Coriolania

Konto zarejstrowane: 02 lipca 2014
Ostatnio online: 22 lutego 2025 o 14:16
What a horse should have, he did not lack, save a proud rider on so proud a back.

Najnowsze posty użytkownika:

własna przydomowa stajnia
autor: Coriolania dnia 13 lutego 2025 o 23:34
donkeyboy Co do punktu 5, to jeśli bardzo Ci zależy, to są już poidła automatyczne z wbudowanym miernikiem przepływu wody albo można sobie samemu taki miernik zainstalować przy każdym poidle. Pomysł z wężem jest na pewno lepszy niż noszenie napełnionych wiader, ale jeśli tylko można, to jednak lepiej, żeby tą pracę za nas wykonywała automatycznie instalacja 😅
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Coriolania dnia 17 stycznia 2025 o 10:58
I jeszcze siedmiolatek niejeżdżony, to można sobie pod siebie zrobić, okazja 😉
PSY
autor: Coriolania dnia 17 stycznia 2025 o 10:27
JARA Nie znam ich osobiście, ale kojarzę hodowlę Hajimari, są na fb. Widziałam też na wystawie pojedynczego shikoku własności innej osoby, ale nie wiem, czy mają hodowlę.
PSY
autor: Coriolania dnia 29 grudnia 2024 o 21:00
Gaga dla mnie przy wyborze najważniejsze było, żeby od razu się dowiedzieć, jakimi metodami dana szkoła pracuje, czy bardziej pozytywnymi, czy "zbalansowanymi", czy może jednak jakimiś dla mnie mocno nieakceptowalnymi 😉, jakie zajęcia oferują i dla jakiego rodzaju klientów. Niektóre szkoły robią podstawy i ogólne szkolenie, inne zaawansowany sport, inne głównie psy z problemami, inne wszystko po trochu, więc chciałam wiedzieć, gdzie wyląduję, jeśli się zapiszę. Ważna dla mnie była strona internetowa albo fanpage, gdzie to wszystko było opisane wraz z profilami trenerów, ofertą zajęć, regulaminem itp. Jeśli była tylko nazwa i info "proszę dzwonić", to nie dzwoniłam 😝 bo szkoda mi było czasu, jeśli w innych miejscach miałam już to info podane. Jeśli był jakiś profil na FB albo sekcja blogowa na stronie, to też tam patrzyłam, jakie treści udostępniają, czy nie ma tam nic strasznego, i zawęziłam sobie listę do dwóch - trzech miejsc. Przeważyły ostatecznie polecenia, bliższa lokalizacja i dogodniejsze godziny.
Na aktywność na social mediach za bardzo nie patrzyłam, tam, gdzie ostatecznie poszłam, na FB głównie pojawiają się informacje o zapisach na kolejne zajęcia i może czasem jakieś zdjęcia z zajęć, na Instagramie są bardziej luźne zdjęcia i filmy, ale szczerze mówiąc to nawet tam nie zaglądam normalnie 😅 Gdyby mieli tylko stronę, to wciąż bym zadzwoniła. Gdyby był profil na SM, ale martwy z ostatnią aktywnością np. kilka miesięcy wcześniej, to bym się obawiała, że może zakończyli działalność, i raczej najpierw próbowała gdzieś indziej. Najbardziej mnie przekonał opis na stronie i polecenia znajomych, potem zostało już tylko przekonać się osobiście, czy w rzeczywistości też jest tak super.

Bzdety na insta sobie followuję, żeby sobie popatrzeć, ale decyzji nie podejmowałam na tej podstawie 😉 więc myślę, że nawet bez tego można trafić do jakichś klientów. Pewnie trudniej, ale są osoby, dla których nie jest to decydujące.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Coriolania dnia 14 grudnia 2024 o 05:09
Dlaczego np po rodzicu 138cm i 145cm wyjdzie potomek 153cm?

Jeszcze tu dopiszę, bo już nie mogę edytować - na ten moment to możemy tylko stwierdzić, że tak jest, bo rodzice przekazali geny, które to umożliwiały i środowisko pozwoliło na osiągnięcie takiego wzrostu 😉
Ale tak czysto hipotetycznie strzelając, jak mogłoby to działać, to możliwe, że np. oboje rodziców ma jeden gen warunkujący wzrost "raczej mały" i jeden gen "taki średni", więc są pomiędzy, ale źrebak dostał od obojga gen wzrostu "taki średni", dlatego jest większy 😉 Albo może jest jakiś gen, który wzmacnia działanie innych i podbija wzrost, ale nie miał jak się ujawnić, dopóki nie "spotkał się" w kombinacji z genami drugiego rodzica. Albo może kwestia żywienia klaczy w ciąży, które wpłynęło na jej hormony, które pobudziły źrebaka do wzrostu bardziej niż to miało miejsce u rodziców. Albo karmiony był lepiej. Albo jeszcze dwieście innych powodów 😅 Pewnie jest w tym jakiś sens, ale jaki, to jeszcze nie wiemy do końca.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Coriolania dnia 14 grudnia 2024 o 04:37
wistra Wzrost to skomplikowana sprawa, najprawdopodobniej odpowiada za niego wiele genów i do tego środowisko też ma duży wpływ na ostateczny rezultat. Coś tam już wiadomo, ale nie do tego stopnia, żeby przewidzieć wzrost źrebaka z dokładnością taką, jak nas generalnie interesuje.

Były robione badania, które zidentyfikowały pewne geny wpływające na wzrost, najbardziej znane były wyniki, które wskazały na gen LCORL u koni półkrwi. Jest nawet dostępny na to test genetyczny https://generatio.de/en/guidance/lexicon/predictive-height-test-lcorl-horse#toc-id-1063 do zobaczenia tutaj razem z publikacjami, ale temat jeszcze nie jest do końca zbadany (przepraszam za tego brzydkiego linka, ale nie chce się skrócić). W nowszych badaniach np. wstępnie wskazano geny wpływające na bardzo niski wzrost szetlandów i innych małych kucyków tutaj link. Ostateczne potwierdzenie pewnie jeszcze jest w trakcie. Skoro już teraz znaleziono przynajmniej dwa mechanizmy odpowiedzialne za wzrost, to zapewne jest ich więcej, tylko jeszcze ich nie znamy.

