Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
Dla jednego idiotyczna, dla drugiego nie Ci co nie pytają o zgodę i nie są szefem czasem muszą urwać koniowi język...
no bardzo przepraszam ale po cholerę przytaczasz jakieś ekstrema nienormalnych ludzi? Czy gdzieś w jakiejś książce, podręczniku, na pokazach, szkoleniach, warsztatach no czymkolwiek jest instrukcja o wprowadzaniu konia za język??
A Pan Wąsaty zdaje mi się na bardzo oficjalnym pokazie swojej "szkoły" dla kilkutysięcznej widowni w Londynie w zeszłym roku pokazywał jak to on bardzo naturalnie spętał konia za nogę i dolną szczękę i przez 2 godziny tak go ganiał na trzech nogach na oczach tej kilkutysięcznej widowni po to by go "przyzwyczaić" do zakładania ogłowia. Też zapewne pytał się konia o zgodę - w taki sposób 🤔wirek:
Interesująco ogląda się obraz NH w tym wątku.
Zmienny, dziwny.
Raz naturalsi to dręczyciele koni i istni terroryści, raz zagłaskiwacze.
Raz program jest prostactwem amerykańskim, raz wielką komplikacją.
Ciekawa niespójność.
Co do artykułu - nie bez powodu PNH każe szukać równowagi trójcy love-language-leadership. Niczego nie powinno zabraknąć, nic nie powinno przeważać. Ale co ludzie robią z zaleceniami i jak interpretują rady, cóż, wiadomo, różnie bywa. Bezsensowne zagnianie konia przez naśladowcę MR (bo kazał gania"😉, bezsensowne ignorowanie braku szacunku ze strony konia (bo przecież miałam konia prosić, nie kazać), bezsensowne przeciąganie głowy konia z lewej na prawą (bo kazali zmiękczać przez wyginanie)....
Genralnie: pan X usłyszał od pani Y, że to co ona robi, to zalecenia pana Z.
Zagadka: w ilu miejscach mogło dojść do zniekształcenia przekazu?
Zagadka: w ilu miejscach mogło dojść do zniekształcenia przekazu?
jak to to Pan Wąsaty sam sobie własne przekazy zniekształaca???
Też zapewne pytał się konia o zgodę - w taki sposób 🤔wirek:
trudno mi się wypowiadać, bo nie wiedziałam tego.....ale koń to spore zwierze i nie na każdego konia wystarczy tupnąć i pomachać czapką i uzna, że jesteś szefem. Myślę, że właśnie tłumaczył mu, że jest szefem i będzie jak postanowił - ale, nie widziałam, więc nie wiem...
Metody naturalne nie są pozbawiane presji - to nie jest szeptanie koniowi do uszka...
To ma w efekcie być szeptanie, ale jak koń nie słyszy - to trzeba powiedzić głośniej...
Dla mnie rzecz w tym, aby mówić coraz ciszej, a nie musieć drzeć się ustawicznie.
I wcale nie zamierzam Ci wmawiać, że są jedyne dobre i jak tak nie robisz, to jesteś beeeeeee. Ważne czy Ciebie satysfakcjonują efekty, jakie osiągasz.
Zagadka: w ilu miejscach mogło dojść do zniekształcenia przekazu?
jak to to Pan Wąsaty sam sobie własne przekazy zniekształaca???
Pytanie dodatkowe: czy to jedyny punkt, w którym mogło dojść do zniekształcenia/niezrozumienia przekazu?
to po co te wszystkie pierdy i całe to zakłamne ubieranie w piękne, łapiące za serduszka górnolotne słówka i hasełka.
Zagadka: w ilu miejscach mogło dojść do zniekształcenia przekazu?
jak to to Pan Wąsaty sam sobie własne przekazy zniekształaca???
Pan Wąsaty nie wstydził się tego co robi i, co uważał za słuszne, zrobił publicznie...Rozumiem, że powinien zrobić to za stodołą i pokazać gotowy efekt - wtedy byłby cacy...
Dodałam: a już zupełnie inna rzecz: co oglądający z tego zrozumieli...
Ela co ci zrobiło PNH?
Zgadzam się, zostawienie ogiera na ujeżdżalni bo jest grzeczny- głupota, testy w zatłoczonym korytarzu- głupota. Ale co to ma do PNH? To, ze ktoś tak zinterpretował jakiś przekaz nie znaczy, ze tak miało być.
