naturalna pielęgnacja kopyt

cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
29 czerwca 2011 21:22
Szczerze polecam książkę Kopyta doskonałe. Pochłonęłam ją natychmiastowo 😀 To kolejna pozycja po Bez kopyt nie ma konia, którą postanowiłam kupić i wiem, że były to dobrze wydane pieniądze. Wiadomo, że nic nie zastąpi praktyki, ale wiedza przekazywana przez autorów jest równie nieodzowna.  Poszerza horyzonty tym, którzy chcą wiedzieć coś więcej o kopytach, żywieniu. Mam jeszcze nadzieje, ze znajdzie się chętny na wydanie w polskiej wersji  językowej książki P. Ramey'a - Making natural hoof care work for you 😉.
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
30 czerwca 2011 06:43
kasik-dostane to w aptece normalnie?Dzięki dziewczyny :kwiatek:
dołaczam się do pytania-mam brunatną strzałkę ze śmierdzącą mazią (czarną) 😵
Robiłam siarczanem ale powróciło ❗
Widzę że kąpiel w manusanie wskazana (zrobię to po zaopoatrzeniu się w gumowe płaskie wiaderko) oraz co tam na wsadzać do tej strzały?
Lek który KAsik podajesz nabędę bez recepty?
JAkieś alternatywy sa jeszcze-jakby tego nie było?
Zwracam się z prośbą o pomoc  :kwiatek:  jeżeli podeszwa wystaje nad ściany kopyta to mam skrócić jeszcze pazur . Zawsze dużo piłuje pazur w tym kopycie ,robiąc zdjęcia wychodzi że mam bardziej spiłować boki kopyta bo wychodzi dzwon .
Normalnie bym spiłowała do lini białej ale kopyto to nie sam problem ,dochodzi jeszcze skrzywiona kość w nodze . Jak na razie noga się prostuje ,koń stawia nogę już prawie prosto a nie na boki .
Nie chce popsuć całej roboty więc proszę o radę .

Ostatnie zdjęcie z pierwszej korekcji kopyta

Edit ,już wiem że muszę skrócić kąt wsporowy na 2 zdjęciu lewy , osioł ze mnie teraz popatrzałam na zdjęcia wcześniejsze ,tylko nie wiem czy dalej mam ryzykować z tym pazurem .Nie chcę żeby znowu kulała .
incognito, Perlica u mnie w aptece żel jest dostępny od ręki, za to nie ma płynu a sporo taniej wychodzi. Povidon stosuję zawsze tak, że albo napycham do rowków watę nim nasączoną albo wciskam trochę żelu w rowek i zapycham watą 😉 Manusan jest przydatny w przypadku grzybic wszelakich, nie tylko strzałkowych. Oba preparaty dostępne są bez recepty.

Monia- jak to, podeszwa wystaje ponad ściany kopyta?? To ściany mają być zrównane do podeszwy a nie na odwrót, z podeszwa nic nie robisz jeśli się nie proszkuje (przynajmniej w standardowym postępowaniu 😉 bez RTG) A skrócić pazur jak?? Bo w połączeniu z wystająca podeszwa mam raczej czarną wizję Twoich planów. 🤬... No i jeśli masz krzywa kość, to nie możesz prostować kopyta na siłę, klacz je musi obciążać centralnie, to wszystko, a czy ono będzie krzywe przy tym, to akurat nieistotne....
Kopyto w dzwon- czyli flary masz.... to zbierasz na grubość, tak by te flary zlikwidować ale pewnie by to zrobić musiałabyś konia na samej podeszwie i kątach postawić, bo na oko rozczłapane jest mocno
edit: to kopyto (foto od podeszwy) to w ogóle jest zrobione?? bo ja bym tam jeszcze sporo poprawiła... kopyta masz rozczłapane na boki paskudnie, linia biała na pazurze rozjechana 🙁te ściany wymagają porządnego zrobienia na grubość. Na zdjęciu to wygląda jakbyś tarnikiem pojechała po brzegu podeszwy 😲 po co??  Ściany wsporowe też byś mogła jeszcze doprowadzić do porządku, bo jest widoczna linia brudu....a rozłażą się niefajnie...
dea   primum non nocere
30 czerwca 2011 10:35
monia - to jest prawe kopyto? Tak pytam, bo asymetrycznie spiłowane ściany, a wiem, że z wewnętrznej zwykle mniej wygodnie się ciacha 😉 IMHO wystarczyłoby zrobić tak, żeby było symetrycznie, ew. odrobinkę jeszcze pazur. Wygląda o tyle lepiej, że to paskudne pęknięcie ładnie schodzi. Masakrycznie musiało być rozciągnięte. Jeśli przy takim piłowaniu się poprawia (schodzi pęknięcie, czyli mniejsze naprężenia, ładna miska podeszwy sugeruje, że listewki złapały - zakładam, że nie wycinasz nic? nie robią się kalafiory?). Jeśli dobrze wnioskuję, to zrośnięcie tego dzwona to tylko kwestia czasu. Od kiedy strugasz tego konia?
dea strugam ją od 7 miesięcy i jak na razie pomału idzie ,stojąc na wprost konia to jest prawe kopyto , podeszwy nie ruszam wcale . Pęknięcie schodzi ale to nie tylko ono tam było , po bokach były dziury ,żałuje że nie zrobiłam zdjęć przed 1 struganiem .

