It's not a phase,
it's my life.
It's not a hobby,
it's my passion.
It's not for everyone.

Najnowsze posty użytkownika:

Zdjęcia Naszych Koni cz. VII (2014)
autor: Alilalila dnia 15 stycznia 2014 o 12:45
Są takie konie którym naprawdę bardzo miło robi się zdjęcia, i Negocjacja jak najbardziej do nich należy 🙂
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 13 grudnia 2013 o 19:17
Trzeba przyznać że jesteś ostaną osobą po której się tego spodziewałam.

Więc wyobraźmy sobie że takie coś naprawdę zawisło w stajni ..

Alilalila - jednak się da 🙂
Nareszcie Twoja wypowiedź jest spójna i czytelna.



1. Najpierw koń potem jeździec  -przychodzi osoba początkująca i jak ma to rozumieć- przepuścić konia w drzwiach..?- Co to właściwie znaczy, jeżeli dobro konia jest absolutnie na pierwszym miejscu to nie powinno się udzielać lekcji na koniu  bo nie uniknie się niewprawnej ręki czy tłuczenia grzbietu przy pierwszych próbach anglezowania.

2. 6 dni pracy dla konia i 1 dzień wolny w tygodniu - .[/i]ok , ale to prawa konia nie początkującego jeźdźca..[/i]

3. Konie dostają 3 posiłki dziennie i nikt nie ma prawa zakłócać im spokoju w trakcie jedzenia.[/i]ok , ale to prawa konia nie początkującego jeźdźca..[/i]

4. Koń pracuje 2-3 jazdy dziennie + 0,5 godz. lonży.[/i]ok , ale to prawa konia nie początkującego jeźdźca..[/i]

5. Konie z kulawiznami, urazami i konie chore nie są używane do jazdy.[/i]ok , ale to prawa konia nie początkującego jeźdźca, w temacie to brzmi - ma prawo do konia przygotowanego do jazdy rekreacyjnej[/i]

6. Każdy koń ma swoją tranzelkę i siodło dopasowane do siebie.[/i]ok , ale to prawa konia nie początkującego jeźdźca.[/i]

5. Konie przygotowuje do jazdy jeździec a nie obsługa (jeśli trzeba z pomocą)[/i]trzeba, to jest obowiązek i nijako prawo jeźdźca [/i]

6. Nowy klient jest przepytywany o dotychczasowe doświadczenia i umiejętności.[/i]ok , ale to obowiązek instruktora, dobrze żeby kursant zdawał sobie sprawę że taka rozmowa musi się odbyć i że jego prawdomówność jest bardzo ważna [/i]

7. Klient jeździ na lonży dotąd, dopóki nie ogarnie swojego ciała. (tu nie ma zmiłuj) [/i]ok , aczkolwiek "tu nie ma zmiłuj" nastawia raczej negatywnie do lonży.[/i] 

8. Wyjazd w teren tylko dla dobrze jeżdżących. Przed terenem umiejętności nowego klienta są sprawdzane na ujeżdżalni.[/i]ok.[/i]

9. Wyjazd w teren jest możliwy tylko w towarzystwie instruktora.[/i]ok.[/i]

10. nstruktor poświęca klientowi maksimum uwagi. [/i]ok.[/i]

11. O przydziale koni decyduje instruktor a przydział koni dostosowany do umiejętności jeźdźca [/i]o a przychodzi mała dziewczynka boi się dużych koni czy może wogule poprosić o mniejszego konia? Z tego co tu napisane - nie.. 🙁[/i]

12. Instruktor jest carem-dyktatorem - jego polecenia mają być wykonywane. [/i] za cenę zdrowia i życia jeźdźca. Bo przecież instruktor jest wszechwiedzący i nieomylny. Każdy.[/i]

11. Konie są na bieżąco korygowane i "poprawiane". .[/i]ok , ale to prawa konia i instruktora nie początkującego jeźdźca..[/i]

12. Klient zagrażający życiu i zdrowiu swojemu, innych jeźdźców lub konia jest bezpardonowo wypieprzany z jazdy. Najmilej by bylo, aby więcej się nie pojawił. [/i]Ok.. ale.. a jeszcze milej żeby w ogóle się  nie pojawiał.. sama słodycz z twoich ust. Można to samo powiedzieć po prostu spokojniej. [/i]

13. Instruktor ma obowiązek traktować klienta z szacunkiem.[/i]ok, napisane jako obowiązek dla instruktora nie prawo dla jeźdźca[/i]

14. Istnieją granice tego szacunku. [/i] zawsze istnieją jakieś granice ale po "ostrości" twoich wypowiedzi wnioskuje że bliżej niż dalej.[/i]

15. Instruktor lubi ludzi.[/i]ok, napisane jako obowiązek dla instruktora nie prawo dla jeźdźca[/i]

16. Instruktor dokłada wszelkich starań aby być rozumianym,[/i]ok, napisane jako obowiązek dla instruktora nie prawo dla jeźdźca[/i]

17. Instruktor ma anielską cierpliwość.[/i]ok, napisane jako obowiązek dla instruktora nie prawo dla jeźdźca[/i]

18. Anielska cierpliwość instruktora ma swoje granice[/i]...[/i]




Sporo tu praw koni i obowiązków dla instruktorów - i to jest ok, jak by spisać to pod taką właśnie nazwą. Co wcale nie jest złym pomysłem.
Punkty którymi się zgadzam a nie ma ich w mojej liście dopisze - dla porządku.
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 13 grudnia 2013 o 11:07
Ushia jest niedyskutowalne to, że instruktor decyduje na swoim "podwórku" - odpowiada za to. Ale niestety wielu "instruktorów" nie ma sensownej wiedzy dotyczącej dydaktyki, podstaw psychologii, biomechaniki. I może o to też chodziło założycielce wątku? Rekreacja jest często traktowana "po macoszemu".


Tak o to mi chodzi ale nie tylko. Długo jeździłam po warszawskich, podwarszawskich, mazurskich, łudzkich i bieszczadzkich stadninach,  powiem szczerze-  różnice bywają wielkie - męczy mnie brak (właśnie) standardów często bardzo olewczy stosunek instruktorów, konie które nie powinny pracować w rekreacji dla swojego dobra  (i dobra jeźdźca). Jasne, można poklepać w siodło ale w większości tych przybytków jeździeckiej kultury nic się człowiek nie nauczy, a gorzej bo naprawdę możne zrazić mniej zdecydowane osoby. Nie każdy musi być mega zapaleńcem jazdy konnej - są ludzie którzy po prostu to lubią. Tacy chętnie by jeździli gdyby nie to że polska rekreacja najprawdopodobniej ich zniechęci. To akurat przypadek mojego męża.

Ala_wr - Zdanie kursanta też jest ważne w tej dyskusji - tym  bardziej że większości instruktorów trudno się jest postawić na miejscu osoby która dopiero co zaczyna jazdę konną. Szczerze miałam nadzieję na większy udział takich ludzi, usłyszeć ich zdanie na temat tego jak by chcieli uczyć się jazdy konnej i jakie mają zastrzeżenia.
Oczywiście głos instruktorów jest też bardzo ważny - to wy jesteście specami od koni i nauki - jednak trudno kogoś nauczać skoro nie chce się go słuchać i dowiedzieć czego właściwie ta osoba od was chce.
Jeżeli jakaś cześć moich wypowiedzi jest dla Ciebie niejasna, można pytać - na pewno spróbuję objaśnić.
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 11 grudnia 2013 o 17:23
Szerman nikt Ci ni każe czytać. Pisać też nie, już wspominałam gdzie mam opinie haterów. Delikatnemu gustowi proponuje wrócić do Ulissesa 🙂

Tymczasem jeżeli ktoś ma jakieś propozycje dotyczące punktów to zapraszam do dyskusji.
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 11 grudnia 2013 o 16:43
Alilalia- W technikum zdarzało się, że całą jazdę musiałam jeździć w pełnym siadzie, bez strzemion, żeby wyczuć konia i w końcu rozluźnić dolną partię pleców. Fakt, na początku mną rzucało, potem było lepiej. Po jeździe miałam straszne otarcia na czterech literach. Teraz jazda bez strzemion w pełnym siadzie jest moim ulubionym ćwiczeniem, ba, nawet lepiej jeżdżę w pełnym siadzie bez strzemion niż w strzemionach. Trzeba czasem przeboleć niektóre ćwiczenia, żeby lepiej jeździć.
A co do wsiadania w siodło- jak inaczej chciałaś przyhamować konia (czy też zatrzymać)? Ciągnąc za wodze? Znam konia, który na hamowanie wodzami reaguje przyspieszeniem, a nie zwolnieniem tempa...


Widzisz ja to przebolałam, nie wiem co było źle z tamtym, ale na innym koniu to samo ćwiczenie nie spowodowało kontuzji.
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 11 grudnia 2013 o 14:24
_Gaga - wiem ale niektórzy  mogą je potraktować poważnie.. zresztą mam ważnie że ono jakieś ostatnio popularne.. 😉

Magda Pawlowicz - Doskonały przykład z drugiej strony - wniosek 1 - nie ma ustalonych standardów, dziecko mogło trafić do szkoły w której nic się nie wymaga i dla niej to już tak powinno być, jest szansa że gdyby najpierw trafiła do dobrej szkoły wymagania uznała by za normę i została jeźdźcem.  wniosek 2 - ustalmy standardy.


( edycja znowu zawiodła.. :/ )
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 11 grudnia 2013 o 14:04
Alilalila _
Zakładając ten wątek raczej powinnaś się skupić na tym jak powinna wyglądać sensowna nauka jazdy konnej aby była przyjemna i owocna...


Mniej więcej do tegio dążę. Tylko od samych podstaw.. Wiesz ja na początku nie miałam chyba ani jednej pożądnej lekcji nauki jazdy konnej. Trudno mi więc pisac o ćwiczeniach. Moge napisac o koniach żeby były przygotowane o preferowaniu ląży a nie terenu..

