Dopasowanie siodła

Kurcze, to ja oddałam siodło do przeróbki czwarty raz, a tu się dowiaduje, że skoro kobyła nie miała ran po godzinnej jeździe to siodło jest ok  😎

Sorry Puszito, ale dla mnie to straszne co napisałaś  😲
darolga   L'amore è cieco
24 maja 2011 12:25
Sankaritarina - może, aaaaale  😀iabeł: przeważnie są to zagorzali "tradycjonaliści", którzy twierdzą, że naprzykład: jest jedno dobre siodło - Pleszew ("ho ho, miaaaałem kiedyś takiego pleszewa, wszyscy mi zazdrościli, to było siodło! I pasowało na wszystkie konie" albo inne herezje (a ciekawych się nasłuchałam już wystarczająco...), ludzie, którzy mają jakąś alergię na nowości i nie przyjmują do siebie właśnie tego, że jakieś siodło może nie pasować, bo przecież "tyyyyle lat się jeździło i konie żyły, to teraz jakiś młot wymyślił modę na dopasowywanie" i te de... Ponadto są to zwykle już niepraktykujący koniarstwo wszelakie, a niejednokrotnie tacy, co to je praktykowali tylko z książek  😁  Poza tym szanujący się trener czy zawodnik, mogący być uznanym za guru, ma zapewne inne sposoby spędzania czasu i nie bawiłby się w wykładowanie na uczelniach ;-) Tak myślę, choć mogę się oczywiscie mylić, zwłaszcza, że mam traumę po własnych wykładowcach i głowa mnie boli na samą myśl o tym, czego się tam dowiedziałam  😁
Ja od takiego jednego guru kiedyś usłyszałam, że ta mania na dopasowywanie siodeł wzięła się z tego, że firmy siodlarskie to wmówiły jeźdźcom, żeby więcej zarabiać. A jak powiedziałam, że jakoś weci mają inne zdanie, że często wskazują na niedopasowane siodła jako źródło kłopotów z ruchem koni, to usłyszałam, że weci biorą działkę, tak jak lekarze od koncernów farmaceutycznych. To już na serio trzeba mieć schizy, żeby takie brednie ludziom wmawiać. Co najgorsze, to w większości ludzie przyjmą to co opowiada takie "guru" za pewnik - no bo to guru - mądrość sama w sobie...
Wiwiana   szaman fanatyk
24 maja 2011 12:44
... i myśleć samemu nie trzeba, skoro guru tak powiada 😉
Bardzo wygodna sytuacja.
Darolga - No fakt z tymi wykładowcami to się nie dziwie że masz traumę ja też ale to jak już napisałam nie był wykładowca więc dajmy gościowi już spokój naprawdę facet jest do rzeczy i był tak miły zgarnąć trochę kasy za podzielenie się wiedzą i nie sądzę że za dobre pieniądze miał co innego do roboty.
Tajnaa- No wiem, że straszne, pewnie tez bym przerobiła to siodło nawet i 5 razy ale nie mam pomysłu jak bo jak już wcześniej pisałam żaden układ z możliwej przeróbki nie jest dobry a wręcz jeszcze bardziej do bani, zazdroszczę ci tajemnej wiedzy. Ja na razie mam taka wiedzę, że wiem, że jest coś źle ale jak powinno być dobrze to już nie koniecznie🙂 Filmiki o dopasowaniu siodła przestudiowane a Huculski grzbiet sobie. W grę w chodzi dalsze poszukiwanie może inny model albo cos takiego, podejmowanie decyzji na hop siup u mnie nie wchodzi w grę tym bardziej, że jak do tej pory nie widzę dobrego rozwiązania więc myślę, że nie ma co podejmować pochopnych decyzji. Na razie będę katować konia oklepem, złym siodłem i kombinacją innych siodeł i podkładek i możne coś się uda z tym wykombinować.
epk - jaka mania? ja właśnie niestety nie widzę tej mani i to jest ten problem, w zeszłym roku zaczęłam jeździć na nartach i jak poszłam dopasowywać buty to facet skakał w kolo mnie żeby mi je dopasować łącznie z tym, że miałam czas na zwrócenie ich jakby nie pasowały. A tu kupuje się siodło jak bułki w sklepie no chyba, że kupujesz siodło za 10 tysiaków a co z pozostałymi, które też nie są tanie, gdzie tu mania.

