Od stajni do stajni, czyli przemyślenia i rozterki pensjonariusza-tułacza
autor: Yesterday dnia 27 lutego 2012 o 09:35
agaEl szkoda konia 🙁
Ja raz byłam w stajni, w której na początku było wszystko fajnie. Niestety po 6 miesiącach mój koń został przeniesiony do "wspaniałego" boksu, gdzie cały czas było ciemno. Kiedy prosiłam stajennego, żeby chodził z innymi wałachami na pastwisko to okazało się, że nie może bo depcze trawę. Po miesiącu dowiedziałam się, że aby móc korzystać z hali muszę ją dzień wcześniej zarezerwować, ale ponieważ okazało się to im nie na rękę to do mojego konia mogłam przychodzić dopiero po godzinie 18 i nie wcześniej.