Pitoszek - Od początku moim ideałem było by własnie zaczęcie nauki od lonży i pożądana nauka łapania równowagi, anglezowania, ktoś wspomniał nauce obsługi bacika ( trudno mi określić kiedy taka nauka miała by sens i była bezpieczna dla konia)- i nie puszczanie z lonży delikwenta zanim nie nabierze właśnie równowagi. w bardziej zaawansowanym stadium to trochę mi brakuje rozgrzewki przed jazdą, pomimo czyszczenia konia co uważam za rozgrzewkę. Ważne jest dla mnie że nawet jak jest kilka koni można to tak zorganizować żeby nie była to jazda za ogonem Przykładowa jazda np. koło stepep w jedną stronę zmiana kierunku przez ujedźalnie koła stepem w druga strone później wolty na długich ścianach w oba kierunki, zależy jak dużą masz ujeżdżalnie ale po odpowiednim czasie kłus podobna zasada na początek po ujeżdżani wolty ze zmianą kierunku później np. krutka ściana w strzemionach wolta w narożniku wysiadywany, długa ściana anglezowany wolta wysiadywana w narożniku i krótka ściana w strzemionach, odpoczynek w żywym stepie galop na jedną stronę z dużym kołem, galop w drugą stronę z dużym kołem. To jest zarys lekcji  - zlepek kilku "szkół" ( Między stadnina w  kierzbuńiu stosuje takie metody )

Odmowa ćwiczenia z własnego doświadczenia- jeździłam dużego konia, mieliśmy problem w galopie żeby go uspokoić dostałam polecenie wsiąść w siodło i odchylenia się do tyłu.. i wszytko było by ok, polecenie wykonałam ale coś nie tak było z tym jak ten koń wybijał.. ogólnie bolało mnie ale na lekcji przecież nie powiem że nie wykonam polecenia - jasne wykonywałam to samo przez kilka lekcji.. w końcu nabawiłam się kontuzji ( nie spadając O_o) wylądowałam na rehabilitacji i przez trzy miesiące miałam zakaz patrzenia na konie- i było to bardzo upierdliwe bo rocznego dzieciaka nie mogłam podnieść.
Ogólnie to nie była wina instruktora. Tylko moja. Bo kiedy kursanta coś boli to ma prawo powiedzieć że boli i razem i instruktorem zaleść rozwiązanie. Ja po prostu zmieniłam konia, problem się nie powtórzył.
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 11 grudnia 2013 o 13:40
[quote author=_Gaga link=topic=93112.msg1947839#msg1947839 date=1386622213]
Alilalila młody stażem jeździec ma prawo do wyboru takiej szkoły jazdy, której zasady mu odpowiadają
Jeden woli przyjechać na gotowego (osiodłanego) konia, tyłek powozić godzinę niczego się nie ucząc, często sprawiając koniowi ból - są miejsca, gdzie się na to godzą
Inny woli przez tę wykupioną godzinę jazdy spływać potem i "ostro żużlować" aby się czegoś nauczyć
Kolejny będzie gdzieś pomiędzy
Jest na takie rzeczy popyt - jest i podaż - proste prawo rynku

Zatem ciężko ustalić prawa... każdy ma prawo wyboru - i to jest chyba najważniejsze z praw kadeta

Ja uwielbiam irlandzkie powiedzenie (?) jeździeckie:
We have big horses for big people, we have small horses for small people, fast horses for people who like to ride fast, slow horses for people who like to ride slow, and for people who never rode before we have horses who have never been ridden
[/quote]

Tak też mi się podoba, śmieszne ale jakoś sobie tego nie wyobrażam - jeżeli oddam dziecko na nukę jazdy konnej a oni mi na to .. dzikiego kucyka ? 😉

Prawo rynku - jasne ale nie widzę nic złego w wyznaczeniu standardów, ludzie powinni wiedzieć czego się spodziewać w takiej rekreacji czy szkółce jazdy. Większość to absolutne podstawy ( ciachasz nie dla wszystkich co mnie trochę przeraża) - jedyne kontrowersyjne punkty jak narzazie to zmiana konia i odmowa wykonania polecenia. Uważam jednak że oba w niektórych przypadkach konieczne.
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 09 grudnia 2013 o 20:37
[quote author=Ala_WR link=topic=93112.msg1947787#msg1947787 date=1386619952]
Alilalila - ale instruktor jazdy konnej potrzebuje jednej bardzo ważnej "rzeczy" aby uczyć: KONIA. Więc mimo że nie zajmuje się hodowlą koni, to dobro konia musi być dla niego najważniejsze (zaraz po bezpieczeństwie ludzi) ponieważ bez konia nie będzie nauki jazdy konnej.
[/quote]

I ok zgadzam się już kilka razy podkreślałam że KON JEST WAŻNY ale chciała bym teraz porozmawiać prawach młodego jedźcca, z uwzględnieniem dobra konia.
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 09 grudnia 2013 o 20:03
[quote author=_Gaga link=topic=93112.msg1947650#msg1947650 date=1386612202]
Alilalila skoro uważasz, że miejsca , w których zaraz po bezpieczeństwie jeźdźca stawia się dobro konia - są z gruntu skreślone [/quote] O_o nie napisałam tak a jeżeli tak mnie zrozumiałaś to nie o to mi chodziło. Spróbuje jaśniej - konie są dla mnie ważne jako zwierzęta, istoty żywe, przyjaciele - i gdybym stwierdziła że jest beznadziejnie w sposobie jaki się traktuje konie np w rekreacji (L4 i poniedziałki oczywiście że się należą ale to inny temat) to podjęła bym  zdwojone wysiłki żeby rzucić wątek na forum ruszyć tą sprawę. Tymczasem tematem o którym chce rozmawiać jest to jak się traktuje młodych jeźdźców w rekreacji.

Rozumiem ludzi którzy bardzo kochają konie i dobro konia jest dla nich najważniejsze. To super uważam że tacy ludzie są na świecie bardzo potrzebni. Ale instruktor jazdy konnej nie zajmuje się hodowlą koni, on się zajmuję nauką nowego pokolenia jeźdźców. To jest jego zadanie- z nazwy, z założenia. Zapewne będzie jeszcze miłośnikiem koni itp. ale ta osoba ma nauczać. W rekreacji to jest sprawa jeszcze delikatniejsza bo idealny instruktor może jeszcze zachęcić ( albo bardzo łatwo zniechęcić) człowieka do jazdy. Zarazić go swoją pasją i miłością, pod tym względem działa jak każdy inny nauczyciel w szkole. W tym wątku najważniejsza jest dla mnie przyszłość koni i jeździectwa. Nie oszukujmy się  najmniej 50% osób z ulicy która przychodzą sprawdzić się w jeździectwie , przychodzi sprawdzić co to w ogóle jest - jeżeli zostanie im pokazane że to nic miłego że koń nawet na lonży nie jest w stanie być w maire ogarnięty, jeżeli instruktor będzie tylko strofował takiego delikfenta, i ogólnie dbał tylko o swoją wygodę i poletko bo to on jest tu panem to taki człowiek pójdzie i nie wróci ("przecież nie musi jeździć.."😉.. spróbuj na to spojrzeć z punktu widzenia masy nie jednostki - ile osób które mogły się zainteresować jeździectwem nie zrobiły tego bo na początku zostały po prostu zniechęcone. A to to piękny sport, ja porostu chce żeby zostało przedstawiony ze swojej najlepszej strony. 

Czy jesteście w stanie spojrzeć w ten sposób? Nie na tu i teraz - bo się mało chce bo Ci ludzie jacyś mało pojętni, bo mi konie biją bo klepią po grzbiecie - to tych ludzi zależy przyszłość koni - wojsko się nimi nie "zaopiekuje", handel transport przemysł już też nie. To z rekreacji wychodzą przyszli sportowcy, to tacy ludzie ze szkółki oglądają zawody, to od popularności tego sportu zależy czy będzie dofinansowany. I bardzo dużo zależy od tego pierwszego kontaktu z koniem i instruktorem..
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 09 grudnia 2013 o 15:37
Z góry przepraszam za niezedytowanie postu - ta funkcja na moim komputerze nie działa.

[quote author=Ala_WR link=topic=93112.msg1947144#msg1947144 date=1386587632]
[quote author=_Gaga link=topic=93112.msg1947030#msg1947030 date=1386581899]
ushia wiele osób i po 20 latach jazdy nie potrafi bez strzemion jeździć bez szkody dla siebie i konia
Swoją drogą idei anglezowania bez strzemion nigdy nie zrozumiem... umieć trzeba - OK, bo strzemię może uciec, ale dla mnie to ćwiczenie jest ewidentnie z czapy, prowadzi do usztywnienia i pogięcia ciała we wszystkich możliwych płaszczyznach (i niemożliwych czasami również)  😉
[/quote]

Nie zapomnę mojej ostatniej jazdy w klubie rekreacyjnym, przez pół jazdy ćwiczyliśmy ... wężyk bez strzemion w kłusie .... anglezowanym, nie wiem czemu ale jakoś więcej nie miałam ochoty na jazdy w tym klubie.

Wydaje mi się że główny problem osób chcących jeździć to to że dla nich rekreacja a sport to są dwie odmienne dyscypliny a tak naprawdę podstawy są takie same i każdy jeździć musi je poznać aby bezpiecznie jeździć. Nie przekonuje mnie to że ktoś chce tylko powozić w stępie cztery litery, musi umieć jeździć w trzech chodach i musi panować nad koniem ze względu na swoje bezpieczeństwo, konia oraz osób postronnych którym może zrobić krzywdę nie panując nad dużym zwierzakiem, tym bardziej jeżeli chce jechać na spacer gdzieś indziej niż poza ogrodzoną ujeżdżalnie.
[/quote]

Ten zbór praw bardziej pasuje do tak zwanej rekreacji - przez co rozumiem ludzi którzy chcą jeździć konno bez aspiracji na sport. Uważam i jestem o tym bardzo mocno przekonana że nie ma rekreacji która może olać naukę jazdy. Jeżeli delikwent bardzo nie chce. nie może się nauczyć, a kontakt z koniem jednak sprawia mu przyjemność to umówcie się z kimś takim żeby konia polążował ( jak już go tego nauczycie) powprowadzał - co w tym złego !? Ja w ciąży na konia nie wsiadałam a tęskniłam i chętnie na taką lonżę bym się umówiła. Biorąc pod uwagę że "instruktor" nie będzie stał obok i śmiał się ze mnie ze boje się wsiąść na konia.

Konkluzja - rekreacja nie jest zwolniona z nauki jazdy konnej - porządnej w trzech chodach. Ale rekreacja ma prawo do uczenia się wolniej i większego nacisku na przyjemność związaną z jadą konną - nie mordercze treningi, czy też znoszenie pyskówek, lub jeszcze gorzej oglądaniu pleców instruktora w trakcie wykonywania ćwiczeń.

