naturalna pielęgnacja kopyt
Lwinka, mi się wydaje, że dopóki nie odrośnie mu strzałka (chodzi mi o zdjęcie 3 i 4), to może wykazywać bolesność nawet w butach. Wydaje mi się, że na równym asfalcie chodzi lepiej dlatego, że strzałka nie dosięga do podłoża a na miękkim dosięga i uraża się w tą strzałkę. Powodzenia w leczeniu tej strzałki :kwiatek:
edit. błąd ort.
A próbowałaś z wkładkami na strzałkę? Jeśli jest tak wrażliwy to może zrobić mu miękką wkładkę na strzałki tak aby strzałka była stymulowana. Mam wrażenie że kąty Ci mocno wybujały prawdopodobnie chroniąc strzałkę ale bez stymulacji jej nie wzmocnisz. Dobrze, że znalazłaś stajnie gdzie koń jest na wybiegach to na pewno pomorze tym bardziej, że stanie na ściółce tylko pogarszało sytuacje ( amoniak )
A co on je? Moze zmienić żywienie? Linia koronki wybrzuszona w okolicy kątów wsporowych -czyli sugestia, żeby obniżyć jeszcze kąty równo z podeszwą? A może wkładki do butów pod strzałkę?I sprawdzić ścięgna i stawy -bo może one coś kombinują?
Edit: ansc mnie ubiegła 🤣
Ano, taka strzałka może być bolesna... mam podobny przypadek u falabelki z zacieśnieniem i ochwatem na cztery łapki, którą strugam od niedawna. Strzałka na wierzchu była we frędzlach, najpierw zostawiłam, ale brak poprawy od poprzedniego razu, więc wczoraj podcięłam te gluty. Po wycięciu to co wyszło na wierzch wygląda jakby do żywego był milimetr 😲 Nie wiem jak przerwać to błędne koło. Niestety zaczęła chodzić na miękkie, po pierwszym struganiu była duża poprawa - chodziła po twardym podwórku i się rozcieśniała wyraźnie. Po drugim poszła na łączkę i przestała się poprawiać.
Ogólnie jak zwykle pozostaje w mocy - koń powinien być jak najwięcej ruszany w taki sposób, który jest dla niego wygodny, czyli jeśli chodzi lepiej po twardym - bierz go na twarde, na miękkie niech nie chodzi na razie. Strzałka na pewno jest problemem...
Ta wycięta strzałka jest po ropniu. Do butów stosuję wkładki filcowe, mam model cavallo sport. Jeśli sądzicie, że inna wkładka była by lepsza to na pewno się zaopatrzę.
Nurtuje mnie właśnie kwestia miękkiego podłoża, koń będąc w butach może odczuwać różnicę NA PODESZWIE pomiędzy twardym a miękkim podłożem?
Żaden wet nie zasugerował ścięgien, ale nie podoba mi się to, że nawet w butach po miękkim idzie źle.
Żywienie zmienione od 3 miesięcy- wysłodki, łuska, siemię, otręby.
Te pofałdowania mogą wynikać z przeciwzapalnych- po kastracji i po podbiciu.
I czy te siniaki na piętkach to prawidłowy objaw? Tzn. że w butach piętka jest stymulowana? I na początku może występować bolesność??
Czy lepiej by było tę martwą strzałkę wyciąć? pod spodem jest odrębna, nowa, tak jak ten kawałeczek widoczny po wycięciu
Przede wszystkim - więzadło pierścieniowe nie było chyba operowane bez powodu? Więc problemy z okolicą ścięgien mogą być. Kojarzę jednego konia z przeciętym więzadłem pierścieniowym i ścięgno (DDFT) też było trafione.
Niestety nie do końca wiem czy więzadło było słusznie operowane. Opuchlizna była minimalna, koń nie kulał, diagnoza "na oko" i na zabieg. Do dziś żałuję, że diagnozy nie zweryfikowałam. Wg weta operującego zabieg udał się w 100%.
Czy obecnie, prawidłowym werkowaniem, padokowaniem- nawet jeśli jest problem ze ścięgnem DDFT można konia wyprowadzić? Bo jak rozumiem nieprawidłowe przeciążenia są stopniowo redukowane.
I czy kolejni weci nie zauważyli by, że problem leży w ścięgnie?
