System opieki zdrowotnej
Co najwyżej można go zamknąć do zakładu karnego. A to nie jest wyjście, żeby oszczędzić.
Obozy pracy dla niewypłacalnych i po sprawie ;-)
Bez radykalnych posunięć zawsze będą Frajerzy Generujący Podatki i Goście Którzy Od Roboty Mają Frajerów
Gminy by oszczędzić - likwidują wytrzeźwiałki bo one obciążają bezpośrednio budżet gminy. Za wytrzeźwiałkę robią SOR-y. Delikwent się wyśpi. Umyją go /dla własnego dobra/, kroplówki na kaca dostanie, diagnostykę za kilkaset PLN nawet 2-3x w tygodniu a jak ja czy Ty pójdziemy do szpitala to se poczekamy i wyjdziemy z radą by się udać do POZ czy poradni specjalistycznej PO WIZYCIE w POZ - trzeba przecie skierowanie do specjalisty dostać. A do Specjalisty.... druga połowa przyszłego roku.....
nie, no nie przesadzajmy. nie do kazdego specjalisty potrzeba skierowania i nie do każdego czeka się pół roku. ale że system SZ jest ... ehym... niezbyt, to okiem goły widać i rózowe okulary nie pomogą 😁
To już całkiem mnie dane Tunridy wkurzają.
Ja płacę 2x ubezpieczenie zdrowotne i leczę się głównie prywatnie.
I okazuje się, że grzecznie pracując i płacąc sponsoruję pijaków i leni.
Jak to jest?? 👿
Już widzę, jak typ z ciałem zżartym wódką będzie się nadawał do pracy...
Trudno ocenić, co gorsze: fikcyjne prawo (ryzykujesz - płać za leczenie, nieściągalne) czy płacenie ze wspólnej kasy za tych, co lądują w szpitalu z własnej głupoty. Ani jedno, ani drugie nie "wychowa" tych, których powinno.
Ech... u mojej Mamy stwierdzono wczoraj zaćmę.
Termin zabiegu - za rok.
Płatny od ręki za 3500,00 za jedno oko.
W stosunku do jej emerytury.... szkoda gadać.
Mama przepracowała całe życie sumiennie płacąc składki.
Efekty jej pracy do dziś ocenia się jako ważne dla tego zasmarkanego kraju.
No, ale na zabieg czekać trzeba bo pijacy i nieroby mają priorytet.
👿
nie, no nie przesadzajmy. nie do kazdego specjalisty potrzeba skierowania i nie do każdego czeka się pół roku.
Jak złapiesz HIV-a albo zaliczysz "wpadkę" to faktycznie nie trzeba ale generalnie do większości skierowanie niezbędne a czas oczekiwania średnio niestety nie "na za tydzień".
Jakie odziały generują największe straty ? SOR-y.
Dlaczego? Leczą Grupy Wysokiego Ryzyka Rozrywkowego.
No to gdzie najłatwiej zaoszczędzić by szpital nie padł? Np. na oddziale pediatrycznym czy geriatrycznym. Okulistyka też nie jest zła - tam rzadko umierają więc poczekają - najwyżej oślepną i NFZ im białą laskę zrefunduje za 16,50 PLN
Albo fundujemy wszystkim wszystko, nie mamy nic i nie narzekamy, albo radykalnie zmieniamy system zdrowotny ...... i nie mamy szans w wyborach :-)))
Proza życia więc jest jak jest bez szans na zmiany. Pijmy, bawmy się a Frajerzy niech zap.........
No, u nas bywało i tego samego dnia. Chyba, ze kontrakty zbliżały sie ku końcowi.
mnie własnie bardziej wkurzają te kontrakty: czyli iluż to ludziom wolno pomóc, a ilu leczysz za friko. 😁 wiadomo, za friko nikt nawet palcem nie kiwnie i kolejeczka gotowa. ale tu już bardziej wiine chyba rozdzielnictwo NFZ niż sama składka...
może wiec zlikwidowanie monopolu NFZ miałoby wiecej sensu...
może wiec zlikwidowanie monopolu NFZ miałoby wiecej sensu...
Albo fundujemy wszystkim wszystko, nie mamy nic i nie narzekamy, albo radykalnie zmieniamy system zdrowotny ...... i nie mamy szans w wyborach :-)
nic nie mowimy i po wyborach zmieniamy system opieki zdrowotnej 👀
o ja, ale naiwna jestem....
może wiec zlikwidowanie monopolu NFZ miałoby wiecej sensu...
Zeby to mialo jakikolwiek sens to nie moze byc monopolu ani w zakresie swiadczacych uslugi medyczne (panstwowe szpitale), ani w zakresie ubezpieczen (ZUS).
