To kupione na przestrzeni paru tygodni.
Rurki turkusowe ( sorry, że pogniecione :lol🙂 za 11 zł i po prawej polówka taka do koni - całe 4 zł.

kurtka i turkusowy sweterek (w rzeczywistości nie ma takich plam, jest trochę luźniejszy). Za kurtkę i koszulę w kratkę (nie ma jej na zdjęciach) babcia zapłaciła niecałe 50 zł (zaraz po dostawie).

W poniedziałek o 7 rano poszłam na otwarcie z nowym towarem i to co zobaczyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania 😲
Przed wejściem, wszystkie panie kobiety przyklejone do szyby i obserwujące gdzie dane ciuchy obsługa przekłada. Gdy otworzyli drzwi, wszystkie panie wbiegły tłumem, jedna prawie się przewróciła na ziemię. (!) Kobiety waliły się łokciami, byłam również świadkiem walki o torebkę, przy której ów kobiety przewróciły manekiny... Wyzwiska, przepychanie się przy wieszakach. Koszmar jakiś. Jak można być takim ograniczonym, aby tłuc się o jakiś ciuch? 🤣 Nigdy więcej na otwarcie. 😂