moda, ciuchy etc...

noen, yga :kwiatek:

martva
o kurka wodna 😲 a powiedz mi po sortuje się ciuchy na letnie i zimowe? Inaczej ubierasz się w zimę i lato (oprócz płaszczy, kurtek)? Nie tęsknisz za nimi?
noen   A story of a fighter of our human race
16 maja 2011 23:01
... Nie tęsknisz za nimi?


😁 padłam ! Ale chyba też bym tęskniła 🤣
noen, yga :kwiatek:

martva
o kurka wodna 😲 a powiedz mi po sortuje się ciuchy na letnie i zimowe? Inaczej ubierasz się w zimę i lato (oprócz płaszczy, kurtek)? Nie tęsknisz za nimi?



no proszę...
letnie: sandałki, klapki, krótkie spodenki, cienkie spodnie, bluzeczki "na ramiączkach" sukieneczki, stroje kąpielowe, krótkie rękawki - przecież full rzeczy NIE nosi sie zimą....
tak jak zimowe kurtki puchowe, kozaki, grube swetry i inne - nie nosi się latem

dla mnie to oczywiste że sezonowo pakuję CZĘŚĆ garderoby i chowam...
oczywiscie są rzeczy "całoroczne"
cieciorka   kocioł bałkański
17 maja 2011 16:35
ja też chowam- do worków, ale potem do nieużywanej walizki, żeby nie zawadzał taki bezksztalt. buty letnie też chowam, po co sobie zagracać mieszkanie?
Scottie   Cicha obserwatorka
17 maja 2011 17:16
letnie: sandałki, klapki, krótkie spodenki, cienkie spodnie, bluzeczki "na ramiączkach" sukieneczki, stroje kąpielowe, krótkie rękawki - przecież full rzeczy NIE nosi sie zimą....
tak jak zimowe kurtki puchowe, kozaki, grube swetry i inne - nie nosi się latem


Też nigdy wcześniej nie spotkałam się z pakowaniem ciuchów do toreb/kartonów na zimę albo lato, ale może dlatego, że mam tak mało ciuchów i wszystkie mieszczą mi się w szafie i komodzie. Czasem też z rzeczy letnich robię całoroczne- koszulki na ramiączka wkładam pod bluzki (żeby było cieplej w zimie), na jesieni noszę krótkie spodenki z rajstopami, grube swetry noszę w lecie jak jest chłodno i deszczowo, a buty... wszystkie buty mam poukładane w szafie i nawet nie chcę myśleć, że mogłabym je wynieść w inne miejsce i nie podziwiać kolekcji 😉
cieciorka   kocioł bałkański
17 maja 2011 17:33
haha, no może dlatego 🙂
mnie się nie mieszczą letnie rzeczy np. bluzki na ramiączka (do noszenia pod bluzką w zimie mam inne- np zużyte bardziej), sukienki, standard- czyli używane w każdą pogodę i zimowe- np kurtki, płaszcz, buty, spodnie, czapki, rękawiczki.
poza tym, poco mają się kurzyć w szafie i zajmować miejsce. u mnie zawsze się tak robiło, więc to normalka, raczej dziwi wasze zdziwienie 🙂
Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
17 maja 2011 17:42
Odpowiedni wątek?

Zainspirowana paznokciami Sablewskiej... Gdzie mogę znaleźć mniej więcej taki kolor lakieru do paznokci? Jest rewelacyjny!


I tego też?


Może ktoś gdzieś widział, lub ma jakiś, który może polecić?
Maddie, myślę,że to powinno trafić do wątku o paznokciach  😉 Chociaż w sumie.. można zgłupieć  😁
Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
17 maja 2011 17:47
A jest taki? To już uciekam.
Bo w sumie... to jest modne a to wątek o modzie  😁
Maddie, o ile dobrze pamiętam to takie lakiery są inglota. Mają taką pastelową serię czterech czy pięciu lakierów 😉

edit: http://www.inglotusa.com/Nail_Enamel-Pastel_Collection_Nail_Enamel.html znalazłam😉
Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
17 maja 2011 18:33
Qaida dziękuję bardzo!  :kwiatek: Żółty musi być mój i koniec. Dziękuję  :kwiatek:
krótkie spodenki, cienkie spodnie, bluzeczki "na ramiączkach" sukieneczki, stroje kąpielowe, krótkie rękawki - przecież full rzeczy NIE nosi sie zimą....


Noszę również zimą


kozaki, grube swetry i inne - nie nosi się latem


Noszę również latem

To, że Ty nie nosisz nie znaczy, że "się NIE nosi" 😉

Trzeba być nieźle ograniczonym modowo (albo się tym po prostu nie interesować), żeby nie umieć dopasować 'letniej' sukienki do zimowych warunków. Szczerze to jestem zdziwiona, bo do tej pory nie spotkałam nikogo, kto robiłby sobie sezonowe szafy. Koszmarna nuda i ograniczenie.
Ja również nie segreguję rzeczy na zimowe czy letnie, ale siebie w letniej sukience zimą sobie nie wyobrażam 🙂
ja bym chciała żółty, zielony i czerwony  😍

tylko bez sensu kupować lakiery mając okropne połamane/poobgryzane paznokcie i nie mając się w co ubrać  🤬
Pursat   Абсолют чистой крови
17 maja 2011 20:01
Ja również nie segreguję rzeczy na zimowe czy letnie, ale siebie w letniej sukience zimą sobie nie wyobrażam 🙂

Bo tutaj tylko wyobraźnia stawia granice. 😉 Nikt nie mówi przecież o zakładaniu kiecki zimą do gołych nóg itp. 😉
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
17 maja 2011 20:25
martva, LETNIE  😲 współczuję, chyba bym się zapłakała 😕 Ale pamiętaj, że to pretekst do kupna nowych  😁


No właśnie tak się pocieszam, ale strasznie mi żal tamtych ubrań 🙁

martva, haha, przykro mi 😉
pakuj w walizkę albo do pudełek, nigdy do worków!
o rety, ale byłabym wściekła- współczuję.


Uhh.. nie pozostaje mi powiedzieć nic innego niż.. dzięki za współczucie  :kwiatek:

martva o kurka wodna 😲 a powiedz mi po sortuje się ciuchy na letnie i zimowe? Inaczej ubierasz się w zimę i lato (oprócz płaszczy, kurtek)? Nie tęsknisz za nimi?


Tęsknić tęsknię bo kocham lato. A co do inaczej ubierania się w lato i w zimę: zimą nie będę przecież nosiła lnianych spodni, cieniuteńkich szortów itd. Są ubrania, które zdecydowanie nie nadają się do noszenia w zimie 😉

Dodofon, cieciorka - dokładnie, są po prostu takie rzeczy, których zimą no tak jakby się po prostu nie założy i tyle. Bo jak tu założyć lniane rzeczy zimą? Jak dla mnie niewykonalne 😉
cieciorka   kocioł bałkański
17 maja 2011 21:51
dla mnie żadne ograniczenie- a jeśli, to pozytywne- bo wymaga urozmaicenia, a jak po sezonie zimowym wkładam coś, to dla innych jest jak nowa 😉
po drugie stawiam raczej na wygodę niż na "look" i w zimie najważniejsze jest dla mnie nie zmarznąć.
W zimie nie noszę sukienek letnich bo wyglądałyby tragicznie to reszty odzienia, nie noszę materiałowych kurtek bo nie wygodnie mi w nich pod grubą kurtką, nie noszę plażowych bluzek, bo również się nie komponują i wyglądałabym komicznie, z tego samego powodu nie noszę szortów ani przewiewnych spodni. Nie noszę tez oczywiście odkrytych butów.
W lecie natomiast chowam kurtki i płaszcz puchowy, rzeczy narciarskie, skarpety grube, ocieplane buty, body, leginsy noszone pod spodnie, czapki, rękawiczki itp. ciepłe bluzy zostawiam.
Łatwiej utrzymać porządek w szafie i jest wygodniej. Nie mam w niej tyle miejsca, żeby wszystko pomieścić- jakbym miała garderobę pewnie bym się nie kłopotała. Że nie jestem modna to nie nowość i nie jakoś mnie to nie martwi. Noszenie kiecek pod tonami warstw jest niewygodne i niewarte zachodu, szorty do rajstop wyglądają tanio, czuję się tandetnie w bluzce, która więcej odkrywa niż zasłania do długich spodni, buciorów i puchowej kurtki, a na to czapa.
Lubię ładnie wyglądać i czuć się dobrze, ale moda i wyglądanie trendy mnie nie ciągnie, a wręcz odpycha. Lubię swoją zwyczajność 🙂
Niewidzialna   Czołowy hodowca Re-Volty
17 maja 2011 22:22
Gdzie dostanę jeszcze tą spódnicę Zary?


