praca

szam, ale jak moze rozwijac podawanie kebaba czy innych sajgonkow?
Szepcik, ale szukać pracy "idealnej" można bardzo długo, także chyba lepiej jednak w trakcie poszukiwań robić coś, nawet poniżej możliwości/oczekiwań.
Bera, w jakiej branży pracujesz? Rozumiem, że 27 za godzinę pracy, a nie cały miesiąc?  😉


a co ja napisałam? że lepiej się szuka pracy, gdy już się jakąś ma 😉
ja mam pracę fajną, odpowiadają mi moje zadania, obowiązki, ludzie są fantastyczni, atmosfera świetna, ale płaca po prostu psia, porównując do trybu pracy i zagrożeń, prawie żadnego zaplecza socjalnego (nawet nie mamy miejsca, gdzie można się spokojnie przebrać, no chyba, że w kiblu), a moim managerem jest laska o 2 lata starsza, bez żadnego wykształcenia kierunkowego, prawdopodobnie w ogóle bez studiów, i bez zielonego pojęcia o branży, w której robi. dostała tą posadę ze względu na koneksje albo dupę, albo w sumie jedno i drugie.
Powiedzcie mi, jak postrzegacie osoby 25-i-więcej-letnie, których doświadczenie zawodowe ogranicza się tylko do praktyk i staży? Tzn 2-3 lata po studiach nie mają za sobą żadnego zatrudnienia. Czy istnieje możliwość, że przez tyle czasu szuka się pracy i nie można znaleźć?

Szepcik, no tak, nie powinnam się wypowiadać przed wypiciem kawki, bo mózg mi nie pracuje w pełni 😉
Ogryzek, jesli sie nie chce znalezc, to sie szuka i nie znajduje 🙂 Widac takie osoby, o ktorych mowisz, maja albo bogatych rodzicow, albo bogatych partnerow, ktorzy ich utrzymuja 😉
Powiedzcie mi, jak postrzegacie osoby 25-i-więcej-letnie, których doświadczenie zawodowe ogranicza się tylko do praktyk i staży? Tzn 2-3 lata po studiach nie mają za sobą żadnego zatrudnienia. Czy istnieje możliwość, że przez tyle czasu szuka się pracy i nie można znaleźć?

Szepcik, no tak, nie powinnam się wypowiadać przed wypiciem kawki, bo mózg mi nie pracuje w pełni 😉



wiesz co, przed mną jeszcze 3 lata studiów, choć mam 24 lata, trochę zawaliłam, trochę zmieniałam
ale studia to nie wszystko, dlatego staram się pracować
i z doświadczenia uważam, że warto robić praktyki, łapać się jakichś prac
Ogryzek, jeśli ktoś studiował dziennie, to trochę rozumiem. Ale uważam, że w moim przypadku etat miesiąc po maturze + studia zaoczne wyszły mi na zdrowie. W tym miesiącu obchodzę 10-lecie zawodowe. Mam co wpisać w CV, kilka prac o dość szerokim zakresie obowiązków i odpowiedzialności. Dzięki temu nie obawiam się o bezrobocie.
Powiedzcie mi, jak postrzegacie osoby 25-i-więcej-letnie, których doświadczenie zawodowe ogranicza się tylko do praktyk i staży? Tzn 2-3 lata po studiach nie mają za sobą żadnego zatrudnienia. Czy istnieje możliwość, że przez tyle czasu szuka się pracy i nie można znaleźć?

