KOTY
nerechta, jakie cudo!!!!
U nas psikacze tez odpadają bo Kiczy tylko zmruży swoje oczęta i wariuje dalej!
Książka fajna , też ją mam i polecam 🙂
Wybiera sie ktoś 29-30.10 na wystawe w Poznaniu? 😜
nerechta, nie odpuszczam, do skutku a jak nie pomaga, to wylatuje z kuchnii zamykam się sama.
Mój kot jest niereformowalny. Po blatach może chodzić, nigdy do talerza nie właziła, dopóki nie zamieszkałyśmy an czas remontu u babci. Jak się raz nauczy, to koniec, skoro raz można było, to zawsze można i koniec. To jest właśnie jej podejście. Mam małe mieszkanko, ciężko rzucić w kierunku kota czymś z zaskoczenia, zakręty, zakręty i jeszcze raz zakręty. Spróbuję następnym razem.
armaquesse, Ja się wybieram! 🙂 Dużo znajomych z hodowlami się wybiera to będzie kogo focić z kotisonami 🙂
Wieści z frontu Hiszpańskiego...
Nerki chore, USG to potwierdziło 🙁 Jedna nieczynna w 1/3 druga w połowie 🙁
Szczęście, że to nie nowotwór, cała reszta organizmu ok.
magda, myślisz, że czuła przez worek ziemię? wydaje mi się, że jest zdrowa, ale przy jakiejś okazji zapytam lekarza o badania krwi.
Notarialna, to sie zobaczymy 😉 Chciałabym "wynieść" jakąś małą kulkę , żeby Dex miał towarzystwo 😜 juz nie moge sie doczekać 😅
armaquesse, na wystawach nie da się kupić kociaka. Sprzedawanie kotów jest oficjalnie zabronione na wystawach. owszem dowiedzieć się czy hodowla aktualnie ma kocięta można, ale kupując kota u hodowcy na wystawie możesz sobie tylko narobić problemów i hodowcy także.
Zresztą poważny hodowca nie sprzeda ci kociaka ot tak. musisz przejść rozmowę przedadopcyjną która zadecyduje czy kot trafi do ciebie.
śmiało pytaj, ale kota nie ‘wyniesiesz' :]
z tego co wiem na światówkę już zgłosiło się około 1450kotów!
Dlatego napisałam , że chciałabym a nie, że planuję kupić 🙂 A co do sprzedaży to oficjalnie może nie ale nie oficjalnie sprzedaż trwa w najlepsze.
cieciorka, moze jakas dziorka byla i czul, a moze zapachy ze sklepu
male czarne wieczorem przytulalo sie jak malo kiedy.. po czym taka burde w nocy robil ze nie wiedzialam juz co z nim zrobic by dal mi spac :/
armaquesse, ale ci co sprzedają nieoficjalnie na wystawie to tylko w celach informacyjnych. Jeśli to poważny hodowca to zaprosi cię na oględziny i rozmowe. jeśli ci sprzeda na światówce to już nie hodowca a pseuduch.
ale szczerze powiedziawszy będą tam loty i hodowcy takiej klasy i kalibru kasowego że raczej nikt nie zaryzykuje nielegalnej sprzedaży. a ręczę ci że kociarze takiej osobie mogą narobić niezłego smrodu. zazwyczaj taka działalność kończy się donosem i wykluczeniem z związku hodowlanego. :]
No widzisz to tak jak wszędzie. Przepisy swoje a ludzie swoje... 🙄
Jak mi noga wyzdrowieje to na pewno też się wybiorę cel focenie oraz przekonanie A. do kota, co by nasz sam w domu się nie nudził 😁
Mój już przekonany( docelowo chcemy 3, bo bedziemy adoptowac tez matke naszego Dex'a) takze życze Ci powodzenia 😀
Dworcika moim zdaniem kot pokazuje Ci ze nie "podoba" mu sie ze dlugo nie ma Cie w domu.
