przyjmę sprzęt jeżdziecki
Nie mniej był to skrót myślowy.
Na pewno nie zawsze,ale statystycznie patrząc to wyszłoby na niekorzyść tych domowych.
Na pewno stadniny są bardziej przygotowane do odchowu źrebiąt.
Gaga przydomowej stajni nie mam i nie popieram pseudo domowych hodowli.
pseudo domowych czy pseudo hodowli? a jak nie ma hodowli a jest chow? pseudo chow? bo nie wiem jak mam sie ustosunkowac?
czyli co? to zle, ze ktos trzyma sobie konia przy domu?
.
Na pewno stadniny są bardziej przygotowane do odchowu źrebiąt.
W jakim sensie są lepiej przygotowane? 😎
Katija czepiasz się szczegółów.
Wiadomo o co mi chodzi- jak ktoś ma 2 konie pod domem to zazwyczaj zaraz dochodzi do wniosku że kocha swoją klacz i chce od niej źrebaka i się zaczyna itp.
To wogóle nie na temat i to jest 🚫
Zatem znikam z tego wątku skoro podnoszę ciśnienie wielu osobom, bo i tak wy swoje, ja swoje,a jak to pisze Arkady na innym forum: a koniki w tle.
Gaga przydomowej stajni nie mam i nie popieram pseudo domowych hodowli.
a ja popieram domowe pseudo hodowle, z racji tego, że moja rodzina pseudo - hoduje po 20 - 30 koni w pseudo - przydomowych - stajniach, ze Pani Kasia M (ujeżdżeniowiec klasy międzynarodowej) też "pseudohoduje" przy domu koni kupowanych za pseudo-tysiące-euro... haha to mnie pseudo - ubawiłaś 😀
Edit: Perlica widzę , że jesteś kolejną osobą, która kompletnie nie rozumie intencji "jadowitych" forumowiczów - którzy chcą pokazać trudności na jakie można napotkać przy kupnie/adopcji i CHOWIE koni - notabene nikt tu słowiem o hodowli nie wspomniał... Trudnością dla założycielki wątku jest przede wszystkim kompletny brak praktyki, jak również nietypowe dla laika podejście osoby, która "wie przecież lepiej" w tym samym zdaniu podkreślając swoją ignorancję w temacie chowu koni. Ludziska piszą o konieczności zgromadzenia odpowiednich zapasów paszy i ściółki, o zdobyciu podstawowej wiedzy zootechnicznej dotyczącej koni (nie dzieci, rybek, psów, kotów czy innych jaszczurek). O tym jak istotna jest ta wiedza przekonał się niejeden początkujący właściciel przydomowej stajni - kiedy nagle siana nie wystaczyło, kiedy kuc znów sie ochwacił, a folblut "tylko na trawce i 4 miarkach owsa na posiłek" nagle zamienił się w pegaza... tylko tyle - każdy podkreśla że niewiedza jest na prawdę niebezpieczna w przypadku zwierzaków takich, jak konie... i warto siękształcić i zdobywać praktykę pod okiem doświadczonych koniarzy, nie na podstawie książki o nauce jazdy konnej w weekend...
a co jest w tym zlego, ze ktos kryje swoja klacz?
Sęk w tym, że właśnie nie wiadomo o co Ci chodzi i najgorsze jest to, że Ty sama chyba też tego nie wiesz 🙁 Dziwnych znasz koniarzy, skoro zazwyczaj kiedy mają klacz, to chcą mieć od niej źrebaka. 🤔 A co jeśli mają klacze hodowlane i kryją je fajnymi ogierami? Też statystycznie mają gorzej niż źrebaki w wielkich stadninach? Ja jestem w stanie stwierdzić, że często mają lepiej, bo są prywatnymi końmi, ich właściciele mają dla nich czas, są oswajane i uczone itd. Jakiś czas temu widziałam pięknego wałacha po Berberysie. Koń kupiony w stadninie, nowy właściciel nie wiedział jak sobie z nim poradzić, bo konisko zupełnie surowe, mimo że już kilkuletnie. W końcu koń trafił do handlarza i czeka od dłuższego czasu, aż znajdzie się ktoś, kto chociaż nauczy tego 6 latka (!) jak chodzić na uwiązie, bo jak na razie nikt nie miał na to czasu.
