Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)
Arimona, Migotka, Ktoś, - no właśnie w pierwszej chwili wyglądało mi na groundline, dopiero gdy Migotka napisała przyjrzałam się, że to skośny drąg w stacjonatce. Jednak do skakania w obie strony warto dołożyć staranności, żeby taki drąg był w pionie, najlepiej na łyżce. Tutaj co prawda ryzyka zmylenia nie było - bo cień tworzy wskazówkę 🙂
Minosia, przeczytaj sobie rady do tajnaa kilka? stron wcześniej - powinny pomóc.
halo, Dla mnie tez wygladalo jak lezacy,dopiero potem wgapiłam się w cień.
Tania to husarz, jeżdżący na różne pokazy.
Facella: Tak jak już powiedzieli przedmówcy: To troszkę za małe, żeby nazwać skokiem 😉 Skuliłaś się za bardzo, a łydka powinna być bardziej z przodu.
Spróbuj przy następnym podejściu się nie kurczyć, i skupić na tym, żeby nogi były jak sprężyny, a pięty ciężkie.
Migotka: Ten skok jest niezły. Ale myślę, że to może być tak, że na odznace wcale tak nie wyglądał. Nie masz zdjęć czy filmu z przejazdu odznakowego?Jedno jest pewne: nie ma sensu w czasie skoku zastaniawiać się nad tym, czy właśnie teraz nogi są równolegle do tylnych nóg konia.
Z ciekawości: Zdałaś? Bo jeśli na odznace było tak jak na zdjęciu, to zdziwiłabym się gdyby nie.
I jeszcze mam dwie sprawy nie związane z tematem.
1. Nominuję poradę LauryDE jako kandydatkę na poradę roku 😀
2. Felix-houston... Agata! Proszę Cię, zmień avatar! 😤
dziękuję za wskazówki (-:
mam świadomość tego że się kulę, ale tak jak pisałam - to są początki, jeszcze duuuużo pracy przede mną, chociaż nie porywam się na sport skokowy q-; jednak jak mam od czasu do czasu coś sobie poskakać, to wolę to robić stylowo i poprawnie...
[quote author=Ktoś link=topic=107.msg1023002#msg1023002 date=1306514607]
Arimona, Dolny drąg jest wysunięty w przeciwnym kierunku,niż skok
[/quote]
Przypuszczam, że autor przeszkody nie miał na myśli wskazania dolnym drągiem kierunku skoku, tylko są to drągi tzw 'domowej roboty' więc nie są idealnie równe i gdyby tak nie leżał to by cała stacjonata nie ustała bo idealnie pod przeszkodą by się nie zmieścił...Przepraszam za OT
Nie wierzę w nieistnienie dwóch w miarę równych drągów - toż normalnej stacjonaty nie dałoby się postawić. Tak przeszkoda np. na rozprężalni jest niedopuszczalna.
Uważam, że to tylko wygodnictwo - brak staranności, coś jak nieszczęsny "kantar". Tylko przypadkiem nie "nie fair".