Szepcik, no tak, nie powinnam się wypowiadać przed wypiciem kawki, bo mózg mi nie pracuje w pełni 😉


jako pracodawca?
zatrudniłam kilka takich osób - dla mnie liczą się cechy charakteru - często w firmie x ktoś nabierze "narowów", złych przyzwyczajeń bądz typu pracy jaki mi nie odpowiada (nie tyle mi co specyfice firmy)...
dla mnie osoba musi być lotna, kumata, szybka w działaniu, szybko-ucząca się, odważna, myśląca - niestety takich osób jest naprawdę MAŁO  👀
Dodofon, w takim razie co sprawiło, że te osoby z tak bogatym zestawem zalet przez te parę lat nie podejmowały pracy?
Ogryzek, jesli sie nie chce znalezc, to sie szuka i nie znajduje 🙂 Widac takie osoby, o ktorych mowisz, maja albo bogatych rodzicow, albo bogatych partnerow, ktorzy ich utrzymuja 😉



Zapraszam na lubelszczyznę + proponuje zrobić założenie że się nie mieszka w samym mieście tylko trzeba dojechać (co wymaga nakłądów finansowych) i juz mamy zero możliwości pracy bez pleców no chyba że ktoś jest w stanie harować za kwotę 300zł miesięcznie i być gnojonym siedząc na kasie bez możliwości wyjścia na siusiu...

Ja mam obecnie 26 lat i od studiów (dziennych, skończonych z super wynikami + kursy itp.) miałam 2 prace. Obie na czarno więc w CV mogę wpisać nic.
Szukałam naprawdę bardzo usilnie nawet zaproszenia na rozmowę nie dostałam poza 2 na słuchawkę jak sie okazało - wymagane doświadczenie  😵

A byłam święcie przekonana że dostane pracę nauczycielki w mojej dawnej szkole gdzie czesałam stypendia, wygrywałam olimpiady i zbierałam wszystkie możliwe nagrody w swojej dziedzinie. No ale posadę dostała dziewczyna będąca wówczas jeszcze na studiach bo jej mama jest księgowa w szkole.

Nie mam bogatych rodziców a mąż tez po tych samych studiach robi za minimalną krajowa a pracę ma tylko dlatego że jest osoba niepełnosprawną  😵 witam w moim świecie
kasia-pala, ale sadzac po profilu, zalozylas firme i prowadzisz sklep? Czyli nie jest tak, ze nic nie robisz i pierdzisz tylko w stolek za przeproszeniem. Czyli jednak sie da, jesli sie chce 🙂
Gillian   four letter word
12 lipca 2011 22:24
muszę zmienić pracę, MUSZĘ  :emot4: :emot4: :emot4: :emot4: :emot4: :emot4:

natchniuza, jeśli chcesz pracować z ludźmi w przyszłości, to czegoś się nauczysz, jesli tylko chcesz. Nauczysz się chociażby jak postępować z problematycznymi klientami, a to bardzo procentuje. Ja spotykam buraków na codzień, wcześniej nie zauważałam problemu infantylności większości naszego społeczeństwa.mało tego, w tej chwili poradzę sobie z debilem i chamem na luzie, a on wyjdzie i wróci do mnie po jakimś czasie, bo taki był zadowolony. Wszystko kwestia podejścia.
natchniuza  próbowałam ale nie wyszło bo za małe fundusze miałam na pozycjonowanie niestety 🙁 może ktoś chce kupić sklep z towarem  👀

obecnie pracuje jako luzak ale zdaje sobie sprawę z tego że był to totalny łud szczęścia i że nie jest to praca na całe życie i nie wiem co dalej będzie, bo mając rodzinę to pracy w zawodzie poza ta obecna nie znajdę a poza zawodem nie mam co w CV wpisać poprostu...
Dodofon, w takim razie co sprawiło, że te osoby z tak bogatym zestawem zalet przez te parę lat nie podejmowały pracy?