Dla mnie np. ciągłe sprawdzanie, na ile koń zaakceptuje, to, na ile tamto- jest ważne, nie uważam tego za stratę czasu. Ale szanuje, ze ktoś może tego nie potrzebować- ok, ma prawo, chciałabym tylko,a aby jednocześnie zamiast wciskać kit i oczerniać metody którymi pracuje, zaakceptował, że w moim przypadku (i nie tylko moim)- sprawdzają się.
Nikt nie wymaga aby wszyscy tłumnie pokochali parelliego i wynieśli go na ołtarze, ale szacunek jakis się chyba należy- nawet mając niepochlebne zdanie o konkretnych przypadkach, można chyba nie oczerniać wszystkich, nie krytykować ciągle. A jesli już krytykować- używając argumentów.
O co ten spór- o to, ze PNH różni się od "jedynej słusznej" klasyki? No różni się. Nie znaczy to, ze jest lepsze lub gorsze- to zależy od tego kto co lubi i na czym mu zależy.
A może o to, że natural ogólnie jest przeciwstawny klasyce? Ja uważam, ze nie jest. Zresztą Robertsa tez można wrzucić do worków "naturalnych" i nie budzi takich kontrowersji. Ciekawa jestem- o co tak naprawdę chodzi?
Przykre, ze "klasycy" walczą z metką "sadystów" przypiętych przez "naturalnych"- a sami odpowiadają tym samym- brakiem szacunku i zrozumienia dla drugiej strony. O ile jest jakaś druga strona- bo zakładając, ze wszystkim na sercu leży dobro koni- to stoimy po tej samej stronie.
Co do "pytania" konia i "zmuszania"- respekt musi być. Ale jeśli koń wykazuje wyraźny niepokój podczas siodłania to nie siodłam go na siłę bo "ma stać i już" ale sprawdzam dlaczego tak sie dzieje- i myślę, ze dobry klasyk zrobi dokładnie to samo- chyba, ze się mylę?
jasminowa: W tym wątku wszystko zostało już powiedziane i udowodnione wiele razy. Cofnij się o 100 stron i znajdziesz tam czyjeś słowa takie same jak Twoje. Ale, będę tak dobra, że streszczę to dla Ciebie:
Nikt nie ma nic przeciwko "naturalowi". (No, może z małymi wyjątkami 😉 )
ALE natural to NIE jeździectwo!
Natural to natural. Natural to gry i zabawy naziemne, natural to ewentualnie uczenie się psychiki konia i jego obsługi naziemnej.
A Jeździectwo to jazda konna. Jeździectwo to np. ujeżdżenie, skoki, czy rajdy długodystansowe. W jeździectwo mogą być wplecione elementy "naturalne" (np. tak jak u Karen Rohlf), ale coś takiego jak "jeździectwo naturalne" nie istnieje.
(Mój mężczyzna się ze mnie śmieje: "Po cholerę po raz setny piszesz to samo w tym wątku, skoro sama mówisz, że wszystko już zostało powiedziane?!" 😁
No to mówię mu: "Bo lubię!" )
ALE natural to NIE jeździectwo!
Natural to natural. Natural to gry i zabawy naziemne, natural to ewentualnie uczenie się psychiki konia i jego obsługi naziemnej.
jeśli ktoś uprawia 7 gier z ziemi, to nie jeździectwo, ale jak je uprawia z siodła - to jeździectwo. Te same reguły obowiązują ...
Robi się 7 gier z ziemi i z siodła. I ciekawe - którą z gier jest lotna zmiana nogi 👀 ?
Szczerze to nie czytałam całego wątku- pierwsze i ostatnie strony- tak i owszem. Tak więc- może i zostało napisane,z wracam honor😉
Chociaż z twierdzeniem, ze jeździectwo nie może być naturalne, a raczej, ze natural to nie jeździectwo- nie do końca się zgadzam. Definicja jeździectwa zdaje się mówi tylko o poruszaniu się na koniu, co w szkołach naturalnych jak najbardziej się czyni, więc coś "jeździeckiego w sobie mają", prawda? Ale z drugiej strony ciężko stwierdzić, ze coś czego dla konia w naturze nie ma (siodła i jeźdźca) może być w 100% naturalne.
pewnie znów pisze coś co było już 10 razy napisane?