Kopyto było bardzo duże wielkością prawie jak talerz duży , wiem że potrzeba czasu . Noga była powyginana w różne strony , jak się konia prowadzało to trzeba było iść około metra żeby nie dostać przednimi nogami . Teraz można już śmiało iść przy niej bo nogi stawia na wprost a nie na boki .
Nie robie kopyt aby wyprostować kości ,robie kopyta a kości i nogi same się prostują .

Dea możesz mi narysować linie gdzie jeszcze mam ten pazur spiłować i naprawdę podeszwa jest wyższa od ścian kopyta . Podeszwa nie chce się wykruszyć a w lini białej robi się rów , a ściany kopyta same się obniżają . Patrząc na 2 zdjęcie to ściana wsporowa i kąt wsporowy prawy nie chce puścić ale wiem dla czego .Patrząc na wprost kopyta widać że strona prawa jest niższa więc trzeba obniżyć lewą stronę bo kopyto się o to prosi .
Myślę że jak bym skróciła jeszcze ten pazur to podeszwa może by w końcu odpuściła .
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
30 czerwca 2011 11:36
kasik raz dziennie napchać żelu i zatkać watą?Jak wata wypadnie to dać tylko nową watę czy jeszcze raz napchać żelu?
Incognito ja żel stosowała raz dziennie wieczorem, jak konie stały już w boksach. Smykowi watka się trzymała nawet przez cały następny dzień, bo on taką głęboką i wąską dziurę miał 🙁 ale myślę, że raz dziennie wystarczy jak jakiegoś mega syfu nie ma (w boksie/na padoku)  😉
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
30 czerwca 2011 12:12
kasik dziękuje bardzo za pomoc raz jeszcze :kwiatek: Za pare dni zdam relacje. A ten rowek się zrośnie? 🤔
Mi vet zalecił maść cynkową na to dziś.
Podeszwa nie chce się wykruszyć
Podeszwa się nie wykruszy dopóki nie zlikwidujesz flar, odrywająca się ściana boli, koń woli chodzić na podeszwie dlatego jest twarda aby chronić całą resztę.
a w lini białej robi się rów
To jest właśnie flara, ściana odrywa się od kości, robi się przestrzeń w którą wchodzi bród. A jak tam żywienie?
Patrząc na 2 zdjęcie to ściana wsporowa i kąt wsporowy prawy nie chce puścić ale wiem dla czego .Patrząc na wprost kopyta widać że strona prawa jest niższa więc trzeba obniżyć lewą stronę bo kopyto się o to prosi .
Myślę że jak bym skróciła jeszcze ten pazur to podeszwa może by w końcu odpuściła .

Nie możesz korygować wysokości ścian patrząc na kopyto na wprost czyli na puszkę kopytową widoczną od przodu(?) Korygujesz sugerując się tylko podeszwą, obniżasz tam gdzie podeszwa się wykrusza, żeby nie doprowadzić do kolejnych oderwań. Jeśli podeszwa nie chce puścić tzn. że jest potrzebna, kopyto dostosowuje się do naturalnych krzywizn powyżej.
Kopyta aż się proszą o mocniejsze spiłowanie ścian na grubość zwłaszcza na pazurze ale jeśli koń maca to może zaopatrz się w buty. Nie można dopuszczać do ciągłych oderwań a w takiej sytuacji nie ma siły ta ściana ciągle jest narażona na odrywania i możesz to robić w nieskończoność i nie pozbędziesz się tego.
Incognito, rowek się nie zrośnie, tzn. nie jak rana cięta, której brzegi się zrastają, ale zrośnie w dół, jak hmm....włosy? Nie wiem czy to dobry przykład...
Jeśli zadbasz odpowiędno o leczenie, to rosnąca nowa strzałka będzie już zdrowa🙂
ansc jak nie mogę patrzeć na kopyto z przodu jak widać gołym okiem że cała koronka jest krzywa i ta strona co jest niżej ,ściana wsporowa i kąt wsporowy nie cofa się . Cofa się cała druga strona czyli kopyto się prostuje , wolałam zapytać i się skonsultować bo kobyła teraz chodzi już dobrze i nie chcem żeby okulała .
Wieczorem poprawie kopyto i wstawie zdjęcia .
dea   primum non nocere
30 czerwca 2011 14:20
monia - podeszwa wykruszy się, jak przestanie być mega potrzebna do trzymania konia 🙂 czyli jak się uniesie nad ziemie i nie będzie ciągle ścierana/poddawana naciskowi. To znaczy wtedy, kiedy zrośnie flara. Czy teraz obwód kopyta jest mniejszy niż był? Jeśli tak, to idziecie w dobrą stronę. Dobrze znosi postawienie tak mocno na podeszwie? Nie maca?

