Sprzedaż konia
bera7: Z mojego doświadczenia wynika, że połowa sukcesu, to dobre zdjęcia. Te niby nie są złe, ale też nie przykuwają uwagi i nie zachwycają.
A ludzie niestety kupują "oczami".
Zrób mu dobre zdjęcia, na ładnym tle, w tym jakiś portrecik. Jest ładny i wykorzystaj to!
Wyczyść go do zdjęć na błysk, postaw na słońcu i będzie wyglądał jeszcze ładniej.
I spróbuj w miarę możliwości popracować nad nieufnością, a może szybko uda Ci się zmienić treść ogłoszenia na "ufny"?
Julie, brak aparatu i operatora. Ale postaram się o lepsze fotki. Może to będzie klucz. Nad nim pracuję, ale niestety za mało w stosunku do tego ile wymaga. Może jak będę miała urlop, to uda nam się zaprzyjaźnić. A jak się uda zaprzyjaźnić, to nie będzie na sprzedaż 😉
bera7
"koń arabopodobny" (bo to arab bez kwitów) jest dla konesera... dla miłośnika rasy, sympatyka małych chudych koni o specyficznej naturze i charakterze - wiec niestety taka osoba musi się trafić
niestety ludzie sprzedają konie miesiącami - i to fajne konie z pełnym pochodzeniem wiec pozostaje tylko czekać
tak se czytam, czytam....i ręce opadają.
ktoś kto neguje naturalne metody zaraz wychylna sie z nimi w poradach.
no wyczyści go szczotką, ogon wyczesze i grzywę, pochodzi z nim w ręku na przykład. Do tego zdaje się wiedzy dużej nie potrzeba
a jak "wyczesze" kopyta u jakiegoś nadpobudzonego konia, jak sobie poradzi z koniem przy weterynarzu, jak se poradzi jak koń da noge z pastwiska a obok bedzie jakaś sympatyczna koleżanka?
myślałam ze piszesz ironicznie, ale chyba wbrew pozorom Twój logiczny tok myślenia jest dosyć mocno zaburzony.
temu że taki koń nidgy nie był szczotkowany, głaskany, oprowadzany na ten przykład tylko latał sobie samopas i nie miał końtaktu większego z człowiekiem
wyobraź sobie że moja 5-cio latka robi za kosiarke, poza moimi niezbyt czestymi wizytami nikt konika nie szczotkował, kontakt z człowiekiem był -tylko w porze karmienia, jak nie było mnie. Poza tym pozwalało sie konisiowi wchodzić na głowe. Ale kiedy byłam, kiedy mogłam pracowałam z nia troche. Ale i tak chyba moge więcej dziękować naturze że dała jej charakter jest taki a nie jaki, o zgrozo, podejżewałam że mieć będzie. Koń do rany przyłóż, "pies"...aż szkoda sprzedawac ale jeszcze wieksza szkoda zeby dalej sie marnowała.
Z mojego doświadczenia wynika, że połowa sukcesu, to dobre zdjęcia
albo najlepiej jak koń jest w "środkowisku", tj. np w stajni rekreacyjnej. W koniku sie zakochają, albo po prostu komuś wpadnie w oko, czy spodoba sie w trakcie jazd...i już jest klient
Nat: twój wpis jest o tyle beznadziejny że że totalnie nic wnosi oprócz idiotycznych wniosków że moje porady o szczotkowaniu konia są "naturalne" - co zupełnie bez sensu.
Co on wnosi to rzeczonego tematu? Kompletnie nic, totalne zero.
I nie sądzę by właścicielka omawianego arabka była szczególnie zadowolna z twoich nadinterpretacji zachowań jej podopiecznego - bo ty insynuujesz że jej roczniak jest totalnym świrem i niemalże potworem wymagającym jakichś światowo wybitnych zaklinaczy by w ogóle można było go dotknąć.