Geny odpowiedzialne za wzrost, jakie by nie były, określają jednak tylko pewien możliwy do osiągnięcia zakres od-do, a dokładny wzrost zależy też mocno od środowiska, zarówno przed urodzeniem jak i po. Najbardziej jaskrawy przykład - koń długotrwale zagłodzony i zaniedbany w młodości raczej nigdy nie osiągnie swojego maksymalnego wzrostu. Ale mogą tu mieć wpływ różne czynniki, nawet takie, których możemy za bardzo nie podejrzewać. W przyszłości może się okazać, że zauważalną różnicę robią np. hormony klaczy w czasie ciąży, hormony źrebaka, proporcje jakichś pierwiastków, długość dnia w jakiejś kluczowej fazie rozwoju, ilość ruchu, twardość podłoża albo sto innych rzeczy. Albo może się okazać, że po prostu czasem tak się dzieje, że jedne geny są wyrażane bardziej albo mniej i jedyna widoczna przyczyna to "te cząsteczki tutaj akurat były i się połączyły i dlatego tak jest". Ekspresja genów to skomplikowany i wciąż dość nowy temat, więc jest jeszcze dużo niewiadomych.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Coriolania dnia 03 grudnia 2024 o 00:28
Facella Oczywiście, że sobie zdaję z tego sprawę, i jest jakiś sens w tym, że zostałam sprofilowana jako osoba, którą to może zainteresować. Jestem młodą kobietą, gram w gry, oglądam treści o literaturze fantastycznej, oglądałam czasem Bridgertonów i inne lekkie romanse, więc logiczne, że można mi zaproponować grę fantasy romance. Oglądam treści o koniach, o prowadzeniu swojej przydomowej stajni czy ogólnie gospodarstwa, czasem jakiś lifestyle, więc też nawet logiczne, żeby mi podesłać lifestyle z amiszami, którzy idą z koniem za pługiem i stawiają stodołę z sąsiadami. No ale po prostu tym razem algorytmy i targetowanie nie trafiły i jednak nie spodobało mi się to, co mi pokazały 🙂
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Coriolania dnia 02 grudnia 2024 o 23:36
Aaaa, to jak nie na końskiej grupie, to przynajmniej tyle, że nie zaśmieca nigdzie niezwiązaną treścią. Mnie wyświetlają się albo prawie pornograficzne reklamy gier fantasy romance, albo filmy z tradycyjnego życia amiszów, więc takie ogłoszenie o koniku to też całkiem atrakcyjna propozycja 😂
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Coriolania dnia 02 grudnia 2024 o 22:56
donkeyboyNie nie, nie myślałam, że ktoś się wyśmiewa 😅
Ja raczej sądzę, że to nie jest w ogóle prawdziwe ogłoszenie, w sensie dziecko bawi się w naśladowanie rzeczywistości i chce poudawać, że ma swojego konia i że wystawia go do dzierżawy na grupie, ale nie oczekuje żadnych pieniędzy za nic. Najwyżej jak inne dziecko biorące udział w zabawie się do niej odezwie, to napiszą sobie wiadomości odgrywające negocjacje dzierżawy konia, a potem prześlą sobie 8 emotek pieniędzy symbolizujące 800 PLN i ustalą, że konik jest wydzierżawiony czy coś takiego 😉 W ogłoszeniu są screeny z gry, ale wiele dzieci (i dorosłych 😂😉 po prostu nie umie rysować, a chce jakoś przedstawić swojego konia, więc skoro w grze nie ma opcji dzierżawy, to myślę, że to takie wyobrażenie artystyczne, a nie prawdziwy oferowany "produkt". Wiadomo, że ludzie czasami płacą bardzo duże kwoty za rzeczy związane z grami komputerowymi, ale tutaj myślę, że po prostu dzieci jeszcze się nie nauczyły, że na zabawy jest miejsce i czas i nie jest on na grupie do wystawiania prawdziwych koni 😅 i że gdyby ktoś jej naprawdę zaoferował 800 PLN, to by się przeraziła, co ma teraz robić.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Coriolania dnia 02 grudnia 2024 o 22:25
Niektóre dzieci się bawią w role play z wirtualnymi końmi, tylko często trochę nie czują, gdzie to jest stosowne 😅 Kiedyś były blogi z kolekcjami wirtualnych koni, każdy koń miał własną dramatyczną historię z Mustanga z Dzikiej Doliny albo był mistrzem olimpijskim w każdej dyscyplinie albo był wzorowany na ukochanym koniu ze szkółki, i dzieci się bawiły w opowiadanie historii o nich, robiły sobie wymyślone zawody albo sprzedawały je sobie za określoną liczbę komentarzy 😅 Trochę dziwne się to wydaje dorosłym, ale dopóki nikomu nie szkodzą, to niech sobie robią, co chcą, tylko może nie na grupach, które służą do czegoś innego.
Konie czystej krwi arabskiej
autor: Coriolania dnia 12 sierpnia 2024 o 19:52
Mnie bardziej Zigi Zana zdziwiła szczerze mówiąc.🙁
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Coriolania dnia 16 lipca 2024 o 13:11
drabcio Jak zaczniesz nowe studia teraz, to na zasadach z teraz 🙂 Nikt nie powinien chcieć od Ciebie żadnych opłat za studia tylko z tego tytułu, że już kiedyś skończyłaś inne, bo nie ma na to podstawy prawnej. Możesz się spokojnie rekrutować, system się zmienił, ale stare matury i dyplomy wciąż są normalnie ważne, kwestia, czy spełnisz wymagania konkretnej uczelni. Najprościej zadzwonić do biura rekrutacji albo do dziekanatu, który prowadzi interesujący cię kierunek, że dzień dobry, jestem drabcio, chciałabym studiować to i to, mam maturę taką i taką i już kiedyś studiowałam to i to, czy mogę się rekrutować i jak to będzie wyglądało w moim przypadku 😉
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Coriolania dnia 15 lipca 2024 o 17:15
mindgame Co parę lat są takie próby, ale na ten moment ani ustawa o szkolnictwie wyższym, ani towarzyszące przepisy nie dają takiej możliwości. Art. 79 ustawy o szkolnictwie wyższym wymienia, za co uczelnia może pobierać opłaty:

Art. 79. 1. Uczelnia publiczna może pobierać opłaty za usługi edukacyjne
związane z:

1) kształceniem na studiach niestacjonarnych;
2) powtarzaniem określonych zajęć na studiach stacjonarnych z powodu
niezadowalających wyników w nauce;
3) kształceniem na studiach w języku obcym;
4) prowadzeniem zajęć nieobjętych programem studiów;
5) kształceniem cudzoziemców na studiach stacjonarnych w języku polskim.
W ustępie 2 jeszcze są opłaty za wydanie dodatkowych dokumentów, no i w części o cudzoziemcach jest mowa o opłatach dla cudzoziemców.

Jest z tym trochę zamieszania, bo co jakiś czas ktoś chce to zmieniać, no i aktualna ustawa była nowelizowana tyle razy, że już chyba każdy się trochę gubi, co tam jest, a czego nie ma, a wiele artykułów na ten temat jest bardzo starych i opiera się na starej ustawie, która już nie obowiązuje 😅 When in doubt, pani z dziekanatu wszystko powie.
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Coriolania dnia 15 lipca 2024 o 12:16
drabcio Generalnie jeśli chodzi o studia na publicznej uczelni, dla polskiego obywatela, w języku polskim i stacjonarne, to studia są darmowe, nawet jeśli wcześniej się skończyło inny kierunek. Jeśli studia są niestacjonarne, to zwykle płatne, a jak dla kogoś z obywatelstwem innym niż polskie, to zależy od wielu rzeczy 😅 Jeśli już myślisz o konkretnej uczelni, to najlepszym źródłem informacji jest dziekanat lub biuro/dział rekrutacji.
Konie czystej krwi arabskiej
autor: Coriolania dnia 30 maja 2024 o 12:48
Sivrite, nic dodać, nic ująć.
Konie czystej krwi arabskiej
autor: Coriolania dnia 30 maja 2024 o 11:56
Sivrite, Mnie ta sytuacja bardzo martwi w kontekście przyszłości i ogólnego średniego poziomu rasy w kraju, bo z dziesięć czy piętnaście lat temu nawet jak sam koń wyszedł taki średni, to często wciąż miał blisko jakichś ciekawych przodków, od których że tak powiem można było się odbić w kolejnych pokoleniach. Nie zawsze, wiadomo, ale można było oczekiwać, że te dobre geny się znowu pokażą. A teraz jak oglądam młode konie, to często tam są z trzy pokolenia średniej bylejakości przetykanej znanymi imionami, bo przecież jak wyszedł ogierek z drogiej stanówki Ajmanem/Faridem/Shanghaiem, to musi kryć, i jego syn też musi kryć. 😐Ja bym się już nie podjęła odgruzowywania takiej linii, bo nie mam tyle czasu i hajsu do zaryzykowania. A jeśli zmierzamy ku temu, że dobrej i bardzo dobrej jakości konie będą tylko w stadninach państwowych (oby były) i w paru hodowlach prywatnych, a reszta to będą właśnie takie średniaki z nudnym rodowodem, który ma co drugi koń pokazowy, to taka sytuacja będzie po pierwsze smutna, a po drugie ryzykowna dla całej populacji.😓
Konie czystej krwi arabskiej
autor: Coriolania dnia 30 maja 2024 o 10:22
Bo ile byś chciała wziąć za tę mieszankę araba i QH albo fryza? Odsadka? 15k, 20k? 😅

Za fajnego araba miłośnik rasy da Ci sporo, chociaż raczej nie za odsada. A taką krzyżówkę to musiałabyś mieć zajeżdżoną, żeby ktoś wierzył, że to ma ręce i nogi.
Sivrite, Zgadzam się w całej rozciągłości. Nawet realne byłoby dostać 15-20k za klaczkę arabską, no ale wtedy ojca raczej trzeba szukać dalej niż wśród większości ogierów, które kryją tylko naturalnie za 2k. Źródło: będę szukać powoli takiej klaczy/młodej klaczki, nawet odsadka, i zakładam większy budżet 😅 ale też mam większe wymagania.

Niestety widzę też teraz sporo arabów, które są po prostu średnio-słabe, nieciekawe, ani pokazowe, ani użytkowe, ani żadne za bardzo, z rodowodem typu "wrzuć do pudełka słabszych potomków popularnych ogierów i potrząśnij", bez tragicznych wad, ale też bez wielu zalet. Nawet niektóre ogiery kryjące to dla mnie nie ogiery, tylko wałachy, które zapomniały, że były umówione na kastrację. Za takie konie to na pewno nikt nie da dobrej ceny i nie warto ich produkować.
Konie czystej krwi arabskiej
autor: Coriolania dnia 30 maja 2024 o 00:21
SparkHope Ja Ci od razu powiem, że jestem sceptyczna, więc musisz wziąć na to poprawkę, może jeszcze ktoś inny się włączy z inną perspektywą 😉 Możesz też dopytać w wątku westowym o drugą stronę medalu. Według mnie trzeba hodować z przekonania, takie konie, żebyś z nich była dumna i miała z tego satysfakcję, bo na samej hodowli i tak jest trudno zarobić.

Jednak patrzę na ceny obecnie Arabów i się zastanawiam czy wgl warto je źrebic arabami...
raz że ciężko o nasienia bo wszyscy chcą naturalnie...to dwa cena stanowki to tak 2tys...a cena potem odsadka 6....

Finansowo w ogóle nie warto, emocjonalnie i ambicjonalnie to już jak kto uważa 😅 Pytanie, czy dodatek AQH coś zmieni pod tym kątem.

Mial ktoś do czynienia z taka mieszanka?
Wydaje mi się fajna i bardzo użytkowa ale widziałam dosłownie jednego takiego konia kiedyś na ogłoszeniu więc się zastanawiam nad popytem na tak koniska


