dolce82

Konto zarejstrowane: 17 kwietnia 2014

Najnowsze posty użytkownika:

Praca przy koniach za granicą załatwiana przez pośrednika
autor: dolce82 dnia 22 sierpnia 2018 o 19:38
gllosia amen. ja  mam  aktualnie  tak  samo....ciagle  cos  nie  tak....juz  tracę  nadzieje  na  znalezienie  normalnego  pracodawcy... ja  aktualnie  siedzę  w super  stajni...ale  co  z tego...placa  podstawowa....praca  po  10-11godzin. żadnych  dodatków...z umowa  dziwnie...bo  zadnej  nie  podpisywałam ale  choć  ubezpieczenie  jest.  Myślę  ze fajnie  by  zrobic  temat  o pracodawcach  których  nie  polecamy...lub  o warunkach jakie  proponują.  jak  spotykamy innych  luzakow  na  zawodach  to  idzie  sie  nasluchac  w jakie  tragiczne  miejsca  mozna  trafic.....
Praca. Szukam/oferuję
autor: dolce82 dnia 24 kwietnia 2018 o 20:18
We are looking for a groom for 4 dressagehorses!
Please just experienced grooms, language: german or English, no cleaning boxes, preparing and longing, apartment and food is included!
Just for long time!!  +436606074142
Praca. Szukam/oferuję
autor: dolce82 dnia 13 kwietnia 2018 o 15:59
Zawodniczka ujezdzeniowa  z Austrii  poszukuje  luzaka . {4 konie}stajnia  znajduje  sie  20km od Wiednia. Praca oczywiście  z mieszkaniem.
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: dolce82 dnia 13 kwietnia 2018 o 07:19
Czy  jest  ktoś  chętny  na  wyjazd  do  Austrii??Zawodniczka  ujezdzeniowa  szuka  luzaka  do  4koni. Stajnia  przepiękna. !!!
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: dolce82 dnia 31 stycznia 2018 o 22:48
żużka nie kus 😍 😍.... kurcze ja bede szuka cz4egos nowego ale czekam na koniec kontraktu  😵
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: dolce82 dnia 06 stycznia 2018 o 18:54
hejka!! tak zaczelam czytac ten temat i stwierdzam ze ciezko znalezc bez polecenia i znajmosci dobrego pracodawce.Ja mialam fuksa znajdujac za pomoca fb w miare ok . dobry na poczatek ale tez powolutku rozgladam sie za nowym. Kazdy obiecuje złote gory ale rzeczywistosc przedstawia sie inaczej..... siedze w Niemczech...wiem wiem....ciezko tutaj. Ale choc umowe mam, ubezieczenie, konie ok, szef niby mily( ale poporzednia uciekla przez niego). Ja poki co narzekac za duzo nie moge ..oprocz wyplaty...ktora powalajaca nie jest i raczej zadnych perspektyw na wiecej(szef mega sknera). plus ze mojego zwierzaka zabrac moglam. Kazdy chetnie zatrudni ale zadnych psow.....  ja bynajmniej psa sie nie pozbede wiec moje poszuki3wania sa tym bardziej ciezkie....
Kącik luzaka
autor: dolce82 dnia 30 sierpnia 2017 o 22:52
Witam, Czy są tu jacys luzacy pracujący w Niemczech 😉 😉 własnie 3 tydzien siedzę w nowej pracy. czy może mi ktoś ppowiedzieć o przepisach tutejszych? i czy może ktoś z was wybiera sie w przyszłym tygodniiu na Chiemsee Pferdefestival w przyszłym tygodniu;-))) miłoby było spotkać jakąs polska duszyczke 😀 😀 😀 😀
Cavaliada Summer Jumping
autor: dolce82 dnia 05 lipca 2016 o 20:27
jeżeli  ktoś  byłby  chętny  mam  do  odsprzedania  wejściówki  na  piątek  sobotę  oraz  niedzielę  na  sesję  popołudniowe.  więcej  info  na  priv
Kącik Rekreanta cz. VII (2014)
autor: dolce82 dnia 10 grudnia 2014 o 20:01
xxmalinaxx napisałam sprostowanie gdyż lubię fakty i racje 🤣chodziła tak rok temu i chodziła tak w tym roku, doskonale to powinnaś wiedzieć. właścicielka również to wie 🤣 dla mojej osoby jest to ważne gdyż parę innych osób może jeszcze uwierzyć w nieprawdziwe informacje 🤣 🤣 i każdy ma prawo do obrony własnych racji 😀iabeł:
Kącik Rekreanta cz. VII (2014)
autor: dolce82 dnia 10 grudnia 2014 o 18:22
Cześć Kąciku,

długo bardzo nosiłam się z zamiarem odezwania tutaj po dłuuugiej i smutnej przerwie, ale wciąż było coś, co mi przeszkadzało w spokojnym pisaniu: praca, studia, jazda, zdrowie, Cavaliada itd... 😉
Obiecałam, że odezwę się "kiedyś" i miałam szczerą nadzieję, że z dobrymi nowinami - i okazuje się, że wiara plus re-voltowe "kciuki" czynią cuda  😅

