Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
Julie - nie masz pojęcia np. o aparacie ustaleniowym, a nie przeszkadza CI to pisać wyładowane bzdurą poradniki dla początkujących 🤣 i śmiem twierdzić, że o naturalu wiesz tyle samo. Zamiast się zastanowić na czym to polega i coś dla siebie wynieść, upierasz się, że wszystko już wcześniej sama wymyśliłaś albo koniecnzościowo z innego żródła wzięłaś. To dla mnie zabawne dosyć, ja się uczę praktycznie od każdego napotkanego człowieka - albo pozytywnie (coś mogę podpatrzeć i wprowadzić do swojej praktyki) albo negatywnie (hmmm... tak to na pewno NIE chcę). Rozbraja mnie takie "oni są niepotrzebni, ja jestem potrzebniejsza!". 😉
Nie wiem co wiesz o powożeniu, bo JA wiem za mało, żeby się o tym wypowiadać. No ale ja mały mrówcz jestem i nie piszę poradników dla początkujących... 😀iabeł:
Ale się uczepiłaś. Popełniłam błąd 5 lat temu (i nie był to żaden "poradnik"😉 bo napisłam to co sama przeczytałam w jakiejś książce + nieudolnie próbowałam przełożyć na język zrozumiały dla dzieci i początkujących i przykro mi z tego powodu, tak być nie powinno.
Przyznałam się do tego błędu przecież. Uważasz, że nadal wiem to samo co 5 lat temu?
Uczę się całe życie, tak jak Ty.
I między innymi z kursów PNH na DVD wyniosłam kilka bardzo fajnych i pomocnych sztuczek, na które w życiu bym sama nie wpadła i nie wpadł na nie żaden trener od którego się uczyłam, czy inne osoby milion razy bardziej doświadczone ode mnie, którym do pięt nie dorastam.
(Chodzi m.in. o problem z wsiadaniem na konia, który się kręci i rusza od razu po tym jak się wsiądzie.)
Więc uważam, że "natural" może być pomocny, ale nie mogę znieść określenia "jeździectwo naturalne". Proszę mi wybaczyć 🙂
I między innymi z kursów PNH na DVD wyniosłam kilka bardzo fajnych i pomocnych sztuczek
sztuczek...hmmmmm, poprę stwierdzenie, że chyba (pomimo oglądania kursów PNH) 'nie kumasz czaczy' :kwiatek:
ale nie mogę znieść określenia "jeździectwo naturalne". Proszę mi wybaczyć 🙂
wybaczam, ale nie zmienia to niczego - nie możesz znieść - to nie znoś (mnie tam 'grzyb' jak się to nazywa ) - ale nie zwalnia od wypowiadania się bez zrozumienia 😍
Doradź mi więc jakiego słowa, zamiast "sztuczek" powinnam użyć.
Cały czas wiedziałam, że ta dyskusja z czymś mi się kojarzy.
I wreszcie sobie przypomniałam.
😂
a nie bardziej z tym:
...nikt nie spodziewa sie hiszpańskiej inkwizycji, a nasze metody to metody naturalne 😀
Mam pytanie. Kto jest symbolem naturalsu w Polsce? ikona? wielkim trenerem? USA maja Montego, czechy maja Honze, Norwegia ma Ivara, ruski maja Nevzorowa, Francja ma Pignona. A mYYYY???
Naturalni i klasycy nie powinni być przez siebie odbierani jako źli, gdyż jedni od drugich jesteśmy w stanie wiele się nauczyć. Koń naturalsa nie musi wykonywać piaffów i pasażów a może pozostać w równowadze i rozluźnieniu. To też jest dobre jeździectwo. Naturalni jeźdźcy doszukują się coraz więcej błędów u klasyków, wypominając im to głośno, w efekcie klasycy czują się urażeni i szukają błędów u naturaliów nie pozostając im dłużni.
Coraz więcej osób się interesuje metodami naturalnymi, ucząc się od osób które nie mają o nim pojęcia, stąd wszelkie niedomówienia i stwierdzenia ze natural to robienie koniom wody z mózgu. Nie lubimy lub nie chcemy lubić naturala ze względu na niedoinformowanie, komercyjność i pseudonaturalistów.
