Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
Karson sznurowym koniem był do 4 roku życia, bo wtedy przyszedł czas na wędzidło, mięśnie i wsiadanie. I uważam, że PNH fajnie zapełniło nam czas do wspomnianego czasu. Od momentu pracy z ziemi na lonży i wypięciu mój koń jest robiony w 100% klasycznie. I uważam, że to połączenie ma sens. Nie sądzę, by same sznurki miały moc wyrobienia mięśni u młodziaka. Wolałam nie ryzykować. Koń traumy wędzidłowej nie ma, śmiem twierdzić, że jest szczęśliwy. Wszystkie młode konie zajeżdżane według PNH nie powalały ani elastycznością, ani muskulatura. Ale może wybrałam zły 'sort'.
Czyli w sumie, reasumując co chciałać konkretnie powiedzieć, Dea?
Bo że z koniem zatrzymałaś się w rozwoju to wiemy.
Bo w naturalu, to ja ma wrażenie, że zdobywa się zaufanie konia, żeby go wykorzystać jakoś.
A skąd to wrażenie, jeśli można wiedzieć?
Gdybym była zlośliwa, bym powiedziała, że w sporcie wykorzystuje się konie dla zaspokojenia swoich ambicji. Ale nie jestem i nie powiem 😅
Chciałam powiedzieć, Elu, że jestem wyrachowana sucz - to było w pierwszej linijce - nie załapało się na buforek?...
Chciałam powiedzieć, Elu, że jestem wyrachowana sucz - to było w pierwszej linijce - nie załapało się na buforek?...
ale to zdaje się nie ten temat...
No jak to nie na temat, temat o budzeniu kontrowersji jest. Budzę kontrowersje, bo jestem wyrachowana sucz 🙂
...tak też można ,,rozmawiać''. Jak kto lubi 😍 ale to mi się raczej szybciej znudzi (Eli się nie nudzi wyraźnie).
To jak tam Elu, Linda bije ślepego konia za drogą liną, a Pat siedzi na zdjęciu sprzed nastu lat jak kowboj, którym jest?
Wszystkie młode konie zajeżdżane według PNH nie powalały ani elastycznością, ani muskulatura. Ale może wybrałam zły 'sort'.
Zgadzam się, że większość, delikatnie mówiąc, nie powala. Dlatego dobrze rozpoznać inne strony mocy i używać narzędzi nie do żonglerki, a do czegoś konkretnego (to nie jest sprzeczne z PNH). Z tego już wychodzą bardziej fajne obrazki.
nie pochlebiaj sobie. Nie, bez względu na to jak się nazwiesz nie jest i nie będzie to temat o tobie.
To jak tam Elu, Linda bije ślepego konia za drogą liną, a Pat siedzi na zdjęciu sprzed nastu lat jak kowboj, którym jest?
święta prawda
I taki analfabeta jeździecki się bierze za tworzenie własnej najlepsiejszej bo najnaturalnijeszej szkoły i jeszcze jest na tyle bezczeleny że sprzedaje liny jakby były ze złota a sam nie umie jeździc bo jazdą tego nazwać nie idzie.
Chciałam powiedzieć, Elu, że jestem wyrachowana sucz - to było w pierwszej linijce - nie załapało się na buforek?...
poplułam ekran kawą jak dostałam ataku smiechu 😂 😂 😂
a ktos tu wspominal o poziomach, jest ich 10, tak? który reprezentuje Pat, który Linda? czy ktos, ktokolwiek dobrnął do 10?
Ojeeej, a ja napisałam, że ten temat jest o mnie? 🙂 nie, dziękuję, nie chcę swojego tematu a jeśli miałabym takowego szukać, to na pewno nie miałby takiej tematyki. Właściwie to bardziej mój jest nieco inny temat - i Tobie tak konstruktywnego życzę :kwiatek:
Tak, tak, wiem, nikogo nie interesuje moje zdanie 🤣 wszyscy czekają niecierpliwie, kiedy pojawi się Twoje.
No dobra, styknie na czas jakiś - pa 🙂
a ktos tu wspominal o poziomach, jest ich 10, tak? który reprezentuje Pat, który Linda? czy ktos, ktokolwiek dobrnął do 10?
no właśnie - co z tym poziomem 10? Wiecznie jak pada pytanie o konkret, dyskusja dziwnym trafem zbacza na inne tropy.
na poziomie 10 są konie, nie słyszałam, żeby ktos się cudem lub operacyjnie zmienił...
na poziomie 10 są konie, nie słyszałam, żeby ktos się cudem lub operacyjnie zmienił...
czyli co te konie potrafią: same umieją cały jakiś program wykonać naturalnie czy pokonać parkur?
myślę, że raczej potrafią się komunikować z innymi końmi bez pudła 🙂
no koniom to żaden poziom 10 PNH nie jest potrzebny do komunikowania się z innymi końmi i to w dodatku bez pudła cokolwiek by to mniało znaczyć.
na poziomie 10 są konie, nie słyszałam, żeby ktos się cudem lub operacyjnie zmienił...
czyli co te konie potrafią: same umieją cały jakiś program wykonać naturalnie czy pokonać parkur?
