zacznę od początku bop nie będzie mnie shilton oczerniać....
Ja nauczyłam ole wszystkiego,u mnie 1 raz skakała wszystko się odemnie dowiedziała
ja znalazłam lanviego na sprzedaz..i dzieki mnie go ma
póki sama na nim jezdziłam było ok...potem ola chciala sobie nabyć przyjaciół w THK i wsadzała na lanviego kazdego..a ten kon nie jest profesorem on ma swoje przyzwyczajenia..
sama chciała go sprzedac bo sobie z nim nie radziła i krzyczała do niego sprzedam cie! potem poprosiła mnie o sprzedaż zarządając ceny 50tys za konia chorego...
coś jej odbiło gdy jej mama mnie polubiła..bo ja u niej w domu byłam bo mnie zaprosiła a potem jej 2 dni nie bylo i siedziałam sama w jej domu to rozmawiałam z jej mamą..wkońcu stwierdziła że mam zamiar odebrać jej mame..od tego czasu się zaczeło...zacxczeła włamywać mi się na fb i na yt usuwając wszystkie filmy które sama mi dała,..potem gdy ja odeszłam ze szkoły ona też koń stał 2 mies..ona w wawie on w poznaniu...kon nie wychodził ani na chwile przez 2 mies. stwierdziła że go juz nie chce i zeby mama go sprzedawała .kon dostał 5h kolki..onA PRZYJERCHAŁA..ZOBACZYŁA I poszła do szkoły a inne dziewczyny w podkoszulkach w listopadzie oprowadzały go przez 4h koń kładł się co 2m i owies mu wylatywał przez nos..ona go nie tkneła..gdy po tych godzinach skopiowałam jej artykuł na temat kolki wkoncu zdecydowała się zawołać weterynacza..po 2 mies stania i bardzo ciezkiej kolce wzieła go na skoki i szybki galop na hale...kon jej nie chciał przeskoczyć 20cm...zapytajcie sie kogokolwiek z pzs czarnków kto wtedy był czy tak nie było... najlepiej jej było zrzucic całą wine n a mnie...tylko olu ja mam świadków i zdjęcia jak chodził podemna a jak pod toba...i gdy ja byłam kon był w dobrej kondycji a potem tylko żebra ..ona robi ludziom wode z mózgu..wszyst,kmich bierze na litość jakoa to ona biedna..jak to ma w zyciu źl;e...każdy się na niej przekonywał, jak jej przyjaciółka której ukradła kulcz do domu i nie chciała oddać,ukradła jeszxcze cos..dopiero po 2 dniach oddała..i jakiegoś kota co duzo kosztował,,juz nie pamietam..wszyscy w pzs wiedza o niej...mozecie sie popytać...każda z jej przyjaciółek tak konczy..załuje ze ją poznałam,że jej za darmo pomagałam,ze ja uczyłam..teraz przez nia mam same problemy i opinie..a świetnie nie jeżdże..jestem samoukiem..robie wiele błędów...ale nie tak jak widzicie przez pryzmat lanvestera bo siedział na nim każdy komu ola chciała się przypodobać..a to nie kon szkółkowy..całyczas robiła długi,u weta u kowala w taxi a ja musiałam za nia spłacać... ja sama sobie utrzymuje konie i żaden nie był w takim stanie jak on... a karego to moja wina...i załuje ze sie tak stało ale za bardzo się zajełam pomoca oli zeby bardziej pomyslec o karym...ale poprostu nie wyszło tak jak planowałam..moja sprawa na co wydałam kase i co sie działo..a kasa oddałam na szczytny cel..na pomoc..moja sprawa na co...
tu zdj lanviego ze mną: --
a tu zdj Pana Tadeusza nad przeszkodą 145 :
i w kłusie:
