Aborcja - dyskusja
to brzmi jak medialne pitolenie... widać jakim jezykiem napisane... sorrka - ale GINEKOLODZY na studiach nie mieli wykładów o płodzie? o podziałach komórek? nie mieli ćwiczeń? nie obsługowali tych urządzeń w swojej codziennej praktyce?? żenada... kłamstwo i tyle.. po prostu sorry - nachapali się kasy - i nagle "jak trwoga to do Boga"... rozumiem, ze pieniądze z aborcji oddali na leczenie dzieci z wadami a sami pojechali ratować nienarodzone dzieci do Afryki??
Porzucili dotychczasowe zajecie i zajeli sie przekonywaniem, ze plod to czlowiek a wiec aborcja jest be.
Oczywiscie zostali poddani ostracyzmowi w swoim srodowisku, bo jeszcze widac nie wszyscy sie tyle kasy nachapali zeby sie nawrocic :P
A co do zmiany stanowiska, ogladalam kiedys dokument o Korei Pn, gdzie jeden z uciekinierow opowiadal o swoich jako oprawcy doswiadczeniach w obozach dla wiezniow. Mowil, ze przezyl szok kiedy zobaczyl ze zagazowywani rodzice do konca probowali reanimowac swoje dziecko mimo tego, ze sami sie dusili. Przezyl szok bo do tej pory uwazal, ze to nie byli ludzie ale ZWIERZETA, a zwierze bedzie przeciez dbalo tylko o siebie, a tu siupryza. Czlowiekowi mozna wiele rzeczy wmowic, czlowiek poddany propagandzie czesto nie ma szans, ba, czlowiek potrafi sie sam oszukiwac. Kiedy ci lekarze zaczynali praktyke nie bylo ultrasonografow w uzyciu, to musialo dla nich wiele zmienic ale pewnie trzeba by tych panow pytac dokladnie co ich przekonalo.
Co do jezyka to rzeczywiscie brzmi to niezbyt szczesliwie ale to jest tylko lead do wiekszego artykulu, ktory jest platny (i nie pochodzi z listu biskupa, radia maryja ani od fanatycznej nauczycielki zeby nie bylo 😉 ) tylko z tygodnika "Uwazam Rze".
Uważam,że ktoś albo chce urodzić albo nie chce,także tutaj raczej nie ma dużego wyboru.A to że wybór ten bywa niełatwy to już inna sprawa.
duniuu moze bede brutalna ale przeciez o zadnych wyrzutach sumienia nie moze byc mowy, bo kto by sie zamartwial nad "zuzyta podpaska" ?
Gienia-Pigwa, dziecko nie cierpi bo go nie ma. plod nie ma swiadomosci, a zanim ja uzyska, to go nie ma. nie cierpi.
[quote author=Gienia-Pigwa link=topic=60588.msg1058702#msg1058702 date=1309444810]
Boga sprawa? Bog mowi: nie zabijaj!
jak nie stac na dziecko to mysli sie przed a nie skrobie i zabija i jeszcze najlepiej na koszt panstwa... tyle antykoncepcji na rynku, mozna wybierac!
dlaczego dziecko ma cierpic za to, ze mamusi sie seksu chcialo! seks nie jest dla dzieci, a jak taka malolata zajdzie w ciaze to moze tez urodzic. jezeli jej rodzice nie wytlumaczyli od czego sie biora dzieci to niech chowaja wnuka z coreczka.
rozumiem jak jest zagrozenie zycia matki, ale dla wygodnictwa nie moge pojac skrobanek.
[/quote]
Dokładnie, gdyby ktoś umiał [chciał! a nie na metodę 'zdążę wyjąć' i inne] się zabezpieczyć, dbał o to, to nie byłoby problemu aborcji. A nastolatki puszczają się na dyskotekach mając 13 lat, a później jest ojej,problem. Trzeba myśleć przed, nie po. Mało galerianek i innej patologii wśród młodzieży? i czyja to jest wina? rodziców.
edit. coś ześwirowało z postem..
Gienia-Pigwa
Tobie bóg mówi, nie mi, a to, że nie możesz pojąć czy to wygodnictwo czy nie wygodnictwo, to już Twoja sprawa, nie masz jednak prawa żadnej kobiety zmuszać do rodzenia.
Antykoncepcja jest powszechnie dostępna, ale czasem MIMO WSZYSTKO zawodzi, nie uważam więc by w takich przypadkach ktokolwiek miał być zmuszany do rodzenia. Jeśli nie będę chciała to nie urodzę i koniec kropka.
Święte słowa katija
płód nie myśli i nie czuje i w wielu przypadkach lepiej dla niego żeby go nie było.