Będąc naturalny nie ostawiam bata, siodła czy wędzidła. To nie styl jazdy, to metoda pracy z koniem, przekazywanie mu informacji w sposób dla niego czytelny. To także nie jazda nago na oklep. Czy klasycy nie wsiadają na oklep?
Tak na prawdę istnieje niewielka różnica między oba metodami. Przecież nie zakładamy złej woli konia, ciągle się uczymy, szukamy błędów u siebie.
A WIĘC DRODZY KLASYCY:
Natural to nie zaklinanie konia, nie ma także nic wspólnego z magią, tylko raczej z wiedzą i nauką.
Natural polega na zrozumieniu, nie na zaufaniu, bo to przychodzi z czasem.
Tak na prawdę naturalistą jest każdy dobry jeździec.
Naturalni i klasycy nie powinni być przez siebie odbierani jako źli, gdyż jedni od drugich jesteśmy w stanie wiele się nauczyć. [...]
Bzdury opowiadasz 😎
Ja np. nie twierdzę, że są źli, ale nigdy mnie niczego żaden "naturals" nie nauczył, poza wspomnianymi kilkoma sztuczkami wypatrzonymi na DVD państwa Parellich.
Koń "klasyczny" pozostaje w równowadze i rozuźnieniu oraz wykonuje piaffy i pasaże (na przykład).
"Naturalsi" mogą się od "nas" nauczyć choćby jeździć konno. A my od nich niby czego? Tak konkretnie, według Ciebie.
srebrna: Nie ma nikogo takiego.
na mnie jednak wrazeni robi facet bez zadnego osprzetu poza batem robiacy piaff. a dokladniej kon obok niego/pod nim. tylko nie wiem czy to akurat mianowac się powinno naturalem, a nie umiejetnosciami wyszkolenia konia.
W naturalu staramy się zrozumieć konie dlaczego zachowują się akurat tak a nie inaczej, najpierw pracujemy nad sobą, potem nad koniem, ponieważ wszelkie problemy u konia wynikają z człowieka, jego błędów i niedouczenia. Możemy nauczyć się cierpliwości i pracy nad sobą, a przede wszystkim 'naturalnego' podejścia które stawia konia w centrum: zdajemy się na niego, przekazywania koniom informacji w sposób dla nich zrozumiały, używanie faz dzięki czemu koń będzie w stanie zareagować na 'najdelikatniejszy' sygnał, uzyskać lekkość i wrażliwość na pomoce bez sztucznych patentów, zwiększyć ilość zabawy i kreatywności.
W naturalu staramy się zrozumieć konie dlaczego zachowują się akurat tak a nie inaczej
a w jezdziectwie ze tak powiem klasycznym ? przyjmujemy ze kon np wierzga bo wierzga i nie szukamy przyczyn? nie bierzemy pod uwage naturalnego zachowania i instynktow koni? traktujemy je jak maszyny do piaffow badz potegi skoku?
najpierw pracujemy nad sobą, potem nad koniem, ponieważ wszelkie problemy u konia wynikają z człowieka, jego błędów i niedouczenia
zeby ukladac konie klasycznie tez uczymy sie najpierw sami, gdy kon np wpada lopatka analizujemy czy my jestesmy prości. to dziala tak samo
Możemy nauczyć się cierpliwości i pracy nad sobą, a przede wszystkim 'naturalnego' podejścia które stawia konia w centrum
znow mam wrazenie, że jezdzcy klasyczni, nie machajacy carrotem sa zli, konia maja w nosie i sie nie przejmują. uwierz mi ze klasyczna jazda rowniez uczy bardzo pokory i cierpliwosci.
używanie faz dzięki czemu koń będzie w stanie zareagować na 'najdelikatniejszy' sygnał, uzyskać lekkość i wrażliwość na pomoce bez sztucznych patentów, zwiększyć ilość zabawy i kreatywności.
tak rowniez dziala klasyczna jazda konna, czy widzisz by na zawodach ujezdzeniowych wysokich klas konie byly kopane zeby zagalopowaly? nie. reaguja na drgnięcie jezdzca, a konie na których jezdzi jedna osoba i wklada w to serce czesto chodza na myśl doslownie jezdzca.
nie mam nic przeciwko podstawom, bo one moga sprawic duzo radości, fakt, że kon traktuje nas jak "swojego" przewodnika i czlonka stada jest wspanialy, lecz to co wymieniasz rowniez osiagamy jezdzac klasycznie bez pomocy "patentów". a czy carrota nie mozna nazwac "patentem"? jak to jest, bat czy lonża to patent, a carrot czy lina to juz tylko nie wiem..."czesc naturalna szkolenia"?