Julie zdałam bez problemu, ale warto takie wskazówki wziąć do siebie i poprawic. Jeżeli chodzi o film (wiem, ze nie tutaj, ale jak juz prosicie to nie bede mieszac) to nie mam z przejazdu, ale z treningu:
(zdaje sobie sprawe, ze zostalam na 1 kopercie). A propo drągu to była zabudowa, koleżanka podnosiła, więc mnie nie bić za to niedopatrzenie 🙂 i dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
Hej. Jestem tu nowa, także wiem, że pewnie źle zaczynam. Z góry przepraszam Was, że się wtrącam w "ogień dyskusji". Zapewne piszę w nieodpowiednim temacie, ale jest ich tutaj tak wiele, że jest mi ciężko się połapać. 😉 Wiem, że powinnam dodać zdjęcie byście pomogli mi skorygować błędy, powiedzieć co robię źle, ale zdjęcia jako takiego aktualnego nie posiadam. Do rzeczy. Jeśli źle trafiłam na temat, proszę powiedzcie do jakiego mam się odnieść by uzyskać rady, pomoc w naprawie popełnianych błędów w trakcie jazdy (nie opisuję ich tutaj, bo to nie ma sensu jeśli "źle trafiłam"😉 ? Z góry dzięki 😉
To tak zacznę może od tego, że jeżdżę 4lata. Z czego w tym roku miałam prawie 8miesięczną przerwę w jeździe. Nigdy nie miałam trenera, ani własnego konia na którym mogłabym szkolić siebie jak i jego. Zmieniałam stajnie jak faceci dziewczyny - jak rękawiczki. 🙄 W każdej był jakiś problem. To konie do rekreacji były zrobione byle by były, a to kto na nich jeździł, to nikogo nie interesowało, a to konie głównie tylko do hipoterapii, czy w stajni co chwila nowe konie przybywały-odchodziły, mój rozwój w jeździectwie się bardzo spowolnił, wręcz zastopował. Obozy, a raczej jeden na którym bywałam przez trzy lata bardzo spadł co do prowadzonych jazd i przyłożenia się trenerów do tzw. treningów. Teraz aktualnie nigdzie nie jeżdżę. Zostały mi może z trzy ostatnie stajnie, które mogę wypróbować i w końcu zdecydować się na jakąś i szkolić siebie. Nie liczę na trenerów z wieloletnim doświadczeniem lub pasją w to co robią, ani z ogromną wiedza, którą potrafią rewelacyjnie laikowi przekazać. To tyle co we wstępie.
Mam parę pytań. Może przedstawię to tak, że opiszę pokrótce co robię źle, a Wy mi pomożecie dopasować ćwiczenia, które mogę sama wprowadzić i w miare sama je korygować, sprawdzać czy dobrze wykonuję. Oczywiście później to będzie wszystko zależeć od stajni/szkółki jeżeli takową znajdę, gdzie będę mogła te rady wykorzystać. 🙂
1) Ponoć mam sztywne ręce. Nie jestem tego pewna. Wydaje mi się, że nie są sztywne tyle co po prostu proste. Moja ręka wygląda tragicznie na zdjęciach i jeździe. Prosta ręka, niezgięta w łokciu lub tylko od czasu do czasu zegnie się na parę sekund. Co mam zrobić, by te ręce były zgięte wyraźnie, nie były to "żylety"? Chodzi mi o to by ręce mimo zgięcia, które chciałabym by było na serio ale wyraźne (kąt może koło 30-40stopni? nie umiem tego dobrze wyjaśnić :P) i jednocześnie elastyczne i miękkie. By kontakt był wyraźny, ale nie chcę jednocześnie konia szarpać, ani opierać go na wodzy. Oczywiście wiem, że jeżeli będę jeździła na koniach rekreacyjnych czy prywatnych nie mam dużego wkładu w to, jaki koń już jest. Czy jest zaciągnięty czy delikatny w pysku.
2) Często nie kontroluję tego, że zamykam rękę. Znacie jakieś triki czy może z własnego doświadczenia wiecie co zrobić by pamiętać o dobrej pozycji nadgarstka do zewnątrz?
3) Poza tym, latająca łydka podczas jazdy. Niekoniecznie lata mi jak szerszeń, ale nie jest w jednej, pionowej linii z resztą ciała. Jak je ustabilizować by były stabilne, a ciężar stóp opierał się na strzemionach w każdym chodzie,a nie uciekały do tyłu i latały w galopie jak dzikie stworzenia? :P
4) Już pomijam fakt, że często mój ciężar nie opiera się na środku siodła, czy tylnym łęku, tylko w trakcie jazdy zmienia się na przedni, tylni łęk. i też nie wiem co zrobić, by był stały. Tzn. muszę wypróbować częste jazdy bez strzemion lub w pełnym siadzie w kłusie, na kawaletkach z tego co się orientuję, ale nie wiem czy to starczy. Co radzicie?
