KOTY

MsCarmen, nie mam zdjęć, a aparat czeka na części u aparatowego mechanika, więc nie dam rady Ci pokazać jak jest u mnie, w każdym razie mam tzw lodżę, więc siatka zamontowana jest tylko z przodu. W linku możesz znaleźć zdjęcia jak ludzie montowali. W zestawie są takie wkręty(bez tych plastikowych osłonek)http://www.stalmut.pl/product_thumb.php?img=images/!!_PRODUKTY_!!/kolki-rozporowe-i-kolki-szybkiego-monatzu/kolek-rozporowy-43-9.jpg&w=127&h=51 i mój ojciec wwiercał je co pół metra w ściany. Wygląda super i trzyma się super, a kolor fajnie się zlewa z zielenią za oknem i nie przeszkadza 😉
MsCarmen, tylko +20 ?? diabelek moj jest najzajebistszy a wyciaganie sie ma opracowane do perfekcji!

pokemon, jakto byla i nie ma od dawna? ja kupowalam nie tak dawno i bez zadnego problemu! dobrze jakby nei byla wycofana bo mi ratuje skore czesto!
natasza
szkocki zwisłouchy-odrzut z miotu, cóż te uszy jej nie wyszły 😀
magda oczywiście, są jeszcze inne czynniki dodające do zajebistości 😁

skakanka13 piękny "brudas"! 😜

a dla Was Gangsta Kot z dzisiaj 😀

MsCarmen raz niebieska, raz szarobura, najczęściej sierściuch🙂
Ps. bardzo podobają mi się twoje zdjęcia

Mam takie pytanie, może nakreślę pokrótce sytuację.
Otóż parę ładnych lat temu mieliśmy kotkę, która była naszym pierwszym kotem. Typowy dachowiec, nie wyróżniała się niczym specjalnym, ale dla nas, jak dla każdego właściciela, najmądrzejsza, najładniejsza itd.
Pewnego dnia znikła. Była wysterylizowana więc nie poszła w tango. Nic ją nie rozjechało, szukaliśmy i nic.
Po jakimś czasie kupiliśmy naszą obecną kotkę. Minęło parę lat.
Niedawno rozmawiałam z sąsiadką, której również jakiś rok temu w tajemniczych okolicznościach zginęła starsza kotka(również 'dachowiec'😉. Przepadła jak kamień w wodę, a zawsze na noc wracała do domu.
Potem przygarnęła małego kotka i kiedyś stała na ulicy, obok niej bawiła się ta mała kotka, wyszedł na ulicę sąsiad z domu obok. Pan ten hoduje gołębie, kanarki i powiedział DO KOTA "Długo tutaj nie pomieszkasz." 🤔wirek:
Kociak po tygodniu zniknął.
Teraz już wiem co się prawdopodobnie stało z moją kotką i z kotkami sąsiadki.
Jedyne co uchroniło mojego obecnego kota to chyba rasowy wygląd, bo podejrzewam że sąsiad boi się jej coś zrobić.
Przepraszam za ten długi wywód, ale stąd moje pytanie:
Co można w tej sprawie zrobić?
Co Wy byście na moim miejscu zrobili?



nie wypuszczac  🤔 
za pewne nic wiecej nie zrobisz niestety
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 maja 2011 15:58
skakanka13, nie wypuszczałabym kota.
magda , Strzyga Moja obecna kotka ma 8lat, cały ten czas wychodzi na dwór, tak jest nauczona.
Dopiero niedawno dowiedziałam się o tym co mogło się stać mojej wcześniejszej kotce.
Wydaje mi się że ten 'rasowy' wygląd ją jakoś chroni[?].
Myślę bardziej co mogę zrobić typu, no nie wiem gdzieś to zgłosić do jakiejś fundacji, czy coś?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 maja 2011 16:15
skakanka13, to możesz się pomodlić i poczekać czy ją zabije czy nie.
Strzyga dzięki
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 maja 2011 16:50
skakanka13, a co mam Ci powiedzieć? Wypuszczasz ją na własną odpowiedzialność. Facetowi nikt nic nie zrobi, bo nie ma żadnych dowodów, a nawet jakby była, to to jest tak niska szkodliwość społeczna, że nikt się tym nie zainteresuje. Więc albo możesz nie wypuszczać kota i mieć pewność, że nic mu się nie stanie, albo możesz wypuszczać i liczyć na to, że nic mu się nie stanie.
jesli masz jakas pewnosc ze to on 'zniknal' kota, to ja bym serio nie puszczala.. przyzwyczai sie.
Strzyga no to jest odpowiedź
magda spróbujemy🙂
skakanka13 a nikt z sąsiadów nie ma monitoringu? ja bym go podpuściła, podeszła i zagadała, że nienawidzisz kotów, że chętnie byś się ich wszystkich pozbyła, zobaczysz co odpowie...
albo uzna Cię za wariatkę, albo wyśpiewa Ci historię swojego życia jak w W11 😁
MsCarmen spyta się mnie 'to po jaką cholerę Ci ten kot?!' 😀
nie no, nikt nie ma monitoringu. mieszkam w małej mieścinie, w domku prywatnym.
ale za pomysł dziękuje😉
skakanka13 to mu odpowiesz "to śmierdzące coś należy to moich rodziców"!
a potem wrócisz do domu i wytulisz jak nigdy... 😉
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
25 maja 2011 20:35
3 czerwca na TLC premiera kociego pogromcy kotów! 😁

