keirashara

Konto zarejstrowane: 19 lutego 2011
Ostatnio online: 22 lutego 2025 o 22:11

Najnowsze posty użytkownika:

Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: keirashara dnia 22 lutego 2025 o 21:54
Polecacie jakiś konkretny? Bo jak tak czytam o nim to aż kusi mnie spróbować, ze względu na problemu trawienne.
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: keirashara dnia 22 lutego 2025 o 16:01
budyń, - ponoć je się jakoś ręcznie reguluje przy tym problemie 😉 trzeba go otworzyć i dokręcić.
donkeyboy, - ooo, domokrążcy z garnkami to jest właśnie to, ten klimat xD
Facella, - tak, to prawda. Żona mojego ojca kupiła i zarastał kurzem, bo ojciec tak się wkurzał na to, że jak już wyciągnął zwykły odkurzacz i mop to leciał nimi.
ogurek, - ja i drożdżowe mamy długą tradycję nie dogadywania się, więc raczej i tak go nie robię 😅 jedyne co mi wychodzi z drożdżowego to cynamonki. Wszystko inne było kamieniami, zakalcami lub inną tragedią. Choć może przez brak sprzętu, bo wyrabiałam analogicznie, ręcyma.
madmaddie, - ten mi się zdarzyło używać nie swoich i m.in. przez to jestem zakochana 😁 jest to dla mnie coś, co "kiedyś sobie kupię", bo faktycznie kosztuje nie mało. Wiem jednak, że jak kupię coś tańszego to będę go chciała i tak, więc wolę zaczekać i kupić ten wymarzony.
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: keirashara dnia 21 lutego 2025 o 23:30
Ej ja łapie, że ten "garnek z mieszadełkiem" to fajny sprzęt 😀 i są ludzie, którzy z niego korzystają bardzo dużo.

Tylko nie łapię kultu i śmieszy mnie ten Grażynkowy model biznesowy z filmikami o nim, zachwytami i sektą. Śmieszy mnie kwik wyznawców jak ktokolwiek poruszy jakąś wadę. Trochę konsultantka z Avonu wersja unowocześniona.
Podobne filmiki widzę też na temat Hizero i xD no ja jakoś nie umiem podchodzić do tego poważnie.

Osobiście po prostu nie czuje potrzeby posiadania tego sprzętu - to nie znaczy, że go potępiam. Zwyczajnie nie widzę sensu przy tym co i jak robię w kuchni 🤷

donkeyboy, - ja jestem w pełni świadoma, że mikser planetarny za ułamek ceny by mi styknął... ale chce KithenAida 😂 Teraz i tak piekę tak mało, że reczny mikser totalnie mi wystarcza.
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: keirashara dnia 21 lutego 2025 o 21:53
kamcia665, - wiesz, ja nikomu nie bronię posiadać fancy garnka z mieszadełkiem. Jasne, ma jakieś zastosowanie, może być fajnie wykonany, nie przeczę.
Natomiast nie ogarniam tego kultu wobec niego, gdzie nie możesz złego słowa powiedzieć 😂 i na pewno nie masz i zazdrościsz po prostu. Totalnie rozumiem chęć posiadania jakieś sprzętu, bo sama chce KithenAida, a mój chłop wydał duże ilości pesos na sprzęt do kawy, w tym młynek ściągał z UK, bo miał być TEN. Jednak nigdzie nie widziałam takiego sekciarstwa i zapalonych dyskusji jak przy thermomixie.
Transport koni-co i jak. Wszystko na temat :)
autor: keirashara dnia 21 lutego 2025 o 20:18
Puma, - mój niekuty pizgnął z przyczepy i zdarł stawy skokowe - od tamtej pory jeździ nawet w krótkie trasy zabezpieczony w komplecie ochraniaczy.
One są właśnie po to, żeby ochraniać jak cokolwiek pójdzie nie tak, a tego nie przewidzisz. 50x koń pojedzie dobrze, wyjdzie i wejdzie, a ten raz może być coś nietenteges i właśnie dla tego jednego ubiera się 51 razy 😉
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: keirashara dnia 21 lutego 2025 o 20:12
Facella, - będzie pewnie sporo speców zarabiających krocie na wywalaniu tego softu w cholere 😎 komputer to komputer, zawsze idzie przeprogramować. Jak weźmiesz auto 5lat+ to i tak nie ma już gwarancji producenta, nic nie stracisz.