czesto pracowały gdzieś dorywczo, jako wolny strzeleć bądź np. zmieniły kierunek studiów - poza tym znaleźć pracę nie jest łatwo po studiach - wiec jestem skłonna uwierzyć, ze ktoś szuka 2 lata - ale nie SIEDZI - tylko podczas tych 2 lat łapie wszystko co sie nadarzy - od klenerowania po malowanie ścian - co dla mnie ma znaczenie - bo widać, ze takiej osobie zależy - a nie siedzi i nie czeka na zmiłowanie


kasia-pala chciesz pracować jako nauczycielka - z tego co piszesz - powiedz mi czy wysłałaś swoje CV do wysztskich /dosłownie wszystkich/ szkół w Lublinie i okolicach, obdzwoniłaś wszystkich dyrektorów tych placówek? chciałaś sie umówić na spotkanie? dzwonisz do nich regularnie raz na dwa-trzy miesiace że może ktoś zasedł w ciąże i przyjdziesz na zastępstwo? że może coś sie zmieniło i szukają nauczyciela?

jeśli to robisz - to chyba masz pecha,
jeśli nie - to sorry - czas zacząć to robić
dodofon tak, tylko że szkół z przedmiotem którego ja mogę uczyć i które są w zasięgu samochodowego dojazdu mam całe 3, poza tym niestety sa to szkoły wiejskie (mogę uczyć przedmiotów w tech rolniczym i weterynaryjnym oraz hodowli koni) a tam układy sa ważniejsze niż wiedza najwyraźniej. Z reszta o czym my mówimy - jeździectwa w jednej ze szkół uczy chłopak który ze mną studiował i ledwo sam zaliczył zaliczał przedmioty, ja miałam lepsze oceny i wiedzę ale wzięli jego - ma to czego mi brakuje - jądra  😵
[quote author=kasia-pala link=topic=13.msg1070171#msg1070171 date=1310568614]
które są w zasięgu samochodowego dojazdu mam całe 3
[/quote]
Jaki to jest "zasieg"? Moj samochod ma zasieg nieograniczony 😉 A tak serio, ja jezdzilam kiedys do pracy 30km w jedna strone. Znam ludzi, ktorzy dojezdzaja wiecej. Kolezanka ze studiow podyplomowych jezdzila 80km i to w dodatku pociagiem, dzien w dzien. Aa, dodam jeszcze, ze wielu moich znajomych przeprowadzilo sie "za praca" do bardzo odleglych miast.
No ja tez teraz jeżdżę 6 dni w tyg do pracy gdzie mam ponad 30 km w jedna stronę. Niestety jak się ma już rodzinę a zwłaszcza dziecko to się tak łatwo nie przeprowadzi. Czas na dojazdy to tez cenna sprawa - dziecko trzeba wychowywać. Mąż pracuje w określonym miejscu to żeby się przenieść oboje musielibyśmy znaleźć pracę w jednej okolicy. No i rzecz najważniejsza, opiekunka/przedszkole prywatne bo o państwowym mogę pomarzyć to kwoty niemałe i trzeba wszystko sumować żeby nie wyszło że się haruje za 100 czy 200zł.
Ja mam typowo "końskie" wykształcenie ale jak się okazało jak jest dziecko to nie ma już szans na dobra pracę w zawodzie - podczas wieeelu rozmów z potencjalnymi pracodawcami z całego kraju wszystko było super do momentu powiedzenia o dziecku i nagle padało "a to dziękuje" i tyle.
Można powiedzieć że się marudzi i wybrzydza ale naprawdę jak się ma rodzinę to może być tak że do swojej pracy trzeba dołożyć i wcale nie żartuje. A jak pokaże CV to kto o tym pomyśli że człowiek kombinuje jak koń pod górę żeby zarobić, że nie leży do góry brzuchem i że pracował, tyle że na czarno? Chyba tylko Dodofon 😉
delta   Truth begins in lies.
13 lipca 2011 21:37
[quote author=kasia-pala link=topic=13.msg1069946#msg1069946 date=1310557876]
natchniuza  próbowałam ale nie wyszło bo za małe fundusze miałam na pozycjonowanie niestety 🙁 może ktoś chce kupić sklep z towarem  👀

[/quote]

