ElSalvador
ElSalvador
Konto zarejstrowane: 07 marca 2019
Ostatnio online: 21 lutego 2025 o 10:02
Najnowsze posty użytkownika:
PSY
autor: ElSalvador dnia 30 grudnia 2024 o 00:08
Ja z ciekawości spojrzałam teraz na profil na fb szkoły do której moja suka chodziła. Nawet nie zdawałam sobie sprawy że są tak aktywni na fb 🙂
Ja szkołę wybierałam pod szczeniaka. Nie jest to proste w Warszawie bo teren musi być zamknięty- szczeniaki są jeszcze w okresie pierwszych szczepień. Głównie szukałam w wyszukiwarce szkoły dla szczeniąt blisko miejsca zamieszkania, szybka opinia na google i potem obczajka na fb. Śledzę od tamtego czasu ich profil ale rzadko coś mi się wyświetla od nich aktualnie mimo że teraz jak patrzę to jednak są dość aktywni. Szczerze to przez to że poznałam dziewczynę na żywo i jest ciut starsza ode mnie to trochę mnie to teraz śmieszy co ona tam wrzuca 😁. Nie zmienia to faktu że super prowadziły te zajęcia i mam ogrom dobrych wspomnień, kilkoro znajomych i sąsiadów też tam wysłaliśmy 🙂 Największa zaleta tej szkoły jest udostepniony im zamknięty plac na polach mokotowskich (w dużym warszawskim parku) i wtedy to było dla mnie kluczowe.
Jak byś chciała zerknąć jak to u nich wygląda to profil na fb- „Kamiga Pozytywna psia szkoła”.
Zioła, ziółka, mieszanki i właściwości - dla konia
autor: ElSalvador dnia 29 grudnia 2024 o 22:28
Sankaritarina, zbieraj.
Źle się może wyraziłam, chodziło o to że to roślina która nie lubi koszenia. Skoszona łodyga już nie odrośnie, jeśli puści nowe pędy to z korzenia. Pokrzywa poza glebą korzysta też z fotosyntezy, bez liści trudno mu o fotosyntezę, wytworzenie nowych pędów będzie musiało iść z korzenia a korzeń po obcięciu liści i części zielonych będzie musiał wykorzystać jedynie z energii zaczerpniętej z korzenia. Przynajmniej tak ja to rozumiem.
Blucha albo masz wyjątkową pokrzywę masochistkę albo świetną glebę pod warstwą piasku 🙂 może spróbuj ją wykorzystać po skoszeniu. Jak nie na susz to pod gnojowicę (jako świetny nawóz dla innych roślin).
Szanujcie swoje pokrzywy!! To wyjątkowe rośliny, serio! 😆 Są niezbędnym elementem każdego dobrze zaprojektowanego ogrodu, dobrze współgrają z innymi roślinami i dzięki nim w ogrodzie jest dużo motyli, bo motyle kochają pokrzywy! 😄
Kupno konia
autor: ElSalvador dnia 29 grudnia 2024 o 14:47
karolina_, nie łam się i nie poddawaj. Jeśli to lubisz to działaj. Z końmi życie bywa trudne, koszty są kosmiczne, co nie znaczy że masz schodzić z ceny. Czasem trzeba na tego klienta trochę poczekać ale przyjdzie.
Ja na swojego dziada w tym msc wydałam na weterynarzy prawie 5 tys zł. 3,5 tys żeby podtrzymać komfort oraz 1tys incydentalnie. W styczniu przyjdzie mi jeszcze koszt szczepień na gorączkę. Niby starszy koń, niby emeryt a koszty kosmiczne. Też mam ochotę czasem schować się w kąt, poddać i popłakać 🙈 ale wiem ze to przejdzie 🙂. Musi przejść. Teraz ten brak słońca wszystko potęguje, są takie momenty że serio myślę sobie że bez konia żyłoby mi się całkiem luksusowo i lżej, choć to przykre to i ja mam momentami dość. U mnie tylko jest ta różnica że nikt go ode mnie nie kupi, nawet gdybym dopłacała to raczej mało to możliwe 🤣
Zioła, ziółka, mieszanki i właściwości - dla konia
autor: ElSalvador dnia 28 grudnia 2024 o 22:40
xxagaxx, tzn jak ma się możliwość to fajnie zebrać pokrzywę samemu bo wiesz co dajesz. Jak nie ma się takiej możliwości to zwracasz uwagę przy zakupie czy są liście czy też łodygi oraz na to czy kolor jest ciemnozielony czy pożółkły. To jesteś w stanie sama ocenić. Pokrzywa dobrej jakości jest droga - nie dlatego że jest trudno dostępna a dlatego że jej właściwe zbiory, dokonane w odpowiednim czasie sprawiają że jest jej znacznie mniej niż pan rolnik by sobie tego życzył. Inna kwestia to upodobania pokrzyw - te gustują rosnąc w cieniu i lubią dużo wilgoci co na skalę przemysłową jest trudne do osiągnięcia. Stad sporo ostatnio jest „pokrzyw dla koni” za śmieszne pieniądze. Koszonych późno żeby było ich jak najwięcej i worki byly „pokaźne”. Sama kupiłam jakiś czas temu 10 kg pokrzywy za 100 zł . Oczywiście pokrzywa koszona późno i ze słabym raczej walorem terapeutycznym choć porządnie zsieczkowana 😆 koń zjadł ale ile z tego zaczerpnął pomimo pokaźnych porcji to pewnie sam pan koń nie wie 😆. Też trzeba mieć na uwadze to że pokrzywa skoszona przy ziemi już raczej tego sezonu nie odrośnie. Takie przeciwieństwo do trawy która jako że składa się z samych liści to lubi koszenie i rośnie dalej.
