczony naturalnie z trudnym/nadwrażliwym charakterem (cecha osobnicza) albo trafił w ręce jakichś  naturalnych bądź nie-naturalnych świrów- albo obie rzeczy naraz.

Pląsania ja bym absolutnie nie polecała - od tego jeszcze gorzej może zgłupieć/znarowić się.


No właśnie "nareperował się".
I teraz zastanawiam się - no bo generalnie z grubsza czy w naturalu /jak się domyślam/ czy nienaturalu dajesz koniowi te same komunikaty - "korzystniej dla ciebie, żebyś robił to co ja chce", "lubię cię", "musisz się mnie słuchać" itp
No i może kiedy jedna "metodologia" [w tym przypadku "zwykła"] jest spalona, da się skutecznie [szybciej?] zastosować drugą niż prostować to co zagmatwane? Tak filozuję 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 października 2011 12:56
o tu własnie mamy przykład takiego naturalnie wyszkolonego konika naturalnie znającego i drogę do domu i przepisy ruchu drogowego

o tu własnie mamy przykład takiego naturalnie wyszkolonego konika naturalnie znającego i drogę do domu i przepisy ruchu drogowego




ten film mnie dobił 😵
K. mać co to za kraj? Zapiździejewo jakieś tak?... To się przyjrzyjcie jakie tam są drogi! Asfalt na tej wiejskiej jak u nas na płatnej autostradzie 😂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 października 2011 14:04
K. mać co to za kraj?

Serbia ponoć
ale ciekawe, ze konik jak mial ladunek w postaci spiacego kolesia to szedl z nim, choc ladunek byl bierny i nie powozil. a jak ladunek wysiadl i postawil konika, to konik stal, wiedzial, ze nie ma nigdzie isc. skad konik wiedzial, ze teraz ma isc do domu, a teraz stac?
ale ciekawe, ze konik jak mial ladunek w postaci spiacego kolesia to szedl z nim, choc ladunek byl bierny i nie powozil. a jak ladunek wysiadl i postawil konika, to konik stal, wiedzial, ze nie ma nigdzie isc. skad konik wiedzial, ze teraz ma isc do domu, a teraz stac?


No jak ja mam konia osiodłanego i zsiadam żeby sobie przeszkódki poustawiać to też nie pójdzie nigdzie tylko stoi przy stojaku a ja dragi taszczę po maneżu. Gdy jest bez siodła to "spuszczony ze smyczy' wie, że może iść gdzie chce. Konie mają doskonałą pamięć i czy ktoś wykorzystując to nazwie to szkoła naturalną czy klasyczną to w sumie nie ma znaczenia jaka nomenklatura. Po prostu końska natura.
Ja w Rumunii na wsi widzę codziennie taki natural, że PNH się chowa. Tu każdy rodzina ma co najmniej jednego konia i są to najbardziej posłuszne i wyluzowane konie na świecie.
Tajemnica polega na tym, że taki chłop przebywa ze swoim koniem cały dzień, a my z naszymi 1-2 godziny.

I mam jeszcze mam pytanie do Lothlerien, ktorej koń z fimu był "od zera (2 lata) szkolony metodami naturalnymi a ta pani nie, bo jeździ ponad 30 lat a natural pojawił się w Polsce 10 lat temu. Więc jeździ naturalnie lat 10"
Czy uważasz, że ktoś kto nie miał wcześniej 20 lat doświadczenia z nienaturalną jazdą konną, i w ogóle nie miał żadnego doświadczenia... jest kompletnym laikiem... Jeśli taki ktoś kupi sobie surowego konia, to po dwóch latach będzie umiał pokazać to co Ty na filmiku?
Raczej nie, chyba że będzie w tym czasie brał lekcje nienaturlanej jazdy konnej.
Z resztą sama napisałaś, że PNH nie jest od uczenia jazdy.
Dlatego nie można mówić, że PNH uczy tego samego co klasyka, tylko lepiej. A są osoby które tak twierdzą.
Czy uważasz, że ktoś kto nie miał wcześniej 20 lat doświadczenia z nienaturalną jazdą konną, i w ogóle nie miał żadnego doświadczenia... jest kompletnym laikiem... Jeśli taki ktoś kupi sobie surowego konia, to po dwóch latach będzie umiał pokazać to co Ty na filmiku?
Czy jeśli jakikolwiek laik, bez względu na metodę, kupi surowego konia, to po 2 latach pokarze coś takiego? Szanse są małe. Tu nie chodzi o to, że laik "zrobi" konia w magiczny sposób w krótkim czasie- doświadczenie jak wszędzie jest potrzebne, dopiero po 3 poziomie zaleca się prace z młodymi końmi- nie bez powodu.
Ale jeżeli laik dostanie zrobionego konia, przez 10 lat (albo i 30) będzie szkolił się naturalnie i wtedy weźmie się za surowego konia- inna dyskusja. Nikt nie twierdzi, ze dzięki PNH początkujący wykształci sobie w rok super-konia. Nie ma skrótów.
Dlatego nie można mówić, że PNH uczy tego samego co klasyka, tylko lepiej. A są osoby które tak twierdzą.
Moim zdaniem, jeśli twierdzą, że naturals jest lepszy (wartościują) albo nie znają dobrej klasyki, albo sa w fazie zaprzeczenia bardzo charakterystycznej dla początkujących naturalsów😉 Większość osób, nawet w tym wątku, nie twierdzi, że coś jest lepsze od drugiego- nie wartościuje. A czy PNH uczy tego samego? Na pewno w inny sposób ale cel jest ten sam. W dużej mierze zależy od naszej pracy oczywiście i zaangażowania- czasem przydaje się pomoc z zewnątrz (co nie jest sprzeczne z PNH).
olaela   Klub Różowego Jednorożca
12 października 2011 15:47
Ja w Rumunii na wsi widzę codziennie taki natural, że PNH się chowa. Tu każdy rodzina ma co najmniej jednego konia i są to najbardziej posłuszne i wyluzowane konie na świecie.
Tajemnica polega na tym, że taki chłop przebywa ze swoim koniem cały dzień, a my z naszymi 1-2 godziny.