Myślę że szkółkom jeździeckim też by to bardzo nie zaszkodziło.
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 09 grudnia 2013 o 15:18
ojc, dotknelas mega bolesnej sprawy w tym zawodzie

jak pogodzic jakosc i ilosc prowadzonych zajec, dobro konia i rachunek ekonomiczny :/
a jeszcze jak nad glowa stoi szef ktory nie odroznia wypozyczalni kajakow od szkolki jezdzieckiej...

swoja droga, jaki macie "zestaw podstawowy" umiejetnosci z którymi wychodzą od Was ludzie?
ja dlugo pracowalam w trybie kursu 14h, w ramach tego robilam teorie z nauka czyszczenia, obejscia sie z koniem i soba, siodłania i kiełznania, step i klus, z woltami, przejsciami, wyjezdzaniem z zastepu, zasady na ujezdzalni, rodzaje zmian kierunku, wyjezdzanie naroznikow, drazki plaskie i cavaletti, poszczególne rodzjae dosiadu, owa straszliwa jazda bez strzemion
poczatki galopu
potem galop, z dragami, łopatki w stępie i kłusie, zwykla zmiana nogi
zaawansowani zwroty na przedzie, czasami na zadzie, zad do wewnatrz, zucie z reki, ustepowania, poczatki kontrgalopu, lotna zmiana nogi
skoki ze wzgledu na wiek i tryb pracy koni - kiedys daaawno 😉, takie mini-mini od pojedynczych do jakichs szeregow

zdecydowana wiekszosc moich uczniow osiagala pelny  stan gotowosci po jakims roku jazdy raz w tygodniu

lossuperktos - no jaki wysilek, jak zaplacone jest  😂 kon ma jezdzic a panna robic dziubek do fotki na fcb 😉


Kolejna któraś z zrzędy pyskówka. Pewnie tak samo dogryzasz swoim kursantom. A później mówią że panny zmienią zainteresowania albo się zakochują.. yhy a instruktor nawet krzty pokory w sobie nie ma. Przecież on jest idealny a polska rekreacja działa świetnie !

Po raz ostatni podkreślam że jeżeli daje jakiś przykład z czyszczeniem czy innymi to nie znaczy że ja mam teraz z tym problem - nie pisze tego dla mojej własnej osoby ale z myślą o wszystkich młodych jeźdźcach również tych mniej doświadczonych. Nie uważam żeby trudno to było zrozumieć. 

Ushia ja na pyskówki zwyczajowo nie mam czasu, zgaduj sobie co chcesz rób sobie dzióbki itp. ale twoich komentarzy po prostu pod uwagę nie będę brała. Delikatnie mówiąc nie są w temacie ani na poziomie.
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 09 grudnia 2013 o 15:02
[quote author=_Gaga link=topic=93112.msg1946200#msg1946200 date=1386490469]
To może zbierzemy też prawa instruktora/trenera, co?

Np.:
1. Instruktor/trener ma pełne prawdo do szacunku
2. Instruktor/trener odpowiada za postępy swoich jeźdźców, dlatego należy wykonywać jego polecenia z najwyższą starannością
3. Instruktor/trener ma prawo przydzielić konia w rekreacji wg własnego uznania
4. Instruktor/trener ma prawo zrezygnować ze współpracy z jeźdźcem, wg własnego uznania

Oraz prawa koni
Np:
1. Koń ma prawo nie być bitym
2. Koń ma prawo nie być kopanym
3. Koń ma prawo nie być szarpanym
4. Koń ma prawo być dokładnie czyszczonym przed i po jeździe
5. Koń m prawo chodzić w czystym i dopasowanym sprzęcie
6. Koń ma prawo do L4
7. Koń ma prawo olać polecenia jeźdźca, który sprawia mu ból... ma też prawo pozbyć się takiego delikwenta  😉

coś jeszcze?

Ja się cieszę po pierwsze z faktu, że mam tylko treningi indywidualne, po drugie - że mogę odpuścić współpracę z kimś pokroju Alilalili - z całym szacunkiem - moi jeźdźcy nie dyskutują, starają się i pracują aby się rozwijać, nie tyłek powozić tylko. Tyłek wożą kiedy mnie nie ma. Nie wyobrażam sobie pracy z grupą dzieci przy koniach, bez wprowadzenia podstawowej dyscypliny... rodzice, którzy będą zza ogrodzenia, czy w stajni wyrażali własne zdanie w stylu "proszę nie pouczać mojego dziecka" to największy koszmar rekreacji  😵 dobrze, że od lat jestem od tego z dala
[/quote]

Świetny pomysł ! Proponuje założyć swój wątek i tam się wyżyć.
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 07 grudnia 2013 o 20:51
Jako że edytowanie postów nadal mi nie działa przyklejam  poprawiony tekst.

Pozwolę sobie na uporządkowanie tamtu o wniesione informacje. Mam nadzieje ze ten post dotrze też do osób początkujących -

POCZĄTKUJĄCY  JEŹDZIEC  MA  PRAWO

1.wymagać żeby instruktor zapewnił możliwie jak największe bezpieczeństwo dla konia i siebie tez. Przez to rozumiem wywiad dotyczący umiejętności zanim posadzi jeźdźca na konia. Odpowiedni dobór wyszkolonego wierzchowca. Wyklucza jazdę  w teren w momencie kiedy osoba jest w stanie samodzielnie galopować.

2. do przygotowanego do rekreacji konia czyli bez narowów, reagującego na pomoce, bez agresji w stosunku do jeźdźca czy innych koni.

3. do komfortowej jazdy czyli otrzymać sprzęt siodło głowie nadające się do użytku i bezpieczne, w pełni skompletowane.

4.zgłaszać swoje wątpliwości w sprawie konia, sprzętu czy ćwiczeń w trakcie jazdy przez co rozumiem że  jezeli osoba ma problemy z strzemionami, popręgiem itp. Ma prawo zgłosić to do instruktora i uzyskać pomoc . Jeżeli nie rozumie polecenia po prawo otrzymać spokojne wyjaśnienia.

5.do szacunku wrzeszczenie na (nie do) kursanta lub obrażanie jego braku umiejętności nie powinno mieć nigdy miejsca !

6. do odmowy wykonania ćwiczenia Jeżeli wykonanie ćwiczenia jest dla kursanta bolesne lub są inne bariery psychiczne lub fizyczne ma prawo je zgłosić instruktorowi, co za tym idzie nie wykonać ćwiczenia.

7. do otrzymania 100 % uwagi instruktora czyli osoba prowadząca jazdę nie powinna w trakcie przeprowadzać długich telefonicznych rozmów, wysłać SMS lub rozmawiać ze znajomymi w tracie prowadzenia ćwiczeń.

8. aby instruktor przekazał mu wiedzę dotycząca jazdy konnej ,opieki nad koniem i sprzętem to jest główne zadanie instruktora. Nie jazda za ogonem w kółko przez cały czas , kursant powinien byc w stanie sam prowadzić konia.

9.pomoc przy czyszczeniu i ubraniu konia jeśli sobie z tym nie radzi ja wiem ze instruktorzy już nie pamiętają ale w tych sznureczkach, paseczkach idzie sie pogubić szczególnie przez pierwsze klika razy lub przy zmianie sprzętu , zaoszczędzi to czasu i nerwów wszystkim trzem stronom. A koń to na początku po protu wielkie zwierze które słusznie budzi lęk.

10. do zmiany konia jeśli  ma duże problemy z obecnym Czyli jeżeli ma ewidentnie problemy z koniem może poprosić instruktora o zmianę wierzchowca lub większą pomoc / wyrozumiałość na jeździe. Jeżeli zmiana nie będzie możliwa na tej lekcji to na następnej. 

11.instruktora któremu będzie w stanie zaufać ! Związek koń rekreacyjny +kursant + instruktor jest cholernie trudny ale jeżeli nie będzie w nim zaufania to nie ma o czym mówić . Zaufanie budowane jest na wzajemnym szacunku i możliwości dialogu z instruktorem.

Poproszę o dopisanie możliwych punktów o które mi umknęły .. Wolała bym żeby kwestie co kursant powinie zrobić były w oddzielnym dziale ale zaznaczę je bo już się sporo o nich naczytałam.. - kursant powinien - słuchać instruktora, wykonywać każde jego polecenie najlepiej jak umie, szanować swojego konia i instruktora, dbać o sprzęt, czyścić konia, nie spóźniać sie na jazdy, nie odbierać telefonu w tracie jazdy, absolutnie nie byc złośliwym kopać bić i inne konia na którym jeździ, nie gadać w trakcie jazdy o głupotach, skupić się na zadaniach, egzekwować swoje prawa 🙂😉 , nie karmić konia bez zgody instruktora, .. Tak, tak zdaje sobie sprawę ze tego pewnie znajdzie sie jeszcze trochę ale dałam ogólny zarys w tym wątku bardzo bym prosiła skupić na na prawach początkującego jeźdźca a jeżeli kogoś bardzo nosi zawsze można zacząć wątek o obowiązkach jeźdźca ..

Jakie ktokolwiek komentarze w temacie mile widziane.
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 07 grudnia 2013 o 20:27
Alilalila, coś kombinujesz. Jak ktoś ma uraz jakikolwiek to na konia nie wsiada. Bo nie jest w stanie kierować swoim ciałem, a to jest potencjalnie niebezpieczne.
Ja nie wiem co to za przeszkodę może widzieć uczeń a instruktor nie. Co to tor z przeszkodami poustawianymi między drzewami?
Te zmiany koni podczas jazdy to niestety też mnie nie napawają optymizmem. Co instruktor ma schodzić z jazdy, zostawiać pozostałych ludzi (mocno niebezpieczne) i iść wybierać kolejnego? A jak konie wszystkie wykorzystane?


Staram się podawać  jasne przykłady . Spróbuje jaśniej - kursant dostał skurczy łydki - ma prawo nie wykonać zagalopowania. Ma prawo do dialogu z instruktorem.

Gaga- ja nie pisze ze ja mam problemy z zagalopowaniem. Nie pisze tych punków z myślą tylko o sobie ale moich dzieciakach które zamierzam posłać kiedyś do jakiejś sensownej szkółki jazdy i dla innych osób które chcą się nauczyć jazdy konnej w normalnych warunkach - nie jak w obozie przetrwania ani w wojsku !

