kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

to ziółka, w ofercie ma "oddechowe", zaparzysz, dorzucisz do owsa i nie zauważy 😉
Moja czosnku tez nie chciała, ale zostawiłam jej 2 dni w żłobie bo nie chciała. Zjadła w końcu i je do tej pory.
Gillian   four letter word
19 września 2011 14:58
na razie ratuję się też tartą marchwią ale nie zawsze mam czas siedzieć i trzeć  😁
O rany  😵  😁
olaela   Klub Różowego Jednorożca
19 września 2011 15:36
Ja mam głupie i lajkonickie pytanie.
Czy prawidłowa* jazda wystarczy do podniesienia/zaokrąglenia grzbietu konia? Czy można tak sobie jeździć i jeździć, a jedno z drugiego nie wyniknie?

[prawidłowa czyli do przodu na kontakcie + dużo wolt, na koniu, który ładnie pracuje zadem, ale ma martwy grzbiet; bez żadnego cudowania z wypięciami itp]
olaela, obawiam się, że nie. Jeśli koń opanował sposób poruszania się bez uruchamiania grzbietu - to będzie miał tendencje, żeby tak nadal się poruszać. Niejednokrotnie trzeba włożyć sporo wysiłku + kreatywności, żeby "grzbiet ruszył". Pewnym wyjątkiem może być koń młody - przejściowo usztywniony pod wpływem wrażeń (pod warunkiem, że aparat ruchu został przygotowany do noszenia jeźdźca) - wtedy bywa, że grzbiet "rusza sam", gdy koń się nieco "ogarnie".
Gillian jeśli chodzi o dużą zawartość fosforu w otrębach to trzeba go równoważyć wapniem (wysłodki,lucerna) bo to "antagoniści" w pewnym sensie. Fajnie to opisywała Dea w kopytkowym temacie.
A próbowałaś ziółka/czosnek przemycać w jabłkach? Jabłka bardzo ładnie i szybko można kroić w małe kawałeczki.
Czy ktoś mi powie czy to jest piaff ?


z tego co wiem to piaff powinien być robiony na koniu zebranym i nie tylko ?
z góry dzieki za odp : )
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
19 września 2011 18:50
Nie, nie jest to piaff. Tu nie ma nawet co porównywać, bo piaff to mocne zebranie, obniżony zad i wiele innych rzeczy, których tutaj nie ma ;-) Ale myślę, że dziewczyna zdaje sobie sprawę z tego i był to żart z jej strony  😉
Dokładnie. W piaff'ie nie chodzi o to, żeby koń przebierał nogami w miejscu, tylko ma być on taką kwintesencją siły nośnej konia, do czego zebranie i podstawienie (których w ogóle na zdjęciu nie ma) są kluczem.
Gillian   four letter word
20 września 2011 14:45
Gillian jeśli chodzi o dużą zawartość fosforu w otrębach to trzeba go równoważyć wapniem (wysłodki,lucerna) bo to "antagoniści" w pewnym sensie. Fajnie to opisywała Dea w kopytkowym temacie.
A próbowałaś ziółka/czosnek przemycać w jabłkach? Jabłka bardzo ładnie i szybko można kroić w małe kawałeczki.