Nie miałam do czynienia na żywo, oglądałam tylko w internetach swego czasu. Trudno przewidzieć, co wyjdzie, ale często widziałam albo konie w typie AQH, tylko lżejsze i bardziej harmonijne, albo konie dość neutralne, niepodobne do żadnej z ras wyjściowych, jak niższy i trochę mało elegancki koń gorącokrwisty 😅. Według mnie to nie jest najgorszy mix na świecie, ale jeśli AQH mocno się przebije w budowie, to może być trudno takiemu koniowi w kraju, gdzie jednak klasyka dominuje. No chyba że chcesz sprzedać jako tuptaczka typowo do rekreacji, ale wtedy pewnie cena też będzie adekwatnie niższa. W USA quarab odpowiada na zapotrzebowanie na lżejszego, bardziej eleganckiego quartera z trochę mniej quarterowym ruchem - jeśli u nas to zapotrzebowanie też istnieje, to mało który kupujący zdaje sobie sprawę, że to byłby koń dla niego. W USA dolew araba albo folbluta to czasami jedyny w miarę tani sposób, żeby stworzyć coś podobnego do standardowych koni półkrwi, które u nich są rzadkie i drogie, ale u nas są ogólnodostępne. W USA quaraby są też "zaopiekowane" i promowane przez ten sam związek, co araby, mogą być oficjalnie zarejestrowane jako half-arabian, które mają swoje dedykowane zawody itp., a u nas nic takiego nie ma.
Obawiam się, że u nas quarab nie zostanie odebrany ani jako coś normalnego, ani jako fajna modna rasa jak tinker czy andaluz, tylko mix dwóch ras, które i tak nie mają za bardzo wzięcia poza kręgami pasjonatów. No ale może się mylę. W niemieckich i czeskich ogłoszeniach widziałam więcej quarabów, może to by był jakiś kierunek na badania rynku 😉

Ostatnia kwestia, jaka mi przyszła do głowy, to fakt, że takie typowe "zwykłe" amerykańskie araby, których najczęściej się używa do tych krzyżówek, mają trochę inny typ i rodowód niż polskie. Mało u nas widziałam klaczy arabskich, które by mi w miarę harmonijnie pasowały pod AQH, no ale pewnie też mało kto próbował, więc chyba nie będziesz wiedzieć, jeśli się nie przekonasz.😉
paszport konia- co i jak?
autor: Coriolania dnia 08 maja 2024 o 05:10
Perlica Na przykład w przypadku potencjalnej odsprzedaży, zwłaszcza zagranicę, to może mieć znaczenie. SP to żadna marka w porównaniu do wielu innych związków, z dwóch koni tej samej jakości ten ze znaną metką to jednak pewniejsza inwestycja. Nawet jeśli ktoś sam wie, że to głupie, to może to brać pod uwagę, bo po prostu bywa, że taki koń jest gorzej sprzedawalny.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Coriolania dnia 04 maja 2024 o 09:32
mindgame Na pamiątkę, tak jak mówi donkeyboy jest nawet wiersz na ten temat:

The Best Horses in Heaven, They Have No Tail

The best horses in Heaven
they have no tail.
This is a rule they all know
without fail.
For when a new horse arrives
with a short cut bob,
they all know that this horse
did a very good job.

His owner could not bear
to part with her friend
so she saved his tail,
wrapped in ribbons
and in braids,
to hold with his memory
in a very loving way.

To enter Heaven
without a tail
is an honor,
a message,
that without fail
announces to everyone,
far and wide
that this horse
was more than a wonderful ride.

But
this horse was loved and cherished by one
and when his time serving on this Earth was done
he left behind
a broken heart
and a soul
from which he never will part.
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Coriolania dnia 03 maja 2024 o 15:11
Ze względu na klimat i tradycję w wielu krajach (np. USA, Australii, części południowej Europy albo Ameryki Południowej) dużo ludzi nawet we własnym domu śpi właśnie tak z drugim prześcieradłem pomiędzy kołdrą a jej użytkownikiem, zamiast poszewki albo dodatkowo. Są całe debaty w internecie, czy trzeba mieć takie prześcieradło czy nie, czy lepiej mieć prześcieradło czy poszewkę i tak dalej, można szukać pod hasłem "flat sheet" albo "top sheet" 😁 Np. dla wielu starszych, tradycyjnych Amerykanów brak tego prześcieradła to jest fujka i nie potrafią sobie wyobrazić, jak można spać bez niego, a koncept kołdry z poszewką ściąganą do prania jest im obcy albo wydaje im się, że to bardzo ciężki obowiązek ściągać poszewkę, prać i zakładać. W niektórych krajach, gdzie byłam, słyszałam, że wiele osób już przeszło na kołdrę z poszewką dla siebie we własnym domu, ale wersja z dodatkowym prześcieradłem wciąż jest uważana za bardziej fancy-tradycyjną i dla gości albo w hotelach dalej obowiązuje prześcieradło. Osobiście bardzo nie lubię tego systemu z prześcieradłem, no ale w niektórych krajach tak jest 😁
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Coriolania dnia 18 kwietnia 2024 o 22:32
Sivrite blue roan to kary deresz, z jakiegoś powodu po angielsku po prostu nie lubią mówić "black roan", jak teoretycznie by wypadało 😉 Kary deresz - "blue roan", gniady deresz - "bay roan" i kasztanowaty deresz - "red roan" (tutaj też można by powiedzieć "chestnut roan", ale bardzo często się jednak mówi "red roan"😉.
PSY
autor: Coriolania dnia 13 stycznia 2024 o 03:14
savil, Alpha jest bardzo fajna skladowo, chociaż wiadomo, że może nie podpasować konkretnemu psu z jakichś tam powodów. Ja się na nią przerzuciłam jakoś z pół roku temu, po wypróbowaniu kilku innych karm, których pieseł nie chciał jeść - zjadał w końcu, ale niechętnie, aż wzdychał nad miską 😂 No i Alphę wcina aż miło, nawet ją akceptuje jako niższej wartości smaczki, fajnie na niej wygląda, toleruje dobrze, więc żadnych zastrzeżeń nie mam.