Gienia-Pigwa
Tobie bóg mówi, nie mi, a to, że nie możesz pojąć czy to wygodnictwo czy nie wygodnictwo, to już Twoja sprawa, nie masz jednak prawa żadnej kobiety zmuszać do rodzenia.
Antykoncepcja jest powszechnie dostępna, ale czasem MIMO WSZYSTKO zawodzi, nie uważam więc by w takich przypadkach ktokolwiek miał być zmuszany do rodzenia. Jeśli nie będę chciała to nie urodzę i koniec kropka.
Święte słowa katija
płód nie myśli i nie czuje i w wielu przypadkach lepiej dla niego żeby go nie było.
Dlatego podejmując decyzje o współżyciu trzeba się liczyć z opcją wpadki.
a od kiedy plod zaczyna odczuwac cos?
Atutowa
a kto powiedział, że nie trzeba się liczyć, ja się liczę, z tymże w tej chwili byłaby tylko jedna opcja
Gienia-Pigwa
gdy ma w pełni rozwinięty układ nerwowy i na pewno nie jest to przed 8 czy 12stym tygodniem.
a mi się wydawało, że mózg jest pierwszy. A jak jest mózg to i jest czucie. No ale ja się na tym nie znam
Nie będę się zagłębiać w szczegóły, ale najpierw trzeba by się trochę zapoznać z embriologią, dla mnie tutaj sprawa jest jasna.
Ale tak jak mówię, nie namawiam, nie zmuszam i tego samego oczekuję, każdy ma swoją wiarę i swoje sumienie 😉
Kurde dziewczyny naukowcy stwierdzili, że płód zaczyna czuć około 24 t.cz. ja się z nimi spierać nie będę ale jakim cudem Wy możecie określić czy płód myśli i czuje (tzn ma uczucia)??? Mało kto pamięta cokolwiek z okresu 0 - 3!
A nastolatki puszczają się na dyskotekach mając 13 lat, a później jest ojej,problem. Trzeba myśleć przed, nie po. Mało galerianek i innej patologii wśród młodzieży? i czyja to jest wina? rodziców.
Otóż to ❗ RODZICÓW ❗ Często gęsto to wina roidziców ❗ A wy każecie tym dziewczynką płacić za błedy rodziców ❗ Dziecko w łonie matki nie może płacić przecież za to, że matce chciało się seksu, a nie chciało się zabezpieczyć, ale małolata ma płacić za to, że rodzicom nie chciało się wychować i uświadomić. Wg prawa taka małolata przed skończeniem 15 roku życia jest ofiarą przestępstwa, nawet jeśli to ona seksu chciała.
Jesteście obłudne ❗ Małolata zachodzi w ciąże - fakt: rodzice winni, bo nie pilnowali, ojciec dziecka popełnił przestępstwo, ale wszystkie konsekwencje niech poniesie małolata, bo przecież trzeba ponosić konsekwencje swoich czynów. 🤔wirek:
I jeszcze któraś rzuciła hasło, że przecież może urodzić, bo przez tysiąclecia małolaty rodziły. Już w starożytnym Rzymie nie było w zwyczaju wydawania dziewcząt za mąż przed ukończeniem 16 lat, bo uważano, że są za młode.
edit./ Poprawiłam tego karygodnego byka nad bykami.
[quote author=Gienia-Pigwa link=topic=60588.msg1058775#msg1058775 date=1309448265]
a od kiedy plod zaczyna odczuwac cos?
[/quote]
a pamietasz cos z zycia plodowego? mialabys swiadomosc, ze zostalas usunieta?
czuc w sensie przewodzenia nerwowego to pewnie czuje cos i w 12 tyg. ale czuc w sensie swiadomosci? a do tego dokladam brak mozliwosci przezycia poza organizmem matki.
jestem jak najbardziej ZA !! to indywidualna sprawa każdej kobiety co robi ze swoim ciałem. Oczywiście usuwajmy w dobrych granicach czasowych.
Myślenie, że aborcja to "zabijanie" dziecka jest dla mnie trochę "staromodne" albo nawet wsteczne...( nie chcę tu nikogo urazić to tylko IMO)
To nie jest dziecko-jedynie embrion , który nie czuje absolutnie nic, nie ma świadomości istnienia.
Zdecydowanie lepiej jest usunąć, a nie potem patrzeć na przepełnione domy dziecka, porzucane na mrozie noworodki, czy zakatowane w pijackich rodzinach dzieciaki.. bo nie było pieniędzy... bo... To już zdecydowanie lepiej żeby tego dziecka nie było.
Nie jestem za tym żeby była refundowana, bo wtedy nikt by już nie myślał o zabezpieczeniu- bo po co? Skoro można iść i usunąć. Jedynie uzasadnione przypadki powinny być refundowane( zagrożenie życia, gwałt itp.). Reszta normalnie płatna jak w każdym normalnym kraju UE.
