przyjmę sprzęt jeżdziecki
wrotki, to do mnie pytanie o 7 ha? Jeśli tak, to odpowiedź brzmi nie, nie mam. Ale... mam 3 ha na pastwisko. Prawdziwe pastwisko, a nie stary ugór. Siano będzie kupne.
Ale ja sobie zdaję sprawę ile koń je 😉
no to moze policzymy tu razem ten owies?...masz do wykarmienia odsadka szetland/konik pl i 4 letniego XX, który jak pochodzi pod siodłem lub na lonży 5 godzin tygodniowo to max. dodaj jeszcze dowolnego konia, którego nie ma, ale ma być (tylko zeby to nie było liczone na perszerona, co 6 dni w tyg przez 12 godzin wozi węgiel po okolicy 😉)
dodam, że poza pastwiskami, siana jest opór i konie maja go do woli...
jesli to wrotki, jest zaufanym znajomym angeli, to mozemy byc spokojni 😉
ten trzeci ma być podobny do tego 4-ro latka .pracować też dużo nie bedzie tylko tyle co pod swoją Panią.. raz w tygodniu.
i będzie tu tylko na jakiś czas .. 😉
a to i obiecane zdjęcia...
i wybaczcie mi ,że tak głupio zaczełam ten wątek - ktory doprowadził do niezłego zamiesznia . 😡
Kurczak, dzierżawa zdrowych koni za koszty utrzymania to całkiem często spotykany układ...
deborah ale ja nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi 🙂 Nie pisałam nic o dzierżawie za koszty utrzymania, to na pewno do mnie? 🤔
Angela jak 4 latek nabierze trochę ciałka, to będzie z niego ładne konisko. Nie pisałaś wcześniej, że kupiłaś odsadka, myślała że to była adopcja 😉
Kurczak, pytałaś czy gdybym miała zdrowego młodego konia ...
Czy oddałabyś go do adopcji, a nie w dzierżawę za koszty utrzymania, a to jednak jakaś różnica 😉
jeśli umowa byłaby odpowiednio sporządzona to tak 🙂
A większość osób wolało by jednak sprzedać, bo sprzedać również można w dobre ręce, ale to już 🚫
jeśli ktoś ma zwierzaka który jest członkiem rodziny często (jeśli go stać) woli go oddać w dobre ręce przy założeniu że nadal ma wpływ na jego los. czasami emocje cenniejsze od kasy..
Angela, faktycznie wychudzony, nawet jak na folbluta. Ciężko go będzie utuczyć, właśnie z uwagi na rasę. Polecam wysłodki niemelasowane (
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,64.0.html) i słonecznik (nie solony, może być z łuskami) i wątek:
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,727.0.htmlI jeszcze jedno: tak młody xx wymaga dużo ruchu...
dzieki.
mam zamiar udostępnic mu ten ruch.to pastwisko jest narazie pierwszym ogrodzonym kawalkiem. chcemy ogrodzić większy kawałek łąki wraz ze stawem -dosyć dużym i jest to wąski ale długi kawalek ziemi.myślę że będzie miał gdzie pobiegać .dookoła stawu 😉... nie wiem czy dam rade jeszcze w tym roku to skończyć -budowę ogrodzenia.ale tu też potrafi poszaleć.. cała ziemią dudni 🤣
w każdym razie bale na słupy będą po jesiennej wycince zleconego lasku. tylko rąk do pracy mało 🙁
a te żeberka mam nadzieję do zimy zasłoni 🙂
pozdrawiam
angela
na jakich wysokosciach masz poziome czesci ogrodzenia? pamietaj, by nie byly za wysoko (dolne) - bo kuc sie przeslizgnac moze. a gorne nie moga byc za nisko, bo konie potrafia wyskoczyc 🙂 no i w przyszlosci albo trzeba pastucha od srodka dac, albo czyms impregnowac drewno - czyms, co konie odstraszy by nie gryzly plotu, ale tez im nie zaszkodzi jakby jednak zaczely ogryzac! szczegolnie zima, jak nie ma trawy - konie sie nudza, lubia ogryzac plot.
nareszcie ten wątek przyjemnie się czyta.
tak,.to ja już wiem.
mam dwa poziomy linki po wewnętrzej -jedna na wysokości chyba 50 cm właśnie z powodu małej a druga na wysokości chyba 120 -od środka.w połowie są drągi na wysokości 80 cm.
do tego mają przyjść jeszcze dodatkowe drągi na wysokości 150 .. jeszcze nie zdążyłam ich zrobić ale niespodziewałam sie takiego ,,koniska,,
co prawda oba trzymają sie od ogrodzenia na odległosć ale mimo wszystko wole je tam zamontować..
słyszałam też że dobrze jest po zewnętrznej posadzić np. brzozę bo naturalnie stworzy płot jak ten zacznie już od ziemi gnić.
uważam ,ze to ciekawa perspektywa a że akurat tego mam pod dostatkiem to nic mnie nie kosztuje sprawdzenie tego w rzeczywistości. 😉tylko trochę biegania z łopatą..
nie wiem tylko jak gęsto je posadzić aby zdało to egzamin.
mogę też wykorzystać sosnę ale brzoza jakoś lepiej wygląda no i da trochę cienia... bo mam ziemię odkrytą na południe .
na tym dużym wybiegu nie jest tak źle bo tam już są duże sosny i brzozy które chcę zostawić aby konie miały gdzie sie kryć jak bedzie im za ciepło.. teraz to już i tak koniec lata więc upałów raczej już nie bedzie a do przyszłego to już wiata bedzie stała na tym co jest teraz pod domem.
faktycznie, dojrzalam linke na jednym ze zdjec 🙂 w takim razie postaraj sie, by byla jak najbardziej widoczna 🙂
tak jak masa starszej daty rolnikow ogradza pastwiska drutem jako pastuch, to przeciez tego nie wiadac 😉 takze im bardziej widoczna linka bedzie tym lepiej 🙂
jesli chodzi o brzozy itp to znow musisz pamietac, by zrobic tak, by konie drzewek nie ogryzaly. szczegolnie zima, jak nie ma trawy i wiosna, jak drzewka paki wypuszczaja. drzewa, cien i jakas woda do wytarzania sie latem to super sprawa.
Angela, lepsza zwykla wierzba, rosnie jak durna, bardzo szybko. jest tez dosc odporna na ogryzanie- wsrod wielu martwych drzew na moim padoku wierzb nie ma 😉
na podlasiu z wierzbowych palikow okorowanych, pocinanych itd itp ploty stawiali - teraz zamiast plotow sa piekne rzedy drzew - stosunkowo odporne na gryzienie bobrow, wiec i konie na pewno im nie straszne 🙂
ja od "starych gospodarzy" slyszalam, ze kiedys, dawno, umieli robic tak ogrodzenia z wierzby, ze one sie zrastaly i rosly. 🙂
no tak. to też dobre wyjście ale tu ja nie znam nikogo kto płot z wierzby robił.
to sie jakoś układa na krzyż ..
a powiedzcie czy sosne też obgryzają?
to ma grubą korę i igieł chyba nie jedzą.?
a linka u mnie jest pomarańczowa i chyba dobrze ją widzą..mogłam kupić białą ale ta wydawała mi sie też dobra.
u Nas rolnicy oprócz drutu parę centymetrów wyżej daja sznurek biały aby bydło i konie widziały granicę.
to też zdaje egzamin ale oni mają tylko paliki i drut i to dosyć nisko.
ja jakoś bałam sie w ten sposób robić ogrodzenie.
mimo tego że widzę jak wałaszek podchodzi do ogrodzenia to gdyby chciał to żaden problem aby to przeskoczyć -choćby bramę z drąga bo tam pastuch jest tylko poniżej ale... kulturalnie zatrzymuje sie na odleglość i cwany widzi kiedy odpinam sprężynę .wtedy nie ma oporów aby przejść w tym miejscu.
bo mała przejdzie jak ja idę pierwsza i nic sie nie dzieje.
