annet
Konto zarejstrowane: 08 lipca 2011
Ostatnio online: 22 lutego 2025 o 22:56
Naprawdę pisze się razem...
Najnowsze posty użytkownika:
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: annet dnia 18 lutego 2025 o 12:27
kotbury - koń jest mój od niedawna, wcześniej go dzierżawiłam, więc jeździłam w ogłowiu i wędzidle właściciela, które w momencie zakupu przejęłam razem z koniem, i dopiero zaczęłam się temu wszystkiemu przyglądać na spokojnie, koń większość życia chodził na munsztuku, ale że ja nie chciałam na nim jeździć to dostałam do jazd w trakcie dzierżawy zwykłe wędzidło - na oko 18 mm. Koń po jego założeniu dosyć długo je memła, jakby mu nie do końca leżało. Dlatego kupiłam tego Sprengera Dynamic RS 16 mm, ale wyszło, że jest za długie i muszę je wymienić na krótsze. Udało mi się raz w nim pojeździć i koń dobrze je przyjął (memłał je krócej niż to, w którym chodzi dotychczas), ale już wiedziałam, że ono i tak idzie do wymiany. Przed odesłaniem postanowiłam jeszcze zajrzeć koniowi do pyska, kiedy miał założonego tego Dynamica. Zdziwiłam się, jak zobaczyłam, że język wypełnia całą wolną przestrzeń i praktycznie nie ma miejsca już na nic. Dwa palce na sztorc nie wchodzą w ogóle, wchodzi jeden, ale koń nawet z jednym nie chciał zamknąć paszczy. Stąd pojawiły się moje wątpliwości, że może nawet to 16 mm jest za grube i lepiej byłoby mu w 14 mm.
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: annet dnia 13 lutego 2025 o 22:42
kotbury - dzięki za podpowiedź, ale dla samego obczajenia różnicy w grubości tego samego wędzidła, to trochę szkoda mi tych 10%, które potrącają przy zwrocie, zwłaszcza, że wędzidło kupuję używane, pójdę pewnie w 16 mm, będzie bezpieczniej, dzięki za pomoc!
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: annet dnia 13 lutego 2025 o 22:26
kotbury - może nie dopowiedziałam, ja nie kupuję wędzidła, żeby rozwiązać jakiś problem, tylko kupuję, bo muszę kupić, przetestowałam już ten typ wędzidła i koniowi pasowało, ale teraz widzę, że są 14 i 16 mm i mam rozkminę, które wziąć - tylko tyle
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: annet dnia 13 lutego 2025 o 22:10
kotbury - ciągnę, bo koń ludzi pędzić, chwila mojej nieuwagi (często powodowana zbytnim odpuszczeniem zewnętrznej wodzy) i koń błyskawicznie przyspiesza a wtedy ja próbując go zwolnić, przesadnie ciągnę. Jak się dogadamy i jedziemy równym rytmem to nie ciągnę.
żel, żele, podkładka, podkładki, futerko pod siodło
autor: annet dnia 04 stycznia 2025 o 16:36
Czy ktoś ma na świeżo porównanie między podkładką z futrem Matessa a podkładką z futrem Erreplus? Ja korzystałam z obu, ale w dużym odstępie czasu i ciężko mi teraz ocenić, czy one czymś się różnią w odczuciach podczas jazdy.
wrzody żołądka
autor: annet dnia 28 listopada 2024 o 23:14
Hej! Dlaczego przy niektórych ofertach Gastrogelu jest napisane Mebio a na zdjęciach jest Gastrogel Hippovet a w opisie jest podany St. Hippolyt jako producent? Jest więcej producentów tego Gastrogelu? Który jest oryginalny?
Kupno konia
autor: annet dnia 29 października 2024 o 19:13
Ściągnęłam z netu umowę sprzedaży konia (ze strony ZZHK, jeżeli ma to jakieś znaczenie) i mam kilka pytań, jak ją uzupełnić, bo robię to pierwszy raz w życiu.