Ano, czasem obserwuję chodząc z psami pewien szczególny rodzaj psich właścicieli, którzy nie odrózniają kiedy pies szczeka oznajmująco, kiedy jest zły, a kiedy jest to wesołe szczekanie na zaczepkę i reagują lekkim poddenerwowaniem na każde HAŁ. Ja przyznam, zawsze rozumiem, co szczeka mój pies, a nie zawsze kumam "co szczeka koń".



Nie wydaje mi się (choć mogę się mylić) aby spokojne stanie przy wsiadaniu i stanie przy bramce na znanym sobie terenie było dowodem na cokolwiek... chyba, że na dobra pamięć u konia.

To samo z wsiadaniem. Zawsze wsiadałam z plastykowego stołka, który sobie stawiałam przy boksie. ostatnio stołek mąż mi zaanektował i zaczęłam wsiadać z ławki przed stajnią. Wygląda to tak, że konia na korytarzu czyszczę, siodłam, ubieram rękawiczki i kask - po tym ostatnim kroku koń wie, że ruszamy ze stajni do ławki.
Ostatnio ubrałam kask i się zagadałam z koleżanką... i co zrobił koń? Poszedł sam przez stajnię, wyszedł przez drzwi, podlazł do ławki i czekał na mnie aż przyjdę , wlezę na ławkę i wgramolę się na niego. Zawsze też czeka aż się w siodle "poporawiam" zanim ruszymy.

To, że ktoś na filmie pokazuje jak koń spokojnie w znanym miejscu stoi przy wsiadaniu czy otwieraniu bramki w ogóle nie dowodzi jak dla mnie wyników treningu posłuszeństwa, zrozumienia itd. 

Za to podobało mi się na tym filmie, ze koń był zrelaksowany i zainteresowany pracą.


Spokojne stanie oznacza nic innego niż to że koń jest zrelaksowany i spokojny. I nic więcej. To, że Twój koń poszedł sam do ławki i tam na ciebie czekał też nie tyle świadczy o tym , że ma fenomenalną pamięć ile jest znakomitym dowodem na to, że  jazda z tobą na grzbiecie sprawia mu frajdę i chce żebyś do niego przyszła.
To typowe zachowanie konia, który chce współpracować.

Zadanie na L3 z podchodzeniem konia do schodków nie ma na celu wykazania posłuszeństwa konia ani nie jest jakąś sztuczką  tylko jest sprawdzianem tego jak koń reaguje na zapytanie "co powiesz na jazdę?"
Konie w znakomitej większości bardzo chętnie współpracują z człowiekiem, o ile jazda nie kojarzy się z bólem, nadmiernym wysiłkiem itd.

Więc brawa dla ciebie za bycie klasycznym, naturalnym jeźdźcem 🙂
.
Jeśli taki ktoś kupi sobie surowego konia, to po dwóch latach będzie umiał pokazać to co Ty na filmiku?
Raczej nie, chyba że będzie w tym czasie brał lekcje nienaturlanej jazdy konnej.
Z resztą sama napisałaś, że PNH nie jest od uczenia jazdy.
Dlatego nie można mówić, że PNH uczy tego samego co klasyka, tylko lepiej. A są osoby które tak twierdzą.