Mam rtg sprzed 3 i 1 miesiąca jeśli mogłoby być pomocne.
Jestem w rozsypce, każdy mówi coś innego.... a koń cierpi niestety.
Zrobiłam zdjęcia... ale nic na nich nie widać. Muszę zrobić jak ktoś mi kopyto trzyma, inaczej mi nie wychodzą 😡
Ale gapiąc się na to jedno gówniane zdjęcie dochodzę do wniosku, że jednak postęp jest- w sensie robi się miska. Na razie tylko b. przy strzałce ale jednak nie jest już tak mega płasko na całym kopycie.
Czy ktoś wie gdzie w wielkopolsce można na jakimś targu kupić łuskę ze slonecznika?
Lwinka - A miał robione USG na to ścięgno? RTG raczej nic o ścięgnie nie powie...
Nie miał robionego usg, nawet przed zabiegiem.
Człowiek uczy się na własnych błędach.
Czy ktoś z Was słyszał/stosował preparat "No thrush"? 👀 Podobno jest bardzo skuteczny w leczeniu strzałek i zastanawiam się czy nie zamówić go z USA...
http://www.nothrushshop.com/index.html
[quote author=ola_koniczynka link=topic=1384.msg1062555#msg1062555 date=1309796458]
Czy ktoś z Was słyszał/stosował preparat "No thrush"? 👀 Podobno jest bardzo skuteczny w leczeniu strzałek i zastanawiam się czy nie zamówić go z USA...
http://www.nothrushshop.com/index.html[/quote]
ola koniczka,
fajnie wyglada - mozna go tez zamowic z UK - zastanawiam sie czy tego nie zrobic - mozna polaczyc sily w razie czego 😉
Na zdjęciach poglądowych są inne kopyta, zobaczcie sobie szerokość strzałki. Tutaj jest opisanych wiele metod skutecznego i taniego leczenia.
Tego povidione iodine nie produkują już, bo się pytałam.
Kupiłam coś zastępczego w maści:betadine.
Od środy zaczynam kurację, ma substancję czynną Polyvidonum iodinatum czyli to samo co w PI.
Cena: 22zł.
Nie jestem strugaczem, byc nie zamierzam, ale jedno pytanie mnie nurtuje, bardzo prosze o odpowiedz, z gory zaznaczam, ze nie chce wywolac burzy tylko poznac Wasz punt widzenia:
KON NIE MOZE JESC TRAWY?
BASZNIA oczywiście, że może 😉 ale w ilościach nie wpływających na kopyta. Ta trawa dostępna na naszych pastwiskach jest bardzo bogata w cukry (dużo cukrów - zły wpływ na kopyta, stany ochwatowe) , ale zazwyczaj uboga w różnorodność gatunkową. Byłabyś zdrowa jedząc w kółko szpinak, cebulę i sałatę? I nic poza tym? Dlatego np. ja suplementuję, mam na większości pastwisk jedno lub dwugatunkową trawę :/
Doczytalam dyskusje podlinkowana w spisie tresci.
aien, dzieki za odpowiedz.
Zdaje sobie sprawe, ze na pewno nie znajdziemy wspolnego mianownika, ale chcialabym jak najwiecej zrozumiec. Przyznam, ze sluchajac o stawianiu konia na piachu mrozi mnie. Naturalnie konie takze jadaja trawe..ile chca i ile znajda.
Coz, u mnie na pastwiskach gatunkow przynajmniej kilkanascie, nie ma pojecia, jak mozna utrzymac w ryzach lake, zeby byl jeden gatunek ? Po drugie, my jestesmy wszystkozerni, a konie jedynie roslinozerne, wiec monodieta mnie nie dziwi 😉. Po trzecie, naprawde nie rozumiem, jak koniom moze szkodzic naturalny pokarm? Serio, mam konie kilkanascie lat, zawsze na pastwiskach " ile wlezie", nigdy nie mialam problemow ochwatowych-czy nie dopatrzylibyscie sie problemow z kopytami mniej oczywistych, tego nie wiem, poniewaz jak pisalam nie znam sie na tym. Jedyny problem z kucykiem, ktorego dostalam z ochwatem-jemu nadmiar trawy szkodzi, jak tez nadmiar czegokolwiek-chodzi w kagancu i w tym roku jest swietnie.
