Kobitki... (antykoncepcja)
Salto a od kiedy bierzesz? Podobno trzeba przeczekac ok 3 cykle bo dopiero wtedy cera moze zaczac sie poprawiac. Nie we wszystkich przypadkach oczywiscie. Ale czesto jest tak ze organizm musi sie przyzwyczaic. Mi Syndi od pierwszego dnia brania zaczeła stopniowo pomagac,zadnego pogorszenia nie bylo. Ale np moja siostra (mamy ogolnie bardzo podobne problemy z hormonami, wyniki i objawy) miała non stop wysyp na Syndi/Dianie i przerzuciła sie na jakas Atywie, jakas nowa pigułka, która podobno tez ma pomagac na cere i fakt-teraz ma czysta.
Ano właśnie.
Ale mamy tu farciarę Kosteczkę 😀
Nie ma co sie martwić na zapas,czasem nie ma dłuuugo,a potem nie wiadomo skąd nagle się pojawia.
Ja mam sąsiadkę,która wyszła za araba,mają już ośmioro dzieci,dziewiąte w drodze. Nie wnikam jak i za co oni zyją,ale fakt jest jeden, dziewczyna zaczęła rodzić mając 18 lat i tak w sumie rok po roku zaskakuje. Takim jest ponoc łatwiej. A starszym kobietom,które dzieci nie maja jest pod górkę.
Fart w niefarcie powiem szczerze. Każdy maluch nie planowany, ale nie żałowany i bardzo kochany 😍 Bez nich sobie teraz życia nie wyobrażam.
Mogę się założyć, że jakbyście się przestali tak codziennie mocno STARAĆ o malucha to sam by się pojawił przy pierwszej lepszej okazji. Gdzieś tam kiedyś obiło mi się o uszy, że jeżeli para mocno stara się o dziecko to ta presja i ciągłe starania powodują właśnie przeciwny skutek.
Mam pytanko do użytkowniczek Mireny. 24 maja ją sobie zafundowałam. 4 dni później przyszedł czas na jej "wypróbowanie" i od tamtej pory zaczęło mi się regularne krwawienie, jak przy miesiączce, które nie chce się skończyć (w nocy spokój, a w dzień znów to samo). Jak myślicie lecieć do gina i trochę po panikować, czy poczekać jeszcze na termin planowanej wizyty kontrolnej (około 1,5 tygodnia). Wkładka na pewno się nie wysunęła. Czy to może być efekt działania hormonów? A może to normalne?
Wiesz,odnośnie STARANIA,miałam bardziej na mysli to,że praktycznie ponad pół roku z baaardzo duzą częstotliwością bylismy w łóżku bez żadnych zabezpieczeń, ale napewno nie z presją,ze koniecznie chcemy/musimy zrobić maluszka. Raczej na zasadzie-będzie to fajnie,nie to trudno. No i nie było.
Co do Mireny,to nie pomogę Ci,bo sama nie stosowałam,znam jedynie opinię przyjaciółek i lekarzy.Ale myślę,ze poszłabym do kontroli wcześniej.
U mnie natomiast od niedawna inny problem.Po każdym stosunku dostaję lekkiego plamienia.Jasnego,chwilowego,ale jednak 🤔
Martwi mnie to ponieważ po wszelakich badaniach jakie miałam wykonane niecałe 2 tyg temu wyszło,ze jestem zupełnie zdrowa,cyto w porządku,usg też,szyjka też.No to skąd to..... Chyba popanikuje i pójdę do lekarza znowu.
Masakra, właśnie to czytałam... 😵
😲 😲 😲 😲 😲 😲 😲 osz ....... inteligencja polskich nastolatek sięgnęła dna ciekawe czy matki tych co podbierają się nie orientują 🤔
No właśnie to jest zastanawiajace, że matki, siostry itd się nie orientują. No nie ma opcji, przecież to nie witaminy, wydaje mi się, że każda kobieta ktora bierze tabsy skrupulatnie przestrzega brania ich w kolejności. Dziwne to.
No i wychodzi tutaj skutek tematu tabu jakim jest seks i antykoncepcja. Włos się jeży i czytając o tych dziewczynach, i o matkach...
Jestem ciekawa ile w tym prawdy? Kradną matce tabletki i nie widzi, że w blistrze dni się przesuwają?
Ale czy to tabu jest wieksze, niż za czasów, kiedy my miałyśmy po 15 lat? Wydaje się, że nie. Dziś dostęp do mass mediów szerszy i wydaje się, że społeczeństwo jakies takie... bardziej otwarte? Gdzie się nie odwrócę, to słyszę, że żeby rozwiazywac problemy trzeba rozmawić.
Nie mialam takich pomysłów będąc gówniarą. Rodzice twierdzili, że z dzieciakami się o "sprawach dorosłych" nie rozmawia, nie było internetu.
[quote author=maleństwo link=topic=93.msg1037686#msg1037686 date=1307706868]
No i wychodzi tutaj skutek tematu tabu jakim jest seks i antykoncepcja. Włos się jeży i czytając o tych dziewczynach, i o matkach...
[/quote]
Nie jest to raczej skutek niewiedzy i tabu ale glupoty i nieodpowiedzialnosci, a na to nic nie poradzisz. Dziewczynka z artykulu przeciez trafila do spitala z krwotokiem po swoich praktykach. Pewnie wiedziala juz wczesniej, ze to nie najzdrowsze a juz na pewno po zdarzeniu stado doroslych wyjasnialo co jej grozi i czegos ja to nauczylo? Nie.
Jutro zakładam 3 plaster, normalnie zaraz mi cycki wysadzi 😀
a mnie w tym wszystkim najbardziej przeraża reakcja lekarza, który wyrzucił którąś za drzwi i jeszcze poinformował rodziców. Nie zabezpieczają się źle, próbują się zabezpieczać jeszcze gorzej... Przecież chyba lepiej, żeby taka nastolatka, która koniecznie chce pigułki, miała je z przepisu lekarza, po zrobionych badaniach odpowiednio dobrane, niż brała co popadnie i to jeszcze bez przerw 🤔wirek:
Czy faktycznie jest takie prawo, które zabrania przepisywania antykoncepcji nieletnim ? Pytam z ciekawości, bo ja najmniejszego problemu nie miałam, poszłam do gina po tabletki w wieku 16lat, bez rodziców i dostałam receptę (po badaniach).
Zanim napadną mnie przeciwniczki hormonów, proszę nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi o to, żeby wszystkie nastolatki faszerowały się hormonami, ale lekarz powinien być przede wszystkim kompetentny w takich sytuacji, wytłumaczyć wszystkie za i przeciw i jeśli już takowa koniecznie się upiera to przepisać możliwie najlepiej dobrane, a nie pozwolić na to, żeby jadły co im w ręce wpadnie...
Kolejna sprawa to brak jakichkolwiek rozmów w domu na ten temat, przeraża mnie to ponieważ u mnie w domu, rozmowy na ten temat z mamą zaczęły się bardzo wcześnie, nigdy nie był to temat tabu i uważam, że bardzo dobrze, bo przecież to ludzkie i nie ma się czego wstydzić, a ważne żeby pewne sprawy zrozumieć lepiej za wcześnie niż za późno.
Do ukończenia pełnoletności decydują za małolata rodzice. To tyczy się leków, operacji itd.
A jak w takim razie jest z tajemnicą lekarską? Dopóki pacjent jest niepełnoletni, to nie obowiązuje lekarza?
Z dwojga złego to już niech się te nastolatki faszerują hormonami, same potem będą cierpieć jak coś, a nie ich dziecko... Ale niech to robią z głową... Litości, jakie tępe pokolenia rosną 🙄
Lekarza obowiazuje tajemnica lekarska, nie moze peplac nikomu poza nieletnim pacjentem i jego prawnymi opiekunami.
a mnie w tym wszystkim najbardziej przeraża reakcja lekarza, który wyrzucił którąś za drzwi i jeszcze poinformował rodziców. Nie zabezpieczają się źle, próbują się zabezpieczać jeszcze gorzej... Przecież chyba lepiej, żeby taka nastolatka, która koniecznie chce pigułki, miała je z przepisu lekarza, po zrobionych badaniach odpowiednio dobrane, niż brała co popadnie i to jeszcze bez przerw 🤔wirek:
Zanim napadną mnie przeciwniczki hormonów, proszę nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi o to, żeby wszystkie nastolatki faszerowały się hormonami, ale lekarz powinien być przede wszystkim kompetentny w takich sytuacji, wytłumaczyć wszystkie za i przeciw i jeśli już takowa koniecznie się upiera to przepisać możliwie najlepiej dobrane, a nie pozwolić na to, żeby jadły co im w ręce wpadnie...