Zioła, ziółka, mieszanki i właściwości - dla konia
autor: ElSalvador dnia 28 grudnia 2024 o 09:36
kotbury, to ja dodam że stężenie substancji jest zależne od czasu i sposobu zbioru (poza jakością gleby czy stosowanych nawozów). Te pokrzywy droższe o jakości „farmaceutycznej” to podejrzewam że pokrzywy zbierane zgodnie ze sztuką. Czyli- zbierane młode liście przed okresem kwitnienia. Kwitnienie kosztuje każdą roślinę wiele energii która zużywa właśnie w celu zakwitnięcia. Żeby mieć produkt pełnowartościowy trzeba ją zrywać wybiorczo czyli same młode liście w młodym stadium.
Te pokrzywy tanie dla koni dostępne w kilogramach z łodygami to niewiele mają wspólnego z walorami terapeutycznymi, można śmiało i pół kg wrzucić. Jak masz pokrzywę porządnej jakości i chcesz mieć jakikolwiek efekt to powinnaś dawać 5-8% wagi posiłku. Czyli przykładowo jeśli mój koń je ok 1 kg suchej masy to wrzucam 50-80 g pokrzywy. Wszystko poniżej według podręcznika do żywienia koni dla zootechnikow ma walor jedynie smakowy.
Gruda
autor: ElSalvador dnia 23 grudnia 2024 o 09:48
Ja długo męczyłam się z gruda u swojego, właśnie takie strupy które co się zaleczyły w jednym miejscu to przenosiły się na miejsce obok. Glownie na zadnich nogach, po smarowaniu czymkolwiek rosły jakby się tymi maściami karmiły. Koń ma w tym miejscu małe skarpetki które dosłownie łysiały i puchły. Potem okazało się że to gruda odsloneczna. Coś co namiętnie leczyłam miesiącami zniknęło w 3 dni jak przysłała mi przyjaciółka z UK krem antybakteryjny z solidnym filtrem, taki dla koni którego u nas oczywiście nie ma.
Potem poskładałam sobie wszystkie kropki. Mój koń antywrzodowo przez 2 msc dostawał rumianek i pokrzywę (oba fotouczulające). Wykluczyłam to z jego diety w okresie wiosenno letnim. Wprowadzam już tylko zimą. Teraz co ciekawe ta zima jest jaka jest - w sensie 95% czasu ciemno i ponuro. Wprowadziłam mu w listopadzie rumianek z pokrzywą i wystarczył jeden dzień w którym pojawiło się na kilka godzin słońce i już wrócił pierwszy strup 🙈. Zdrapalam go, zdezynfekowałam i posmarowałam maścią z nanosrebrem bez filtra bo kolejne dni miały być ciemne. Następnego dnia już nie było prawie śladu po grudzie oczywiście ten dzień był ciemny.
Pisze tak ostrzegawczo i do przemyślenia. Mój koń bez ziół fotouczulajacych jest w stanie bez grudy, filtrów i skarpet normalnie funkcjonować na tzw patelni, w błocie i bez błota. Ale jak wprowadzam mu zioła (które btw uwielbia) to wystarczy jeden słoneczny przez kilka godzin dzień by zaczęło się paskudzić.
PSY
autor: ElSalvador dnia 20 grudnia 2024 o 16:35
kotbury, ja aktualnie wożę suke w bagażniku, ale jak miałam mniejsze auto jeździła w hamaku i przerobiłam ich kilka. Firm Ci nie powiem, bo nie pamiętam i nie przywiązywałam wagi ale najfajniejszy i najdłużej był z nami wtedy hamak upolowany w TKMaxx
PSY
autor: ElSalvador dnia 17 grudnia 2024 o 07:06
epk, dzieki 🌻
Porodówka za namową hodowcy to bedzie kojec na kulki dla dzieci. Nasza suka ma dwa ogromne legowiska z wycinkami pianki memory jako wypełnieniem więc koszmarnie wygodne. Rozplanuje czy pójdzie jedno czy dwa jak już wszystko do nas przyjdzie, muszę też zobaczyć jak bardzo ona się rozrośnie.
Wczoraj pojechaliśmy po część rzeczy do maxizoo, przy okazji rozruszać też suke bo to duży sklep. Biegała po regałach nerwowo, jak nie ona. W ciąży pokarm traktuje jak walkę o przetrwanie 😅 mąż dał jej powąchać ulubione smaczki to musiał jej rękę z gardła wyciągać. Sople śliny do ziemi (ślini się jak ma na coś ochotę ale dotychczas w sklepie to jej się nie zdarzało).
Jeszcze ta mina ala kot ze Shreka …
PSY
autor: ElSalvador dnia 16 grudnia 2024 o 16:09
ancyk0991, właśnie miałam przyjemność wczoraj rozmawiać z wieloletnią hodowczynia posokowcow (hodowca ojca naszych przyszłych bąbelków) i powiedziała mi to samo, że ona suk nie odtrąca i nie trzyma dystansu i że przy posokach raczej nie ma tego problemu. Nasza suka kocha szczeniaki nawet cudze i potrafi godzinami się z takimi bawić więc wydaje mi się że własnych nie odtrąci. Hodowczyni zaleciła nam przygotować porodówkę na kilka dni przed terminem bo suka w tym czasie sama będzie szukała „gniazda” i ustronnego miejsca. Porodówka będzie przy naszym łóżku i niewiele od niego mniejsza 😆
Zamówiliśmy dzisiaj lampę, poleconą nam „porodówkę”, mierniki temperatury, dry bedy 😅, butelkę i znaczniki a mój mąż zbiera po sąsiadach stare prześcieradła i ręczniki 😆, jeszcze maty antypoślizgowe, maty na siki, mleko kozie i chyba będziemy mogli mówić o względnym fizycznym przygotowaniu. 😂
Derki
autor: ElSalvador dnia 16 grudnia 2024 o 11:22
xxagaxx, dziękuję bardzo 🌻
Czyli w PE „ojciec Salwador” na 100%
Derki
autor: ElSalvador dnia 16 grudnia 2024 o 10:52
Sorry że tak post pod postem, ale orientujecie się może czy te PE są dużo dłuższe od Nevady? Bo u nas Nevada robi za sukienkę 😬
Derki
autor: ElSalvador dnia 16 grudnia 2024 o 10:46
Moon, o kurka!!! To zabiłaś mi cwieka 😆 zastanawiam sie teraz czy ta moja krótkonoga szkapina nie bedzie w tym wygladac jak w sutannie
dodatki witaminowe, mineralne, odżywki itp
autor: ElSalvador dnia 16 grudnia 2024 o 10:35
donkeyboy, ja bym raczej nie porównywała equitopu do zwykłej dostępnej w sklepach spiruliny, niestety. Oni nie wysprzeglaja się z procesu produkcji, poza opisem że to ich uprawiane i wyselekcjonowane algi.