Julie - PNH na pierwszych poziomach to szkoła komunikacji z koniem. Jeśli ktoś wcześniej nigdy nie jeździł to jeździć się nie nauczy. Ale to co mu PNH wbije do głowy to uniwersalne zasady jeździeckie i przede wszystkim rozumienie konia.
W sensie komunikacji natural to naprawdę to samo co klasyka, jeśli ma się na myśli prawdziwą klasykę czyli to czego w Polsce uczono jeszcze kilkadziesiąt lat temu a co coraz bardziej gdzieś się rozmydla.
Różnice są naprawdę bardzo drobne. W klasycznym normalnym jeździectwie jest przede wszystkim sporo miejsca na podstawy. W tej chwili coraz więcej widzi się ludzi którzy nauczyli się np.skakać a nie mają podstaw. Coraz więcej siłowej jazdy, patentów itd. Niedawno zdejmowałam ogłowie dziewczynie jeżdżącej konkursy 160 i nie mogłam odpiąć nachrapnika! Był zaciągnięty na maksa. Gdzie te klasyczne dwa palce, pozwalające koniowi na swobodne ruchy żuchwą????
Jak jeszcze 20 lat temu kon oszukiwał w kłusie wyciągniętym to komentatorzy i sędziowie wyraźnie podkreślali, że to nieprawidłowe. Dziś takie konie dostają 10 za kłus wyciągnięty.
Natural nie jest niczym innym jak powrotem do normalności. Uczy jeźdźców rozumieć konie, być delikatnym, nie używać agresji. Daje doskonałą podstawę późniejszej pracy w dowolnej dyscyplinie sportowej czy rekreacji.
Ostatnio jestem fanem "Biomechaniki ruchu konia dla jeźdźców". To natural w czystej postaci. Czyli dobre, prawdziwe, klasyczne jeździectwo.

Masz wątpliwości co osiągniecia poziomu 3 w dwa lata - nigdy bym tego nie zrobiła, gdyby nie roczna praca z koniem z ziemi. Nawet jeśli ktoś nie umie jeździć, to może robić zaliczenie poziomu 3 wyłącznie na linie czy na wolności.
Przecież do tego żeby rozumieć konie i mieć z nimi dobre relacje nie trzeba jeździć konno.
Jeśli się jeździ to wyszkolenie konia z siodła jest błyskawiczne - nie pracujesz w końcu nad mięśniami tylko mózgiem. Szkolenie konia z punktu widzenia jego rozwoju fizycznego to lata pracy. Na początku nie intersuje cię jednak fizyczny aspekt tylko zaufanie, respekt, rozumienie przez konia pomocy, rozluźnienie itd. To jesteś w stanie zdobyć bardzo szybko. A potem masz czas na tą fizyczną stronę.

Jak prawie 30 lat temu robiłam kurs instruktorski to na dzień dobry był test Caprillego, a później zajęcia z psychologii konia. Dopiero później szkolenia specjalistyczne ze wszystkich dziedzin (ach ta woltyżerka 🙂😉
Poziom wiedzy ogólnej (końskiej) i umiejętności obecnych instruktorów rozwalają mnie na łopatki.

Do czego doszło w klasyce jeśli juniorka jeżdżąca pod okiem uznanego trenera na stwierdzenie osoby trzeciej, że koń ją ciągnie odpowiada "przecież to o to chodzi"!) Bez komentarza.

Nie wiem dlaczego ten dziwny wątek powstał na forum, podejrzewam, że został zapoczątkowany na podstawie obserwacji "pseudo naturalsów" , bo tacy też niestety istnieją, tak jak pseudo dresażyści, pseudo skoczkowie itd.
Z punktu widzenia ponad 30 letniej pracy z końmi, natural nie jest niczym innym jak po prostu normalnym sposobem na komunikację z koniem. Normalnym przede wszystkim dla konia. Bo o czym się teraz zapomina, to fakt, że komunikacja oznacza przepływ informacji w dwie strony.
Julie, czy fizyk na swoich lekcjach uczy podstaw matematyki?
[quote author=druzalkowa link=topic=11961.msg1155100#msg1155100 date=1318362669]
nie zgodze sie, moje siwe zwierze duuuuuzo lepiej czuje się bez kantara czy ogłowia, szczególnie w skokach
widocznie masz drewniane ręce, lub nie umiesz ich używać! ...to standardowa przypadłość u entuzjastów "naturala" 😁
[/quote]

hihi, nie znamy sie a juz tyle o mnie wiesz? chyba jednak pudło bo 90% czasu jezdze klasycznie i bynajmniej nie czuje sie entuzjasta "naturala".
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się