Chodzi własnie o takie egzemplarze jak wspomniany przez Ciebie kucyk (najczęściej kuce i rasy prymitywne mają problemz nadmiarem trawy - szczególnie wiosną i jesienią, latem zwykle jest OK). Szlachetny koń, jeśli nie jest mechanicznie "poprawiony" przez kowala, raczej będzie mógł jeść trawę.
Co do problemów i ich braków - tysiąc razy juz chyba pisałam o znajomym pogrubianym wałku 🙂 Nikt (włączając dość znanego w okolicy weta, który zrobił mu rtg z widoczną rotacją...) nigdy nie widział u niego problemów, ot, leniwy charakter, wszyscy mówili na niego "książę", bo się potknąć potrafił o własne nogi a w terenie zawsze jęczał i stękał, i mullił oczywiście. Na padoku biegał z pozostałymi, bez problemu. Własciciele to koniarze od wielu lat a jednak - nie zauważyli, że koń ma przewlekły ochwat. Regularne struganie i udało się opanować problem (mam nadzieję) - skończyło się jęczenie, stękanie, potykanie, wykrok się wydłużył a koń przestał być leniwy. Do momentu pojawienia się COPD 😵 no i po sterydzie poprawka... ale temu egzemplarzowi akurat trawa nie szkodzi.
Nasze kuce jeszcze ochwatu nie mają, ale płetwa idzie niepokojąco, muszę pilnować pazura bardziej niż kiedyś i kopyta wyglądają gorzej niz w czasach, kiedy miały po 100kg mniej 🙄 a jak odchudzić konia, który poza wychodzeniem na trawę dostaje tylko siano z worka z oczkiem 3cm (ściółka niejadalna) i tyje? Najchętniej nie zabierałabym trawy, naprawdę...
Poza tym: naturalne żarcie konia to nie zielona bujna trawa do upojenia tylko raczej podsuszone "siano" ze stepu. Jeśli pojawia się zielona trawa, to tylko na wiosnę, kiedy konie są nieco wychudzone po zimie, a chudzielce lepiej znoszą nadmiary (bez przesady, bo zwierzęta głodzone, potraktowane taką ilością dobra, na 100% załapią ochwat - dlatego tak trzeba uważać z odkarmianiem uratowanych biedaków).
BASZNIA jak masz kilkanaście gatunków to pastwisko masz dobre dla koni.
Szkodliwe są trawy pastwiskowe dla krów, często niestety także pojawiające się na pastwiskach dla koni lub w sianie, ale nie zawsze. albo inaczej - czasami jest tak, że na pastwiskach są 3-4 gatunki traw i wszystkie bogate w cukry niestrukturalne, a czasem gatunków jest więcej a tych traw 'cukrowych' stosunkowo mało. U mnie w ogóle np w stajni nie ma problemu bo mamy pod pastwisko łąki pod lasem, gdzie jest duża róznorodność, plus zioła, krzewy i drzewa. Nie ma też u nas chwastów, które byłyby bogate w cukry niestrukturalne.
A w ogóle to ja np uważam, że z pastwiska płynie tyle korzyści, że nigdy bym go koniowi nie zabrała, chyba że by od niego kolkował/dostawał ochwatu/w inny sposób mocno rozwalało kopyta. Wszystkie konie moich klientów, poza ochwatowymi/insulinooporonymi normalnie są wypasane. Owszem zrobią się niektórym większe flary, niektórym zrobi się wrażliwsza podeszwa na 2 tyg, przy początkach puszczania na trawę w danym sezonie - ale wciąż nie uważam by był to powód by zabierać im pastwisko. Także jak widzisz w środowisku strugaczy są różne poglądy, ja jeśli chodzi o wypas jestem tradycjonalistką i nie wyobrażam latem wiosną nie wyrzucić konia na trawę.
Mój konik po 5 tyg. strugania poprawił sie ruchowo,co nie ukrywam, z jednej strony mnie cieszy ,a z drugiej dziwi ,że tak szybko widać zmianę.( chociaż zdaje sobie sprawę ,że jeszcze dużo pracy przed nami) Zawówno podczas jazdy jak i na pastwisku chętniej idzie do przodu,sama czasami zagalopuje,wczaśniej nie było o tym mowy.Powinnam jeszcze nagać filmik i zobaczyć jak stawia nogi,wczaśniej palcowała ,rzadziej stawiała kopyto na płasko.
