ciąża, wyźrebienie, źrebak

galopada_   małoPolskie ;)
11 lipca 2011 10:01
anetakajper ja widziałam coś takiego u dorosłego konia i było to spowodowane ugryzieniem jakiegoś robala. Przeszło po jakimś czasie
Widziałam podobne opuchlizny po zastrzyku, ew. wizycie kleszcza. Jeśli to jakiś robal możesz spróbować z wapnem.
Moja sierotka. Ma 3 miesiące i 11 dni. Bez mamusi jest 3 tyg.
Czy ktoś spotkał się z taką gulką? 



Ja widywałam coś takiego w tym samym miejscu gdy koń dostał kopa gdziś powyżej miejsca zebrania się płynu. Na ostatnim zdjęciu widać podłużną pozostałość po jakiejś rance, może to tam koń się uderzył lub został kopnięty?
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
11 lipca 2011 10:19
anetakajper mój Łinio miał dokładnie w tym samym miejscu opuchliznę jak matka
mu przyfasoliła w pierś z tylniej łapki, bo wskakiwał na nią. Wchłonęło się.
Z piersi zazwyczaj schodzi opuchlizna w dół i jest taka luźna, wisząca i miękka.
Niewykluczone, że może to też być stan zapalny po ukąszeniu.
anetakajper   Dolata i spółka
11 lipca 2011 10:22
Będę to bacznie obserwować. Dzięki za odpowiedzi  :kwiatek:

Czy ktoś spotkał się z taką gulką? 


To krwiak spowodowany urazem mechanicznym gdzieś powyżej, powinien się wchłonąć w ciągu kilku dni.
anetakajper, też stawiałabym na kleszcza. Saharze po każdym ugryzieniu robi się taki odczyn alergiczny, pomagają okłady z wody z octem/altacetu. Jak dobrze poszukasz, to na środku powinnaś znaleźć niechcianego lokatora albo chociaż ślad po nim 😉
edit.
ahon91   "Let your horse be with you."
16 lipca 2011 13:13
W jakim wieku oddzielacie matki od źrebiąt? Moja ma ponad 3 miesiące i jest z matką jeszcze.
Jeszcze ? 3-4 miesiąc to okres najintensywniejszej laktacji. My praktykujemy odsadzanie nie wcześniej niż w 6 miesiący, najczęściej wraz z zakończeniem sezonu pastwiskowego (ale to zależy oczywiście od tego kiedy źrebak się urodził).
Ja z kolei, staram się zaźrebiać jak najszybciej, luty/marzec, by odsadzanie wypadło w licu, a źrebaki mogły jeszcze parę miesięcy korzystać z pastwiska. To chyba nie jest dobrze,zafundować szok podczas odsadzania,i szok dla organizmu, zdejmując źrebaki z pastwiska.Jak korzystają jakiś czas z trawy, to tak nie tracą na masie.
U nas jest raczej bezproblemowo, bo po prostu jesienią konie zmieniają stajnię i źrebak dostaje swój boks. Całkiem sprawnie i bezboleśnie to przebiega.
niedlugo odstawiam Gaiye od matki... jeszcze 2 tygodnie.... i skonczy 6 miesiecy.
ahon91   "Let your horse be with you."
16 lipca 2011 14:58
Ja wcale nie miałam na myśli, że jest to już czas odsadzenia od matki...to oczywiste, że za wcześnie jeszcze 🙂 Po prostu pytam z ciekawości i oczekuję odpowiedzi na pytanie.
asds   Life goes on...
16 lipca 2011 15:30
[quote author=el_Bandito link=topic=57.msg1048706#msg1048706 date=1308663729]
14 maja urodził nam się, 12 dni po terminie ogierek Drapacz, od matki po Arcusie, po Imequylu. Mimo opinii, że Imeq daje brzydkie źrebole - nasz tragiczny nie jest 🙂

to film z trzeciego dnia po urodzeniu. Aktualnie ma już ponad miesiąc, niebawem nowy film.