Ruda Zuza 😍
Ja ją kocham coraz bardziej 💘

zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
26 maja 2011 12:05
Notarialna i to spojrzenie  😍

A moje  chowają się poki co odpukać zdrowo 🙂
masz dwa? super 🙂 też bym chciała.
nie wiem jak mój kot zareaguje na drugiego, zazwyczaj jest ciekawski, ale nie chcę przygarnąć jakiejś kociej sieroty ze schroniska, żeby ją zeżarł mój kot.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
26 maja 2011 12:38
Mam dwa , przygarniete i nie zamienilabym nawet za nawiekszego championa.
Borutka przyszła do nas z klatki schodowej
A Marcel ( 6 tygodni) płakał  w niebogłosy na działce, moi rodzice się nad nim ulitowali.

Dzisiaj to najwspanialszy duet chociaż z poczatku było cięzko. Wycielismy je  i problemy z akceptacja sie skonczyly.
W  koncu babsztyl nie goni głuptasa, ba nawet sie z nim bawi 🙂
MsCarmen, dzieki  :kwiatek: no, wiedzialam, ze to slodki notebook  😉
Zabeczko ale Marcel wyrosl  😲  A Borutka piekna na pierwszym i bardzo tajemnicza - i lekko diaboliczna ;-) na drugim  😍
Ja 7go sierpnia powiększam stado o dwie dziewczynki  🤣
Pochwalę się zaraz po powrocie do domu, na razie cicho-sza  😀iabeł:
a mój kot jak był mały udawał fokę 😜


ChingisChan   Always a step ahead! :)
28 maja 2011 10:09
MsCarmen jaki był słodki! 💘 Jeszcze jakby robił tymi łapkami "klap, klap" 😜.
Dworcika   Fantasmagoria
28 maja 2011 10:57
Do mnie 9 dni temu przyjechał "nowy-nienowy" kot. Kilkuletni "jedynak" siostry. Z moją trójką jeszcze jako-tako (2 po prostu nowego omijały, nie przychodziły do pokoju, w ktorym został ulokowany, ale w przypadku spotkania np. w kuchni rozmowy między nimi były brzydkie, bez rękoczynów), jeden natomiast jest ciekawskim bydlęciem (mam wrażenie, że bardziej chodziło mu o dodatkową miskę, która tymczasowo stoi w pokoju) i przyłaził co chwilę, gapił się, hipnotyzował. Początkowo było burczenie na siebie, ale najbardziej na spokojnie. Z czasem przestały zwracać na siebie większą uwagę i potrafią siedzieć w jednym pomieszczeniu bez brzydkich scen.

Najgorzej jest z psem. Terrier, który od małego wychowuje się w stadzie kotów. Te, przyzwyczajone do niego nie zwracają wielkiej uwagi na głupie zabawy, czasem od jednego z nich (tego, który najlepiej dogaduje się z nowym) dostaje po pysku - łapą bez pazurów. Z jednym z kotów gania się po ogródku i jest ok. Nowy kot niestety nie zna takiego rodzaju zabawy i zachwytu nie okazał, chociaż obecność stolerował dość szybko (o ile pies za bardzo nie podchodzi 😉 ). Toleruje nawet to, że pies łazi za nim jak cień po ogródku 😉

Przez ostatni tydzień nie było mnie w domu, dziś jadę na kilka godzin... ciekawe co zastanę 😉
ChingisChan był cudowny jak był malutki, do dzisiaj zostały mu te wygibasy i głupkowate pomysły 😀

ale żeby poprawić mu trochę wizerunek załączam Farcziego Łowcę sprzed chwili

McCarmen jakie cudne oczyska!

Znacie ten najslodzy film na swiecie?? 😍
zoyabea tak, wrzuciłam to ostatnio do siebie na fb 😉

z dzisiaj:



Bischa   TAFC Polska :)
30 maja 2011 17:26
K**wa mać!
Luna rozpieprzyła sobie łapę. Nie wiem jak, nie wiem o co (okien na noc nie otwierałam, rano też nie, wychodziłam i były zamknięte), na pewno w czasie jak mnie dziś w domu nie było. Rana wygląda na poważną (długości cm, szerokości też coś koło tego, klasyczne proste rozcięcie, ale też chyba mięśnie przecięte bo jak wylizuje to widać białą strukturę-kość?), nie krwawi. Chodzi (stawia ją na ziemi), trochę kuleje,wskakuje na okno, siedząc trzymą ją w powietrzu, raczej nie jest spuchnięta, nie jest zniekształcona, więc raczej nie złamana. Czekam na siostrę (ma zajęcia, przyjedzie po 19), która przywiezie kontener i zawiezie nas do weta. Chcę ją zdezynfekować, nie wiem mogę przykryć gazą na czas oczekiwania na siostrę? Chce jakoś zabezpieczyć, bo Luna ją wylizuje.
Bischa L ja bym na Twoim miejscu od razu wrzuciła kotkę do kontenera i sru do weterynarza. nie jesteś w stanie zobaczyć, czy wszystko jest ok, nie wiadomo co się stało w środku, może jej coś "weszło". z ranami ciętymi nie ma żartów, może nawet nie pokazywać, że ją boli (a skoro się liże to na pewno boli)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się