Perlica, mając jednego zrebaka plus dwie klacze czyli trzy konie, majac wiedzę, warunki, doswiadczenie, a przy okazji fakt, że można sobie pozwolic wtedy na wieksza suplementacją, lepsze żarcie i wiecej opieki bo przy domku, ciągle sądzisz, że taki zrebak bylby gorzej odchowany niż 20 zrebaków z jednego okresu ze stadniny? którą stadninę stac wtedy na odpowiednią suplementację dla nich? żadną. i uważają to za wymysł, i skarmiaja tylko owies/siano, a mając jednego, dwa mozna je podopieszczac mocniej, nie sądzisz? przy okazji majac dwa zrebaki jestes w stanie poswiecic im duuzo wiecej czasu.
stajnie przydomowe są wspaniale. kameralne, spokojne, bez tlumu nastolatek. wspaniałe. ale tylko gdy w grę wchodzi normalna, bardzo dużo umiejąca i myśląca osoba zarządzająca tym badz wlasciciel najczesciej. a jesli o angelę chodzi to gdzie tu domowa stajnia? to ma byc stajnia przy agroturystyce, na której zarobi, prowadzac jazdy, udostepniajac konie letnikom etc.
i w takim razie będę pseudohodowcą. bo mam klacz, która mi się podoba, która jest calkiem niezle zbudowana, nie rusza sie az tak najgorzej, niezle skacze, ma fajny papier i chcę ją pokryc ogierem za 1000-1500 zł, bo liczę na fajnego dzieciaka? dla siebie? bo chcę mieć od początku pełną kontrolę nad odchowem malca? nie rozumiem. dla mnie pseudohodowla to krycie byle czego byle czym, i produkowanie byle czego co się sprzeda za byle jakie pieniądze.
Ta - a potem problem, bo odsadkom zwyczajnie brakuje ruchu i szaleństw z rówieśnikami. Gdy do stad ogierów zaczęły trafiać konie z małych, przydomowych hodowli - różnica byłą ogromna. W konstytucji kopyt i ogólnie nóg. Konie prywatne były "słabe na nogach". Dziś - podejrzewam, że sytuacja się pogorszyła (!) na tyle, że różnic niet - wszystkie konie są słabe, na skutek warunków wychowu młodzieży. Do dziś nikt nic lepszego nie wymyślił dla odchowu młodzieży niż potężne pastwiska i galopady z rówieśnikami.
Halo ale i na to jest rozwiązanie: oddanie odsadka lub klaczy z sysakiem na odchów na łąki, lub zapewnienie źrebakowi grupy rówieśniczej poprzez przyjęcie innych źrebiąt na odchów... Mój - aktualnie - 6 cio latek - ani słaby na nogach, ani problemów z jakością rogu kopytowego nie ma a wy-pseudo-hodowany pod domem z przerwą na grupę równieśniczą... Sądzę, że w każdej kwestii są skrajności - jeśli się ich uniknie - można wyhodować dobre użytkowo konie (nie koniecznie do wysokiego sportu)
Miałam się nie odzywać,ale jeden pościk napiszę 😉
Bemyself to co napisała halo to prawda.
Przykładowo na tor wyścigowy przychodzi rocznie ok.120młodych konie ( przynajmniej we Wro) -prywatne są oswojone, nauczone podstaw, błyszczą się.
Stadninowe to dziki które uczą się od początku co to człowiek, szczotka, uwiąz itp.wyglądają jak łosie bez kowala, bez witamin ,sierściuchy.
W połowie sezonu te prywatne będą urwane- prawie 90% , a stadninowe w 4 miechy dogonią prywaciaków w zachowaniu i wyglądzie -dodatkowo przebiegają cały sezon bez suplementacji, zostaną naskakane i sprawdzą się w wkkw.
To fakty-przejrzyj zwycięzców Derby...1 prywatny wygrał,ale chowany na łąkach , na dziko.
Podstawa to ruch-a to mało który prywatny pasjonata może zapewnić w odpowiedniej dawce.
Dlaczego prywatny hodowca nie może zapewnić ruchu?? Tego nie rozumiem...
