siodła bezterlicowe

No w kraemer'ze dostępne jest normalnie 😉
Jakoś skórzana wersja mnie nie zadowala... za cienka skórka
Livia   ...z innego świata
23 września 2011 07:47
Niestety, Niemcy a my... to dwie bajki 😉
Ale zamszyk macałam w Evo i wydawał się być całkiem fajny i taki porządny.
On jest podobny np. do tych wintecowych?
Właśnie nie miałam okazji nigdzie pomacać... stąd to pytanie
Livia   ...z innego świata
23 września 2011 07:53
Hm, nie wiem jak to lepiej opisać, ale zamsz w Evo wydawał mi się być taki bardziej... zamszowaty - w sensie Wintecowy był gładki i na pierwszy rzut oka nie widać, że to zamsz, a w Evo widać od razu i czułam pod palcami taką chropowatość. Ale wyglądał na dość gruby.
Lepiej pewnie wypowie się też forumowa RaDag, do której należy macane przeze mnie Evo 🙂
ja jeździłam trochę w evo zamszowatym 😉 i materiał uważam za genialny - trzyma tyłek niebotycznie, nie wygląda na łatwo wycierający się i gdyby były dressage zamszowate z tym tyłem nowym to bym się na pewno zdecydowała na takie
Dostałam maila od jednej z uzytkowniczek wersji "zamszowej", mam nadzieje, że nie będzie miała nic przeciwko wklejeniu jej opini, być może przydatnej dla innych 🙂

"Póki co bardzo mało jeździłam, więc trudno mi się wypowiadać co do trwałości tego zamszu, ale w porównaniu z wintecem wydaje mi się dużo bardziej delikatny i cienki. "

Jak widać zdania są też podzielone na ten temat, tak samo jak jakości skórzanej wersji - akurat mnie ona nie przekonuje 😉
Ma ktoś może Freemaxa w wersji nie skórzanej a z mikro zamszu?

ja mam evo.
Trochę grzeje- np. przy upale w terenie, dobrze trzyma- moim zdaniem jest super, ale ja lubie syntetyczne siodła- sa osoby, które nie lubią😉
Nie używałam go zbyt długo ale póki co nie ma przetarć, wytarć, uszkodzeń- wszystko gra😉
Hm - ja tu przeglądam te bezterlicówki bo wydają się jednak być fajnym rozwiązaniem jeśli chodzi o dopasowanie siodła i - chyba nawet w tym wątku znajduje link (http://ridetreeless.com/saddles/suitability.html) do takiego stwierdzenia które pozwoliłam sobie zacytować:

"B" - Average back width with wide withers

These backs are most often found on breeds such as Thoroughbred, Warmbloods, Morgans, Older foundation Quarter horses & Standardbreds.  Horses which have a high degree of conditioning often show this characteristic.

Defined - Average width body, prominent and wide spine, medium wither, average length to long back. Often these horses have back problems or hyper-sensitivity & may carry their head quite high. The saddle padding used under the saddle for these horses is usually quite critical.

Requirements - These horses often require a saddle with a wider footprint as their backs are sensitive due to pronounced ligaments & muscling along the spine. The rider's weight must be spread far enough from side to side to avoid spinal pressure, rigidity in a saddle is often necessary to accomplish this. I have observed that many horses with the wide spines exhibit nervousness and can benefit from being ridden in a collected frame by a skilled rider.

Solutions -Spine channel width is the key to keeping a horse with this type of back comfortable and in good performance.  Look for the wide gullet saddles, and saddle pads that have padding on either side of the spine only.