Próbowałam spiruliny, próbowałam zamienników innych firm też na algach, niestety moje doświadczenie w tym zakresie wskazuje że tego suplementu zastąpić się nie da. Jednak suplementacja przygotowywana przez firmę farmaceutyczna skutecznie kładzie wszelką konkurencję czy próbę naszego budżetowego naśladownictwa.
Jestem wielką fanką equitop myoplast. Moja szkapina jechała na tym przez pierwsze dwa lata gdy puszka kosztowała w klepach polskich 250 zł. Gdy wycofali się z polskiego rynku a cena podwoiła to histerycznie szukałam zamiennika. Mogę otwarcie i szczerze przyznać że bezskutecznie. Akurat tego suplementu nie oszukasz i nie jest to „tylko” spirulina z cukrem 😆
Derki
autor: ElSalvador dnia 16 grudnia 2024 o 10:10
Moon, ja wole jak sa sukienkowate. Moj koń ma po prostu za krótkie nogi troche 😂, ale gabarytowo mimo ze wielkopolak to budowa przypomina Ślązaka. Noga gruba, klata szeroka, biodra szerokie, brzuch spory i łeb jak sklep. Generalnie jak do niego podchodzisz to masz wrażenie że ma conajmniej 170 cm. W krótkich na wysokość derkach często brzuch mu wystaje 🙈. Jak znajdziesz to wrzuć foteczke prosze.
Swoją drogą ten tydzień bedzie u nas deszczowy. Avalanche będzie miała chwile prawdy co do swojej nieprzemakalności 😂
Derki
autor: ElSalvador dnia 15 grudnia 2024 o 18:37
Jak celować z rozmiarem derki premier equine? Trzymają rozmiarówkę? Ja mam koniojamnika —tak patrzę na rozpiskę ich numeracji i rozmiar mojego konia 6’9’ to rozmiar jak na konia 173-178 🤣 a mój ma 165 🤡
strzyżenie / golenie koni
autor: ElSalvador dnia 12 grudnia 2024 o 21:37
anetakajper, ej serio taka by dała radę? 😂 mój mąż mnie do takiej namawiał właśnie, tylko boję się czy to przy starszym koniu z coraz obfitszym włosem zda egzamin?
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: ElSalvador dnia 12 grudnia 2024 o 17:02
___wika___, raczej wymazów i antybiotyków na to nie znajdziesz. Przynajmniej ja się z tym nie spotkałam.
Ja walczę z infekcjami długo. Zalecenia mam takie:
1. Ograniczyć cukier i skrobię w paszy do max 5-10%,
2. Wprowadzić suplementację Kopyt z cynkiem i miedzią
3. Dobry kowal, regularne struganie i wycinanie infekcji, gdzie to możliwe
4. Blue stuff, siarczan, artimud
5. Płukanie w cleantrax
W ogóle to kupiłam kolejny suplement na kopyta. Czeski Mustang Trace. Na razie mój wybredny koń żre, niestety dopiero od tygodnia więc trudno mi ocenić czy coś nam ten przyrost ruszy bardziej (przed tym zjadł 4 puszki life data). Jedyne co mogę rzetelnie powiedzieć o tym suplemencie na plus to: miła cena, granulat (bardzo drobniutki), zapach znośny, suplement zjadliwy. Jak się okaże skuteczny to na pewno się pochwalę 😁
strzyżenie / golenie koni
autor: ElSalvador dnia 12 grudnia 2024 o 16:45
Hej, możecie polecić jakąś maszynkę do golenia dla właściciela jednego emerytowanego konia? (emerytowany ale chodzący lekko pod siodłem). Taka dla potrzeb własnych ale dobra. W sensie żeby ładnie cięła, nie była awaryjna i nadała się dla laika w temacie (dla mnie).
W tym roku pierwszy raz podgoliłam dziadka (tylko trochę, w tych miejscach gdzie najbardziej się pocił) i teraz cieszymy się zupełnym brakiem potu. Myślę że golenie zostanie z nami na dłużej i chciałabym w związku z tym oduzaleznic się od dodatkowych fachowców (bo i tak wielu ich do nas przyjeżdza 😂😉 i kupić własną maszynkę. Taka do maks (jeśli to możliwe) ok 1600 zł. Miałybyście jakąś do polecenia? 🙂
Derki
autor: ElSalvador dnia 11 grudnia 2024 o 09:15
Perlica, a horseware nigdy ci się nie zsunęła z tyłka konia? Kupiłam swojemu plandekę horseware i leży od ponad roku nieużywana. Głównie dlatego że nie ma pasków na nogi i boję się że zsunie mu się z tyłka. Mam konia wyjątkowo krzywego i kochającego kąpiele błotne. Potrafi się tarzając 5 razy obrócić z boku na bok. Boję się że mu się zsunie i żeby się w niej nie zabił 🙈 Miałam plan by zanieść ją do krawcowych i doszyć ale ciągle mi nie po drodze.