Mój kończy właśnie półtora roku i jeszcze dostaje wersję dla szczeniąt (zaraz będziemy zmieniać), waga ok. 26kg, aktywność myślę przeciętna jak na psa towarzyszącego, sprawdza mi się dawkowanie prawie idealnie zgodne z tabelką z opakowania - 493 gramy minus kilkadziesiąt (30-50) gramów na poczet smaczków czy gryzaków. Nie mieszam mu z niczym, co jakiś czas dostaje jakieś dodatkowe rzeczy typu trochę mokrej karmy do konga, jakieś warzywo, jajko czy coś, ale to bardziej jako urozmaicenie i dodatek 🙂. Aktualnie kończymy chyba piąty worek i będziemy się przerzucać na dorosłą karmę, myślę, że na początek też Alphę zakupię i pomyślę, co dalej. Z jednej strony nie chcę psuć czegoś, co działa, no i nie da się ukryć, że relacja ceny do jakości jest tu bardzo dobra, ale z drugiej pan pies nie może przecież całe życie jeść tego samego, bo co, jak kiedyś Alphę przestaną produkować 😂
PSY
autor: Coriolania dnia 12 stycznia 2024 o 17:16
savil Ja karmię tą bardziej suchą w worku, a półwilgotna jest czasem jako smaczki, a co? 😀
Konie czystej krwi arabskiej
autor: Coriolania dnia 03 stycznia 2024 o 22:47
A, no i oczywiście daj znać, co wyjdzie, sama jestem ciekawa 😁
Konie czystej krwi arabskiej
autor: Coriolania dnia 03 stycznia 2024 o 22:35
Piafallo Jak coś, to księgą stadną, paszportami, papierami arabów zajmuje się PKWK, PZHKA to bardziej taki związek sympatyków 😉 Może coś podpowiedzą z doświadczenia, ale ostatecznie trzeba będzie wszystko załatwiać z redakcją księgi stadnej w PKWK.
Konie czystej krwi arabskiej
autor: Coriolania dnia 03 stycznia 2024 o 16:29
Piafallo Konie są wzywane na ring po numerach katalogowych, a imię, inne dane i uzyskane oceny są czytane dopiero po tym, jak zejdzie z ringu, podczas czasu na ocenę następnego konia. To tak żeby zachować chociaż pozory bezstronności i anonimowości. 😉 Nie słyszałam jeszcze o przypadku zmiany imienia u araba i nie przypominam sobie niestety, żeby taka opcja była przewidziana gdziekolwiek w przepisach, ale najlepiej będzie zadzwonić do ksiąg i dopytać.
Reproduktory, nasienie, krycie klaczy - co polecacie ?
autor: Coriolania dnia 07 grudnia 2023 o 09:11
karolina_,

1) Tak, CA może dawać objawy w różnej intensywności od lekkiego trzęsienia głową do przewracania się o własne nogi, a podobno nawet w bardzo rzadkich przypadkach nie dawać objawów, ale nie wiem, czy to już zostało na 100% potwierdzone, czy jeszcze trwają badania żeby to wyjaśnić. Też myślę, że więcej ksiąg arabskich i powiązanych mogłoby wprowadzić testy na te choroby genetyczne przy badaniu pochodzenia, zwłaszcza w krajach, gdzie hodowcy naprawdę są w stanie sobie na to pozwolić.

2) Też uważam, że ten pociąg już odjechał, ale zdarza się jeszcze czasami, więc warto to mieć na uwadze w takich przypadkach 🙂

3) Tak tak, przez "hodowanie nosicielami" miałam oczywiście na myśli połączenia nosiciel X czysty, a nie nosiciel X nosiciel, bo to jest w ogóle bez sensu i nie fair wobec potencjalnego źrebaka. Rozumiem głosy, że w hodowli koni gorącokrwistych jest już na tyle dużo wysokiej jakości ogierów, że można po prostu nie uznawać nosicieli, ale tak jak mówisz takie choroby to jest naprawdę łatwa sprawa do kontrolowania, przynajmniej dopóki nie przekroczy się jakiegoś tam procenta nosicieli, który już utrudnia kojarzenia.
Reproduktory, nasienie, krycie klaczy - co polecacie ?
autor: Coriolania dnia 07 grudnia 2023 o 01:15
melechowicz, nie wiem jak xx, xo i oo, trakeny z wffs uznają. W tym roku nawet jeden premiowany byl, faktycznie bardzo ciekawy koń.
karolina_, Moim zdaniem nie ma takich zastrzeżeń w żadnej z zamkniętych ksiąg.


U arabów występują cztery główne choroby genetyczne, CA, SCID, LFS i OAAM. U polskich arabów historycznie nie było SCID ani LFS, ale CA już jak najbardziej, o czym warto pamiętać, zwłaszcza jeśli ktoś hoduje np. małopolaki, trakeny czy kuce z dolewem araba. Mówi się też coraz więcej o WFFS u arabów, ale nie jest to jeszcze powszechna wiedza wśród wielu hodowców. 😕

WAHO (światowa organizacja konia arabskiego) bardzo mocno zaleca dobrowolne testowanie i ujawnianie wyników badań, ale też bardzo mocno nie popiera usuwania nosicieli z hodowli ze względu na to, że w ten sposób wyrzuca się też ich wszystkie pozytywne atrybuty oraz utrudnia zachowanie różnorodności genetycznej w zamkniętej populacji. Są nawet tak małe subpopulacje w obrębie rasy, które są hodowane osobno ze względu na swoją wartość genetyczną i historyczną, że one się po prostu nie podniosą, jeśli nie będą mogły korzystać z koni, które są nosicielami. Niektóre kraje wprowadziły obowiązek testów genetycznych i ujawnienia wyników, np. Australia, ale żaden kraj nie ma prawa odmówić koniowi albo jego potomkom statusu czystej krwi ze względu na nosicielstwo, bo to wbrew definicji konia arabskiego według WAHO. Niestety było trochę bardzo popularnych ogierów, które są/były nosicielami, np. WH Justice ma ponad 1000 źrebiąt, chociaż jest nosicielem CA, w polskiej hodowli m. in. Ecaho też niósł CA, Versace niósł SCID, ale na szczęście wszystkie już mają dużo dobrych synów, wnuków i prawnuków, których po prostu używa się zamiast nich.