Też nie rozumiem fenomenu thermomixa, a przede wszystkim nie pojęty jest dla mnie jakiś dziwny kult, jakim otoczony jest ten garnek z mieszadełkiem.
Kącik Ujeżdżenia
autor: keirashara dnia 21 lutego 2025 o 10:04
mindgame, - z zawiści i mody na hejtowanie sportu? 😉

Też uważam, że fantastyczna praca nad sobą i piękna para, trzymam kciuki za sukcesy 🙂
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: keirashara dnia 20 lutego 2025 o 17:20
sweetie, - mebio build-up? Nie ma owsa, nie ma otrębów ryżowych, wybredny alergik mojej mamci dojada tym od lat.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: keirashara dnia 20 lutego 2025 o 09:39
Ja mam 120, bo w razie czego z takim mogę jechać zawody 😅 a nie lubię się przestawiać. Spokojnie mi wystarczy, żeby użyć za łydką jak i smyrnąć w tyłeczek jak się obija.

W sumie teraz realność pojechania zawodów żadna, mogłabym dłuższy wziąć, ale też nie lubię dublować sprzętu. Mam go za dużo i tak 😂 a baty też nie bardzo mieszczą się w pace.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: keirashara dnia 19 lutego 2025 o 14:41
Meise, - na Twoim miejscu chyba bym myślała nad 110-115cm - ani Folek nie jest dużym koniem, ani Ty mocno wysoka 😉 Za długi bat też będzie niewygodny w użytku.
Dostosowuje się zarówno do wysokości jeźdźca jak i długości konia. Tak, żebyś jak chcesz użyć za łydką uderzyła w miejscu łydki, nie klepała w czaprak.
Flecki są super, sama mam, najlepiej jednak jechać do sklepu i pomachać żeby zobaczyć co w ręce leży. Mnie tak zauroczyła rączka Evo z dwoma kulkami, że już nic innego nie chciałam, po prostu leżał mi w dłoni idealnie 🙂
Ustawa o rejestracji i identyfikacji zwierząt. Obowiązek zgłoszenia siedziby stada i koni do ARiMR
autor: keirashara dnia 19 lutego 2025 o 14:10
lhp, - tam gdzie można się tylko czepiać jest z czego ściągać hajs. Tam gdzie stoi bidą w komórce zwykle nie ma z czego kary płacić.
Nie od dziś wiadomo, że wiele organów naszego państwa z kartonu nie jest od tego, żeby rzeczywiście coś zrobić dobrego i reagować gdzie potrzebne, a od wyciągania hajsu od ludzi, którzy mają czelność coś robić i jeszcze na tym zarabiać.
FOODPORN
autor: keirashara dnia 19 lutego 2025 o 13:50
Briliante, - Baba na Nożowniczej? Pojawiła się w sumie jakoś rok temu, więc ciągle dość nowa. Nie należy do tanich, ale jedzenie było na prawdę top i można je śmiało uznać za raczej ciekawe.
Transport koni-co i jak. Wszystko na temat :)
autor: keirashara dnia 18 lutego 2025 o 23:20
Widziałam szybką przeróbkę z przyczepy na kabriolet, także rozumiem podawanie pasty... myślę, że jednak jej skutki uboczne są mniejsze niż takiej akcji.

Miałam też pod opieką konia, któremu nawet oko po urazie kropiłam sama, bez uwiązu nawet. Kładł mi łeb na ramieniu i dawał sobie leki tam wpuszczać, takie turbo poczciwe zwierzątko. Jak zobaczyłam co robi przy załadunku... a ponoć jego popisową sztuczką było wspięcie się zadem po trapie i wyrzucenie go na zewnątrz 🙃 a zabezpieczenie bez zamknięcia trapu zakładało się ciężko, bo prał zadem jak z karabinu. Nie zastanawiałabym się czy takiego ćpać, tylko pakowała od razu pełną dawkę 🙈
Pralka i inne AGD - uwagi i rady.
autor: keirashara dnia 18 lutego 2025 o 12:32
ogurek, - dużo mniej zapachu, a do tego wg. mnie ogromny plus w lecie, czyli dużo szybsza praca. Mniej nagrzewania i wydzielania ciepła. Jak sobie podpiekam warzywka do sosów to wrzucam do zimnego, 10 minut i gotowe. W zimie może bez różnicy, ale przy upałach to jest bardzo odczuwalne.
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: keirashara dnia 17 lutego 2025 o 21:57
donkeyboy, - grupa na fb, może jakaś lokalna babska? Jak nigdy nic nie miałaś sprawdzane to pierwsze co wysęp badania na czwórkę tarczycową (lub opłać sama, laby mają pakiety, po prostu weź ten tarczycowy) i usg. Bez tego to i tak trochę wróżenie z fusów.
U kobiet te badania wypada robić jak cytologię - z raz do roku. W sensie badania z krwi.
Jeśli miałaś podejrzenia już lata wcześniej to zdecydowanie polecam 🙂
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: keirashara dnia 17 lutego 2025 o 18:06
donkeyboy, - potem pewnie ponowne badania i decyzja co dalej - ale wit. D dobrze po prostu suplementować 🙂 Z nią jest tak trochę śmiesznie, że czy bierzesz codziennie 2000 jednostek czy raz na 5 dni 10.000 jednostek to "wychodzi na to samo", w przeciwieństwie do wielu innych witamin. Tylko nie każdy dobrze znosi duże dawki, jednak stały dopływ mniejszych jest zwykle łatwiejszy do ogarnięcia.
Co do związku - nie wiem, ale było to właśnie jedno z pytaniem w wywiadzie i pamiętam, że mocno ją zaskoczyło. Pewnie jakieś tam ogólne przewodnictwo nerwowe i korelacje.
grzybica , świerzb - pasożyty skórne itp.
autor: keirashara dnia 17 lutego 2025 o 15:31
Naciau, - mi wet dodatkowo kazał "opalać" konika, czyli dbać, żeby wychodzić na słońce. Jak ma tego mało, mało tej ekspozycji to można pomyśleć dodatkowo o witaminie D.
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: keirashara dnia 17 lutego 2025 o 14:48
donkeyboy, - ja chodzę prywatnie lub w ramach funduszu opieki medycznej z pracy, bo na NFZ to można co najwyżej umrzeć 😉 dobrych specjalistów tam raczej brak.