A słuchajcie może coś takiego jak odlew grzbietu takim gipsem i wysłanie tego do przeróbki razem z siodłem, możne łatwiej byłoby zidentyfikować gdzie coś dopchać, gdzie poszerzyć?
           

     
No teraz to już przesadzacie z tym jadem, ja tam myślę że, od każdego guru cos można wyciągnąć mądrego i właśnie dzięki temu, że TRZEBA przy tym MYŚLEĆ inaczej bez sensu byłyby wszystkie szkolenia, kliniki, fora itp. Po przeczytaniu wpisów z wątku o siodłach byłam gotowa wziąć kredyt na 10 lat by kupić konisiowi super siodło a po zastanowieniu się i rozmowie z guru przemyślałam sprawę i doszłam do wniosku, że do póki nie będę miała pewności i widoku na dobre rozwiązanie nie będę podejmować decyzji taka właśnie olewka.
kim jest ten GURU?
Puszito, Pewnie, że nie ma się co ciskać w te we wte bez pomysłu, twój poprzedni wpis tchnie rozsądkiem.
Tylko to co innego - dać sobie nieco na wstrzymanie, obserwować i rozważać, aż wyklaruje się względna jasność - a co innego - odpuścić sobie, bo... jest fajnie? Nie jest fajnie - to trzeba coś z tym (racjonalnie) zrobić, nikt nie mówił, że w naszej rzeczywistości to bułka z masłem - wręcz przeciwnie, niestety 🙁
A w ogóle to myślicie, że jest mania na dopasowanie siodeł mi się zdaje że jest odwrotnie, przynajmniej w zapyziałej Cze-wie.
Ja nie nazwałabym tego manią. To to "guru" tak nazwało ten trend. Dla mnie to nie jest żadna mania - tak powinien myśleć każdy. A, że niektórzy uważają, że to świrowanie to ich sprawa.
ja też mam dylemat z suchymi plamami.

Gdy moje siodło nie było dobrze dopasowane to miałam nieregularne suche plamy w połowie paneli. Myślałam, że to właśnie "ucisk".

Po dopasowaniu ( na 100% siodło dobrze leży, pasowane, jest poprawa w ruchu konia) mam suche plamy w kształcie całych paneli (poduszek) - CAŁYCH, jakby je ktoś mydłem krawieckim na czapraku odrysował. Mokre jest tylko tam gdzie tybinka i mocno mokre po bokach gdzie popręg.

Idąc teorią sucha plama= zbyt duży ucisk... to bym chyba musiała schudnąć z jakieś 50 kg czyli ważyć nic, bo nie wiem jak tył, środek i przód siodła dopasowanego i leżącego w równowadze miałby być za ciasny... jedyne co by się zgadzało aby tą teorie poprzeć to pomysł, że jest to za ciężkie 😁
powtórzę się: kim jest ten GURU??
znanym i uznanym trenerem - ze starszego pokolenia - i tyle...
ludzie, którzy mają jakąś alergię na nowości i nie przyjmują do siebie właśnie tego, że jakieś siodło może nie pasować, bo przecież "tyyyyle lat się jeździło i konie żyły, to teraz jakiś młot wymyślił modę na dopasowywanie"