otrębów jest zaledwie garść, tyle o ile żeby pomieszać z niewielką ilością suplementu. W jabłkach wyczuje. Na razie wygrywa marchew 🙂
Witam wszystkich,
Mam pytanie odnosnie gojenia sie rany. W sobote zaadoptowałam 10-letnia klaczke. Jest swietnie ulozonym, spokojnym koniem, odpowiednim dla nowicjusza. Mam ja w stajni na moim podwórzu. Na pastwisku w fundacji zdarła sobie skóre na wewnetrznej stronie przedniej nogi. Rana ma ok 3cm na 5cm. Naszczescie nie podchodzi ropą. Psikam ja srebrnym sprayem na otarcia. Jle mniej wiecej goja sie takie rany? Czy w tym miejcu urośnie jej siersc?
Tempesta jak odkaziłaś i zabezpieczyłaś ranę aluspray'em to wystarczy. Takie cos goi się kilka dni, a poźniej odrastają włosy.
Nie martwiłabym się tym zbyt mocno.
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
20 września 2011 20:58
Tylko zdarła skórę, rana jest sucha czy się ślimaczy, ma strupek, była głęboka. Jeśli zdarła tylko skórę to rana powinna się szybko zagoić u mojego trwa to około tygodnia (ja nie psikam przeważnie niczym jak głębsza rana to przemyje ewentualnie jednorazowo psiknę jakimś odkażaczem) a sierść odrośnie ale to potrwa trochę dłużej niż tydzień.
polecam spray z antybiotykiem CTC🙂 weterynarz go ma jest tani co prawda niebieski ale super po nim sierść odrasta
lenka1z, i co kazda rane tym psikasz?
borusek   to wszystko dla koni...
20 września 2011 21:54
co ma  w składzie ten spray??? 😅
W jaki sposób odkażac ta rane? Chyba nie chodzi o przemycie jedynie przegotowana woda? Co do rany, dzisiaj rano sie wystraszylam, jak wyszlam z domu nakarmić kobyłkę, miala grudki krwi na pysczku. Wystraszylam sie, ze ma cos z drogami oddechowymi. Potem zobaczylam, ze ten spray sobie zdarła/wylizala, bo rana tak jakby odswiezała i błyszczała krwią. Bardzo sie martwie, popsikalam dzis dwa razy, wyglada ok. Facet, ktory hoduje konie (transportował moją) powiedzial, że nie ma potrzeby wzywania weta. tez ma taką, nie chciałabym dostarczac jej nowych stresów, dopiero co przybyła do nowego domu. Mam nadzieje, ze to sie zagoi szybciutko bo zjem wszystkie paznokcie. 🙁
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
20 września 2011 22:52
Z takim podejściem to się wrzodów nabawisz, przemywam głownie wodą utlenioną i nie tykam, nie psikam codziennie i nie majstruje wtedy i koń nie majstruje i nie tyka, zamiast ciągle psikać alu spróbuj posmarować maścią witaminową i zostawić w spokoju.
borusek, chlorotertracykline. silny antybiotyk.
dea   primum non nocere
21 września 2011 07:21
Jak koń to zżera, to nie smaruj alusprayem. Ja go nie lubię i w ogóle nie posiadam. Antybiotyki na dzień dobry też odradzam. Ostatnio za to znajoma lekarka poleciła nam FLAMOZIL - chyba jest na receptę, ale wygoił rewelacyjnie obtarcie płytsze na pysku (podchodziło ropą) i na nogach, głębsze, zdarte o beton, więc raczej brzydkie. Wczesniej ranki pryskałam chitopanem (też gojący). Woda utleniona może być zbyt agresywna na większą ranę. Przemywanie ogólnie SOLĄ FIZJOLOGICZNĄ, nie wodą utlenioną. Nie moczyć za dużo, nie babrać, zostawić w spokoju, jak się zabrudzi (nie przyschnie, tylko zabrudzi), to zmyć solą fizjologiczną i nałozyć coś wspomagającego gojenie, jak zacznie ropieć to wtedy trzeba się trochę pobawić - ale powierzchowne nie powinno ropieć za bardzo. O ile nie zostanie zasmarowane czymś odcinającym dostęp powietrza.
Za częste grzebanie w gojącej się ranie bardziej jej szkodzi niż pomaga - naskórek pokrywający dziurę jest bardzo delikatny i majstrując przy ranie, ciągle go zdzieramy, zwiększając ryzyko powstania brzydkiej blizny.
flamosil polecalam juz wielokrotnie. goi rewelacyjnie.
Gillian   four letter word
21 września 2011 14:40
ile czasu może leżeć gnieciony owies? tylko ja chciałam taki w stajni i nagnietli mi całą michę...
Ja slyszalam o 2- 3 dniach, ale nie jestem pewna. Jak bralismy ze soba na zawody ( 4 dni ) gnieciony to dawalo rady.  🙄
On sie nie zepsuje jak polezy dluzej, troche troche traci wlasciwosci, na pewno jest lepszy swiezognieciony.
Gillian, przyjmuje sie ze do 1 tyg to jest pelnowartosciowy, a najlepiej skarmiac max do 2 tyg. i jak pisze Arimona, jemu sie nic nie stanie jesli polezy dluzej, tylko bedzie "zwietrzaly"
Gillian   four letter word
21 września 2011 18:53
hmm no ja się sama nie wyrobię z tą michą w tydzień, ale po zawartości wiaderek uszykowanych na kolację widzę, że jest więcej amatorów gniecionego owsa 🙂
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
21 września 2011 19:30
Teraz to mnie zaskoczyłyście z tym gniecionym owsem  🤔
A ja myślałam,że można gnieść raz na miesiąc i wszystko będzie ok.
ALUSPRAY też odradzam. Kiedyś zrąbałam się ze Złotego i z braku laku z koleżanką popsikałyśmy to tym spreyem. Po tygodniu miałam ochotę nie tylko strupka zdrapać, ale i rzepkę sobie wydrapać, tak mnie swędziało!

jak rana się goi, to się nie czepiaj, przecież nie przyśpieszysz. W naturze samo sie goi  😉strupek ma, to czekaj aż odpadnie 🙂
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
21 września 2011 19:56
Ta teraz ja mam pytanie co złego w odcinaniu powietrza przy ranie płytkiej przecież sama natura w ten sposób obmyśliła że strup który na ranie się tworzy sam blokuje dostęp powietrza.
a to nie jest tak, że opatrunki trzeba zmieniać? no i jak się je zmienia to się narusza to, co się tam naprawiło i musi się robić od nowa. a strupka się nie zmienia ;p
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
21 września 2011 20:29
opatrunki zmienia się ze względów higienicznych. Jeśli zmiana opatrunku sprawiała by że rana musi zaczynać proces gojenia od nowa to większość ran by się wcale, nigdy nie goiła.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się