Pierwsze moje pytanie dotyczy celu użytkowania. Kupuję konia do rekreacyjnego ujeżdżenia (czyli nie zawody i nie skoki), czy mogę zatem jako cel wpisać właśnie „rekreacyjne ujeżdżenie”, czy lepiej nazwać to inaczej?
Drugie pytanie dotyczy wad fizycznych / zdrowotnych – wiem o kilku (część z nich została potwierdzona przez weta, część nie była przedmiotem badania, bo i tak było wiadomo, że są) – czy mam je wszystkie wymienić w umowie i wyłączyć z rękojmi, skoro mam świadomość ich istnienia?
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: annet dnia 29 września 2024 o 21:29
Ok, to by się zgadzało, bo codziennie ta konkretna noga jest chłodzona, myta, smarowana, zawijana i tak w kółko. Czyli tym jednym mogę się nie przejmować? Minie, jak przestanę ją tak moczyć.
COPD
autor: annet dnia 09 kwietnia 2024 o 20:11
Którą miodunkę polecacie najbardziej? W sensie którego producenta lub z którego sklepu? Konia nie kupiłam, daliśmy sobie z właścicielem czas na obserwację, co się będzie z nim działo teraz wiosną/latem. Chcę mu kupić miodunkę, żeby zobaczyć, czy będzie miała na niego jakiś pozytywny wpływ. U nas dzisiaj upał jak latem, duszno, bezwietrznie i widać było, że trudniej mu się oddychało i był glut z nosa.
COPD
autor: annet dnia 28 marca 2024 o 21:32
Skuteczne jesteście dziewczyny w odradzaniu - muszę Wam przyznać. Dziękuję za szczerość. Mając w głowie Wasze słowa - będę rozmawiać z właścicielem o stanie konia. Właściciel mega dbający, więc pewnie niejedno już u konia sprawdzał.
COPD
autor: annet dnia 27 marca 2024 o 23:15
Wiem, że żadne badanie ani żaden vet nie da mi gwarancji, co będzie z tym koniem za kilka miesięcy, rok, czy dwa. Ale nie chcę też z góry skreślać tego pomysłu „tylko” dlatego, że koń ma RAO. Jeżdżę stricte rekreacyjnie i tylko ujeżdżeniowo i niczego więcej nie będę od niego oczekiwać. I nie wadzi mi, jak nie mogę wsiąść nawet przez dłuższy czas. Stąd w ogóle zrodził się w mojej głowie ten pomysł, żeby go kupić, bo właściciel chciałby go sprzedać, więc skończy się moja dzierżawa. Mówicie zatem, że koniecznie broncho i BAL. A kiedy? Dla mnie - na logikę - w okresie pogorszenia, ale może źle myślę?
COPD
autor: annet dnia 27 marca 2024 o 17:49
Zupełnie mnie nie zaskoczyłyście tymi odpowiedziami, ba!, nawet się ich spodziewałam. Nie kupić to będzie najprostsze rozwiązanie, ale z choinki też się tak zupełnie nie urwałam z tym pomysłem. Rozważam zakup tylko i wyłącznie tego konkretnego konia a nie konia w ogóle. Dzierżawię go od pół roku i na złość wszystkiego - to jest TEN koń, którego mogłabym mieć na własność. A mam za sobą kilkanaście lat dzierżaw różnych koni, w tym dwie dzierżawy wieloletnie - oba konie miały RAO, więc wiem, z czym to się je, bo też inhalowałam, też podawałam leki i też nie mogłam jeździć, bo bywały słabe dni / tygodnie. Na ten moment wiem, że koń ma zdiagnozowane RAO i u obecnego właściciela (w tej samej stajni) ma za sobą dwa sezony wiosenno-letnie. Pierwszy był bardzo spoko - jakieś sporadyczne dni z problemami. Drugi dla odmiany - dużo gorszy - koń musiał być wyłączony z treningów. Zaraz wejdziemy w trzeci sezon w tej stajni i mój pomysł jest taki, żeby poczekać, co będzie (dzierżawię go, więc będę wszystkie zmiany widzieć na bieżąco), przebadać i wtedy podjąć decyzję, jak będę widziała, jak bardzo jest źle. Świadomie godzę się na opiekę nad takim koniem i godzę się na to, że wiosną-latem będziemy więcej odpoczywać niż jeździć, ale chciałabym wiedzieć, że kolejną jesienią wrócimy do takiego stanu jak ostatnie miesiące. Załamką byłoby to, że teraz go kupię, lato będzie miał takie jak ubiegłe, albo i gorsze, ale jesienią nie wróci do siebie i pozostanie mu tylko emerytura. Koń (wałach) ma rocznikowo 15 lat.