Które derki PE polecacie? Oni mają bardzo dużo derek nieco ponad 800 den i tak zastanawiałam się czy takie też są ok czy uderzać bardziej w te 1600 den. Macie jakiś sprawdzony sklep?
Derki
autor: ElSalvador dnia 11 grudnia 2024 o 00:19
Ja co do nieprzemakalności to się nie mogę jeszcze wypowiedzieć bo to przed nami, ale mam horze Nevada 200g i wytrzymała mi bez przemoknięcia zeszłą zimę, niby den ma niższy … :p zobaczymy. Kupiłam w sumie za dobrą cene więc jakoś bardzo płakać nie będę jeśli przemoknie. Mam dobre środki impregnacyjne, nawet słabe derki dają po nich radę 😬
PSY
autor: ElSalvador dnia 10 grudnia 2024 o 22:40
_Gaga, właśnie maty węchowe dla posokowca to jak kolorowanki dla licealisty, niestety 😩. Dużo z nią ćwiczyliśmy na sztucznych sladach z krwi zwierzyny. To jest coś co ja rzeczywiście spala totalnie. Miała 9 tygodni jak poszła swoją pierwszą ścieżkę (z mięsa wołowego). Przeszła ją jak po sznurku, na końcu zjadła kawałek wołowiny i padła jak kawka na ptasia grypę. Te psy mają węch którego nie oszukasz, jej nie nabierzesz na smaczka, jedno pociągnięcie nosem i wie czy coś masz czy nie. Jedno co mamy z nią opanowane do perfekcji to posłuszeństwo 100%, od szczeniaka chodziła do psiego przedszkola i dużo z nią ćwiczyliśmy. Dzisiaj to suka która po całej Warszawie chodzi bez smyczy, niczego od obcych nie weźmie jeśli jej nie pozwolimy, a nawet jak weźmie to na komendę „zostaw” wypluje. Generalnie jest na prawdę fajnym i mądrym psem, wszystkich kocha ale słucha tylko właścicieli. Też taka rasa, bardzo indywidualna i oddana przewodnikowi. Mogę ją na spokojnie odstawić pod sklepem, rzucam hasłem „zostan” i ani drgnie spod drzwi. Jeśli odejdzie to tylko gdy odwołam komendę lub zrobi to mój mąż. W lesie czy na łące, ma silny instynkt łowiecki, znajdzie każda zwierzynę ale jej nie tknie i nie pogoni bez pozwolenia. Do tej ciąży podpuszczali nas znajomi, wieloletni hodowcy posokowcow, nawet oni byli pod wrażeniem jej charakteru i wyszkolenia, mimo że nie jesteśmy myśliwymi a jednak lwia część hodowców jest członkami kół łowieckich i gardzą posokowcami nie polującymi. Generalnie mogłabym napisać podła książkę o tym jak ciężki klimat panuje w hodowli tej rasy i panującym podziale na psy „wystawowe” i „pracujące”, również o tym jak to kaleczy hodowlę posokowcow w RP.
Długo szukałam jej partnera, bo ma dwie najbardziej popularne linie, sama zaś jest czysta w 6 pokoleniach. Praktycznie żaden z psów wystawowych nie nadawał się na partnera, a psy pracujące w większości są zamknięte w klubach posokowca, nie kryją suk spoza klubu (żeby należeć do klubu trzeba być myśliwym 🙈😉. Więc tak się ta rasa kotłuje w dwóch kotłach. Też jej mocna słowacka budowa nie pomagała, szukałam psa drobniejszego by nie tworzyć miniatur hanowerów, widziałam też co dała jej siostra po innym psie też ze słowackiej ciężkiej linii 🙈.
Koniec końców udało się, po 3 latach prób i ponad 1000 km sex-podróży. Tzn napiszę że się udało jeśli wszystko przebiegnie zgodnie z planem i staraniami. Chociaż powiem otwarcie że hodowcy ze mnie na pewno nie będzie 😅 nie nadaje się emocjonalnie do tego. Mam jednak cicha nadzieje że chociaż 2 trafia do koniarzy, bo to rasa świetnie odnajdująca się w stajni. Mój koń można powiedzieć że kocha swoją małą siostrę. Mają taką fajną relację że jak jedno się boi to drugie go chroni. Ogółem jakiegoś takiego farta miałam z tymi zwierzakami, moją wesołą rodzinką 😁. Z resztą rasę poznałam w stadninie koni i mimo że wyglądem mnie początkowo w ogóle nie urzekły to zachowaniem kupiły do reszty. Dzisiaj to już nawet twierdzę że są najpiękniejsze na świecie 😁
PSY
autor: ElSalvador dnia 10 grudnia 2024 o 12:59
Dzięki, wieczorem poszukam lampy!
Co do odtrącania to przechodziliśmy to dotychczas co pół roku, po każdej cieczce. Takie zalecenia weterynaryjne w celu uniknięcia urojonej ciąży. Udawało się chociaż było nam ciężko, bardzo ciężko 😬 zamienialiśmy to na długie i intensywne spacery po lesie i ścieżki tropowe, ale teraz jak bąbelki na pokładzie to trudniejsze, ona bardzo się oszczędza, najchętniej by jadła, potem znowu jadła, jeszcze jadła i … trochę spała 🙈 Zawsze lubiła dobrze zjeść ale teraz to kosmos … Staram się jej nie przekarmiać, podnieśliśmy jej już trochę kaloryczność posiłków, leci 5 tydz więc wjechała też karma puppy, z tym że oczywiście według niej ZA MAŁO. Walka z żebractwem to aktualnie 3/4 naszego czasu spędzanego z psem w domu. Obcych na spacerze też nie oszczędza 🙈 najgorzej że zna u nas wszystkich i wie kogo i jak prosić 🙈
PSY
autor: ElSalvador dnia 10 grudnia 2024 o 11:52
A co do opieki szczeniakami, może się mylę ale przeczucie mam że matka będzie super 🙂
PSY
autor: ElSalvador dnia 10 grudnia 2024 o 11:50
Perlica, plan na porodówkę i plac zabaw dla bąbli już mam. Wybrałam już nawet gumolit do sypialni i psiaki będą na połowie sypialni, chyba że okaże się za mała to oddam im całą sypialnie.