Saddle Suitability

    Fully Treed English 3 to 5 depending on gullet width - VERY IMPORTANT

    Fully Treed Western 8 to10 depending on gullet width

    Flex Panel Saddle 4 to 7 depending on gullet width

    Semi Tree Saddle any version 1to 3 not recommended

[glow=red,2,300]    Treeless Saddle any version 1to 3 not recommended[/glow]



Wydaje mi się, że nasze plecy się raczej do takich zaliczają (krótkie to na pewno nie są) a tu wyraźnie napisane, że sidła bezterlicowe NIE są polecane.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
24 września 2011 17:14
Powiem Ci szczerze że uwielbiam bezterlicówki właśnie za ich świetne wyprofilowanie  w stosunku do końskiego kręgosłupa jak i do mojego.
Raz że lepiej czuję konia dwa że moje kręgi są jakby amortyzowane ( kłus). Ale... wydaje mi się że to wynika również z umiejętności a raczej ich braku.
Co mam na myśli..:
np. osoba która śmiga na dopasowanej  terlicówce kupę lat pod okiem instruktora ( poprawny dosiad, poprawna jazda) na pewno lepiej  radzi sobie z terlicą, ma wyrobione mięśnie które świetnie chronią kręgosłup, nie wspomnę o umiejętności rozluźnienia... niż  niejeden   zaawansowany który jeździ niepoprawnie na bezterlicówce. 

W bezterlicówce jest o tyle łatwiej że amortyzuje i pokazuje nam drogę na skróty. Mam tutaj na myśli początkujących... którzy nie dostają tak  dosłownie po  ,,d...pie" jak w przypadku siodła terlicowego. Co może być bolesne szczególnie dla osób z większą wagą.

Myślę że nie można stwierdzać które rozwiązanie jest lepsze (  siodło bezterlicowe czy terlicowe) a raczej brać pod uwagę poprawność jazdy konnej i dopiero wtedy możemy mówić o tym co jest dobre dla naszych pleców.  Efekty wyjdą , prędzej czy później...
zabeczka17, mają wiele plusów, ale nie uważam by były to dobre siodła do nauki jazdy dla początkujących (pod kątem dosiadu) a i dla końskich pleców patrząc jak początkujący klepią bezwładnie tyłkiem po siodle, nie są idealne - leżą za blisko kręgosłupa i łatwiej nimi obić plecy koniowi 🙁
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
24 września 2011 17:21
Cobrinha mi chodziło raczej o początkujących rekreantów.... 😉-> spacerki, tereny , modlitwa o utrzymanie się w siodle.
A dwa no chyba lepsze takie rozwiązanie jak wbijająca się dodatkowa terlica w plecki... ( biorac pod uwagę ze bardzo duży procent koni ma terlicówki niedopasowane, bezterlicowe jest jakimś tam mniejszym złem dla obydwóch stron).
Ja też nie dałabym bezterlicówki początkującej osobie. Wcale nie jest łatwo w nich jeździć. Fakt, miękko, ale to chyba jedyna zaleta, która mogłaby pomóc laikowi. No i oczywiście Cobrinha ma rację co do obicia grzbietu.