Ushia - większość osób się na początku boi. I dobrze to normalny odruch koń to bardzo duże zwierze i należy czuć pokorę. Bardziej mnie przerażają ludzi którzy się nie boją bo po prostu brak im wyobraźni albo dbałości o własne życia. Skreślenie kogoś kto sie boi jest .. Delikatnie mówiąc złe dla jeździectwa.
Człowiek nie ma robić co mu karzesz ! To nie wiezienie ! To nei jest wojsko !
Zmian konia w trakcie jazdy - najpierw naucz swoich kursantów robić wolty a później ich wymagaj.
Rozumiem ze zmian konia nie zawsze jest możliwa ale podejście - masz jeździć na tym co ci dałam albo spadaj nie jest chyba najlepsze. Czasami można zamienić się koniem z kimś innym  a czasami wystarczy spokojnie powiedzieć - teraz nie możemy zmieniać konia, na tej jeździe ci pomogę ( poświęcę więcej czasu ) a na następnej zamienimy na coś łatwiejszego albo wrócimy na lonże. Chyba lepiej co ?
Uważam ze uczeń ma prawo rozmawiać z instruktorem jakie ćwiczenia chciał by ćwiczyć .. o_O np mam problem z zagalopowaniem na lewo czy możemy dzisiaj spróbować - kursant ma prawo do dialogu !

Napisałaś ze jesteś świetnym instruktorem - punkty za skromność .. Może to tak samo działa jak z kursantami im więcej mówi... Ale ja tez nie pisze tego dla resocjalizowania jakiejś konkretnej jednostki. Czy też jej dogadywania w czym ty znajdujesz upodobanie - nie znasz mnie nie wiesz jak traktuje konie i jak bym traktowała swojego. Obrażane mnie traktuje jako zwykła pyskówkę, nie trzymająca się tematu.

Nie z jednym instruktorem pracowałam dłużej nie z jednym rozstawałam się niechętnie. Dlatego wiem że istnieją dobrze instruktorzy i niesyty dużo więcej złych instruktorów Wielkich Panów Na Ujeżdżalni.

I tak instruktor powinien przedrzymskim uczyć - wymagać. Jeszcze nikomu nie strzeliłem focha co najwyżej nie wracałem na jazdę.

Nie traktuje konia jak narzędzia. Ale uważam ze godzina nauki jazdy konnej możne być czymś przyjemnym.

Opolanka - z tobą sie po prostu zgadzam.

Magda Pawlowicz -" ja bym jeszcze chciała wrócić do tej kwestii zmiany konia. Myślę, że założycielce tematu chodziło o sytuację gdy uczeń prosi o zmianę konie wtedy, gdy sobie ewidentnie nie radzi.
A więc albo ktoś (koń albo uczeń) ma zły dzień i coś nie gra albo instruktor popełnił błąd (takie błędy się zdarzają, sama się ostatnio tak załatwiłam i zrobił mi się problem z koniem z tego!)  i dał konkretnemu uczniowi zbyt trudnego na jego poziom konia. I wtedy trzeba jakos rozwiązać sytuację, gdy uczeń ewidentnie sobie nie radzi. Jeśli mam tylko tego jednego konia na placu to albo na chwilę wsiądę na niego, żeby zobaczyć co jest grane albo zapnę delikwenta na lonżę (wejdę na kółko) i pomogę z ziemi. I na następna jazdę prawdopodobnie dam innego konia, przynajmniej przez pewien czas...innego konia.
Natomiast jeśli mam kilka koni na placu i nie chcę wsiadać a mam jakąś lepiej jeżdżącą osobę to można ludzi zamienić końmi. Co w tym złego? "
Tak o taka zmianę konia mi chodziło 🙂

Tania- Jad to sobie możesz wypluwać gdzie indziej.
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 07 grudnia 2013 o 00:13
Co do edycji postów - moj sprzęt po prostu nie ładuje tej opcji . Wiesza sie i tyle. Wiec wszystkich z góry przepraszam za nie edytowanie postów chyba ze sie przesiądę na inny komputer.

halo masz racje. To moje niedpowiedznie które poprawie. Nie chodzi mi o niewykonywanie poleceń pod byle pretekstem.. Przykład - kursant ma uraz łopatki a instruktor prosi o dotknięcie ucha to taki delikwent ma prawo odmówić i powiedzieć ze akurat tego zadania nie moze wykonać bo go po prostu boli. To bardzo prosty przykład, zdarza sie tez ze instruktor prosi o galop uczeń ma prawo odmówić powiedzieć ze jeszcze nie czuje sie gotowy , lub jezeli dostaje polecenie i zauważy jakaś przeszkodę której nie moze ominąć a instruktor jej nie widzi.
Rzecz nie miała obrażać kompetencji instruktora - wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Instruktor morze po prostu nie wiedzieć o jakiejś fizycznej poważnej przeszkodzie uniemozliwajacej wykonanie polecenia.
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 06 grudnia 2013 o 22:04
[quote author=epk link=topic=93112.msg1945243#msg1945243 date=1386359907]

Zresztą ja niezmiennie uważam, że kopanie koni bierze się z tego, że ludzie zaczynają się jeździć na koniach nie reagujących na łydki. Nie idących do przodu, kombinujących. Najpierw się zaczyna napinanie ciała, bo koń nie idzie - a że jeździec nie wie co zrobić dalej (bata użyć nie umie odpowiednio, łydki odpowiednio użyć też nie, a i wodze często zaciąga) to zaczyna się skręcać, napinać, kopać w końcu. A potem to zostaje - a o porządnym dosiadzie mowy być nie może. Gdyby koń  od początku nauki był chętnie, równo idący do przodu (nie biegnący!!!), reagujący na łydki odpowiednio (nie wyrywaniem do przodu, nie biernym oporem) to by dużo szybciej można nauczyć prawidłowego działa pomocy a i problem kopów by się raczej nie pojawił. Bo po co kopać konia, który od normalnego przyłożenia łydki idzie do przodu. (Nie mówiąc już o tym, że koń to powinien iść zadanym chodem nie popędzany łydką co krok, ale do momentu, kiedy zażądamy zmiany chodu). Dobrze przygotowane do nauki konie - i umiejętnościami i psychiką dają gwarancję dobrze wyszkolonych jeźdźców. Po odsiewie oszołomów oczywiście.


To jest niewątpliwie prawda:-)
I jeszcze jedna sprawa: początkowa nauka MUSI się odbywać na lonży, do momentu opanowania podstawowych pomocy (czyli łatwe przejścia w zakresie 3 chodów, mogą być z pomocą głosu) Nie na ogonach. I wtedy, jeśli nawet koń słabo reaguje na dobrze daną łydkę (jak mam delikwenta na lonży to bardzo dokładnie widzę działanie) to jestem tam ja z batem-i nie zawaham się go użyć:-)
A jak tylko człowiek ma jaką taką równowagę to dam mu palcat do ręki i nauczę jak się nim posługiwać z sensem. Też jeszcze na lonży.
[/quote]

Pochwalam i popieram w pełni. To ja nie wiedziałam ze na lonży  powinni mnie nauczyć używać palcata ... :/ życie było by o tyle prostsze ...
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 06 grudnia 2013 o 21:58
Pozwolę sobie na uporządkowanie tamtu o wniesione informacje. Mam nadzije ze ten post dotrze też do osób początkujących -

POCZĄTKUJĄCY  JEŹDZIEC  MA  PRAWO

1.wymagać żeby instruktor zapewnił możliwie jak największe bezpieczeństwo dla konia i siebie tez. Przez to rozumiem wywiad dotyczący umiejętności zanim posadzi jeźdzca na konia. Odpowiedni dobór wyszkolonego wierzchowca. Wyklucza jazdę  w teren w momencie kiedy osoba jest w stanie samodzielnie galopować.

2. do przygotowanego do rekreacji konia czyli bez narowów, reagującego na pomoce, bez agresji w stosunku do jeźdzca czy innych koni.

3. do komfortowej jazdy czyli otrzymać sprzęt siodło głowie nadające sie do użytku i bezpieczne, w pełni skąpletowane.

4.zgłaszać swoje wątpliwości w sprawie konia, sprzętu czy ćwiczeń w trakcie jazdy przez co rozumiem że  jezeli osoba ma problemy z strzemionami, popręgiem itp. Ma prawo zgłosić to do instruktora i uzyskać pomoc . Jezeli nie rozumie polecenia po prawo otrzymać spokojne wyjaśnienia.

5.do szacunku wrzeszczenie na (nie do) kursanta lub obrażanie jego braku umiejętności nie powinno mieć nigdy miejsca !

6. do odmowy wykonania ćwiczenia dopóki osoba nie zdeklaruje swojej chęci do ambitniejszej jazdy ma prawo do odmowy ćwiczenia .

7. do otrzymania 100 % uwagi instruktora czyli osoba prowadząca jazdę nie powinna w trakcie przeprowadzać długich telefonicznych rozmów, wysłać SMS lub rozmawiać ze znajomymi.

8. aby instruktor przekazał mu wiedzę dotycząca jazdy konnej ,opieki nad koniem i sprzętem to jest główne zadanie instruktora. Nie jazda za ogonem w kółko przez cały czas , kursant powinien byc w stanie sam prowadzić konia.

9.pomoc przy czyszczeniu i ubraniu konia jeśli sobie z tym nie radzi ja wiem ze instruktorzy już ne pamietają ale w tych sznureczkach, paseczkach idzie sie pogubić szczególnie przez pierwsze klika razy lub przy zmianie sprzętu , zaoszczędzi to czasu i nerwów wszystkim trzem stronom. A koń to na początku po protu wielkie zwierze które słusznie budzi lęk.

10. do zmiany konia jeśli nie radzi sobie na obecnym bardzo trudne do wykonania ale bardzo ważne.

11.instruktora któremu będzie w stanie zaufać ! Związek kon rekreacyjny +kursant + instruktor jest cholernie trudny ale jezeli nie będzie w nim zaufania to nie ma o czym mowić .