5) Brak rozluźnienia w biodrach w kłusie, stępie co skutkuje podkurczaniem nóg w galopie, gdzie znowu się spinam w dosiadzie, mimo że siedzę w pełni i nie skaczę w siodle. Jakie znacie ćwiczenia na rozluźnienie bioder, nóg i jednocześnie bycie przy tym "przyklejoną" do siodła? Po prostu mieć dobre oparcie na nogach, w dosiadzie?
6) Mam dylemat także, ponieważ są zdania, że by łydki nie latały, by była lepsza równowaga w siodle i podczas jazdy, trzeba się trzymać udami i trochę kolanami, inni zaś mówią, że pic polega na dobrym dosiadzie, którego środek ciężkości powinien być oparty na środku siodła i tylnym łęku poniekąd, i trzymać łydkami boku konia. Więc jak to jest?
Wiem, ze wszystkie moje problemy wyglądają, na takie, jakie mają zupełnie początkowi jeźdźcy, ze względu braku stałej stajni, różnych "trenerów" i pseudo znawców, wszystko mi się myli i popełniam wiele błędów. Gdy podczas jednego treningu skupię się na jednej rzeczy, o reszcie zapominam. Poradźcie coś bym sama mogła naprawiać te błędy. Niby niewielkie, ale jak dużą rolę odgrywają w dalszym treningu siebie samego za pomocą trenera czy też niekoniecznie. Mogę też dodać, że ciągle się garbię, ale z tym walczę, na koniu jak i na co dzień. To nie jest problem złej jazdy, a złej postawy w ciągu dnia, co przekłada się na pozycję podczas jazdy. Jeśli to coś Wam pomoże to skaczę baaaardzo rzadko, raz na ruski rok. Mój pół-siad staram się robić poprawny, a mianowicie łopatki ściągnięte, dupsko do tyłu i takie wygięcie "na pingwinka" 😉. Nie wiem czy dobrze to robię, ale postaram się Wam pokazać zdjęcia ze skoków i z jazdy jeśli uda mi się wybrać na jakąś w najbliższym czasie. To chyba tyle. Wiem, że sporo napisałam, także z góry na prawdę szczerze dziękuję wszystkim, którzy pomogą mi w moich problemach i dylematach wyżej opisanych 🙂
wszystkie twoje problemy wynikaja z tego ze jezdzisz malo. Wiec rada nr 1. Jezdzic, jezdzic, jezdzic co najmniej 3 x tydzien, najlepiej codziennie,.
2. Pamietac o bledach i sie samemu kontrolowac. Ustal liste bledow zaczynajc od najpilniejszego i najwazeniszego bledu ktorego sie chcesz pozbyc i kolejno nad nimi pracowac. Mysle ze najpierw ten prosty lokiec powinien byc zwalczony i ogole wyluzowanie sie by nie bylosztwnosci.
3. Zakupic podrecznik Sally Swift nr 1 i nr 2 pewnie tez tam jest bardzo duzo ciekawych i przemawiajacych do wyobrazni porownan kiedy tlumaczy jak pozbyc sie jakiegos bledu.
4. Nie zwalac winy na mierne konie czy instruktorow ani nie czekac na to ze zrobi ktos z ciebie jakiegos mistrza. Samemu starac sie jak najwiecej skorzystac z jazd i duzo samemu obserwowac i sie uczyc z wszelkich mozliwych ale wlasciwie wybranych zrodel, w tym internetu.
Wiem, że to nie zdjęcie, ale tak generalnie to w filmiku są głównie zdjęcia, więc może rzucicie okiem. Są błędy, z których zdaję sobie sprawę i nad nimi staram się pracować, ale też jestem ciekawa tego, co od was "usłyszę":
Savoir w większości zgadzam się z ElaPe ale nie co d ostatniego punktu.
wiem z doświadczenia ( też się przez pewien czas miotałam po stajniach), że bardzo dużo zależy od instruktorów. Miałam co najmniej kilka błędów, które utrwalone w innej stajni ciężko było wyeliminować.
