grzybica , świerzb - pasożyty skórne itp.

Czy ktoś spotkał się z dziwnymi białymi plamkami w uszach? Ostatnio zauważyłam to u mojej klaczy... niestety nie ma mnie często w domu a przez to i w stajni i nie jestem w stanie od jak dawna to jest...
Może uda mi się znaleźć jakieś zdjęcie gdzie będzie to uszko widoczne..
Dzięki dziewczyny za rady :kwiatek:
prawda jest taka, że te moje, od niedawna, klacze wzięłam właśnie ze względu na warunki w jakich przebywały i na ich ogólny fatalny stan fizyczny<chore, apatyczne, przeraźliwie chude>
bałam się że staruszki padną jak pozostałe 3 klacze z tego miejsca, jeśli nic nie będzie zrobione...
cóż co nas nie zabije to nas wzmocni😉
dea   primum non nocere
08 maja 2011 11:13
skakanka13 - a odrobaczanie mają zrobione porządnie? Jeśli nadal chude, do tego brzuch dziwnie wisi na chudym kręgosłupku i są apatyczne, to może być z tym problem - odezwij się na priv, opowiem co nieco o remoncie takich "wraków"... robale też mogą męczyć organizm na tyle, że odporność skórna siada. W zeszłym roku przyszedł do nas chudy, zarobaczony folblutek, koszmarna grzybica - tak go bolala skóra na zadzie, że się ugninał pod dotknięciem. Odrobaczony porządnie i 2, może 3 razy dla zasady i zmycia syfu wykąpany w manusanie. W tej chwili byś nie powiedziała, że ten koń kiedykolwiek miał grzybicę. Na suplemencie mineralnym też jest, jak wszystkie nasze. Niestety żeber mu juz nie widać 🙁 Trzylatek, obawiam się przegięcia w drugą stronę :/
deapoleciała pw
y
Mam problem. Mam arabka, który od początku wiosny zaczął chudnąć, tracił sierść na grzbiecie. Wykapałam do dwa razy w manusanie był oczywiście odrobaczony. Grzbiet się poprawił ale pojawiły się dosłownie "kropki" bez sierści i nadal łupież. Czy ktoś miał podobny problem i może mi pomóc ?
wezwij weta albo zrób fotkę tego i wstaw na forum będzie łatwiej ocenić co to może być 😉
Moje konisko miało w tamtym roku takie coś.. Weterynarz powiedział, ze to grzyb i kazał smarować fungidermem. Zeszło dopiero jak Garuś dostał zimową sierść. Najpierw pojawiały się takie bąble jakby komar go ugryzł a później zmieniało się w strupy.. Mial ktoś podobny problem?
grast

Widze, że na głowie też ma takie zmiany (łyse placki). Sa 3 opcje- albo grzybek, albo zmiany o podłożu bakteriologicznym, albo rekacja uczuleniowa- alergia. Pytanie czy po fungidermie się cos poprawiło bo jeśli nie, a przeszło koniowi w momencie zmiany sierści, to stawiałabym na uczulenie (promienie słoneczne, owady?). To takie moje gdybanie 😉