Poproszę o dopisanie możliwych punktów o które mi umknęły .. Wolała bym żeby kwestie co kursant powinie zrobić były w odzielnym dziale ale zaznaczę je bo już sie sporo o nich naczytałam.. - kursant powinien - słuchać instruktora, wykonywać każde jego polecenie najlepiej jak umie, szanować swojego konia i instruktora, dbać o sprzęt, czyścić konia, nie spóźniać sie na jazdy, nie odbierać telefonu w tracie jazdy, absolutnie nie byc złośliwym kopać bić i inne konia na którym jeździ, nie gadać w trakcie jazdy o głupotach, skupić sie na zadaniach, egzekwować swoje prawa 🙂😉 , nie karmić konia bez zgody instruktora, .. Tak, tak zdaje sobie sprawę ze tego pewnie znajdzie sie jeszcze trochę ale dałam ogólny zarys w tym wątku bardzo bym prosiła skupić na na prawach początkującego jeźdzca a jezeli kogoś bardzo nosi zawsze można zacząć wątek o obowiązkach jeźdzca ..
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 06 grudnia 2013 o 20:38
Ja bym się jeszcze spytała o wiek Alilalila , tak z czystej ciekawości :/


Pytanie bardzo na miejscu - ale nie żebym nie odpowiadała ( ukłon w stronę kajpo który jakoś nie chce sie przed nami chwalić gdzie pracuje ) - mam 27 lat, regularnie  jeżdźe od 18 z przerwa na dzieciaki 🙂

Jeździłam w nastu stajniach w warszaiwe i okolicach do tego tematu obiecuje wrócić .
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 06 grudnia 2013 o 16:04
[quote author=Ala_WR link=topic=93112.msg1945028#msg1945028 date=1386344592]
Alilalila - a Ty dalej swoje.
Nie znam Cię, ale jestem pewna na 100% że nigdy nie siedziałaś na koniu nie ujeżdżonym, czy nawet w trakcie zajeżdżania.

-No to akurat cię sie nie udało .


A to że nie radzisz sobie z jakimś koniem nie znaczy że ten koń nic nie umie.

-Wiem.


Jeżeli ktoś boi się koni to nie powinien jeździć konno, koń jest lustrem dla naszych emocji i zazwyczaj wykorzysta je w stu procentach. Co innego strach przed wykonaniem jakiegoś elementu, to chyba każdy w swej jeździeckiej karierze przeszedł.

-Sally Swift mówi podobnie ciekawe czy tez zniechca swoich bojaźliwych jeźdźców do jazdy konnej ?


Co do bezpieczeństwa, żaden instruktor na świecie nie zagwarantuje Ci całkowitego bezpieczeństwa, to jest po prostu nie realne.

-Ale swoim zachowaniem np. puszczaniem osoby nieprzygotowanej w teren albo posadzeniem jej na trudnijszego konia kiedy nie zna jeźdzca stwarza zagrożenie. Mimo wszystko naprawdę sporo zależy od instruktora.


[/quote]
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 06 grudnia 2013 o 15:36
[quote author=Alilalila link=topic=93112.msg1944884#msg1944884 date=1386336072]
Ot ślepy traf, a jeden zostanie kaleką do końca życia ot zdarza sie mało takich histori ? Wiec po co coś z tym zrobić najlepiej sie pogodzić. No bo twardym trzeba być nie miękkim w końcu jazda konna to obóz przetrwania a nie przyjmnosć!
Z podejściem niektórych instruktorów uczeń powinien sie bardzo lękać, bo to chodzi o jego zdrowie !

To co piszesz jest cholernie smutne ,chore, niebezpieczne.

Nie dogryzam cichutko żadnej konkretnej stajni. Ja głośno mowię o stajniach i instruktorach , metodach nauczania które demotywuja jeźdźców , narażają ich na większe ryzyko niż to jest potrzebne. Dla ciebie bezpieczeństwo jeźdzca i konia nie jest ważne .. Co ty właściwe robisz ?


No ślepy traf. Można w stępie spaść i się zabić.
Czy Ci się podoba czy nie,"chore, smutne, niebezpieczne" jest pchanie się do ekstremalnego sportu, do którego nie ma się predyspozycji. Żaden Instruktor nie zapewni Ci 100% bezpieczeństwa. Żaden koń. Są rzeczy, których nie można kupić. I dobrze.
Tak, trzeba być dzielnym i twardym, bo to właśnie wyróżnia jeźdzców.
[/quote]


I odpowiedzialnym.


Jaka jest szansa ze młody koń nie zajedźony zrobi Ci krzywdę a jaka jest szansa ze zrobi to odpowiednio przygotowany kon profesor ? Jest różnica co ? Nie wymagam 100% bezpieczeństwa  tylko instruktora który posiada ksztyne wyobraźni i zdrowy rozsądek.
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 06 grudnia 2013 o 15:31
Chess, jedno, malutkie, maleńkie, "ale" odróżniające jazdę konną od jakiejkolwiek innej aktywności - koń
Żywy, duży, rusza sie, myśli - często nie tak jakby nam odpowiadało, reaguje na nas

i dlatego panna która wydziwia, licytuje sie ile to jej znajomych spadlo i w ogole pastuch ja pokopal NIE NADAJE sie
bo jej strach napedza konia, bo ona sama powoduje dla siebie zagrozenie

owszem, intruktor nie ma prawa byc chamski, ale krzyknac czasami musi - dlaczego? bo bojacy sie czlowiek nie uslyszy (nie mowiac juz o czasie!) "przepraszam cie uprzejmie, mozesz laskawie przytrzymac wodze bo kon ci poniesie?" ale "sciagnij wodze!!!!" juz ma szanse dotrzec

owszem, instruktor jest po to, zeby odpowiadac, tlumaczyc, pokazywac - ale kursant ma sluchac i starac sie, probowac
a nie czekac az "sie pojedzie"

wybieranie sobie konia? tak, jasne, i tego jednego najlatwiejszego beda obijac wszyscy? "tak go kocham ze wsiade chociaz chodzil juz dzis cztery godziny!"
instruktor nie chce zabic kursanta i dupie wolowej nie da za trudnego konia bo to on pojdzie siedziec jak cos sie stanie
ale w zludnej nadziei ze krolewna moze sie czegos nauczy w koncu bedzie dawal te ciut bardziej wymagajace

i rozumiem ze czuje sie respekt, slusznie - ale bac sie nie mozna
chcac jezdzic masz miec na tyle silna psychike zeby stwierdzic "bardziej chce niz sie boje i umiem ten strach ukryc przed koniem"
inaczej to proszenie sie o nieszczescie

a niestety jazda konna zrobila sie modna
i ludzie uwazaja ze za te 30-40zl MAJĄ DOSTAĆ godzinę przyjemności
a tu zonk, bo to sport dla masochistow i przyjemność czerpie się z tego ze człowiek się stara
i instruktor, ba, nawet trener przestal byc traktowany jak nauczyciel tylko jak najety koles ktory ma zrobić zeby bylo fajnie

autorka watku pytala w pierwszym poscie czy  wyobrazamy sobie nauczyciela wrzeszczacego na ucznia ze zle zrobil rownanie
a czy ona sobie wyobraza ucznia decydujacego ze dzisiaj to robimy geometrie, bo algebry nie lubi?


Czy takie masz właśnie podejście do wszystkich swoich uczniów ? Fajne nie ma co . Boisz sie konia to sp. Nie muszę patrzeć po znajomych kto pospadał popatrzmy na forach.

Wybierać sobie konia niekoniecznie ale jezeli ktoś sobie z jakimś nie daje rady ma prawo to powiedzieć i poprosić o ewentualna zmianę na tej czy następnej jeździe. To powinno byc po prostu normalne.

A jezeli płace za naukę jazdy konnej TO TAK MAM DOSTAĆ godzinę NAUKI JAZDY KONNEJ a nie robić za worek treningowy dla instruktorora albo jeszcze lepiej oglądać jego plecy jak sobie z kimś gada przez telefon albo ze znajomymi na ujedzalni .  A instruktor dając mi konia ma zadbać żeby zwierzak był względnie bezpieczny a nie taki co to sam instruktor nie daje sobie z nim rady . Kon to zwierze jeden jest łatwiejszy drugi trudniejszy w jeździe i to ma ogromne znaczenie !


Tak wyobrażam sobie nauczyciela matematyki który najpierw uczy swojego ucznia dodawać i mnożyć zanim da mu ułamki ! Tak wyobrażam sobie ucznia który mówi ze czegoś nie wie i nauczyciela który mu to tłumaczy .. A jeszcze bardziej wyobrażam sobie nauczyciela jazdy konnej który DBA O BEZPIECZEŃSTWO podczas jazdy .

A teraz mi powiedz czy osoba ktora ogólnie rzecz  biorąc kwestie bezpieczeństwa traktuje jako ślepy traf, daje konie trudne początkującym jezdzom zrażając ich tym do jazdy nadaje sie na jakiego kolwiek nauczyciela ?

I naprawdę sie cieszę ze mam to porównaie ze nie w każdej stajni stoi taki znudzony niemiły osobnik tytujacy sie per instruktorem. Potrafi byc tak bardzo inaczej.. A na szczęście takie pozytywne wpisy tez istnieją. Prędzej czy pózniej selekcja naturalna dopnie swego ,pożegnamy sie z dawnymi czasami i szkołami przetrwania zamiast szkół jazdy konnej.
🙂
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 06 grudnia 2013 o 13:21
Hm... jak uczeń zanim wsiądzie już rozmyśla kiedy koń zjeżdżony, co ma pod ogonem, kiedy ostatnio chodził, czy bryka czy nie, to już na wstępie wiadomo, że się lęka. I, co ważniejsze, nie wie, że stary wałach, ślepy na oko, też może bryknąć. Czyli nie ma wiedzy, (uczeń, nie wałach) podstawowej. A nabija sobie głowę obawami. Nazywanie pastucha "ogrodzeniem pod napięciem" też jest dramatyzowaniem. No wjechał koń i już. Bo mu jeździec pozwolił. Ile to takich zdarzeń miał każdy z nas? No spadła siostra w terenie. I co? Mało kto nie spadł. Jeden się połamał inny nie.Ślepy traf. Forum puchnie od opowiadań.  Czym tu się chwalić/ żalić?
Grzecznie wczoraj radziłam spokojną lekturę starszych wątków. Jednak widzę, że lepiej się użalać i pod pozorem ogólnej dyskusji na sto razy wałkowany tu temat, po cichutku dogryzać jakiejś konkretnej stajni/osobie.
Odkładając na bok skrajne zachowanie(chamstwo) to: "twardym trza być, a nie miętkim" i nie marudzić.
Ja bym się wstydziła. O!


Ot ślepy traf, a jeden zostanie kaleką do końca życia ot zdarza sie mało takich histori ? Wiec po co coś z tym zrobić najlepiej sie pogodzić. No bo twardym trzeba być nie miękkim w końcu jazda konna to obóz przetrwania a nie przyjmnosć!
Z podejściem niektórych instruktorów uczeń powinien sie bardzo lękać, bo to chodzi o jego zdrowie !