Np. kiedyś instruktorka mówiła mi że w kłusie ćwiczebnym mam prawie cały ciężar dawać na strzemiona. No to dawałam i niedawno się okazało że przez to byłam w kłusie ćwiczebnym strasznie, strasznie sztywna. I teraz juz prawie całkiem udało się to wyeliminować, ale przezwyczajenie zostaje- w stresowych sytuacjach dalej się usztywniam.
Więc moja rada jest taka- poszukaj instruktora, który będzie znał się na rzeczy i prowadził jazdy z zaangażowaniem. Jeśli to niemożliwe to skup sie na pracy sama, czyli nagrywaj filmiki ( są lepsze niż zdjęcia o ile są w dobrej jakości), konsultuj, pytaj, proś o radę.
A co do łydek, to bardzo często ich niestabilność jest spowodowana przez siodło. Popróbuj jeździć na różnych siodłach i jeśli będzie tak w każdym to powinnaś się martwić.
Co do ręki- usiądź tak jaz zwykle. Złap stabilny kontakt. Tak jakby otwórz rękę żeby wodze mogły się przesuwać i zegnij rękę prawie pod kątem prostym ( łokieć powinien być troszkę bardziej do przodu niż przy bokach). Złap wodze mocniej( tak żeby się nie przesuwały) i staraj się przyzwyczaić do tego uczucia.
ElaPe, nie chciałam zwalać winy na marne konie czy instruktorów, ale racja jest taka, że z konia który jest pozaciągany na pysku, niereagującym na łydkę, mało się nauczę, skoro mam możliwość w ciągu roku jazdy 1raz w tygodniu. Oczywiście w wakacje planuję jak najczęściej, a w ciągu roku zacząć z kimś współpracę by chociażby z 2-3razy pojeździć. Dodatkowo co do instruktorów, w moim mieście nie ma za dobrych, a jak są, to są nieciekawie rozwiązane opcje prowadzenia treningów. Gdyby moi rodzice mieli auto pewnie mogłabym jeździć gdzieś dalej, ale nie mają. Kolejnym minusem są niskie fundusze, dlatego nie mogę pozwolić sobie na dobre treningi, które jednak kosztują, a cała reszta jazd, nie była często prowadzona przez wykwalifikowanych instruktorów. A zmieniając stajnię co chwila również ma to swój wpływ. 😉 Z pewnością zakupię lub wypożyczę książkę o której mówisz. 😉 Co do listy, to są najważniejsze błędy jakie popełniam, na razie chcę je skorygować by potem naprawiać kolejne, mniejsze ;P
Julie dobrze, że wspomniałaś o tych udach. Właśnie nie byłam przekonana do metody, trzymania się konia udami i kolanami. Skupię się na razie na rozluźnieniu siebie i ugiętych rękach. I te ćwiczenia na 5taktów, postaram się wypróbować, może coś dadzą 😉
ulcia_jg Wiem, póki co muszę wypróbować te trzy stajnie, niekoniecznie uda mi się nagrywać filmiki, ale jeżeli będzie to możliwe postaram się i mam nadzieję, że nawet jeśli znajdę pasująca mi stajnię i z w miarę dobrym instruktorem i tak wstawiać je tutaj i prosić o dodatkowe rady. w końcu kto pyta nie błądzi. 😉
koniara79: Tak ogólnie, to jest całkiem nieźle jeśli chodzi o Ciebie. Na którymś zdjęciu za wysoko wstajesz w półsiadzie, a w szeregu staraj się szybciej wycofywać ramiona, w skoku niekiedy wychodzisz z ciałem trochę przed konia, a raczej kucyka i tu tkwi największy problem.