I nie musisz od razu mierzyć innych koni miarą swojego konia - miarą konia rozpuszczonego i rozbabranego ponad wszelkie granice i wchodzącego człowiekowi na głowę - bo człowiek nie miał i nie ma mózgu i sobie wychował potwora.
droga Elu przeczytałam Twojego posta trzy razy....trzy ❗ ❗ bo czytam, czytam i oczy przecieram. Chyba Ty mózg straciłaś pisząc takie rzeczy:
a co do tematu wniosło Twoje pisanie o o szczotkowaniu? poza tym ostatni cytat jest na temat wiec nie wiem do czego pijesz.
nabity idiotycznymi wnioskami jest Twój post: ani nie napisałam że Twoje porady o szczotkowaniu są naturalne. Nie pisać tego samego i sie powtarzać, jak masz probemy z interpretacją ( a czytanie ze zrozumieniem sztuką nie jest) najpierw wyjaśnij co ci nie leży niż od razu puszczać piane.
gdzie niby zainsynuuowałam że jej roczniak jest totalnym świrem-to jest mocne słowo poza tym ja w ogóle o tym koniu nie pisałam, a nawet nie czytałam. Chodziło mi o Twoje wylane pomyje. Więc nie przypisuj mi takich rzeczy chociażby dlatego ze i za cienka w uszach jesteś na takie rzeczy.
I nie mierze innych koni miarą swoich-moje nic takiego cudownego w sobie nie mają. No może Acoba, za charakter....
Ale i tak chyba moge więcej dziękować naturze że dała jej charakter jest taki a nie jaki, o zgrozo, podejżewałam że mieć będzie. Koń do rany przyłóż, "pies"
faktycznie i tu popisałaś sie ze zrozumieniem pisząc ze koń na głowe wchodzi, rozbabrany ponad wszelkie granice-i co to w ogóle znaczy.A rozpuszczony owszem-5 lat i nic w sumie nie robi. Trawy po pas, chów prawie całoroczny otwarty...żyć nie umierać.
A już nie powiem jaki człowiek i jakiego potwora wychował-a mówie o Tobie. Bo to co wypisujesz....niestety wynika to z braku racjonalnego myślenia, nie lubisz mnie ok, ale to nie znaczy ze wszystko na mój temat moze wypisywać-zwłaszcza jak nijak ma sie to do rzeczywistości.
Poza tym tyle razy powtarzasz słowo "mózg"....wiec ciekawa jestem czy Ty aby na pewno wiesz o czym piszesz. Wyjaśnie jeszze inaczej: czy Ty wiesz co to jest...
no...teraz dopiero dołożyłam 🚫 do Twojego. No ale jak zykle Ty jesteś czysta i niewinna :kwiatek:
taaa, napisz jeszcze dłuższą epistołę i bardziej pokręconą. 🤔wirek:
Sama chyba nie wiesz co piszesz - a potem masz pretensje że napisałaś co innego a ja czytam i zrozumiałam inaczej.
No ale czego tu wymagać jak ty nawet nie wiesz o czym jest ten wątek i o czym traktowaly odpowiedzi i rady.
Praca z takim roczniakiem musi byc przede wszystskim codziennie- a nawet kilka razy dziennie po kilka minut. Konsekwentnie. A w przypadku braku czasu i trzymania konia w pensjonacie to jest po prostu trudne do wykonania. Kastracja- ale to moze juz zrobic kolejny wlasciciel. Pracą moze sobie wychowac wspanialego konia. Dobre , profesjonalne zdjecia- moze ogloszenia na arabskich stronach...
www.arabianessence.com (marketplace- lepiej przeczytac regulamin) i
www.polskiearaby.comdobrze jest nie sciemniac, i informowac o problemach z zachowaniem konia- bo jak potencjalny kupiec przyjedzie obejrzec konia- a wlasciciel bedzie go łapał z trudem- to i tak wyjdzie.
Epistoły-bo do Ciebie trzeba łapotologicznie. Ale widać tak też niedobrze bo zbyt duża ilośc słów Cię przerasta. 😎
Wiem co pisze, co mówie, co robie-nie ma podstaw do jakiegokolwiek ubezwłasnowolnienia mnie.