To co piszesz jest cholernie smutne ,chore, niebezpieczne.

Nie dogryzam cichutko żadnej konkretnej stajni. Ja głośno mowię o stajniach i instruktorach , metodach nauczania które demotywuja jeźdźców , narażają ich na większe ryzyko niż to jest potrzebne. Dla ciebie bezpieczeństwo jeźdzca i konia nie jest ważne .. Co ty właściwe robisz ?
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 06 grudnia 2013 o 11:55
Opolanka czytam twój post i mam przypływ nadzieji  ! 🙂😉 mam szczera nadzieje ze wrócisz do pracy i ty i twoi uczniowie będziecie sie cieszyć jezdziectwem 🙂😉
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 06 grudnia 2013 o 11:45
[quote author=Ala_WR link=topic=93112.msg1944725#msg1944725 date=1386328525]
Akurat miałam okazję widzieć na żywo jak są prowadzone jazdy rekreacyjne w Niemczech i Anglii. W jednym i drugim kraju bardzo popularne są szkółki pony gdzie dzieciaki nie tyle jeżdżą co zajmują się konikami, bawią się z nimi, uczą się szacunku do koni i sprzętu, jazda jest duużo później. W Polsce by to nie przeszło, no przecież ja płace, ja wymagam i ja mam jeździć. Nie mówiąc już o tym że z lonży schodzi się jak już jeździec siedzi dobrze w galopie, w Polsce jak ledwo co nauczy się anglezować to już awantura że on chce w teren. Chyba tej lonży zazdrościłam im najbardziej. Kwestie bezpieczeństwa - kask i kamizelka coś tak oczywistego na zachodzie w Polsce jest obciachem, no bo przecież ja umiem jeździć to po co mi to, ja nie kursant.
[/quote]

Nie uważam ze w "Polsce by to nie przeszło " uważam ze prędzej czy pózniej przejdzie. Ja żeby  sie dostać na lonże musiałam sie sporo napaprosic ( tez byłam mocno przyblokowana w galopie ).. Ale są rożne typy jeźdźców .. Niektórzy maja zacięcie chcą sie nauczyć inni poprostu pojeździć, najważniejsze żeby jeden i drugi typ robił to z głowa czyli bezpiecznie i żeby nie zniechęcać ludzi do jazdy.

.. A kasku na koniu nigdy nie zdejme. W głębokim poważaniu mam "obciach" .

Jestem idealistką. Jezeli ze 100 kursantów zostaje tak mało to moze jednak cos jest nie tak w tym jak ich uczą jeździć. Trzeba byc mega zapalencem gotowym na wszystko żeby zostać z jezdziectwem.. To nie tak. A gdzie osoby które sie tym po prostu interesują ? Musza odpuścić .. I to sie odbija na jezdziectwie jako sporcie. Bo ta osoba już nie pójdzie popatrzeć na zawody. Czemu trybuny tak często świecą pustkami, czemu jest tak mało dofinansowania do tego sportu? Mi sie to nie podoba.

Nie zrozumcie mnie ze to wszystko wina tych złych instruktorów. Ale uważam ze mogło by byc w Polsce lepiej jeśli chodzi o podejście do młodego jeźdźca. To jak i czy zaszczepi sie tym dzieciakom / nastolatkom albo i osobom dorosłym bakcyla do jazdy konnej w dużej mierze zależy od instruktora, jego doboru konia i tego jak poprowadzi jazdę. To zajbiscie duża odpowiedzialność , podejście do tematu a dajmy im czadu niech zostaną tylko najsilniejsi nie rozpowszechni jazdy konnej w tym kraju..
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 06 grudnia 2013 o 11:05
[quote author=Ala_WR link=topic=93112.msg1944683#msg1944683 date=1386326701]
Alilalila - w tym wypadku czasy jednak zmieniły się na gorsze. Poza tym obecność instruktora/trenera nie zwalnia od myślenia.
[/quote]

Przykład - kursant zapyta i pomyśli a ile lat ma ten kon ? A dawno zapędzony ..? No i taki poinformowany kursant poprosi o innego bo z takim młodszym morze nie dać sobie rady ale cóż nie ma parawa !  😲 Zreszta ja usłyszałam ze napewno dam sobie radę. Jezeli już myśle to poproszę o proste prawo wypowiedzenia moich wątpliwości. Wszystkim będzie sie żyło lepiej. Nie mowię o potoku słów w trakcie lekcji ale o ważnych krótkich tematach.

Czasy sie tez zmieniły w Niemczech, w Holandii .. Spujżmy na ich rekreację i na nasza .. Jednak morzna ?
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 06 grudnia 2013 o 10:53
Cyśka zazdroszczę ci tego twardego trenera. Bo nauczał i był zaangażowany w jazdy. Miałaś szczęście.
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 06 grudnia 2013 o 10:41
I jeszcze coś. Czy uczeń ma prawo do usłyszenia uczciwej opinii: nie nadajesz się ?
Czy ma dreptać sto lat i słuchać pochwał ? Bo płaci.
Za co właściwie płaci uczeń?
Piszę o takim, co się na 100% nie nadaje. Boi się, brzydzi, konie go nie lubią i w ogóle.


Tak !  Płaci za szczera opinie  😲 Za naukę.. jezeli nie jest możliwa to należy skrócić cierpienia delikwenta i konia. Z szachanmi to idzie tak - należy poradzić żeby osobnik zaczął grać w szachy tam tez jest konik i można go sobie poprzestawiać .
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 06 grudnia 2013 o 10:30
Alilalila, czyli to wina instruktora, że Twoja siostra spadła w terenie?  co to za stajnia w której zmuszają siłą i szantażem do jazdy w teren, gdy jezdziec mowi, że nie chce?

jezdziec ma prawo wybrać stajnie. instruktor czy wlasciciel ma prawo w swoim ośrodku uczyć tak jak ma ochotę. jeśli nie odpowiada to klientowi, to może iść gdzie indziej. wolny rynek zweryfikuje. a jeśli taka stajnia ma klientów to chyba jednak nie jest tak, że tam instruktorska masakra.

to już nie są czasy, że w mieście były 2 stajnie i wyboru nie bylo. teraz stajni od groma i ciut  ciut. wybrać sobie można. zasada "klient nasz pan i płacę to wymagam" jak dla mnie w jazdach nie ma zastosowania. z jednej strony piszesz, że płacisz to wymagasz, a jak siostra dostaje to co chciała(teren) to jest afera, bo spadła i instruktor puścił. jakby nie puścił to byłoby oburzenie :"przecież płacę, to wymagam!".


Tak to jest właśnie doskładne naświetlenie problemu - wymagam przedwszytkim odpowiedzialnego instruktora który nauczy mnie jeździć czyli osoby która będzie w stanie ocenić umiejętności i je poszerzać  przedwszytkim bezpiecznie. Instruktor jest dlatego ze jeździć z wielu rzeczy nie zdaje sobie sprawy min. Jak niebezpieczny jest teren. Chodziło mi o zdrowe relacje nie o przejęcie władzy na jazdach przez kursantów.
Stajnia jej nie zmuszała do jazdy ona chciała poprostu pojeździć, jak i gdzie to było do ustalenia przez osoby kompetentne , twoim tokiem rozumowania ona nie powinna wogule wsiadać na konia. A instruktor w rozsądnym razie nie ponosi odpowiedzialności za przebieg jazdy.

Jasne ze jeździec ma prawo wyboru stajni, często jest jednak tak ze akceptujemy sytulacje. moja siostra nie wiedziała ze instruktor powinien wziąść ja przynajmniej na  jedna jazdę dla przypomnienia a dopiero w teren, ona sie po prostu na tym nie zna, jeździć chce dla przyjemności.

Największy problem jest właśnie w tym  ze ludzie akceptują taka sytulacje nie zdają sobie sprawy ze jazdy mogą byc prowadzone inaczej. I tak np. Moja siostra wróci do tej stajni bo przecież w każdej napewno będzie tak samo. W tym temacie chodzi właśnie o to rzeby uświadomić ludzi ze wcale tak nie musi byc ! Ze ja jako rekreacja mogę wymagać dbania o moje bezpieczeństwo. Mogę wymagać podstawowego szacunku ze strony instruktora itp. Podstaw.

Dużo osób używa pojęcia "za moich czasów " - czy to te same czasy kiedy sztućce były przypisane do stołu łańcuchami ? Czasy sie zmienia nie zawsze tylko na gorsze.
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 06 grudnia 2013 o 00:11
[quote author=Alilalila link=topic=93112.msg1943794#msg1943794 date=1386255373]
Od 8 lat tułał sie po stajniach jedząc w rekreacji od tego czasu przeszłam przez najróżniejsze historie np. Dostałam 3 letniego konika z którym wgalopowałam w ogrodzenie pod napięciem, moja siostra złamała rękę bo pojechała w teren  po rocznej przerwie nie jedząc najlepiej,  nasłuchałem rożnych komentarzy w moim kierunku i kierunku innych.. w rożnych stajniach.. I teraz finansowo jestem gotowa na własnego konia tylko ze.. Czuje sie niedouczona !!

Moim zdaniem cos jest nie tak z nauka rekreacji w Polsce .. Co sie odbija wogule na jezdziectwie. Ten wątek  miał sie na tym skupić nie na spozniniach kursantów pracach w stajni itp. Tylko na NAUCZANIU. ... Na podejściu do młodego jeźdza i do obrony jego praw.

To co piszesz jest bardzo smutne i tak być nie powinno. Wypadki się zdarzają, ale pewnie ogólnie miałaś pecha w trafianiu na złe stajnie i złych instruktorów.
Jakich komentarzy się nasłuchałaś? Jaki był ich powód?

Co ciekawsze już przetoczyłam , reszta zlała sie w jakaś negatywna masę. Nie jestem opornym uczniczniem tylko naparawde meczy mnie już ta tułaczka.

A jeśli czujesz się niedouczona, to nic straconego. Na tym forum na pewno znajdziesz informacje (lub pomożemy Ci znaleźć) o dobrych stajniach i dobrych instruktorach z Twoich okolic. Skąd jesteś?
Nie ma się co spieszyć z zakupem własnego konia.

Jestem z Warszawy interesują mnie wszystkie prawobrzeżnej stadniny do 40 minut jazdy autkiem.

<edit> Może zmień tytuł wątku...? Bo taki jest bez sensu.