COPD
autor: annet dnia 27 marca 2024 o 11:47
Rozważam zakup konia z RAO. Podpowiedzcie proszę, jakie badania i u kogo przeprowadzić, żeby mieć wiarygodny i rzetelny obraz sytuacji? I czy robić te badania już teraz, kiedy jest jeszcze ok, czy zaczekać aż się pogorszy? Bo zakładam, że wraz z wybuchem wiosny się pogorszy.
Oficerki
autor: annet dnia 08 marca 2024 o 11:25
Czy któraś z Was może się podzielić opinią na temat Mountain Horse Serenade i Mountain Horse Estelle?
Oficerki
autor: annet dnia 21 lutego 2024 o 14:21
Czy ktoś kojarzy jakiś sklep internetowy, w którym dostanę od ręki oficerki Petrie, ale chodzi mi o te modele "ekonomiczne", które produkowane są w standardowej rozmiarówce? Kiedyś kupiłam tak model Melbourne, teraz chciałam kupić np. model Padova i w Pasikoniku powiedzieli, że czas oczekiwania to około 4 miesiące. Serio???
popręg
autor: annet dnia 28 kwietnia 2023 o 14:35
flygirl Pilnuję, żeby nie siodłać za blisko i wydaje mi się, że kładę siodło najdalej jak mogę. Kobyła niestety jest krótka a łopatki ma duże, więc tego miejsca na siodło nie mamy zbyt wiele do dyspozycji. Widzę, że nie jest idealnie tzn. nie leży wszystko, tak jak powinno, ale biorę poprawkę na to, że wszystko mamy nowe - nowe siodło z całkowicie wymienionym wypełnieniem, nową przystułę wszytą z przodu, nowy profilowany popręg, no i kobyła też jest całkiem "nowa" po źrebaku, brzuch ma większy niż miała a zad jeszcze wyżej niż był i siodło z całą resztą wciąż (choć po zmianie popręgu już mniej) przesuwa się do przodu. Od 3 miesięcy próbujemy to wszystko ze sobą spasować i nie jest jeszcze na pewno tak jakbym chciała. Ale nie poddaję się i wciąż szukam lepszych rozwiązań i liczę też, że ten cały nowy sprzęt trochę się jeszcze ułoży.
popręg
autor: annet dnia 26 kwietnia 2023 o 20:28
Dziewierz - proszę 🙂 Zdjęcia na koniu popręgu Kavalkade (Klimatex) Moon, zrobione zanim wsiadłam, więc przed ostatecznym dopięciem.