Skąd wiesz że nie wiem-zapytałaś. Wyobraź sobie że też chce konia sprzedać-i też wiem na czym na transkacja polega, ba! znam nawet cały proces transakcyjny. Tu też bym sie ropisała ale to znowu, w Twoim mniemaniu, znaczyło by pisanie epistoł, ilość słów by Cie znowu przerosła...i takie błedne koło.
Mój wskaźnik toleracji do Twojej osoby nagle podskoczył-poznałam kolejne powody dlaczego Ciebie trzeba czytać i traktować inaczej. Dlatego nie przepraszaj-wybaczam :kwiatek: koniec 🚫
Złota
dobrze jest nie sciemniac, i informowac o problemach z zachowaniem konia a mnie dziwi że niektórzy dalej tak robią-jak szukałam pierwszego konia, to trafiło sie dwóch takich co liczyli chyba na to że konia na gębe kupie. I nawet nie będe wsiadać 😵
Złota, mogę. Tylko to kolejny koszt. A nikt mi tego nie dopłaci.
Bera
Od pewnego czasu przyglądam się ogłoszeniom o sprzedaży młodych arabów. Czyli potencjalnie mogłabym być Twoją klientką.
Oczywiście przeczytałam Twoje ogłoszenie na Allegro.
Szczerze - to ogłoszenie nie zachęca do kontaktu.
Podziwiam Twoją prawdomówność - to duży plus. Jednak nie warto formułować ogłoszenia prawie wyłącznie podając wady konia. Z ogłoszenia wiem już, że Twój ogierek do łatwych koni nie należy, jeżeli sama właścicielka chce się go pozbyć za lichą cenę (a nawet za wymianę na innego konika byle byłby spokojny i nie stwarzał problemów) argumentując, że nie ma dla niego wystarczająco dużo czasu.
A jakie ten konik ma zalety, które mogłyby przesłonić jego wady?
O tym w ogłoszeniu już nie wspomniałaś.
Czym chcesz przekonać potencjalnego klienta, aby zainteresował się Twoim koniem, a nie np. koniem "z sąsiedztwa"?
Twoje ogłoszenie nie odpowiada na pytanie...
No więc właśnie. Trzeba by jednak też o jakichś zaletach tego konika napisać, a nie samych wadach.
bera7
a co powiesz na to żeby najpierw postarać się o dobre zdjęcia: tzn. aktualne, a przede wszystkim pokazujące budowę i ruch konia. Być może wtedy ktoś sie zainteresuje bo zobaczy to "coś" w tym koniu o czy niewiele wspomniałaś w ogłoszeniu. Ja sama zanim wystawie ogłoszenia młodej pisałam do osób z forum aby mi poradziły i oceniły klacz-żeby wiedziała jakie w treści podkreślić walory 🙂 i co do samych zdjęć polecono mi zrobić "postawie zootechnicznej"
w samej treści dobrze ze najpierw napisałaś o wadach konia ale niestety zpomniałaś o wisience, tj. jego zaletach 🙂
damarina, dzięki za celną uwagę. Być może ogłoszenie napisałam trochę w złości na swoją bezradność.
Ciężko mi obiektywnie napisać, czy to ciężki koń- raczej nie. Pewnie podobny charakterem do większości młodych arabów. Problemem w tym związku jestem ja i mój brak czasu. Jak napisała Złota, ten koń wymaga pracy. Częstej. Wychowałam już jednego konia od małego, ale on miał inny charakter, a ja więcej czasu w LO.
Koń nie jest potworem, chodzi w tereny (jako luzak oczywiście), jest ciekawy świata. Ma bardzo ładny ruch (ocena arabiarza). Nie chcę go zmarnować. Wolę sprzedać. Najchętniej osobie, która poświęci mu czas, a na pewno zyska wspaniałego konia.
Na tego konia zdecydowałam się, bo miało to trochę inaczej wyglądać. Miał być dłużej u koleżanki, która miała go wychować. Niestety z przyczyn niezależnych konia musiałam zabrać szybciej niż planowałyśmy, zaś koleżanka nie znalazła dla niego tyle czasu ile on wymagał. I tak od czasu kiedy do niej trafił jeszcze z matką, sporo się zmienił na plus.