Rozmawiałam ostatnio z wetem, który przyzał, że coraz więcej spotyka różnego rodzaju alergii skórnych u koni w tym często właśnie na promienie słoneczne i te wstrętne owady. Podobnie jest zreszta w świecie ludzi.
Lily - Tak, na głowie też miał... Przednie nogi, łopatki, klatka piersiowa, szyja, głowa i pojedyncze strupy na zadnich nogach. Tak ostatnio dokładnie wszystko przemyślałam i wydaje mi się, ze to od much(bo u nas nic innego w stajni nie ma). Słońce świeciło już w sumie od marca ale muchy pojawiły się stosunkowo niedawno a wraz z nimi bąble przechodzące w strupy. Po Fungidermie nie widać jakiejś zaskakującej poprawy... Ogólnie go to nie swędzi, bo nie ociera się o nic. Jak mu założę derkę siatkową żeby ochronić go przed muchami to pewnie zaraz ją z siebie ściągnie, pogryzie itp.
grast niestety, alergenów w dzisiejszych czasach od grona, a testy alergiczne cholernie drogie 🙁
Mój od kiedy latają owady ma pogryzione podbrzusze- odczyny wielkości małej pięści (dzięki Bogu nie bolą go), również gdzie nie gdzie mamy malutkie łyse placki znów, ale bez strupków- robiłam badanie lab. nic nie wyszło, grzyba się pozbyliśmy szczepionką na początku roku, a placki zrobiły się po zmianie sierści od kiedy skóra była bardziej narażona na promienie więc podejrzewamy uczulenie i jedyne co moge zrobić to nie narażać łosia na nadmierne UV co i tak od zawsze robie bo w gorące dni wychodzi późnym popoludniem na dwór.
Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
08 czerwca 2011 18:11
Dzisiaj czesałam kobyłce grzywę, zaczęłam przekładać na jedną stronę, wcierać oliwkę i NAGLE (głowę bym dała, że 4 dni temu tego nie było!) pod grzywą jest w piiii* takich małych białych kropek przyczepionych do włosów przy nasadzie. Przypomina mi to gnidy.
Chcę się tego jak najszybciej pozbyć, dlatego przyszłam tutaj zapytać o coś naprawdę skutecznego, mocnego, co wybije te ustrojstwo raz na amen. Jest coś, co możecie polecić w 100%?

Jutro zrobię zdjęcie, wetrę kolejną dużą porcję oliwki i będę wyczesywać.
grast- a czy Twój koń je zielone?
marysia550 jadł wcześniej jak z nim wychodziłam na uwiązie na ląkę, teraz naprawiamy ogrodzenie więc nie wychodzą do początku następnego tygodnia. Ale jak jadł to nic nie miał, teraz jak pełno robactwa. Na słońce tez go specjalnie nie narażam, bo jeździmy koło 17-19 godziny... Ech 🙁 Póki co na testy alergiczne mnie nie stać... a mogę czymś jeszcze smarować, żeby te place po bąblach szybciej zarosły sierścią?

A teraz nie wiem co z nim zrobić jak konie pójdą na pastwisko...
grast- myślałam o zielonce, bo u mnie jest ona prawdopodobną przyczyną czegoś takiego, jak i Ty opisujesz. Ale u mnie faktycznie konie jedzą dużo zielonego i mogą być przebiałkowane. Póki co w tym roku ma tylko jeden źrebak. Szkoda, ale ja nie mam na to wpływu.
Dea - jaki suplement z miedzią i cynkiem stosujesz ?  :kwiatek:
dea   primum non nocere
09 czerwca 2011 13:52
Pomóżcie!  Na przełomie zimy/wiosny mojemu podopiecznemu wyskoczyły  takie dziwne różowe plamki wokół oczu, na chrapach. Wezwałam weterynarza-stwierdził że to zaburzenia żywieniowe i pobrał krew do ogólnego badania. Po miesiącu otrzymałam telefon że to niby od siana(z łąk sadowych) ale żeby dokładnie się dowiedzieć to chciał ponownie pobrać krew, a to wiąże się z dalszymi kosztami a takie badania tanie nie są. Postanowiłam że sobie odpuszczę, ale ostatnio wyskoczyła mu nowa plamka...  Co z tym robić? W stajni gdzie go trzymam nikt nie ma pojęcia co to może być, niektórzy mówią że to od słońca, ale on dziennie wychodzi tylko na 3h, albo góra do 5h. 
Czy któryś z Waszych koni miał takie plamki na skórze , czym zwalczaliscie? Poniżej przesyłam linka ze zdjęciami.