popręg
autor: annet dnia 24 kwietnia 2023 o 16:39
Sprawdziłam (w necie lub na żywo) wszystkie półksiężycowe popręgi, jakie mi tutaj podpowiadaliście. Wyszło mi, że oprócz samego wyraźnego wygięcia w łuk, potrzebuję jeszcze dużego (głębokiego) wycięcia na łokcie. To spowodowało, że katalog potencjalnych popręgów jeszcze mi się ograniczył i na krótkiej liście zostały już tylko dwa popręgi – Kavalkade (Klimatex) Moon i Mattes Crescent. Mattesa wypróbowałam na żywo – i tak, to jest to! Kobyła wyraźnie zadowolona i siodło trzyma się tam, gdzie powinno. Czyli jak mamy duży brzuch i mocno „nabudowane” okolice łokci – to nie mam wyjścia i muszę się polubić z futrem. Natomiast jako drugi popręg zamówiłam ten Kavalkade – kształt ten sam z minimalnie płytszym wycięciem na łokcie – ale za to mega cieniutki i przewiewny. Będzie w sam raz na lato. Minus jego jest tylko taki, że podobno z racji na swoją „cienkość” nie należy liczyć na jego długowieczność.
popręg
autor: annet dnia 04 kwietnia 2023 o 22:03
Epikea - dzięki! może nie memo - ale kształtem jest już bardzo zbliżony
popręg
autor: annet dnia 04 kwietnia 2023 o 21:22
Showmastery mają jeden bok właściwie prosty, więc to też nie to. Ten Klimatex ma taki kształt jak potrzebuję i chyba nie znajdę takiego z memo, więc będę musiała zaryzykować. Teraz czeka mnie kolejny problem - jak dobrać rozmiar takiego banana. Wziąć taki sam - jak teraz mam prosty? Muszę się szybko zdecydować, bo jak dzisiaj założyłam swój prosty popręg do nowego siodła, które wróciło do mnie po przesunięciu przedniej przystuły do przodu - to moim oczom ukazał się taki obraz 🤦
popręg
autor: annet dnia 04 kwietnia 2023 o 19:51
Szukam popręgu ujeżdżeniowego typu półksiężyc wykonanego z pianki memory a znajduję właściwie tylko z futrem. Ktoś z Was kojarzy może taki popręg?
siodło ujeżdżeniowe
autor: annet dnia 03 marca 2023 o 22:35
Dziękuje Wam za wszystkie opinie. Dzisiaj jeszcze raz jeździłam w tym siodle i teraz po obejrzeniu tego zdjęcia i rysunku, które wrzuciła Bombal już wiem, że to siodło ma szeroki zarówno 'waist", jak i 'twist'. Stąd to uczucie szerokości nawet bardziej między udami niż w samym kroku. No i dzisiaj po pół godzinie jazdy już poczułam, że jakoś zaczyna mi jakby cierpieć jedna noga w biodrze. Zatem odpuszczam to siodło. Na moje szczęście też, okazało się, że i dla kobyły nie jest ono jakoś super pasujące. Z czystym sumieniem mogę je zatem skreślić. Ale jednocześnie - dla ciekawych - to było siodło Crown (Ideal) Suzannah i powiem Wam, że tak wygodnego siedziska nie trafiłam nigdy.
siodło ujeżdżeniowe
autor: annet dnia 01 marca 2023 o 22:22
Bombal Chodzi o szerokość między szwami na siedzisku.
keirashara W tym konkretnym siodle to będzie szeroki twist przy szerokim łęku. Więc ogólnie jest szeroko. Ale wiem, że nie musi, bo drugie siodło przy takim samym łęku ma o połowę węższy twist.
siodło ujeżdżeniowe
autor: annet dnia 01 marca 2023 o 17:46
faith W Diamancie to bolało patrzeć jak jeździłam 😉 A tak na serio, to nie kojarzę już w ogóle odczuć z tego siodła, bo wymazałam je z pamięci. Ono w żaden sposób nie było dla mnie. Ale wracając do twistów, to kogo nie spytam, wszyscy mówią, że za szeroki twist w którymś momencie się zemści. Tylko jak podczas 3-4 jazd ocenić, czy ten konkretny już jest za szeroki, czy nie.