Nawet przy małej 2-3 konnej stajni musi być odpowiednia ilosc terenu do biegania - przecież nikt rozsądny nie zamknie koni na wybiegu 30x30 m sądząc, że tak jest OK...??
moja kobyla stoi teraz w przydomowej stajni. caly dzien od godziny 7-8 do 21 na pastwisku. z końmi. drzewka, krzaczki, rózna trawa, świeża woda, cien, slonce, spory teren.wiecej ruchu to chyba tylko mają tabunowce.
hmm, jesli mam mozliwosc od najmlodszych robic kopyta, przyzwyczajac do czlowieka, zabiegów, dawac suplementy i rozpieszczac oczywiscie zdrowo i z glową, zapewniajac przy tym towarzystwo koni i moze jakiegos dzieciaka do kompletu, to dlaczego mam tego nie robić?
Moje 24 h na pastwiskach...
a tegoroczny derbysta - Intens - nei dosć , że prywatnej hodowli, to jeszcze trójkoronowany
hm...
_Gaga, ale o konieczności "zbiorowego odchowu w ruchu" - trzeba przypominać. I - nie - ruch 2-3 koni na hektarze, blisko domu - to nie jest ruch kilkudziesięciu odsadków na odległych pastwiskach (stadniny różniły się pod tym względem do tego stopnia, że wiedząc co i jak, można było sobie zawężać pulę typowań na wyścigach). Inna rzecz - lokalizacja. Tak się składa, że zamieszkujesz na terenach PL "korzystnych" dla hodowli koni.
Z tym, to już w ogóle trudno się pogodzić 🙄, że gdy chce się mieć dobrego konia sportowego - to najdalej na wschód - okolice Poznania 🙁
Jak zwykle - każdy zbierze dokładnie to, na co pracuje.
Off top na dobre, to się podpinam.
Stare Żukowice są obok Tarnowa.
Na sportowe AQH w RR kolejka na rok z góry.
Co z tą lokalizacją ? Co to znaczy?
Tania, AQH - to inna "para kaloszy". Przynajmniej - do czasu. Opinia o terenach właściwych w PL do hodowli jest opinią ludzi oceniających sprawę w perspektywie wielu końskich pokoleń, naprawdę wielu - gdy warunki środowiska już wpływają na obraz rasy.
Co racja to racja, zawsze odsad chowany w stadzie rówieśniczym na kilka ha będzie o niebo lepszy (mocniejszy) od pojedynczego howanego pod kloszem na hektarze :-) co nie oznacza, ze prywatne hodowle (hodowle , nie przydomowe 2 konne stajenki) nie mogą mieć dobrych warunków hodowlanych ;-) Chociaż fakt faktem Nowielice ciężko przebić jakością chowu ;-)
Z lokalizacją - Taniu - u nas większą częśc roku można trzymać konie szalchetne na łąkach 24 h... Długo jest ciepło a i trawa jest wcześniej i dłużej... no i nas nie zalewają powodzie ;-( (TFU TFU) chociaż w sumie cofki (bałtyckie) niczym się nie różnią, "ino my zwyczajni i stajni na rozlewiskach nie budujem" hihi ;-)
Edit: literówki
Tania, AQH - to inna "para kaloszy". Przynajmniej - do czasu. Opinia o terenach właściwych w PL do hodowli jest opinią ludzi oceniających sprawę w perspektywie wielu końskich pokoleń, naprawdę wielu - gdy warunki środowiska już wpływają na obraz rasy.
Hucuły są w Beskidzie Niskim, araby na Podlasiu.
AQH u nas. Dla jakich ras te warunki środowiska są optymalne w wielkopolsce?
A w takiej Rosji?
Serio nie wiem, nie znam się.
moja kobyla stoi teraz w przydomowej stajni. caly dzien od godziny 7-8 do 21 na pastwisku. z końmi. drzewka, krzaczki, rózna trawa, świeża woda, cien, slonce, spory teren.wiecej ruchu to chyba tylko mają tabunowce.
Ale nie ma kaczek. Kiepsko. 🤣
Tania, pisałam - dla współczesnego konia sportowego (!). _Gaga dobrze rzecz opisała + klimat ogólnie.
Hucuły - są "umocowane" w sowim, przyrodzonym środowisku, tu może wyleźć problem za jakiś czas po "przeniesieniu" hodowli np. do wielkopolski.
Araby - cóż, bez regularnego dolewu "oryginalnej krwi" - nie istniałyby jako ta rasa, która znamy. Sama jestem ciekawa, co za x lat będzie z AQH hodowanymi w PL, bez :"importu". Na razie - o ile dobrze pamiętam, pierwsze AQH zostały sprowadzone w... 1994. Krótko.
Tania, pisałam - dla współczesnego konia sportowego (!). _Gaga dobrze rzecz opisała + klimat ogólnie.