Państwowe szpitale to nie problem, bo powstaje sporo klinik prywatnych (np. pewna ginekologiczna w Łodzi), wiekszym problemem jet monopol NFZ jako płatnika swiadczeń i tych publicznych, i tych niepublicznych podmiotów. tu nie ma zadnej mozliwości ruchu. fakt, że ubezpieczycieli tezmogłoby być kilku, bo konkurencyjność może jakas by zaistniała...
ale "rzesze" lepiej postraszyć Straszliwą pryawtyzacją 😀iabeł: i jest po bolu. nie trzeba ruszać molochów w stylu NFZ i ZUS, gdzie wielu dobrych znajomych ciepłe posadki trzyma 🤔
Jeśli chodzi o łódzki ginekologiczny sektor prywatny to tradycje są długie / jak łatwo, lekko i przyjemnie "to zapraszam do mojej prywatnej kliniki" a jak ciężko i spore koszty własne "to zapraszam do Madurowicza" / 😉 :emota200609316:
no, to zawsze i wszędzie. ale niemniej prywatne szpitale powstają. sądzę, że znowu głównym problemem jest wycena swiadczeń. wiadomo, że nikt nie bedzie robił trudych i kosztochłonnych zabiegów przy "kosmicznych" stawkach Funduszu. nikt prywatny, oczywiście, bo publiczne muszą. i to jest da druga strona medlau 😉
Ech... u mojej Mamy stwierdzono wczoraj zaćmę.
Termin zabiegu - za rok.
Płatny od ręki za 3500,00 za jedno oko.
W stosunku do jej emerytury.... szkoda gadać.
Mama przepracowała całe życie sumiennie płacąc składki.
Efekty jej pracy do dziś ocenia się jako ważne dla tego zasmarkanego kraju.
No, ale na zabieg czekać trzeba bo pijacy i nieroby mają priorytet.
👿
Tania, z jakiego miasta jesteś? Może inny szpital? Znam pełno szpitali okulistycznych, jeśli gdziekolwiek indziej ma szansę się dostać może nie warto czekać akurat w tym konkretnym.
To już całkiem mnie dane Tunridy wkurzają.
Ja płacę 2x ubezpieczenie zdrowotne i leczę się głównie prywatnie.
I okazuje się, że grzecznie pracując i płacąc sponsoruję pijaków i leni.
Jak to jest?? 👿
a co powiesz na to, ze fundujesz im rowniez rente? bo jesli alkoholik jest w takim stanie, ze sie do niczego nie nadaje to dostaje rente, zeby mial za co pic. ludzie na wozkach maja problemy z utrzymaniem renty, a taki delikwent (a daleko nie szukam- przyklad z mojej wsi), tak na prawde calkiem krzepki, tylko z padaczka juz, wiec czasem go rzuci o ziemie, albo nie wychodzi z domu kilka dni, rente ma. i oczywiscie pracuje, u mnie gnoj wyrzuca, u innych rozne prace wykonuje- znaczy moze. choc z zatrudnieniem go faktycznie moglby byc problem bo warunkiem tego, zeby on cokolwiek zrobil jest to, ze musi byc po przynajmniej dwoch piwach. inaczej moze miec atak i wtedy jest problem.
Katija- gdyby nie pił, to by nie miał ataków padaczki. Będzie go łapało tylko kiedy będzie przerywał ciąg alkoholowy.
Co do generowania kosztów.....Jak ordynator pójdzie na dywanik do dyrektora za generowanie zbyt dużych kosztów, to potem wraca i do lekarzy mówi "oszczędzamy". I zaczyna się oszczędzanie. Na różne sposoby. 😵
mi kiedyś lekarz powiedział, że jak bedę chciała mieć tomografie głowy (mam migrene wiec czasami musze chodzi na tomograf) to mam się upić i uderzyć głową o podłogę i w ten sposób szybciej bede miała badania
A tak w ogóle to już od dawna, pacjent nie jest pacjentem tylko "świadczeniobiorcą". Lekarz nie jest lekarzem tylko "świadczeniodawcą". Sposoby leczenia dostosowuje się do standardów medycznych. Dany sposób leczenia jest procedurą. Każda procedura jest wyliczona na odpowiednią ilość punktów.
Jeśli chcemy coś spoza standardu, to musimy uważać na rozliczenie hospitalizacji.
Bo musimy wyrobić odpowiednią liczbę punktów dla NFZ w danym roku, czy okresie rozliczenioweym. Nie możemy wyrobić za mało, ( bo nam utną kontrakt na przyszły rok) i nie możemy wyrobić za dużo ( bo nam nie zapłacą za wykonaną pracę i dyrektor będzie krzyczał).
Więc siedzi się i liczy, czy w danym miesiącu mamy wyrobioną liczbę punktów.