siodło ujeżdżeniowe
autor: annet dnia 01 marca 2023 o 17:10
Czy twist 6 cm to już - przynajmniej w teorii - szeroki twist? Bo testuję teraz 2 siodła - w jednym twist ma 3 cm a w drugim 6 cm. Jak pierwszy raz wsiadłam w to z szerokim twistem, to choć jeszcze nie zdawałam sobie z tego sprawy (bo ani nie spojrzałam na to wsiadając ani nie zmierzyłam) - to pierwsza myśl była, że jakoś mi szeroko między nogami (tam wysoko bardzo). Ale po chwili już o tym zapomniałam. Potem wsiadłam w to drugie, poczułam, że jest inaczej, węziej. Że nie mam tego uczucia, które miałam w tym pierwszym. Ale dopiero po jeździe w obu spojrzałam na te twisty i je zmierzyłam, no i okazało się, że jedno ma twist 2x szerszy od drugiego, więc już było jasne skąd to wrażenie jak wsiadłam w to pierwsze. Na razie jestem po 2 jazdach w tym siodle z szerokim twistem i wydaje się, że mi to nie przeszkadza, ale... pamiętam wpisy na forum o tym, jaki to jest ból jak masz za szeroki twist i że to chyba „wychodzi" z czasem, nie tak od razu. Biję się z myślami, czy zignorować ten twist i zaryzykować, czy nie ma to sensu, bo wcześniej, czy później będę z tego powodu płakać.
siodło ujeżdżeniowe
autor: annet dnia 18 stycznia 2023 o 16:43
Zagadka (przynajmniej dla mnie) oznaczeń literowych siodeł Prestige - rozwiązana:
DK - siodło jednotybinkowe w skórze cielęcej
D - siodło w skórze cielęcej
K - siodło jednotybinkowe
PS. Nie mogłam wyedytować poprzedniego postu.
siodło ujeżdżeniowe
autor: annet dnia 14 stycznia 2023 o 14:46
Co oznaczają litery D, K, DK w siodłach Prestige? Zupełnie wypadłam z tematu i nie ogarniam.
Dopasowanie siodła
autor: annet dnia 04 stycznia 2021 o 11:12
Czy ktoś mógłby podzielić się opiniami o p. Zuzannie Piekut?
turystyczne rajdy konne, turystyka konna
autor: annet dnia 18 maja 2020 o 15:00
Szukam sprawdzonej stajni w Bieszczadach, która organizuje kilkugodzinne wyjazdy w teren. Warunek - zadbane konie w dopasowanym sprzęcie. Czy ktoś może coś polecić?
fundacje ratujace konie...
autor: annet dnia 09 kwietnia 2020 o 08:46
Dziękuję dziewczyny za pomoc :kwiatek: Pieniądze poszły w takim razie do Lucky Horses i dopisuję ich do listy organizacji, którym będę pomagać.
fundacje ratujace konie...
autor: annet dnia 02 kwietnia 2020 o 16:24
Słuchajcie - czy jest w Polsce jakaś fundacja opiekująca się końmi (a przy okazji pewnie też innymi mniejszymi zwierzętami), której naprawdę warto pomóc? Idą trudne czasy, chcę pomóc i nie wiem komu.
Syndrom Wobblera
autor: annet dnia 10 lutego 2019 o 19:51
Dziękuję za dotychczasowe odpowiedzi :kwiatek: Właścicielka kobyły założyła oddzielny wątek "Nagła utrata równowagi u konia" i tam się przenosimy z naszym problemem.
Nagła utrata równowagi u konia
autor: annet dnia 10 lutego 2019 o 19:39
Ja jestem dzierżawczynią tego konia i mogę dopowiedzieć, że to (chyba) nie padaczka, ponieważ właściciele i obsługa naszej stajni znają dobrze przypadek konia z padaczką i jego upadki/ataki wyglądały inaczej.