Więc doszłam do wniosku, że lepiej wymienić go na konia spokojnego, mniej wymagającego nauki.
Sądzę, że to nie grzech przyznać się, że mam za mało czasu lub wiedzy na tego konia. Lepsze to niż czekać aż wyrośnie terrorysta i wtedy komuś wciskać. Nie mam 15 lat i mniemania o sobie jako wielkiej gwieździe jeździectwa i okolic. Chcę dobra konia.
Ogłoszenie jest może też tak z formułowane z obawy o chęć zakupu taniego konika przez nawiedzoną dziewczynkę, która sobie nie poradzi. Z końmi jestem ponad 18 lat. I różne konie już widziałam i różne problemy właścicieli po nieodpowiednim zakupie.
Bera
Spójrz na temat sprzedaży ogierka od strony potencjalnego kupca.
To, że Ty wiesz jaki jest w obyciu Twój koń - nie oznacza, że każdy zainteresowany to będzie również wiedział "samo przez się".
Sprzedaż konia, jak widać po wpisach, nie należy obecnie do łatwego przedsięwzięcia.
Koni "bez papierów, za pół ceny" na rynku zatrzęsienie, klientów brak.
Tych niewielu klientów musisz czymś zainteresować, aby skłonić ich chociaż do odpowiedzi na Twoje ogłoszenie.
Sama niska cena nie rozwiąże Twojego problemu.
Czym możesz zainteresować potencjalnych klientów? Co w Twoim ogierku jest szczególnie pozytywnego, co warto wydobyć i podkreślić w ogłoszeniu?
Przemyśl ogłoszenie pod tym kątem. Nie namawiam Cię do zamieszczenia kłamstw, tylko do podkreślenia jego zalet, jako atutów.
Zastanów się, może jednak warto zainwestować trochę wysiłku i czasu , aby wpoić młodemu podstawy ABC wyszkolenia i wychowania? Jak już klient przyjedzie do Ciebie (na koniec świata, jak z Twoich postów wynika) - łatwiej "przytrzymasz" jego uwagę, gdy pokażesz, że ogierek nie jest całkowitą surowizną, że jest należycie przygotowany do dalszej pracy z człowiekiem.
I nie patrz na zainwestowany czas w pracę z konikiem, jak na pieniądze wyrzucone w błoto. Takie podejście jest błędem - bo jeżeli nie zainwestujesz teraz wysiłku i czasu w jego podstawowe przygotowanie, to sprzedaż może się odwlec. A utrzymanie konia przecież kosztuje ..., za co Ty będziesz płacić.
damarina, treść zamieszczę w nowym ogłoszeniu nową. Zrobię też lepsze zdjęcia.
Z czasem nie jest łatwo. Mieszkam i pracuję 140km od miejsca, gdzie jest koń. Staram się być u niego 3-4 dni w tygodniu. Na więcej nie ma szans. Dopiero pod koniec miesiąca mam urlop i będę z nim pracować 2 tygodnie codziennie, gdy będzie stał u mnie. Ale... jak napisałam wyżej, może moja wiedza jest za mała?
Zadupie miałam na myśli jeździeckie. A nie ogólną lokalizację. Z W-wy jest 110km na południe. To jeszcze nie koniec świata.
Bera
Nie musisz się tłumaczyć przede mną z braku czasu/ odległości/ dojazdów.
To tylko Twoja sprawa.
Mnie (jako potencjalną klientkę) to nie interesuje (mówiąc brutalnie).
Mnie interesuje koń: jak go przedstawisz, w jaki sposób zainteresujesz mnie tym ogierkiem.
To Twój ból głowy.
Ja tylko mogę Ci podpowiedzieć, co uważam za warte do podjęcia. Z perspektywy "z zewnątrz".
