salto piccolo
oszczędziłam sobie dopisywanie że koń jest już po zabiegu,
no ale najwyraźniej było to błędem. Mnie po prostu cieszy fakt, iż koń
wygląda inaczej, zmienił się, wydoroślał, nawet jeśli trening nie był
taki, jaki wszyscy planowali. Wracamy do pracy, pod okiem trenera I klasy,
bądź co bądź, bardzo dobrego trenera, chociaż chyba faktem jest, iż
tutaj nie powinno się udzielać, wybacz mój błąd więcej tutaj nie napiszę : )
Nord
Nad interpretujesz Złotko. Zdjęcie jest z października. Teraz mam nowe ogłowie,
z nachrapnikiem angielskim. Po co się było telepać...

O właśnie, zapomniałam : )
To ogłowie to jedna wielka zagadka.
U góry jest zapięte tak, jak było najwygodniej dla konia, niżej,
tak jak być powinno. I nie życzę sobie, by osoby nie mające do czynienia
z tym ogłowiem, mówiły mi, że jest za nisko : ) po pierwsze - nachrapnik
nie ma skórki podtrzymującej go tam, gdzie trzeba, a po drugie to było
stępowanie po treningu, dlatego też, wyjaśnia się tutaj brak ochraniaczy,
podłoże, i poluźniony nachrapnik : ) amen.
Ja tam widzę zmianę, zad się zaokrąglił, klatka piersiowa rozrosła. No i trzeba wziąć pod
uwagę fakt, iż NIE BYŁO możliwości odpowiedniego treningu, ze względu na rorera II/III stopnia. To
co osiągnęłyśmy jest istotne, bo koń nie mógł pracować tak, jak powinien.  :3

Jeśli nie wyjdzie mi dodanie zdjęć - proszę o wybaczenie,
nie bijcie mnie  🙄
Wiem że dla właściciela zmiany które zaszły w wyglądzie konia są
znacznie bardziej zauważalne, jak patrzę na niektóre porównania,
aż mi głupio  😉 nie przeciągając - koń po zmianie trenera, z głupiego
i lecącego na łeb na szyję do przodu, zrobił się grzeczny, posłuszny i chętny do pracy.
Pierwsze zdjęcie - Maj/Czerwiec 1O'
Drugie zdjęcie - Październik '1O

okwiat
Ja trzymam konia w Pólku u p.Profesora : )
lockmittel
Mamy zalaną halę, niby nie jest aż tak źle, po prostu błoto się zrobiło,
ujeżdżalnia - staw, duży padok - jezioro ; x do stajni się nie wlewa.
Tak było w niedzielę. Teraz nie wiem, bo p.Profesor coś z tą wodą robił
+ ostatnio została wykopana studnia chłonna. Faktem jest, iż na samym
początku drogi dojazdowej jest gigantyczna kałuża.

A tak na marginesie, jest jeszcze jedna sprawa, o której raczej
nie powinnam tutaj pisać - i oczywiście nie będę, ale na pw bądź
gg mogę podzielić się moimi informacjami na temat Pólkowego jeziora.
Jakby ktoś chciał zdjęcia, zapraszam na pw : )