Generalnie dużo problemów z tarczycą można zrzucić na inne rzeczy lub przeoczyć. Przyjaciółce jak lekarz zrobił wywiad taki porządny to oczy w poprzek stawały - nagle to, że może prowadzić auto, ale jak jest pasażerem to jej nie dobrze miało sens, bycie płaczliwą i reagowanie emocjami na wszystko miało sens i jeszcze kilka innych "ja tak po prostu mam". Weszły leki i jednak to nie było "normalne dla niej", żyje się od razu lepiej.

Często to uczucie wiecznego zmęczenia to też jest taka kłoda pod nogi, żeby zacząć się więcej ruszać. Nie ma co ukrywać, że jest trudniej jak organizm wiecznie mówi, że nie chce - a z tego do tycia też blisko 😉

Perlica, - a jak pozostałe hormony tarczycowe? TSH 4 to dalej dużo i na pewno do obserwacji lub konsultacji. Nie lekceważyłabym, bo objawy to często niby takie drobne rzeczy, ale mocno bijące w komfort życia.
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: keirashara dnia 17 lutego 2025 o 14:04
donkeyboy, - niekoniecznie. Tj tarczyca to taka paskuda, że objawy mogą być od sasa do lasa i często takie, że w życiu byś nie pomyślała, że to objaw 😉
Dlatego warto badać kontrolnie i konsultować z dobrym endokrynologiem, a nie takim, co twierdzi że TSH na poziomie 4 u młodej kobiety to w normie. To jest w normie labu, ale u kobiety 20-40 lat powinno być poniżej 2, najlepiej w okolicy 1,5.
Objawy braków witaminy D to np. tendencja do tycia, uczucie zmęczenia. Generalnie przy pracy w zamknięciu trzeba suplementować, szczególnie w okresie zimowym i tyle, nie da się inaczej.
SIODŁA
autor: keirashara dnia 17 lutego 2025 o 12:57
karolina_, - ja bym wystawiła za 100-200zł więcej niż te z śladami używania 😉 Tak zrobiłam ze swoim winteckiem, bo miałam w bardzo ładnym stanie.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: keirashara dnia 17 lutego 2025 o 12:16
_Gaga, - wiem co czujesz, bo cały zeszły tydzień umierałam. Dreszcze i taki ból mięśni i stawów, że nie chciało się żyć.
Mam wrażenie, że pandemia minęła i znowu mycie rąk, dystans i zdrowy rozsądek odeszły to lamusa. Znowu się ludzie zasmarani wleką do biur, bo firmy wzywają, ewidentnie z biura w klawiaturę laptopa stuka się efektywniej 🙄 no i mamy co mamy.
Koń to niedługo zapomni jak wyglądam. Najpierw tydzień delegacji, potem tydzień zdychania.
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: keirashara dnia 17 lutego 2025 o 11:05
Epikea, - Brandon XP miał zmianę składu po której mojego zaczął tuczyć 😕 także jak dodatkowej masy nie potrzeba to uważałabym na niego.
Przed tą zmianą faktycznie to była top pasza energetyczna bez efektu grubnięcia.
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: keirashara dnia 16 lutego 2025 o 22:52
domiwa, - Natur Solo muesli od hippolyta. Nie jest tania, ale to koncentrat z dość niskim dawkowaniem, nie tuczy, daje fajną energię.
Nie tuczyło mojego też mebio sport plus i dodawało prądu.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: keirashara dnia 16 lutego 2025 o 17:26
blucha, - zgadam się. Plus Ty po prostu nie masz siedzącego trybu pracy, więc też wiadomo więcej możesz sobie pozwolić jeśli chodzi o żywienie 😉
Generalnie siedzenie 8-10h na dupie po prostu nie jest optymalne dla ludzi w większości przypadków.
wypieki i słodkości domowej roboty
autor: keirashara dnia 16 lutego 2025 o 16:43
kotbury, - do serników nie wolno smarować masłem 😉 właśnie dlatego robi Ci się ten odstęp.
Generalnie jest coś takiego jak folia rantowa którą obleka się torty do okoła i może być odpowiedzią na Twój problem z galaretką.
I dalej powinna być ona przy wylewaniu takiej konsystencji, że nie ścieknie - czyli wylewałaś zbyt rzadką 😉 Mi się nawet zdarzało robić przełożenia w torcie z galatertki, ona po prostu musi być mocniej zgęstniała już.