Ja jestem zdecydowaną przeciwniczką tych naturalnych cyrków. Dlaczego? Bo się napatrzyłam na milion ludzi z kijkami i sznurkami skutecznie ogłupiających swoje konie , które chętnie by mnie ukamieniowały za to, że potrafię gdy zachodzi taka potrzeba sieknąć swojego konia. Wariactwo 🤔wirek:
a Pan Wąsaty zdaje mi się na bardzo oficjalnym pokazie swojej "szkoły" dla kilkutysięcznej widowni w Londynie w zeszłym roku pokazywał jak to on bardzo naturalnie spętał konia za nogę i dolną szczękę i przez 2 godziny tak go ganiał na trzech nogach na oczach tej kilkutysięcznej widowni po to by go "przyzwyczaić" do zakładania ogłowia. Też zapewne pytał się konia o zgodę - w taki sposób 🤔wirek:
jesteś pewna, że tak spętał?? bo ja nie...
ja jestem pewna, że przełożył linę idącą od haltera przez nadgarstek konia i nigdzie tam "dolna szczęka" nie występowała, nie wypisuj bzdur 🙄
Naturalne jezdziectwo istnieje i to jak najbardziej , ale na pewno nie przedstawia go PNH . Na obozie na ktorym bylam 90% czasu spedzalo sie w siodle a nie na ziemi i uczylismy sie zmian na kantarach itd. Po 2 czy 3 dniach bylo przejscie na wedzidla , ale po tym jak wszyscy nauczyli sie robic rozne elementy na halterach , nie bylo szarpania i pilowania w mordach. Moj kon byl ciezkim przypadkiem wiec ja nie uczestniczylam czynnie w tych zajeciach ale przekaz byl bardzo jasny , ze pomoce maja byc bardzo bardzo delikatne. Marta Zagrodzka ktora mnie dzisiaj odwiedza powiedziala mi na czym polega to jak ona pracuje z konmi , kon wie jak zrobic zmiany , pasaze itd bo robi to w naturze i my wcale go tego nie uczymy jak to sie wielu blednie wydaje , to my musimy nauczyc sie jak go o to poprosic 🙂 . Ja sie wciagnelam w naturala ale ucze sie pracowac bez liny i haltera , na wolnosci i to sie nazywa Liberty i powiem Wam ze super jest proszenie konia za pomoca palca z odleglosci o zwroty na zadzie a zaraz na przodzie albo zeby sie krecil do okola wlasnej osi 🙂 . Po co mi to , bo ja sie lubie bawic z moimi konmi i mam to szczescie ze one sie do tego bardzo nadaja 🙂 no bo co ja moge zrobic innego z andaluzem i lusitano. Kochani natural to nie tylko Pat Parelli naprawde 🙂😉))
pewnie, że nie tylko pat parelli, ale w tym i on (odnośnie słów, ze pnh nie przedstawia naturalnego jeździectwa)
Przeczytałam jeszcze raz artykuł, uważniej.
Oczywiście, że z normalnego konia można zrobić bestię biernością i ustępliwością - w tym wątku ostatnio Dea o tym pisała.
Jest też tu explicite to, co delikatnie sugerowałam:
You and many horse owners like yourself, are drawn to “Natural Horsemanship” and “Clicker Training” because it appeals to your personality and PERCEPTION of HORSE BEHAVIOR.
And because of your PERCEPTION, like you described in your letter, the results can be less than ideal. Not because there is anything wrong with those training techniques but because of your interpretation of them.
Tekst sensowny, jeśli chodzi o interpretację NH na modłę różowych jednorożców, ale jako podpórka w polemice z samym PNH nadaje się trochę mniej.
I wonder if I can train her? I wonder if I can train her so well, she'll do anything I want?
Trudno, żeby ktoś, kto rozumie ten mechanizm uważał kliker za bezsens 😉 Ale może nie spojrzał dalej niż na nalepkę.
W końcu kliker to takie wmanewrowanie zwierzaka, że jemu się zdaje, że szkoli człowieka, a tymczasem robi to, czego chce człowiek.
Win-win.
You are attempting to develop a relationship with Champ based on LOVE, KINDNESS, PATIENCE and TRUST.
RULES, BOUNDARIES, AFFECTION, and when necessary… DISCIPLINE.
Hm... Czyżby to było to samo, co sugeruje NH?
affection - love
rules - language
boundaries - leadership
discipline - 4 fazy stanowczości?
Niespodzianka 😉
Tekst o tym, że wielkim złudzeniem jest budowanie relacji na samym love, love, love - jak najbardziej jest, jak się mi przed oczy napatoczy, mogę wkleić.
I realize it's not easy to admit ignorance. Its not easy to change.
It's difficult for most folks in your situation to abandon their erroneous beliefs.
Zmiany są niełatwe.Czy ułatwia ten je sposób podania - jakby wątpię.
Otwieranie oczy na niebezpieczeństwo jest słuszne, ale już nazywanie ludzi ignorantami może przeciwskuteczne.