Hucuły - są "umocowane" w sowim, przyrodzonym środowisku, tu może wyleźć problem za jakiś czas po "przeniesieniu" hodowli np. do wielkopolski.
Araby - cóż, bez regularnego dolewu "oryginalnej krwi" - nie istniałyby jako ta rasa, która znamy. Sama jestem ciekawa, co za x lat będzie z AQH hodowanymi w PL, bez :"importu". Na razie - o ile dobrze pamiętam, pierwsze AQH zostały sprowadzone w... 1994. Krótko.
A! Bez importu. Rozumiem. Już rozumiem. Narazie wciąż blisko połowa jest zaimportowana.
Ja już pewnie tego nie dożyję, ale młodsi zobaczą.
Dziękuję.
A co z pozostałymi końmi? Z tymi nie wyścigowymi? Czy wszystkie końskie światowe sławy były odchowywane w ten sposób? Pytam z ciekawości, bo o tym nie mam zielonego pojęcia. Zgadzam się w pełni, że towarzystwo rówieśników, to bardzo ważna rzecz, nie tylko ze względu na zdrowie fizyczne konia, ale także na odpowiedni rozwój psychiczny i z tego też powodu ubolewam nad tym, że mój maluch nie ma towarzystwa w swoim wieku i być może po odsadzeniu będę szukała mu stajni, gdzie będzie mógł w spokoju dorastać z kumplami.
halo rosjanie jakiś czas temu stworzyli jakieś dziwne stowarzyszenie (?) mające promować hodowlę koni achałtekińskich, więc może dla nich? To żart, bo szczerze mówiąc o tej rasie wiem tyle, co i o kaczkach, ale skoro było iluś tam chętnych na hodowlę tych koni, to może coś w tym jest 😉
A niejaki Ramzes odchowany w Wojcieszkowie (wszak dziki wschód), a przedwojenne remonty do kawalerii hodowane na tamtych terenach, może i nie skakały "wagonów" ale przez co najmniej 13 lat pracowały regularnie pod siodłem i to czasem ekstremalnie, a powojenne małopolaki pracujące i w polu i pod siodłem i w zaprzęgach paradnych. Ile osób w Polsce jeździ "szport", a rekreacyjny koń te 120 parkur powinien pójść, ale nie zawsze bo marchewkowe baciki nie działają 😀
[quote author=halo link=topic=66524.msg1130628#msg1130628 date=1315998966]
Tania, AQH - to inna "para kaloszy". Przynajmniej - do czasu. Opinia o terenach właściwych w PL do hodowli jest opinią ludzi oceniających sprawę w perspektywie wielu końskich pokoleń, naprawdę wielu - gdy warunki środowiska już wpływają na obraz rasy.
Hucuły są w Beskidzie Niskim, araby na Podlasiu.
AQH u nas. Dla jakich ras te warunki środowiska są optymalne w wielkopolsce?
A w takiej Rosji?
Serio nie wiem, nie znam się.
[/quote
no wielkopolska - dla koni wielkopolskich przeca 😂
Tania - W RR coś sie zmieniło? ja pamietam tylko mikre trawiaste wybiegi - a nie piękne pastwiska typu stepy akermańskie
Dodofon:
Zmieniło się i wciąż zmienia. Ty dawno u nas byłaś.
Okoliczna ludność posprzedawała paseczki wreszcie.
[quote author=_Gaga link=topic=66524.msg1123221#msg1123221 date=1315302379]
To żart jest??!!
Konie za darmo, sprzęt za darmo, jekieś jeszcze życzenia??!!
Fajnie, kiedy ktoś może zapewnić dom zwierzęcym sirotkom, ale skoro siena to Państwo zdecydowali - trzeba było również zdecydować siena utrzymanie zwierząt - w tym koszt sprzętu (choćby i używanego z Allegro), koszt wizyt weterynarza czy kowala...
Poza tym po co osprzęt na 5 miesiecznego źrebaka? Przyda siedopiero za ponad 3 lata, więc nie rozumiem... a kantar można za 15 zł kupić, zatem nie jest to chyab wydatek ponad Państwa siły??!!
[/quote]
napisała przecież,,niepotrzebny wam sprzęt,,
Travel, czy specjalnie ta rejestracja dzis, po to, zeby wyciągnąć temat z wrzesnia, i nie napisać nic, co nie zostalo wczesniej napisane?