edit. jak początkujący rekreant modli się o utrzymanie w siodle, to dla mnie jest oczywiste, że ma niestabilny dosiad, miota się po koniu i tym bardziej może obić mu plecy 😉
Przyznam szczerze, że mój komfort w tej chwili to ostatni priorytet. Jeżdżę długo i jeśli chodzi o równowagę - mam ją. Nieraz otrzymuję komplementy z jazdę kłusem ćwiczebnym i myślę. Ważę z 57kg więc jest to waga chyba jak najbardziej dopuszczalna w przypadku bezterlicówek. Przyznam, że zaniepokoił mnie po prostu ten artykuł, ale głupio kierować się tu jednym. Muszę chyba zagłębić wiedzę ale póki co - nie mam siodła nadającego się do jazdy (bynajmniej dla mojego konia) a jazda na oklep na dłuższą metę też myślę, że nie jest dla koniny korzystna.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
24 września 2011 17:27
No to was zaskoczę że mój dosiad poprawił się o wiele bardziej na bezterlicówce niż na siodle terlicowym  😉 a mało nie ważę 🙂 nie wspomne o kręgosłupie który po prostu przestał bolec 🙂
Oj nie zgodzę się z tym - besterlicówka to siodło nie do nauki jazdy, dla osób w miarę ogarniętych w podstawowych trzech chodach - jednak wolałabym lekko niedopasowane klasyczne siodło niż dobrze dopasowaną bezterlicówkę dać do nauki jazdy osobie początkującej - pomijając fakt, że bezterlicówki w zasadzie nie uczą poprawnego dosiadu.
Mój dosiad tez się poprawił, wprawdzie dopiero po miesiącu zauważyłam, że łatwiej się rozluźniam, kręgosłup mnie nie boli, noga lezy w dobrym miejscu i nie pochylam się do przodu. ALE ja jeździłam w terlicówkach przez prawie 11 lat,  w tym przez 2,5 roku w ujeżdżeniówkach, więc dosiad miałam już "jako taki".
tez uważam, że bezterlicówka średnio nadaje sie do nauki jazdy. Terlica chroni- a dobrze dobrana nie wbija się w konia. Tylko- no właśnie- jak dobrze dobrać siodło? Najlepiej na miarę zrobić lub indywidualnie dopasować- a to są koszta, duże koszta. Bezterlicówkę łatwiej dopasować do konia, daje olbrzymi zakres ruchów. Wiadomo- będą zawsze zwolennicy i przeciwnicy takich siodeł😉
Mnie najbardziej w moim siodle martwi właśnie kręgosłup- jestem w trakcie majstrowania podkładki, która zastąpi panele zwykłego siodła- tak aby nie leżało ono na kręgosłupie (mimo, ze koń sprzeciwu nie wyraża).
Miałam do czynienia na dłuższą met e tylko z jedną bezterlicówką. Ponieważ amortyzuje w obie strony, to mniej obija końskie plecy. Weźmy pod uwagę, że siodło bezterlicowe przylega lepiej i większą powierzchnią niż terlicowe. Więc nacisk się rozkłada. Z czego lepiej dostać? obcasa czy adidasa?
Uczyłam koleżankę jeździć. Była na etapie anglezowania. Kiedy wsiadła w siodło bezterlicowe dużo łatwiej załapała anglezowanie. Zamiast uderzenia w tyłek, siodło dawało efekt sprężynki. Kiedy siadała nie było klapnięcia a złagodzone wpadanie jak w gąbkę.