Ja sie wciagnelam w naturala ale ucze sie pracowac bez liny i haltera , na wolnosci i to sie nazywa LibertyZaciekawiło mnie jedno słowo - to podkreślone. Dlaczego "ale"?
PNH ma tyle do jeździectwa, co papier toaletowy do papieru ściernego... można nim sobie tyłek podetrzeć, ale nic pożyteczniejszego nim się nie zrobi!
najlepszym przykładem sa brednie wypisywane w ostatnim Swiecie Koni, przez niejaką Katarzynę Jasińską sygnującą się "2* Parelli Professional" a piszącą oczywiste brednie o bezpieczeństwie i kunszcie jeździeckim ( np:"czasem lepiej uporać się z problemem z ziemi, gdzie mamy wiekszą kontrole nad koniem"😉. laik owszem, ma większą kontrole nad koniem stojąc na ziemi, bo w siodle nie ma żadnej kontroli (dlatego jest laikiem), natomiast jeździec będąc w siodle, ma o wiele więcej narzędzi kontrolnych w stosunku do konia na którym siedzi, a nie obok którego stoi.
osoba nie znająca tej prostej prawdy, po pierwsze nie umie sama jeździec, po drugie nie wie nawet ze tego jeszcze nie umie. taki ignorant "naucza jeździectwa"...to chyba żart?...równie dobrze, ja mogę uczyć pilotażu JamboJetem 🤔wirek:
PS wklejenie przez redakcję zdjecia w skoku, gdzie jeździec nie ma kasku, w artykule na temat "Bezpieczna jazda" uważam, za solidarną z Katarzyną Jasińską, demonstrację ignorancji na tematy jeździeckie 😤
PS wklejenie przez redakcję zdjecia w skoku, gdzie jeździec nie ma kasku, w artykule na temat "Bezpieczna jazda" uważam, za solidarną z Katarzyną Jasińską, demonstrację ignorancji na tematy jeździeckie taa, to faktycznie doskonała ilustracja wszechobecnej ignorancji, hipokryzji i zakłamania w tymże całym PNH.
"2* Parelli Professional"a na swojej stronie ma napisane 1* Parelli Junior Instructor Trainee
A"kunszt" jeździecki owej instruktorki doskonale ilustruje jej własny wpis na blogu:
Jesteśmy już po pierwszej jeździe terenowej. Widoki po drodze obłędne, las do którego zmierzałyśmy przeogromny, jednak muchy trochę pokrzyżowały nam plany. Diabelstwa tak gryzły, że Saper prawie kładł się ze mną na grzbiecie, raz nawet położył się z siodłem, ale ja zdążyłam wcześniej zsiąść. Ogólnie zsiadłam chyba z siedem razy, bo Saper zdziwiał i trzeba było o tym pogadać z ziemi. Samo zsiadanie to nic… ale siedem razy wgramolić się z ziemi na tego smoka, który nie współpracował… o zgrozo! W końcu zmuszone do odwrotu nie zwiedziłyśmy ogromnego lasu, ale to się zmieni. Już niebawem. to jest dla mnie w ogóle zaprzeczenie wszelkich norm i zachowań w jeździe terenowej. I taka osoba się bierze za nauczanie ludzi 😲 🙄
Przypominam że koń ten ma lat 8 (mazurkowy Saper) zakupiony przez KJ lat temu 4,5. I co przez 4,5 roku Instruktora PNH tak go wyszkoliła że koń pod nią się kładzie w terenie a ona jeszcze z niego schodzi?
Zresztą co tu gadać. Wystarczy pooglądać sobie jak po 4,5 latach "naturalnego treningu" Saper wygląda - jak stara zapadnięta szkapa a nie koń przechodzący kolejne etapy szkolenia wierzchowego. A jak był w rodzimej stajni to miał jeszcze wygląd pieknego sportowego konia.
http://www.pnh.nazwa.pl/gal/Sapergal/index.html
ElaPe - AFAIK Kasia ćwiczyła głównie z Gigantem, który zginął w pożarze i również AFAIK Saper chorował, a po chorobach koń raczej nie wygląda błyszcząco i wspaniale.
Saper nie jest koniem zdrowym, ma/miał zaawansowana dychawicę...kilka miesięcy temu był operowany
Przypominam że koń ten ma lat 8 (mazurkowy Saper) zakupiony przez KJ lat temu 4,5. I co przez 4,5 roku Instruktora PNH tak go wyszkoliła że koń pod nią się kładzie w terenie a ona jeszcze z niego schodzi?