.
a powiedzcie czy sosne też obgryzają?
to ma grubą korę i igieł chyba nie jedzą.?
jedza 😎 nie jedza chyba tylko grabu i czarnego bzu. reszte ogryzaja.
wrotki zapytałam o ilość koni przewidzianych do tych 3 ton owsa. Wcześnie nie było wyjaśnione jakie i ile tych koni. Brałam pod uwagę 3 duże niepracujące konie. Zimą, kiedy nie będzie pastwisk te 8kg owsa na 3 konie to nie jest dużo. Ale biorąc po uwagę szetlanda zmienia się obraz.
Bera, mój pełnowymiarowy koń dostaje dziennie 15 dkg owsa+ dodatki (wysłodki, otręby, sieczka, łuska słonecznika, minerały), siana do woli - i zastanawiam się nad odchudzaniem, bo juz ledwo łazi 😁 Na co Ci te 8kg owsa? W WKKW startujesz? 😂
rzepka, mój koń nie pracuje prawie i dostaje 2kg owsa dziennie na dwa posiłki. Zimą dostaje 3kg w 3 posiłkach. Ale to 1 leniący się koń.
Poza tym dajesz inne pasze treściwe. Ja miałam na myśli czysty owies. Bez dodatków gotowych pasz, meszów i innych poza witaminami.
ja im na zimę zostawiłam duży balot siana na łące..
nim spadnie śnieg albo bedzie pod zadaszeniem -i myślę ze tak własnie się stanie ,albo okryję go na czas opadów tropikiem.będą miały co przegryźć jak śnieg przykryje trawę...
jak zabraknie to zaturlamy drugi 😉
a co do wierzby -tą co mamy w lesie jest jakaś -marna.. mam posadzone w ogrodzie jako ozdobę ciągnącą sie przy drodze dojazdowej.. i przycięte aby jakoś wyglądały.. usychają.. nawet te szczepione na pniach nie prezentują sie okazale...
może to jakiś słaby gatunek choć w lesie całkiem sporo ich jest i jakoś sie trzymają... może takie bezpośrednie słońce je spala? jeżeli tak to marna szansa że sie utrzymają jako płot dookoła pastwiska..
Angela napisałaś: "a te żeberka mam nadzieję do zimy zasłoni" i z lekka mnie to zmroziło 🤔 Do zimy??
W 3-4 miesiące folbluta nie utuczysz, ale to najmniejszy problem. Nie możesz tak wychudzonego konia nagle zacząć karmić jak, za przeproszeniem, prosiaka na rzeź! W najlepszym wypadku skończy się na ciężkiej kolce, o ochwacie już nie wspomnę. 🤬
Powoli! Dowiedz się ile czego dostawał (owsa, siana czy jakieś inne treściwe) i pomału zwiększaj dawkę. Wszelkie gwałtowne zwiększenie treściwych może się źle skończyć. Dałam Ci link do wątku o podtuczaniu koni, więc przeczytaj go uważnie, bo widzę, że brakuje Ci wiedzy teoretycznej, a i z praktyką nie jest rewelacyjnie.
Nie pluję jadem, tylko usiłuję Ci uświadomić, że możesz popełnić poważny błąd, zabierając się do odkarmienia tego folbluta bez stosownej wiedzy na ten temat. Czytaj wątek o folblutach, o żywieniu koni i o tuczeniu, a unikniesz poważnych kłopotów. Powodzenia!
dzieki. napewno będę to wszystko czytac ale widzę ,ze podchodzicie do wszystkiego bardzo poważnie... nie mam zamiaru nagle zacząć go tuczyć. jestem w stałym kontakcie z poprzednim właścicielem i nie przekarmiam konia.
ja mam taki styl wyrażania sie ..
cały czas co niektórzy patrzą na mnie jak na osobę nie odpowiedzialną a w rzeczy samej jestem zupełną odwrotnością . może jestem trochę -nadopiekuńcza ale nie wiąże sie to z lekkomyślnością.
mimo tego ,ze tu na forum nie pytam to jednak radzę sie osób doświadczonych i licze sie bardzo z ich radami..
opieram sie na tym co uważam za słuszne oraz na wiedzy innych doświadczonych z końmi.
nie potrafie tak na forum pytać i jak widac wyszło to już w -praktyce..