Nie no ja na poród w łóżku nie pozwolę 🤣 tylko tego w tym łóżku brakowało 🤣
PSY
autor: ElSalvador dnia 10 grudnia 2024 o 10:31
_Gaga, dzięki dziewczyny 😃
Rasa teoretycznie rozmnażająca się jak króliki. Suka posokowca bawarskiego, raczej cesarki nam nie grożą. Oczywiście to już też w razie „w” ogarnęłam i wybrałam klinikę (mam 3 kliniki 24 h w zasięgu 2-5 km od domu). Mam też naszą małą lecznicę która zna Arutke od szczeniaka (tylko oni są otwarci do 22😲0 i zwykle z kolejkami). Jestem też w kontakcie z hodowcą posokowcow, kobieta która pracuje jako technik w lecznicy (też blisko nas). Generalnie jeśli chodzi o emergency to temat wydaje mi się ogarnięty.
Z tym niunianiem to muszę trochę się powstrzymać bo mamy nowy zwyczaj ciążowy, proszę suke by dała bąbelki, przychodzi do mnie i nastawia brzuszek do przytulkania 😅. Nie mogę się powstrzymać 😝 ale macie rację, przystopuje trochę 😩
Z gniazdem będzie masakryczny problem. Ona ma dwa swoje gigantyczne gniazda (ogromne mega wygodne legowiska), ale w nocy i tak wpycha się do nas pod kołdrę 🙈 i teraz jak ja oduczyć żeby nie zestresować 🤣
PSY
autor: ElSalvador dnia 10 grudnia 2024 o 07:55
Bardziej popitolić i uspokoić myśli niż wiedzieć, choć wiedzą i doświadczeniem innych oczywiście nie pogardzę i jestem Wdzięczna za jakiekolwiek podzielenie się doświadczeniem.
Spodziewam się swojego pierwszego i raczej ostatniego miotu w styczniu. Wszystko jest ok, poza tym że suka emocjonalnie jest mocno rozstrojona i stresuje mnie bardzo 😅 Sama nigdy nie byłam w ciąży i generalnie ciężko mi jest ją zrozumieć. Zastanawiam się nieustannie czy wszystko jest ok, czy jej zachowanie jest w normie czy może coś się dzieje 🙈.
Suke mam bardzo kobieca, generalnie zawsze w okolicach cieczki mieliśmy z nią jazdy emocjonalne, ale teraz jest wszystko spotęgowane i trwa od rana do wieczora. Żeby nie powiedzieć że od rana do wieczora tańczymy z mężem w tańcu jej zachcianek 😂.
Ja znowu jestem typem raczej pesymisty. Zwykle o tej porze robiłam jej badania krwi pod kątem hormonów żeby potwierdzić że to jak się zachowuje to kwestia hormonów a nie jakiejś realnej bolączki. Teraz jesteśmy świeżo po wizycie u weta. Potwierdzone ok 5-6 bąbelków (2,5 roku staraliśmy się o ten miot i szczerze to była już ostatnia jej próba i byłam pewna że nie pyknie, a jednak 🙈😉. Weterynarz ocenił że wszystko jest ok i zasugerował by do rozwiązania dać jej spokój z wizytami weterynaryjnymi, żeby jej nie stresować 🙈. Zabił w ten sposób moje poczucie że mam wszystko pod kontrolą 😅. Byłam jednak przekonana że jakieś wizyty usg jeszcze będą, może jakieś dodatkowe badania a tu mam się nie pojawiać żeby jej nie stresować więc ja się stresuje podwójnie.
Kask, toczek, kasko-toczek... i kamizelka
autor: ElSalvador dnia 09 grudnia 2024 o 21:02
Kuniaa, wiem ale zapytałam i aferkę nakręciłam że nie komentuje i nie pomaga więc jak już wydusił z siebie własne zdanie to uszanowałam 🤣
Mierzyłam też kep i pozytywnie się zaskoczyłam. W sensie w ręku ten kask wygląda jak nocnik ale na głowie całkiem spoko (nawet nie przypominałam muchomora). Wzięłam Samshield bo taki trochę zgrabniejszy ale te kep w sumie też nienajgorzej leżą 🙂
PSY
autor: ElSalvador dnia 09 grudnia 2024 o 18:47
Hej, czy ktoś z was ma doświadczenie hodowlane?
Kask, toczek, kasko-toczek... i kamizelka
autor: ElSalvador dnia 09 grudnia 2024 o 15:15
faith, mierzyłam ostatnio samshieldy w tym gossa i tak, palcuje się, plus jak mąż mnie w nim zobaczył to jak żadnego nie chciał komentować tak ten kazał mi ściągnąć 🤣🤡
Derki
autor: ElSalvador dnia 09 grudnia 2024 o 15:11
Kupiłam w zeszłym tygodniu derkę z podniesioną szyją avalanche i chwalę ją tutaj 🙂 bardzo fajna derka! Ekstra układa się na koniu z potężną klatą i łopatkami 🙂
Ja mam z tym swoim ogonkiem taki problem że jest grubej kości i rozciąga większość derek przy szyi swoimi łopatkami. Nieważne jak mocno spinam z przodu większość derek rozciąga się i łopatki wyłażą się przewietrzyć. Potem wszystko się napręża i wkurza mi koninę 🙉. Teraz pozytywne zaskoczenie, na serio fajnie skrojona derka, wygląda przyjemnie i konisko zadowolone 🙂 polecam!
dodatki witaminowe, mineralne, odżywki itp
autor: ElSalvador dnia 08 grudnia 2024 o 14:11
rzepka, tzn nie wiem jakie były przyczyny dawania tych probiotyków wiec nie wiem co Ci odpisać 😅.