To gdzież ty była po pozycjonowanie? Fakt pozycjonowanie wymaga trochę wiedzy i pracy włożonej, ale to można wykonać samemu, nawet zaczynając od podstaw, ale wymaga to tylko czytania, czytania i cierpliwości

Kasai czasem trzeba zacisnąć zęby i popracować za te 100-200 zł na czysto, ale to zaprocentuje na przyszłość. Nauka i praca to nie jest osiąganie sukcesów na pierwszej prostej, po drodze jest jeszcze wiele zakrętów, które trzeba pokonać, a pierwsza praca to jest ten największy zakręt, gdzie musisz zacisnąć zęby i najpierw pokazać na co cię stać, że umiesz, bo mieć papierek to nie wszystko.

Kto ci zabrania wpisywać w CV zatrudnienie na czarno? No chyba, że składasz CV do Urzędu Skarbowego. Sama pracuje od 13 roku życia w wakacje, a jak wiadomo takie prace są tylko na czarno i szczerze ale te prace nie miały nic wspólnego z moim obecnym zawodem (kasjerka czy eskpedientka w sklepie), ale wpisałam je w CV, na pierwszej rozmowie zostałam o nie zapytana (praca właśnie jako specjalista ds. SEO czyli pozycjonowanie stron) i prace dostałam, mimo, że jedyne doświadczenie miałam jako freelancer czyli tak naprawdę doświadczenie też można powiedzieć, że zerowe
delta, jak mi firma przedstawila kosztorys pozycjonowania, to tez zrezygnowalam. Naprawde to jest takie proste?

czasem trzeba zacisnąć zęby i popracować za te 100-200 zł na czysto


Na czysto w sensie po oplaceniu rachunkow, czynszu, kredytu, benzyny i jedzenia (+innych podstawowych potrzeb)? Wydaje mi sie, ze niestety duzo ludzi w tym kraju w takim razie "na czysto" tyle zarabia.
delta   Truth begins in lies.
13 lipca 2011 21:57
Owszem proste to jest, ale wymaga czasu, to jest gałąź gdzie na wyniki można czekać i trzy miesiące i nie jest tak, że zrobi się raz i koniec, trzeba to ciągnąć dalej, ale to procentuje. Trzeba się w to zaangażować i na początku poświęcić trochę czasu na optymalizacje, żeby wiedzieć na co zwracać uwagę itp, ale optymalizacje strony robi się raz, a potem to już jest z górki, zwłaszcza dla ciebie Natch bo jesteś po filologii więc z pisaniem tekstów nie masz problemów.

Gdyby tylko czas pozwolił to bym się wzięła za organizowanie kurs pt. "nie przepłacaj - pozycjonuj swoją stronę sam"  😉
delta, ja bede Twoim pierwszym klientem na takim szkoleniu 🙂 Powaznie! Teraz mam wiecej czasu, bo nie pracuje aktualnie po 16h na dobe, to moze sie zainteresuje tematem. Moglabys mi powiedziec, gdzie szukac informacji, materialow czy czegokolwiek? Bo ja nie mam zielonego pojecia, na czym to w ogole polega - totalna ignorancja w temacie :/
delta   Truth begins in lies.
13 lipca 2011 22:16


[quote author=delta link=topic=13.msg1070595#msg1070595 date=1310589421]
czasem trzeba zacisnąć zęby i popracować za te 100-200 zł na czysto


Na czysto w sensie po oplaceniu rachunkow, czynszu, kredytu, benzyny i jedzenia (+innych podstawowych potrzeb)? Wydaje mi sie, ze niestety duzo ludzi w tym kraju w takim razie "na czysto" tyle zarabia.
[/quote]

Tak na czysto ujęła to Kasia więc na to patrzę tak.