EDIT: zaraz wrzucę fotkę jak bym jeszcze ściany opitoliła, podeszwy przypadkiem nie zrównuj ze ścianą!
EDIT2: nie wrzucę, bo mi trzeciego wymiaru brakuje. Prosze o zdjęcie uniesionego kopyta skosem:

Może być trochę bardziej od przodu, żeby było widać ścianę pazura, na ile jest spiłowana.

ansc - Nie zgadzam się, że trzeba patrzeć wyłącznie na podeszwę, kiedy strugamy. Tak, podeszwa jest najważniejszym wyznacznikiem, ale ja osobiście sprawdzam wszystko (szczególnie w nietrywialnych przypadkach) - czy koronka jest równa, prosta i pod dobrym kątem z grubsza. Jak gdzieś jest wybrzuszona, to skrobię się w łeb, podnoszę nogę, patrzę na podeszwę w tym miejscu i zwykle o dziwo widzę, że podeszwa podszeptuje to samo, tylko tego nie zauważyłam (grrrrh... zady rudej...). Patrzę na postawę konia (znowu zady rudej!! przecież strugałam do podeszwy... albo tego co brałam za podeszwę) - gdybym Akorda strugała wyłącznie do podeszwy, to pewnie miałby zwinięte na bok skośne kopyto jak wiele innych znanych mi przykurczowców, bo odstawia nogę w gorszych momentach w przód i na zewnątrz i podeszwa się tam nadbudowuje, wewnętrzna, mocno obciążana strona szybciej się ściera i mocniej upakowuje. Ja go delikatnie koryguję, żeby wstawił nogę pod siebie. Jak tego nie robiłam, to gorszy moment mijał, a koń fizycznie ograniczony "kopytem kulawego" dłużej niż potrzeba chodził nieprawidłowo, w obciążający układ ruchu sposób, stawiając gicz na zewnątrz. Poprawka jest drobna - chodzi dobrze, a kopyto nie jest zgniatane (wewnętrzna ściana). Kopyto się prostuje, noga jest utrzymywana w porstości, mimo że na początku pęcina pracowała tak bardzo do wewnątrz, że mnie to bolało. Już powoli to znika. No i strzałka się tak pięknie buduje 🙂 Po tej kontuzji, jak postanowił być ogierem czołowym i bronił pastwiska, latając z kitą w górze w tempie wyścigówki (którą w końcu przecież jest  🙄 ) już tak wyraźnie od piętki tej nogi nie stawia, ale ogólnie raczej płasko chodzi, nie od palca, strzałka się buduje, więc stymulowana raczej jest 🙂 Może nie będzie więc też zawężonym przykurczowcem 😉
Tak, masz rację, ja zrozumiałam, że monia kieruje się TYLKO krzywizną kopyta, napisała że w tamtym miejscu gdzie jej zdaniem kopyto powinno być niżej podeszwa jest beton. Źle ją zrozumiałam. Rzeczywiście tam gdzie koronka jest wybrzuszona zazwyczaj kopyto samo się prosi o wyrównanie tzn. że ściana zazwyczaj wystaje ponad podeszwę i można obniżyć. Ja mam cały czas przed oczyma mojego krzywusa gdzie po prostu są kopyta wykrzywione na zewnątrz i obciążana jest wewnętrzna ściana boczna ale koronka się nie wybrzusza jest prosta, na ścianie bocznej robi się łuczek. Koń tak mocno obciąża wewnętrzne ściany że czasem ściana wygląda jakby się podwijała patrząc normalnie czyli od góry. Jak robię zdjęcia od poziomu ziemi z przodu i z boku kopyto wygląda normalnie.
Rozchodziło mi się że tam gdzie jest beton to koronka jest niżej ,więc dla tego dobrze kopyto mi pokazuje żeby obniżyć drugą stronę .