Ja podaje probiotyki jak widzę ze cos sie dzieje (np nadmierne gazy, woda kałowa, zaburzone wydalanie). Podaje też w trakcie kuracji lekami lub przy zmianie paszy.
Samej inuliny nie podawałam, ja generalnie za dużo czasu poświęcam na analizowanie składów, dobieranie dawek, analizowaniu jak jest i jak było 😅 więc ostatnim probiotykiem jaki kupiłam (z wygody i lenistwa) na wodę kałową był biocell senior (wszystko w jednym) i to był strzał w 10tkę 😁. Skończył całe opakowanie, zgodnie z dawkowaniem i od kilku msc spokój. Teraz dostawał forana na stawy więc podkarmiły się bakterie i póki nic się nie będzie działo to nie zamierzam wprowadzać probiotyków.
Kupno konia
autor: ElSalvador dnia 08 grudnia 2024 o 13:20
karolina_, prawie zawsze jedno kopyto jest bardziej płaskie od drugiego. To naturalne. To tak jak u człowieka, albo jesteś praworęczna albo leworęczna. To kopyto bardziej położone to kopyto dominujące, ulubione naszego konia, na którym częściej się podpiera.
Mój koń jakbyś spojrzała mu na kopyta to lewe jest kapciem patologicznym, prawe wygląda znacznie lepiej. Które kopyto gorsze? Wizualnie lewe, a w praktyce? Kulawizna w prawym, ładniejszym bo w odciążanym. W którym będzie większe załamanie osi? W lewym, a które boli? prawe. U mojego konia patologia ma źródło w złamaniu biodra za młodu.
Ostatnio postanowiłam wsadzić go w podkowy plastikowe. Żeby to zrobić musiałam pomierzyć kopyta by zamówić właściwy rozmiar. Postanowiłam że chcę go podkleić na 4 nogi dlatego pomierzyłam wszystkie 4 kopyta. Kilka lat był kuty na przody, wiedziałam że prawy przód jest mniejszy od lewego (bo odciążany), ale jakie było moje zdziwienie jak okazało się że najmniejszym kopytem jest prawy tył 😅 czyli ten tył od złamanego biodra. Złamanego ponad 15 lat temu.
Ja Ci wierzę z tymi końmi o których piszesz, pewnie tak było z tą osią. Tylko podejrzewam że te konie nie miały naturalnie dobrych Kopyt, ani warunków jakie powinny mieć dla zdrowego bytu. Słabe kopyta to globalny problem, im bardziej człowiek świadomy jak powinny wyglądać tym bardziej załamany na to co „paczy” wokoło…
Kupno konia
autor: ElSalvador dnia 08 grudnia 2024 o 12:32
donkeyboy, trochę źle mnie zrozumiałaś, chodziło mi o coś innego. Kopyta są odzwierciedleniem pozostałych części konia.
Dam taki przykład. W toku studiów pracowałam u bardzo dobrej dentystki na recepcji, która miała powiedzenie „otwórz buzie a powiem ci jakim jesteś człowiekiem” taka wróżka zębowa. Zaglądała do buzi i mówiła ci że jesteś nerwusem bo ścierasz zęby, ze nadużywasz używek (bo masz sito zamiast zębów), że pijesz za dużo herbaty albo jesz za dużo azjatyckiego żarcia bo masz przebarwienia. Albo mówiła ci że nie odziedziczyłeś najlepszych zębów, albo że masz je naturalnie super.
Z kopytami jest podobnie. Jedna kwestia to genetycznie słaby róg kopytowy, a druga kwestia to genetycznie „słaba” (przeciążona) góra która wpływa na budowę Kopyt i zawsze będzie wpływać. Dążenie po trupach i fiksacja na osiągnięciach i papierze to droga do nikad jeśli nie jest oparta również na rzetelnej ocenie eksterieru, całościowej obiektywnej ocenie budowy dwóch osobników. Chów wsobny może być pod tym kątem dodatkowym obciążeniem. Jeśli inbredujemy potomstwo pod osobnika ze słabymi kopytami (z jakichś względów- a te względy są dla nas jako hodowców również istotne) to narażamy potomstwo na pogłębienie problemów. Jeśli fiksujemy się że chcemy mieć drugiego konia „Stasia” bo koń Staś miał super ruch choć słabe kopyta i kryjemy kobyłę która ma już w papierze konia Stasia, koniem Stasiem to możliwe że osiągniemy konia Stasia do potęgi drugiej. Czyli potomek będzie miał jeszcze lepszy ruch od konia Stasia ale wraz z tym ruchem podwoją się u niego problemy konia Stasia.
Kupno konia
autor: ElSalvador dnia 08 grudnia 2024 o 10:29
adriena, są takie konie że nic sie nie dzieje jak są robione co 3 m-ce, a są takie, że wystarczy że nie ma co 2-3 tygodnie małej korekty i się pokrzywia. To tez kwestia dziedziczna, dlatego kopyta to akurat jest element oceny liniowej, ktorego mi brakuje w zasadzie w każdym związku. Bo ok, są oceny za poprawność postawy, w KWPN za wysokość piętek, ale to czy same kopyta są jednakowe i poprawne nie jest oceniane, a nie zawsze jest możliwość obejrzenia sobie ogiera na twardym podłożu. W boksie czy pod siodłem ciężko to obczaic.
karolina_, z kopytami jest tak trochę inaczej. Jak masz zdrowego konia z dobrymi kopytami to te dobre kopyta ciężko spierdzielić. One zawsze będą dążyć do swojej naturalnej dobrej budowy. Takie Kopyta nierobione będą werkować się naturalnie ale dążąc do dobrego skatowania. Ciężko też zepsuć je werkowaniem, trzebaby mieć wyjątkowego kowala partacza, albo kowal musiałby robić to umyślnie.