Polecam przetestować na kimś ze znajomych laików.
Zauważcie, że stara szkoła uczyła równowagi i podążania właśnie na oklep. Człowiek albo szybko załapie albo spada. Podobny efekt jest w bezterlocówce. Wg mnie to taka wersja pośrednia pomiędzy terlicą a jazdą na oklep.
Tylko, ze terlicówka gorzej rozkłada ciężar- powierzchnia to nie wszystko. Terlicy dom obcasa bym nie porównywała- ma znacznie większą powierzchnię. To bardziej jak nacisk miękko obitej deski, rozłożony na dużą powierzchnię, a nacisk punktowy. Oczywiście wszelkie pady mają za zadanie rozkładać ciężar równomiernie- ale czy działają w tej kwestii tak dobrze jak terlica?
jasminowa, zastanów się jaka jest powierzchnia przylegania terlicówki, a jaka bezterlicówki. Pozostaje jeszcze kwestia dopasowania siodła. Ile koni ma naprawdę dopasowane siodło? 5-10%? Zwłaszcza w szkółkach. Ile osób stać na wymianę siodła co 6-10 miesięcy u młodego konia, który dopiero się rozrasta? I dlaczego przy siodle terlicowym najczęstsze urazy to odgniecenia, otarcia punktowe?
Ja obserwowałam siodło bezterlicowe na różnych koniach, pod różnymi jeźdźcami i wysłuchałam kilkudziesięciu opinii na ich temat. Zdecydowana większość była pochlebna. Zwłaszcza od ludzi, którzy nie mogą sobie pozwolić na dopasowane siodło dla siebie i konia za ciężkie pieniądze. Widziałam też różnice w rozluźnieniu konia, pomiędzy terlicowym a bezterlicowym.
Oczywiście siodła terlicowe mają w pewnej kwestii swoją wyższość nad bezterlicowymi, ale po warunkiem, że są dobrze dopasowane i regularnie dostosowywane do potrzeb konia, który się zmienia.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
25 września 2011 12:47
bera7 Lepiej tego ująć bym  nie mogła.
Mam do czynienia z dwoma bezterlicówkami. Jedna west-rajd. druga wszechstronna. Jeżdżę sporadycznie ale w tym roku uparłam sie aby poprawić dosiad i udało mi się to TYLKO  dzięki bezterlicówce ( rajdowo - west.)- alfą i omegą nie jestem ale w końcu czuję się pewnie w siodle.
Wcześniejszym problemem były siodła terlicowe z których albo spadałam albo miałam obity kręgosłup- równowagi na koniu brak a kolana otwarte jak monopolowy w niedzielę.. Nie wspomnę o tym, że bałam się jeździć. Po prostu nie szło. Ba nawet myślałam żeby przejść na styl west bo klasyk był dla mnie katorgą...
A dzisiaj? raz że efekt sprężynki nie rozwala mi kręgosłupa, dwa koń nie narzeka, trzy wreszcie skupiam się nad pracą w siodle.
Moim zdaniem bezterlicówka dla początkującego to dobry pomysł bo łapiemy naturalną równowagę. Później jest już tylko łatwiej. A amortyzacja sprzyja jednej i drugiej stronie.
zabeczka17, To widocznie spotkałaś kiepskie stajnie z kiepskimi siodłami. I kiepskich instruktorów.

To nie wina terlicowego siodła, że nie potrafiłaś nauczyć się jeździć, tylko faktu, że były one na 99%
a) źle wyjeżdżone, ze złym punktem ciężkości
b) źle dopasowane do konia, nie można było w nich normalnie usiąść, bo to było naturalnie niemożliwe
c) 30 letnie i twarde, niewygodne, obcierające etc
Gdybyś uczyła się w stajni, gdzie siodła byłyby miękkie, nowe, wygodne, leżały w równowadze, to pokochałabyś je miłością wielką 😎 Wiem co mówię.

Nie mówię, że bezterlicówki są złe, tylko znowu się tutaj kroi wieszanie psów na "starym porządku"....
W bezterlicówce też można źle siedzieć w momencie kiedy jest ona niedopasowana. Np. lecąca w tył, co może się zdarzyć.

Ja bym początkującemu zaaplikowała przede wszystkim DOPASOWANE 😎 siodło. Albo przynajmniej takie leżące w równowadze. I koniecznie z żelem/podkładką/futrem, nawet z żelem i podkładką, z padem bezterlicowym & żelem... 😉 żeby zamortyzować wszelkie wstrząsy jakich może doznać koń ze strony jeźdźca. Z resztą, w drugą stronę też to działa.
Bałabym się wykładać koniowi "gołego" siodła. Terlicowe, owszem, rozkłada ciężar dobrze, eliminuje punktowy nacisk i jeśli jest dopasowane i dopchane, to można jeździć bez żadnych podkładek, ale... żadna zwykła szkółka nie ma na tyle kasy, żeby koniom zafundować siodła na miarę, więc się trzeba wspomagać. Poza tym, początkujący wiadomo jacy są. I w terlicowym i z bezterlicowym będzie się ten jeździec obijał, bo gdzieś się nauczyć musi.
Pod bezterlicowe siodła można wykombinować te pady albo chociażby futra. Gołe siodło bezterlicowe + początkujący to też nie taka milusia sprawa, moim zdaniem. Wstrząsy są bardziej odczuwalne, koń dostaje bardziej po kręgosłupie, jeździec z resztą też.
Sankaritarina, zgadzam się z Tobą. Jednak znając polskie realia w szkółkach znajdziemy albo sezonowe "pfiffy" albo zmęczone życiem stare "kiffery". Często jedno siodło obsługuje kilka koni, jest absolutnie niedopasowane 🙁. Smutne ale prawdziwe. Dlatego uważam, że bezterlicówka jest alternatywą. Łatwiej ją dopasować mimo wszystko.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
25 września 2011 16:36
Sankaritarina racja i do tego na forum się przyznaję. A o dopasowaniu cały czas mowa. 