Musisz odpowiedzieć szczerze sama - sobie, na co Cię stać w związku z tym konikiem. Czy sama, czy z pomocą innej osoby przygotujesz go lepiej do sprzedaży.
damarina, jasne, że nie muszę się spowiadać. Ja tylko staram się przekazać informację, dlaczego koń jest jaki jest. I nie bardzo mam możliwości to zmienić. Jako potencjalny nabywca, jeśli byłabym zainteresowana nabyciem konia, byłabym ciekawa jakie są przyczyny zachowania konia. Koń nie był ani maltretowany ani nic takiego. Nie ma traumy (tak myślę). Po prostu wymaga odpowiedniej ręki i czasu.
bera7, jak już wcześniej ktoś napisał, wstaw lepsze zdjęcia, to na pewno.
Nie pisz od razu w pierwszym zdaniu "zaniedbanie hodowcy", ogólnie pomiń negatywy (możesz je przedstawić jak ktoś sam zapyta, albo przyjedzie), zostawi np. że "koń dla konesera, czy dla doświadczonej osoby / sprzedam tylko w odpowiedzialne ręce".
tak ja bym zmieniła..
Bera 7 ,
Czy to najnowsze ogłoszenie na polskiearaby to Twój koń ?
dominoxs, nie. Nad swoim póki co pracuję.
hej moge prosić o wzór umowy na PW zalezy mi na takim że sprzedaż w dobre ręce na dożywocie ewentaulnie z możliwoscią pierwokupu dla poprzedniego właściciela a sprzedajacego i że kon nie na ubój można to jakos zaznaczyć .
Że nie na ubój, to może ci wet w paszporcie wbić taki zapis (albo to w ozhk robią, nie pamiętam), bo w umowie taki zapis nie ma żadnego skutku, nowy własciciel ma prawo ze swoją własnością zrobić co chce.
repka, ale wpis dotyczy tylko "nie do spożycia przez ludzi", na karmę zawsze koń iść może 🙁
gajara18, nie możesz rozporządzać cudzą! własnością. Sprzedaż - to odpłatne odstąpienie praw własności! Możesz ew. zagwarantować sobie prawo pierwokupu (za określoną cenę? - w odniesieniu do franka szwajcarskiego? 😁; z określonymi terminami powiadomienia i uiszczenia ceny "odkupienia"?) A jeśli ktoś to twoje prawo "oleje" - pozostaje ci droga sądowa 🙁 (o jakieś odszkodowanie zapewne, bo koń - oby nie - swobodnie może być już w puszkach z karmą 🙁)
Zobacz
bera7 http://allegro.pl/sprzedam-konia-i1708996703.html 😂
Ludzie na prawdę mają tupet. Zobacz 3 zdjęcie! Podejrzewam, że ten arab jest tak samo "spokojny i kontaktowy" jak Twój 😉
tak, zdjecie obrazujace spokojnego i kontaktowego konia.... no normalnie brac i kupowac
Zobacz bera7 http://allegro.pl/sprzedam-konia-i1708996703.html 😂
Ludzie na prawdę mają tupet. Zobacz 3 zdjęcie! Podejrzewam, że ten arab jest tak samo "spokojny i kontaktowy" jak Twój 😉
"ujeżdżony, spokojny,posłuszny i nad wyraz"
😂 sie nie znasz... on jest NAD WYRAZ... 🏇
Julie, patrząc na to zdjęcie wnioskuję, że mój młodziak jest w takim razie WYBITNIE spokojny.
Mamy mały sukces wychowawczy. Koń zamiast uciekać na padoku biegnie sam do człowieka 🙂
a mi się najbardziej podoba zdanie z ogłoszenia Bery na allegro "Tylko odbiór osobisty po uprzednim obejrzeniu konia. "
Myślałam, że padne 😵
jaka może być inna opcja odebrania konia? wysyłka kurierem?
nie ma co sie smiac... moja znajoma kupila konia sposobem takim, iz zobaczyla ogloszenie, podstawila przewoznika i przywiezli jej konia pod dom. nie obejzrala sama, nie dotknela, nie wsiadla, nic🙂 nie dziwie sie takiemu zastrzezeniu w aukcji allegro🙂
Ano, da się konia sprzedać, bez oglądania przez Kupującego i bez osobistego odbioru przez kupca, pierwsze oglądanie ma wówczas miejsce jak już koń trafia do nowego domu.
Jak dla mnie słuszna uwaga