Siodło leży za bardzo na łopatkach, no ale zdaję sobie sprawę, że nie masz na to zbytnio wpływu, bo to nie Twój koń i sprzęt. Powinnaś jednak zasugerować instruktorce lepsze osiodłanie konia (może podogonie?) a sama bardzo pilnować, żeby nigdy nie leżeć ze środkiem własnej ciężkości na szyi konia.
Jak bardzo mu to przeszkadza widać po szeregu.
Ale ogólnie nie jest źle. Staraj się ćwiczyć na większym koniu jeśli masz taką możliwość.
[quote author=ulcia_jg link=topic=107.msg1024563#msg1024563 date=1306684677]
Savoir w większości zgadzam się z ElaPe ale nie co d ostatniego punktu.
wiem z doświadczenia ( też się przez pewien czas miotałam po stajniach), że bardzo dużo zależy od instruktorów. Miałam co najmniej kilka błędów, które utrwalone w innej stajni ciężko było wyeliminować.
Np. kiedyś instruktorka mówiła mi że w kłusie ćwiczebnym mam prawie cały ciężar dawać na strzemiona. No to dawałam i niedawno się okazało że przez to byłam w kłusie ćwiczebnym strasznie, strasznie sztywna. I teraz juz prawie całkiem udało się to wyeliminować, ale przezwyczajenie zostaje- w stresowych sytuacjach dalej się usztywniam.
[/quote]
to prawda ze zly instruktor moze wiele zepsuc. ale posiadajac spory zasob wiedzy teoretycznej to sie juz by sporo samemu wiedzialo i wtedy np. porada trzymaj sie kolanami i udami powinna natknac sie na zdecydowany opor i protest. Majac takiego instruktora po takiej "poradzie" ja stracilabym cale do niego zaufanie. Wiec czasem jest lepiej jest jezdzic z takim co nic w zasadzie nie robia na jezdzie bo wtedy jest szansa ze czlowiek sam sie na sobie skupi a ni slucha jakie kolejne idiotyzmy mu zaserwuja.
savoir: "troszke" nie podoba mi sie twoj ton osadzania koni. Jak ty majac ta twarda reke do ktorej sie przyznajesz, bedac poczatkujaca i sztywna po calosci jestes w stanie ocenic czy dany kon jest naprade beznadziejnie zaciagniety czy tez taka jest jego reakcja na twoje bledy? Jeszcze raz mowie wiec skoncz z tym placzliwo-oskarzycielskim tonem bo to do nieczego nie prowadzi. Od kazdego konia sie mozna wiele nauczyc.
Julie, dzięki za komentarz, podogoni nie mamy, ale staram się siodłać hucułki troszkę z tyłu, a poza tym wiadomo, ze nie mają długich grzbietów. Przyznam się, że lubię na tych hucułkach skakać, bo ... wiele mnie nauczyły jeśli chodzi o poprawny półsiad i nawet lepiej i poprawniej mi się na nich skacze niż na dużym, ale z drugiej strony dosiad na dużym też mi się dzięki temu poprawił 🙂
Nad szeregami pracuję, bo generalnie faktycznie na początku im dalej w szeregu tym bardziej pochylałam się do przodu, a filmik był jeszcze właśnie, jak tak robiłam, bo pod koniec już starałam się na to zwracać uwagę. Czasem ciut za szybko wychodzę przed konia, ale tez pracuję nad tym 🙂
ElaPe nie mam tonu oskarżycielsko-płaczliwego. Wypisałam swoje błędy po tym jak patrzę na nie na zdjęciu lub to co mi inni mówią i sama zauważę trochę na jeździe. Nie jestem całkowicie sztywna na koniu i całkowicie początkująca, bo to nie prawda. A wiem, że jestem i tak ciągle za sztywna, że jeszcze bardziej powinnam się rozluźnić, bo to jeszcze nie jest dobry dosiad, tylko no jakby to napisać ... w miarę przystępny, poprawny? A moja ręka również nie jest kurczowo twarda. A to, że opisałam tak moje błędy, w miarę wyraźnie, krytycznie to tylko po to bym mogła lepiej je poprawić i byście mi pomogli w tym, na tyle ile to możliwe. Oczywiście nie chcę się kłócić. No, ale potrafię wyczuć czy koń jest zaciągnięty czy nie. Bo miałam z takimi końmi styczność.