wiele rzeczy dobrze jest wplątać w klasyczna jazdę, wtedy mozemy osiagnąć wiele, tak jak juz napisalam widok faceta który robi cuda z koniem robi wrazenie. tylko rodzi sie od razu pytanie, czy osoba spedzajaca wiele godzin ze zwierzeciem, znajaca jego naturalne uwarunkowania, nie jest w stanie do tego dojsc za pomoca normalnej jazdy, łażenia po plandekach, czy walenia czerwonym kijkiem?
taa, kolejny apostoł dostał weny tfurczej. Idź poucz się jeździć lepiej, poczytaj jakieś sensowne lektury z zakresu podstawowej wiedzy jeździeckiej a potem bierz się za rozpowszechnianie "nauk".
ja jezdze klasycznie. ale jak dla mnie to natural i klasycyyzm sa bardzo podobne, i to i tu dzialamy dosiadem zeby przeslac informacje, i tu i tu uzywamy bata tylko troszke inaczej 🙂 i nie trzeba byc naturalsem zeby zwracac uwage na zachowanie konia i jego reakcji itd. Tak na prawde wszystko to co napisal kinemo mozna odniesc do klasycyzmu
nie są podobne - jesli ktoś tak twierdzi to znaczy że nie ma pojęcia o pojęciu.
Natural z gatunku PNH i tym podobnych jest czystym żywym naciągactwem naiwniaków, który nigdy nikogo niczego z zakresu jeździectwa nie nauczył.
Ogłupia ludzi i konie które dodatkowo znarawia. Nic tam nie ma logicznego sensu a cała ta pseudonaukowa nowomowa to hochsztpalerka pełną gębą.
To co "uczy" to jakieś paracyrkowe sztuczki mające zaimponować niedouczonej gawiedzi.
bemyself: przeczytaj sobie mój wcześniejszy post, chyba nie do końca zrozumiałaś 😉
tak jak napisałam : ''Tak na prawdę istnieje niewielka różnica między oba metodami. Przecież nie zakładamy złej woli konia, ciągle się uczymy, szukamy błędów u siebie.'
W drugim poście napisałam czego uczymy się dzięki naturalowi, czy widzisz gdzieś że napisałam że w klasyce to nie obowiązuje? No nie sądzę 😉 bo jest podobnie, co napisałam we wcześniejszej wypowiedzi. W 100% zgadzam się że jazda klasyczna także uczy pokory i cierpliwości, ale trzeba podkreślić że wszystko zależy od jednostki, jej podejścia, nie od stylu jazdy.
srebrna oczywiście że to co napisałam można odnieść do klasycyzmu i tu się kolo zamyka😉
kinemo000
a może zamiast gadać po próżnicy zamknij gębę tym co wątpią w sens PNHo podobnych metod szkolenia koni i jeźdźćów - pokaż co ty umiesz za zakresu jeździectwa - najlepiej filmik - żeby nie utrudniać normalną parace z koniem w 3 chodach zaprezentuj.
nie zamierzam nikomu 'zamykać gęby' bo każdy ma swoje zdanie i swoje poglądy. Nie rozumiem po co się tak rzucasz- wyraziłaś swoje zdanie, ok, szanuje je. Widać Ty nie potrafisz uszanować zdania innych. Zdarza się.
Skoro jeździsz klasyczne, a metody naturalne masz głęboko w poważaniu, to nie rozumiem po co je komentujesz (krytykujesz) widzisz w tym sens? Bo ja nie za bardzo.
Nie sądzę aby zaprezentowanie 'moich umiejętności' było Ci do czegoś potrzebne.
Nie rzucam się tylko uprzejmie proszę.
Zamiast udowaniać coś przydługimi epistołami i wdawać się w puste szermierki słowne - a wiadomo że "naturalsi" są bardzo dobrzy w tym - po prostu pokaż jak to "natural" jest taki sam jak klasyka bo wyszkolił cię tak samo jak metody klasyczne tych nie-naturalnych - a w ogóle to na pewno lepiej bo "naturalnie" i dzięki temu prezentujesz taki a taki poziom.