Wszelkie info na temat pozycjonowania znajdziesz w internecie! To jest młoda dziedzina, która ma może 3-5 lat. Stron jest mnóstwo na ten temat, osobiście korzystam tylko z forum.optymalizacja.com, ale jak raczkowałam to było tam jednak za dużo informacji w jednym miejscu. Lekturę bym zaczęła od  Google i ich narzędzia Pomoc dla webmasterów W optymalizacji serwisu mogę pomóc tj. stworzyć dokument w którym będzie wpisane co zmienić w wyglądzie/tekście na stronie, dla mnie to zaledwie godzina-dwie w weekend, a tobie zaoszczędzi dużo czasu. 
delta kobieto o czym Ty mówisz - w branży erotycznej!! 3 miesiące?? ja czekam ponad rok na opłacone (niestety korzystałam z dofinansowania i musiałam wcześniej opłacić) pozycjonowanie + pomagali mi znajomi trochę znający się na rzeczy i sama też coś próbowałam. Jedna firma się zamknęła nie robiąc roboty i szukaj wiatru w polu bo koleś za granice zwiał a drugi taki solidny że tez kontaktu brak (podwykonawca tamtego). Wszystkie liczące się sklepy czyli około pierwsze 20 - 30 z listy google korzystają z profesjonalnych usług na stałe na co mnie nie stać a moja wiedza się chowa daleko i głęboko - ale żeby nie było próbowałam ponad rok, uczyłam sie tego wszystkiego i nici wyszły.

natchniuza  na czysto czyli po odliczeniu opiekunki i dojazdów (w wersi optymistycznej wogóle cos zostaje bo teraz jak bym musiała korzystac z opiekunki na codzień to bym musiała dokładać do pracy swojej), jak bym miała robote gdzie mi luźnej forsy zostaje cokolwiek to bym była w siódmym niebie.


delta powiedz mi jeszcze jedno - jak mogłaby mi zaprocentować na przyszłość robota na kasie w markecie?? niestety nie ma nic, no przepraszam nie tak - praca jest ale z tych co trzeba dokładać - zlecenie za 4 zł za godz.

A jak chodzi o prace na czarno to CV mam bogate w sumie, licząc sezonówki, tyle że wszystko końskie, a jak mówiłam tu z dzieckiem nie chcą (poza moją obecna praca ale ta nie będzie niestety wieczna a szkoda). A szukam czegoś niekońskiego (chce połączyć obie jakoś) i tu już problem jest.

Generalnie to żeby nie było ja tu nie w celu marudzenia się odezwałam tylko zdenerwowało mnie stwierdzenie że jak ktos ma 26 lat i nie miał pracy to leń jakis albo nie wiem co - tak to odebrałam, to by wyszło że ja jestem leń bo CV świeci pustkami.





A ja dostałam tę pracę, co chciałam.
W profesjonalnym Call Center. Z umową o pracę. W KOŃCU!!
delta   Truth begins in lies.
13 lipca 2011 22:44
[quote author=kasia-pala link=topic=13.msg1070705#msg1070705 date=1310592309]
delta kobieto o czym Ty mówisz - w branży erotycznej!! 3 miesiące?? ja czekam ponad rok na opłacone (niestety korzystałam z dofinansowania i musiałam wcześniej opłacić) pozycjonowanie + pomagali mi znajomi trochę znający się na rzeczy i sama też coś próbowałam. Jedna firma się zamknęła nie robiąc roboty i szukaj wiatru w polu bo koleś za granice zwiał a drugi taki solidny że tez kontaktu brak (podwykonawca tamtego). Wszystkie liczące się sklepy czyli około pierwsze 20 - 30 z listy google korzystają z profesjonalnych usług na stałe na co mnie nie stać a moja wiedza się chowa daleko i głęboko - ale żeby nie było próbowałam ponad rok, uczyłam sie tego wszystkiego i nici wyszły.[/quote]