Syndrom Wobblera
autor: annet dnia 10 lutego 2019 o 11:37
vissenna - koń po prostu stał, bo był szykowany na jazdę, ale w samym momencie upadku, na całe szczęście, nikt nie stał bezpośrednio przy niej, nie dotykał jej, nie przesuwał, nie zakładał siodła ani nie dociągał popręgu. Nie stało się nic, co mogłoby wywołać u niej jakąś reakcję natury psychicznej. Kobyła jest bardzo grzeczna w obejściu i taka uważna w kontakcie z człowiekiem.
Jeżeli jest jakiś inny, lepszy do tego wątek - to przeniosę się tam ze swoim pytaniem.
Syndrom Wobblera
autor: annet dnia 10 lutego 2019 o 10:11
Słuchajcie, taka sytuacja. Kobyła lat 10, w bardzo dobrym stanie zdrowia, regularnie szczepiona, odrobaczana itp. stoi sobie na stanowisku przed jazdą, po czym nagle w obecności kilku osób przewraca się na bok. Nie traci przy tym przytomności. Ma otwarte, świadome oczy. Leżąc próbuje się od razu podnieść, rusza nogami, ale nie może ich pozbierać do kupy i przez kilka chwil tak walczy próbując się podnieść. Dopiero po jakimś czasie odzyskuje jakby kontrolę nad swoim ciałem i udaje jej się wstać. Po podniesieniu się zaczyna się cała trząść, ale to już pewnie z nerwów. Pomału się uspokaja i przechodzi w tryb, jakby nic się nie stało. Do boksu wraca na własnych nogach zupełnie normalnie. Po całym zdarzeniu zachowuje się też normalnie. Dodam jeszcze, że po tym całym zamieszaniu stajenny przypomina sobie sytuację sprzed około miesiąca, kiedy wyprowadzając ją z boksu - straciła równowagę i oparła się o ścianę. Ja jestem tylko jej dzierżawcą, właścicielka już ściąga do niej weta, ale szukamy jakichkolwiek podpowiedzi. Od siebie dodam jeszcze (jeżdżę na niej ponad 1,5 roku), że od początku zwróciłam uwagę, że koń potyka się 2-3 razy podczas każdej jazdy i nie jest to winą podłoża. Macie jakieś pomysły?
Oficerki
autor: annet dnia 30 października 2018 o 11:24
Dla zainteresowanych wrzucam foty oficerek Petrie model Melbourne. Jest to najtańszy model oficerek Petrie, których rozmiar wybiera się z tabeli. Mnie udało się jakoś w miarę trafić w rozmiarówkę - mogłyby być o 2 cm wyższe i o 1 cm węższe, no ale niestety takiego rozmiaru nie ma. Za cenę 835 zł nie ma co marudzić. Na żywo wyglądają równie dobrze, co na zdjęciach. Są porządnie wykonane, więc liczę, że z 3-4 lata wytrzymają.
Choroby tarczycy - wszystko o :)
autor: annet dnia 07 października 2018 o 10:31
Gillian - USG mam 23 października i to o dziwo na NFZ a endokrynologa 5 listopada i to już prywatnie. I to był pierwszy wolny termin prywatnie. A zależy mi na tej lekarce a nie innej, bo podobno jest najlepsza w Szczecinie. Skoro ta wizyta jest 5 listopada, to to USG 23 października jest ok. Nawet, jakbym je zrobiła wcześniej, to nikt mi go wcześniej nie obejrzy.
Choroby tarczycy - wszystko o :)
autor: annet dnia 07 października 2018 o 09:53
Cześć dziewczyny 🙂 Jestem nowa w tym wątku i nie ukrywam, że jestem bardzo przestraszona.