W naturalu staramy się zrozumieć konie dlaczego zachowują się akurat tak a nie inaczej, najpierw pracujemy nad sobą, potem nad koniem, ponieważ wszelkie problemy u konia wynikają z człowieka, jego błędów i niedouczenia. Możemy nauczyć się cierpliwości i pracy nad sobą, a przede wszystkim 'naturalnego' podejścia które stawia konia w centrum: zdajemy się na niego, przekazywania koniom informacji w sposób dla nich zrozumiały, używanie faz dzięki czemu koń będzie w stanie zareagować na 'najdelikatniejszy' sygnał, uzyskać lekkość i wrażliwość na pomoce bez sztucznych patentów, zwiększyć ilość zabawy i kreatywności.
W klasyce staramy się o DOKŁADNIE TO SAMO! 🙂 (Tylko może bez "zabawy" w rozumieniu owijanie konia w folię itp)
Bardzo Cię proszę kinemo000, odpowiedz na moje pytanie:
Czego konktretnie może się nauczyć klasyczny jeździec od "naturalsa"? Ale nie mów o podejściu, czy filozofii, tylko proszę o przykład jakiejś konkretnej czynności związanej z pracą z koniem.
wyszkolił cię tak samo jak metody klasyczne tych nie-naturalnych - a w ogóle to na pewno lepiej bo "naturalnie" i dzięki temu prezentujesz taki a taki poziom
traktujesz naturalsów z góry, ciekawe dlaczego. Czy to ze względu na niedoinformowanie i sekciarstwo? Tak sądzę.
Moim zdaniem jedno wynika z drugiego. Obiektywne mogą być chyba tylko osoby, które siedzą/siedziały zarówno w naturalsie, jak i w klasyce. Bo tylko takie osoby są w stanie dobrze ocenić i porównać obie kwestie.
I każda strona ma swoje wady i zalety- żadna nie jest idealna. Może się zdarzyć tak, że klasyk będzie jeździł bardzo dobrze ujeżdżeniowo, ale za to naturals lepiej dogada się z koniem, a może być również na odwrót- to naturals będzie jeździł dobrze ujeżdżeniowo, a za to klasyk złapie dobry kontakt z koniem.
Ale, jak wiadomo, są "naturalsi" i naturalsi, tak samo ja są "ujeżdżeniowcy" i ujeżdżeniowcy. I trzeba po prostu wiedzieć, z którymi warto wymieniać się doświadczeniami. 🙂
wyszkolił cię tak samo jak metody klasyczne tych nie-naturalnych - a w ogóle to na pewno lepiej bo "naturalnie" i dzięki temu prezentujesz taki a taki poziom
traktujesz naturalsów z góry, ciekawe dlaczego. Czy to ze względu na niedoinformowanie i sekciarstwo? Tak sądzę.
konkrety konkrety konkrety - i tyle na ten temat
Ale, jak wiadomo, są "naturalsi" i naturalsi, tak samo ja są "ujeżdżeniowcy" i ujeżdżeniowcy. I trzeba po prostu wiedzieć, z którymi warto wymieniać się doświadczeniami
Mnie "naturalni" ani ich doświadczenia spod znaku PNH itp mnie nie interesują pod względem ich wymiany i uważam że nie warto w ogóle tracić na to całe hochsztaplerstwo czasu.
ElaPe zgadzam się- z "naturalnymi" nie ma nawet co rozmawiać, ale z jeźdźcami naturalnymi można. Często dostrzegają oni rzeczy, których klasyk może nie zauważyć- bo po prostu skupia się na czym innym i jest to normalne.
Wydaje mi się, że miałaś po prostu strasznie złe doświadczenia z naturalsami 😉
wyszkolił cię tak samo jak metody klasyczne tych nie-naturalnych - a w ogóle to na pewno lepiej bo "naturalnie" i dzięki temu prezentujesz taki a taki poziom
traktujesz naturalsów z góry, ciekawe dlaczego. Czy to ze względu na niedoinformowanie i sekciarstwo? Tak sądzę.
To jest wątek pytań bez odpowiedzi... 😵
Spróbuję raz jeszcze, uparta bestia ze mnie! 😉 Uwaga:
kinemo000: Bardzo uprzejmie Cię proszę o podanie mi przykładu jakiejś konkretnej czynności której "naturals" może nauczyć klasycznego jeźdźca.
