KARUZELA - ZA i PRZECIW
no tak zrobię chyba 😁
a może ktoś już ma żwir na karuzeli? i podpowie jak też on się sprawuje
edit: znalazłam też wersję "full wypas": kostka z tworzywa sztucznego firmy Alfako
http://www.alfako.pl/produkt,pl,karuzela,kostka-na-bieznie-do-karuzeli.html
Z ciekawostek- czytałam o karuzeli wodnej - podobno konie lepiej pracują grzbietem i dużo lepiej wpływa na muskulaturę takie brodzenie w wodzie.
A karuzela przy takiej pogodzie to zbawienie- jak ma się konia, którego ze względu na stan zdrowia trzeba stępować przynajmniej 20 minut przed jazdą, to przy takich mrozach wstawienie go do karuzeli na stępa, zamiast zamarzania na hali to to naprawdę robi różnicę. Na standardowe rozstępowanie to mi się wrzucać nie chce 😉
ja uzywam karuzeli przed i po jezdzie, dzieki niej zaoszczedzam mase czasu, ktora tracilabym wlasnie na step przed i po.
mamy zadaszona, ale czesc sniegu przy ostrych zamieciach dostaje sie do srodka. przepis na dobre podloze to sol w mrozy i regularna pielegnacja typu grabienie. ale mamy piasek.
Ale zdarzają się ludzie, kompletnie bez wyobraźni..
Babka z mojej stajni, wstawiła do karuzeli swoją nową kobyłę, którą znała kilka dni, w siodle, ogłowiu, derce, przed jazdą "bo ona taka grzeczna jest". Dzień później ten sam koń w karuzeli wywalił się na plecy, na szczęście bez sprzętu.. Nie wiem dokładnie, jak to się stało, ale jakby zahaczyła siodłem/wodzami o kraty, czy deski, mogłoby być nieciekawie.
Ta sama kobieta miała wcześniej pomysł wstawiania swojego konia do karuzeli w pessoa. Bo przecież taki grzeczny, a jej się nie chciało lonżować. Na szczęście zrezygnowała z pomysłu.
dobrze, ze przeszkod tam nie powstawiala, aby konik sobie poskakal szeregi gimnastyczne.
brak wyobrazni ludzi nie przestaje mnie zadziwiac.
Z ciekawostek- czytałam o karuzeli wodnej - podobno konie lepiej pracują grzbietem i dużo lepiej wpływa na muskulaturę takie brodzenie w wodzie.
holenderska firma belebro ma cos takiego w swojej ofercie
http://www.belebro.com/index/index.php?option=com_content&view=article&id=58&Itemid=102Strasznie jestem ciekawa jakby tego typu karuzela sprawdziała się w polskim klimacie. Pewno działałaby sezonowo?
Opis brzmi super zachęcająco, szkoda tylko, że o takim seawalkerze możemy na razie tylko pomarzyć.
Edytka jakby była zabudowana to pewnie przez cały rok dałoby radę 😉
Ale tego to już do prądu się nie da podłączyć
z tym zwirkiem: w danii bylam bardzo zdziwiona, kiedy wiechalam na ujezdzalnie. to byl bardziej taki tor, wysypany wlasnie zwirem. konie bose po tym chodzily.
Edytka, czad!
(heheh no to teraz nie trzeba się martwić gdyby stała woda w czas roztopów. jakby co, to powie się, że to przecież seawalker :hihi🙂
Konkret - jak będę miała swój ośrodek (jak będę stara i obrzydliwa- chwilowo jestem tylko obrzydliwa :wysmiewa🙂 to w taką wodną karuzelę chętnie zainwestuje przy czym w naszych warunkach klimatycznych musiałaby być w pełni kryta - K.Żukiewicz doglądając plecki mojego konia zaleciła nam właśnie dużo brodzenia po wodzie - taka karuzela to rzeczywiście byłoby super rozwiązanie - zwłaszcza, że pracują w niej nie tylko mięśnie samych pleców, ale również skośne brzucha.
W wodnej karuzeli trzeba chyba uważać z prądem w przegrodach 😁
hej mam takie pytanie jakie jest najlepsze podłoże i czy lepsza jest karuzela boksowa zamknięta czy otwarta ?? 🙂
Hanah, lepiej zamknięta, bo żadna pogoda nie straszna, ale widziałam już połączenie jednego i drugiego - był dach z boku nic, jeśli dach jest wystarczająco szeroki to nie zacieka na konie w czasie deszczu, a mimo wszystko są na powietrzu, a nie zamknięte
Ja jestem za, bardzo przydatna rzecz.