[/quote]Bardzo fajny źrebak..ciekawa jestem na jak duzego konia wyrosnie 🙂
Witam wszystkich.
Mogłybyście napisać o komplikacjach przy porodzie:
jakie mogą się zdarzyć?
co zrobić jakby wet nie dojechał na czas?
kiara   Wczoraj to historia, jutro to tajemnica...
17 lipca 2011 14:49
Orient Expres dziś kończy 2 miesiące... mała sesja 😅
Mam mały kłopot ponieważ ogierek chodzi z matką na osobny wybieg a 2 wałachy 4letni i 6letni na osobny. Jak myślicie kiedy będę mogła ich połączyć? Wybiegi ze sobą graniczą, więc koniki się w 100% znają, podgryzają itp. Któregoś razu spróbowałam 4 latka wpuścić na wybieg ze źrebakiem i jego matką (jak ta miała ruję-wtedy jest milsza) i póki mały nie ugryzł wałacha w nogę, wszystko było ok, ale jak się wałach zdenerwował to myślałam, że źle się to skończy. Z jednej strony wiem, że mały powinien nauczyć się moresu od starszych i większych, ale chyba jest jeszcze za wcześnie bo te większe to mogą zrównać go w nerwach z ziemią.
Jak myślicie w jakim wieku mogę znów próbować je złączyć?
a ja mam wszystko zrebne 😀😀😀
katka gratuluje 😅
Sahab ma ponad 2 miesiące. Jeszcze chyba tylko w tym wątku mnie nie było, więc też wstawie jedną fotę:
a jak tak tylko gwoli informacji, bo nie mogę znaleźć kabla od aparatu :p
10 lipca ( 5 dni po terminie)ok. 19.tej  urodził mi się wyczekany ogierek Kodeks sp ( od Krajna G sp, po Kevin sp), na 90% obstawiamy, że będzie kary🙂
Mały chowa się zdrowo, były pewne problemy z klaczą ( kolka poporodowa:/), ale na dzień dzisiejszy wszystko gra🙂  Generalnie cały poród plus 2 godziny po, odbył się w asyście dwóch znajomych weterynarzy - czysty przypadek 😉 Jak uda mi się wstawić w wolnej chwili jakies foto, to się pochwalę 🙂 pozdrawiam wszystkich
Bischa   TAFC Polska :)
20 lipca 2011 19:48
Witam wszystkich.
Mogłybyście napisać o komplikacjach przy porodzie:
jakie mogą się zdarzyć?
co zrobić jakby wet nie dojechał na czas?


Za duży źrebak, źle ułożony (zadkiem do wyjścia, zawinięta głowa na słabiznę, podkulone nogi itp), próbujący wyjść którąś nogą lub nogami przez odbyt (przebita ściana między pochwą a jelitem), ciąża bliźniacza, o której nie było wiadomo, a płody są dziwnie ułożone i pchają się razem do wyjścia.
Można spróbować przy złym ułożeniu włożyć rękę do środka (bardzo delikatnie!) i głowę przesunąć w przód, nogi odgiąć jeśli zawinięte, nogi nakierować na wyjście jeśli będą szły do góry w stronę odbytu. Przy zbyt dużym źrebaku można pomóc ciągnięciem za przedni nogi żeby wyszedł. Przy zbyt dużym trzeba czekać na weterynarza, bo można więcej szkoy niż pożytku wyrządzić!
Niestety zdarza się, że (przynajmniej tak się robi w przypadku bydła) żeby wyciągnąć źrebaka/cielaka trzeba go poćwiartować w łonie matki, wtedy niestety źrebak jest stracony, z wiadomego powodu.
Bisha L bardzo Ci dziękuję, pod koniec maja spodziewam się swojego źrebaczka i wolę wiedzieć co mnie czeka, jakby co..
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
21 lipca 2011 08:09
Bischa L, Czy taki cielak przed poćwiartowaniem jest jakoś zabijany?
cielę/źrebię najczęściej jest już martwe przez przedłużający się poród