Jeśli chodzi o pastwisko to koniecznie musi być.Z odpowiednio dobraną roślinnością i odpowiednio zaplanowane. Z literatury fachowej wynika, iż takie pastwisko powinno zmuszać konia do ciągłego ruchu, umożliwić mu poruszanie w stępie ,kłusie i galopie,podłoże powinno być urozmaicone,roślinność nie za obfita,wymuszająca poszukiwanie.Wiem ,że kiedyś w stadninach panstwowych budowano takie 'ścieżki" dla koni w drodze na pastwiska lub jako formę treningu.Moim zdaniem najważniejszy jest ruch.Jak najwięcej naturalnego ,swobodnego ruchu, aby umożliwić spalenie nadmiaru składników, pozbycie sie nadmiaru energii,zapewnienie prawidłowego smarowania stawów,utrzymanie mięśni w formie.Ale to raczej oczywiste.
A teraz najważniejsze 😀 Kto wybiera sie na warsztaty Kopyta doskonałe we wrzesniu do Kotliny Kłodzkiej?
Dla mnie też zabranie koniowi pastwiska to ostateczność. Teraz jeszcze testuję, czy wystarczy podanie suplementu magnezu. Podobno w insulinooporności pojawia się niedobór magnezu i są prowadzone badania nad podawaniem magnezu koniom insulinoopornym - jeszcze nie widziałam gotowych prac, ale sama testuję, bo naprawde się nie palę do zabierania mojej 100kg albo inaczej mówiąc 30% za grubej kobyły z pastwiska.
Nie wiem czy poglądy są takie różne - nie widziałam, żeby ktoś kazał zabierać z trawy konie, które dobrze ją znoszą - kto to taki? A jest ktoś w środowisku strugaczy kto pozwala żreć do woli ledwie łażącemu/leżącemu kucykowi z "butami Alladyna" mimo strugania? Pośrodku jest pewne pole manewru, ale tu jak zawsze, każdy sam ocenia. Niewielka nadwaga czy flary to dla mnie również nie powód, żeby rozważać ograniczenie trawy koniowi, ale już 100kg nadwagi dla koni,a który powinien ważyć 320-350kg to jest DRAMAT, szczególnie przy takim rozkładzie (grzebień na szyi, poduchy przy rzepie ogonowym). Jeśli do tego pojawiają się puchnące nogi, wrażliwe podeszwy, niechęć do ruchu i nie tyle flary, co nartowate, kładące się kopyta, to ja naprawdę nie chcę czekać na pełnoobjawowy ochwat - bo już mrugają żółte światełka na ścianach i jest bardzo blisko, niestety :/
Basznia - Wydaje mi się, że może to być kwestia wiary 🙂
a na pewno filozofii, podejścia do życia, sposobu spędzania wolnego czasu itp.
Można pewnie zastosować analogie z rodzicami, którzy pozwalają/zabraniają dzieciom wcinać frytki z kolą/czekoladki/lody. Z pół Ameryki łyka hamburgery od ponad 100 lat i kraj ma się (relatywnie) dobrze. Niektórzy zwracają na to pedantyczną wręcz uwagę, inni w ogóle nie zawracają sobie gitary.
Churchill dbając o siebie wyjątkowo niezdrowo dociągnął do 90, z końmi pewnie równie trudno generalizować.
Nie wiem, czy tak to zrozumiałaś, ale stawianie koni na piasku nie oznacza morzenia ich głodem. Nawet najwięksi ortodoksi wierzą, że zwierzyna powinna mieć 24 godzinny dostęp do suchej paszy, choć najlepiej też z [url=
http://www.google.pl/search?sourceid=chrome&ie=UTF-8&q=slow+feeders]ograniczeniami [/url]🙂
U mnie też Duże chodzą na trawę i dramatu kopytowego nie ma. Kucka chodzi z nimi, ale w kagańcu.
Pasą się na kawałkach, gdzie jest trawa "dzika" (sad, były nieużytek). Resztę mam zasianą - niestety - trawą krowią przeznaczoną na siano i tam się konie nie pasą.
Zbieram siano tak, żeby zawierało jak najmniej cukrów (koszenie z rana, dłuższe suszenie itd.)