Coraz mniej medycyna przypomina sztukę. Coraz mniej miejsca na cudowne pomysły lekarzy. Bo ograniczają nas punkty i rozliczenia. I tak jak kiedyś młoda lekarka chciała zabłysnąć przed starszą lekarką swoim pomysłem na leczenie danego chorego. A lekarka powiedziała "Bardzo dobrze pani doktor. Bardzo dobrze. Ale tak to pani może leczyć w Szwecji." 🤔
Katija- gdyby nie pił, to by nie miał ataków padaczki. Będzie go łapało tylko kiedy będzie przerywał ciąg alkoholowy.
jeśli będzie pił to nie będzie mał ataków 🤣 czyli panaceum na wszystkie padaczki jest alkohol - do śmierci
mam migrene wiec czasami musze chodzi na tomograf
to się nazywa generowanie kosztów
chodź na ten tomograf regularnie to za kilkanaście lat faktycznie masz szansę by był wskazany - regularna radioterapia rozjaśnia umysł i dodaje skrzydeł
chętnie zobaczę książkę medyczną poważnego autora, ba - JAKIEGOKOLWIEK autora w której wskazaniem do tomografu jest migrena 🤔zczeka: 🤔zczeka: 🤔zczeka: 🤔zok: 🤔zok: 🤔zok: - człowiek uczy się przez całe życie
W grudniu zdarzylo mi sie miec i tomografie i rezonans magnetyczny w ciagu tygodnia (!) od wypisania skierowania. Bezplatnie i bez znajomosci. Ale podzwonic i pokombinowac trzeba bylo.
Natomiast moj hit to wciaz instytucja ostrego dyzuru i fakt, ze nikt (przynajmniej w miejscach, do ktorych zdarzalo mi sie trafiac) nie wpadnie na pomysl,zeby ktos ogarnial kolejke i decydowal komu w pierwszej kolejnosci trzeba pomoc. Ilosc kobiet, ktore nie ustapia miejsca w kolejce, bo jak robia tak (tu znaczacy ruch reka do gory) to ich boli, mimo ze wlasnie zalewasz sie krwia i wymagasz pilnego szycia, jest naprawde pokazna.
mi kiedyś lekarz powiedział, że jak bedę chciała mieć tomografie głowy (mam migrene wiec czasami musze chodzi na tomograf) to mam się upić i uderzyć głową o podłogę i w ten sposób szybciej bede miała badania
Moja mama usłyszała podobną radę. Lekarz dał jej skierowanie na jakieś specjalistyczne badanie, okazało się, że w lipcu to już zapomnij, w tym roku na NFZ już nie zrobią, chyba że prywatnie, a prywatnie to kupa kasy i mamy normalnie nie stać na taki wydatek. Kobita w rejestracji mówi do tej mojej Wandzi: "niech się Pani na ulicy przewróci, wezmą Panią do szpitala i na wszystko Panią przebadają, wszystkie badania od ręki będzie Pani miała."
😲 😵
albo wystarczy nie łudzic sie i chodzic tam gdzie nie czeka sie pol roku na tomograf czy cokolwiek,wiadomo w normalnym swiecie powinno być tak aby ludzie mogli się leczyć po ludzku ,ale jak tak nie ma,a mam mozliwosc to wole wydac te 150 zł na tomograf czy inne potrzebne badanie bo to nie majatek,a jednak bardzo ułatwi dalsze lecznie,mój facet miał wypadek samochodowy i teraz jest pod opieka prywatnego neurologa notabene ordynatorki odddziału neurologicznegi, placimy te 15ozł za wizyte,raz na 2 miesiace i wiem ze jakby byl potrzebny tomograf to nie musze sie prosic jezdzic po 100 razy ponad 100km,i myslec czy ktoś nas łaskawie przyjmie.Dla mnie to lepsze rozwiązanie niż takie wizyty kontrolne w publicznym ośrodku.
"niech się Pani na ulicy przewróci, wezmą Panią do szpitala i na wszystko Panią przebadają, wszystkie badania od ręki będzie Pani miała."
"do specjalisty mam termin za pół roku i nie mogę czekać bo mnie tu, tu i tu POBOLEWA"
Nie dziwmy się zatem że szpitale w długach, SOR-y deficytowe a jak kto faktycznie potrzebuje pomocy SOR-u to ją otrzyma ... jak dożyje.
Do Pani Minister rączki zbyt krótkie więc w zęby obrywa pielęgniarka SOR. Gdyby wszystkie incydenty zniesławień i przemocy trafiały do sądu to na SOR-ach pozostaliby jedynie chorzy. Personel natomiast zamiast na sali operacyjnej, siedziałby na sądowej. W obawie przed taką sytuacją ustawodawcy bronią się by nadać białemu personelowi status umożliwiający wszczynanie sprawy z urzędu bo j/w. Ale najłatwiej dać w mordę pielęgniarce czy lekarzowi.... Przecież to oni wymyślają limity, zasady świadczeniobrania i świadczeniodawania itd...itp...