I tylko z tego jednego powodu żałuję, że żyję w Polsce. Lekarze, a szczególnie ginekolodzy nie maja prawa narzucać mi swojego światopoglądu!
Tak jak mówisz- lekarz powinien z dziewuszka porozmawiać na spokojnie i wytłumaczyć co i jak.
W Polsce mamy jeden, główny problem pod tym kątem- wiek aktywności seksualnej maleje, ale edukacja na temat antykoncepcji nie. Dalej prawie wszędzie spotyka się pogląd, że do 18 roku życia dzieciak w ogóle nie powinien wiedzieć, co to jest seks, ale nie uwzględnia się mediów i ogólnej "rozpusty" widocznej praktycznie wszędzie. Nie unikniemy uprawiania seksu przez 12-13 letnie dzieci, to chociaż powinniśmy powiedzieć im, jak mają nie zajść w ciążę. Bo gdyby połowa małolat znała prawdziwe zasady antykoncepcji, a nie podwórkowe sposoby, dzieci mających dzieci raczej byłoby mniej. Nie zniknęłyby, ale byłoby ich mniej.
Do ukończenia pełnoletności decydują za małolata rodzice. To tyczy się leków, operacji itd.
mam rozumieć, że mój gin, przepisując mi wtedy tabletki anty i nie informując o tym moich rodziców, złamał prawo ?
A ja tam bym się poznęcała nad dzieciątkami 😀iabeł: twierdzę, że te 12-13-letnie dziewuszki (które często już miesiączkują - z moich rówieśnic to już raczej większość była) powinny mierzyć sobie temperaturki i przedstawiać, omawiać cykle na lekcji biologii 😜 Nawet gdyby ściągały od koleżanek albo z netu, to coś by tam w głowach zostało. Po tych informacjach na temat cyklu, które na biologii w szkole są, tak naprawdę NIC się nie wie. Jeden semestr przymusowej obserwacji siebie. A potem to już niech decydują, czy chcą robić to dalej i czy chcą rozpieprzać ten system, wyjadając mamusi hormony 😲 Swoją drogą, też nie wyobrażam sobie, jak można nie zauważyć, że zniknęła pigułka z blistra :/
Nie unikniemy uprawiania seksu przez 12-13 letnie dzieci, to chociaż powinniśmy powiedzieć im, jak mają nie zajść w ciążę.
Przeraza mnie to co napisalas. Ja uwazam, ze owszem unikniemy. Madrze dzieci wychowujac. Nie wiem skad wzieli te dziewuchy do artykulu ale ja bylam nastolatka jakies kilkanascie lat temu i zarowno ja, jak i moje rowniesnice mialysmy conajmniej przyzwoita wiedze na temat antykoncepcji i seksu w ogole. Wyniesione z domu, ze szkoly i z Bravo 😀. Wiedza ta sie dzielilysmy. A nastepnie (nie wdajac sie w szczegoly 😉 ) przeroznie z tej wiedzy korzystalysmy. Jezeli wszystkie wspolczesne nastolatki sa rownie glupie jak te w artykule to swiat czeka zaglada... Ale osobiscie mysle, ze to jakis margines.
Btw cala ta historia z tabletkami przypomina mi inna, dotyczaca studentek! weterynarii. Otoz znajoma mi opowiadala jak to u niej na uczelni handluje sie w pewnych kregach jakims silnym lekiem do oczu, ktorego skutkiem ubocznym jest wzrost rzes. Ale niestety nie jedynym skutkiem ubocznym. I owoz, dziewuchy, ktore temat studiuja za nic maja owe skutki, wazne zeby rzesy byly dluuuugie. I przyklad ten jest dowodem na to, ze na glupote nawet studia nie pomoga.
dea tez uwazam, ze takie lekcje by nie zaszkodzily 🙂
bobek jak najbardziej trzeba dzeci wychowywać dobrze, ale nie każdy człowiek nadaje się do roli rodzica. Z resztą sama spójrz, co dzieje się teraz w gimnazjach i podstawówkach... mnie TO przeraża. Zero wychowania, zero szacunku, zero intelektu. Większość przegrywa w zawodach intelektualnych z krewetką. Ty wychowasz mądrze dziecko, a trzy "babeczki" z Twojego dajmy na to osiedla będą miały gdzieś Twoje dobre metody i będą unikać rozmów na temat seksu jak ognia. I ich córeczki będą uczyć się od koleżanek, że spermę po stosunku wypłukuje się w celu uniknięcia ciąży...