Żeby sernik wyszedł równy i puchaty, bez pęknięć to warto upiec w kąpieli wodnej 🙂
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: keirashara dnia 16 lutego 2025 o 15:59
kotbury, - ej, ale akurat piramidę żywienia ze zbożami w podstawie to już chyba powszechnie obalono jakiś czas temu i zamieniono na talerz 😅 tak samo coraz częściej mówi się o micie "zdrowego" żywienia, czy tym, że nie dla każdego 5 posiłków co 2-3h będzie optymalne.

Co do aktualności wiedzy w szkole - no cóż, a kiedy ona była aktualna w szkołach w Polsce? 😂 bo za moich czasów też się oglądało kasety sprzed 20 lat z bzdurami czy brało słabych specjalistów na pogadanki.

Co do mojego przypadku - akurat antykoncepcja to zbawienie i pomaga mi funkcjonować, pomogła też schudnąć 🙂 nie wyobrażam sobie z niej zejść i wrócić do życia przed nią, bo jego komfort był słaby. Już nie mówiąc o tym, że nie wyobrażam sobie nie być na anty w jakiejś formie, bo kompletnie nie dopuszczam opcji bycia w ciąży. Prezerwatywa to dla mnie za mało, nie ufam im do końca i nie przepadam za odczuciami fizycznymi. Każda inna forma tak czy inaczej obciąża organizm kobiety. Taki lajf. Jak mnie trafi zawał za 20 lat - trudno, miałam 20 lat spoko życia. Ciąża też potrafi dowalić, wcale nie słabiej.
Metformina chyba faktycznie strzał w kolano, ale też chcę zobaczyć wyniki za miesiąc.

Generalnie to nie chodziło mi też o mnie, a o koncept, że jak człowiek już idzie do lekarza i ogarniać problem, to nie powinno się mu cisnąć. Samo to zazwyczaj nie jest wcale takie proste, pójście po pomoc to już coś. Dlaczego branie jednych leków jest społecznie spoko, a innych nie? Różne problemy, różne leki. Czy branie na cukrzyce jest spoko, a na otyłość nie? Czemu wartościujemy jakieś stany patologiczne, kto jest bardziej potrzebujący. Realnie nasze problemy zawsze będą ważniejsze dla nas samych, niż problemy obcej osoby i tyle.
Przez hejt na anty zwlekałam z decyzją o nich i żałuję, mogłam się nie męczyć już kilka lat wcześniej.
Przy otyłości jest albo "jesteś piękna jaka jesteś", albo heheszki na operacje bariatryczne i złośliwość przy lekach. No na pewno to pomaga 🙄
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: keirashara dnia 15 lutego 2025 o 16:57
kotbury, - czasami utrata wagi "za wszelką cenę" pomaga przebić głupie koło "choroba pretenduje do otyłości, nadwaga zaostrza objawy" 😉

Jestem w takim właśnie miejscu, masy mięśniowej mi nie brakuje, za to wyniki coraz gorsze, wszystkie wysiłki prowadzą do nikąd. U mnie właśnie deficyt nie działa - co najwyżej zaczną mi wypadać znowu włosy z niedożywienia 🤦
Także pewnie, część ludzi zrobi sobie kurację dla ładniejszych fotek z wakacji, a dla części jest to jakaś opcja na przebicie tego zapętlonego ciągu i budowanie zdrowych nawyków w punkcie, w którym mają sens.
Każdy lek ma skutki uboczne, to nie są cukierki. Jednak otyłość i choroby/patologie organizmu też mają negatywne skutki.

