Żeby nie zasmiecac watku w Kąciku Rekreanta, postanowiłam założyć Czesiowi osobny wątek.
Dla tych którym historia umknęła.
9 lipca pies wypluł małego , gołego pisklaka pod ławką przy domku na wsi. Młodego znalazła moja mama, ale bała sie go podnieść. Więc wziełam to na ręke , mimo krzyków ojca, że to na pewno ptasia grypa, ze to chore, i pewnie zaraz zdechnie o ile jeszcze żyje. Były pomysły ze trzeba mu ulżyc w cierpieniu i go zabić. Ale mnie było smutno i przykro. Wsadziłam do plastikowego kubka to łyse stoworzenie , podłaczyłam lampke i zaczełam czytać czym sie to karmi , jak sie opiekować i czy faktycznie nie lepiej ulżyć... . Po 2 godzinach złapałam muche i poszłam zobaczyć czy da rade go nakarmić. Problemów nie było. Pisklak niesmiało otwierał paszcze i kazał sobie pchac muchy. Poczatkowo myslałam ze zje 2-3 i bedzie spokoj, ale okazało sie ze jestem naiwna. 5 cm ptaszek potrafił zjesc 34 muchy na jedno posiedzienie. Karmiony co godzine pobijał rekordy. Az w koncu mi much zabrakło bo chyba wybiłam wszystkie we wsi. Pisklak dostał wdzieczne imie Czesio ( wiadomo na czyją cześc i dla czego 😉 ) i został ze mną mimo protestów ze strony mojego taty 😉
Czesio aktualnie zywi sie robalami, muchami, motylami, papkami z jajka itp. Wszystko co wskazane dla takich ptaków jak on. Moze dlatego ze udało mi się go mniej więcej zidentyfikować i dobrać mu jedzenie odpowiednie dla tego gatunku, nadal życje i rosnie jak na drożdżach.
W opiece nie jest cieżki. Trzeba czesto karmić - co godzine poczatkowo, teraz zapycha sie na 2-4 godzin. Wodę pije kropelkami z patyczka, palca itp. Poczatkowo nie chciał i woda pluł, teraz juz wie ze po kazdym karmieniu jest picie i domaga sie tego tak samo jak jedzenia 😉
Pierwsze dni trzeba go było dogrzewac pod lampką , albo w dłoni jesli dużo piszczał. Przycisniecie go reka powodowało sie sie uspakajał i momentalnie zasypiał. Nie wiem może to jakas imitacja ptasiej mamy która siada na pisklakach. Aktualnie ma juz na tyle piór ze sam sobie radzi, wtula sie w miekki materiał, sianki albo papier - z waty zrezygnowałam, za duzo jej miał wplatanej w pazutki, czasami połknął jakieś włokno i trzeba mu było to z gardła wyciagać. Załatwia sie poza gniazdko , wiec sprzatam jedynie papier ułozony dookoła, reszta czysta. Ogolnie prosty i przyjemny w obsłudze. Obłedny w karmieniu i zabawach np. w utrzymywanie sie na palcu, machanie skrzydłami ( bo przeciez dopiero 2 dni temu urosły mi pióra na nich i teraz robia taaaaaaaki wiatr 😀 ) . Generalnie daje duzo radosci 🙂 i jest piękny 💘 💘 💘 💘
Czesio kilka chwil po znalezieniu na sobie miał tylko kepki małych włosków i nic wiecej. To ciemne to jesgo sina skóra... :/

I pierwsze dni juz w miescie 🙂


Karmienie
Poczatkowo tzreba było jedzenie głeboko wpychac do wola, bop czesio nie umiał sam połknac.

Czesio z przed 2 dni


I dla zobaczenia jak sie zmienił ( szczegolnie jesli o pióra chodzi i samodzielnosc - Czesio z przzred godziny 🙂

Dla tych których losy czesia interesuja w wersji humorystycznej - blog męża
Ale uprzedzam przed specyficznym poczuciem humoru 😉
http://30lat.blogspot.com/