I strasznie irytuje mnie takie "kazanie" kobietom nie bo to morderstwo, nie wolno ci, tyle kobiet chce a nie może..To żadne morderstwo, wolno bo jest się wolnym człowiekiem i samemu się decyduje o własnym życiu jak się ma toczyć i co się w nim dzieje, trudno życie- zawsze może adoptować.
Takie moje zdanie 🙂
zespół Downa nie powinno jednoznacznie kwalifikować do
aborcji. JARA, chyba nie do końca zdajesz sobie sprawę z tego co mówisz.
Szczęśliwe są według czyjej skali? Swojej. Też bym była szczęśliwą osobą, która nie za bardzo kuma ten świat, nie ma problemów, nie rozumie co to wojna, ma 40 lat i umysł dziecka.
Zawsze zadaje sobie pytanie po co kobiety takie dzieci sprowadzają na świat? Dla zaspokojenia swoim instynktów? Zastanawiam się zawsze co się dzieje z takimi dziećmi po śmierci rodziców? Czy matki nie robią tego egoistycznie, bo Down to nie tylko upośledzenie umysłowe, a również choroby fizyczne.
Szczęśliwe są według czyjej skali? Swojej. Też bym była szczęśliwą osobą, która nie za bardzo kuma ten świat, nie ma problemów, nie rozumie co to wojna, ma 40 lat i umysł dziecka.
Zawsze zadaje sobie pytanie po co kobiety takie dzieci sprowadzają na świat? Dla zaspokojenia swoim instynktów? Zastanawiam się zawsze co się dzieje z takimi dziećmi po śmierci rodziców? Czy matki nie robią tego egoistycznie, bo Down to nie tylko upośledzenie umysłowe, a również choroby fizyczne.
Znajoma moich rodziców miała 2 córki. Starsza zdrowa, młodsza z zespołem Downa - zatrzymała się na poziomie rozwoju gdzieś tak 6 latki. To były inne czasy i nie było badań prenatalnych. Urodziło się chore dziecko - no nieszczęście, ale rodzina dawała se radę. Stać ich było, a i służba zdrowia i oświata inaczej wtedy wyglądała. Ale niestety życie to nie bajka. Najpierw zmarł mąż znajomej, co spowodowało drastyczne pogorszenie się sytuacji finansowej. Było ciężko, ale jakoś żyły, dawały se radę. Gdy po kilkudziesięciu latach zmarła znajoma... to starsza siostra wzięła młodszą do siebie. Ale gdyby nie było starszej siostry, albo starsza nie mogłaby lub nie chciała zaopiekować się młodszą? Cóż zrobić z 6-latką w ciele 40 letniej baby?
Drażniące jest też mieszanie wiary do całej dyskusji. Jeśli komuś religia, bądź osobisty system wartości nie pozwala na takie działania, niech ich unika, ale nie ma prawa zmuszać do tego innych. Cała okołoaborcyjna otoczka to kolejny przykład mieszania się kościoła w sprawy wykraczające poza jego władzę 🙄
Zgadzam się z tym, bo nie każdy jest wierzący i nie należy nikomu narzucać swojego zdania. Osoba wierząca użyje argumentu "tylko Bóg ma prawo zabijać i decydować o życiu innego człowieka". Ale jakie znaczenie ma taki argument dla osoby nie wierzącej? Żadne. To samo tyczy się antykoncepcji, bo Bóg uczy, że seks ma służyć tylko do reprodukcji, do niczego innego. Więc i antykoncepcja nie jest w tedy potrzebna. Ale powiedzmy sobie szczerze, kto w dzisiejszych czasach kieruje się taką zasadą?
Uważam, że każdy powinien mieć prawo do aborcji, bo to jest prywatna i indywidualna sprawa. Ja bym pewnie nie potrafiła tego zrobić, choć nie wiem, ale nic mi do tego jeśli ktoś się na to zgodzi. Faktycznie często lepiej jest usunąć ciążę niż pozwolić, żeby dziecko urodziło się dziecku i żeby oboje byli nieszczęśliwi 🙄
[quote author=Gienia-Pigwa link=topic=60588.msg1057325#msg1057325 date=1309369992]
Unicorna, mam nadzieje ze twoje dziecko nigdy nie przeczyta tego posta! Jestem w szoku...
[/quote]
w szoku będę ja kiedy moje dziecko powie mi, że lepiej byłoby dla niego gdyby się nie urodziło, bo nie mamy pieniędzy,taty itp.
duunia, ja czytam Twoją dyskusję z myst i Gienią-Pigwą i nie mogę wyjść z podziwu dlaczego one jeszcze nie kliknęły ignoruj przy Twoich postach...