Generalnie to mój organizm nie działa od dziecka - ale wiadomo, dzieci nie chorują, tylko udają 🙂 wtedy można było coś zrobić, a stan dzisiejszy jest taki, że mogę ogarniać/łagodzić objawy, tyle.
Łatwo się hejtuje kogoś za korzystanie z farmakologii z punktu, gdzie samemu się takiej nie potrzebuje. Dlatego osobiście rozumiem i nie będę nigdy hejtować, nawet jak sama się nie zdecyduje i jakimś cudem ogarnę bez niej.
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: keirashara dnia 14 lutego 2025 o 20:15
Meise, - generalnie koła i duża ilość przejść, a także chodów bocznych naturalnie "zwalniają" konia, koncentrują na jeźdzcu, ale łatwo przy tym o utratę impulsu. Może tego właśnie jest za dużo, a przydałyby się jakieś drążki i więcej rozjeżdżania do przodu?
Swojego zdarzało mi się rozgalopowywać w półsiadzie na pełnej petardzie 😉 mimo treningów ujeżdżeniowych.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: keirashara dnia 14 lutego 2025 o 15:41
Facella, - no wiem, mnie samą nie stać 😜 a mam wskazania medyczne, nie smuteczek z powodu niezrobienia formy do wakacji.
Natomiast nie uważam, żeby stosowanie go w leczeniu otyłości było czymś zajebiście złym. Ponieważ zazwyczaj nie jest jednak tak, że ktoś bierze te leki z nudów i lenistwa, tylko dlatego, że ma jakiś problem. Leki zasadniczo nie chudną za człowieka, a pomagają unormować organizm.
Na prawdę chciałabym mieć normalnie funkcjonujący organizm zamiast leków, niezależnie od ich kosztu.
Odnowa biologiczna konia:urządzenia jak derki, ochraniacze, hofmag itp
autor: keirashara dnia 14 lutego 2025 o 15:20
karolina_, - w wątku o międzykostnym była dyskusja i miały dobre opinie 🙂 Ja mam takie z horseware (bo takie pożyczałam i byłam pewna, że zapnę na swoim - a przy śląskiej szkicie to nie jest oczywiste) i byłam zadowolona z efektu tych wibracji przed ruchem w okresie rekonwalescencji. Imo zasadę działania mają tą samą co waldhausen, tylko są sprzedawane w parach i jest kilka drobnych różnić w konstrukcji. Osobiście brałabym co wypada lepiej cenowo w danym momencie 😉
Odnowa biologiczna konia:urządzenia jak derki, ochraniacze, hofmag itp
autor: keirashara dnia 14 lutego 2025 o 14:21
karolina_, - daje 20ml, bo mam konia cięższego niż przeciętny. Czyli jakby tą mniejszą dawkę, ale dostosowaną do większego zwierzaka (650kg).
On wychodzi korzystnie cenowo w dużym baniaku, jak chcesz podawać na więcej niż jednego konia to polecam.

Jak puchnięcie tyłów po robocie to nie wiem czy ha dożylnie coś da akurat na to, a kuracja jednak swoje kosztuje. Może klasycznie i nudnie jakieś ochraniacze czy zawijanie? Lub ochraniacze właśnie Bemera/Activo Med. Lub te wibrujące z horseware/waldhausena. One mogą chłodzić lub chłodzić i wibrować.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: keirashara dnia 14 lutego 2025 o 14:11
magda, - oooo, to prawda. Kurcze nie powiem ile razu próbowałam znaleźć foto na kimś takim w rozmiarze 38/40. Nie ma. Albo XS albo XXXL. Bardzo sporadycznie zdarzają się influ czy foty w takim "przeciętnym" rozmiarze człowieka. Takiego co wicie, trochę dba o siebie, ale trochę ma prace siedzącą i czasem zje ciastko 😉 Nie ma. Są opcje "pół życia na siłce" i "pół życia w mcdonaldzie".

xxagaxx, - no cóż, to oczywiste, że niesie. Choć temat jest dość trudny. Nie do końca pomaga jakieś dziwne hejtowanie leków pomagających ogarnąć otyłość, jak np. ozempicu. Nad którym osobiście myślę, tylko koszt mnie trochę dobija 😅
Nie każdy jest otyły z lenistwa, czasem to konsekwencja chorób, leków, problemów z hormonami, depresji itd. Czasem ta walka z wagą jest ogromnie frustrująca. Mi się w zeszłym roku autentycznie chciało wyć jak w dwa tygodnie przytyłam o to, co rok zrzucałam, bo leki źle weszły. Nawiasem metformina, od której ponoć się chudnie (akurat u mnie brana na problemy związane z insulinoopornością, ale no 🤦 no wzrost wagi też na to nie pomaga).