😂 😂 😂
poważnie? schodzi z niego? no nie....
to całe pnh to jakaś ściema dla bojaźliwych ludzi z kasą, którzy boją się koni 🤔wirek:
i może faktycznie lepiej zeby zeszli, bo ich jeszcze jakś krzywda spotka 😁
natomiast jeździec będąc w siodle, ma o wiele więcej narzędzi kontrolnych w stosunku do konia na którym siedzi, a nie obok którego stoi.
czasy przykre ze to jeszcze komuś trzeba tłumaczyć 🙄
jeszcze żeby sami tą swoją bojaźliwośc przeżywali...
ale nie już koniecznie trzeba założyć że inni też tak samo mają i trzęsą porami na widok konia.
albo w ogóle zarażają tą swoją bojaźliwością w wyniku takiego a nie inne nauczania 😜
taa ceny kosmiczne 🤔 🤔
LINA biała 3,6 m (12'😉
150 zł
No... 40 złotych za metr.
Chyba,że karabinek z złota?
To zsiadanie to faktycznie mnie tez zadziwia , jak dla mnie podstawowy blad i uczenie konia aaaa jestem nie fajny to zsiadaja i mam z glowy SUPER 🙂 . Praca z koniem z ziemi a z siodla to dwie rozne rzeczy i nie mozna konia oduczyc wspiec,ponoszenia itd tylko z ziemi sorry ale tak lekko to nie ma . Jak dla mnie to wspomniana KJ nie zrobila wrazenia osoby gotowej do nauczania innych i raczej powinna popracowac nad soba.
No... 40 złotych za metr.
Chyba,że karabinek z złota?
karabinek platynowany i z diamencikami 🤔wirek:
To zsiadanie to faktycznie mnie tez zadziwia , jak dla mnie podstawowy blad i uczenie konia aaaa jestem nie fajny to zsiadaja i mam z glowy SUPER
znaczy się Saper swą amazonkę już doskonale wyszkolił do jazdy terenowej. Po co ma się męczyć i ją wozić na własnych plecach jak może jej nie wieźć. 🙂
http://www.pnh.nazwa.pl/INSTRUCTOR/sklep.htm
Tak na marginesie, albo i nie.
Ja cię..... ceny ..... 👀
dla porównania:
http://linorex.pl/cena.html
Uczciwiej byłoby porównywać ceny lin PNH z cenami tych lin:
http://www.samsonrope.com/index.cfm?page=12&app=32
A ten Saper umie się położyć tak, żeby wsiąśc na niego można było?
Takiej sztuczki i ja bym chciała moją kobyłę nauczyć.
Jakieś wskazówki?
Teo-liny, jak liny.
Kupowałam na halterki i uwiązy.
Teo-liny, jak liny.
no ale pewnie TAMTA lina charakteryzuje się jedynym wyłącznie dopuszczalnym w PNH współczynnikiem przenoszenia szarpnięć ... ehkm dragań i całą masą innych jakże ważnych parametrów nie do podrobienia
No tak... Przecież nie trzeba nic pisać po raz setny aby do wszystkich dotarło😉 Głowa muru nie przebijesz.
Liny mają swoją cenę, są dobrej jakości. Tak jak np. z wodzami- można kupić za 40zł a można i za 200 no i co z tego? Też "głupi ludzie"? A czapraki.pady- tutaj tez ceny są różne (a różnica w działaniu mniejsza😉) a jakoś nikt nie krytykuje kogoś kto wydaje 300zl na coś co mógłby mieć za 100...
Liny oryginalne, nie tylko liny, są drogie ale warte swojej ceny. Tylko aby to stwierdzić, trzeba najpierw nimi popracować, a potem się wypowiadać.
Też często zsiadam z konie- uważam, ze jeśli czegoś się boi, łatwiej będzie dogadać się na ziemi- nie ma to nic wspólnego z "odpuszczaniem" koniowi.
Mam konia-alergika wrażliwego na owady, raz zdarzyło mi się jeździć późnym wieczorem gdy tez niemiłosiernie gryzły i koń chciał zrobić dokładnie to samo- położyć się i wytarzać. miałam na siłę siedzieć na nim, najlepiej jeszcze walnąć bo odczuwał naprawdę ogromny dyskomfort? Nie wolałam zsiąść i isc do stajni- i tak się biedaczka nacierpiała pogryziona przez owady, nie trzeba było jej już bardziej męczyć. To była nasza ostatnia (i pierwsza) jazda o takiej "gryzącej" porze.