Nasze dziwactwa ;)
Częściej wzruszam się podczas czytania, niż oglądania filmów np. kiedy umarł Dumbledore 😀, ale tylko w książce.
Zawsze jest mi przykro, gdy kończy się jakaś książka, która mnie wciągnęła (np. Władca Pierścieni).
Zawsze, gdy usłyszę jakąś ciekawą nazwę zastanawiam się czy byłoby to dobre imię dla konia 😁 kiedyś miałam jazdę na "Eufrata".
Przed snem nigdy nie patrzę długo w jeden punkt, bo boję się, że "coś" zobaczę 👀.
Jak byłam mała zawsze wieczorem stawałam przy oknie i wymyślałam sobie marzenie. Oczywiście związane z końmi, a brzmiało ono tak: "Chcę, żeby jutro rano na podwórku biegał sobie biały konik" 🏇.
Jako mała dziewczynka przed snem zawsze gapiłam się w księżyc 😀
Zawsze zanim zacznę czytać jakąś książkę, czytam sobie ostatnią stronę, która często nic mi nie mówi, ale dla zasady to robię 😁
I oczywiście zawsze jak jadę w jakąś podróż to wypatruję miejsc gdzie można by zrobić zdjęcia albo pogalopować sobie 😀
Na razie to tyle 👀
Podobnie jak i mnie, a wszyscy w domu się wkurzali że takie rzeczy oglądam. Wszystkie kryminalne hostorie z Discovery znam na pamię, uwielbiam W11 i Detektywów. Teraz jak mieszkam sama nie mam sprawnego pilota 😂
[quote author=Facella link=topic=3219.msg1057113#msg1057113 date=1309358950] - lubię też czytać o np. morderstwach. że ktoś zamordował rodzinę piłą maszynową. lubię takie makabryczne opowieści i to też jest okropne
ja tez! w ogole uwielbiam seryjnych mordercow, fascynuje mnie ich psychika 😜
[/quote]
przetłumaczyłam sobie parę tekstów Eminema. o zabójstwach, gwałtach... o matko, jak mnie to wkręciło. jarałam się tym przez jakieś dwa miesiące, nabawiłam się jakichś schizów. idę sobie wieczorem i słucham tego wszystkiego, ale co chwilę się odwracałam, żeby sprawdzić, czy nie ma go za moimi plecami 😂
Bardzo szybko się wzruszam. Czytając Harrego Pottera uroniłam nawet parę łez nad śmiercią Snape'a. 🙂
Wymyślam sobie różne dziwne historyjki, w których zawsze ktoś ginie. 😁
Przed snem wmawiam sobie, że chcę śnić o koniach.
Jak zasypiam boję się spojrzeć w ciemne miejsce z obawy, że zobaczę tam ducha lub seryjnego mordercę. 😂
Jak zacznę czytać książkę, staram się ją przeczytać jednego dnia.
Swoją pierwszą jazdę (i jak na razie jedyną) zataiłam przed rodzicami. Powiedziałam, że idę na rower. 😁
Oczywiście nie jest to nawet połowa moich dziwactw, ale reszty nie za bardzo potrafię ubrać w słowa. 🙂
aaaale fajny wątek 😜
No to u mnie:
-śpię w skarpetkach nawet jak jest upał. Tzn muszę mieć skarpetki na stopach w chwili zaśnięcia, bo często się budzę już bez nich 😉
-nie lubię spać bez przykrycia, bo wtedy mnie coś na pewno zje
-ogólnie często się boję, że np.wejdę do domu, a tam zwłoki, pełno krwi itp itd 😀 mam dość zrytą psychikę po horrorach
-często patrzę na jakieś malownicze pola i wyobrażam sobie albo galopady albo jakąś sesję fotograficzną
-baardzo lubię zapach benzyny i butaprenu
-czasami mówię 'prrr' w samochodzie, jak mocniej hamuję
-rozmawiam ze zwierzętami i to w dość hmm infantylny sposób 🤣
-nie jem mielonego mięsa i wędliny
-przed snem, jeśli nie jestem padnięta, to wspominam dzień i układam jego alternatywne wersje 😉 ogólnie w mojej głowie był już chyba każdy możliwy scenariusz 😀
Ja kiedyś w tych moich historyjkach odziedziczyłam konia dzięki nagraniu na telefonie 😂 A co do skarpetek, to ja też zawsze jak zasypiam zakładam. 😁
jeszcze mi się coś przypomniało:
jak leżę na łóżku i np. czytam albo chcę się zdrzemnąć, muszę mieć przykryty... tyłek. nawet jak jest 30 stopni, muszę, inaczej czuję się nieswojo 🤔wirek:
strasznie porąbany ze mnie ludź :emota2006092:
Też muszę spać w skarpetkach..
