... ślub :) ...

ash, dokładnie to miałam na myśli 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 sierpnia 2011 08:59
No to ciekawie, ciekawie... Może jakoś moją mamę w to wrobię, bo sama to pewnie będę w Waw w weekend jakiś... Ej no, te papiery to wszystko komplikują tylko... Mój P ma odpis aktu w domu, może i u mnie jest coś takiego...
maleństwo, u nas musiał być "świeży" odpis sprzed roku nie przeszedł i właśnie tata mojemu K dosyłał.
Maleństwo- bez problemu Ci pocztą prześlą.
ash   Sukces jest koloru blond....
04 sierpnia 2011 11:53
No i mamy pierwszą małą wojnę!!!! 😤

Jak już wspominałam kiedyś chodzi o zaproszenia. Narzeczony uparł się na te z papieru czerpanego, a mi się one wcale nie podobają!!! 😵
Prawie 3 miesiące dałam na przeczekanie! Myślałam, że zapomni.
Wczoraj znalazłam w necie śliczne zaproszenia na eleganckim papierze. Zobaczył i mówi " ale my mamy mieć z papieru czerpanego"! i tyle!
Nawet nie chciał oglądać dalej!

👿 👿 Powiedziałam, żeby w takim razie sam się tym zajął!!! Liczę na to, że nie będzie miał czasu i ochoty więc odpuści!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 sierpnia 2011 16:31
ash - no to życzę, zeby się rozwiązało. A z drugiej strony - to TYLKO zaproszenia. Moze nie warto o to toczyć wojny? Może znajdziesz takie, które owszem, będą na papierze czerpanym, ale będą miały w sobie coś, co Tobie się spodoba?
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
04 sierpnia 2011 17:47
ash, olej, bedziesz zdrowsza  😉 to tylko zaproszenia  😁
ash   Sukces jest koloru blond....
05 sierpnia 2011 07:20
tak chyba zrobię! poddaję się, bo nie chce mi się już przekonywać ukochanego. Macie racje - to tylko zaproszenia!
ash spokojnie, ja też miałam spór o zaproszenia - nie kłóćcie się o to - przed ślubem jest wiele konfliktów, które wynikają bardziej z napięcia przed imprezą niż z faktycznych problemów 🙂

Nie mogę uwierzyć, że to za dwa tygodnie...
przed slubem jest wiele do zrobienia ,a na wsi jeszce wiecej,czyli za miesiac wychodze za mąz a dzis czyszcze silos (juz spakowałam 2 tony zboza :wysmiewa🙂 zraz ide po kolejne 2 i bedzie finito.Moje rece sa do wymiany,neiwem jak przyszłemu podam rękę w kościele 🤔wirek:
maleństwo   I'll love you till the end of time...
05 sierpnia 2011 13:59
kot - ja wprawdzie nie na wsi, ale wypadła nam przeprowadzka - tyle roboty, ze ten ślub jakoś w tym wszystkim przepadł. Dobrze, ze czasem któraś mama nam przypomni, ze jeszcze to czy tamto trzeba załatwić... Mamy już jadłospis, tzn mamy wybrały, my mamy go zatwierdzić. Ponoć fajny, coś dla mięsożerców i wegetarian, bo i tacy będą.

My żadnych sporów ani konfliktów, czasem się dziwię - wszyscy mówią, jaki to stres, a nas jakoś ominęło dotąd...
nie moge się zdecydować na kolor kwiatków do dekoracji samochodu....pomóżcie!!! samochód mamy granatowy.
http://moda.allegro.pl/15-dekoracja-samochodu-roze-niesamowita-cena-i1753709186.html
opolanka   psychologiem przez przeszkody
08 sierpnia 2011 09:21
Pięknie wyglądają białe, my mieliśmy coś podobnego do tych:

http://moda.allegro.pl/dekoracja-na-samochod-8-i1737312056.html

I również jechaliśmy ciemnogranatowym samochodem.