4) Już pomijam fakt, że często mój ciężar nie opiera się na środku siodła, czy tylnym łęku, tylko w trakcie jazdy zmienia się na przedni, tylni łęk. i też nie wiem co zrobić, by był stały. Tzn. muszę wypróbować częste jazdy bez strzemion lub w pełnym siadzie w kłusie, na kawaletkach z tego co się orientuję, ale nie wiem czy to starczy. Co radzicie?
Poznałam jedno fajne ćwiczenie na znalezienie odpowiedniego miejsca w siodle, na ułożenie łydki w poprawnym miejscu i na poprawę równowagi. Mam nadzieję, że uda mi się jasno wytłumaczyć 🙂 Jest to ćwiczenie podobne do tego ćwiczenia półsiad na zmianę z wsiadaniem w siodło. Z tym, że moja instruktorka kazała wstać nad siodło do zupełnie prostych nóg, tzn niepoprawnie, tak jak się nie jeździ 😉 trzeba przy tym uważać, żeby noga nie leciała za daleko w tył. Ćwiczenie polega na początku na wstawaniu tak na 5 taktów, potem powrót w siodło (powrót to nie znaczy klapnięcie tyłkiem w siodło bez żadnej kontroli!!) i kłus ćwiczebny 5 taktów, po kilku powtórzeniach wstajemy na 4 takty i 4 takty w ćwiczebnym, potem 3 i 2 - najtrudniejszy moment bo trzeba bardzo uważać, żeby koniowi nie obić grzbietu, dlatego jak nie panujesz nad delikatnym siadaniem w siodło to lepiej tego nie próbować.
Co do koni zaciągniętych i innych wadach koni szkółkowych - tez na takich się uczyłam, ale nigdy nie przyszło mi do głowy, ze nie chce na nich jeździć bo są źle ujeżdżone 😉 Prawdę mówiąc więcej sie na takich koniach nauczyłam. Jasne, może takie konie nie reagują na pierwszą łydkę, ale wtedy Twoje zadanie polega na tym, żeby pod koniec jazdy reagowały. Najważniejszy jest instruktor, jak instruktor wie o co chodzi to i na najbardziej zepsutym koniu można się wiele nauczyć, więc nie bądź taka wybredna 😉
Bardzo proszę o interpretację.
Zdjęcia są sprzed miesiąca. Gdy je zobaczyłam trochę się załamałam. Moja zadarta pięta, gapienie się w szyje konia, skulone nadgarstki, pochylanie się. Od tamtego czasu staram się pilnować i jak tylko mogę, wyeliminowuję błędy (dziwne jest to, że większość z nich znika, gdy siadam na ujeżdżeniówkę)
Co do konia, to jestem zła na siebie. Od pewnego czasu wydawało mi się, że idę z tą klaczą w dobrym kierunku. Miałam wrażenie, że jest fajna w pysku, delikatna, ale po zdjęciach dopiero widzę, że to były straszne złudzenia. Ona się po prostu chowa (nawet w stępie czy w stój, gdy moja ręka jest niemal bierna).
Od czasu zrobienia tych zdjęć staram się ją podjechać do wędzidła. Ostatnio zaczęłam praktykować jazdę w niskim ustawieniu i to chyba dobrze nam zrobi.