Ze słabymi kopytami możesz mieć trochę racji, brak regularności nie pomoże tym kopytom. Regularność będzie pomocna bo nie pogłębi problemu. Tylko inna kwestią jest to że te słabe kopyta to efekt kiepskiej genetyki lub słabej góry. To właśnie ten chów wsobny (w rasie) i fiksacja hodowcy na punkcie osiągnięć a nie prawidłowości budowy.
To co nam się wydaje piękne, ten sprężysty wydajny ruch bywa największym problemem koni sportowych w ujeżdżeniu i masakrycznym problemem przy kontuzjach i leczeniu. Każdy taki problem odbija się na kopytach, bo one są odzwierciedleniem stanu zdrowia i wad budowy koni. Częstokroć to wina hodowcy - jego fiksacji na punkcie papierów i osiągnięć, zamiast zwracaniu uwagi na fizyczność dwóch kojarzonych ze sobą osobników.
Brak symetrii między kopytami jest zjawiskiem naturalnym i nie musi świadczyć o wadach budowy. Patologiczna różnica zaś jest widoczna gołym okiem i wyłapać ją można nawet z daleka.
Jak kocham patrzeć na konie z pięknym wydajnym ruchem tak patrząc obiektywnie na takie konie w moim otoczeniu wiem że sama bym już takiego nie kupiła i wolę popatrzeć na cudze 🤣
dodatki witaminowe, mineralne, odżywki itp
autor: ElSalvador dnia 08 grudnia 2024 o 00:05
rzepka, ja co jakis czas sprawdzam składy i stężenie danych pierwiastków w suplach. W większości stężenie pierwiastków jest śmiesznie niskie, nie ma opcji tego przedawkować, albo nadrobić nimi jakiekolwiek niedobory stosując dawki przewidziane na opakowaniu. Z probiotykami bywa różnie, trzeba je stosować z głową, nadmierna ilość probiotyków i drożdży potrafi zakwasić organizm i obciążyć wątrobę. Jestem zdania że nie należy dawać ich za dużo i nie wolno nonstop, a zauważyłam że są wśród nas osoby które probiotykuja i podają drożdże nieustannie. Po terapii probiotykowej warto wprowadzić prebiotyki a nie kontynuować kolejnym opakowaniem probiotyków.
Badanie krwi - analiza wyników
autor: ElSalvador dnia 04 grudnia 2024 o 22:24
rzepka, jesli badanie robione w vetlabie to nie zwracałabym na to uwagi. Mój ma zawsze MCHC w kosmosie w wynikach vetlabu. Tymczasem w laboklinie w normie …
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: ElSalvador dnia 27 listopada 2024 o 18:59
Ja na próbę zamówiłam red millsa (kilka pasz) ale do mnie te paszę w ogóle nie przemawiają. Koszmarnie przetworzone. Z resztą mój koń nie za bardzo chciał jeść ich pasz, nawet myszy w paszarni omijały red millsa
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: ElSalvador dnia 26 listopada 2024 o 07:36
xxagaxx, dostalam próbkę tej paszy przy zamówieniu, mój wybrzydzacz z lichymi zębami aż się trząsł do tej próbki ♀️ opierdzielil ją i zlob wylizał, a to jeden z tych typów któremu ciężko dogodzić 🤣 Te zioła z natura Sanat też uwielbia - gotowy jest jeść mi je z ręki
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: ElSalvador dnia 21 listopada 2024 o 16:57
Meise, moze cos byc w tym co napisałaś, chociaż mój jak był jeszcze ogierem to też miał brzuch, miewał go nawet większy niż teraz. Inna sprawa że moja szkapine jak wezmę na pracę na dragach to brzuch ładnie się podciąga (tylko na czas jazdy ale zawsze coś 😅😉. Drugi koń o którym pisałam to elektryk w obyciu, płochliwy, czujący i widzący więcej. Co ciekawe mój grubas jest bardziej chętny do ruchu niż ten drugi (mojego trzeba trzymać, drugiego pchać 🤣😉. Moj też jest astmatykiem, myślę że to również ma trochę wpływu na rozmiar brzucha. Dobrze jest działać i walczyć ze słabościami zwierzaka ale też nie ma co się na tych brzuchach zbytnio fiksować. Mnie bardziej od brzucha martwią słabe mięśnie grzbietu, ale to też z uwagi na lata coraz trudniejsza kwestia do odrobienia.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: ElSalvador dnia 21 listopada 2024 o 15:18
Według mnie genetyka też odgrywa w tym ważną rolę. Inaczej wygląda brzuch u typowego małopolaka a inaczej u wielkopolaka. Przykładowo w stajni w której stoję ze szkapa stoi mój były koń, razem karmimy (tym samym) oba seniory, mój młodszy o 4 lata ale klinicznie stary. Ex zawsze miał budowę atletyczna mimo marginalnych mięśni grzbietu (od dobrych 5-6lat) nigdy nie miał brzucha, mój aktualny koń to taki “byczek” szeroka klata, szerokie biodra, gruba noga, okresowy “brzuch” z którym ciągle walczę. Pisze okresowy bo zanika na jakiś czas na wiosnę (niezależnie czy stoi w stajni w której ma trawę czy nie ma trawy). Jeden i drugi zre to samo (tylko atletyczny to tak nieprzeklamujac ok 5-6 kg treściwego plus ok 3 kg trawokulek), mój znacznie mniej (bo jest gruby), jeden i drugi ma zapewniona podobną intensywność ruchu, razem chodzą na padok, razem chodzą na karuzelę, razem uciekają z padoku i wspólnie wsiadamy z jego właścicielką. Jak na nich spojrzeć to flip i flap dwa przeciwieństwa, mimo wspólnego chowu, wspólnych badań, podobnych wyników krwi.