Wkurza mnie też to, że w ramach body positive nie można mówić, że coś mi się w sobie nie podoba. Jest przykaz kochania siebie. Tyle, że ja wcale nie kocham rozstępów ani tego, że mi się dupa nie mieści w ulubioną kieckę i chciałabym jednak wrócić do niższej wagi. To, że nie zamierzam z tego powodu chować się w domu i ubierać worka pokutnego nie oznacza, że muszę być zakochana w swojej nadwadze.
Odnowa biologiczna konia:urządzenia jak derki, ochraniacze, hofmag itp
autor: keirashara dnia 14 lutego 2025 o 13:29
Perlica, - no różnica jest, taka na codzień 🙂 Jak wcześniej często dawałam jakieś suple dla spokoju sumienia, tak tu wyraźnie czuć działanie.
Natomiast rok do roku był jakiś fakap skutkujący tym, że nogę trzeba było strzykać - nie wiem czy zbiegało się z końcem działania poprzedniego ostrzykania, czy były to wypadki niezależne (bo zbiegało się z głupim pomysłem ze zmianą kowala czy dachowaniem na padoku). Tak czy siak trzeba było strzykać, rok temu weszła też kuracja przeciwzapalnymi w tabletkach. Jeśli w tym roku uniknę wiosennego telefonu do weta to będę się bardzo cieszyć 🙂 Koszty może wcale nie są mniejsze, ale jednak wolę dolewać syropku do jedzonka niż wizytę weta i igłę w stawie - bo jak napisałaś, to zawsze niesie jakieś tam ryzyko.
Odnowa biologiczna konia:urządzenia jak derki, ochraniacze, hofmag itp
autor: keirashara dnia 14 lutego 2025 o 13:16
karolina_, - raz robiłam kwas dożylnie swojemu i efekty były fajne - ale to była kuracja, gdzie co tydzień miał strzała, chyba 6 czy 8x. Także pytanie czy podasz sama lub masz weta, który dojedzie podawać.
Efekty były fajne, robiliśmy raz, bo rok później przyczłapała się kontuzja. Gdyby nie to, możliwe, że bym powtarzała, bo odczucia były mega.

Robiłam teraz na jesieni serię Bemerem - ciężko mi powiedzieć czy była jakaś super zmiana, raczej skusiłam się ze względu na to, że brałyśmy na stajnię w kilka osób i wyszło to za groszowe sprawy.

Tak to regularnie fizjo, wcześniej osteo (Ania Bajko - zawsze będę polecać). Fizjo jest w zasadzie wg. potrzeb bardziej, nie jakoś po sezonie, a nawet jak się nic nie działo starałam się, żeby go ktoś co 2-3 miesiące pomiział. Sama też sobie czasem konia pomiącham czy wcieram w newralgicznych miejscach i momentach.

Jeśli chodzi o suple to bardziej wierzę w stałe wsparcie niż jakoś tak "regeneracyjnie". Podaje w lecie elektrolity, robię badania krwi 1-2x do roku w celu wykluczenia niedoborów, od ponad pół roku mam konia na cortaflexie super fenn i czuję różnicę. Natomiast bardziej był podawała suple w okresie startów niż przy odpoczynku 😉 bo to nie jest tak, że stawy czy mięśnie sobie to jakoś zmagazynują, raczej nie chodzi o budowanie "górki" tylko żeby nie spadało poniżej jakiegoś tam poziomu.
Generalnie jestem też ciekawa czy cortaflex oszczędzi nam wiosennego strzykania lewego przodu - jeśli tak, będę cholernie szczęśliwa 🙂
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: keirashara dnia 14 lutego 2025 o 12:59
xxagaxx,- wiesz no, właśnie można nie walczyć 😉 Jak z uzależnieniem od nikotyny. Czy alkoholizmem (bo taki alkoholizm wysokofunkcjonujący ma się u nas w kraju świetnie).
No i spoko, robisz krzywdę sobie, ale jakby - masz prawo. Wolna wola, ten klimat. W samolocie można wykupić dwa miejsca. Osobiście nie czuję potrzeby uzdrawiania wszystkich.
Gorzej, jak to wpływa na innych - bierne palenie, prowadzenie pod wpływem % czy wsiadanie będąc zbyt otyłym na konia. To już uważam jest nie fair.
wypieki i słodkości domowej roboty
autor: keirashara dnia 13 lutego 2025 o 23:01
Dokładnie tak jak espana, pisze. Dodam jeszcze, że jak zgęstnieje "za bardzo" i wyjdzie brzydka na górze to można zwyczajnie gorącą łyżką przejechać i wyrównać 🙂
własna przydomowa stajnia
autor: keirashara dnia 13 lutego 2025 o 22:53
donkeyboy, - co do punktu 4 - zależy jak wysoką masz stajnię, ale oryginalnie w Drzonkowie były takie drzwi i mniejsze okienka nad nimi, na całej szerokości boksu. Plus sama stajnia wysoka i na przestrzał. Wentylacja wypadała na prawdę spoko - szczególnie jak na poziom nie dbania o tą stajnie, jak to w ośrodku państowym 😉 Z resztą, zamurowali w pewnym momencie te drzwi jak widać, bo pewnie było taniej i wygodniej niż dbać 🙄
Dorzucam fotki - z zewnątrz jeszcze widać te drzwi - jak przybliżysz. W środku sufit idzie skosem dając bardzo wysoki korytarz + bardzo duże wrota z dwóch stron. Całkiem fajnie działało też to termicznie.
Co do picia - automatyczne poidła z podgrzewaniem całego systemu. W PL jednak potrafi się zima pojawić i przymrozić je. Da Ci to też spokojniejszą głowę w razie wyjazdów i niedyspozycji. Bo wiesz, fajnie się zasuwa jak jesteśmy zdrowi, wyspani i świeci słoneczko - ale jak z gilem po pas po nieprzespanej nocce przy kolce będziesz uzupełniać te wiadra to będziesz miała głęboko w ... ile te konie wypiły 😉 Dokładanie instalacji zwykle jest bardziej kosztowne i skąplikowane niż zrobienie jej na początku.
Końska Rewia Mody XIX (2025)
autor: keirashara dnia 13 lutego 2025 o 21:42
anai, - upolowanie szmatki na którą się trochę czekało zawsze jest mega przyjemne 😁 Kurcze, tęsknię za czasami, gdzie eskadron robił właśnie takie fajne rzeczy, nietypowe czasem, ale estetyczne.