Mówimy o pierwszych efektach. Jasne, że nie mówię o efektach pt. "w TOP3 po 3 miesiącach", ale jeśli po roku czasu pozycjonowania nie masz żadnych efektów to to nie jest pozycjonowanie. Ale po pierwszych 5 minutach na twojej stronie już widzę, ze strona nie jest porządnie zoptymalizowana. Ba! Ona nie jest w ogóle zoptymalizowana, jasne, że i bez tego można stronę pozycjonować, ale w przypadku takiej tematyki i takie konkurencji unikanie porządnej optymalizacji to jak dla mnie unikanie ułatwień. Pierwsza i najwazniejsza optymalizacja która nie jest zrobiona - google ma twoją stronę pod co najmniej 3 różnymi adresami (sprawdziłam na szybko, ale nie zdziwiłabym się gdyby miało pod 5 czy 6 innymi adresami ). Po za tym po roku czasu z pozycjonowaniem, nawet podstawowym strona powinna zarabiać już na siebie sama - jest tyle metod do zarabiania na stronie, od wymiany linków, po reklamy z google, które nie sa uciążliwe, a odpowiednio zainstalowane w żaden sposób nie przeszkadzają odwiedzającym 

delta powiedz mi jeszcze jedno - jak mogłaby mi zaprocentować na przyszłość robota na kasie w markecie?? niestety nie ma nic, no przepraszam nie tak - praca jest ale z tych co trzeba dokładać - zlecenie za 4 zł za godz.

A czy ja powiedziałam gdzieś o pracy w markecie? Przede wszystkim trzeba mieć konkretny plan co się chce robić, plan w którym kierunku chce się iść, jaki dział i cel chcemy obrać, bo skakanie z kwiatka na kwiatek jest może i dobre, ale nie w dziale pt. "praca" bo zdecydowanie wole pracownika z zaledwie jedna pozycja w CV niż z dziesięcioma i każda dotycząca innej specjalizacji. A i nawet z pracy a markecie można coś wynieść, dla osoby która wiąże swoją przyszłość z handlem np.  ale o tym było już na poprzedniej stronie




no widzisz i tu odnośnie mojej stronki kłania się mój ukochany specjalista który nawiał sobie za granice. Co się dowiedziałam i nauczyłam i byłam w stanie wykonać to zrobiłam, co robił mój jeden z drugim spec to już nie wiem az tak daleko nie zabrnełam (do internetu to ja sie dopiero 3 lata temu dorwałam więc i nauczyc się duzo nie mogłam zwłaszcza że mam dziecko które pochłania czas). W google się reklamowałam puki miałam kasę i sklep mimo braku optymalizacji zarabiał na siebie w pewnym momencie, ale potem wydarzyło sie bliżej nieokreślone COŚ i jednoczesnie skończyła się kasa i zaczeło zjeżdżać wszystko  🙄 teraz działalność zawieszona a sklep czeka na kogos kto się na tym zna i go kupi i sobie zrobi jak należy względnie ma kasę na specjalistów od tego...

Ja sie specjalizowałam w koniach - szkoła średnia, studia i kursy + praca od początku studiów, nie przewidziałam tylko że każdy pracodawca mi podziękuje bo mam dziecko - to jest paranoja jakaś. Mówię oczywiście o pracy gdzieś w kraju, w najbliższej okolicy nic nie ma... Wiadomo jestem rekreantem nie sportowcem więc moge tylko uczyc w zwykłych szkółkach no ale na uczeniu sie nie kończy praca przy koniach - choć to właśnie kocham najbardziej 🙂

I jeszcze Wam opowiem jak pojechałam do jednej szkółki okolicznej co szukała instruktora. Pan nie pytajac mnie o to co umiem i nie sprawdziwszy umiejętności spytał - jak wysoko skacze (o wysokośc przeszkód chodziło) na co ja że jeżdżę raczej ujeżdżeniowo a skakałam do 120cm. Na co Pan że on musi miec skaczących do uczenia dzieci (dodam że jazdy na kucykach lonże + totalne podstawy w zastępie bez skoków i bez wsiadania na konie przez instr.) i podziękował mi.