nie wiedząc jak zagadać sprawiłam kocioł i co niektórym zmroziłam krew w żyłach...
powiedzmy inaczej -wolę poczytac niż pisac bo widzę ,ze kazdy bardzo dosłownie odbiera co piszę... te żeberka sa ,,przenośnią,, i wogóle mi nie przeszkadzają..
jeżeli naprawdę będę miała kłopot -co życzę sobie pominieńcia takich chwil -to sie odezwę .. ale dzieki za linki.. przynajmniej nie muszę szukać a wiem gdzie to jest...
i jeszcze jedno -kazdy z Was kiedyś zaczynał ,jeden w wieku 9 lat inny w wieku 15 czy 20.ja w wieku 40 dlatego że wczęsniej nie miałam ku temu możliwości. wątpię że ktokolwiek z Was podszedł do konia po raz pierwszy z wiedzą i doświadczeniem .uczyliście sie na własnych błędach i błędach innych szukając rad.ja uczę sie na podstawie -obserwacji a wiedzę szukam w necie lub bezpośrednio i przyswajam sobie w tekstach to co jest mi akurat potrzebne.popatrzcie na to co robię przypominając sobie własne początki -udane lub mniej udane i dajcie mi szanse pokazać sie z lepszej strony bez założeń że nic nie umiem..
w porównaniu do osób doświadczonych jestem laikiem ale potrafie myśleć.nie porywam sie z motyką na ogień i nie zakladam ,że będę prowadzić szkółkę nie mając pojęcia nic o jeżdziectwie tylko chcę zwyczajnie zapewnić koniom to czego im w naturze potrzeba.
poznać je i cieszyć sie ich naturalnym zachowaniem. ale od czegoś muszę zacząć.. obserwuję te zwierzaki kilkanaście lat ale co innego móc mieć swoje do ktorych mogę podejść i przytulic, ktore traktują mnie jak członka stada a co innego patrzeć godzinami na to jak ktoś cieszy sie właśnie z tego powodu..(nigdy nie byłam o to zazdrosna jeśli źle sie wyraziłam ,raczej tęskniłam za tym i mówiłam sobie ,że kiedyś w moim życiu też nadejdzie taki dzień)teraz i ja mogę to poznać a że przy okazji przygarnełam konia za darmo -choć mogłam kupić nie widzę w tym nic złego.ten za to jest wyjątkowy. i nie widzę roznicy miedzy adoptowanym a moim kupionym. jedynie może strach gdzieś tam sie ukrywa ,ze może któregoś dnia ktoś mi go zabierze a ja już pokochałam zwierze bezgranicznie. to jedyna różnica ale myślę ,że skoro los mi go podesłał i zadbam o niego to nigdy go nie stracę. a jak będzie potrzeba innego odkupić i ja będę miała to zrobić to też sie na to odważę.i też nazwę to adopcją. pieniądz jest tylko formą płatności i w przypadku tego konia właścicielce na pieniądzach nie zależało a na tym aby koń miał kochający dom . uważała ,że jestem dla niego odpowiednią osobą i mam zamiar taka być. cieszę sie że jest z nami.. że sie na to odważyłam. teraz chcę sie w tym sprawdzić
pozdrawiam
angela
Angelo rzeczywiście piszesz czasem tak, że ciężko niektóre rzeczy zrozumieć. Tutaj nikt nie traktuje Cię jak beztalencia, ale jako laika, którym jak sama przyznajesz jesteś. Ludzie podchodzą poważnie do tego co piszesz, ale to akurat powinnaś odebrać jako plus, bo poważne są też rady, które dostajesz. Mam pytanie jak to w końcu jest z tym folblutem? Kupiłaś go, dostałaś, adoptowałaś? Te słowa mimo wszystko mają zupełnie inne znaczenia. Pytam z czystej ciekawości 😉 Przy okazji czy możesz napisać co w tej chwili (i w jakich ilościach) chłopak je? Za chudy jest, to prawda, ale nie jest to też prawdziwy szkieletor, niestety zima nie jest najlepszym okresem na tuczenie koni 🙁