Dlatego jak przychodzi do mnie ktoś nowy to niezależnie od tego co by nie mówił i tak zawsze sprawdzę co osobnik potrafi..
No dla mnie to też oczywista oczywistość. A zauważyłaś taką prawidłowość, że im mniej osobnik mówi tym więcej potrafi? 😉

[/quote]
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 06 grudnia 2013 o 00:04
z czystej ciekawosci - dlaczego kursant z ulicy nie powiedzial wprost ze nie czuje sie na silach na takiego konia?


Naiwny kursant zaufał instrutorowi i nie przeprowadził wywiadu względem konia.
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 06 grudnia 2013 o 00:00
Dostałam 3 letniego konika z którym wgalopowałam w ogrodzenie pod napięciem, moja siostra złamała rękę bo pojechała w teren  po rocznej przerwie nie jedząc najlepiej

i to ma się rozumieć jest wina instruktora?

koń to zwierzę. nie auto. nie da sie zawsze przewidzieć jego reakcji. z koni się spada. to jest chyba tak oczywiste, że każdy, kto ma odrobinę większe iq niż ziemniak to rozumie.

Często adepci przeceniają swoje umiejętności. pierwsza "jazda" odbywa się na podstawie wywiadu. Jeśli jezdziec twierdzi, że potrafi to czy tamto to dostaje adekwatnego konia. a że później wychodzi, że wcale nie potrafi? wina instruktora?

Twoja siostra, to przepraszam, ameba? instruktor ją wepchnął na konia i kazał jechać w teren? sama podjęła decyzję i zdarzył się wypadek. wsio.

Instruktor to nie wróżka. Instruktor nie ma szans zapobiec wypadkom bez współpracy jezdzca. jeśli jezdziec twierdzi, że jest gotów jechać w teren i wyraża taką chęć, to co powinien instruktor zrobić? zabronić? zakazać? wtedy będzie, że menda, bo "ja tyyyyle potrafię, a ten nie chce mnie w teren wziąć". nasz klient nasz pan przecież! skoro chce, to ma.



Tak to jest wina instruktora . Człowiekowi z ulicy nie daje sie trzy letniego dopiero co zajedzonego konia. Nie trzeba byc wróżka żeby wyobrazic sobie konsekwencje. Ale cóż jak kursant spadnie przecież to jego wina - po cos sie pchał na konia ?
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 05 grudnia 2013 o 23:04
[quote author=Alilalila link=topic=93112.msg1944178#msg1944178 date=1386276839]
[quote author=kajpo link=topic=93112.msg1943984#msg1943984 date=1386268900]
[quote author=Alilalila link=topic=93112.msg1943806#msg1943806 date=1386255952]
Kajpo pochwał sie proszę w jakiej stajni uczysz.. Zaoszczędzisz mi straty czasu.

W okolicy, istnieje duże prawdopodobieństwo, że na siebie wpadniemy  :kwiatek:
[/quote]

Mam nadzieje z będziesz mi wtedy proponowała frytki w macdomaldzie.. 🙂
[/quote]
Klienci i szefostwo są bardzo zadowoleni. Nie zmieni tego tak łatwo jedna roszczeniowa, złośliwa awanturniczka próbująca podważyć moje kompetencje na podstawie sama-nie-wiem-czego. Bez ciebie grafik też mam pełen. I mam nadzieję spotkać jak najmniej takich klientów na swojej drodze.
To, co sobą tu nam zaprezentowałaś sprawia, że kończę z tobą dyskusję i mimo wszystko życzę odnalezienie stajni i instruktora stających naprzeciw oczekiwaniom 😉
[/quote]

Oczekiwana są proste. Podstawowy szacunek dla jeźdźca i dbamie o to żeby osobę czegoś nauczyć . To jak widać rzeczywiście bardzo dużo .
Złośliwa awanturniczka .. Ciekawe, no nie zapomnijmy ze mi sie poprzewracało wiec i to ujdzie.

O twoich kompetencjach wiem tyle co mi sam napisałeś nie wyglada to najlepiej :/ .

Ale fakt rozmowa jest bezcelowa.. Wyszedł z tego kolejny flamewy wątek . A postów na temat zawarty w nagłówku jest bardzo mało..

Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 05 grudnia 2013 o 22:55
Nasuwa mi się po tym wszystkim jeszcze jedno pytanie.
Jeżdżę 12 lat, mam trzeciego własnego konia, na koncie starty w konkursach CC ujeżdżenia... i nadal nie uważam się za wystarczająco "douczoną", by porzucić jazdy pod okiem trenera.
Skąd się biorą takie pomysły ludziom, którzy tak naprawdę dopiero zaczynają poznawać konie i jeździectwo?



Problem maja ci co chcą mieć instruktora.
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 05 grudnia 2013 o 21:23
[quote author=Alilalila link=topic=93112.msg1943794#msg1943794 date=1386255373]
Od 8 lat tułał sie po stajniach jedząc w rekreacji od tego czasu przeszłam przez najróżniejsze historie np. Dostałam 3 letniego konika z którym wgalopowałam w ogrodzenie pod napięciem, moja siostra złamała rękę bo pojechała w teren  po rocznej przerwie nie jedząc najlepiej,  nasłuchałem rożnych komentarzy w moim kierunku i kierunku innych.. w rożnych stajniach.. I teraz finansowo jestem gotowa na własnego konia tylko ze.. Czuje sie niedouczona !!

Moim zdaniem cos jest nie tak z nauka rekreacji w Polsce .. Co sie odbija wogule na jezdziectwie. Ten wątek  miał sie na tym skupić nie na spozniniach kursantów pracach w stajni itp. Tylko na NAUCZANIU. ... Na podejściu do młodego jeźdza i do obrony jego praw.

To co piszesz jest bardzo smutne i tak być nie powinno. Wypadki się zdarzają, ale pewnie ogólnie miałaś pecha w trafianiu na złe stajnie i złych instruktorów.
Jakich komentarzy się nasłuchałaś? Jaki był ich powód?

Co ciekawsze już tu przytaczam , reszta zlala sie po prostu w  jedno negatywne odczucie. Jasne nie zawsze udaje mi sie idealnie wykonywać polecenia ale nie ma jazdy z której nie dawała bym z siebie wszytkiego.

A jeśli czujesz się niedouczona, to nic straconego. Na tym forum na pewno znajdziesz informacje (lub pomożemy Ci znaleźć) o dobrych stajniach i dobrych instruktorach z Twoich okolic. Skąd jesteś?
Nie ma się co spieszyć z zakupem własnego konia.

Jestem z Warszawy konkretnie z targowka interesują mnie stajnie po prawej stronie Wisły niestety mosty są tak zapchane ze nie chce sie teraz w ten kocioł pakować .

<edit> Może zmień tytuł wątku...? Bo taki jest bez sensu.
Masz jakaś propozycje ? Np. Próba  rozmowy o prawach rekreacji.. ..? Taki był zamysł ale chyba bardziej teraz pasuje jak bardzo instruktorów wkurzają jeźdźcy .
[/quote]
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 05 grudnia 2013 o 20:53
[quote author=Alilalila link=topic=93112.msg1943806#msg1943806 date=1386255952]
Kajpo pochwał sie proszę w jakiej stajni uczysz.. Zaoszczędzisz mi straty czasu.

W okolicy, istnieje duże prawdopodobieństwo, że na siebie wpadniemy  :kwiatek:
[/quote]

Mam nadzieje z będziesz mi wtedy proponowała frytki w macdomaldzie.. 🙂
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 05 grudnia 2013 o 15:59
Ala wr temat obowiązków jeźdźca jest oddzielny ( nie mniej ważny ) w tym poście chciała sie skupić na tym co jeździec moze chcec od instruktora . Jasne ze tamat co taka rekreacja powinna zrobić jest napewno dużo ciekawszy i obszerniejszy ale akurat tu i teraz myśle o czym innym.
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 05 grudnia 2013 o 15:05
Kajpo pochwał sie proszę w jakiej stajni uczysz.. Zaoszczędzisz mi straty czasu.
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 05 grudnia 2013 o 15:01
[quote author=Alilalila link=topic=93112.msg1943574#msg1943574 date=1386243158]
Oczywiście ze to działa w obie strony i nie pije do jakiejsc konkretnej szkółki tylko do ogółu nauczania. Jest ogólne przyzwolenie ze na ujedzalni jak jesteś uczniem to mogą z tobą robić co chcą .. (...)

No nie jest ogólne. Nie jest. Ja znam dobre ośrodki i tam tak nie jest. Ale uczeń też jest od wejścia powiadamiany jakie są zasady i na bieżąco korygowany. Nie wolno mu robić co tam mu do głowy strzeli ( głównie przed/po jeździe). Płaci, jest uczony, ale ma ograniczenia. I dzięki temu nikt nie lata po ośrodku, nie wrzeszczy, sprzęt leży tam gdzie trzeba. Gdyby tego nie pilnowano, to... brrr.

[/quote]

W odpowiedziach na ten temat i ogólnym przyjęciem widać jak ludzie sie do tego odnoszą.. Na ile dobrych ośrodków przypada złych ?
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 05 grudnia 2013 o 14:56
Alilalila, A powiedz, co Cię skłoniło do napisania takiego "regulaminu"?
Byłaś/jesteś źle traktowana przez instruktora?
Masz całkowitą rację, że coś takiego jak krzyczenie, czy brak szacunku nie mogą mieć miejsca, ale wtedy wystarczy zmienić stajnię i instruktora. Poza tym jeśli taki instruktor jest osobą zatrudnioną, a nie właścicielem stajni, to także zgłosić do właściciela. Niech się przyjrzy swojemu pracownikowi.

Poza tym uważam, że jest różnica między bezsensownym krzyczeniem a uzasadnionym podniesieniem głosu. Można (a czasem trzeba) podnieść głos i wcale nie wyklucza to odnoszenia się z ogólnym szacunkiem.


Ja tez nie mówię ze instruktor nie moze podnieść głosu ale jest różnica miedzy krzyczeniem na jeźdźca a krzyczeniem do..

A czemu taki wpis ?

Od 8 lat tułał sie po stajniach jedząc w rekreacji od tego czasu przeszłam przez najróżniejsze historie np. Dostałam 3 letniego konika z którym wgalopowałam w ogrodzenie pod napięciem, moja siostra złamała rękę bo pojechała w teren  po rocznej przerwie nie jedząc najlepiej,  nasłuchałem rożnych komentarzy w moim kierunku i kierunku innych.. w rożnych stajniach.. I teraz finansowo jestem gotowa na własnego konia tylko ze.. Czuje sie niedouczona !!