Dzwoniłam tez w jedno miejsce w sprawie pracy przy koniach (wszystko od gnoju po prowadzenie jazd) mówie że skończyłam Hodowlę koni i jeździectwo na co Pan odzywa się że mi dziękuje bo będę chciała za duzo pieniędzy jak jestem po studiach, nie pomogły prośby o podanie kwoty którą on proponuje, nie i koniec. Wtedy to myślałam że się popłaczę normalnie bo mąż akurat stracił pracę i zostaliśmy z dzieckiem bez grosza bieżącego.
delta, podziwiam - znalazłaś pracę w branży, o której twierdzisz! że istnieje 3-5 lat 🤣 Musisz mieć niezwykłe cechy osobowości 😁
kasia-pala, ja Cię akurat doskonale rozumiem. A powiedz - jesteś mgr? Bo jeśli tak - to szukaj możliwości "przekwalifikowania się", tak, żebyś mogła np. czego innego uczyć niż... konie.
A może - jakiś doktorat? (nie musi być w "twojej" dziedzinie).
Jeśli konie - to musiałabyś mieć albo nadzwyczajnego farta, albo... zostawić dziecko z mężem 🙁i szukać pracy "abroad", takiej, żebyś mogła ich ściągnąć po jakimś czasie.
Natomiast nie bardzo rozumiem o co chodzi z tym przedszkolem? Dlaczego o państwowym/gminnym możesz "tylko pomarzyć"?
No i - co ci szkodziło powiedzieć np.: przy 120 czuję się swobodnie, wyżej - nie miałam okazji zrobić licencji, zajmując się ujeżdżeniem? Ty nie jesteś przypadkiem chorobliwie prawdomówna? (nie to, żeby kłamać, ale nawet kolejność mówienia prawdy ma znaczenie 🙂😉
A może jeszcze wychowywano cię... w pokorze i wierze, że kompetencje bez autoreklamy zostaną docenione? Bo, sory, ale oprócz tego, że lubisz się uczyć, nie dowiedziałam się o twoich umiejętnościach/zaletach nic pozytywnego - a taka świetna okazja do autoreklamy 🙂
delta   Truth begins in lies.
14 lipca 2011 10:01
delta, podziwiam - znalazłaś pracę w branży, o której twierdzisz! że istnieje 3-5 lat 🤣 Musisz mieć niezwykłe cechy osobowości 😁


Bo tyle istnieje mniej więcej branża, około 5 lat temu zaczęły pojawiać się firmy profesjonalnie pozycjonujące strony, a nie osoby prywatnie działające w tym zakresie, dla własnych potrzeb. Mówimy rzecz jasna o rynku Polskim 

[quote author=kasia-pala link=topic=13.msg1070775#msg1070775 date=1310595058]
no widzisz i tu odnośnie mojej stronki kłania się mój ukochany specjalista który nawiał sobie za granice. Co się dowiedziałam i nauczyłam i byłam w stanie wykonać to zrobiłam, co robił mój jeden z drugim spec to już nie wiem az tak daleko nie zabrnełam (do internetu to ja sie dopiero 3 lata temu dorwałam więc i nauczyc się duzo nie mogłam zwłaszcza że mam dziecko które pochłania czas). W google się reklamowałam puki miałam kasę i sklep mimo braku optymalizacji zarabiał na siebie w pewnym momencie, ale potem wydarzyło sie bliżej nieokreślone COŚ i jednoczesnie skończyła się kasa i zaczeło zjeżdżać wszystko  icon_rolleyes teraz działalność zawieszona a sklep czeka na kogos kto się na tym zna i go kupi i sobie zrobi jak należy względnie ma kasę na specjalistów od tego...[/quote]