No właśnie, a co z takimi ludźmi zrobić? Jak przemówić im do rozsądku? Mają jakieś "wsiockie" poglądy i za nic nie chcą ich zmienić. A tu przecież chodzi o dobro koni, ich komfort i zdrowie..
Kotbury - no i moim zdaniem tak powinno być bo patrząc na to wszystko z punktu widzenia mechaniki (zboczenie zawodowe) to ciężar ciała wtedy jest rozłożony równomiernie tam właśnie gdzie powinien czyli pod panelami no ale jak się to ma do teorii że suche plamy są złe to nie wiem. (u mnie w za wąskim siodle plamy są punktowe i wtedy już ogólnie tu na wątku stwierdzono, że jest do bani) W szerokim siodle, które teoretycznie powinno lepiej leżeć właśnie te plamy mam pod całymi panelami równomiernie rozłożone tylko niestety siodło lata po grzbiecie jak nie powiem co w kłusie tyłek se można poobijać🙁 
Darolga to nie tylko wsiockie poglądy niedawno na zawodach zawodniczka z super końmi podstawiała tylko konie do startu i myk myk siodełko poszło na cztery różne konie takie samo a koniki rożne pani różniste od A do Z, ja myślę, że tych zastanawiających się jak siodło leży to jest na palcach jednej reki policzyć. 
Ja od takiego jednego guru kiedyś usłyszałam, że ta mania na dopasowywanie siodeł wzięła się z tego, że firmy siodlarskie to wmówiły jeźdźcom, żeby więcej zarabiać. A jak powiedziałam, że jakoś weci mają inne zdanie, że często wskazują na niedopasowane siodła jako źródło kłopotów z ruchem koni, to usłyszałam, że weci biorą działkę, tak jak lekarze od koncernów farmaceutycznych. To już na serio trzeba mieć schizy, żeby takie brednie ludziom wmawiać. Co najgorsze, to w większości ludzie przyjmą to co opowiada takie "guru" za pewnik - no bo to guru - mądrość sama w sobie...


I mają w tym swoją rację.
Zauważcie, że dopasowanie siodeł, szycie siodeł na miarę, mierzenie pleców konia - w Polsce ciągle raczkuje, za granicą od kilku lat działa prężnie. Ale czymże jest kilka lat ?
Kiedyś nie kupowało się siodła do konia, do jeźdźca. Dobrany rozmiar łęku był dużym luksusem, pamiętacie coś takiego jak "dobrze wysiedziane siodło" ? Siodło miało samo dopasować się do konia i jeźdźca. Szyte były z innej skóry, twardej - kto pamięta jaką męką była jazda w nowym siodle ? Nikt nie chciał nówek 😁 Jak konia bolały plecy - to znaczyło, że chory. Jak sie obtarł - dostawał poduszkę pod siodło.
Ja nie mówię, że tak powinno być teraz. Ale nie sądzę, by wasze "uświadamianie" ludzi starej szkoły jeździeckiej wiele dało 🙂
Mięciutka cielęca skórka, mięciutkie poduszki - to gonienie za potrzebami klientów ze strony producentów. Taki jest rynek i na tym polega jego rozwój 🙂

Niestety, u nas nowa szkoła ciągle raczkuje. Jestem zaskoczona, że przekładanie jednego siodła na kilka koni już kogoś dziwi, skoro niedawno wszyscy tak robiliśmy, prawda ? 🙂

Kiedyś nie kupowało się siodła do konia, do jeźdźca.



No i panuje to do teraz 🙄  W sklepie nikt nie pyta jakiego mamy konia, jakiego potrzebujemy łęku. Pytaj o rozmiar siedziska 😎
gllosia, zależy w jakim sklepie 😉
croopie, zapewne masz rację i istnieją sklepy z nieco bardziej wykwalifikowaną obsługą 😁 Jednak, jest też dużo tych, w których nie wiedzą kompletnie nic o dopasowaniu siodeł..
Ja się posunę o krok dalej w stwierdzeniu, że o dopasowaniu siodeł wielu jeźdźców i posiadaczy koni tez nic nie wie, ja dopiero jak kopiłam swojego konia zaczęłam zagłębiać tajemnice czy aby na pewno wszystko jest ok. Trochę to przekleństwo bo zważywszy na to, że nie ma się kogo poradzić i trza się zdać na intuicyjne działanie albo czekać na skutki złego użytkowania żeby wyciągnąć z tego jakieś wnioski. Jak prowadziłam jazdy w rożnych ośrodkach to jeźdźcy trzepali tyłki na tym co było dostępne w wyposażeniu stajni a obtarte konie ratowało się gąbeczkami itp. Natomiast tajemna wiedza instruktorów i trenerów o dopasowaniu siodła kończyła się na tym aby siodłać jak najbliżej kłębu i sławetne hasło aby popręg był dłoń od łokcia u konia w spoczynku. Dodam, że dziś jazda była na siodle Xl ze sztucznym kłębem (aby się nie bujało) na przodzie, plamy jak były w M-ce tak wiernie siedzą w tym samym miejscu🙂
ja też mam dylemat z suchymi plamami.

Gdy moje siodło nie było dobrze dopasowane to miałam nieregularne suche plamy w połowie paneli. Myślałam, że to właśnie "ucisk".