Przyznam, że w przypadku arabów akurat popieram takie podejście, ale araby ogólnie są mocno zderegulowane, WAHO nie popiera nawet żadnych obowiązkowych prób czy körungów przed dopuszczeniem do hodowli. Myślę, że w koniach sportowych ze względu na możliwość outcrossów do innych ras tym bardziej nie ma zagrożenia wpędzenia się w sytuację bez wyjścia, kiedy choroby będą niebezpiecznie rozprzestrzenione. Z drugiej strony na pewno jest mniej powodów niż u arabów, żeby wciąż trzymać się możliwości hodowli nosicielami, jeśli są dostępne "czyste" konie bardzo podobnej jakości. 🤔
Konie czystej krwi arabskiej
autor: Coriolania dnia 30 października 2023 o 20:33
Murat-Gazon, coś poleciało, trzymajcie się z kobyłką 💗 Internetowo kojarzę Was od bardzo dawna, więc tym bardziej mam nadzieję, że dacie radę.
Konie czystej krwi arabskiej
autor: Coriolania dnia 05 października 2023 o 23:13
No dokładnie, te roczniaki nie są jakieś tragiczne ani nic, po prostu normalne ogierki, ale są ewidentnie bez przyszłości pokazowo-hodowlanej w Janowie, więc nie ma co zaklinać losu, tylko lepiej sprzedać jak najszybciej za realistyczną cenę i niech kogoś cieszą, a nie stoją. 😁 Zwłaszcza, że koni w Janowie i tak jest sporo, a aukcja poszła dla nich tak sobie.
Konie czystej krwi arabskiej
autor: Coriolania dnia 05 października 2023 o 22:00
No takie niestety są ceny rocznych ogierków arabskich.
Konie czystej krwi arabskiej
autor: Coriolania dnia 05 października 2023 o 21:42
Kiedyś ogłoszenia o sprzedaży koni z Janowa wyglądały o tak o :p Żadnych zdjęć ani opisów dla żadnego konia. Ogierki/przyszłe wałachy szły w pęczku do Niemiec czy gdzieś jako przyszłe konie rekreacyjne za ceny typu 1000 Euro. Więc to akurat bez zmian. Myślę, że takie konie akurat warto ogłaszać na ogólnych portalach, oczywiście bez błędów ortograficznych, bo wiele ludzi nie szuka araba i nie sprawdza przetargów w Janowie, ale jeśli już zobaczą w ogłoszeniach młodego, zdrowego konia w korzystnej cenie, to może przeboleją, że to arab i się zainteresują 😉
Maści i odmiany
autor: Coriolania dnia 07 września 2023 o 12:55
Coriolania, marzy mi się ujeżdżeniowy jeleń 😋
Taaaaaak! 😍😍😍

był jakiś który ugrał

Najbardziej znany achał-tekiniec ujeżdżeniowy to chyba Absent, złoty medalista olimpijski, ale z 1960 roku 😅 Więc zupełnie inne czasy. Był na Eurodressage artykuł o nim swego czasu

Maści i odmiany
autor: Coriolania dnia 06 września 2023 o 18:27
Iskra de Baleron, to zawsze chyba tak jest 😅
Maści i odmiany
autor: Coriolania dnia 06 września 2023 o 18:18
BUCK, żadne z rodziców nie było izabelem ani kasztanem, ale ojciec był smoky black (o ile nie przekręciłam nazwy). Mogłoby się pokryć to z twoją teorią?
19tedei,

Jeśli ojciec był smoky black, to miał gen kremowy, więc jednak najbardziej możliwe, że koń to izabel, tylko z wiekiem zmienił odcień. Koń musiałby mieć rodzica z genem srebrnym, żeby sam być srebrny, a srebrny widać na każdej maści poza kasztanowatą i pochodnymi Jeśli żadne z rodziców nie jest kasztanem, ale nie pokazuje genu srebrnego, to go nie mają. W Polsce jest też jednak dużo więcej koni z genem kremowym niż srebrnym, więc najpewniej jeśli koń wygląda na izabela, to nim jest.

Zdarzają się izabele, które z wiekiem stają się "okopcone", czyli robi im się taki jakby ciemniejszy nalot albo wręcz ciemne plamy jak z sadzy, mogą też obejmować grzywę i ogon. Możesz sobie wyszukać "sooty palomino" i zobaczyć, czy wizualnie pasuje. Tutaj można trochę więcej o tym poczytać tutaj o link