No widzisz tutaj pojawia się aspekt "niedopilnowania", więc logiczne nie ma pracy, nie ma efektów. Reklamowanie się w google ma swoje plusy, ale równocześnie 80% szukających nie klika w linki sponsorowane. Osobiście sama unikam ich jak ognia.
delta człowiek najwięcej się uczy na błędach, tylko że one jak widać sporo kosztują - teraz robiłabym wszystko zupełnie inaczej ale teraz nie mam na to kasy już

halo tak jestem mgr inż. i właśnie jedyne w czym widzę się tak zupełnie oprócz koni to jest nauczanie - juz pisałam jak wygląda dla mnie ten rynek obecnie, ale cały czas próbuje.
Odnośnie przedszkola powiem tak - mieszkam na wsi istnieje coś jak rejonizacja, w naszej gminie jest 1 przedszkole, chetnych dzieci było 74, miejsc 17 z czego jest odgórny obowiązek przyjęcia 5-latków czyli dzieci młodsze załapało sie 7, a moja córka jest 11 na liście rezerwowej czyli nie ma absolutnie żadnych szans an dostanie się. Zapisałam ją do przedszkola prywatnego 8 km od domu i nawet tam jest 2 na liście rezerwowej - z przedszkolami jest dramat.
Odnośnie autoreklamy i prawdomówności. Tak prawdomówna jestem prawie do bólu i nie ze względu na wychowanie tylko poprostu kłamstwo ma krótkie nogi. Wiadomo jak sie wyciąga pojedyncze elementy z życiorysu to cos się wyolbrzymi czy przekręci nawet jesli się nie chce - tak człowiek skonstruowany. No ale nie będe mówić że się czuje luxno nad przeszkodą 120cm, bo owszem takowe skakałam ale przed ciążą, po mi się przytyło, przemieścił się środek cięzkości, nie mam skaczącego konia i kasy na trenera więc moje skoki moga wyglądać obecnie ciekawie i jak ktoś by zechciał sprawdzić moje luźne czucie się nad przeszkodą to by była lipa. Środowisko koniarzy w okolicach Lublina to sie zna prawie zupełnie i po czymś takim to bym juz wogóle sznas nie miała na nic.
A jak o samą autoreklame chodzi - powiem tak umiem jak trzeba ale bez przesady. Wiem że jako instruktor mimo że sama jestem rekreant i samouk i popełniam błędy to uczę początkujących ponad przeciętna skoro dzieciaki które uczyły się u mnie odchodziły do innych szkółek a potem wracały prosząc i przepraszają - czy moge znowu u Pani jeździć bo przez 2 lata tu i tam nie zrobiłam postępów.
Jak chodzi o nauczanie w szkole to powiem że jestem idealnym kandydatem. Od szkoły średniej najlepszy uczeń w całej szkole, stypendia ministreialne nawet za szczególne osiągnięcia, działlność społeczna na naprawdę duza skalę, od tego to mohe CV pęka w szwach i co jak była posada to przegrałam stołek ze studentka w dodatku studiów nie pasujących do tego czego bedzie nauczaś.

Inna zupełnie oddzielną sprawa acz niestety mająca znaczenie jest fakt że od siedzienia w domu z dizeckiem i pracy z końmi wyłącznie (poza moimi sporadycznymi jazdami prowadzonymi na własnym koniu) człowiek się uwstecznia. Jak się nie wychodzi do ludzi to się dziwnie zasób słów zmniejsza. i sie jak by to określic dziadzieje...
kasia-pala, nie obraz sie, ale z takim podejsciem, to ja sie nie dziwie, ze masz klopoty na rynku pracy. Ciagle argumentujesz, ze Ci sie nie wiedzie, bo dziecko, bo spec od pozycjonowania zwial zagranice, bo przedszkole, bo nie masz znajomosci, bo mieszkasz na wsi (Lublin? - hmmm?), bo to, bo tamto. Sorry - chetny szuka sposobu, niechetny powodu.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się