Moim zdaniem cos jest nie tak z nauka rekreacji w Polsce .. Co sie odbija wogule na jezdziectwie. Ten wątek  miał sie na tym skupić nie na spozniniach kursantów pracach w stajni itp. Tylko na NAUCZANIU. ... Na podejściu do młodego jeźdza i do obrony jego praw.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Alilalila dnia 05 grudnia 2013 o 13:19
To nie prowokacja .. Tak typowo po damsku milam nieporozumienie z instruktorka. Ludzka rzecz..  Jak zobaczyłam ten wspis z ciepła atmosfera to nie mogłam nie skomentować. Obecnie jestem po rozmowie telefonicznej  w ostatecznym rozrachunku zachował a sie ok.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Alilalila dnia 05 grudnia 2013 o 11:46
Nic miłego.. Odp na prv ...
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 05 grudnia 2013 o 11:37
Oczywiście ze to działa w obie strony i nie pije do jakiejsc konkretnej szkółki tylko do ogółu nauczania. Jest ogólne przyzwolenie ze na ujedzalni jak jesteś uczniem to mogą z tobą robić co chcą .. Jezeli ktoś mi odpowiada ze to ze wymagam tego za co płace to mi sie poprzewracało to cos jest nie tak ! Oczywiście zgadzam sie ze kon jest ważny ale działa z jeźdźcem jako para.. nie wiem ile z was uczy ale to Ci ludzie których wyszkolicie bedą sie dalej zajmować końmi jezeli będziecie zniechęcać tak jeźdźców dbać tylko o dobro konia to gdzieś sie gubi dobro jezdziectwa w przyszłości . Moze czas zając sie tylko koniem a nie nauczaniem jezeli uczeń jest taki nieważny ..
[quote author=_Gaga link=topic=93112.msg1943480#msg1943480 date=1386238701]
Nie specjalnie wiem co ma oznaczać ten regulamin

2. Instruktor nie może krzyczeć na kursanta. Wyobraźcie sobie nauczyciela w szkole stojącego naczelny uczniem i krzyczacego ze złe policzył te równanie..

Jeśli jednak jeździec kopie i szarpie mojego konia pomimo spokojnych 117 próśb aby tego nie robił - to co , mam nadal ładnie prosić, czy wrzasnąć? (co zdarza mi się średni oraz w roku) Dobro konia jest u mnie na pierwszym miejscu... koń wyjścia nie ma - jeździec ma wybór...

Oraz do roku ok.. Ale nie na każdej jeździe.. Jezeli jest taki beznadziejny przypadek to niech wróci na laze albo poleć uczniowi zmień zainteresowania .

6. Świętym obowiązkiem instruktora jest wysłuchać swojego ucznia !
Ale po treningu, nie w jego trakcie

Szacunek nalezy się obu stronom i trenerowi/instruktorowi i jeźdźdźcowi / uczniowi... Obie strony są tak samo winne jeśli coś nie gra. Jeżeli natomiast komuś nie odpowiada konkretna szkoła jazdy - wystarczy ją zmienić, zamiast w Internecie wymyślać jakieś nieżyciowe miejscami regulaminy...
[/quote]

Bardzo trudno mi sie zgodzić z tym ze to nie życiowe - jezeli dla Ciebie te punkty nie maja sensu jest to poprosi smutne.

Pisze to dlatego ze często widzialm ludzi którzy godzili sie na takie traktowanie bo przecież tak to działa ... Zgroza !

Zapomniałam jeszcze o jednym najważniejszym punkcie

- instruktor powinien dbać o bezpieczeństwo ucznia

A to od instruktora zależy np. kiedy kogo zabrać w teren itd. To instruktor sie zna i tu jest specem, do jego obowiązków należy zapewnienie młodemu jezdzcowi bezpieczeństwa .

edytuj posty!
Prawa dla początkującego jeźdźca
autor: Alilalila dnia 05 grudnia 2013 o 10:11


Pozwolę sobie na uporządkowanie tamtu o wniesione informacje.  Jednocześnie dodaje podstawowe obowązki bo jak słusznie zauważono tych temtów nie da sie do końca rozdzielić.

POCZĄTKUJĄCY  JEŹDZIEC  MA  PRAWO / OBWIĄZEK

1. Dbać o konia strać sie by jazda była jak najbardziej komfortowa dla wierzchowca - strać sie jak najmniej ciągnąć konia za wodze, nie kopać konia. Dokładnie wyczyścić przed jazda ( szególnie pod popręgiem i kopyta )nie karmić bez zgody instruktora, nie pozwalać  na popas z dopiętym popręgiem.

2. Dokładnie słuchać i wykonywać polecenia instruktora. chyba ze z jakiś powodów nie jest w stanie ich wykonać .

3. Zacząć naukę jazdy na ląży i prosić o powrót w razie dużych problemów z dosiadło lub powodowaniem koniem itp.

4. wymagać żeby instruktor zapewnił możliwie jak największe bezpieczeństwo dla konia i jedźcca . Przez to rozumiem wywiad dotyczący umiejętności zanim posadzi jeźdźca na konia. Odpowiedni dobór wyszkolonego wierzchowca. Wyklucza jazdę  w teren w momencie kiedy osoba jest w stanie samodzielnie galopować.

5. do przygotowanego do rekreacji konia czyli bez narowów, reagującego na pomoce, bez agresji w stosunku do jeźdźca czy innych koni.

6. do komfortowej jazdy czyli otrzymać sprzęt siodło głowie nadające się do użytku i bezpieczne, w pełni skompletowane.

7.zgłaszać swoje wątpliwości w sprawie koniasprzętu czy ćwiczeń w trakcie jazdy przez co rozumiem że  jezeli osoba ma problemy z strzemionami, popręgiem itp. Ma prawo zgłosić to do instruktora i uzyskać pomoc . Jeżeli nie rozumie polecenia po prawo otrzymać spokojne wyjaśnienia.

8.do szacunku wrzeszczenie na (nie do) kursanta lub obrażanie jego braku umiejętności nie powinno mieć nigdy miejsca !

9 do odmowy wykonania ćwiczenia Jeżeli wykonanie ćwiczenia jest dla kursanta bolesne lub są inne bariery psychiczne lub fizyczne ma prawo je zgłosić instruktorowi, co za tym idzie nie wykonać ćwiczenia.

10. do otrzymania 100 % uwagi instruktoraczyli osoba prowadząca jazdę nie powinna w trakcie przeprowadzać długich telefonicznych rozmów, wysłać SMS lub rozmawiać ze znajomymi w tracie prowadzenia ćwiczeń.

11. aby instruktor przekazał mu wiedzę dotycząca jazdy konnej,opieki nad koniem i sprzętem to jest główne zadanie instruktora. Nie jazda za ogonem w kółko przez cały czas , kursant powinien byc w stanie sam prowadzić konia.

12.pomoc przy czyszczeniu i ubraniu konia jeśli sobie z tym nie radzi ja wiem ze instruktorzy już nie pamiętają ale w tych sznureczkach, paseczkach idzie sie pogubić szczególnie przez pierwsze klika razy lub przy zmianie sprzętu , zaoszczędzi to czasu i nerwów wszystkim trzem stronom. A koń to na początku po protu wielkie zwierze które słusznie budzi lęk.

13. do zmiany konia jeśli  ma duże problemy z obecnym Czyli jeżeli ma ewidentnie problemy z koniem może poprosić instruktora o zmianę wierzchowca lub większą pomoc / wyrozumiałość na jeździe. Jeżeli zmiana nie będzie możliwa na tej lekcji to na następnej. 

14.instruktora któremu będzie w stanie zaufać ! Związek koń rekreacyjny +kursant + instruktor jest cholernie trudny ale jeżeli nie będzie w nim zaufania to nie ma o czym mówić . Zaufanie budowane jest na wzajemnym szacunku i możliwości dialogu z instruktorem.


Wszyscy wiemy ze każda stajnia ma swój regulamin a czy jeździec taki posiada? .. Powinien !

1. Każdemu adeptowi sztuki jeździeckiej należy się szacunek ze strony prowadzącego jazdy ! W końcu to ty za to płacisz.

2. Instruktor nie może krzyczeć na kursanta. Wyobraźcie sobie nauczyciela w szkole stojącego naczelny uczniem i krzyczacego ze złe policzył te równanie..

3. Instruktor nie może obrażać jeźdźca np. proponując mu tabletki na skupienie i inne medykamenty. Jeżeli jeździec sobie nie radzi należy spokojnie podejść do problemu cofnąć się o krok w nauce i dopracować podstawy.

4. Cała uwaga instruktora w trakcie jazd musi być skupiona na kursantach nie na rozmowę ze znajomymi lub przez telefon itp.

5. Jeździec ma prawo poprosić o zmianę konia jeśli sobie nie radzi na tym którego stajnia mu przydzieliła. Jeżeli nie na tej jedzie to na następnej.

6. Świętym obowiązkiem instruktora jest wysłuchać swojego ucznia !

7. Instruktor-trener ma być kimś komu można zaufać kto dobrze ocenia nasze umiejętności i zachęca nas do dalszej jazdy.


Wiec jeżeli młody lub starszy adepcie jeździectwa masz wątpliwości do swojego instruktora pamiętaj - ty tez masz prawa ! Płacisz za te jazdy i możesz wymagać .. Tak to naprawdę powinno wyglądać - jeżeli masz wątpliwości do stajni w której jeździsz zmień ja ! Oferta jest szeroka a czasem lepiej pojechać trochę dalej albo zapłacić trochę więcej ale otrzymać fachowa pomoc i edukacje w jeździe.

Co do instruktorów - jeżeli " macie już dosyć tych dziewczynek" a na ujeżdżalnie wchodzicie z mina zbitego psa szykując się do następnej potyczki ze swoimi uczniami - przysłużcie się jeździectwu i przestańcie to robić !
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Alilalila dnia 05 grudnia 2013 o 10:08
O stajni wierzbowy gaj można powiedzieć wiele dobrego - kryta ujeżdżalnia, duże boksy, padoki i sporo siana.. Ale napewno nie można powiedzieć ze atmosfera jest "ciepła". A instruktorki/ właścicielki napewno nie można określić jako spokojnej... Pisze szczerze bo nikomu nie rzycze takich przejść jakie ja tam miałam :/