Iskra de Baleron Bardzo trudno jest z pewnością przewidzieć dorosły odcień na podstawie koloru źrebaka, ale zwykle źrebięca sierść po pierwszej zmianie jest ciemniejsza, niż ostateczny odcień. Ja bym stawiała, że będzie ciemnogniady po prostu, musiałby naprawdę sporo ściemnieć, żeby być skarogniady. Ale według wiedzy na ten moment skarogniady to genetycznie po prostu najciemniejszy możliwy odcień gniadego, więc who knows.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Coriolania dnia 07 sierpnia 2023 o 18:54
Sivrite Masakra jakaś, nie zliczę, ile razy już miałam napisany na Fb cały komentarz do niego, ale go nie wysyłałam, bo stwierdzałam, że higiena mózgu jest ważniejsza 😉 Nawet jeśli jego samego nie można było do niczego przekonać, to przynajmniej takie publiczne debunkowanie mogło trafić do cichych czytaczy, którzy śledzili dyskusję. A na TikToku jak widać i tego brak 🙁 Jestem już chyba stara, bo bardziej Facebookowa niż TikTokowa (a najbardziej to mi brakuje forum polskiearaby 😂😉 i nawet nie wiedziałam, że on już robi taką wielotorową karierę.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Coriolania dnia 07 sierpnia 2023 o 18:27
Sivrite Wiem, o kim mówisz niestety 😅 Pamiętam, że parę lat temu nagle zaczął mi wyskakiwać na FB ze swoim super hiper i najbardziej polskim z polskich wyścigowym arabem, który coś za bardzo nie chciał nic wygrywać (na pewno spisek). Ja w ogóle nie wiem, skąd on się wziął, bo pamiętam, że jak zaczynał aktywność, to myślałam, że szkoda człowieka, że tak się wkręcił, a widać, że się na niczym nie zna i się tylko rozczaruje i wtopi hajs i czas. Ale teraz już nie wiem, on swoje opinie wygłasza z taką pewnością siebie, jakby zęby na koniach zjadł i od lat się zajmował tematem, może przegapiłam jego wcześniejszą karierę czy coś? 😂 No po prostu mój mózg nie jest w stanie połączyć ze sobą tych faktów, że ktoś może być tak bardzo "confidently incorrect".
Ślązaki - kącik oddanych miłośników rasy :)
autor: Coriolania dnia 21 lipca 2023 o 11:35
zembria Są czyste, ale maści inne niż gniada, kara i siwa są niepożądane w rasie i takie konie nie mogą dostać licencji i być używane do hodowli. Ludzie rzadko badają konie na kolory, może się zdarzyć, że z dwóch całkiem czystych ślązaków prawidłowej maści urodzi się kasztan, bo oboje rodziców nosi gen kasztanowaty, chociaż go nie pokazuje. Dokładne zasady i wymagania można doczytać w programie hodowlanym na stronie PZHK o tutaj
Kask, toczek, kasko-toczek... i kamizelka
autor: Coriolania dnia 21 czerwca 2023 o 13:41
Tak, po takim wypadku koniecznie trzeba wymienić. Nie ma co ryzykować.
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Coriolania dnia 08 maja 2023 o 12:12
keirashara Z podobnych do Kallaxa jest jeszcze Flysta, ma cieńsze ścianki w środku i trochę lepiej wykorzystuje przestrzeń dzięki temu. No ale wielkiego księgozbioru nie pomieści. Jeśli masz naprawdę dużo książek, to Billy to taki klasyk, można go wybrać w wielu różnych wymiarach, dobrać drzwi, jeśli ktoś chce itp. Trafia się też używany na Olx albo lokalnych grupach sprzedażowych.
Maści i odmiany
autor: Coriolania dnia 07 maja 2023 o 00:37
secretary Tak jak any pisze, najważniejsze info z tego jest takie, że nigdy w żadnym połączeniu nie da źrebaka na karej bazie, czyli nigdy nie wyjdzie kary, myszaty, smoky black, karosrokaty ani nic podobnego - każdy potencjalnie kary źrebak zamiast tego wyjdzie gniady. Palomino to kasztan + jeden gen kremowy, więc on zawsze da od siebie gen na kasztana i ma szansę 50 na 50 przekazać gen kremowy. Ostateczny wynik będzie zależał od tego, co klacz od siebie da. Tutaj jest link do kalkulatora maści, można wpisać hipotetyczne maści rodziców i widać, jaki źrebak może z tego wyjść o tutaj o
ciąża, wyźrebienie, źrebak
autor: Coriolania dnia 30 marca 2023 o 17:15
Jako ciekawostka - to, że się samemu wybiera jeden plemnik, to jest trochę konieczność, bo u koni takie typowe, proste zapłodnienie in vitro (na zasadzie, że mamy w laboratorium komórkę jajową i plemniki pływające wokół) po prostu za bardzo nie chce działać 😉 Przy tradycyjnych metodach plemniki nie zapładniają komórki i nie było do tej pory procedury, która by dawała na tyle dobre rezultaty, żeby ją oferować hodowcom jako regularną usługę. Dopiero bardzo niedawno opublikowano badania, w których naukowcom udało się wykonać tradycyjne IVF z sukcesem na tyle przewidywalnym, że może ta metoda wejdzie do szerszego użytku obok ICSI. Tutaj artykuł, gdyby ktoś chciał poczytać o tutaj o
Konie czystej krwi arabskiej
autor: Coriolania dnia 14 marca 2023 o 18:46
Trzeba cofnąć się wgłąb rodowodu, w przypadku ojca idąc w prostej linii męskiej (ojciec, ojciec ojca, ojciec ojca ojca...) a w przypadku matki w linii żeńskiej (matka, matka matki, matka matki matki...). Ostatni przodek to założyciel rodu/założycielka rodziny, zwykle pierwszy koń znany z imienia, który został sprowadzony prosto z pustyni (w Polsce takie konie mają dopisek "or. ar." - oryginalny arab, albo po angielsku "d.b." - desert bred). Rodzice założyciela zwykle nie są opisywani z imienia, nawet jeśli są znani, tylko albo się ich całkiem pomija, albo wpisuje ogólnie, np. jako "klacz Kuhailan Kurush" albo "ogier Maneghi Sbeyli". Istnieją też rodziny żeńskie, które pochodzą od klaczy uznawanych za arabskie, które urodziły się już w Europie, np. polskie Milordka i Szamrajówka albo hiszpańska Verana - one nie mają dopisku or. ar., ale są na samym końcu rodowodu, więc też się zorientujesz, że to już, jak do nich dojdziesz.

Najprościej wpisać konia do bazy na starej stronie janowskiej, można też wpisać rodziców, jeśli sam koń tam nie figuruje. Wyskoczy rodowód razem z określeniem linii żeńskiej i męskiej
http://www.janow.arabians.pl/pl/przegladanie-form.php
Możesz też tutaj podrzucić rodowód, jeśli będziesz mieć problem 😉
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Coriolania dnia 10 marca 2023 o 00:51
Sonika Cytując program hodowlany:

7.2. Zasady oznaczania w księdze koni rasy małopolskiej koni angloarabskich

7.2.1. Oznaczenie koni angloarabskich w księdze koni rasy małopolskiej dotyczy ogierów i klaczy
spełniających warunki wpisu do ksiąg koni angloarabskich, określone przez
Międzynarodową Konfederację Konia Angloarabskiego (C.I.A.A.), z podaniem
procentowego udziału czystej krwi arabskiej w rodowodzie oraz oznaczeniem rasowym
„m (AA)”. W typie tym wyróżnia się:

− ogiery i klacze czystej krwi angloarabskiej, wywodzące się wyłącznie od przodków
wpisanych do ksiąg koni ras: pełnej krwi angielskiej, czystej krwi arabskiej i czystej krwi
angloarabskiej;

− ogiery i klacze półkrwi angloarabskiej, które posiadają jednego przodka
w 4 lub dalszym pokoleniu (maksymalnie 1/16) innej rasy niż pełna krew angielska,
czysta krew arabska i czysta krew angloarabska. Przodek ten musi być poprawnie
zarejestrowany w uznanej księdze stadnej oraz nie może być kucem, koniem
zimnokrwistym, koniem rasy Cob, nieznanego pochodzenia, ani należeć do ras
nieakceptowanych (lista stworzona przez Radę Nadzorczą C.I.A.A.).

7.2.2. Kwalifikacja koni angloarabskich, odbywa się na podstawie wyliczenia tzw. kodów
pochodzenia, opracowanych na potrzeby francuskiej księgi angloarabskiej, dopasowanych
do specyfiki rodowodowej koni małopolskich, uwzględniającej rasy i szczepy półkrwi.

7.2.3. Zgodnie z regulaminem Międzynarodowej Księgi Stadnej Koni Angloarabskich,
zatwierdzonym przez C.I.A.A., wszystkie źrebięta spełniające warunki wpisu do Księgi Koni
Angloarabskich otrzymują nazwę zakończoną skrótem „AA”.