http://www.garnek.pl/horsiak
a jakiej rasy jest kon? u arabow tez sie czasem takie plamki robia- nic to groznego nie jest....
Koń jest rasy SP.  😉  ->  jego ojciec - SP. (mieszanka francuskiego konia wierzchowego z holsztynem) a matka też SP. (mieszanka konia półkrwi angloarabskiej z koniem pełnej krwi angielskiej). Złota dzięki, uspokoiłaś mnie trochę, myślałam, że to coś poważnego.  🙂
Tak na przyszłość - jeśli waszemu koniowi wyskoczą takie plamki to nie lekceważcie tego! Bo po niecałym roku dowiedziałam się że to przez brak miedzi i może to spowodować, że koń będzie żył do 3,4 lat i koń dead. 
Czy poziom miedzi był oznaczany?
The depigmentation may wax and wane in intensity but is usually permanent. Occasional horses
will repigment within a year. Anecdotal reports indicate that vitamin and mineral supplements
(especially vitamin A and copper) are occasionally beneficial. Because of the waxing and waning
nature of some cases of equine vitiligo, and the occasional spontaneous repigmentation, response
to treatment can be difficult to interpret. Other authors report no benefit from dietary or any other form of therapy

i tłumacz on-line 😉
Odbarwienia może i maleć w intensywności, ale jest zazwyczaj stały. Okazjonalne koni repigment w ciągu roku. Niepotwierdzone doniesienia wskazują, że witamin i suplementów mineralnych (zwłaszcza witaminy A i miedzi) są czasami korzystne. Ze względu na wzrost i zanik charakter niektórych przypadkach zapalenia bielactwo, i od czasu do czasu spontanicznego repigmentation, odpowiedzi na leczenie może być trudne do interpretacji. Inni autorzy raportu nie korzyści z diety lub innych form terapii
dea   primum non nocere
20 lipca 2011 09:10
Miedzi (i cynku) brakuje (względem "stowarzyszonego" we wchłanianiu żelaza i manganu) w większosci regionów świata. Badanie siana z różnych regionów świata (Polska, Anglia, RPA, California) daje wyniki różniące się pod innymi względami, ale miedzi praktycznie zawsze jest przymało. Stąd kare konie, które rzadko kiedy są kare, ogromna ilość infekcji grzybicznych skóry i strzałek w kopytach. Dosuplementowanie miedzi i cynku BEZ ŻELAZA I MANGANU, w ilosciach zalecanych w normach spożycia dla koni nie zaszkodzi (to są minimalne normy, do maksymalnych mają "kawałek"😉, a może pomóc w wielu dziedzinach - również takich jak odporność na robaki, jakość rogu kopytowego (tu jest jeszcze kilka innych potrzebnych składników), odporność na grudę czy likwidacja trudnego do wyczesania potu (jeśli macie ochotę ciagle konia kąpać, bo się klei jak tylko kawałek przebiegnie, to polecam rozważyć suplementacje mineralną, bo prawdopodobnie ma ten problem). Moja ostatnio była mokra jak ściera, po występowaniu i wyschnięciu zwykłą miękką szczotką wyczesałam pot i NIC się nie klei. Kiedyś bez węża z wodą by nie przeszło - w tym roku jeszcze jej nie kąpałam.

Naprawdę polecam suplementację odpowiednich minerałów - badanie siana warto zrobić, zrzuta w stajni na te ok. 300zł może nie być tak bolesna jak się wydaje, a orientację daje czego trzeba dorzucić. U naszych nawet z suplementem nie jest jeszcze "idealnie", ale najwyraźniej jest na tyle zbliżone do idealnego, że zniknęły wymienione objawy braków.

