alient

Konto zarejstrowane: 09 listopada 2012

Najnowsze posty użytkownika:

kącik porad prawnych
autor: alient dnia 02 listopada 2013 o 10:02
Szkoda, że wątek dotyczący sprzedaży konia na raty został zamknięty, bo chciałam tam wtrącić swoje trzy grosze, a przy okazji zapytać o poradę. Ale widzę, że jest stosowny do tego wątek.

Otóż moja sprawa wygląda następująco. 2 lata temu sprzedałam na raty klacz. O ile dobrze pamiętam, to był październik, a w umowie było zaznaczone, że zakończenie spłaty rat ma nastąpić w lutym/marcu, po nowym roku. Do tej pory nie mogę się doczekać pieniędzy, baba nic sobie nie robi z upomnień telefonicznych. Kiedy zadzwonił do niej mój mąż, stwierdziła, że ostatnio wysłała część kwoty na moje konto, ale niestety nie doczekałam się tych pieniędzy. Twierdziła, że na dowód prześle mi potwierdzenie przelewu, którego też się nie doczekałam. Kiedy powiedziałam, że jeżeli nie doczekam się spłaty reszty zaległości w terminie siedmiu dni, będę musiała podjąć odpowiednie kroki prawne, usłyszałam tylko "proszę robić co pani uważa za stosowne". Odległość jest dość duża, żeby pofatygować się tam osobiście i złożyć jej wizytę, a kwota do ściągnięcia taka, że podejrzewam, że koszty sądowe ją przerosną. Zostało do zapłaty 1400 zł. Komuś może się wydawać niewiele, ale dla mnie to na prawdę dużo.  Jak z taką bezczelną babą walczyć? I w jaki sposób skutecznie wyciągnąć od niej te pieniądze.

Z góry dziękuję za jakiekolwiek podpowiedzi.  :kwiatek:


Prawnie , zakładasz cywilną sprawę. Jeśli masz umowę to masz jej dane , ona będzie musiała przed sądem okazać dowody wpłaty. Jeśli ich nie okaże sprawę masz już wygraną , mało tego możesz wystąpić o odszkodowanie lub oprocentowanie każdego dnia zwłoki. Niemniej bądź gotowa że sprawa taka toczy się około roku minimum i to Ty musisz wyłożyć kaskę na tę sprawę która jest potem Ci zwrócona i opłacona przez przegraną stronę.

Generalnie czeka Cię trochę ganiania po sądach , ale jeśli wygrasz , a na to wszystko wskazuje to zadowolona będziesz.

Osobiście nie masz co do niej jechać bo co najwyżej pocałujesz klamkę lub zobaczysz bezczelny uśmiech na Twarzy :P Na co Ci to ? Tylko prawnie...

Sprawę zakładasz , potem czekasz około miesiąc na 1 rozprawę , przeważnie na niej się nie kończy.

Pozdrawiam.
szkółki jeździeckie, rekreacja w okolicach Warszawy, Warszawa
autor: alient dnia 27 października 2013 o 17:46
Ja przez swoje lata bytności w Hubercie jeździłam bardzo różnie. Indywidualnie, grupowo i na zmianę (raz w tygodniu w grupie i raz indywidualnie). Jeśli finanse pozwalają to jazda indywidualna jest najlepsza. Oczywiście jeśli ktoś dopiero zaczyna to po prostu nie ma innej opcji 🙂, potem można zdecydować co dalej.


Hmm , a czemu nie jeździsz już?
szkółki jeździeckie, rekreacja w okolicach Warszawy, Warszawa
autor: alient dnia 27 października 2013 o 11:33
Hmm... Myślę że do Huberta wpadnę skoro tyle osób poleca i miało styczność z tą stajnią. Co polecacie wybrać na treningi ? Jeździcie w grupie czy indywidualnie? jest dużo różnica efektach ? Czy nie warto?
szkółki jeździeckie, rekreacja w okolicach Warszawy, Warszawa
autor: alient dnia 26 października 2013 o 13:27
alient, o Stangrecie powinieneś mieć jakieś dyskusje w wątku o stajniach warszawskich, ogólnie nie jest to polecana stajnia, więc na Twoim miejscu nie brałabym jej po uwagę.

Polecam za to TKKF Hubert http://tkkfhubert.pl/ w tym wątku była juz opisywana ta stajnia. Blisko centrum, duży wybór koni i instruktorów, bardzo rozbudowana rekreacja ogólnie.
i stajnię w Helenowie (Międzylesie), mała, kameralna, kilka koni i indywidualne podejście do klienta, plus piękne lasy dookoła http://www.helenow.pl/hipoterapia/cennik.html


No właśnie , zatem jedna mi już odpada. O Hubercie myślałem , ale też nie jestem pewny bo co nieco złego słyszałem tj że nie uczą dobrze. Więc też mam wątpliwości. A o Szarży coś słyszeliście? Truskawiu ?
szkółki jeździeckie, rekreacja w okolicach Warszawy, Warszawa
autor: alient dnia 26 października 2013 o 02:58
[quote author=alient link=topic=67378.msg1907060#msg1907060 date=1382633773]
Witajcie.

Jestem osobą zieloną , która chciałaby nauczyć się jeździć konno. Jako że się orientujecie gdzie lepiej , a gdzie gorzej. Prosiłbym o pomoc w wyborze odpowiedniego miejsca dla mnie. Odległość nie ma znaczenia , mieszkam w centrum Warszawy i jestem zmotoryzowany. Interesuje mnie dobra nauka za w miarę normalną , niezawyżoną cenę i najlepiej nie w grupie bo szanse na dobrą naukę maleją 🙂 . Mile widziane karnety etc.

Mogą być informacje na PW jak i w temacie. Chciałbym wybrać odpowiednie miejsce dla mnie. Z góry Dziękuje.





z ośrodków które mogę polecić sprawdź:
KJ Huzar (k. Żyrardowa)
Wilczeniec (Łomianki)
Stangret (Lorcin)

[/quote]

A możesz coś więcej powiedzieć o tych ośrodkach? Jaka jest atmosfera , podejście? Czym się wyróżniają? Z tych 3 który najlepszy bo 3 nie są mi potrzebne 🙂

a ja zapraszam do nas do Wierzbowego Gaju


Jaka jest atmosfera , podejście? Bywasz tam , jeśli tak jak długo? czego mogę się spodziewać?
szkółki jeździeckie, rekreacja w okolicach Warszawy, Warszawa
autor: alient dnia 24 października 2013 o 17:56
Witajcie.

Jestem osobą zieloną , która chciałaby nauczyć się jeździć konno. Jako że się orientujecie gdzie lepiej , a gdzie gorzej. Prosiłbym o pomoc w wyborze odpowiedniego miejsca dla mnie. Odległość nie ma znaczenia , mieszkam w centrum Warszawy i jestem zmotoryzowany. Interesuje mnie dobra nauka za w miarę normalną , niezawyżoną cenę i najlepiej nie w grupie bo szanse na dobrą naukę maleją 🙂 . Mile widziane karnety etc.

Mogą być informacje na PW jak i w temacie. Chciałbym wybrać odpowiednie miejsce dla mnie. Z góry Dziękuje.

Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: alient dnia 09 listopada 2012 o 19:13
Cześć.

Szukam stajni/stadniny pod jazdy indywidualne z możliwością ewentualnego wydzierżawienia lub współdzierżawienia konia. Jakie stajnie , stadniny byście polecili/poleciły? Interesuje mnie by było czysto , dobre podejście i gdzięs najlepiej w okolicach Warszawy byle nie w Wawie :P