Anky też puściło już zapowiedź kolekcji:
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: keirashara dnia 13 lutego 2025 o 15:14
Kurde, nie ważne jaki smuteczek Ci się w życiu trafił, koń nie powinien za to odpowiadać.
Można iść na spacer, na rower, na basen, poćwiczyć jogę czy robić pierdylion innych rzeczy, dzięki którym nie obrywa zwierze.

Jestem w najwyższym punkcie wagi w swoim życiu, przytyłam ponad 20kg od najniższej jaką miałam (ale wtedy też zdrowo nie było tak do końca). Mam dużo smuteczków i chorób sprzyjających temu, jest to trochę walka z wiatrakami. Wiem, jak potrafi być ciężko. Fizycznie, psychicznie.
Natomiast nie wsiadałabym regularnie na swojego konia, jeśli nie byłoby to dla niego już zdrowe. Nie jestem taka egoistką. To nie jest kwestia body shamingu, ale zdrowego rozsądku i odpowiedzialności.
Promocje i wyprzedaże - centrum informacji
autor: keirashara dnia 13 lutego 2025 o 10:05
azazu93, - żadne, to plandeka podszyta taką siateczką. Za to bardzo fajna plandeka 🙂
Końska Rewia Mody XIX (2025)
autor: keirashara dnia 12 lutego 2025 o 16:46
infantil, - ślicznie Januszkowi w nich 😍

Też się nie mogę doczekać aż wrzucę na konia, ale póki co bujam się z grypą i ZNOWU nie jeżdżę 😤
rekreacja wrocław
autor: keirashara dnia 11 lutego 2025 o 20:42
espana, - jak patrzę to mnie nostalgia bierze, bo pierwsza moja stajnia miała plac właśnie tak w lesie 💕 lubiłam to tło do jazdy, widzieć zmieniające się pory roku po drzewach.
KOTY
autor: keirashara dnia 11 lutego 2025 o 09:58
donkeyboy, - to był niewielki ptaszor 😂 nawet bardzo niewielki.
Z dorosłymi kopciszkami Szop konwersuje. Nic większego nie przyleciało, ale pewnie też by uciekały.
Perlica, - no moje nie bardzo. To są wyjątkowo domowe futerka, jeszcze najchętniej siedziałyby tylko z nami. Na kolankach pod kocykiem. Polują co najwyżej na zabawki.

edit: generalnie poprzedni balkon był zabezpieczony i ten też miał być, ale miałam wtedy konia w kontuzji, potem w klinice, więc odłożyliśmy w czasie. W międzyczasie zaś wyszło, że w sumie w ogóle nie próbują skakać czy wejść na barierkę, więc odpuściliśmy temat.