Wybacz, ale jeśli weźmiesz pod uwagę podstawowe zasady biologii to:
zarodek to poczęty organizm
krew nie jest poczętym organizmem
punto.
więc przepychanka i niesmaczne teksty o wyprawianiu pogrzebu podpasce tylko po to żeby ośmieszyć i wykpić "przeciwnika" w dyskusji trącą niewiedzą - bo jak się ma w ręku argumenty to umie się je rzeczowo przedstawić.
Z innej beczki - piszesz, że aborcja jest ciężką decyzją i nikt się na nią nie decyduje ot tak...
Dziś czytałam rano artykuł o Indiach i ich problemach demograficznych. Aborcję mają legalną...
Efekt jest taki, że dzięki usg i możliwości stwierdzenia płci płodu bardzo częste jest usuwanie żeńskich płodów.
Powód - dziewczynki są droższe w utrzymaniu - w związku z tradycjami...
I to nie jest margines - to jest naprawdę problem na dużą skalę...
jeszcze jedno - odnośnie wiary.
wszystkie tutaj mądrale jednym głosem krzyczą, że wiara nie powinna nic mieć do aborcji - jeśli ktoś zgodnie z zasadami religii nie popiera to niech nie korzysta i tyle. I jednocześnie piszą, że tak tak, aborcja na si i najlepiej refundowana.
To może refleksja z drugiej strony - dlaczego osoba, która jest wierząca, a jednocześnie płaci podatki - ma łożyć fundusze na coś co jest sprzeczne z jej moralnością?
To może refleksja z drugiej strony - dlaczego osoba, która jest wierząca, a jednocześnie płaci podatki - ma łożyć fundusze na coś co jest sprzeczne z jej moralnością?
a dlaczego niewierzących nikt nie pyta, czy mają ochotę płacić podatek na kościół? 😉
[quote author=Anaa link=topic=60588.msg1059059#msg1059059 date=1309459034]
To może refleksja z drugiej strony - dlaczego osoba, która jest wierząca, a jednocześnie płaci podatki - ma łożyć fundusze na coś co jest sprzeczne z jej moralnością?
a dlaczego niewierzących nikt nie pyta, czy mają ochotę płacić podatek na kościół? 😉
[/quote]
To raz,a dwa to wiele osób pisze o refundacji w przypadku gwałtu lub ciężkich uszkodzeń płodu.
Gdyby każda z was tak szła z zasadami kościoła to by każda miała już po 3 dzieci. Bo antykoncepcji, palenia i picia kościół zabrania.
mozna odkladac dzieci bez antykoncepcji i ba miec nawet seks 🏇
ovca, podatek podatkiem, a aborcja aborcją... w przypadku pierwszym zgrzytasz zębami tylko z powodu kasy. W przypadku drugim może "boleć" to na co została wydana...
Jak nie korzystasz z publicznych szpitali i szkół to też się burzysz, że dajesz na nie kasę? 😉
Puste, naprawde, ze przeciwnik aborcji musi byc odrazu moherem czy katolem...
[quote author=Gienia-Pigwa link=topic=60588.msg1059104#msg1059104 date=1309460249]
mozna odkladac dzieci bez antykoncepcji i ba miec nawet seks 🏇
[/quote]
pod warunkiem oczywiście, że nie będziemy go uprawiać wtedy kiedy mamy na to największą ochotę tzn. w czasie owulacji, nie no super sprawa 🤣
dlaczego dziecko ma cierpic za to, ze mamusi sie seksu chcialo! seks nie jest dla dzieci, a jak taka malolata zajdzie w ciaze to moze tez urodzic. jezeli jej rodzice nie wytlumaczyli od czego sie biora dzieci to niech chowaja wnuka z coreczka.
wiesz co? napisałabym Ci teraz coś po czym z pewnoscią dostałabym ze 3 mce uciszenia, jak amen w pacierzu 😤
ale nawet mi sie już nie chce 😵
jak moze cierpieć ktoś kogo nie ma? 🤔
Jak nie korzystasz z publicznych szpitali i szkół to też się burzysz, że dajesz na nie kasę?
ale to są instytucje swieckie, a nie kościelne...jak np chcę skorzystać ze szpitala kościelnego to muszę grubą kasę zapłacić
to wcale nie jest takie oczywiste, dla wielu kobiet tak na prawdę to nie jest żaden problem, dzisiaj jestem w ciąży-jutro nie.
no i co z tego? tym bardziej nie powinny mieć dzieci..a skąd wiesz co tak naprawdę im w głowach siedzi?
bronicie życia? protestujcie przeciwko wojnom, idźcie do hospicjum, przygarnijcie sierotę..a nie zastanawiajcie się czy to słuszne i sprawiedliwe ze pani x czy y wyskrobała tyłek 🙄