Po dopasowaniu ( na 100% siodło dobrze leży, pasowane, jest poprawa w ruchu konia) mam suche plamy w kształcie całych paneli (poduszek) - CAŁYCH, jakby je ktoś mydłem krawieckim na czapraku odrysował. Mokre jest tylko tam gdzie tybinka i mocno mokre po bokach gdzie popręg.

Idąc teorią sucha plama= zbyt duży ucisk... to bym chyba musiała schudnąć z jakieś 50 kg czyli ważyć nic, bo nie wiem jak tył, środek i przód siodła dopasowanego i leżącego w równowadze miałby być za ciasny... jedyne co by się zgadzało aby tą teorie poprzeć to pomysł, że jest to za ciężkie 😁



Kotbury, parę stron wcześniej opisałam to samo zjawisko u siebie 🙂 Wstawiłam nawet zdjęcia z ttymi suchymi panelami.
Moja instruktorka tez miała na uczelni (SGGW) zajęcia o końskim grzbiecie jeśli dobrze pamiętam. Koleś podobno od lat pracujacy z końmi sportowymi, szanowany w środowisku itp. Wg niego równiez powinno być sucho.
Jak pokazałam czaprak instruktorce, to tylko zapytała się "no i czego chcesz? Jest super." 😉
Ja też się do tego skłaniam że tak powinno być panele rozłożone idealnie na całym grzbiecie będą tworzyć suchsze miejsca, im obszar tych suchych miejsc bardziej przypomina panel siodła tym moim zdaniem lepiej bo to znaczy że nacisk powierzchniowy od ciężaru naszych tyłków rozkłada się równomiernie na większą powierzchnie. A włączając w to fizykę im większa powierzchnia rozłożonego nacisku tym mniejsze ciśnienie to chyba lepiej na mój babski rozum. w tym filmiku 9 steps to chyba step 4 full panel contact.
cieciorka   kocioł bałkański
24 maja 2011 21:49
Puszito, mnóstwo, nawet zasłużonych guru nie ma pojęcia o siodłach. serio serio. choćby twierdzili, że to żadna filozofia.
czy są może podkładki przeciw przesuwania się siodła do przodu?
Czy pozostaje tylko podogonie i forgurt??
U naszych Huculastych zakładamy sztuczny kłąb czyli taki żel imitujący kłąb lub podogonie. Ale podogonie jest trochę lipne jak nie ma przy siodle takiego zaczepu bo lubi się zrywać i gubić szczególnie w terenie, a znów jak sie kupi podogonie z zaczepem to te zaczepy kupne tez się wysuwają z siodła najlepszy jest sznurek od snopowiązałki trochę wiejsko wygląda ale najlepiej zdaje egzamin. Sznurek zaczepia się do tych kóleczek z przodu siodła przeciąga się pod siodłem i do podogonia. A sztuczny kłąb super. 
aha dzięki 🙂
a jak ten sztuczny kłąb wygląda?
Mam pytanie. Wiem, że to pewnie takie pospolite, ale mam zerowe pojęcie o dopasowywaniu siodeł. Od nie dawna mam nowego konia, jest trochę zabiedzony, i wykłębiony, skoro siodło zjeżdża do tyłu bo na kłębie jest mu za ciasno ( bynajmniej takie odnosze wrażenie ) to wystarczy tylko rozmiar łęku zmienić ? Z góry przepraszam, że zaśmiecam wątek swoją bez wiedzą  :kwiatek:
jaki rozmiar siodła pasuje na osobę 172cm wzrostu i 65kg wagi jest to 17 czy 18 i jak mozna to sprawdzic na siodle,bo mam jedno ale niema na nim nic  ani marki ani wymiaru....
Hmm u mnie na przykład jest tak że jak zakładam siodło z szerszym rozstawem XL to przedni łęk jest bliżej kłębu a jak mam to za ciasne M siodło to łęk jest tak wysoko że wchodzi mi cała ręka tak jak kilka stron temu pokazałam na zdjęciach. Ale ciężko mi powiedzieć jak siodło przypasować na wykłębionego mocno konia bo ja mam osła bez kłębu prawie. No i ja w kółko pasuje Daw magi może w innych siodłach już to jakoś inaczej się układa. 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się