Niestey wiem, co mówię, bo pisząc reportaż na ten temat przeprowadziłam kilkanaście wywiadów z dziewczynkami 13-17 lat. Wszystko zależy od środowiska w jakim się wychowujesz- i to niestety smutna prawda. Zwłaszcza, że dziś większość rodzicó woli zostawić wychowanie dziecka szkole i telewizji, niż samemu się tym zająć.
bobek87, rany boskie...kosmos.
Dziewczyny, czy któraś z wrocławianek bierze YAZ?
Wyjechałam na weekend i zapomniałam tabletek. Przyjechałam w niedziele do domu i wzięłam jedną, a dziś mam chyba okres. Co teraz? 🤔
W czwartek wzięłam 13 tabletkę, piątek i sobota nie wzięłam, w niedziele wieczorem wzięłam jedną
Nie unikniemy uprawiania seksu przez 12-13 letnie dzieci,
Może jestem staromodna, ale w tym wieku dzieci to jeszcze dzieci przez duże "D" i nie powinny w ogóle myśleć o uprawianiu seksu.
Kilka lat temu to było nie do pomyślenia - to co, za kilka kolejnych lat ktoś napisze, że nie unikniemy uprawiania seksu przez 9-10 letnie dzieci?
Seks to nie zabawa... no, może tak, ale dla dorosłych 😉
A ja odebrałam wyniki, wszystko ładnie pięknie, tablety mogę brać już niedługo, pytanie tylko po co, skoro jego już nie ma 🤔wirek:
udorka osobiście nie mam pojęcia, skąd bierze się dzisiejsza "moda" na seks wśród dzieci... nie rozumiem tego, raczej nigdy nie zrozumiem, jednak faktem jest, że aby tego uniknąć musiano by ograniczyć i bardzo mocno kontrolować dzisiejsze media, środowisko i ogólnie społeczeństwo. A to, niestety, raczej niemożliwe. No, chyba, że pod silną dyktaturą. Takie są moje wnioski z obserwacji otoczenia i dzieciaków w tym wieku. Wszystko też zależy od czasów- przecież kilkaset lat temu 12-14 letnie dziewczynki były dorosłymi kobietami, z mężem i dzieckiem na karku. Potem czasy się zmieniły, młodzież zaczęła później dojrzewać emocjonalnie i "umysłowo", w efekcie czego z czasem wyrobił się dzisiejszy pogląd- że 13-14 latka to dziecko i o seksie nie ma mowy. Biorąc pod uwagę dzisiejsze nastolatki zgadzam się z tym w pełni i swoją potencjalną córkę będę wychowywać w świetle "seks=dziecko=odpowiedzialność, nie zabawa". Ale wiem, że nie mam pewności, co mi z takiej małolatki wyrośnie w momencie, gdy będę musiała wypuścić ją spod skrzydeł i pozwolić na kontakt z "zepsutymi" małolatami... dlatego widzę jedno wyjście- owszem, dalej przestrzegać, zabraniac i tłumaczyć, ale również przede wszystkim wyjaśniać, jak w razie ewentualnego seksu dobrze się zabezpieczyć. Wytłumaczyć działanie organizmu, antykoncepcji i wynikających z seksu "niespodzianek". Oczywiście stosownie do wieku dziecka. 😉
Dziewczyny, wiecie może czy mogę spokojnie zacząć brać tabletki w trzecim dniu krwawienia? Chodzi o tabletki Cilest, brałam je już wcześniej tylko w ulotce jest napisane, że trzeba w pierwszym dniu okresu zacząć pierwszą paczkę.
Wiem, że zwykle przy tabletkach można zacząć troszkę później - tylko dłużej się czeka na działanie antykoncepcyjne. Pilnie potrzebuję odpowiedzi bo mi się zaraz skończy trzeci dzień okresu 🤔 - a do ginekolog mi głupio w niedzielę dzwonić. Chyba, że nie ma dużej różnicy czy czwarty czy trzeci dzień, wtedy sobie spokojnie zadzwonię jutro do mojej gin.
Skoro ultoka mówi, że pierwszy dzień okresu to re volta tej ulotki nie zmieni.