W tym tygodniu dowiedziałam się (w sumie przez przypadek), że mam nadczynność tarczycy. Historia zaczęła się od tego, że od jakiś 2-3 miesięcy mam kołatania serca. Zmierzyłam sobie któregoś dnia ciśnienie i wyszło, że mam wysoki puls (w okolicach 100 uderzeń na minutę). Ciśnienie prawidłowe z tendencją do niższego niż wyższego. Porozmawiałam z kardiologiem a ten kazał mi najpierw zrobić morfologię i sprawdzić tarczycę. No i wyszło, że moje TSH wynosi ˂0,005 przy normie 0,270-4,200. Podczas, gdy np. półtora roku temu wynosiło 2,660. Lekarka rodzinna kazała mi się umówić na USG tarczycy i do endokrynologa (umówiona jestem na obie rzeczy na za 3 tygodnie, bo wcześniej się nie dało). Sama natomiast zleciła ponowne badanie krwi, które niestety potwierdziło nadczynność – FT3 - 15,34 (norma 2,00 – 4,40) i FT4 - 4,80 (norma 0,93 – 1,70). No i w tym momencie mocno się już zestresowałam, bo jest to dla mnie szok. Z tego względu, że jestem osobą bardzo zdrową – nie choruję na nic, nawet się nie przeziębiam. Przykładowo antybiotyki brałam ostatni raz w życiu – ponad 20 lat temu. Teraz mam 39 lat. No więc dla kogoś, kto poza kontrolnymi badaniami krwi i moczu co 2 lata – nie ma nic wspólnego z lekarzami – wizja chorej tarczycy i długotrwałego leczenia – jest przerażająca. Po tym, jak lekarka rodzina zobaczyła moje wyniki FT3 i FT4 – to kazała nie czekać do końca miesiąca, tylko jechać do szpitala zrobić USG i żeby tam już rozpoczęli moje leczenie. W szpitalu z niewiadomych przyczyn nie zrobili mi USG (choć takie miałam skierowanie od rodzinnej) tylko przepytali, zrobili EKG (w porządku) i przypisali leki. Dostałam 3 x 10 mg Thyrozol i 2 x 10 mg Propranolol. Łykam je od wczoraj. No i kazali czekać na wcześniej umówione USG i na wizytę u endokrynologa a przed nimi zrobić ponownie powyższe wyniki i jeszcze te wszystkie anty-. Obstawiam, że leki, które dostałam to jest jakiś standard bez wnikania w mój indywidualny przypadek. Oby tylko nie zrobiło się z tego gorsze g... Póki co jestem mega zestresowana. Zaczęłam też analizować, skąd mi się to w ogóle wzięło. Spytałam o to lekarkę rodzinną, odpowiedziała, że „nie wiemy, skąd się to bierze”. Nie chce mi się w to wierzyć, bo wszystko bierze się z czegoś. Z objawów, jakie są wymieniane przy nadczynności tarczycy – u mnie pojawiło się tylko kołatanie serca i wysoki puls. Reszty objawów u siebie nie zaobserwowałam na przestrzeni ostatnich miesięcy. Ani ze strony ciała, ani psychiki. Stresu nie miałam, ogólnie jestem osobą mało emocjonalną, więc gdyby nie to serce to w ogóle bym się tym nie zainteresowała. Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to żywienie. Jestem od ponad 20 lat wegetarianką i niestety jem bardzo monotonnie. Głównie przetwory mleczne i mączne. To co na pewno zmieniło się u mnie w przeciągu ostatnich kilku miesięcy, to pofolgowałam sobie z kawą – do przedwczoraj piłam po 3 espresso dziennie, niektóre nawet podwójne. Plus do tego, po kilku latach niejedzenia w ogóle chleba - zaczęłam jeść chleb (wcześniej jadałam mączne rzeczy, ale chleba nie tykałam). I w ostatnich miesiącach mój tydzień roboczy wyglądał tak, że na śniadanie kanapki, na obiad kanapki i na kolację kanapki. I przyszło mi do głowy, że może ta tarczyca zwariowała, po tym strzale glutenu, jaki sobie zafundowałam. Co o tym myślicie? Czytałam Wasze wpisy o istotności diety przy niedoczynności tarczycy, czy przy nadczynności zasada jest taka sama?