jeśli żyje są metody na uśmiercenie go przed fetotomią

w przypadku źrebaków liczy się czas do przybycia weta, wystarczy bardzo krótki czas zatrzymania postępu porodu, aby źrebak nie przeżył
słuchajcie czy mogłybyście polecić mi jakiegoś weta-ginekologa w obrębie Warszawy, ponieważ moja dotychczasowa Pani doktor coś zapomina o nas od dłuższego czasu, wolałabym zmienić lekarza, żeby mieć pewność, że jakby co... tfu tfu, to zawsze przyjedzie.
Hej 🙂
Na pewno zaglądają tu tez osoby które nie jedno źrebię maja odchowane, moze ktos mi cos poradzi 🙂Pod opieka mam małe stado huculkow, w tym klaczkę ze źrebakiem, który ma  około 5 miesiący. Najstarsze konie klacz i walach chodzą pod siodłem, obecnie spędzam duzo czasu trenując raz jednego zwierza, raz drugiego. Koniki żyją razem, nie ma osobnym padoków. Gdy jeżdżę na wałachu, reszta stada ma to w nosie 😉 natomiast klacz, po pierwsze jest szefowa - wiec lubią być blisko niej, po drugie mała jak do niej biegnie - biegnie i cale stado 🙂 Na początku przy pierwszej jeździe  cale stado radośnie sobie za mną brykało, obecnie, raczej nie biegną do niej, jedynie mała jak ma ochotę - przybiegnie często zgarniając resztę stada,  a jak nie zostaje z reszta stada w innej czesci padoku. Konie sa dosc mocno zżyte z soba. Byłam na walaszku w terenie, 'rozmawiał' caly czas ze stadem, ale byl stosunkowo grzeczny - nie zostawił mnie w polach i nie wrócił pod dom 😉 Chciałabym spróbować rowniez i klacz przyzwyczajać do wyjazdów w teren, w towarzystwie wałacha- zawsze im raźniej, na pewno beda spokojniejsze. Mam dylemat - z jednej strony, mogłabym zabrać małą ze soba, z mama i tata na wycieczkę w teren, na pewno trzymałaby sie ogonów przynajmniej na początku, ale z drugiej strony jest to odwazny maly konik, i z czasem moglaby sobie gdzieś radośnie odbiec. 😉 Poza tym, jak obserwowałam małą na jeździe po padoku - to ona 'goniła' reszte stada do klaczy, dorosle konie nie przejmowały sie tym tak dlugo jak mała nie zaczęła ich wręcz zaganiać do matki. Dróg ruchliwych nie mam, jest jedna bita droga, jezdza tamtedy domownicy, ale wlasnie od jej str wyprowadzam konie w teren, wiec gdyby mala uwidziala sobie powrót po reszte stada - za pewne ta droga.
W stajni w której jeżdżę rekreacyjnie nikt sie nie patyczkował- zamykali źrebię, mały płakał za mama, matka nerwowa na jeździe, ale tak miało 'odstawianie' wyglądać. Ja nie chce niczego na sile robic, pomyślałam żeby powolutku z dnia na dzien odjeżdżać coraz dalej - caly czas tak żeby mama widziała małą, np, jezdzic po drugiej stronie padoku, odjechać trochę, wrócić i pokazać ze nic sie nie stało, i tak w kolko, konsekwentnie coraz dalej.
Matka raczej malej juz nie karmi - goni od cyca 🙂 mala wcina trawkę, siano, mleko nieczęsto ma okazje skubnąć,w  zasadzie od dawna nie widziałam jej pijacej mleka, a jej starsza siostra doiła mamę znacznie dłużej. Nie chce zeby jazda w teren byla dla klaczy stresem- widzę po walachu ze mu te wypady z czasem sprawialy olbrzymia radosc - o ile pierwszy raz to bylo 'gadanie' ze stadem, za drugim razem szedł śmiało, wesoło 🙂 Jezdzilam kiedys  u sasiada na klaczce, zrebak bieg u boku, trzymal sie mamy, a byl znacznie starszy - okolo rok czasu. Jednak nigdzie nie bylo 'stada', wiec nic mial alternatywy 🙂 Macie moze pomysł jak bezpiecznie sprawdzić , która z opcji jest najkorzystniejsza ? Brac mala z mama, czy przyzwyczajać je na krótkie rozłąki ?
jesli miałabym ja przyzwyczajać - nim wyjde w teren, najpierw wydaje mi sie rozsądniejsze zostawić małą ze stadem na jednym padoku, a na przyległym jeździć na klaczce, niech mała ja widzi, na znajomym terenie,ale uczy sie byc ze stadem 'sama', a mama w zasięgu wzroku.
Nie mam zadnego doświadczenia przy 'odstawianiu' źrebaka, dlatego by nie zrobić ani malej ani mamie krzywdy - prosze o rade, podzielenie sie doświadczeniem  :kwiatek:
a tak btw: czy ma ktoś z Was może źrebca po kasztanie Kingsten kwpn? Tak z ciekawości 🙂

Mi by się w kwietniu urodził źrebolek po Kingsenie, ale się próbówka nie przyjęła  😤
Kastorkowa   Szałas na hałas
23 lipca 2011 10:14
http://pferd24.com/index_en.php?gclid=CJLBoKOOl6oCFdkz3woduX810Q
Ten kary jest cudny (Źrebaki po Tottilasie)
Mam pytanie czy ktoś z Was ma zamontowaną w stajni więcej niż jedną kamerę i czy są one podłączone do netu?

Chcemy takie rozwiązanie zrobić w naszej przyszłej stajni, dla pensjonariuszy ale przede wszystkim żebym nie musiała tam nocować i czatować na wyźrebienie się kobyłki ;-)
kiara   Wczoraj to historia, jutro to tajemnica...
31 lipca 2011 18:48
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się