stęp

kłus

kłus bez strzemion (masakra)

kłus bez strzemion (jeszcze większa masakra

galop

witam wszystkich 🙂
ogólnie rzecz biorąc jestem tu nowa . chciałabym poprosić o rady i uwagi co mogę jeszcze poprawić . na razie próbuję odnaleźć moje zdjęcia sprzed 2-3 lat , ale bez rezultatu . na razie mam takie i z resztą dość niewyraźne . mimo wszystko coś tam jednak widać. 🙁
koń to czystej krwi arab - nie mój - ale się nim zajmuję i na nim jeżdżę , tak jak na 2 innych koniach . 🙂
trenerka na razie zwraca mi mnóstwo uwagi na to, żeby palce były do konia , prawidłowe ułożenie łydek i żeby łokcie były ugięte . na tych zdjęciach i ogólnie na tej jeździe byłam ookropnie spięta . a wiało niesamowicie . nie wiem w sumie nawet z jakiego powodu było to usztywnienie .
moglibyście coś dodać 👀 ?
olafasola, siedzieć na tyłku bez "kaczego kuperka" - kręgosłup luźny i prosty, podciągnąć dół bioder do przodu. Nigdy! nie pchać rąk w kierunku ud i kolan, czuć pysk konia "w ramionach".
daram, a ta ujeżdżeniówka nie jest przypadkiem dużo mniejsza? Bo po tym siodle jeździsz swobodnie przód - tył jakieś 10 cm, zależy od chodu, od fazy ruchu. Bez stabilnego "miejsca" w siodle zapomnij o czuciu w rękach! W dodatku kulisz brzuch i czepiasz się łydkami, najpewniej żeby to "jeżdżenie" ograniczyć. Obawiam się też, że to siodło + budowa konia rzuca cię na tylny łęk, jeśli nie zrobisz "czegoś specjalnego" np. nie pochylisz się lub nie skulisz.
Nadgarstki - paskudnie 🙁, kieruj paznokcie kciuków do góry.
koniara79, Nie widzę takiego... połączenia? pracy bioder/dosiadu z ręką, potrzebnego "obiegu energii", najprościej - nie wjeżdżasz konia na rękę. Pytanie, co jest jajkiem a co kurą - wywołujesz skróconą, wciągniętą szyję kuca? czy to "skulony" kuc wywołuje twoje błędy?
To samo dotyczy skoków - czy blokada w łokciach "puszczająca" w ostatniej chwili jest przyczyną, że koń nie pracuje poprawnie szyją? Czy to, że koń nie pracuje szyją - wywołuje sztuczne ustawienie ręki? Wzięłabym (mimo/z powodu króciutkiej szyi kuca) krótsze wodze i poćwiczyła solidnie na rozszerzanych stopniowo drążkach/kawaletti (w głębokim półsiadzie), żeby spróbować wypracować to połączenie: dosiad - ręka poprzez pracującą! szyję konia.
savoir, dużo mnie w twoim opisie niepokoi, a nie bardzo mogę pomóc 🙁, bo opisałaś objawy! trudności, a nie ma danych o przyczynie! Nie mam pojęcia, jak pracują twoje biodra, twoje stawy, czy "luźna noga" nie oznacza rozwartych, latających kolan np. Czy jesteś "z ruchem konia"? i czy - zawsze? Po opisie objawów - śmiem wątpić 🙁
Pamiętaj, że każdy! koń musi być na kontakcie! rozumianym najbardziej podstawowo, jako stałe napięcie wodzy, niezależnie od ruchów głowy. Obawiam się, że "obawiając się" o pysk wyprężyłaś rękę - a wtedy, nie ma bata - wodza musi "dzwonić". Nabrać wodze, opuścić ramiona, unieść przedramiona i podążać z ręka można na każdym koniu! Ramiona muszą "obracać się" w stawie barkowym, staw łokciowy musi rozwierać się i przymykać zgodnie z ruchami konia. Dokładnie przeanalizuj podrzucony przez koleżankę rysunek! (wyjaśnienie - jeśli koń jest na luźnej wodzy, np. stęp, relaks - to jest na luźnej, wtedy możemy sobie nawet rękami sms-y pisać :lol🙂
to ja też wstawię, z uwagi na to, że nie stać mnie na trenera, a błędy wciąż są raczej te same.
od razu bardzo przepraszam, za super napięte wodze - z arizoną było zawsze jak na loterii, albo super chętny do współpracy koń, albo wariatka, która gotowa była wysadzić się na pierwszym lepszym zakręcie w pełnym galopie. ta jazda, była właśnie opcją drugą.
sama widzę dosiad fotelowy, latające we wszystkie strony łydy, pięta do góry i palce gdzieś w przestworzach. co jeszcze jest nie tak? i jak mogę to poprawić? zdaję sobie sprawę, że muszę przesunąć tyłek trochę w przód, cofnąć udo i łydkę.