A co do zaproszeń, to ja bym nie walczyła z narzeczonym, gra nie warta świeczki, zaproszenie i tak najczęściej jest potem wyrzucane. Ja w tym roku mam kilka wesel, pierwsze było 6 tygodni temu a ja juz nie pamietam, jak wyglądało zaproszenie 😉 Nie koćcie się o drobiazgi bo przesłoni Wam to magię tego dnia. A przed Wami jeszcze kolejna trudna sprawa - usadzanie gości, która zawsze przysparza dużo kłopotów.
opolanka, ładne 🙂 tylko u nas bitwa była o dekoracje samochodu i stanęło na tej z mojego linka niestety ni w ząb w moim guście ale postanowiłam odpuścić...
Ja bym obstawiała białe. Będą ładnie kontrastować z granatem 🙂
[quote author=maleństwo link=topic=34.msg1093901#msg1093901 date=1312549177]
My żadnych sporów ani konfliktów, czasem się dziwię - wszyscy mówią, jaki to stres, a nas jakoś ominęło dotąd...
[/quote]

Może właśnie dlatego, że na przeprowadzce tracicie sporo energii 😉
Dworcika, mówisz? zastanawiałam się nad różowym żeby nie zlały się z tą szarfą ale z drugiej strony nie wiem czy nie masz racji 😉
opolanka   psychologiem przez przeszkody
08 sierpnia 2011 10:24
a ta szarfa jest niezbędna? Na weselu, na którym teraz byłam zamiast szarfy była rafia i wyglądało gustownie.
opolanka, jak dla mnie zbędna.... tylko nie wiem czy jest sens wojować czy po prostu odpuścić i wybrać tylko kolor bo i tak wszystko jest na mojej głowie bo nie pracuje.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
08 sierpnia 2011 11:30
prawdę mówiąc to lepiej odpuścić - ale jak wszystko jest na Twojej głowie, to zamówiłabym to, co Ci sie podoba i juz 😉 Jak to mówią "z tego się nie strzela". Od rodzaju zaproszeń czy dekoracji  slubnej nie zależy powodzenie małżeństwa...

P.S. Możesz jeszcze spróbować zadziałać tak, ze ta szarfa porysuje samochód (bo i tak sie zdarza).
A jesli nie to ja bym wybrała  bordowe róże
Pegasuska, to może bordo? Ten taki w górnym, prawym rogu? Chociaż nie wiem jak to będzie z Waszym samochodem wyglądać. Jakby sie dalo usunąć tę szarfę wyglądałoby chyba dużo lepiej, na zdjęciach nie wygląda zbyt ładnie - taki trochę naciągnięty szalik 😉
niestety mój przyszły małżonek właśnie zadzwonił z informacją, że zamówił dekoracje z różowymi różami bo stwierdził, że ja się nigdy nie zdecyduje....za kare pójdzie do ślubu w garniturze który ja wybrałam a nie w tym co sobie kupił sam 🙂 a dekoracje przeżyje- trudno, szarfa mi się nie podoba bo mi troche wiochą zalatuje...
opolanka   psychologiem przez przeszkody
08 sierpnia 2011 12:35
oj tam trudno, nie przejmuj sie drobiazgami!! Najważniejsza jest Wasza miłość, a stres przedślubny i ślubny, który towarzyszy niektórym pannom młodym może zepsuć magię tego dnia 🙂
Pegasuska, i też będzie pięknie! 🙂 Te różowe nie są złe przecież. A szarfę może uda się rozłożyć lepiej niż na zdjęciach z Allegro 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
08 sierpnia 2011 14:29
Pegasuska - nie denerwuj się. Jestem pewna, ze będzie wyglądało w porządku.

U mnie zaakceptowane menu, a panieński w toku przygotowań - dziś świadkowa kazała mi podać swoje wymiary... Brzmi interesująco
jak nie będzie to przerobie na małe stroiki na tiulu 🙂
Moja sukienka już prawie gotowa... Generalnie jestem zadowolona, gdyby nie to, że wolałabym być trochę chudsza... Ale cóż 🙂 Muszę wykarmić Franciszka. Chciałam też Wam pokazać nasze zaproszenia, uważam, że wyszły całkiem fajnie. Zdjęcia trochę kiepskiej jakości bo dosyć ciemne dni mamy ostatnio 😉

No i udało mi się zdobyć cylinder. Firma Kristin w Poznaniu zajmuje się nakryciami głowy na wesele, jakby ktoś był zainteresowany.
atea ja tylko powiem woooow jest super
ash   Sukces jest koloru blond....
11 sierpnia 2011 16:28
Atea wyglądasz bosko!!! Gratulacje !!!!! A jak buty???? 🤣

Dziś byłam i zapłaciłyśmy z mamą resztę za suknie! Zostawiłam ją w salonie, żeby narzeczony nie zobaczył.
Atea, pięknie!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się