Też mi się tak wydaje. Niestety w tej chwili kot musi to zaakceptować, innej opcji nie ma. Sama jeszcze na cały dzień nie została (ja wychodzę ok. 8:30, ale ok 15:30 wraca T.), ale niestety i taki dzień będzie. W niedzielę zostanie sama - 9:30-20:30... Może ciut króej, bo możliwe, że wcześniej wróci mój współlokator. Tyle, że ten to akurat towarzystwem jest średnim, bo on kotów nie lubi i ją ignoruje 😉
A ja przymierzam się na Maine Coon'a. Nie orientujecie się jak przebiega procedura przewiezienia kociaka za granicę. Czy zawsze kociak musi przejsc badania krwi, które trwają aż 120 dni? Ja nie mam tak długiego urlopu, żeby siedziec w Pl aż tak długo.
na pewno to zalezy do jakiego kraju ma jechac. wydaje mi sie ze w wiekszosci przypadkow to wystarcza aktualne szczepienia
Kotek jechałby z nami do Norwegii
magda, Jeśli kot z hodowli to musi mieć chipa, dachowce które przekraczają granicę też muszą mieć chipy. Aktualne szczepienia p. wściekliźnie, chorobom zakaźnym (najważniejsza to koci katar i panleukopenia).
Jeśli już upatrzyłaś hodowlę i kota spytaj się czy był już szczepiony p. wściekliźnie. Jeśli był i minęło 120 dni możesz przewieźć kota za granicę i na miejscu trzeba chyba około 20 dni kwarantanny i izolowania. Myślę, że na te i inne pytania też odpowie ci hodowca. Pytaj nawet o najdrobniejsze szczegóły jeśli cię interesują, na pewno Ci odpowie. 🙂
Słuchajcie mam pytanie, macie koty, może mi pomożecie...
Planuję z ramienia swojej uczelni eksperyment na kotach. Nie inwazyjny - nic by im się nie podawało, żadnego straszenia, rażenia prądem itp 😉 nie chcę na razie zdradzać szczegółów, więc tak bardzo ogólnikowo - mniej więcej polegałby na tym, że kilka godzin (jeszcze nie wiem ile, ale max 5) kot by spędzał w czymś w rodzaju kojca, mógłby się tam bawić, pić, itp, w tym kojcu/pomieszczeniu byłoby lustro. Potem byłby wpuszczany do małego labiryntu, nic by w nim strasznego nie było, wręcz na końcu jedzonko, więc przyjemna rzecz. Przeszedłby go sobie i to byłby koniec badania.
Potrzebowałabym do niego kilkunastu kotów, najlepiej młodych i koniecznie takich, które nie miały w życiu nigdy okazji patrzeć się w lustro.
Jak myślicie skąd wziąć tyle kotków do badania?? Znacie może kogoś kto ma jakąś hodowlę i byłby w stanie się zgodzić, albo może ktoś z was ma hodowle i byłby chętny żeby jego koty wzięły udział w takim badaniu? Niestety nie mogę zaoferować żadnej kasy za to, ale jeśli eksperyment by wyszedł tak jak myślę, a mam duże podstawy ku temu by tak sądzić, to byłoby to ciekawe naukowo odkrycie 😉 (tzn wielu ludzi, co ma koty zdaje sobie sprawę z tego co chcę zbadać, ale nikt tego nigdy nie opisał i nie zbadał żeby to potwierdzić).
Jakby wam coś przyszło do głowy to plis dajcie znać :kwiatek:
a schronisko? U mnie (weta Olsztyn) do badań nieinwazyjnych na psach (oczywiście żywych) bierze się psiaki ze schronu, które teoretycznie potem (nieuszkodzone) tam wracają (w praktyce wszystkie zostają adoptowane prze studentów 😉). Tylko tu byłby problem, żeby mieć pewność, że nie widziały w lustra, ale jest dużo takich, które się w schronisku urodziły
Znam szefową wrocławskiego schroniska więc moge próbować. Ale nie wiem właśnie czy przez komisję etyczną to przejdzie, żeby badać schroniskowe koty. No ale nic by im się nieprzyjemnego działo w tych badaniach więc może by się udało... spróbuję, dzięki za odpowiedź 🙂
skoro UWM tak robi (pewnie mają jakąś umowę) to czemu Wasz nie mógłby...