Sprawca zamieszania na obrazku:
KOTY
autor: keirashara dnia 10 lutego 2025 o 22:42
Perlica, - z ptakiem czy patrzeniem na nie? Bo oba serio 😅

Znaczy tak - jeden z tych kotów zaliczył lot z 3 piętra jako kociak. Prześlizgnęła się przez zabezpieczenie (poprzednie mieszkanie). Jak? Kminiliśmy dobre kilka dni. Nic jej się nie stało, ale ma taką traumę, że nawet na ręce jej nie idzie wziąć na balkonie, nawet przy drzwiach na balkon się z nią na rękach nie stanie.
Drugi jakoś nigdy nie miał tendencji do wskakiwania na barierkę, ogólnie jest tchórzem z zerowym praktycznie instynktem polowania. Do ptaków co najwyżej gada siedząc gdzieś skitrany.
Na początku dużo je obserowaliśmy, ale one głównie idą usiąść przy doniczkach i paczeć na świat, albo wybrzuszają się w słoneczku. W zimie zdarzało się łapanie płatków śniegu, ale też przyziemnie.
Balkon to 2 piętro, ostatnie, nie mam daszku ani nic, a pod spodem są ogródki sąsiadów.

Co do ptaka - to tak, wlecił mi przez okno w sypialni podlotek kopciuszka i ganialiśmy się po domu dobre 2h. Przyjechała mnie uratować koleżanka. Mam ptako-fobię, brzydzą mnie jak jasna cholera. Mój mózg nie bardzo akceptował opcję, w której łapie go w ręce. Próbowałam go pogonić, ale nie chciał trafić w żadne okno. Długo rozmawiałam że sobą, aż zadzwoniłam po pomoc, bo oczywiście P. był wtedy w innym mieście, a mój głupi mózg nie reagował na przemowy "to tylko mały ptaszek" 🙄
Koty były ptakiem raczej przedtraszone, kompletnie nie chciały podejść 😂 zostały srogo obśmiane przez koleżankę, która przybyła na ratunek, bo spieprzały od niej jak już miała tego ptaka w rękach.
KOTY
autor: keirashara dnia 10 lutego 2025 o 21:56
Cóż, moje też wychodzą na nieosiatkowany balkon... w lecie tam siedzą 80% czasu. Nie zawsze paczam na nie. Natomiast nie mają zakusów na wyskakiwanie. Ptaka mieliśmy w mieszkaniu i sama musiałam ganiać, więc też raczej nie pofruną w ramach polowania xD
Odnowa biologiczna konia:urządzenia jak derki, ochraniacze, hofmag itp
autor: keirashara dnia 10 lutego 2025 o 18:29
Deepl dość dobrze tlumaczy odnoście do kontekstu, bo ma wbudowane AI 🙂
Odnowa biologiczna konia:urządzenia jak derki, ochraniacze, hofmag itp
autor: keirashara dnia 10 lutego 2025 o 16:14
Potwierdzam 😂 albo odpiszą sobie po niemiecku na maila po angielsku i wbij se w tłumacza jak nie znasz, nie ich problem.
Choć i tak największy error złapałam z 4 lata temu, jak mi powiedzieli, że przecież wysłali fakturę - faxem. Nawet nie wiedziałam, że my jeszcze mamy fax w firmie 🤣
KOTY
autor: keirashara dnia 10 lutego 2025 o 16:11
Absolutnie nie puściłabym kota w obroży na dwór - za duże ryzyko powieszenia się. Nawet na własnym ogródku można nie złapać na czas.
KOTY
autor: keirashara dnia 10 lutego 2025 o 13:48
richmavis, - to puść i nie czytaj nawiedzonych z grup kocich na FB, bo serio szkoda nerwów. No jest szansa, że kiedyś tam nie wróci - żyćko, taka kolej natury. Jednak jak macie się męczyć wy i kot to... może niech żyje krócej, ale szczęśliwie?

karolina_, Perlica, zgadzam się. Do tego ludzie mają totalną odklejkę od rzeczywistości coraz częściej.
KOTY
autor: keirashara dnia 10 lutego 2025 o 11:58
richmavis, - możesz spróbować na początku na smyczce, jak to Cię uspokoi 🙂

Mój P. przytargał do domu swoich rodziców kota, który siedząc w pokoju w bloku robił demolkę. Prawdziwą, dziką demolkę. Kot miał ewidentnie jakieś adhd i nie był stworzony do zamknięcia. Zaczęli z nim wychodzić najpierw w szelkach, a potem był radosnym kotem wolno wychodzącym, który zamiast na meblach i ludziach wyżywał się na wierzbach w ogródku 😉 Też dożył późnego wieku I na pewno wychodzenie sprawiło, że zarówno on jak i domownicy żyli szczęśliwsi.
Ogólnie całkiem miłe futro, jak już wybiegał ten swój nadmiar energii i emocji.