Wyszliśmy - wszyscy chyba po tej mojej stronie - na prostą. Od początku grudnia, po długich negocjacjach, Ruda stanęła w nowej stajni, a ja - wraz z nią  😅 Mamy spokój i ciszę, świetną opiekę i ja mogę z całą swobodą ducha przyjechać kiedy mam ochotę i na ile mam ochotę, nie przejmując się tym, że koń nie ma zapewnionego ruchu etc. Teraz stoi na dworze po kilka godzin dziennie, a nie, jak wcześniej - godzinę, i za parę dni powinna zostać dołączona do stada na dużym padoku/pastwisku. Mam nieograniczony dostęp do bardzo fajnie przygotowanej hali, na której zimą można spokojnie konia pospacerować i wylonżować, a ludzie szanują się wzajemnie podczas jazdy i treningów, oraz do karuzeli - wraz z kilkoma miłymi osobami, które będąc w stajni konia w karuzelę wstawią, a później ściągną z powrotem. Mam też wreszcie ciepły kąt do przebierania się i siedzenia po treningu, więc może skończą się moje problemy ze zdrowiem, zatokami itd. W efekcie ja się cieszę i mam wreszcie "czystą" głowę, a koń w ciągu TYGODNIA wyluzował i stał się miłym osiołkiem zadowolonym ze swojego życia i pracy, w przeciwieństwie do zirytowanego wszystkim brykusia, jakim Lilith była przez ostatnie tygodnie w dawnej stajni. Skończyło się stawanie dęba przy próbach wymagania czegokolwiek, skończyło się miotanie pomiędzy tłokiem koni i jeźdźców na hali, skończyła się panika przy wszelkich ruchach, dźwiękach i innych straszakach. Odzyskałam to, co w niej najlepsze - spokój i odwagę 😉

Jeżeli chodzi o mojego kochanego Chorowitka, też stanął na nogi, uczy się i zajmuje koniem, i zaczyna powoli wsiadać  😅 Kask zawsze ma na głowie, i mimo chwil zwątpienia dzielnie pokonuje słabości i wraca do formy także w sensie jeździeckim. Na razie - stępem i kłusem na hali i ogrodzonym padoku, ale powoli... Ważne, że idziemy do przodu 🙂
Jego klacz po pół roku dosłownie wojny pomiędzy mną a nią, zmieniła się niesamowicie i pod względem wyglądu, i ruchu, i posłuszeństwa. Już przed wypadkiem Chorowitka zaczęła łapać balans i pracować jakoś chętniej, ale odkąd zostałam z nią sama - i bez Rudej - nawiązało się między nami jakieś lepsze porozumienie, które po powrocie jedynego-słusznego-właściciela nie znikło i zaczęło bardzo ładnie punktować podczas jazd. Gniada chodzi rozluźniona, długa, żująca wędzidło, a wręcz leniwa  🤣 Ostatnio wyszedł też jej talent do skoków, kiedy z Chorowitkiem wymyśliliśmy sobie korytarz - pierwszy w jej życiu.
Przede wszystkim jednak mam wrażenie, że oni potrzebują siebie nawzajem i cieszę się, że mogłam kobyłce pomóc w polubieniu pracy tak, by dla jeźdźca stała się wygodniejsza i posłuszniejsza - a dzięki temu Chorowitek ma uroczego konia do jazdy, w którym ja jestem od ponad miesiąca ZAKOCHANA.

Tak więc żyjemy sobie, obie nasze Dziewczynki szukają aktualnie pół-dzierżawców, by odciążyć nasze kieszenie i terminarze, i jakoś to wszystko się układa.
I na sam koniec mojej pisaniny - aktualne fotki Dziewczyn:

Rudości dzisiaj z lonży


I Chorowitkowy wielkokobył sprzed miesiąca - jeszcze w ładnym słoneczku 🙂


Pozdrawiam serdecznie cały Kącik i dziękuję za wsparcie wszystkim tym, którzy w nas wierzyli i chcieli pomóc.  :kwiatek:
Z loginu wymienię tylko jedną osobę - Mąkę - która przez cały czas była, choć na odległość, to obok mnie i bez jej wsparcia momentami nie dałabym rady. Mogę śmiało powiedzieć, że rozmawiając dzień w dzień, dzieliła ze mną trudne i radosne chwile, i bardziej ode mnie wierzyła w to, że będzie dobrze. Dziękuję  :kwiatek:


tak dla sprostowania kobyłka wychodziła minimum na 2 godzinki Kasiu 😉 😉 plus karuzela lub lonża więc za długo nie poleniuchowała 🤣 🤣 🤣 🤣

nie cytujemy zdjęć!
Praca przy koniach za granicą załatwiana przez pośrednika
autor: dolce82 dnia 23 września 2014 o 14:03
Hejka,  **ola**  byłabym zainteresowana;-) właśnie rozglądam się za pracą za granicą;-) czy mogę prosić o więcej szczegółów na pw;-)