Nie lubię mieć gołych stóp. 🙄
I wieczorami:
-też muszę być przykryta, bo boję się, że wparuje do mnie jakiś psychol i mnie zaatakuje. 🤔
-nie patrzę się w nic, bo boję się, że coś zobaczę..
-żeby szybciej zasnąć wymyślam sobie jakieś głupie historyjki na mój temat 😎
-NIENAWIDZĘ jak w jakimś pokoju leci telewizor.. Po prostu go słyszę i mnie to wkurza. Nie umiem spać..
Na razie tyle 😀
Czasami jak mam wenę to nawet przy rozmowie z kimś sobie wyobrażam coś, co chciałabym, żeby się zdarzyło. I nawet umiem odpowiadać z sensem podczas rozmowy. A na lekcjach i przed spaniem to standard, nazywam to oddawaniem się marzeniom. 😁
Muszę mieć cały czas włączone albo radio albo tv. Nie lubię ciszy. Musi coś w tle szumieć.
Czasami jak mam wenę to nawet przy rozmowie z kimś sobie wyobrażam coś, co chciałabym, żeby się zdarzyło. I nawet umiem odpowiadać z sensem podczas rozmowy. A na lekcjach i przed spaniem to standard, nazywam to oddawaniem się marzeniom. 😁
o to to wlasnie, dokladnie tak samo mam!
ostatnio coraz czesciej mieszam jezyki, rozmawiam z kims np po francusku i wstawiam kilka slowek po wlosku, a pozniej sie dziwie, ze sie na mnie dziwnie patrza...
i tez czesto sie wzruszam, jak czytalam ostatnia czesc Harryego Pottera (i to w wieku 20 lat!) ryczalam co chwile rzewnymi lzami
poza tym strasznie przezywam czytane ksiazki, naprawde zdarza sie, ze doslownie targaja mna emocje, np przy jakis stresujacych fragmentach potrafia trzasc mi sie rece 🙄
Nie wiem czy to się zalicza , ale nie jem mięsa i ryb 😀
ciri, kiedyś uczyłam się francuskiego troszeczkę, później nieco niemieckiego. teraz przez 4 lata miałam angielski. i przez 4 lata dorzucałam słówka z francuskiego (tu raczej rzadko) i niemieckiego. albo czytałam/mówiłam z francuskim "r" albo niemieckim akcentem... teraz czeka mnie angielski + niemiecki, dopiero będzie wesołooo!
Ja wpadłam w depresje jak skończył się Dragon Ball na RTL7, płakałam jak kot 😜
-Nie lubię liczb nieparzystych dlatego zawsze jak coś robię, np. kroję ogórka czy cokolwiek - muszę mieć tego liczbę parzystą.
-Perfumami psikam się cztery razy 😀 taka głupia mania..
-do spania zawsze zakładam skarpetki i nigdy nie usnę nieprzykryta.
-czasem boję się w nocy pójść do łazienki, bo naoglądałam się Ringów i innych horrorów 😀
-zawsze przed snem wymyślam sobie jakieś historyjki, niekoniecznie takie, które chcę aby się zdarzyły.
-nienawidzę pisać (czy to są smsy, czy czegoś na kartce, obojętne) przy włączonej muzyce, nawet gdy jest najciszej.
-do tej pory szkoda mi wyrzucić moich plastikowych koników z dzieciństwa, które są gdzieś na szarym końcu w szafie, ponieważ potrafie sobie ubzdurać, że 'one też mają uczucia' i po prostu mi ich szkoda.
Jak się perfumuję, zawsze musi być odpowiednia kolejność miejsc do psikania- najpierw głowa- z lewej i z prawej, potem szyja od lewej do prawej, a na końcu pachy w tej samej kolejności, inaczej czuję się... śmierdząca 😁
tajnaa podpisuję się pod lękiem przed wymiotowaniem, to jest coś strasznego.