Słuchajcie, czy Wasze koty też potrafią długo domagać się zabawki, którą już dawno (kilka minut temu) schowaliście do kieszeni, albo do szafy? Toto ma totalnego joba na punkcie papierków (takich od cukierków, albo po prostu zmiętej w kulkę kartki). Jest już późno i nie chciałam, żeby hałasowała, więc zabrałam jej ulubiony papierek i schowałam do kieszeni (od obcisłych jeansów, więc nie szeleści). Tot mnie molestuje i zachodząc z różnych stron próbuje dostać się do kieszeni. Właśnie zachodzi mnie od tyłu... 😉
A w załączeniu zadzik mojej Gwiazdki, której ostatnio odrobinę... przybyło 😁 (nie, no jest okrąglutka jak kokoszka, ale w sumie to takie śmieszne ujęcie 🤣 )
Właśnie zajrzałam na zooplusa i widzę, że nie mają grau z owieczek :/ no i znowu mam problem co dobrego "antyalergicznego" kupić 🙁 Wiecie czy to na stałe zniknęło z oferty czy tymczasowo?
Dworcika, bu, no to faktycznie marne towarzystwo 🙂 Kicia na pewno jest jeszcze malutka i niepewna, dlatego tak sie zachowuje, minie jej jak troche podrosnie. Tak czy owak torbe chowaj po powrocie i zobacz czy nie zsika sie gdzies indziej. A faceta zmuszaj do chocby malego glaskania 😀 zeby kot sie go nie bal bo to tez moze byc powod dla ktorego sika.
Kurde, ale bym chciala byc na tej wystawie w Poznaniu!! W przyszlym roku zaczniemy jezdzic z nasza mala, juz sie nie moge doczekac 😀 Jesli ktos pojedzie to robcie duzo duzo fotek, a najchetniej championow MC 🙂 please 😀😀
Kituszka dzisiaj wlazła mi na kolana! Drugi raz w życiu!!!
😀😀😀
był ktoś tydzień temu na zoo expo w warszawie? zastanawiam się, czy to jedynkowe wystawy są takie słabe, czy to targi zawiodły. w dodatku drogo jak pierun.
będzie ktoś w pruszkowie za tydzień?
nerechta, jak o T. (czyli tego mojego) chodzi to nie ma problemu, bo to On uznał, że dobrze by było jakby kot został. Ale On pracuje nawet dlużej niz ja. W domu jest jeszcze P. (kolega), który kotów nie lubi (generalnie futerkowców w domu nie bardzo). Krzywdy nie robi, ale do glaskania Mu daleko. I tego nie zmienię. On kota toleruje, akceptuje nawet, ale to wszystko.
Kotek już nie taki maluch - ma prawie 5 miesięcy, więc już podrośniety kotek.
Torbę będę chować i tyle. Będzie musiala się niestety do tego przyzwyczaić. Myślę, że da radę. Po powrocie do domu dorzucę jej zawsze coś ekstra do miski - jakiś drobiazg, ktory będzie dostawała tylko w czasie, kiedy tyle czasu będzie sama. Może to pomoże? A poza tym oczywiście zabawiacze w czasie, kiedy nikogo nie ma - zabawki, micha. Kot to nie pies - bez przesady, zostaje sama od jakiegos czasu - czas, kiedy nas nie ma jest stopniowo wydłużany, więc kotek szoku nie przeżywa. Kiedy wracamy jest czas dla niej. Podejrzewam, że zostanie tak kilka razy i w końcu przywyknie do takiego stanu rzeczy. Problemem może byc to, że nie jest tak codziennie (pracuje w systemie 2x2 - 2x praca/2x wolne), ale damy radę 🙂 To mlody, ale nie malutki kotek.
A ja właśnie straciłam swojego futrzastego faceta, przynajmniej go chyba nie bolało🙁 bo jakiś facet trzepnął go konkretnie autem.
Jest mi strasznie źle.
Doradźcie co zrobić, brać innego kota czy dać sobie spokój?
kasia&figa, Bardzo mi przykro 🙁
A czy brać? Szczerze? Bierz! To już nie będzie ten, ale będzie inny - też fajny 🙂
Bierz.
A futrzaka szkoda 🙁