Nie jestem dobrym tumaczem ale guru Dea wiedziała o co mi chodzi  :kwiatek: 

Zdjęcia zrobie wieczorem bo konie na łąkach .
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
30 czerwca 2011 15:20
Perlica piszesz o moim przypadku?

Nigdzie nie dostałam tego o czym pisała kasik.Dysponuje w tym momencie kilkoma saszetkami trybiotyku i maścią cynkową.Użyć tego razem czy osobno w taki sam sposób jak miałabym użyć taki povidonu?
Tak-o Twoim bo mam taki sam.
Mi wet mówił o maści cynkowej.
Ale nie wiem czy użyć tego razem,bo się na tym kompletnie nie znam.
Dea -jak korygujesz, żeby koń, który odstwia nogę na zewnątrz -stawiał ją prosto? Bardziej zbierając  -o milimetr-ścianę z zewnętzrnej (mniej obciążonej) strony?
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
30 czerwca 2011 15:35
Perlica zalecił Ci używanie samej maści cynkowej tak?Jeśli tak to w jaki sposób masz jej używać?Myślę,że spróbuje samej maści cynkowej,a jeżeli nie przejdzie,a właściwie jeżeli po paru dniach żadnej różnicy nie zauważe to użyje tribioticu,który wydaje mi się być medykamentem o silniejszym działaniu/
W przypadku mojego konia zalecił smarowanie maścią cynkową i zapchanie watką żeby maść została  w środku.
Odradzał siarczan miedzi,ale wiem że on czasami jest skuteczny.
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
30 czerwca 2011 16:02
Dzięki 😉 Zrobie tak jak Ty,zobaczymy czy będzie efekt.Codziennie dodawać maści i ponownie zapychać?
Zależy czy Twój koń wychodzi. Jesli trenuje czy chodzi na padok to jakie podłoże.
Mój koń ma takie kopyto że jak wsadzę w ten rowek to trzyma się teraz 3 dni nawet, bo ona ma areszt w tej chwili.
Robiłabym codziennie jeśli Twój wychodzi, bo i tak po przyjściu na wieczór do stajni:
-czyszczenie do czysta kopystką dokłądnie
-mycie kopyt
-wytarcie do sucha kopyta papierem toaletowym (najtaniej)
-chwila żeby wyschło kopyto na amen
- wciskamy maść najgłębiej jak się da kopystką
- dociskamy watką , którą to watę wciskamy kopystką trzeba wykonać czynności.
Zwykle na 3 dzień przechodzi.
Można jeszcze dziegciem posmarować -ale to juz opinie sprzeczne że dziegieć powoduje brak tlenu i namnazanie bakterii.
Ja bym smrnęła na końcu dziegciem 🤣
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
30 czerwca 2011 17:14
Dziękuje :kwiatek: Już najprawdopodobniej dziś dokonam tego zabiegu 😀
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
30 czerwca 2011 18:34
Odradzał siarczan miedzi,ale wiem że on czasami jest skuteczny.


Siarczan w pewnym sensie jest skuteczny, bo działa wysuszająco, ale niestety niszczy też zdrowe tkanki.
No właśnie 👿
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
30 czerwca 2011 18:42
Kopytko wyczyszczone,wymyte,wytarte,maść cynkowa wepchnięta i watka antywypadaniowa również 🙂 Jutro powtórka z rozrywki,a w związku z tym mam pytanie,czy wyciągnąć watę i dodać maści czy po wyciągnięciu waty umyć znów kopyto i postępowac jak dziś?Wybaczcie,że tak się dopytuje,ale chce zrobić wszystko tak,aby były efekty.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
30 czerwca 2011 18:53
Kopytko wyczyszczone,wymyte,wytarte,maść cynkowa wepchnięta i watka antywypadaniowa również 🙂 Jutro powtórka z rozrywki,a w związku z tym mam pytanie,czy wyciągnąć watę i dodać maści czy po wyciągnięciu waty umyć znów kopyto i postępowac jak dziś?Wybaczcie,że tak się dopytuje,ale chce zrobić wszystko tak,aby były efekty.


Jak najbardziej powtórzyć cały cykl, w szczególności jeśli kopyto się zabrudzi, a zabrudzi się na pewno.
Chociaż ja raczej nie bawiłabym sie w maść cynkową tylko od razu zastosowalabym povidon, no ale może faktycznie infekcja jest niewielka i maść wystarczy 😉
Tylko pamietajcie dziewczyny że najpierw to ten rowek terzeba wyczyścić! Do czystego wacika! Perlica w tym wątku dziekciu sie nie stosuje bo jest za mocny na strzałki 🙂 ( wyżera wszystko łącznie ze strzałką )
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się