Chociaż jak dalej tak będzie padało, jak pada, to pomyślę raczej o uprawie ryżu... 😵
Wiwiana - a jak było z mierzeniem kagańca, bez problemów? Ruda dostała histerii, że się udusi, paski wypadają jej akurat na chrapach. Może jeszcze gdyby była stuprocentowo spokojna, ale oczywiście się zestresowała, próbowała wciągać mocniej powietrze, ono szło jakoś słabo no i takie błędne koło 😵 Mnie się też zrobiła trauma i więcej na razie kagańca nie mierzyłam. Nie przepadam za znęcaniem się nad własnym koniem i naprawdę wolałabym, żeby mogła chodzić w trawie po brzuch i żreć ile wlezie 🙄
Mój koń przyjął namordnik bez większych protestów, ale to jest taki typ, że świat otaczający traktuje wybitnie zlewczo, a jakąkolwiek motywację stanowi dla niej jedynie żarcie.
Oczywiście na początku szczęśliwa nie była, ale jak się okazało, że kaganiec = trawa, to i niezadowolenie przeszło.
W każdym razie żadnych histerii nie odstawiała.
Pony rozmiar masz?
Dziekuje bardzo za wyjasnienia. Nie zrozumialam absolutnie, ze piach-glodzenie, nie o to mi chodzilo.
jesli chodzi o trawe to mam takie obserwacje, ze pastwiska to nie jest zielona bujna trawa-w Wlkp w ogole 😉, taka zielona i bujna jest tylko wiosna, potem sie wyklasza, ma duzo wlokna, wiecznie zielone laki to laki naturalnie podmokle lub mocno wilgotne przynajmniej, nie nadaja sie z reguly do wypasu koni ze wzgledu na to, ze konie zniszczylyby taka lake w mgnieniu oka.
Jeszcze raz dziekuje za wypowiedzi, mam teraz wieksza jasnosc w temacie.
U nas się nic nie wykłasza, bo areał mają tak ogromny, że strzygą na krótko 😉 i łąka jest zielona, ale bynamniej nie bujna, a trawa długości kilku cm niestety też jest "słodka" - jak wiosenna 🙁
EDIT: Wiwiana, umkło mi pytanie: mam rozmiar COB i w sumie chyba dobry jest - w końcu musi miec trochę miejsca, zeby memłać paszczą w środku. Jak tylko nauczy się przez to oddychać... Z tego też powodu "chyba", bo się na spokojnie nie dała obejrzeć...
U nas tez w tym roku przystrzyzona, ale za to taka susza, ze pastwisku sporo do dobrej kondycji brakuje, a wiec zapewne krzywdy nie czyni. No i ruchu sporo, bo ekipa zroznicowana i energiczna dosc.
Chcialam jeszcze dorzucic a propo kaganca-kucyk zniosl swietnie, doskonale sobie radzi, a kaganiec niezniszczalny trafilam. Generalnie bardzo polecam to rozwiazanie.
ach ja także nie potrafie nigdzie znaleść povidonu jodowanego ale w zasadzie nie pytałam np o PV Jod który jest tym samym dokładnie i w tej samej cenie. Można stosować wodny roztwór jodyny? bo povidon jodowany to przecież polimer+jodyna.
Basznia a mój Koń stoi ze 20 km max od twojego i u nas trawa głęboka, zielona, wciąż odrasta i jest jej pełnoooo. I ja nie wiem co to znaczy; koń chudnący po zimie, bo kiedy się tylko ździebełka pojawiają to mój koń w oczach puchnie. Jak świnia - nawet ksywę pączek dostał bo wiecznie taki okrąglutki 🙇
Teraz pytanie z serii głupich choć ponoć takich nie ma: Jak wygląda krwiak w strzałce?
Ostatnio jak było sucho i twardo zaczęłam przycinać od poziomu podeszwy strzałkę i jest ona do połowy przezroczysta - taka woskowa ale potem pojawia się wyraźny fioletowy kolor w jej głębi jakby.... który cięgnie się aż do piętek. Czy to możliwe, że cała nasz strzałka to jedne wielki krwiak? Bo aż zgłupiałam i nie wiem czy to krwiak czy takie niecodzienne (a może właśnie codzienne i częste) pigmentowanie.