Przecież udo i łydkę masz dokładnie tak, jak dyktuje siodło! Jaki masz pomysł, żeby to zmienić? Odpruć tylny klocek? Koń nie jest łatwy, tak? Więc siada się w trampeczkach i "szmacianych" czapsach, odbierając sobie szansę użycia porządnych pomocy napędzającyh - i zostaje ręka 🙁
A samą ręką się konia nie doprowadzi do ładu, oj, nie 🙁
Warto myśleć o jeździe konnej kompleksowo.
okej, kup mi więc sztyblety bądź oficerki i dobre sztylpy, bo przecież to najważniejsze. jak ktoś potrafi to i boso pojedzie.
wiem, że jest źle, ale komentarz o sztylpach jest co najmniej bezsensowny. koń nie jest łatwy, bo niewiele umie, ja jeszcze mniej, więc to beznadziejne połączenie, ale to dłuższa historia. nie wybrałam jej zupełnie bezmyślnie, chciałam pomóc.
Pomóc trzeba umieć. Ale skoro uważasz, że właściwe użycie pomocy nie ma nic do rzeczy... <facepalm>
emptyline, Gdybyś założyła tej waryjatce siodło jak należy, może by jej było wygodniej i przestałaby być waryjatką.
Poza tym - co to ma znaczyć: Chcesz rady, ale jak ktoś ci tą radę podaje, to jedziesz po całej linii. A pfff!
Jak ktoś potrafi, to będzie jeździł w oficerkach, bo to na serio wpływa na komfort i bezpieczeństwo jazdy. Sama mówisz, że koń niełatwy, a wsiadasz w jakichś trampeczkach na płaskiej podeszwie.
Z resztą, w dzisiejszych czasach nie trzeba się męczyć w butach po dziadku czy z demobilu, jeśli o aspekt kasy chodzi.
z wielką chęcią wprowadzę każdą konstruktywną krytykę i poradę w życie - po to są tu te zdjęcia. dostałam natomiast tylko pojazd.
okej, siodło jest źle. za bardzo na łopatkach? czy naprawdę nie można tu normalnie skrytykować/ocenić i powiedzieć jak to poprawić? nie każdy musi znać się na jeździectwie, a skoro już pyta co jest źle, wydaje mi się, że lepsza byłaby również porada jak to zrobić dobrze.
nie uważam, że właściwe użycie pomocy nie ma nic do rzeczy, ale ciężko jest mi uwierzyć, okej, może się mylę, w to, że zmiana obuwia pomoże aż tak bardzo.
No to raczej uwierz. Takie trampki to miękka podeszwa - stopa nie jest stabilna i nie ma prawa być. Nawet sama o tym nie wiesz jak co chwila zmienia się ustawienie nogi w takich butach. Potrzebna jest dość sztywna podeszwa i but poza kostkę - aby ją stabilizował. I nie opowiadaj, że na boso się też pojedzie - chyba, że na oklep. Powtarzasz bzdury, które są domeną ludzi jeżdżących słabiutko i marnych instruktorów. Owszem, da się we wszystkim, tylko jakoś im jeździec lepszy to i sprzęt lepszy - bo z umiejętnościami jeździeckimi przychodzi też wiedza o tym jak ważny jest także sprzęt - dobre buty, dopasowane siodło i wędzidło. Więc jeśli masz możliwość to się ucz. Skoro masz skąd - bo ludzie chcą się tą wiedzą dzielić.