Zdjęcia z bloga Charlize Mystery (www.charlize-mystery.blogspot.com)
noen   A story of a fighter of our human race
18 maja 2011 22:41
wie ktoś gdzie kupię taki top:

:kwiatek:
noen, Też szukam czegoś takiego🙂
ja też! ja też!
noen   A story of a fighter of our human race
19 maja 2011 10:02
one przepięknie wyglądają np. z wyższymi spodenkami lub spódniczkami i pod tym jest taki fajny stanik, o taki :

wygląda to po prostu czadowo  😜

edit: zdjęcie zapożyczone od Lene Orvik, z jej bloga 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
19 maja 2011 10:50
OMG, sorry, ale szczena mi opadła. Rozumiem, że pani ze zdjęcia prowadzi blog o modzie...?
Dla mnie wygląda jakby ubierała się po ciemku w pierwsze, co namacała w szafie. Fuuu!
noen   A story of a fighter of our human race
19 maja 2011 10:54
maleństwo, każdy ma inny gust, ja uwielbiam jak ona się ubiera 😉
tutaj masz link: http://leneorvik.modette.no
maleństwo   I'll love you till the end of time...
19 maja 2011 10:56
I całe szczęście 😉
Nalle   Klapiasty & Mała Cholera
19 maja 2011 11:07
Dla mnie ona przede wszystkim wygląda jak typowa blacha z potańcówki w remizie, a stylistycznie jest przeciętna. Widuję w Poznaniu mnóstwo lepiej ubranych dziewczyn.

Ja, chociaż modą jak najbardziej się interesuję, też w pewnym sensie dzielę ciuchy na letnie i zimowe. Nie pakuję ich co prawda w worki i nie wynoszę na strych, ale nie potrzebuję latem 20 golfów z długim rękawem wyeksponowanych na wieszakach, to samo dotyczy zimą części letnich bluzek. Są oczywiście rzeczy, które noszę przez cały rok, ale prawdę mówiąc jesienią zaczynam "mieć ochotę" na zupełnie inne kolory, inne tkaniny niż wiosną czy latem i mogę mieć pewność, że część ubrań nie będzie mi potrzebna.

Edit:
spodenki jak wyżej ogólnie lubię i mam kilka par, ale noszę raczej z dopasowaną górą. W innym razie osobie mojego wzrostu strasznie by się rozjechały proporcje...

smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
19 maja 2011 11:50
noen ja taki top (pomarańczowy) kupiłam w ciuchu za 3zł  😁
noen   A story of a fighter of our human race
19 maja 2011 11:53
smarcik, i jeszcze mi to mówisz  😤 szczęściara! 😎
Co się tej pani stało, że taka spalona? 😲
Matko, nie wiem jak można się tak skrzywdzić. A szkoda, bo buzię miała ładną.
noen   A story of a fighter of our human race
19 maja 2011 14:12
Alveaner, ta pani była w Dubaiu 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się