A jeśli chcesz mówić bardziej o ogólnikach, to proszę o informację, jakieś dane kontaktowe do "naturalsa", który mógłby np. przygotować kogoś do egzaminu na srebrną lub złotą odznakę jeździecką PZJ. Albo po prostu nauczył jeździć na takim poziomie.
Powtórzę Ci jakie jest moje zdanie i dlaczego:
Zacznę od tego, że nie jestem uprzedzona, nie traktuję z góry. "Natural" nie jest niczym złym. Tylko, że nie uważam tego za jeździectwo. Jeździectwo to jedno, a zupełnie nieszkodliwy "natural" to drugie.
Dlaczego tak uważam? Bo oprócz kilku mało znaczących sztuczek niczego mnie "natural" nie nauczył. (Jestem instruktorem wyszkolenia podstawowego Brytyjskiej Federacji Jeździeckiej, instruktorem rekreacji ze specj. jazda konna i sędzią PZJ skoki).
CzarownicaSa: A kto to jest "jeździec naturalny" ❓ 🤔 Znasz kogoś takiego?
a zupełnie nieszkodliwy "natural" to drugie
polemizowałabym że nieszkodliwy.
Że wspomnę sławny (ale już niestety usunięty) filmik z Lindą Parelli "szkolącą" konia w dodatku ślepego na lince albo sławetny zeszłoroczny pokaz przyuczania konia do zakładania ogłowa przez Pata Parelli (wszystko bylo dokładnie omawiane i dyskutowane wcześniej w tym wątku)
I co naturals jeden z drugim uczeni takich "metod" są wg. ciebie nieszkodliwi dla koni?
Moim zdaniem jest to nad wyraz szkodliwe.
Pod pojęciem "jeździec naturalny" widzę osobę, która rozumie naturalne uwarunkowania konia, jego instynkty i sposób, w jaki się komunikuje z innymi końmi- i wykorzystuje to wszystko do pracy z koniem. To jest moje robocze określenie na takie osoby, przepraszam za wcześniejsze nie wyjaśnienie tego :kwiatek:
Dla mnie "naturalsem" jest wyżej wspomniany Parelli, zaś jeźdźcem naturalnym np. Monty Roberts.
No tak, masz rację EluPe, ale ja pisząc to myślałam o "naturalu" lokalnym, w Polsce.
(Poza tym csssiiii ja tu próbuję być miła! 😉 )
Pod pojęciem "jeździec naturalny" widzę osobę, która rozumie naturalne uwarunkowania konia, jego instynkty i sposób, w jaki się komunikuje z innymi końmi- i wykorzystuje to wszystko do pracy z koniem. To jest moje robocze określenie na takie osoby, przepraszam za wcześniejsze nie wyjaśnienie tego :kwiatek:
Dla mnie "naturalsem" jest wyżej wspomniany Parelli, zaś jeźdźcem naturalnym np. Monty Roberts.
Ale ktoś jeszcze oprócz Montego Robertsa? Mówisz że "oni często dostrzegają jakieś rzeczy" więc mniemam, że kogoś takiego znasz. Ja też chcę poznać!!! Nie bądź samolubna, podziel się z nami tą informacją.
Julie: naturalne jest to, ze kon nie jest zmuszany do wykonywania czegoś, oczywiście nie twierdzę że w jeździe klasycznej widzi się tylko jeźdźców w ostrogach i z batem tylko czekających aby uderzyć konia. Klasycy mogą nauczyć się od naturalsów jak bez wzmocnienia fizycznego tylko przez psychiczne 'wymusić' na koniu daną czynność. Koń naturalsa może powiedzieć 'dziś mam zły dzień, nie chce mi sie tego zrobić' i on to uwzględnia, oczywiście nie odpuszczając, kończąc.
'"Natural" nie jest niczym złym. Tylko, że nie uważam tego za jeździectwo.'
bo to nie jeździectwo, to tylko i wyłącznie podejście. Będąc naturalnym mogę być ujeżdżeniowcem czy skoczkiem. Naturalny jest także człowiek a nie koń.
Nie trzeba zamykać się na sam natural, ale szkolić także klasycznie, łącząc klasykę z naturalem.
i znowu wodolejstwo i puste stwierdzenia
i znowu wodolejstwo i puste stwierdzenia
odpowiedziałam na pytanie nie widzę w tym 'pustego stwierdzenia'.