Ela, kurcze, do mnie juz nawet dotarło, że nie jest celem tego samodzielne pokonanie parkuru. zbastuj.
myślę, że raczej potrafią się komunikować z innymi końmi bez pudła 🙂
aaa, cos wlasnie kojarzę. więc na poziomie 9 ktos jest 😉?
no koniom to żaden poziom 10 PNH nie jest potrzebny do komunikowania się z innymi końmi i to w dodatku bez pudła cokolwiek by to mniało znaczyć.
a z poziomem 10 to chodziło, że tylko konie są tak bezbłedne w komunikowaniu się ze sobą, i jest to punkt odniesienia, poziom 10- kon, który, każdy jeden potrafi bez najmniejszego problemu komunikowac sie z innymi, a my go nie dościgniemy, ale możemy dążyć poprzez kolejne stopnie, poczynając od 1. dobrze zrozumialam?
bemyself, dobrze 🙂
na poziomie 9 nie ma nikogo, peperoni jak dobrze pamiętam określa się w okolicach poziomu 8
super że się SAM określa. To ja sie określę na poziomie 30.
sam stworzył skalę to się i sam określa, jego prawo
no jasne. Mistrzowi wszystko wolno. Nawet przytwierdzenie słowa "naturalny" do tego czegoś co naucza
Ty przytwierdziłaś słowo "radosne" do swoich galopów, a po czym to widzisz? Bo szerokim uśmechu swojego konia? 😀iabeł:
no sorki ale ja nie prowadzę międzynarodowej i najlepszej szkoły Radosnych Galopów ani nie imam się sprzedaży Jedynych bo Najlepszych Sprzętów do Radosnych Galoów tylko wykonuję w wolnym czasie i na własny rozrachunek czasami taką czynność będąc na grzbiecie mego rumaka.
Bardzo szkoda. Szkola Radosnych Galopów bardzo mnie pociąga. Nawet rodzima, niekoniecznie musi być międzynarodowa.
Szkoła ta jest prosta i niewymagająca i wystarczy do tego piękna łąka ukwiecona dziewiczym kwieciem macierzanki - wtedy radosne galopy najlepiej wychodzą. Najlepiej jeszcze w świetle księżyca.
No, ale firma widzę jest (sp. z o.o.), słowo Radosny zostało użyte, a ja się pytam: kto konsultował to z koniem 😤 Może on nie jest radosny, tylko haniebnie wykorzystywany?
Tak, konia muszę wysłać bezapelacyjnie koniecznie na końsultacje psychologiczne gdyż już na pewno przeżywa traumę w związku z zaprzęgnięciem go (jej) do niecnej Sp. z o.o. i to w dodatku bez uprzedniego skońsultowania się nim (nią)
.... go (jej) .... z nim (nią)
Elu, czyż byś nie była pewna płci swego rumaka? 🤣
a ja tylko powiem tyle. żeby w ludziach, ludziach -> jezdzcach, ba nawet trenerach itp, klasycznych było tyle ile zwyklej zyczliwosci i dobrego slowa polaczonego z bezinteresowną chęcią pomocy co w ludziach zajmujacych sie naturalem, to swiat bylby duzo lepszy.
Zmienianie świata trzeba zacząć od siebie😉 Życzliwość- niestety chyba jest zagrożonym gatunkiem.
co do poziomów jak dobrze pamiętam Pat znal ludzi, którzy jego zdaniem osiągnęli poziom 10- nie pamiętam już z nazwiska kto to był, ale zdaje się, ze jego nauczyciele- więc poziomy nie sa może wymysłem, ale mają jakieś praktyczne znaczenie co?😉
Np. dla mnie mega wygodna jest struktura programu- wiem, co muszę zrobić najpierw, co później, mogę iść dalej.
bemyself, hmm... żeby w naszych sąsiadach i szefach 😁 było tyle życzliwości, co w wysłannikach sekt... 🤣
No tak, bo jak ktoś (w Polsce szczególnie) w autobusie się uśmiechnie, to ani chybi kieszonkowiec, jak powie przy tym dzień dobry, to co najmniej ekshibicjonista, a jak coś da, to na pewno chce naciagnąć na kasę... albo chociaż duszyczkę upolować 😀iabeł:
Taaak, mania prześladowcza to nasza narodowa wartość 😀
BTW. Mam bardzo pozytywnego szefa i dość sympatycznych sąsiadów. Generalnie spotykam masę pozytywnych ludzi, od których różne rzeczy (niekoniecznie materialne) dostaję. No ale ja jestem malkontentem-marudą, więc się nie liczę 😎