Czy taki koń jest jakiś bardziej wartościowy niż "zwykły" małopolak, to trudno stwierdzić. Taki ogier mógłby być rozważany do hodowli angloarabów, ale pozostaje kwestia, czy on w ogóle jest odpowiedniej jakości, no i czy komuś będzie się chciało w to bawić. Może dla niektórych ludzi zwłaszcza zagranicą to też lepiej brzmi, jeśli koń może być reklamowany jako angloarab, a nie małopolak. Dla jego wartości jako konia sportowego to w sumie raczej bez znaczenia. Te literki za imieniem służą głównie promocji angloarabów, bo w ten sposób są od razu widoczne w wynikach zawodów itp.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Coriolania dnia 07 marca 2023 o 10:32
Sivrite no właśnie, to tak przecież nie działa 😐 Jeszcze z dziesięć lat temu to u nas nawet nie było za bardzo świadomości, że istnieją jakieś choroby genetyczne, jak kogoś pytałam o te kwestie, to było, że wymyślam, bo przecież u nas tego nie ma. A jest, SCID i LFS może nie, ale CA jak najbardziej, i to w tych starych piur polisz liniach! Teraz się jeszcze okazuje, że araby mogą mieć i OAAM, i może PSSM, i WFFS, a nie wspomnę o innych chorobach, na które nie ma prostego testu albo do których dziedziczą się tylko predyspozycje. Jak konie są spokrewnione, to zawsze jest jednak większe ryzyko, że mają podobne niekorzystne geny niż jak są genetycznie dalej od siebie. Słyszałam jakieś plotki, nie wiem czy potwierdzone, że matka jednego z młodych i promowanych polskich ogierów arabskich ma RAO, jeśli to prawda, to mi trochę wszystko opada 😑

Myślałam w tym kontekście akurat o Randolphie Huntingtonie, jednym z pierwszych amerykańskich hodowców, który uważał, że hodowla w bliskim pokrewieństwie jest wręcz konieczna, i lubił rodowody tego typu https://www.allbreedpedigree.com/khaletta
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Coriolania dnia 07 marca 2023 o 07:44
Epikea też pomyślałam o tym koniu! Ja rozumiem inbredować z sensem, ale inbredować Shanghaiem na WH Justice i to do tego stopnia? 😱 Przecież z tego same problemy będą.

Kiedyś niektórzy arabscy hodowcy wychodzili z założenia, że czysta krew inbredu się nie boi - arab jest najlepszym koniem na świecie oraz całkowicie czystą rasą, a skoro jest najlepszy i najczystszy, to nie ma w sobie żadnych niekorzystnych domieszek, więc nawet jeśli się tą czystą krew skoncentruje do granic możliwości, to nic złego się nie stanie, bo arabska krew nie przenosi, nie zawiera żadnych defektów. Tylko że to było w XIX wieku i myślałam, że już wszyscy rozumiemy, że to tak nie działa :c
PSY
autor: Coriolania dnia 21 lutego 2023 o 11:08
Mój bardzo nie lubi uczucia przycinania pazura, jak się zaciskają obcinaczki, ale frezarkę lepiej toleruje 😉 Niektórzy też mówią, że od trzymania pazurów cały czas króciutko przyciętych cofa się macierz w środku, ale nie wiem, czy to prawda, no i nie każdy chce takie super krótkie pazury. No ale jeśli ktoś chce próbować, to łatwiej to osiągnąć frezarką.
Maści i odmiany
autor: Coriolania dnia 08 lutego 2023 o 17:00
Kary, nosi gen na kasztana. Może dać źrebaka karego albo kasztana, jeśli klacz mu nie przeszkodzi. Gniadego też by mógł mieć, ale tylko jeśli klacz sama da źrebakowi dominujące agouti - czyli musiałaby mieć podstawową maść gniadą albo kasztanowatą niosącą niewidoczne agouti.
Kącik folblutów
autor: Coriolania dnia 03 lutego 2023 o 00:41
Sivrite Tak tak, wiadomo, że "poważne" wyścigowe araby siedzą we własnym sosie, a pokazowe we własnym i nikt o zdrowych zmysłach nie będzie zaraz krył pokazówki wyścigówką ani odwrotnie w celu uzyskania postępu hodowlanego w danym kierunku, bo to się nie uda. Bardziej miałam na myśli, że o ile poszczególne kierunki hodowli arabów zaczynają mieć problem ze spokrewnieniem w obrębie swojej grupy, to rasa CAŁOŚCIOWO problemu nie ma i mieć jeszcze długo nie będzie, właśnie dlatego, że istnieją różne równoprawne kierunki i linie i one wszystkie będą dostępne, jeśli ktoś będzie chciał ich użyć. Jest nawet do pomyślenia, żeby hodować araby w kierunku wyścigowym bez używania tych popularnych czy wręcz kluczowych ogierów (HARC). To oczywiście nie jest hodowla nastawiona na jak największy ogólny sukces wyścigowy i takie konie nie mają za bardzo szans w konfrontacji z Amerami, Tiwaiqami itp., ale są tacy zapaleńcy, którzy stawiają sobie dodatkowe ograniczenia czy zasady i tak hodują mimo wszystko, te konie są. A w folblutach jest zagrożenie, że linie inne niż te najbardziej dochodowe przestaną istnieć, nie będzie ich do dyspozycji po prostu w całej rasie, i tak jak mówisz dobrze, że wymóg naturalnego krycia chociaż trochę przed tym chroni.

Trochę offtop - jeśli z arabami poszczególnych linii kiedyś rzeczywiście dojdziemy do ściany, jeśli chodzi o spokrewnienie w obrębie danego typu użytkowania, to myślę, że rozwiązaniem byłoby nie krycie pokazówek wyścigówkami i odwrotnie, tylko raczej odnalezienie na nowo tych koni "trzeciej drogi", niehodowanych ani stricte do pokazów ani do wyścigów, może z różnych programów hodowli zachowawczej, koni z niszowych krajów, i tych koni, które kiedyś były obiecujące, a potem zniknęły z radaru, bo teraz tylko wożą dzieci właściciela do lasu albo stoją sobie gdzieś pod palmą na bliskim wschodzie.
Z wyścigowymi arabami będzie najtrudniej wyszukać outcross, który nie zrujnuje całkiem osiągniętego postępu, bo jakoś trudno znaleźć inne araby biegające z taką prędkością, ciekawe dlaczego 😉 ale kto wie, może coś, ktoś, kiedyś. Pewnie i u folblutów wciąż jest szansa znaleźć fajne outcrossy, ale za to by się musiał wziąć ktoś z sercem i pasją do tego i do tego ciężarówką pieniędzy do zaryzykowania.