Wymiotowanie jest spoko i nie piszę tego jako bulimiczka, ale wymioty opanowałam do perfekcji. Mogę wymiotować na zawołanie nie używając palców😀
Facella-uzywanie kilku jezykow, ze tak powiem jednoczesnie jest mega wesole, zobaczysz, bedzie fajnie 😀 co prawda czasem naprawde nie wiem, w jakim jezyku aktualnie mowie albo odpowiadam na pytania nie w tym co potrzeba, ale mozna sie przyzwyczaic 🙂
Bischa L - leze ze smiechu 😜
Moje dziwactwo to... wszystko musi być podzielne przez 4 😀
Głośność w telewizorze ustawie na 28, 32 itd. ale nigdy 27, 33... 🙂
ciri, takie moje zbboczenie 🤣
A co mieszania, może nie języków, ale też jest. Myliły się niektórym koleżankom hodowle, świnia się cieliła (świnia się prosi), druga stwierdziła że kury się cielą (nasza riposta? "No, a krowy znoszą jajka 😎"😉 😁
Przegladajac watek dochodze do wniosku, iz wiekszosc z was cierpi na zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, czyli lekowe czynnosci przymusowe 😎
[quote author=xxflygirlxx link=topic=3219.msg1057041#msg1057041 date=1309354508]
tajnaa podpisuję się pod lękiem przed wymiotowaniem, to jest coś strasznego.
Wymiotowanie jest spoko i nie piszę tego jako bulimiczka, ale wymioty opanowałam do perfekcji. Mogę wymiotować na zawołanie nie używając palców😀
[/quote]
Ja wolę umrzeć niż zwymiotować. Serio. To rodzaj mojej fobii. 🙄
ja się nie umiem wzruszyć. czasami jak słucham muzyki. ale bardzo rzadko. film, książka mnie nie rusza. byłam w szoku jak koleżanka mi powiedziała, że płakała jak Syriusz w Harry'm zmarł. potem też próbowałam uronić łzę, ale mi nie wyszło 😁
Ja się wzruszam przy byle okazji. Potrafię się rozpłakać nad tym, co sobie wyobrażę. I rzadko oglądam Mustanga z dzikiej doliny, bo ryczę non stop od początku do końca. Wzrusza mnie jak ten koń jest szczęśliwy i jak smutny. 🤔wirek:
Jedyne co mnie nie wzrusza to programy o dzieciach z Domów Dziecka i tym podobne. Dzieci generalnie w ogóle mnie nie wzruszają.
xxflygirlxx, ja nawet wzruszyłam się, gdy w moich historyjkach padł koń który nie istnieje 😡 ja ogólnie jestem bardzo wrażliwa, więc gdy jest w filmie czy książce jakaś wzruszająca scena chowam się po kątach i biorę ze sobą chusteczki żeby nikt nie zobaczył, że płaczę bo np. zginął ktoś, kto nie istnieje 😡
Ja wolę umrzeć niż zwymiotować. Serio. To rodzaj mojej fobii. 🙄
Jeju ja też! Nawet jak jest mi nie dobrze, to myślę tylko tym, by nie puścić pawia.
Ja się wzruszam przy byle okazji. Potrafię się rozpłakać nad tym, co sobie wyobrażę. I rzadko oglądam Mustanga z dzikiej doliny, bo ryczę non stop od początku do końca. Wzrusza mnie jak ten koń jest szczęśliwy i jak smutny. 🤔wirek:
rozbeczałam się, jak to przeczytałam. nie mogę oglądać Mustanga. widziałam raz czy dwa i nie mogę. nawet myśleć o tym nie mogę. i ryczę jak to piszę 🤔wirek:
Uwielbiam zapach stóp .. mojego psa 😁
tak tak, mój pies ma stopy 😁
A propos wrażliwości: Potrafię się rozbeczeć widząc w necie zdjęcia maltretowanych zwierząt, nie mówiąc o jakiś programach w TV, natomiast zupełnie nie ruszają mnie pod tym względem 'ludzkie' tragedie.
A w Harrym Potterze najbardziej oczywiście 'ruszyła' mnie śmierć sowy Herry'ego.
Uwielbiam zapach stóp .. mojego psa
A ja uszu mojego psa :P
Moon, mam tak samo. I z maltretowaniem i z wąchaniem uszu psa 😉
Nie zasnę bez skarpetek. O dziwo zawsze budzę się bez, więc pewnie w nocy ściągam. Ale z gołymi stopami nie zasnę! 😁