A ja powiem tak.
Przede wszystkim UPRZEJMOŚĆ.
Wiadomo, że nie zawsze to skutkuje, Bo czasami są sprawy niezależne od nas, ale w bardzo wielu przypadkach TAK.
Kiedy wejdzie do takiego NPL-u ( coś jak pogotowie) pacjent i na dzień dobry powie, że "przeprasza, że głowę zawraca, ale on ma taki problem.." I jest uśmiechnięty, grzeczny i miły i strapiony, zmartwiony swoją chorobą, to na pewno ma szansę zyskać dużo więcej, niż ten gburowaty, który od progu strzela miny, "bo mu się ku.wa należy", wchodzi z miną paniska, patrzy na nas z góry i tylko czeka żeby się przyczepić. To widać. W mowie ciała, w twarzy.
Ten gburowaty dostanie standardowe postępowanie, również niemiłe, a ten miły i uprzejmy dostanie ponad standardowe z dodatkowym uśmiechem od lekarza. I tyle. Bo tak działa się podświadomie. Agresja rodzi agresję, a uprzejmość rodzi uprzejmość. 😉
Batu Chan moja mama nie ma problemu typu "tu, tu i tu POBOLEWA". Jest poważnie schorowana, a to zlecone przez lekarza badanie jest potrzebne teraz, a nie w przyszłym roku, bo bez wyniku nie można zacząć leczenia. Niestety G to kogo obchodzi, że emerytki nie stać na zapłacenie sobie za badanie.
Znając ją, nie skorzysta z rady "niech się Pani na ulicy przewróci" i będzie się męczyć do przyszłego roku i jak dożyje, to pójdzie na badanie w tym wyznaczonym przyszłorocznym terminie.
Ja ciężarna specjalnej troski, gdy potrzebowałam konsultacji endokrynologicznej, bo mam poważne problemy z tarczycą i jedną ciążę już straciłam, to se musiałam iść prywatnie i zapłacić za wizytę i badania, bo terminy były "po porodzie".
Nie, już się nie wypowiadam, bo w kwestii naszego cudownie funkcjonującego systemu opieki zdrowotnej cisną mi się na usta same niecenzuralne słowa. Jedyne co, to musze przyznać, że zazwyczaj trafiam na bardzo przychylnych i pomocnych lekarzy, którzy robią wszystko, żeby naprawdę pomóc, bo inaczej byłaby całkowita kaplica. Niestey okazem zdrowia nie jestem.
tunrida, to chyba oczywista oczywistość, ale i tak pewnych procedur najbardziej miły personel dla najbardziej miłego pacjenta nie jest w stanie przeskoczyć.
Oczekiwanie uprzejmości od przetestosterowanego, pijanego, całkowiciebezkarku, przywiezionego przez karetkę to megaoptymizm. Pół biedy jak zalany w sztok - ale kiedyś niestety zacznie trzeźwieć.
Sytuacja przerysowana, niemniej realna i niewyjątkowa. Raczej szpitalna niż NPL-owa. Po kilku incydentach uzyskania informacji kim jest nasza Mama, wzmocnionych argumentami ręcznymi zmienia się perspektywę postrzegania - niestety.
" w kwestii naszego cudownie funkcjonującego systemu opieki zdrowotnej cisną mi się na usta same niecenzuralne słowa. "
Nie tylko Tobie ElMadziarra.
To niestety prawda. Pacjenci stają się coraz bardziej roszczeniowi i bezczelni, coraz więcej wymagają, nie mając pojęcia o realnym świecie. Ostre dyżury kuleją przez to, że czas oczekiwania na dużą część badań i zabiegów jest długi, bo limity, limity, limity.
Ludzie pracujący w szpitalach mają coraz mniejszą chęć pomocy innym, bo większość dyżuru użerają się z bezdomnymi który wiecznie srają i sikają pod siebie, są agresywni i nie chcą współpracować. Dla mnie to nie ludzie, a zwierzęta, a i tak trzeba coś przy nich zrobić.
I nawet, jak staniesz na głowie żeby komuś pomóc, załatwić, uratować go, to i tak raczej nie uslyszysz zwykłego "dziękuję" bo przeciez to się każdemu należy...
PS
a tymczasem w pogotowiu miejskim robi się po 8-12 wyjazdów dziennie do sraczek, bólów palca, gorączki 38stopni i bólów głowy od tygodnia. Czad.
I hemoroidów.
A najbardziej podoba mi sie tekst "bo mi się k***a należy, bo ja na was płacę!" w ustach zachlanego menela, który raczej z podatkami ma tyle wspólnego co chociażby ja z baletem.
albo z ust młodego łebka którego utrzymuje mamusia 😉
Też. I wielu, wielu innych, którzy o podatku wiedzą tyle, że jest.