Niestety w niektórych stajniach karuzele bardzo odbiegają od normy i niedojż, że konie chodzą po betonie to są uwiązane tak, że widzą tylko to co jest nad nimi..
[quote author=KaroDżok link=topic=7572.msg1040199#msg1040199 date=1307965716]
niedojż, że
[/quote]
Uo mój Boże, co to za potworek? Przepraszam, że offtopic, ale to jest wybitnie wybitne 😜
KaroDżok: ten zwrot brzmi po prostu "nie dość, że"
I już zmykam... wiem, że powinnam w specjalnym temacie itp. ale wtedy autorka by pewnie nie przyuważyła... proszę o wybaczenie.
A znacie jakiś dobrych producentów ?? 🙂 i które podłoże jest lepsze z tej kostki elastycznej czy np z piachu kwarcowego zmieszany z włókniną czy czymś innym ?? 🙂
Podbijam 😉
:emota2006098: Czy ktoś zna sprawdzonego producenta karuzeli? Jestem na etapie poszukiwań. Chciałam "orbitalną", niestety brak kontaktu z producentem :emot4:
Jakie macie podłoża w karuzelach z których korzystacie? Zastanawiam się właśnie czy taka gumowa kostka nie byłaby dobra.
Może trochę ot, ale nie chciałam zakładać nowego wątku :kwiatek:
Ja też mam pytanie - mój koń niedługo pójdzie pierwszy raz do karuzeli boksowej i mam plan, żeby w niej chodził co najmniej raz w tygodniu. No i po pierwsze, jak najmniej boleśnie przyzwyczaić? Samego puścić czy z innym koniem przed nim np.? A po drugie, jak długo koń pracujący 5 dni w tygodniu powinien chodzić w karuzeli 6-tego dnia, żeby dawało to coś więcej niż padokowanie?
To zależy od jego standardowej aktywności na padoku. 😉
Mój, będąc obecnie w intensywnym treningu ujeżdżeniowym chodzi na karuzelę 2-3 razu w tygodniu po 30 minut. Przyzwyczajany był z innymi końmi, zupełnie bez stresu.
taka ilość jak proponujesz Dzionka, to psu na budę
spokojnie możesz puścić codziennie, wtedy prędzej zauważysz efekt
moja chodzi godzinę dziennie od "zawsze"
teraz w związku z chorobą będzie dygać 3h dziennie i to już nawet uznam za pracę
Mój chodzi godzinę dziennie co rano, niesamowicie poprawił się stęp, najpierw poszedł dwa razy sam, jeśli pod prądem to też najpierw sam, potem normalnie z końmi.
Wpuszczanie raz w tygodniu wg mnie jest marnowaniem dobrodziejstw jakie niesie ze sobą karuzela 😉
Okej, mądrze prawicie 🙂 W końcu to tylko stęp. Będę się więc dogadywać w nowej stajni coby chodził 5-6 razy w tygodniu. Mam nadzieję, że nie będzie paniki, bo on potrafi 😉 Nie mogę się doczekać tych efektów 🙂
Nawet jak spanikuje, to się przyzwyczai- jego prawo się zdziwić.
Dzionka mój panikarz chodził wzorowo już za pierwszym razem. Najbardziej zainteresowany był kępkami trawy i próbował je skubać. Kilka razy dostał prądem po tyłku i był luz. Najwięcej śmiechu było, jak zmieniał się kierunek. Pamir jest zbyt nadgorliwy i zawsze wszędzie mu spieszno, więc wyczaił że jak karuzela robi STOP to trzeba się przekręcić....ale dla niego to za długo trwał ten STOP i wracał do poprzedniego kierunku 😂
Nawet nie wiedziałam że na wstecznym biegu tak pięknie potrafi chodzić 💃
ash, nieźle 😀 😀 Strasznie jestem ciekawa jak Dzionek zareaguje na takie luksusy 🙂 A jak często twój chodzi i jak długo?
Mój teraz nie chodzi niestety, bo nie mamy karuzeli. Chodzi tylko jak jesteśmy na wakacjach w Gałkowie ok 30 minut codziennie.
Aha, I see. No nic, zobaczymy więc jak to będzie 🙂
Zazwyczaj nie ma problemów z przyuczeniem do karuzeli. My najpierw wchodzimy do karuzeli z koniem na uwiązie,po kilku okrążeniach puszczamy konia z uwiązu i się ewakuujemy z karuzeli.
Mój chodzi 2h co drugi dzień.
Wojenka a czemu tak? 2 ha co drugi dzień a nie 1 ha codzień? tak z czystej ciekawości
ja musiałam łazić z moim gadem na początku w karuzeli 😵 Ale 2 takie lekcje i chodził już bez problemów 😉 A chodził codziennie 1 godzinę.