Kupno konia
autor: ElSalvador dnia 20 listopada 2024 o 16:38
zembria, oj tak🤣🤣🤣… ja już od dawna nie proszę lekarzy o receptę na odrobaczenie 🤣 Za każdym razem patrzyli na mnie jak na wariatkę i brudaskę 🤣 kupy kazali przynosić, objawy zarobaczenia wskazywać 🤣 i opowiadać dlaczego uważam że mam robaki 🤣
Kupno konia
autor: ElSalvador dnia 20 listopada 2024 o 07:43
karolina_, zależy od weterynarza i przypadku. Znałam konia który jechał na drugi koniec Polski na eutanazje tylko dlatego że okoliczni weci odmawiali uśpienia. Kon jechał na podwójnych saszetach i na nich jakoś funkcjonował, był wieloletnim pacjentem weterynarza który go uśpił. Znał przypadek, był jego wetem, znał historię leczenia i nie miał wątpliwości że tak trzeba.
Myślę że tu jest pies pogrzebany. Trudno mentalnie uśpić wetom zwierzę które nie ma historii leczenia, a takich w PL jest na pęczki. U nas ogrom jest właścicieli którzy nie leczą swoich koni, wolą a konto leczenia kupić kolejny czaprak za 300-400 zł, albo suplement za pińcet. Trudno wymagać od wetów by bezrefleksyjnie przyjeżdżali do stajni i usypiali konie których nie znają, nie mając świadomości czy jednak jakaś kuracja nie odniosłaby wobec niego pozytywnych skutków i pozwoliła pożyć w komforcie. Kulawizna kulawiznie nierówna, każdy pacjent inny, każdy właściciel również.
To działa też w drugą stronę. Znałam przypadki koni którym weterynarze zalecali eutanazje w właściciel strzelał focha i odmawiał, bo przecież życie to najwyższa wartość, nieważne że w chronicznym bólu.
strzykające stawy
autor: ElSalvador dnia 18 listopada 2024 o 21:07
BUCK, też kupiłam foran ost-o-flex na strzykanie, teraz 3 tyg podawania i problem zniknął. Kupiłabym inne ich preparaty ale kurde ta melasa mnie trochę odrzuca ♀️, raz że cukier a dwa że pojemniki uwalone mimo starań i kombinacji…
sklepy internetowe
autor: ElSalvador dnia 17 listopada 2024 o 14:32
A buty Chrystusa?
Myślę że to niebiańskie wsparcie dla stawów skokowych. Podkładka też pewnie wali mattesa na łopatki 🤣
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: ElSalvador dnia 05 listopada 2024 o 07:48
To ja zapytam o coś co stresuje mnie bardzo od dłuższego czasu i na co sama nie znajduje na ten czas odpowiedzi.
Czy znacie stajnie w granicach do 50 km od Warszawy która zna klimat koni seniorów - zwłaszcza koni szczerbatych, które nie radzą sobie już z sianem? Chodzi mi o stajnie w których obsługa zapewnia podawanie papek za papkami? Albo chociaż 4-5 razy dziennie jest w stanie takie papki realnie dawać? Mogą być stajnie które takie usługi mają w cenie x lub mają dodatkowo płatne ale realnie skarmiają bez oszukiwania właścicieli? Albo bez numerów pt. Dajesz kasę stajennemu a stajenny następnego dnia ucieka? Przychodzi wam jakiś pomysł?
Chodzi o stajnie zapewniające długi pobyt na padoku w małym stadku (nie kwaterki do 12😲0), z towarzystwem i czuwające by koń o szczególnych potrzebach (senior) nie głodował a względnie miał jakieś swoje życie towarzyskie i pełny albo chociaż półpełny brzuszek? Najlepiej stajnie które mają już takie konie i wypracowany system karmienia takich koni?
Istnieją takie pod Warszawą?
Jak dbamy o zęby naszych koni?
autor: ElSalvador dnia 30 października 2024 o 23:39
mikstura, To senior trafi w najlepsze ręce 😄 U nas będzie w grudniu.
Jak dbamy o zęby naszych koni?
autor: ElSalvador dnia 30 października 2024 o 19:54
BUCK, wiem o czym piszesz, nie jest to przypadłość tylko starych koni, bywa też u młodych. W diastemach w trzonowcach nie dłubie się. Pani doktor zakładala koniom znajomych opatrunki i po czasie kazała zakupić płukanki i płukać. Nie wiem co zrobiłaby u Twojego konia i czy u Twojego jest to poważniejsze niż u koni moich znajomych, ale panią doktor to polecam gorąco. Odkąd prowadzi mojego konia to chociaż o jego liche zęby nie muszę się już martwić, a było już bardo słabiutko.
Jak dbamy o zęby naszych koni?
autor: ElSalvador dnia 30 października 2024 o 01:27
BUCK, ew skontaktuj się z dr Olejniczak. Jest niezastąpiona. Nie wiem jaki jest powód zakładania plomb u Twojego konia ale u nas w stajni dr podrażnione diastemy oczyszcza, zakłada opatrunki i po czasie każe raz dziennie płukać paszcze glimbaxem (bodajże tak to się nazywa). Mój miał diasteme w siekaczach, pani doktor oczyściła, założyła opatrunek i po wypadnięciu opatrunku kazała oczyszczać szparkę (pokazała jak “nitkowac” mojego “karolaka” 😉) i zostawiła nam maść z miodem Manuka do wpychania w szparkę. Diastema pięknie zarosła i nie mamy już “karolaka”