Uważam ze łatwiej jest dopasować bezterlicówkę i przede wszystkim taniej ( biorąc pod uwagę plecy konia jak i nasze samopoczucie w siodle czy  możliwość jeżdżenia na jednym siodle kilku koni).
Terlicowego siodła się absolutnie nie wyrzekam. Sama wiem, że jak rozbuduję moją młodą i ustabilizuje  jej się  grzbiet to być może przejdziemy na najnormalniejszą w świecie ujeżdżeniówkę.  Jedno drugiemu nie przeszkadza.

Ale dalej uważam że bezterlicowe siodło również nadaje się dla początkujących ( gdzie dodam kolejną cześć zdania)... tak samo jak absolutnie bezwzględnie dopasowana terlicówka do konia i jeźdźca ( z którą niestety nie miałam okazji poznać).
Poza tym z  tym drugim jest większe prawdopodobieństwo popełnienia błędu jak z  pierwszym- dopasowanie, równowaga, efekt uderzania terlicy o kręgosłup.

A tak na boku to  zakochana jestem w siodłach bezterlicowych. Pierwsza rajdowo-west.  Po prostu spisuje się świetnie nawet przy koniach które wybijają w kłusie. Moje stawy są odciążone i na pewno przychodzi mi łatwiej sama amortyzacja kręgosłupa.
A ostatnia, którą kupiłam od bery7  wszechstronna jest fantastyczna przy pracy z młodym koniem.
Nie wierzyłam że kiedyś będzie mi się tak dobrze jeździć w siodle innym jak typowy western. A jednak bezterlicowe odmieniły mój punkt widzenia na samą jazdę konną.
Sankaritarina, zgadzam się z Tobą. Jednak znając polskie realia w szkółkach znajdziemy albo sezonowe "pfiffy" albo zmęczone życiem stare "kiffery". Często jedno siodło obsługuje kilka koni, jest absolutnie niedopasowane 🙁. Smutne ale prawdziwe. Dlatego uważam, że bezterlicówka jest alternatywą. Łatwiej ją dopasować mimo wszystko.

zgadzam się, ale to nie wina terlicy, że siodło jest niedopasowane😉
Łatwiej dopasować to jedno, a odizolować od tyłka- drugie.
jasminowa, ja absutnie nie chcę udowadniać wyższości jednych siodeł nad drugimi. Tylko nie potrafię się zgodzić, że bezterlicowe nie nadaje się do nauki. Ja uważam, że;
1) bezterlicowe obnaża brak równowagi
2) szybciej człowiek łapie właściwą równowagę, bo musi być bardziej precyzyjny
3) amortyzacja oszczędza konia
4)siodło bezterlicowe jest tańsze niż dobre, dopasowane na miarę terlicowe,
Wg mnie jest ono dobrą alternatywą, kiedy człowiek chce dobrze dla konia, a nie ma dużo kasy. Zakup choćby daw maga jest porównywalny, ale siodło nie rośnie z koniem.
czy ktoś z okolicy Lublina miałby czas i udostępnił na 5 minut jezdy freemaxa ?  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:

p.s stawiam podwójne piwo  🙂
szuwar, jak chcesz spróbować "niefreemaxa "to zapraszam na wycieczkę na drugą stronę Wisły.
szuwar zapraszam do mnie pod Lublin na freemaxową jazdę... nawet konie mamy z tego co pamiętam w podobnym gabarycie 😉
Szuwar, do mnie też możesz wbić 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się