Aha, suplementów ze sporymi dawkami żelaza i manganu, szczególnie jeśli jest ich więcej niż 4x tyle co dodanej miedzi i więcej niż cynku, nie zalecam - bo dokładają swoje do i tak słabej proporcji w żarciu. U koni praktycznie nie występują braki żelaza. Anemia też moze być z braków miedzi! Nawet jesli to żelazo wychodzi niskie (we krwi).
Kurde, wszyscy mówią co innego  🙁 Kowal mi mówił, że spotkał się już z tym i to jest wynikiem braku miedzi w organizmie ,a wet po kilku miesiącach odezwał się z wynikami badań, że ma 26 mmola, a norma to 0.7 - 21mmola, czyli za dużo ma tej miedzi ( a to chyba gorzej) Witaminy odłożyć i za miesiąc znów badania powtórzyć....  😲 ja już wymiękam powoli ...
dea   primum non nocere
11 sierpnia 2011 13:42
Miedź z krwi wychodzi często zaburzona. Mała szansa, że ma przedawkowaną miedź, jeśil nie ma np. miedzianej instalacji doprowadzajacej wodę, miedzianego poidła czy czegoś podobnie dziwnego. W glebie (i roślinach) miedzi generalnie brakuje.
JoAna,jesli chcesz być pewna poziomu mikroelementów zrób analizę pierwiastkową włosa,jest bardziej miarodajna niż badanie krwi.Należy pamiętać,że pierwiastki magazynowane są nie we krwi, ale w narządach np. miedź magazynowana jest w wątrobie,sercu ,mięśniach,kościach.Badanie krwi pokaże tylko poziom w krwiobiegu,a chodzi o to aby wiedzieć czy organizm ma rezerwy.Innymi słowy krew pokazuje aktualną sytuację stężenia pierwiastków,która może byc zależna od wielu czynników,np. stres,pora dnia pobierania próbki.Natomiast włos pokaże obraz z  dłuższego okresu. Ponadto,jesli poziom miedźi we krwi jest wysoki wcale nie oznacza to,że w organiźmie jest jej dużo,może organizm pobiera ją z narządów,gdzyż potrzebuje właśnie tego pierwiastka,a nie dostaje go z zewnątrz,tym samym stara sie utrzymać funkcjonowanie organizmu,bez szkody dla funkcji życiowych.Stąd wysoki poziom we krwi.
Warto wiedzieć,że miedź współdziała z żelazem,nadmierne spożycie jednego powoduje niedobór drugiego.Ważny dla miedźi jest też cynk,więcej cynku niż miedzi i żelaza to mniejsza odporność.Niedobór miedźi wpływa na pigmentacje skóry i włosów.
Tak ciekawostka,kiedy mojej klaczy spadła odporność,dałam włosy do analizy.Wynik pokazał niski poziom wapnia,ale ja już wcześniej wiedziałam,że czegos jej brakuje.Zauważyłam jak liże sciany,a nigdy tego nie robiła.Tak więc na początku należy bacznie obserwowac konia,zwracać uwagę na zachowania, które nigdy nie miały miejsca,może to byc wskazówką co do ewentualnych braków organizmu.
Moja suplementowana ok miesiąca biotyną z miedzią i cynkiem, do tego dojdzie w tym tygodniu tlenek magnezu, a dziury w płycie chodnikowej wylizuje nadal  🤔
dea   primum non nocere
30 sierpnia 2011 14:36
Pytanie trywialne: sól ma?
Może krzemu potrzebuje? Jakiegoś skrzypu dosypać może?
Soli nie tyla żadnej, ani białej ani czerwonej ani smakowej. Żadnej.
Skrzypu nie próbowałam  🤔
blackmare   ,,Pracuj nad sobą a z koniem się baw"
30 sierpnia 2011 17:26
Od ok +/- miesiąca klaczy, którą się zajmuję robią się na skórze grudki (tak jakby ,,łuski"😉 . 🤔  Najpierw były na szyi, pod grzywą, teraz na zadzie. Weterynarz był, i powiedział, że jest to alergia na owady. Jednak nic na to nie dał, dał tylko środek na grzyba, aby nie wszedł w rany. Ja jednak nie jestem pewna, czy to na pewno od owadów, i chyba będę robiła badania krwi (niedługo mam zamiar konia kupić i muszę na 100% wiedzieć co to jest). Pojawiło się to dopiero w tym roku, klacz ma 5 lat, a lipcówka raczej ujawnia się we wczesniejszym wieku.  Dziwi mnie trochę fakt, że klacz nie drapała miejsc zmienionych chorobowo.  🤔 Czytałam, że głównym objawem alergii na owady jest drapanie chorych miejsc. U Tyny weterynarz kazał samemu te ,,łuski" zrywać i smarować to środkiem na grzyba.
Dodaję zdjęcia zadu (szyja już się wyleczyła). Może ktos się spotkał z takim czymś np. u swojego konia?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się